Dodaj do ulubionych

Monotematyczne spotkanie

03.06.23, 04:52
Wczoraj byłam na spotkaniu u koleżanki.
Zawsze miałyśmy dobry kontakt, kupę tematów do rozmów, potem ona urodziła.dzieci,ale dalej kontakt był. Strasznie jej kibicowałam, wspierałam całą ciążę itp. Wiadomo,że dziecko zmienia wszystko,rodzic wariuje na jego pkcie i nie mialam z tym problemu, to aktualnie te nasze spotkania teraz wyglądają mega średnio na jeża i szczerze mówiąc to wcale nie zabiegam o nie. Ba! Nawet jak ma.do.nich dojść to już głowa mnie boli i odechciewa mi się- a nie widujemy się super często bo ja już tu nie mieszkam.
O ile wiadomo,że dzieci są jej całym światem, to irytuje mnie,że ona nie spyta się nawet co u mnie. 3,5 h spotkania a ja muszę wysłuchiwać o dzieciach, słuchać jak pamiętają nazwy bohaterów bajek, śpiewają przede mną piosenki, recytują wierszyki, (nie żeby same chciały,ale to ona je wola,żeby powiedziały coś cioci) a to że na wakacje jadą,ale że dzieci sa ruchliwe ( dla mnie w normie) że nie wiadomo jacy animatorzy beda, że od września do przedszkola i nie wiadomo jak to będzie z chorobami, żeby przynieśli mi pokazać auto jakie dostali, żeby buziaczka mi dali albo kwiatka przynieśli, a jutro jada gdzieś tam a ostatnio byli gdzieś indziej itp. Generalnie to siedzę przy stole,.dzieci bawią się dość fajnie..a ona non stop je pyta o coś..angażuje, wola i całe spotkanie szlag trafia bo koleżanka skupia się tylko na dzieciach. Zaczynam coś opowiadac..a ona nagle do nich mówi i w ogóle mnie nie słucha. Niby jest a jej nie ma.
Nie jest dla mnie dziwne, że mówi o dzieciach, że ma inne priorytety,że dziecku robi popcorn,że idzie ubrać mu bluzkę czy,ze ma go na kolanach a ja siedze obok. Pozatym jest matką, chodzi normalnie do.pracy, ma kontakt z ludźmi, ale całe tego typu spotkanie sprawia,że nie mam przyjemności z niego.
Wie ,że jestem w Pl że wzgledu na rehabilitację i ani razu nie padło pytanie " jak ręka", nie spytała się jakie sa moje plany wakacyjne, kiedy wracam do pracy,jak mi się zyje ogólnie. Zwyczajnie słabe to.
Normalnie nigdy nie miałyśmy takich problemów , bardzo fajna dziewczyna, kupe tematów do rozmów, ale jak wczoraj wyjechałam od niej to w aucie sobie uświadomiłam,że te spotkania są mega jałowe, nic nie wnoszą do mojego życia, skoro ona tylko o jednym a ja jestem mega zmęczona po nich jak koń po westernie.
Próbowałam przekierować temat, na książki, podróże, kino, ciuchy i nawet chwilę się dało pogadac,ale szybko wszystko wraca na swoje tory. Chciałam nawet spotkać się w centrum na neutralnym gruncie, bez dzieci na kawie ( z myślą też o niej,że sobie dechnie) to też nie bardzo.
Nie jest to moja koleżanka jedyna, która ma dzieci, z niektorymi widuje się raz na 3-4 miesiące, tematow jest pełno i jakoś nie zatraciły kontaktu ze światem, wychodzą chętnie, da się pogadać o wszystkim..wiec wychodzi na to,że można!
Tutaj natomiast widzę,że o ile dzieci robią sie starsze to bardziej te nasze spotkania są lipne i ona jest bardziej zafiksowana na dzieciach i monotonna.
Obserwuj wątek
    • kotejka Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 05:58
      To nie dzieci,.to taki typ
      Znam osobę, skądinąd mila życzliwa i bardzo pomocna,.która każda rozmowę kieruje na tory - sprzątanie
      Czym sprzątałam,.co sprzątałam, kiedy pranie nastawiłam i jakiego środka używam bo wiadomo ,.że.najskuteczniejszego
      Inna znam - godzinę wisi na telefonie i ani razu nie pada pytanie, a ty jak
      Gdyby to jeszcze była gwiazda filmowa z życiem pełnym przygód a ja kura domowa
      Ale nie, tryb zycia z pracy do domu, z pieskiem
      Po prostu niektórzy tak mają, że ich inni nie ciekawią i nawet kurtuazyjnie nie udają
      Ja mam inaczej, po to spotykam się a człowiekiem żeby posłuchać jego historii 😄 lubię bardzo i dopytuje
      • summerland Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 06:24
        Powinnyscie sie poznać 🙂
      • obrus_w_paski Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:08


        Jako bezdzietna narzekałam podobnie jak ty. Jako matka widzę, ze dzieci są bardzo trudne do uniknięcia w rozmowach. Nawet jak się starasz o nich nie wspominaćwink to jednak są ważna składowa bezdzietnych tematów, jakieś dorosłe wyjście do muzeum, nauka, randka, film itp. Już chociażby załatwienie opieki na ten czas/ czy zachowanie dziecka podczas tych aktywności jest ogromnym tematem zwłaszcza jak dzieci małe.
        A ten bezkrytyczny zachwyt nad własnym dzieckiem wywodzi się z tego, ze rodzice znają dziecko od minuty 0 jego życia. Jeszcze niedawno był niemowlakiem który nawet nie kontrolował ruchów własnej stopy, a teraz potrafi wierszyk powiedzieć i jeszcze pajacuje przy tym wink niby to samo co tysiące innych dzieci, ale ty znasz tylko swoje i wiesz jaka drogę przeszło do tego recytowania.

        Co nie zmienia faktu, ze jeśli spotkania nic nie wnoszą do twojego życia to powinnaś przestać się spotykać.
        Po latach zaczęłam spotykać się-już jako matka- z dzietna dawna koleżanka. I to były koszmarne spotkania. Chodziłyśmy do parku, ja puszczalam moje dziecko samopas, koleżanka niby tez ale uczestniczyła w zabawach swojej córki tak intensywnie ze w ogóle nie mogłyśmy rozmawiać, bo koleżanka udawała słonia, goniła się itp😬. W efekcie ona bawiła się ze swoją corka, moja dziecko stało i patrzyło, podobnie jak ja🤡po kilku takich spotkaniach spasowalam
        • triss_merigold6 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:13
          Nie da się uniknąć tematu dzieci, ale patrz, co napisałam niżej. Jest typ matki angażującej się, która MUSI atakować swoją uwaga spokojnie bawiące się dziecko, bo umrze z bólu, jeśli trzylatek przez 30 sekund nie będzie patrzył w jej stronę.
          • obrus_w_paski Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:15
            Tak, odpisałam pod twoim postem - miałam taki San przypadek w bliskim otoczeniu i dla mnie jako matki był nie do zniesienia
            • triss_merigold6 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:24
              Ponieważ to jest nie do zniesienia.
              Przy czym problem leży w mamuni i jej lękach separacyjnych, a nie w dziecku.
              U matek starszych dzieci ewuluuje to w zawracanie dupy codziennie w przedszkolu i wypytywanie wychowawczyn, co dokładnie zjadło, z kim się bawiło, dlugie rozkminy na zebraniu. Czasem na etapie szkoły im trochę przechodzi, uspokajają się albo idą w końcu do pracy. Jeśli nie przechodzi to biada rodzicom innych dzieci w klasie i nauczycielom.
              • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:29
                A może to dlatego,że trafiło im się dziecko późno..i teraz cały świat kręci się ekstremalnie wokół niego.. aż do przesady
                • obrus_w_paski Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:35
                  Co to znaczy późno?
                  • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:40
                    Ona ma 43 lata czy 44 teraz..to raczej taka pozna ciąża była..dziecko ma teraz 3 lata
                    • panna.nasturcja Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 11:40
                      A drugie dziecko? Przecież pisalaś w liczbie mnogiej, zdążyłaś zapomnieć?
                      • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 13:10
                        Bliźniaki
                • triss_merigold6 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:39
                  U młodszych matek też to zjawisko występuje więc nie w wieku rodziców leży problem.
                  • wapaha Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:26
                    triss_merigold6 napisała:

                    > U młodszych matek też to zjawisko występuje więc nie w wieku rodziców leży prob
                    > lem.


                    to naturalne- wynika z potrzeb rozwojowych dziecka-do pewnego momentu rodzic ( głównie matka) jest jego całym światem. -to dobre, to zdrowe to potrzebne
                    problemem jest, gdy dziecko dorasta a matka nie- i ciągle angazuje się i orbituje wokół dziecka- nie popuszczanie pępowiny na każdym z etapów rozwoju skutkuje właśnie tym, że rola kobiety to głównie : matka
              • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:35
                Jestem mega ciekawa jak we wrześniu pójdą do przedszkola..jak to będzie..
                • kamin Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 11:04
                  Nie pójdą do przedszkola tylko dziecko pójdzie.
                  • panna.nasturcja Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 11:40
                    Przecież ona pisze „dzieci”, liczba mnoga, więc jest ich ci najmniej dwoje.
                    • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 11:59
                      Dokładnie..dwójką dzieci tymbardziej potrafią się zająć sobą przez chwile
          • homohominilupus Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:20
            Oesu, tak. Opisałaś moja dawna bliska koleżankę.
            Nie dało się kontynuować tej znajomości.
            • triss_merigold6 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:26
              🤣 samo życie
            • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:34
              No nie chciałabym zrezygnować z tej znajomości bo mega fajna dziewczyna,ale po spotkaniach jestem wyczerpana i wkurzona. Męczą mnie.Z drugiej też strony nie czuję się na tyle aby jej dać do zrozumienia,że ona wpłata too much dziecka na tych spotkaniach,że ja odmozdzylo.Wczoraj tylko zasugerowałam jej,że "chciałam ją wyrwać na spotkanie gdzieś w centrum bo pt..bo fajna pogoda bo bez dzieci" ..
              Nawet chyba tego nie usłyszała.
              I tak widujemy się co 4 miesiące..ale no nie wiem..na siłę nie ma co tego ciągnąć.
              Może kiedyś jakieś spotkanie w centrum na kawie....bo może być też, że nie chce iść ze względu na dzieci,że im tak kwokuje.
              Jak mi wysyła whatsapp msg...to też z parku jak dzieci na huśtawkach, jak jeżdżą kolejka.. kurde no..to już jest jak dla mnie za dużowink
              Fajne te dzieci...ale..
              • triss_merigold6 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:38
                Powiedz to głośno: dla bezdzietnego dorosłego, który chce porozmawiać cudze dzieci w dawce większej niż 15 minut są w cholerę nudne. Nużące. Patrzenie na ich animowanie wyczerpuje psychicznie i fizycznie.
                • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:41
                  Dziękujęsmile już mojej mamie zdałam relacje przez telefon..musiałam się uzewnętrznić bo mnie coś trafiło
                  • triss_merigold6 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:47
                    Nie ma za co.
                    Swoje odchowalam, mam nadzieję w miarę nieinwazyjnie dla otoczenia i teraz małe dzieci mnie męczą.
                    • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:52
                      Nie dziwię sięwink co za dużo to niezdrowo.
              • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 13:43
                nika_1985 napisała:

                > ych spotkaniach,że ja odmozdzylo.Wczoraj tylko zasugerowałam jej,że "chciałam j
                > ą wyrwać na spotkanie gdzieś w centrum bo pt..bo fajna pogoda bo bez dzieci" ..
                > Nawet chyba tego nie usłyszała.

                No to jak się miała do tego odnieść?
                • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 14:54
                  Cokolwiek powiedzieć.. że może następnym razem chętnie, że może wyjdziemy gdzieś.. jest dużo.opcji
                  • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 14:58
                    Aha, widzę w tym potencjał 😄 No skoro miała cokolwiek powoedzieć to pewnie powiedziała cokolwiek, tylko nie akurat to. Chcesz z nią gadać o tematach innych niż dzieci to przynajmniej proponuj takie tematy które dla niej nie są w tym momencie z kosmosu. Następnym razem ona NADAL będzie miała dzieci, i tak będzie przez najbliższych kilkanaście lat, więc trudno będzie się zgrać jej podróżnym potrzebom z potrzebami bezdzietnej lambdziary, czy to nie jest dla ciebie oczywiste ale to z koleżanką jest problem?
                  • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 15:00
                    A, patrzyłam na drzewko odwrotnie i nie zauważyłam na jaki post odpowiadałam i myślałam ze na inny. No słuchaj, jeśli u ciebie poziom ciągnięcia rozmowy i oczekiwania interakcji w temacie wygląda jak wygląda to nie bardzo masz prawo od innych oczekiwać wyższego. Jeszcze raz, jak się miała odnieść do czegoś czego nie słyszała?
                    • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 15:50
                      Nie usłyszała bo nie chciała usłyszeć, o to mi chodziło..że puściła to mimo uszu. Nie skomentowała, nie podjęła tematu.
                      Słuchaj..dla mnie jak ktoś jest matka na 100% ,siostra zakonna, gejem, lesbijka itd to generalnie człowiek rozmawiac powinien potrafić na wszystkie tematy..generalnie.
                      A nie tylko o jednym i tym samym. Jeśli ktoś nie podejmuje tematu to już słabo..podejmuje inny..i też wracamy do pktu wyjścia.
                      Z grzeczności biłam brawo na ten wierszyk, ale potem zagailam o jej pracę, na inne tematy.. i jakoś tak po grudzie.
                      Jak ktoś wie,że rehabilituje się,że mieszkam gdzie indziej, że robię co robię i ma na wszystko zwisa bo o nic się nie spytał.. to słaba ta konwersacja..sprowadzająca się za każdym razem do tematu dzieci.
                      Laska mega fajna, pracuje,jest między ludźmi więc to nie jest tak..że jest odrealniona i siedzi tylko w świecie 3latkow.
                      Nie wiem...może nam się rozjechały drogi i tyle. Też przyjmuje takie coś do wiadomości bo może tak być..
                      • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 15:55
                        A przyjmujesz do wiadomości, ze twoje propozycje tematów były dla niej kompletnie nieinteresujące w danym momencie bo co innego zaprząta jej uwagę? Co do podejmowania tematu to nie wiem, bo ra. Piszesz ze chyba noe słyszała, raz, ze pewnie olała, widać, ze masz swoją wizje i jej nie zmienisz. Natomiast drugi raz: dlaczego jej nie powiedziałaś „hej, a zdajesz sobie sprawę z tego, ze ty cały czas mówisz o dzieciach a nawet nie zapytałaś co u mnie?” Może, uwaga, ona ma tak zaprzątniętą uwagę dziećmi w absorbującym wieku ze NIE ZDAJE SOBIE Z TEGO SPRAWY.
                        • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 16:12
                          Ja rozumiem,że w jej głowie są tylko dzieci,ale to po co mnie zaprasza na kawę. Wiesz..przez 3h słyszeć jedno i to samo TK można palnac sobie w łeb .
                          Dlatego próbowałam zmieniac temat..a to jej praca, a to wakacje.. wyjazdy,ale z jej ust miałam wrażenie,że cokolwiek nie próbowałbym zagaić to wszystko do dziecka odnosi.
                          A dziecko zostaje też z teściową więc serio nie jest non stop z nią.
                          Nie mam swojej wizji jak to piszesz.Nie słyszała bo nie chciała usłyszeć, olala sprawę, tak to wygląda.
                          Jeśli ktoś nie reaguje na to co mówisz..to możesz powtórzyć drugi raz, ale jak jestes zlana bo dalej brak reakcji to finito.
                          I fakt..może mogłam powiedzieć "ej stara nie bawią mnie te wierszyki małych" ale widziałam jak ja to cieszy,że z grzeczności tkwiłam w tym.
                          • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 16:13
                            Więc akurat temat wakacji to temat na czasie a i tak....skończyło się,czy młody będzie jadł i czy będzie alergia, kupka itp.
                          • turbinkamalinka Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 17:16
                            nika_1985 napisała:

                            > I fakt..może mogłam powiedzieć "ej stara nie bawią mnie te wierszyki małych" al
                            > e widziałam jak ja to cieszy,że z grzeczności tkwiłam w tym.

                            Ja to bym pewnie po jakimś czasie wypaliła "Słuchaj Kasia fajne masz te dzieciaki, ale nie przyszłam na akademię przedszkolaka" Jakby po tym znajomość się rozluźniła. to trudno. A może dałoby to do myslenia koleżance
            • gama2003 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 13:03
              O tak. Miałam taką bliską koleżankę. Startowała z dzieciowstrętu, po 35 urodzinach totalna volta, dwoje dzieci.
              Już przy pierwszym totalne szaleństwo. Dawała mi półroczniaki do telefonu, miałam z nim gugać. Potem każdy telefon to rozmowy z jej dziećmi i o dzieciach. Wizyty u nas - non stop bawiła się ze swoim dzieckiem, atrakcją były nasze zabawki, zero rozmowy w zasadzie.
              I tak kilka dobrych lat.
              Żeby nie było , miałam wtedy małe dziecko w domu i telefon od/do dorosłego był czasem jak tlenoterapia. O okazji do pobawienia się z innym dzieckiem nie wspomnę .
              Znajomość zdechła a z tego co słyszę fiś trwa choć dzieci już w liceum.
          • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:28
            To ciekawe..i może coś w tym być..bo tak to wyglądało.
        • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:27
          Nie zrozum mnie źle..ja nie mam nic do matek, wiem,że cieszą się że powiedział Jaś wierszyk czy kopnął piłkęwink ale, jak się spotykam z innymi matkami koleżankami to zazwyczaj one chcą się spotykać gdzies w kawiarni w parku, śmiejemy się, dyskutujemy o wszystkim i o niczym. Jasne, czasem tam zdarzy się,że wspomni któraś o dziecku,ale to jest wzmianka. One chcą pobyć razem ,odmozdzyc się, bez dziecka. A tutaj to szczerze..pierwszy raz wczoraj w aucie jak od nich jechałam zdałam sobie sprawę,że na co mi takie spotkania..przyjeżdżamy siadam..i muszę się zachwycać malym czy chce czy nie chce a nie przyjechałam tam żeby podziwiać dzieci tylko porozmawiać z koleżankami.
          Mało tego..dzieci myślę,że bawilyby się na tym kocu normalnie i czasem tylko przychodziłyby po coś do picia czy zjedzenia,ale zauważyłam,że ona non stop je wola, non stop zagaduje, "xyz pokaż cioci jak składasz zabawkę" ," xyz pokaż jak jeździsz autkiem, a moze.przynies mikrofon z kolumna to pospiewasz cioci" wink) Bez umiaru..absorbuje je..i non stop coś mają robić..jak nie wierszyk to coś..
          Szczerze mówiąc..gdzies mam słuchanie ich wypocin, no tak czy nie.. niekoniecznir chce mi się zachwycac nad czymś skoro czuję się jak 5 kolo u wozu.. zaczynam coś mówić..ona totalnie mnie ignoruje bo znowu wola dzieci..a one spokojnie na kocu mogłyby sobie siedzieć. Jak dla mnie..cały czas dzieci dzieci dzieci..co nie jest chyba za bardzo zdrowe. Nie jestem matką,ale tak mi się wydaje..too much.
          Wyszłam zdegustowana..bo mega słabe spotkanie a nie widziałyśmy się z 4 miesiące, więc gadka powinna być jak kiedyś, normalna.i to,że nie była ciekawa co u mnie też mnie gdzieś uderzyło.
          No nie dziwię się,że spasowałas z tym spotkaniem skoro koleżanka udawała slonia itp .
          Lekko odmozdzona rzeklabym..
          • armamagedon Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:51
            Najdłużej po kwadransie powiedziałabym mojej koleżance, żeby przestała nękać dzieci i dała się im pobawić 🤣
            • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:55
              Ale nie przebilabys się .bo cokolwiek mówisz, to ona albo patrzy na dzieci .myślisz,że Cie słucha a nie slucha. Nie wiesz czy kontynuować wątek czy nie..
              No ja staralam się być grzeczna i poprawna,ale na wymienianiu bohaterów bajek.. "a jak się nazywa pan miś..a jak ten strażak..to no cóż, poszłam oglądać surfniewink
              • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:56
                I tak mogłabym je oglądać jeszcze długo.. potem było ubieranie skarpet, ściąganie ich ztrampoliny, z drabiny, rozkładanie materaca i inne.
                • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:57
                  Ja już współczuję im tych wakacji..non stop skupienie.
                  • triss_merigold6 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:59
                    Nie współczuj, ona w ten sposób czuje się potrzebna, niezbędna i usatysfakcjonowana.
              • bene_gesserit Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:40
                nika_1985 napisała:

                > Ale nie przebilabys się .bo cokolwiek mówisz, to ona albo patrzy na dzieci .myś
                > lisz,że Cie słucha a nie slucha. Nie wiesz czy kontynuować wątek czy nie..
                > No ja staralam się być grzeczna i poprawna,ale na wymienianiu bohaterów bajek..
                > "a jak się nazywa pan miś..a jak ten strażak..to no cóż, poszłam oglądać surfn
                > iewink

                To wszystko bardzo smutne. Umiejętność samodzielnego zajęcia się sobą to normalna rzecz w procesie dorastania, rozwija też wyobraźnię, kreatywność i parę innych rzeczy. Te dzieci, bez przerwy angażowane przez matkę w spełnianie jej poleceń i skupianie swojej uwagi na niej, wyrosną na skrzywionych dorosłych, niestety. Tą chorą miłością matka je ogranicza i krzywdzi.

                Jeśli jej nie minie, dzieci jak tylko będą mogły prysną za granicę, szybko założą rodziny a mamusie będą z ulgą widywać raz do roku albo wcale. Ewentualnie, jeśli nie będą miały szczęścia zostaną dorosłymi dziećmi, ubezwłasnowolnionymi popychadłami na smyczy demonicznej matki sad
            • obrus_w_paski Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 09:01
              O, ja bym raczej szła ta droga. Gdyby mi (matce małego dziecka) ktos powiedział ze rozmowy o moim dziecku są męczące to bym po prostu odpowiedziała, ze w takim razie się przestajemy spotykać a chyba nie o to autorce chodzi.
              • turbinkamalinka Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 15:54
                obrus_w_paski napisała:

                > O, ja bym raczej szła ta droga. Gdyby mi (matce małego dziecka) ktos powiedział
                > ze rozmowy o moim dziecku są męczące to bym po prostu odpowiedziała, ze w taki
                > m razie się przestajemy spotykać a chyba nie o to autorce chodzi.

                A nie przyszłoby ci do głowy, że faktycznie jest to męczące, a popisy kilkulatka są zwyczajnie nudne? Nie mówiąc już o tym, że olewanie gościa świadczy o braku wychowania?
                • bene_gesserit Re: Monotematyczne spotkanie 04.06.23, 18:18
                  Nie mówiąc o tym, ze nie każde dziecko ma ochotę się popisywać przed ciocią jak małpa na sznurku?
          • la_mujer75 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 09:15
            Tylko przeczytałam i się zmęczylam.
            Ómarlabym na takich spotkaniach!
            Mówię to ja- kwoka.
            I nawet w okresie, kiedy miałam małe dzieci, osoba tak skoncentrowana i angażująca się w zabawy ze swoimi, budziłaby we mnie niechęć.
            • obrus_w_paski Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 09:23
              Mówię z własnego doświadczenia- ja powiedziałam koleżance ze chciałam inaczej spędzić te nasze spotkania, ze było za dużo uwagi skupionej na (jednym) dziecku i ze ja wyznaje zasadę ze dopóki nie ma krwi to luz, ona na to ze jak moje dziecko będzie w wieku jej córki (corka miała wtedy 4 lata, a mój 1.5r- to dobry kontekst do tekstu i balonie i własnym zdaniu) to wtedy zrozumiem.
              I nie spotkałyśmy sid od tamtego momentu, minęły prawie 3 lata 🫠
            • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 09:31
              Te dzieci wiesz..nawet same się bawily, siedziały na kocu, to gdzieś za piłką chodziły ..ale non stop koleżanka musiała zwracać uwagę.."xyz nie zimno Ci?" ", A chodź do mamusi się napić.." " pokaż nowa piłkę" . Na końcu dzieci siedziały przy nas i oglądały coś na telefonach jakaś bajkę..ale oczywiście też nie mogły w spokoju oglądać bo non stop coś..
              O ile wiadomo,że dzieci wymagaja uwagi, potrafią być absorbujące to tu wychodzi,że no ich mama bardziej taki meczodup. A to a tamto..a może coś..a może przestawny stolik..usiądźcie tu, która bajeczkę chcecie, a cioci powiesz jak się nazywał piesek.
              Dla mnie to jakieś odmóżdżenie bo ja czułam sie tam zbędna..non stop dzieci bez przerwy..za dużo atencji jak na moje oko..oko bezdzietnej
              • obrus_w_paski Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 09:44
                No to już wiesz. Koleżanka albo nie chciała tam z tobą być, albo chciała się pokazać jaka to jest super matka albo jest walnięta. Każdy z tych powodow jest dobrym do zaprzestania spotykania się.
              • kot_filemon88 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 12:48
                Wygląda to tak, jakby twoja koleżanka była tobą znudzona i poprzez dzieci próbuje sobie znaleźć zajęcie. Przemyśl tę znajomość. Skoro widzicie się raz na parę miesięcy, to jakoś bardzo nie ucierpisz z powodu braku tej jednej znajomej.
              • iuscogens Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 18:25
                nika_1985 napisała:

                > Te dzieci wiesz..nawet same się bawily, siedziały na kocu, to gdzieś za piłką c
                > hodziły ..ale non stop koleżanka musiała zwracać uwagę.."xyz nie zimno Ci?" ",
                > A chodź do mamusi się napić.." " pokaż nowa piłkę" . Na końcu dzieci siedziały
                > przy nas i oglądały coś na telefonach jakaś bajkę..ale oczywiście też nie mogły
                > w spokoju oglądać bo non stop coś..
                > O ile wiadomo,że dzieci wymagaja uwagi, potrafią być absorbujące to tu wychodzi
                > ,że no ich mama bardziej taki meczodup. A to a tamto..a może coś..a może przest
                > awny stolik..usiądźcie tu, która bajeczkę chcecie, a cioci powiesz jak się nazy
                > wał piesek.
                > Dla mnie to jakieś odmóżdżenie bo ja czułam sie tam zbędna..non stop dzieci bez
                > przerwy..za dużo atencji jak na moje oko..oko bezdzietnej

                Znam taki typ ludzi, głównie kobiety muszę przyznać. Nie chodzi tylko o dzieci ale po prostu nie są w stanie chwili usiedzieć w spokoju na tyłku i porozmawiać, tylko cały czas się podrywają, coś przesuwają, przestawiają, i ciągle pytania : a może za ciepło? A może za zimno? A może za głośno? A może zmienić stację? A może słońce świeci za bardzo? A może za ciemno i przesunąć zasłonkę? A może cukru? A może brązowego cukru? A może cytryny? A może soku? A może wodę z sokiem? A może samą wodę? I tak cały czas.
                Straszne to jest, jestem autentyczne chora po czymś takim. Wg mnie to jakaś nerwica albo zaburzenia uwagi, jsk dzieci dorosną to koleżanka raczej nie znormalnieje, tylko tematyka jej die zmieni. Schemat zachowania raczej nie.
          • eliszka25 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:36
            Jestem pełna podziwu dla tych dzieci. Moje wprawdzie lubiły popisać się przed kimś znajomym, mocno lubianym, ale z własnej woli i inicjatywy. Natomiast takie ciągłe „zrób to, pokaż tamto, przynieś x, zaśpiewaj y” bardzo szybko skończyłoby się nagłym ogłuchnięciem moich dzieci i odmową współpracy.
          • chicarica Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 15:04
            Jprdl zmęczyłam się samym czytaniem.
            Ja sobie odpuściłam na pewien czas koleżankę której (całkiem niemałe już) dziecko nie dawało normalnie się spotkać i porozmawiać. Do tego męczące emocjonalne rozchwianie matki wpływające na emocje dziecka… kiedyś może przyjdzie lepszy moment i będzie można inaczej. Na razie dałam sobie spokój.
      • nenia1 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:20
        kotejka napisała:

        > To nie dzieci,.to taki typ


        dokładnie. Mam znajomego z firmą remontowo-budowlaną.
        Ostatnio pół godziny opowiadał jak się uszczelnia okna, choć nikt
        nie pytał.
        • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 04.06.23, 18:31
          To jest tez typ reprezentowany przez niemal każdego Męża Który z Jakiegoś Powodu Znalazł się na Spotkaniu Koleżanek Żony. No ja pierdole, jak oni potrafią zepsuć każda taką imprezę mowiąc cały czas o sobie.
    • tanebo001 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 06:12
      No cóż... odpieluszkowe zapalenie mózgu...
      • kafana Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 11:09
        Egocentryzm raczej
    • summerland Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 06:29
      O to wspolczuje. Ja tez nie lubie jak ktoś tylko o dzieciach gada, a najbardziej jak chwali swoje dzieci jakie to są geniusze, szczególnie babcie w tym przoduja jak mówią o swoich wnukach.
      • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 07:12
        Wiesz..dzieci 3letnie to jakiś cudów tam nie wyprawiają że geniusze tymbardziej nie kumam tego roztkliwiania się Jestem mila jak mi wierszyk powie no i grzecznościowo wysłucham, pozachwycam się, ale serio... Opowiadanie o bohaterach, imionami czy puszczanie niby im bajek,ale wciąganie mnie w to z automatu jest fajne przez 3 min a nie 3,5h.
        Trochę dziw mnie bierze bo serio zawsze można było pogadać o wszystkim, fakt..czas dziecka w rożku jak spało chyba był najlepszy z mojego pktu widzenia bo potem to już było ciężej. Nigdy nie wychodziłam z przekonania ,że z matką można gorzej pogadać niż z osobą która nie ma dzieci. Mimo,że da na innym etapie..to zawsze były tematy bo znam matki,które nie bombardują wszystkich newsami o bąbelkach.
        Myślę sobie,że na kawie w kawiarni byłoby inaczej..ale nie dams obie głowy uciac.
        Cóż..ja wróciłam wczoraj trochę zawiedziona ze spotkania - pomijam już zmęczeniewink bo jak można podczas spotkania nie spytać się co zwyczajnie u mnie.. poprostu jakaś grzeczność wymaga tego..a nie skupianie uwagi tylko na dziecku , tymbardziej,że byłam u niej w domu na kawie..na jej zaproszenie a nie że się wprosiłam
        • summerland Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 07:25
          Rozumiem twoje rozżalenie, ja tez bym się źle z tym czuła, że kolezanka nie interesuje się mną i moimi sprawami
          • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 14:14
            Ona chciała rozmawiać o WSZYSTKIM I NICZYM, CIUCHACH I PODRÓŻACH.
            • pade Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 14:57
              I ma do tego prawo. Co w tym złego?
              No i nie o niczym, tylko np. o swojej ręce, którą rehabilituje.
              Nawet będąc świeżą mamusią nieładnie jest koncentrować się wyłącznie na sobie.
              • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 20:13
                Ma prawo, jak najbardziej. O ręce mogła powoedzieć, czy kolezanka czekala na zaproszenie żeby opowiadać o dziecku? Nie? Czyli się da. Natomiast pretensja, ze młoda mama nie jest zainteresowana rozmowami o podróżach i ciuchach jak z czasów przeddzieciowych jest jakby z dupy. Młoda mama na ogół ma jednak inny budżet (finansowy i czasowy) niż przed dzieckiem i inne priorytety (czyli nawet jeśli podróż to w innym stylu) więc co, autorka będzie opowiadać o swoich planach a koleżanka będzie „Aha, Aha, No na pewno będziesz się świetnie bawić, przyślij kartkę”?
                • angazetka Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 20:39
                  > więc co, autorka będzie opowiadać o swoich planach a koleżanka będzie „Aha, Aha, No na pewno będziesz się świetnie bawić, przyślij kartkę”?

                  No owszem, tak. Nie muszę podzielać zainteresowań przyjaciół, by im w nich kibicować.
        • gama2003 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 13:23
          Bardzo dobrze Cię rozumiem, bo dokładnie taka była ta moja koleżanka. Zero co u mnie. A żeby było śmieszniej to był czas, kiedy działo się u mnie dużo.

          Każde spotkanie to była intensywna animacja jej dziecka, inne znikały z planu. Wszystko znikało.
          Byłam matką i na widok takiego macierzyństwa buntowało się we mnie wszystko.
          • snakelilith Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 14:01
            gama2003 napisała:

            >
            > Byłam matką i na widok takiego macierzyństwa buntowało się we mnie wszystko.

            To miałaś przynajmniej argumenty. Ja bezdzietna lambadziara, gdy zaproponowałam, że zadzwonię później, gdy po raz kolejny dzieciak darł mi się do ucha dźwiękami rozwalającymi szkło przy telefonicznej rozmowie z taką koleżanką, zostałam oskarżona o zazdrość o dziecko. Co oczywiście jest logiczne - nie mam ochoty gugać przez telefon z niemowlętami i w czasie spotkań cały ten czas przeznaczać na zajmowanie się jej dzieckiem, to dziecka zazdroszczę. uncertain I jeszcze usłyszałam, że dziecko należy do niej, jak jej nos i muszę je lubić oraz akceptować jego zachowanie w 100%, tego wymaga przyjaźń. big_grin
          • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 14:17
            Miałam dwie takie znajomosci które urwalam bo właśnie były na zasadzie „będę przejazdem w twojej okolicy (przy czym to co dla tej osoby było „moją okolicą” to dla mnie była ponad godzina drogi autostrada, No ale dobra, raz na jakiś czas można) po czym one opowiadały tylko o sobie i tyle. Ale te osoby nie miały dzieci, jak ktoś tak ma to tak ma. Jak wcześniej tak nie miał to jedno z dwojga, albo to jest etap przejściowy, albo zmieniły jej się zainteresowania.
      • klaramara33 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:23
        Mi nie przeszkadza jak ktoś mówi z dumą o swoich wnukach czy dzieciach. Nie słucham tych co jojcza na dzieci młodzież, jak teraz a, mistrz tacy nie byliśmy itp Taaa jasne, mówię kiedyś też rozrabiały dzieciaki tylko , że już się nie pamięta i więcej nie gadam.
    • triss_merigold6 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:00
      Typ matki animujacej - nie może znieść jeśli dziecko choć przez chwilę nie zwraca na nią uwagi, stąd kompulsywne zagadywanie i rzucanie się na spokojnie bawiącego się malucha.
      • obrus_w_paski Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:13
        O toto, idealna definicja mojej dawnej koleżanki o której wspominałam wyżej. Pamietam ze to było dla mnie bardzo trudne. Spotykałyśmy się z dziecmi żeby (moja intencja) dzieci się SAME RAZEM bawiły a my mogły porozmawiać, a to koleżanka bawiła się w słonia z własna corka, podczas gdy moje dziecko i ja byłyśmy publiką. Bardzo męczące spotkania. Nie mówiąc o tym, ze koleżanka psycholożka, co chwile rzucała nowomową w sytuacjach typu dzieci maja po balonie i mój chce sie wymienić i mówiła do mojego 1.5roczniaka: „x, jako matka Y jestem zobowiązana walczyć o prawo mojej córki do własnego zdania. Ona nie chce ci dac balona i ja jako matka będę ja w tej decyzji wspierać”. WTF
        • triss_merigold6 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:19
          Uwierz, ZNAM model.
          Zawsze uważałam, że do zabawy z dziećmi służą inne dzieci i jeśli bawią się bezkrwawo i bez wrzaskow, to chwilo trwaj i należy się od nich odwalić. Jak przyjdą to poklepac po głowie, dac picie i odesłać do dalszej zabawy z informacją "chcemy porozmawiać, proszę nie przeszkadzać".
          Dziecko nie będzie miało rysy na psyche jak zobaczy, że każdy ma swoje koleżanki.

          Poppsychologicznego bełkotu nie trawię, wyśmiewalabym.
          • klaramara33 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:19
            Mam przyjaciółkę psycholożkę i w ogóle takich bzdur nie gada. Bardzo naturalnie jej rozmowa z dziećmi wygląda jak i ze mną, wyluzowana mamuśka.
            • mgla_jedwabna Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 16:07
              Bo tu mówimy o pop-psychologii, czyli mądrościach osób, które naczytały się artykulików pisanych przez dziennikareczki, co to jednego dnia zgłębiają temat pielęgnacji skórek, drugiego rozwodu Antka K., trzeciego trendów w kostiumach kąpielowych w tym sezonie, a czwartego - modnych aktualnie teorii i pojęć psychologicznych.
        • pade Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:21
          "Nie mówiąc o tym, ze koleżanka psycholożka, co chwile rzucała nowomową w sytuacjach typu dzieci maja po balonie i mój chce sie wymienić i mówiła do mojego 1.5roczniaka: „x, jako matka Y jestem zobowiązana walczyć o prawo mojej córki do własnego zdania. Ona nie chce ci dac balona i ja jako matka będę ja w tej decyzji wspierać”.
          ojp, nie zapytałaś jej czy nie oszalała?
          • obrus_w_paski Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 12:09
            Na tym konkretnym spotkaniu mnie autentycznie zatkało. Kiedy podobne teksty zaczęły pojawiać się na innych (zwłaszcza ze były do mojego dziecka, weź edukuj swoje), przestałam się spotykać. Ogólnie rozmowa z ta akurat koleżanka była utrudniona. Właściwie na każdy mój tekst na jakikolwiek temat odpowiadala ze „dzięki ale wie co na robić i nie prosiła o rady”, a naprawdę nie jestem z tych którym sie chce myśleć jak rozwiązywać życie innych. Używa tej taktyki również w odwrotna stronę czyli jak kiedyś spytała sie co slychac i akurat miałam MEGA obiektywnie ciężka sytuacje, to tez skwitowała to jakimś „ah ok rozumiem to musi być ciężkie” smile wiem ze to jest teraz taka „moda”(?) żeby sie nie wpieprzac w życie innych i dbać o własne granice, ale akurat w tym przypadku takie nastawienie sprawia ze rozmowa jest „HR-owa” (gdzieś to wyczytałam i bardzo mi sie spodobało).
            Takie rozmowy ze właściwie nie wiadomo o co chodzi, bo każdy albo przynajmniej jedna strona jest tak nastawiona na dbałość o własne granice i nie przekraczanie cudzych.

            potem właściwie każdy zdawkowy Whatsapp kończyl sie właśnie obrona własnych granic. Nie ukrywam zdarzało mi sie zastanowić czy może faktycznie jestem taka inwazyjna w 3 zdawkowych odpowiedziach na „co slychac”, ale potem przestałam rozkminkac.
            • obrus_w_paski Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 12:11
              To pewnie taka taktyka stosowana podczas terapii (jako terapeutka), tyle tylko ze przerzucona również na relacje pozaterapeutczne. W każdym razie szkoda, ale znajomość się skończyła
              • pade Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 12:57
                No nie, bez przesady. Terapeuta, który każde zdanie odbiera jako atak na swoje granice i musi je non stop stawiać, w bezceremonialny sposób, ewidentnie czegoś nie przepracował. I to sporego kawałka.
        • berdebul Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:41
          Chyba mamy wspólną koleżankę. 😂
        • kafana Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 11:11
          Oja piernicze 😀🤯😂 dobra mamuśka
      • primula.alpicola Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 11:55
        triss_merigold6 napisała:

        > Typ matki animujacej - nie może znieść jeśli dziecko choć przez chwilę nie zwra
        > ca na nią uwagi, stąd kompulsywne zagadywanie i rzucanie się na spokojnie bawią
        > cego się malucha.


        Piszesz o mojej ciotce, matce wielu córek i babce wielu wnucząt. Nie mogę spokojnie na to patrzeć, dzieci się spokojnie bawią, my przy stole, kawa ciasto rozmowa, a ta wiecznie na te dzieci patrzy, zagaduje, proponuje, zachęca. Oszaleć można.
        Kilkoro z tych dzieci juz nie umie się bawić samodzielnie, tylko wiecznie żąda atencji. A ciotka twierdzi, że jest zawsze okropnie zmęczona. Jak to było o tych ofiarach i ochotnikach..?
    • hosta_73 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:06
      Tak niektórzy maja. Też tego nie lubię i na pewno ograniczyłabym kontakty bo nie lubię tak się męczyć.
      Proponuj spotkania u ciebie lub w knajpie i powiedz wprost, że fajnie będzie spotkać się bez dzieci i pogadać na spokojnie. Może się kapnie, że przegina.
      • mallard Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:40
        hosta_73 napisał(a):

        > Może się kapnie, że przegina.

        Nie sądzę, ten typ się nie kapnie - prędzej poświęci swoje kontakty.
    • imponderabilia22 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:11
      Obawiam się, że ona nie zdaje sobie z tego sprawy. Także jak jej nie powiesz, to dalej tak będzie. Mój brat ma tak samo, ale mu to pasuje, bo raz w tygodniu to taka odskocznia. Ale to jednak rodzina, więc i podejście do dzieci pewnie inne.
      • imponderabilia22 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:11
        *mi to pasuje
        • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 08:38
          No właśnie..inaczej rodzina a inaczej koleżanka..
          My też tak często się nie widzimy,ale wczoraj mnie zgrzalo..3,5h siedzę tam..słucham wierszykow, piosenek, bije brawo..ojojoj a tu zero pytania co u mnie..
          • pade Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:29
            "a tu zero pytania co u mnie"
            a ona kiedyś pytała?
            Bo piszesz, że przed dziećmi rozmawiałyście na różne tematy, ale to nie to samo co słuchanie co u drugiego człowieka.
            • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:30
              Tak. Pytała wcześniej, była zainteresowana co u mnie a teraz jakby olewka..
              Jakby ją to zbytnio nie interesowało tylko babelki
              • pade Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:43
                To przykre.
                Pewnie była przejęta rolą matki i chciała Ci pokazać jaka jest zaangażowana i troskliwa. Tyle, że zrobiła przedstawienie na swój (lub Twój) użytek, a z Ciebie zrobiła widza.

                Może ja jestem jakaś dziwna, ale chyba bym w połowie spotkania wzięła koleżankę na bok i powiedziała wprost coś w stylu "Ziuta, poznałam już twoje dzieci, jesteś świetną matką, ale przyjechałam do ciebie po to, żebyśmy pogadały sobie o nas a nie wyłącznie o dzieciach"
                A gdyby mi zabrakło odwagi podczas spotkania, to napisałabym to w smsie.
                Czy to by było niegrzeczne?
                Tu wiele osób pisze o urwaniu kontaktu, a ja zanim ten kontakt zerwę, daję szansę informując co mi się nie podoba. To oczywiście dotyczy bliskich osób, relacji na których mi zależy.
                Kiedyś powiedziałam bliskiej koleżance, że zawłaszcza całą przestrzeń w rozmowie a ja muszę się jej wcinać w zdanie, żeby móc cokolwiek powiedzieć.
                Teraz kiedy czytam "odpuść ją sobie", "zerwij relację" zastanawiam się nad swoim podejściemsmile
                • rzepicha-piastowa Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 11:02
                  Gdybym byla na miejscu kolezanki, to chcialabym, zeby ktos dal mi szanse tak jak ty, pade. Uwazam, ze to naprawde bardzo dobre co robisz i bardzo odwazne. Bo rzeczywiscie takie uprzejma, ale szczera rozmowa o problemach wymaga duzej odwagi. Latwiej zerwac kontakt. Wiem, bo sama czasem zrywam albo wygaszam, a moze warto byloby dac szanse
                  • pade Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 11:45
                    Wymaga i odwagi i nerwów ze stali, seriosmile Reakcje na moją informację zwrotną są różne, od "oj, nie przesadzaj", przez "a ty to coś tam", albo "czy ty masz pojęcie jaka ja jestem zabiegana/zajęta najważniejszymi na świecie sprawami" aż do "aha, ok, sorry". To ostatnie zdarza się najrzadziejsmile
                    Mam wrażenie, że bardziej akceptowane jest przemilczanie, przełykanie i w końcu odsuwanie się, niż jakakolwiek konfrontacja.
                    Za to ja nie czułabym się fajnie zostając bohaterką takiego jak ten wątku. Wolałabym usłyszeć w cztery oczy czym podpadłam, czy co robię wkurzającego.
                    • rzepicha-piastowa Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 13:40
                      Dokladnie tak! To jest tak jakby poza "kontraktem spolecznym". Bardzo trudno sie mowi o sprawach problematycznych, nawet jesli sa blahe. Ja sie staram i pracuje nad tym, zeby po o takich rzeczach mowic i zeby robic to delikatnie i z szacunkiem. Reakcje tez bywaja rozne i - masz racje - najrzadsza z nich to przemyslenie sprawy.
                    • bo_jestem_jedna Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 20:00
                      pade napisała:

                      > Mam wrażenie, że bardziej akceptowane jest przemilczanie, przełykanie i w końcu
                      > odsuwanie się, niż jakakolwiek konfrontacja.
                      >

                      To wszystko prawda, ale taka konfrontacja nie zalatwia wszystkiego nawet jesli podziala. Czy naprawde chcemy opowiadac o sobie osobie, ktora nie jest tym zainteresowana? Bo jak to tak, albo jest i byla, albo nie i bedzie teraz udawac i sie pilnowac.
                      Przyznam szczerze spotykam czesto egocentrykow i skreslam wszystkich bez zalu i bez wyjasnien. Nie mam czasu na wysluchiwanie monologow, a domyslic sie tez chyba nie jest trudno. Spotkania maja sprawic przyjemnosc obu stronom. Jesli mam walczyc o zainteresowanie to to nie ma juz sensu.
                      • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 20:09
                        Przynajmniej obie strony wiedza na czym stoją. Koleżanka ma szanse odpowiedzieć „wiesz, jakoś ostatnio ńie mam siły i może zatraciłam proporcje, nie zauważyłam” a może odpowiedzieć „a pierdol się”.
                        Przy czym tu warto przypomńiec „komunikacje bez przemocy”, jeśli ktoś powie „ty mnie olewasz” to ma w zasadzie 100% gwarancji, ze osoba poczuje się skonfrontowana i będzie się bronić, oczywiście na zasadzie „a bo ty coś tam”.
                        • bo_jestem_jedna Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 20:53
                          jednoraz0w0 napisał(a):

                          > Przynajmniej obie strony wiedza na czym stoją. <

                          Tylko, ze dla mnie obraz jest dosc jasny-, jesli sytuacja sie powtarza (spotkanie bez zwrotnego zainteresowania) to znaczy, ze ktos mnie olewa. Zwrocenie uwagi doprowadzi do sytuacji, w ktorej juz zawsze w podswiadomosci bede miec ze pyta wylacznie z uprzejmosci. Chce prawdziwego i pelnego zainteresowania, a o takie faktycznie chyba trudno.
                          • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 21:06
                            Nie. Nie ma bola, żeby osoba która jest zainteresowana wyłącznie sobą w ogóle pytała z uprzejmości na dłuższa metę, a nawet jeśli, to łatwo poznasz po tym, ze po twoim pierwszym zdaniu natychmiast zmieni temat.
                          • pade Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 23:18
                            bo_jestem_jedna napisała:

                            > jednoraz0w0 napisał(a):
                            >
                            > > Przynajmniej obie strony wiedza na czym stoją. <
                            >
                            > Tylko, ze dla mnie obraz jest dosc jasny-, jesli sytuacja sie powtarza (spotkan
                            > ie bez zwrotnego zainteresowania) to znaczy, ze ktos mnie olewa. Zwrocenie uwag
                            > i doprowadzi do sytuacji, w ktorej juz zawsze w podswiadomosci bede miec ze pyt
                            > a wylacznie z uprzejmosci. Chce prawdziwego i pelnego zainteresowania, a o taki
                            > e faktycznie chyba trudno.

                            Tak, niełatwo jest dostać pełne zainteresowanie.
                            Ja ostatnio mierzę się z diagnozą mojej suni. I dzielę się tym z innymi bo przeżywam to mocno. Bardzo mocno.
                            I co słyszę w zamian? "mojej koleżanki córka miała psa, zachorował i zdechł", "moja kotka chorowała i musiałam ją uśpić", mój pies całe szczęście nie chorował i umarł w wieku 17 lat". matko boska...
                            Zastanawiam się, co trzeba mieć w głowie i jak wielkim trzeba być egocentrykiem pozbawionym empatii, żeby mi przed operacją psa opowiadać takie historie? Ja zdążę powiedzieć trzy zdania i potem 15 minut słucham opowieści o nieżyjącym pupilu.
                            Z przykrością stwierdzam, że znam tylko jedną osobę (spoza rodziny), która potrafi słuchać i okazywać zrozumienie, nawet jak temat jest jej zupełnie obcy. Reszta lubi gadać wyłącznie o sobie.
                            • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 23:29
                              No jest tak, owszem. Ale ponieważ to jest dość powszechne to nikt nie zwraca na to aż takiej uwagi, CHYBA, ŻE ta osoba ściąga temat na swoje dziecko, wtedy od razu się włącza reakcja „odpieluchowe zapalenie mózgu”.
                              • pade Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 23:33
                                jednoraz0w0 napisał(a):

                                > No jest tak, owszem. Ale ponieważ to jest dość powszechne to nikt nie zwraca na
                                > to aż takiej uwagi, CHYBA, ŻE ta osoba ściąga temat na swoje dziecko, wtedy od
                                > razu się włącza reakcja „odpieluchowe zapalenie mózgu”.

                                Nie wiedziałam, że aż tak powszechne, serio. Człowiek uczy się całe życiesmile
                              • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 04.06.23, 06:44
                                Kurcze,ale to chyba nie jest tak w każdym przypadku.. bo są matki i "matki" .
                                Przecież mam koleżanki, które mają dzieci,są nimi zafascynowane, ale jak widujemy się to normalnie da się z nimi porozmawiać. O wszystkim. Każda matka jest mniej lub bardziej szurnieta na pkcie swojego dziecka zapewne, ale nie każda będzie tak ochoczo opowiadać o tym co zrobił Franek, jakiego kwiatka urwał itp.
                                Są takie co podczas spaceru spotkania nic nie powiedzą na temat dzieci bo chcą się zrelaksować, odmozdzyc i pewnie zdają sobie sprawę,że nie każdego moga interesować wywody odnośnie czyjegoś dziecka.

                            • niemcyy Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 23:36
                              I tlumaczysz tym ludziom, co jest niewlasciwego w takich odpowiedziach, albo pytasz, co ich powstrzymuje przed empatycznym wysluchaniem ciebie?
                              • pade Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 23:41
                                niemcyy napisał(a):

                                > I tlumaczysz tym ludziom, co jest niewlasciwego w takich odpowiedziach, albo py
                                > tasz, co ich powstrzymuje przed empatycznym wysluchaniem ciebie?

                                Nie. Tłumaczenie ograniczam do swojej rodziny i forumwink
                                Dwóm z tych osób próbowałam kiedyś wyjaśnić co robią (chodziło o coś zupełnie innego) i trafiłam na emocjonalny beton, więc rozmowy skracam do niezbędnego minimum. Niestety tak bardzo przeżywam chorobę suni, że teraz wokół niej kręci się mój świat i nie potrafię się powstrzymać o mówienia o niej. Czyli sama sobie to zrobiłam. Było nie mówić.
                            • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 04.06.23, 06:38
                              Tak, jest tak jak mówisz. Większość ludzi widzi tylko czubek swojego nosa i słyszy to co chce usłyszeć no i co dopasowane jest akurat do chwili (ich momentu)czy im pasuje czy nie. Konwersacja to sztuka rozmowy. Poruszanie tematów roznorakich, czasem żonglowanie i dostosowywanie się do danej chwili a ludziom tego brakuje. I generalnie miło jest umieć się odnajdywać w danej sytuacji, dopasowywać. Jednak w moim przypadku ta moja koleżanka nie jest typową matka polka, która siedzi w domu, nie pracuje, nie ma włączonego radia tv, internetu, nie chodzi do galerii. A że akurat zaraz jadą na urlop.. to dlatego podjęłam temat urlopu i znowu ku mojego zaskoczeniu całą gadka sprowadził się do dzieci.
                              Ona chodzi na zakupy lubi ciuchy, podróże, wernisaże,ale teraz no jakby widzę,że im dzieci starsze..tym bardziej nie można z nią pogadać na żaden inny temat bo koncentruje się tylko na dzieciach..mimo,że one siedzą na kocu pół metra od niej..mają brzydko mowiac gdzieś mamę, bo się zajmują zabawkami a ona non stop coś chce od nich..
                              No cóż.. ja luzuje ta znajomość, chętnie sie spotkam na kawę kiedyś w parku czy gdzieś w terenie..ale no musi się trochę ogarnąć bo nie wyobrażam sobie jak w kawiarnii ciągle mi będzie nawijać o dzieciach
                              • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 04.06.23, 13:19
                                nika_1985 napisała:

                                > Jednak w moim przypadku ta moja koleżanka nie jest typową matka polka, któr
                                > a siedzi w domu, nie pracuje, nie ma włączonego radia tv, internetu, nie chodzi
                                > do galerii. A że akurat zaraz jadą na urlop.. to dlatego podjęłam temat urlopu
                                > i znowu ku mojego zaskoczeniu całą gadka sprowadził się do dzieci.
                                > Ona chodzi na zakupy lubi ciuchy, podróże, wernisaże,ale teraz no jakby widzę,ż
                                > e im dzieci starsze..tym bardziej nie można z nią pogadać na żaden inny temat b
                                > o koncentruje się tylko na dzieciach..mimo,że one siedzą na kocu pół metra od n
                                > iej..mają brzydko mowiac gdzieś mamę, bo się zajmują zabawkami a ona non stop c
                                > oś chce od nich..

                                Im dłużej cie czytam (typowa matka Polka bez zainteresowań, ahahahaha, co najmniej jakby typowy Polak się interesował wszystkim, No buagam, ty po prostu nie lubisz matek z zasady) tym bardziej jestem przekonana ze albo koloryzujesz albo miałaś jakieś bardzo konkretne oczekiwania po tym spotkaniu a pani niekoniecznie chce być taka jaka ty chcesz.
                                Słuchaj, normalna, zdrowa na umyśle matka wymięka od dziecięcych bajeczek dla szczawi w tym wieku bo one niestety mają wtedy swoje ulubione które chcą na okrągło. Nie ma bola, żeby zdrowa psychicznie osoba nie tylko nie wymiękali ale jeszcze kazała sie tym chwalić, jeśli wcześniej czegoś takiego nie przejawiała. Chyba, ze ma jakiś niezdiagnozowany problem typu lekka depresja albo jest przez otoczenie sprowadzana do roli matki i już oberwała tyle rży jak chciała rozmawiać o podróżach że na wszelki wypadek już woli siedzieć w bezpiecznym kokonie.
                                • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 04.06.23, 13:56
                                  Oczywiście wiesz wszystko lepiej a ja nie lubię matekwink myśl sobie tak dalej. Ciao
                    • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 20:05
                      pade napisała:

                      > Mam wrażenie, że bardziej akceptowane jest przemilczanie, przełykanie i w końcu
                      > odsuwanie się, niż jakakolwiek konfrontacja.

                      Tak, między przyjaciółmi. Nie ma czegoś takiego jak „musimy porozmawiać”, „czy masz mi coś do powiedzenia”, nie mówiąc o jakichś terapiach dla par, mediacjach itd. Nie ma o tym filmów, narracji, jakichś utartych schematów typu „wystaw mu walizki”, przyjaciółki czy przyjaciele raczej uprawiają ghosting niż konfrontują. To nawet nie moja obserwacja tylko robiłam kiedyś ilustracje do artykułu o książce na ten temat i choć książki nie pamietam to sam problem owszem. Może dlatego, ze w parach takich romantycznych milcząco zakłada sie jakiś cel wspólny dla z grubsza większości ludzi w większości kultur i widać, gdy coś zaczyna odstawać bo jest do czego porównać.
                      • rzepicha-piastowa Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 20:55
                        Masz racje. W sumie szkoda, ze nie ma takich rytualow dla przyjaciol. To mogloby pomoc wyjasnic wiele niedomowien.
                      • pade Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 23:06
                        jednoraz0w0 napisał(a):

                        > pade napisała:
                        >
                        > > Mam wrażenie, że bardziej akceptowane jest przemilczanie, przełykanie i w
                        > końcu
                        > > odsuwanie się, niż jakakolwiek konfrontacja.
                        >
                        > Tak, między przyjaciółmi. Nie ma czegoś takiego jak „musimy porozmawiać”, „czy
                        > masz mi coś do powiedzenia”, nie mówiąc o jakichś terapiach dla par, mediacjach
                        > itd. Nie ma o tym filmów, narracji, jakichś utartych schematów typu „wystaw mu
                        > walizki”, przyjaciółki czy przyjaciele raczej uprawiają ghosting niż konfrontu
                        > ją. To nawet nie moja obserwacja tylko robiłam kiedyś ilustracje do artykułu o
                        > książce na ten temat i choć książki nie pamietam to sam problem owszem. Może dl
                        > atego, ze w parach takich romantycznych milcząco zakłada sie jakiś cel wspólny
                        > dla z grubsza większości ludzi w większości kultur i widać, gdy coś zaczyna od
                        > stawać bo jest do czego porównać.

                        Rozumiem, ale dziwi mnie to. Przecież to jest na dłuższą metę rujnujące.
                        Nawet w relacjach romantycznych, jak to nazwałaś, trudno jest sobie czytać w myślach, potrzeby obu stron też nie są jednakowe w tym samym czasie...
                        • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 23:22
                          No jest rujnujące, ale nie ma ogólnie przyjętych wzorców ani według których można oceniać ze coś się rozjeżdża ani jak wtedy postępować 🤷‍♀️ w relacjach romantycznych jest przynajmniej słowo-klucz „kocham cię”, zawsze można przynajmniej to powiedzieć albo o to zapytać i uzgodnić jakieś wspólne stanowisko albo zobaczyć, ze nie ma już czego uzgadniać. A w przyjaźni? „Słuchaj, ale czy my dalej się przyjaźnimy?” Ale co to właściwie znaczy?
                          • pade Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 23:36
                            Sama nie wiem...
                • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 19:58
                  pade napisała:

                  > Może ja jestem jakaś dziwna, ale chyba bym w połowie spotkania wzięła koleżankę
                  > na bok i powiedziała wprost coś w stylu "Ziuta, poznałam już twoje dzieci, jes
                  > teś świetną matką, ale przyjechałam do ciebie po to, żebyśmy pogadały sobie o n
                  > as a nie wyłącznie o dzieciach"
                  > A gdyby mi zabrakło odwagi podczas spotkania, to napisałabym to w smsie.
                  > Czy to by było niegrzeczne?
                  > Tu wiele osób pisze o urwaniu kontaktu, a ja zanim ten kontakt zerwę, daję szan
                  > sę informując co mi się nie podoba. To oczywiście dotyczy bliskich osób, relacj
                  > i na których mi zależy.

                  Zrobiłabym tak samo, to reszta jest dziwna albo w ogóle w realu tylko by się gryzła w sobie a na forum sobie upuszcza dając rady z wyobraźni których same nie mają odwagi zastosować.
                  • pade Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 23:10
                    Chyba faktycznie tak jest.
                    Owszem, rozmowa nie jest cudownym panaceum, nie zawsze da się pogodzić przeciwstawne oczekiwania, ale przynajmniej człowiek wie na czym stoi. Dla mnie ta świadomość jest bezcenna.
      • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 14:20
        imponderabilia22 napisała:

        > Obawiam się, że ona nie zdaje sobie z tego sprawy. Także jak jej nie powiesz, t
        > o dalej tak będzie.

        No właśnie, jeśli koleżanka fajna to zupełnie nie rozumiem dlaczego autorka nie powiedziała „czy ty zdajesz sobie sprawę z tego, ze cały czas rozmawiamy o twoich dzieciach i ani razu nie zapytałaś co u mnie?” co jej nie przeszkadza mielić temat na forum, raczej bezproduktywnie, chyba ze koleżanka czyta.
    • turzyca Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 09:14
      Mam taką przyjaciółkę, która nauczyła mnie ważnej rzeczy - przyjaźń nie musi trwać przez całe życie z tą samą intensywnością. Zupełnie okay jest osłabienie kontaktów na jakiś czas i powrót do nich, gdy lepiej pasują do danej sytuacji.

      Skoro teraz Tobie te spotkania nie pasują, to z nich zrezygnuj. To nie znaczy, że musisz skreślać przyjaciółkę, zrywać przyjaźń. Tylko po prostu dbać o swoje zdrowie psychiczne i nie spędzać czasu z dziećmi. Za jakieś dziesięć lat jej sytuacja zmieni się mocno, dzieci nie będą miały ochoty recytować wierszyków, czy siedzieć na kolanach. Odświeżysz kontakt i zobaczysz, czy Ci pasuje, czy dobrze się gada.
      • alina460 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 09:44
        Bardzo mądra rada.
      • mebloscianka_dziadka_franka Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 09:51
        Takie podejście to można mieć do znajomych, od przyjaciółki wymagałabym jednak ogarnięcia. Po co mi przyjaźń z kimś kompletnie pozbawionym empatii?
        • homohominilupus Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:10
          mebloscianka_dziadka_franka napisała:

          > Takie podejście to można mieć do znajomych, od przyjaciółki wymagałabym jednak
          > ogarnięcia. Po co mi przyjaźń z kimś kompletnie pozbawionym empatii?

          A mnie moja wisdom nabyta jak wiadomo z wiekiem, podpowiada że coś w tym jest. W tej przyjaźni która nie musi trwać całe życie z identyczna intensywnością. I lepiej tego od ludzi nie oczekiwać dla swojego i ich dobra. No i dla dobra tejże relacji.
      • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 09:57
        Dobrze powiedziane, dzięki. Ja też tak myślę podobnie,że mogą się kontakty rozluźnić.
        Mi nie przeszkadzaja dzieci,które ona ma na kolanach tylko to,że ona je sama chce tam umieszczać.. że sama je wola moim zdaniem niepotrzebnie po to aby recytowały mi wierszyki.
        Przerost formy nad treścią..jakby non stop skupienie na dzieciach ,jakby nie można było ich zostawić chwilę samotnie. I żeby nawet się nie spytać gdzie jadę na wakacje..jak w pracy.. no kurde słabo.
      • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:00
        Pozatym jadę na spotkanie z nią..dzieci akceptuje i mogę jednego wierszyka posłuchać ,ale nie że nasz meeting kręci się wokół zaznajamiania mnie z imionami bohaterów bajek i angażowanie mnie czy tego chcę czy nie chce w słuchanie tych dyrdymalow.
        Głupio mi jej takie coś powiedzieć bo wiem,że nie chciałaby pewnie tego słyszeć
        • triss_merigold6 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:04
          Dobra, już przestań to mielić. Rozluźnić kontakt na jakiś czas i tyle.
          • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:28
            Oki mówisz jak moja mamawink) wiem ,ze się nakrecilam ,ale już tak mamwink bo mnie wkurzyło to jak szlag..
        • panna.nasturcja Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 11:45
          Jesteś tak samo nudna jak ta mamusia, ile jeszcze jednakowych postów napiszesz o tej sytuacji?
        • jednoraz0w0 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 13:49
          Jezu słodki, to tez się naucz jakiegoś wierszyka i recytuj na spotkaniach.
        • rzepicha-piastowa Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 13:52
          Ja to dobrze rozumiem. Wykonczyloby mnie sluchanie w kolko o jednym temacie, niekoniecznie tylko o dzieciach. Jesli to dobra przyjaciolka to moze daj jej szanse, zadzwon i delikatnie powiedz, ze jej dzieci sa fajne, ale brakuje ci czasu tylko z nia i moze umowicie sie osobno. Jesli sie uda, to moze jej tez bedzie latwiej skoncentrowac sie na rozmowie z toba. Jesli nie podejmie tematu, to mozesz troche rozluznic znajomosc. Tak jak dziewczyny pisza, moze kiedys bedzie moment, ze odnajdziecie porozumienie
    • ggrr.ruu Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 09:19
      A wcześniej nie była taka skoncentrowana na sobie? Niektórzy tak mają - jak nie dzieci to trują że szczegółami o swojej pracy, albo rozkminiają każdy szczegół związku. Nie do zniesienia bez względu na temat.
      A robienia z dzieci małp do pokazu przed znajomymi nie toleruję
      • nika_1985 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 09:55
        No właśnie nie była wcześniej taka..mega fajna dziewczyna do pogadania na wszystkie tematy..od pracy po szmaty po wojaze skończywszy na zwierzętach czy polityce. Dlatego szkoda to urwać aczkolwiek i tak nie widujemy się co tydzień żeby miało to zaważyć na moim zdrowiuwink
        • pani_tau Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:18
          Może byłaś spragniona towarzystwa i relację, która była taka sobie, uznałaś za "mega".
          Tak bywa. Potem sprawy się prostują i perspektywa się zmienia.
          Możliwe też, że koleżanka nie ma specjalnie ochoty na spotkania i w taki sposób daje ci to do zrozumienia.
          Nie widzę powodu do przejmowania się, włącz funkcję "nie to nie" i koniec.
    • klaramara33 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:15
      No to widzisz jak to może być.
    • wapaha Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:22
      widać jest to jej najważniejsza ale też jedyna rola-co jest przykre -bo oznacza, że ona nie ma nic ponadto.
      • homohominilupus Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:43
        W tym momencie, kiedy dzieci są małe, pewnie tak. Nic innego się nie liczy. Jak podrosną to może się zmienić.
        Wspomniana wyżej koleżanka ma sporo fajnych zainteresowan które realizuje bo dzieci są już starsze.
        • wapaha Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 10:45
          widzę że podpięta jesteś do mojej wypowiedzi -a ja odpowiadam na post startowy
          ( oczywiście masz rację , jak dzieci są małe to jest to cały świat wink )
    • furiatka_wariatka Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 11:30
      Może to kwestia dzieci, a może ona po prostu taka jest. Niektórzy na prawdę tak mają. Miałam taka koleżankę, no właśnie, miałam, bo spotkania z nią były tak męczące, że odpuściłam w końcu. I nawet nie chodziło o dzieci. Przykład, spotyka się, ja właśnie wróciłam z Paryża, pada pytanie "jak było?" no i nawet nie dała mi dokończyć zdania, tylko musiałam przez ponad godzinę wysłuchiwać opowieści, które już parę razy słyszałam, co ona widziała i co i gdzie jadła jak była w Paryżu kilka lat temu. Kompletnie jej nie interesowało co ja widziałam, co mi się podobało. I tak było że wszystkim. Sesn tych spotkań był taki, że chciała pogadać o sobie i tylko o sobie.
    • niemcyy Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 11:49
      Wkurzająca ta kolezanka, ale skoro to nie bylo u ciebie i mialas samochod to moglas przed uplywem tych 3,5 godzin wstac i wyjsc.
    • awf-33 Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 11:54
      Co za koszmar. Po co ona tym dzieciom głowę zawraca, jak tego nie potrzebują w danym momencie. Bardzo się cieszę, że w ciąży czytałam ematke 😄 uniknęłam takich sytuacji. Wszystkie moje przyjaciółki zgodnie twierdzą, że nie odwaliło mi po urodzeniu dziecka.

      Wbiłam sobie do głowy, że moje dziecko obchodzi mnie, męża, dziadków i może jedną przyjaciółkę, której nie zanudzalam opowieściami, nie zasypywałam zdjęciami itp.
    • dni_minione Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 12:32
      Znam mamę szósteczki. Znamy się od pierwszej (dla niej również) ciąży i z każdą kolejną trudniej się z nią rozmawiało. Teraz sytuacja u niej jest już tak ekstremalna, że brak innych tematów jest dla mnie zrozumiały. Ale też bardzo męczący, po każdym spotkaniu wracałam wyczerpana, więc rozluźniłam znajomość.
      Ale znam też babeczkę, która ma tak jak ja jedno dziecko, a też nie jest zainteresowana niczym poza sprawami swojej córki.
    • is-laura Re: Monotematyczne spotkanie 03.06.23, 12:44