rodiolo
04.06.23, 12:53
Z okazji dzisiejszego dnia tak sobie przemyśliwuję. Co dla was jako jako zwykłych obywateli nie mających stanowisk politycznych jest ważniejsze- interesy waszej rodziny czy interesy grupy politycznej którą popieracie? interesy waszej rodziny czy szeroko rozumiane interesy państwa? Co jeśli to koliduje?
Np
1*chcieliście iść protestować, ale rozchorowało się dziecko/mąż - zostajecie czy idziecie?
2*popieracie działaczy lokalnych konkretnych partii ale decyzje które oni przegłosowują sprawiają że wasza rodzina zyskuje mniej niż inni (np podłączenie kanalizacji, remont dróg w mieście, wasze okolice nie zostały uznane za priorytetowe i odwlekają zmiany o kolejne kilka lat) - głosujecie na nich dalej, czy zmieniacie opcję polityczną na tą która załatwi dobre drogi i infrastrukturę właśnie w waszej dzielnicy.
3*szczęśliwie rządzi opcja na która głosowaliście w wyborach- a tu wróg przekracza granice. Pakujecie rodzicę i uciekacie do bezpiecznego kraju załatwiając szybko papiery o niezdolności męzczyzn do służby wojskowej? czy godzicie się że mąż i dorośli synowie pójda na front?
4*dużo pracujecie, rzadko macie czas pobyć z rodziną. Dzieci kochają konie. Zaklepaliście pobyt w stadninie na weekend, dzieci się doczekac nie mogą, przełożyć wyjazdu w najbliższych tygodniach nie ma na kiedy. A tu 3 tygodnie wcześniej się okazuje, że ma być ważna pikieta polityczna. Co robicie? Jedziecie na konie? czy tłumaczycie dzieciom, że to sprawa ważniejsza niż ich konie i spędzicie razem weekend w mieście bo musicie razem być na wiecu? czy Wysyłacie dzieci z mężem na konie, a same umawiacie się ze znajomymi i idziecie na wiec? czy inne rozwiązania?
5*zaklepany wyjazd na kilka dni, zapłacona zaliczka. A tu wiec polityczny w tym terminie... Odpuszczacie to wpłacona 300+zł żeby iśc na wiec? czy jednak wybierzecie wyjazd turystyczny?
*itd itp
nieskładnie to napisałam, ale zastanawiam się gdzie kto ma postawioną granicę rodzina vs polityka. I jak teorie i własne głoszone przekonania mają się do rzeczywistości.