samaasma
02.06.23, 21:39
Taka historyjka dzisiaj zasłyszana od koleżanki:
Domki sąsiadujące ze soba ale rozdzielone trzy -cxterometrowym wypasionym żywopłotem szczelnym i drzewami wiec nic nie widac
Dojazd do domków od zupełnie innej ulicy z innej strony, więc sąsiedzi w ogóle się nie znają i nie wiedza jak wyglądają.
W jednym ogrodzie dzieci tłuką się w piłkę co trochę jakby przeszkadza drugim sąsiadom ale nie ma tragedii, Bo chyba mają tam jakąś bramkę czy coś ale stukanie słychać. Tłuką się tak od tej wiosny wcześniej był spokój.
Któregoś dnia sasiadka coś grzebie w swoim ogródku i widzi pod krzewem coś czerwonego odchyla A tam leży ta piłka. I ta sąsiadka zasmuca się Bo ma w ogrodzie różne fikuśne rzeczy które mogłyby się rozbić , gdyby ta piłka na nie wpadła. Na szczęście nie widzi nic zniszczonego.
Co robi w takiej sytuacji ematka:
- Przerzuca piłkę z powrotem mając perspektywę że zdarzenia będą się powtarzały I jej Ogródek będzie zagrożony
- Udaję się do sąsiadów z piłka i wykładem na temat wychowywania dzieci
-Nic