Gry i zabawy panienskie

[raphidophora_tetrasperma]

Na fali wątku obok. O co w tym chodzi, czy to z góry ustalony scenariusz spotkania, czy te zabawy są obowiązkowe dla wszystkich imprezowiczów? Pytam z czystej ciekawości, ja się zatrzymałam w obserwowaniu trendów panieńskich, na jeżdżeniu na stojąca w limuzynie i darciu japy. To już było creepy ale gry i zabawy brzmią jeszcze bardziej. Brałyście w czymś takim udział? Podobało się?

[geez_louise]

Wątku nie czytałam, ale znam jedną zabawę na panieński. Notujesz ukradkiem, co przyszła panna młoda mówi podczas otrzymywania prezentów na wieczorze panieńskim. Na koniec to odczytujesz wcześniej obwieszczając: „a to powiesz panu młodemu w noc poslubną”. Głupie, a śmieszne.

[emateczka]

To chyba trzeba wcześniej spoooooro wypić, żeby to było śmieszne...

[geez_louise]

No rejczel, to w końcu panieński!

[emateczka]

Pewnie jestem sztywniara, ale żarty w stylu "to powiesz w nic poślubną" bawią mnie równie mocno jak przepychanie jajka nogawką czy pompowanie baloników pomiędzy świadkiem i świadkową...

No nic, jakoś z tym żyję. Na szczęście innych okazji do śmiechu mi nie brakuje.

[borsuczyca.klusek]

emateczka napisała:

> Pewnie jestem sztywniara, ale żarty w stylu "to powiesz w nic poślubną" bawią m
> nie równie mocno jak przepychanie jajka nogawką czy pompowanie baloników pomięd
> zy świadkiem i świadkową...

Bo to bardzo podobne klimaty 🙄

[raphidophora_tetrasperma]

Czekaj. Odpakowuję, no nie wiem, zestaw pajeczy, głośno komentuję "o! Pejcze". Później, któraś z imprezowiczek mi mowi, że powiem w noc poślubna "o!, pejcze!"?🤯
Muszę zacząć częściej imprezować. Zdecydowanie.

[1matka-polka]

Albo, ale fajny czajnik, na pewno mi się przyda🤔

[geez_louise]

Czajnik byłby hitem panieńskiego.

Kiedyś w pracy mieliśmy wigilię z losowanymi prezentami. Była jakaś pomyłka i wyglądało, że dla jednej osoby prezentu nie ma. Szefowa na szybko coś zastępczego organizowała, i ta poszkodowana dostała m. in. otulacz na imbryk z herbatą. Z jakiegoś powodu, wszystkich ten otulacz bawił do łez i zdominował całą wigilię.
Kilka dni później okazało się, że prezent właściwy cały czas czekał, został gromadnie rozpakowany, nie pamietam już co to było - coś „właściwego” na pewno, ale i tak ten fakt zginął w komentarzach „no ale czajnika tym nie ogrzejesz”

Kocham się śmiać, za kilka chwil wygłupów oddam wiele…

[la_mujer75]

Nie brałam i nie chciałabym brać w czymś takim udziału.
U mnie i u moich koleżanek wyglądało tak, że tydzień przed ślubem się spotykałyśmy u przyszłej panny młodej w babskim gronie. Siedziałyśmy, plotowałyśmy, piłysmy wino, etc. Przyszła panna młoda dostawała jakąś fikuśna bieliznę, drobne upominki,etc. I nie zawsze był to wibrator
U tej, która najpóźniej wychodziła z nas za mąż, pojawił się tort w kształcie penisa i jakies inne tego typu słodycze. I coś na zasadzie jakiś gierek było. Musiało to być jednak zabawne (przynajmniej wtedy tak to odbierałam), bo mam wspomnienia, że się dobrze bawiłam, a mam niski próg żenady. Imprezę organizowała siostra, będąca świadkową.
Ale ja chodziłam ponad 20 lat temu na takie imprezy.

[raphidophora_tetrasperma]

No ja właśnie podobnie, a chciałabym zostać chociaż teoretycznie młodzieżowa. W życiu nie byłam na panieńskim z grami i zabawami, tortopenisow też nie było 😪

[nika_1985]

Nie wiem bo nie lubię takich imprez na siłę i wymiksowywalam się zazwyczaj.Więcej było cudowania, wymyslania, roztklwiania się, zbiórek.. Nie żebym jakims dretwusem byla,ale mozdzenie nad zabawami i jakieś zamawianie penisotortowz rurek specjalnych czy przejażdżka limuzyna lub wypad na dwa dni do hotelu z gronem koleżanek to obciach) wolałabym winko w kameralnym towarzystwie a nie imprezę spęd 20 babek( kilka razy tak było.. siódma woda.po.kisielu bo nie wszystkie się znały) Nie lubię się na taki rzeczy skladac jak nie mam z tego minimalnej przyjemności

[livia.kalina]

Nigdy nie brałam udziału ale z "moimi" pannami młodymi, tymi, które sa mi bliskie, bez problemu, w ciemno, mogłabym robić dowolną rzecz

[nika_1985]

I o to chodzi..jak są.bliskie a tak powinno być to miło.
U mnie kilka razy były organizowane jakieś panienskie,że były jakieś dalsze znajome.
Dla mnie bezsensu, ale nie mnie ma się podobać

[marta.graca]

Kojarzę zabawę z zadawaniem pytań, mających sprawdzać dopasowanie z panem młodym, zadawało się te same pytania, co jemu wcześniej i za każdą złą odpowiedź była karna kolejka.

[raphidophora_tetrasperma]

Mnie się wydaje, że prościej i weselej urżnąć się bez tych pytań.

[marta.graca]

Pytania tego nie wykluczają, a tam, gdzie były, było całkiem wesoło

[ladyban666]

Tak. I jeszcze były pytania dla uczestniczek panieńskiego o przyszla pannę mloda- takie tam, jak dobrze się znamy. A ze niektóre ja znalysmy od zawsze (jej starsza siostra) a inne parę lat, to nawet ciekawie wyszło i obfitowalo w dygresje limuzyny i striptizera nie było, za to było dwoch facetów i roczny bobas. I cały dzień zabuegow w spa.

[angazetka]

Zabawy mnie żenują, limuzyna i darcie japy też. Mój panieński to było spotkanie w knajpie z bliskimi mi dziewczynami. Żadna nie jest fanką gier i zabaw tego rodzaju.

[raphidophora_tetrasperma]

Mój też taki miał być ale nie dotarłyśmy do knajpy. Przekonane o swoich nadludzkich możliwościach mieszania różnych specyfików, zakończyłyśmy imprezę w tym samym miejscu, gdzie zaczęłyśmy 😒

[zaczarowanyogrod]

Nie byłam, ale na panieńskim siostry dziewczyny poszły na strzelnicę. Widziałam zdjęcie. Potem ta strzelnica sobie ich zdjęcie wstawiła na stronę, 8 dziewczyn i poszły w sukienkach.
Potem gdzieś tam poszły imprezować.

[memphis90]

O, na panieński mojej siostry proponowałam:
- strzelnice+ wino
- quady + wino
- garncarstwo + wino
- malowanie modela + wino
- kurs sushi + wino
- wróżka wróżąca z ręki + wino
- wino + wino
Ogólnie - zróbmy cos śmiesznego lub ciekawego + wino.

Ale psiapsi uznały, ze lepsza będzie knajpa + klub. Miałyśmy jakas grę z pytaniami/zadaniami, ale była nudna (pytania za grzeczne - serio, nie sądziłam, ze to powiem, ale tak właśnie było…). Na szczęście odpadły durne gry typu zadania dla młodej: zdobądź 4 kondomy od obcych mężczyzn 🤮

[raphidophora_tetrasperma]

To rozumiem, mój absolutny faworyt to strzelnica+wino. Taka impreza tematyczna pt.: co ma być, to będzie 🥳

[mid.week]

Jakby odwrocic kolejnosc i zrobic wino+strzelnica to moglo by byc jeszcze spektakularniej. Widze swiadkowa ze srutem w doopie na SOR.

[marta.graca]

Mogłaby to zrobić dziewczyna z wątku obok, wkurzona na świadkową Ale tam były kajaki, to może podtopienie?

[mid.week]

Moze takie zawody?

www.cda.pl/video/95373646

[memphis90]

Jak dla mnie strzelnica (Ew rzucanie toporkami do celu) na wieczór panieński to doskonały pomysł. Z podtekstem - to impreza, po której nigdy nie będziesz potrzebować rozwodu…

[marta.graca]

Jest taki program "Śmierć na 1000 sposobów". Wyczuwam potencjał na jeden z odcinków

[kaki11]

To wszystko zależy wszystko od grupy sytuacji czy nastawienia.
Chyba nie byłam na panieńskim na którym nie było by nic zorganizowane - w sensie albo jakaś atrakcja rozpoczynająca czy w trakcie imprezy (wspólny masaż, rowerki wodne, striptizer w trakcie czy coś) albo w trakcie imprezy pojawiały się jakieś gierki znalezione na internecie, np. wcześniej przygotowane z panem młodym jak dobrze go znasz czy inna jakaś dla wszystkich. Nigdy to nie była zaplanowana cała impreza punkt po punkcie ale jakieś tam plany były. Tak zwykle bawiłam się dobrze, chyba nie pamiętam, żeby to było bardzo creepy, albo przynajmniej za bardzo jak na atmosferę imprezy .
Czy są obowiązkowe, to wiesz, jak panna młoda ma zadania do zrobienia to tylko patrzysz, jak przyjdzie striptizer to pewnie nikt cię trzymać na siłę nie będzie jak zechcesz się schować w kuchni, jak będziecie siedzieć i grać w jakąś grę w zgadywanie czy szczere odpowiedzi albo kolejkę, to ani nikt cię do szczerości nie zmusi ani ci do gardła nie wleje, tylko jakby czy to izolowanie się od imprezy jest fajne to już inna sprawa. Ja bym chyba nie szła jakbym tak miała kręcić nosem, na atrakcje odpowiadające reszcie i wcześniej ustalone.

[woman_in_love]

są głupie i nudne, a także żenujące

[waleria_bb]

Nie brałam udziału, znam panieńskie z atrakcjami z opowieści, kilka takich imprezujących grupek też widziałam (wyjazdowy panieński) i dla mnie żenada. Plus też generowanie śmieci, mam na myśli te wszystkie tandetne szarfy, korony, tandetne gadżeciki w kształcie penisa.

[zonkli]

Są firmy/osoby które organizują zabawy na zamówienie. Znajoma robiła swój panieński - zamówiła panią która w swoim lokalu zrobiła dla wszystkich pokaz tańca, potem naukę kroków tego tańca dla zgromadzonych, przebieranki w różne stroje i sesję zdjęciową. W sumie 2 godziny to trwało. Potem dziewczyny poszły wszystkie na piwo i drinki.

[majenkirr]

Ja nie miałam wieczoru panieńskiego , moja córka z druhnami planuje bar hopping, żadnych strippers ani dildos.

[pepsi.only]

Brałam udział. Całkiem niedawno i było super.
Nie był to wyjazd a wieczorna impreza, panna młoda od 20 lat w związku. Do tego uczestniczki znają się od b. dawna, zaprzyjaźnione, zgrane, co jakiś czas spotykają się w swoim gronie na babskich imprezach. Tu też była taka babska impreza ale " tematyczna" . Prezenty wspólnie ustalone jakiś peniuar, kizi-mizi piórko na patyczku czy okularki koronkowe- tak b. symbolicznie, no kurcze babki pod 50 tke nie dadzą torta w kształcie penisa ale gadżety jednak były fajne i jak robiłyśmy sesję zdjęciową pannie młodej w peniuarku, w tle muzyka z filmu Emanuel, to kupa śmiechu była. Była też planszówka, czy inny quiz.

Ogólnie sporo dobrych drinków, dużo śmiechu w swoim gronie.

[pepsi.only]

No i przede wszystkim nie napinalysmy się. Ani nie podkrecalysmy atmosfery na siłę, bo to wieczór panieński, i żeby było wg planu, scenariusza, ma być darcie papy i nie wiadomo co jeszcze.
Była okazja, jedna z nas brała ślub, na który nikogo nie wpuszczano ( pandemia i 4 osoby do USC) więc spotkałyśmy się pobawić w swoim gronie, drynie, muzyczka, jakaś gra, sesja zdjęciowa na pamiątkę. Impreza mega udana 👍 bo towarzystwo udane ☺️ Tyle.

[mid.week]

Nie wiem, nie mam pojęcia, nie znam sie, ale kajaki brzmią dobrze. Na weekend z kajakami, kitem, rowerami i grullem bym pojechala - nie musi byc panienski.

[simply_z]

Nie bylam, kilka razy udalo mi sie wymowic, bo akurat bylam na wyjezdzcie. Raz czy dwa to bylo po prostu spotkanie w barze na drinka i tyle. Zadnych zenujacych zabaw,

[figa_z_makiem99]

Nie lubię ślubów i cyrku wokół nich, nie rozumiem podniecania się sukniami, robieniem wesela na 100 osób, wieczorami panieńskimi. Mam tak od zawsze. Sama brałam ślub cywilny z dwoma świadkami, jak już byłam starą gropą. Podobne zabawy kręciłyby mnie może w wieku 15 lat, w dorosłym życiu to żenada. Mam koleżankę, która bardzo wcześnie wyszła za mąż, ma kilkoro dzieci i odżyła dopiero koło 40stki, robi zdjęcia z popijaw z młodszymi koleżankami, wstawia na FB mam wrażenie, że zatrzymała się na etapie liceum i dopiero teraz nadrabia, dla mnie nie jest to atrakcyjne.