2 pytania (wątek higieniczny, dawno nie było)

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

Bardzo jestem ciekawa Waszych odpowiedzi
1. Na stronie Levisa napisali, że zalecają pranie dżinsów co 10 (!) założeń na dudę. Dżinsy stanowią jakieś 99% moich spodni, chodzę na okrągło i kurna, jakoś tak piorę średnio po trzecim? Co ile "użyć" pierzecie dżinsy?
2. Mycie podłóg w mieszkaniu. Otóż mój wiejski gen każe mi raz na jakiś czas umyć podłogę prawilnie na kolanach, bo mop to wiadomo, że nie wszystko umyje. Jak często i czy w ogóle szorujecie podłogę w jedyny właściwy (wciąż, wg mojego wiejskiego genu) sposób?

P.S. a propos wsi, bardzo dziękuję za polecenie tu na forum książki "Chłopki"! Jest mega!

[marta.graca]

Możliwe, że co 10 założeń piorę, chyba że zabrudzą się wcześniej. Dżinsów mam kilka par, oprócz tego inne spodnie, spódnice i sukienki.
Na kolanach nigdy nie myję podłóg , tylko mop ( mąż mopuje).

[karotka_plus]

1. Spodnie typu jeans nosze dwa dni po czym lądują do prania. Na trzeci dzień są dla mnie już po prostu nieświeże. No i przez te dwa dni zazwyczaj nosze je minimum 12 godzin (praca + dojście i dojazd). W dni gorące jeśli zakładam jeansy to tylko na dany dzień, przeważnie nosze cienkie szmaciane spodnie. Też na 1 dzień.
2. Yyyyy nigdy? Serio nigdy nie myłam podłogi na kolanach. Mamy podłogę albo płytki albo wykładzina. Do wykładziny zamawiam pana z karcherem. Płytki mopuję wrzącą wodą. Chcemy kupić mop parowy ale chwilowo fundusze nie pozwalają.

[chatgris01]

1. Roznie, generalnie jak sa przypocone/nieswieze, albo zabrudzone (zalezy, czy byl upal czy zimno, deszcz/bloto, i ile czasu nosilam, bo rzadko je nosze przez caly dzien, za to czesto sie zdarza, ze zakladam tylko na godzine lub dwie).

2. Na kolanach zmywalam tylko we wczesnej mlodosci za czasow PRL, pozniej mopem, a ostatnie 25 lat szmata do podlogi przesuwana i dociskana za pomoca szczotki ryzowej na dlugim drazku, jak sie myje czesto, to wszystko domyte jak zloto (jakas ewentualna zaschnieta plame mozna dodatkowo przetrzec, dociskajac reka).

Ksiazke "Chlopki" tez mam w planach, i polecam (jesli jeszcze nie czytalas) "Sluzace do wszystkiego" tej samej autorki

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

Och, "Służące" dawno przeczytane, moim zdaniem "Chłopki" lepsze. Ale to może być mój wiejski gen

[chatgris01]

wredna_dziewucha_ze_wsi napisała:

> moim zdaniem "Chłopki" lepsze.

O, super, tym bardziej sie ciesze na lekture

[black_magic_women]

wredna_dziewucha_ze_wsi napisała:

> Och, "Służące" dawno przeczytane, moim zdaniem "Chłopki" lepsze. Ale to może by
> ć mój wiejski gen

Myślę, że są dużo "mocniejsze". Ogrom cierpienia z książki sprawia, że czytam ją mocno na raty.

[bazia_morska]

1. Zależy, zazwyczaj co 3-4 użycia. Na wakacjach rzadziej
2. Na kolanach? Nieee.
3. Służące do wszystkiego polecam w audiobooku, czyta Magdalena Schejbal

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

bazia_morska napisała:

> 1. Zależy, zazwyczaj co 3-4 użycia. Na wakacjach rzadziej
> 2. Na kolanach? Nieee.
> 3. Służące do wszystkiego polecam w audiobooku, czyta Magdalena Schejbal

O, a ja z empiku mam wersję czytaną przez Marię Peszek i jest super

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

wredna_dziewucha_ze_wsi napisała:

> bazia_morska napisała:
>
> > 1. Zależy, zazwyczaj co 3-4 użycia. Na wakacjach rzadziej
> > 2. Na kolanach? Nieee.
> > 3. Służące do wszystkiego polecam w audiobooku, czyta Magdalena Schejbal
>
>
> O, a ja z empiku mam wersję czytaną przez Marię Peszek i jest super

Przepraszam, "Chłopki" czyta Maria Peszek, jestem na świeżo, stąd automatycznie napisałam.

[bazia_morska]

[kaki11]

1. A w sumie to nie wiem, ale myślę, że co 2 do 4 założeń średnio. 2 (albo i 1) najczęściej jak się ubrudzą albo jak już robimy pranie i dorzucam. 3-4 to taka średnia mi się wydaje, ale też ja chodzę w spodniach od rana do wieczora a nie przez krótki czas i już zwykle widzę, że to nie są świeże spodnie.
2. Ja to podłogi nie myję, bo nie znoszę tej roboty. Serio chyba w tym domu nie umyłam jeszcze ani raz, wcześniej jeśli myłam to mopem. Mąż myje tylko mopem (no chyba, że czasem coś szmatą przeciera ale jeśli już to miejscowo i nie wiem) i chyba by mnie zabił śmiechem gdybym mu powiedziała, że raz za czas musi umyć szmatą i na kolanach. I miałby rację

[rodiolo]

1.piorę co 3- max4 założenia.

2. nie myje na kolanach ale gdzieś czytałam, że to jest bardzo dobra pozycja dla ciała w ramach zapobiegania problemom z nietrzymaniem moczu lub obniżeniu narządu rodnego. więc myj na kolanach jak najczęściej, organizm będzie ci wdzięczny.

[hanusinamama]

Moje kolana twierdzą co innego...

[heca7]

Moje kolano właśnie zaliczyło facepalm

[wapaha]

1.Założenie założeniu nierówne bo jeśli nakladam jeansy to mam je na sobie max 1h dziennie. 😉

2. Map mop parowy ale czasem padam na kolana żeby dokładnie wymyć zakamarki w ktore końcówka mopa nie wchodzi . Wtedy myje wodą z lawenda (tzn wodą +kilka kropel olejku lawendowego )

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

wapaha napisała:

> 1.Założenie założeniu nierówne bo jeśli nakladam jeansy to mam je na sobie max
> 1h dziennie. 😉
>
> 2. Map mop parowy ale czasem padam na kolana żeby dokładnie wymyć zakamarki w k
> tore końcówka mopa nie wchodzi . Wtedy myje wodą z lawenda (tzn wodą +kilka kro
> pel olejku lawendowego )

Wreszcie! Już myślałam, że naprawdę jestem ostatnią osobą, która na wbite w łeb, że trzeba na kolanach te zakamarki raz na jakiś czas bo inaczej się nie liczy 😂 u mojej babci na przykład na święta nie było w ogóle opcji mop lub ściera+szczotka, no bo jak to tak?!

Ad.1. ja zwykle dżinsy noszę cały dzień, jakbym nosiła przez 2 godziny to może faktycznie pranie co 10 użyć by wystarczyło.

[wapaha]

ale to nie chodzi o to, że się nie liczy-po prostu mop-bez względu na to z jaką końcówką-nie dotrze wszędzie- we wszystkie ranty, kąty itd

jakbym nosiła cały dzień -to max 2-3 dni i do prania

[eliszka25]

Dżinsy piorę, gdy uznam, że są nieświeże lub gdy się czymś ubrudzę. Nie liczę, ile razy miałam je na sobie. Czasem jest to po jednym noszeniu, bo np. mocno się spociłam/ubrudziłam, a czasem może i po 10. Nigdy tego nie liczyłam.

Wychowałam się na wsi, ale chyba nie mam tego genu. Nigdy nie myłam podłogi na kolanach. Moja mama, która spędziła na wsi całe życie, też nie ma tego genu, bo również nie myje podłogi na kolanach. Zanim jeszcze miała mopa, to ścierę do podłogi zawijało się na miotłę i tym myło.

Jak chcesz mieć wylizane podłogi, to kup sobie kärchera, który odkurza i myje podłogę jednocześnie. Z pewnością szoruje lepiej niż ty.

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

eliszka25 napisała:

> Dżinsy piorę, gdy uznam, że są nieświeże lub gdy się czymś ubrudzę. Nie liczę,
> ile razy miałam je na sobie. Czasem jest to po jednym noszeniu, bo np. mocno si
> ę spociłam/ubrudziłam, a czasem może i po 10. Nigdy tego nie liczyłam.
>
> Wychowałam się na wsi, ale chyba nie mam tego genu. Nigdy nie myłam podłogi na
> kolanach. Moja mama, która spędziła na wsi całe życie, też nie ma tego genu, bo
> również nie myje podłogi na kolanach. Zanim jeszcze miała mopa, to ścierę do p
> odłogi zawijało się na miotłę i tym myło.
>
> Jak chcesz mieć wylizane podłogi, to kup sobie kärchera, który odkurza i myje p
> odłogę jednocześnie. Z pewnością szoruje lepiej niż ty.

Z tą wsią pisałam z przymrużeniem oka 😄
Niemniej u mnie w domu rodzinnym i babciowym, umycie podłogi na kolanach raz na jakiś czas to był mus. Mnie to sero intryguje, dlatego zadałam pytanie

[eliszka25]

Ja też z przymróżeniem oka, choć faktycznie wychowałam się na wsi, ale najwyraźniej ten gen w naszej linii żeńskiej nie jest dziedziczny 😄

[al_sahra]

eliszka25 napisała:

> Dżinsy piorę, gdy uznam, że są nieświeże lub gdy się czymś ubrudzę. Nie liczę,
> ile razy miałam je na sobie. Czasem jest to po jednym noszeniu, bo np. mocno si
> ę spociłam/ubrudziłam, a czasem może i po 10. Nigdy tego nie liczyłam.

Ja tak samo. Myślę, że piorę średnio po 3-4 założeniach, 10 wydaje mi się ekstremalne, ale nigdy nie liczę. Wyjątek: po podróży piorę wszystkie ubrania, nawet założone jeden raz.

Ad 2, w ogóle nie sprzątam, robią to panie sprzątające i nie na kolanach. Ale: niedawno zaangażowaliśmy nową firmę sprzątającą. Szefowa przyszła obejrzeć dom - myślałam, że mam bardzo czysto , ale ona i tak zaproponowała wstępne, dokładniejsze sprzątanie (za odpowiednio wyższą cenę). Zgodziłam się i kilka kobiet przez kilka godzin szorowało każdą (widoczną i niewidoczną) plamkę, w tym podłogę i listwy na kolanach.

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

Al_sahra, właśnie o te "niewidoczne" plamki mi chodzi
Ostatnio umyłam podłogę mopem, bardzo dokładnie, 2 razy. I po wszystkim, dumna i blada, chciałam jeszcze doczyścić listwy. Okazało się, że na scierce, którą przejechałam też kawałek podłogi jest masa brudu.
No i tak. Niby nie chcę myć tych podłóg na kolanach, ale jednak wydaje mi się, że moja babcia miała rację, że dokładne mycie to tylko w ten sposób

[al_sahra]

Pozostaje pytanie, do czego to Ci jest potrzebne .

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

al_sahra napisał(a):

> Pozostaje pytanie, do czego to Ci jest potrzebne .

Naprawdę do niczego 😂 tak zupełnie serio to jestem bardzo kiepską panią domu i ogólnie mam w to wywalone. Zadałam to pytanie, bo jestem ciekawa jakie podejście do tematu mają inni, ot tyle 😄

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

P.S. i liczyłam trochę na odpowiedzi w stylu: "myję codziennie na kolanach, szczoteczką do zębów, a wszyscy, którzy tak nie robią to fleje i syfiarze" 😂😂😂

[wapaha]

szczoteczką do zębów to co jakiś czas szoruję fugi w łazience -pod prysznicem i klozet -jedna zawsze jest w kuchni i szczotkuję nią płytki nad zlewem, "tarkę" w zlewie, odpływ.

( nie wyrzucam zużytych szczoteczek ale używam właśnie do tych celow- po każdym takim szorowaniu szczoteczka jest wyrzucona. mamy tę szczoteczek całą masę )

[mysiulek08]

ale to wlasnie zalatwia karcher parowy, ma tyle koncowek, ze wszedzie wejda

[jednoraz0w0]

Dokładnie do tego samego co tobie mycie podłogi przez kilka pan na kolanach za nieco wyższą cenę XD

[al_sahra]

jednoraz0w0 napisał(a):

> Dokładnie do tego samego co tobie mycie podłogi przez kilka pan na kolanach za
> nieco wyższą cenę XD

No właśnie nie do tego samego. Mnie to specjalne mycie do niczego nie było potrzebne i na pewno nie wpadłabym na ten pomysł, ale skoro firma ma taką rutynę, to niech sobie zarobią (cena nie była “nieco” wyższa, ale ponad dwukrotnie). Uznałam, że nie będę im bruździć od początku znajomości i czas pokazał, że dobrze zrobiłam.

[homohominilupus]

Hm, pewna niszowa firma produkujaca jeansy, Hiut Jeans z Walii zaleca pranie co 3 a najlepiej 6 miesięcy. To ci dopiero!

[chatgris01]

Ja jeszcze gdzies czytalam (u Joanny Glogazy bodajze), ze przy praniu dzinsow nie powinno sie uzywac plynow zmiekczajacych, bo zmiekczone wlokna szybciej sie przecieraja.
I (tu juz nie pamietam, gdzie to widzialam), ze w celu samego odswiezenia mozna je wkladac (w szczelnym plastikowym woreczku) do zamrazarki na 24 godziny.

[al_sahra]

chatgris01 napisała:

> Ja jeszcze gdzies czytalam (u Joanny Glogazy bodajze), ze przy praniu dzinsow n
> ie powinno sie uzywac plynow zmiekczajacych, bo zmiekczone wlokna szybciej sie
> przecieraja.

Też gdzieś czytałam takie porady, do tego żeby prać w zimnej wodzie i jak najrzadziej, nie suszyć w suszarce, a jeśli już to przy chłodnym nawiewie, itp itd.

Piorę dżinsy, kiedy tylko uznam za stosowne, zawsze w gorącej wodzie, używam płynów do płukania, odwirowuję przy max obrotach i suszę w gorącej suszarce. I nic się z nimi nie dzieje.

[wapaha]

al_sahra napisał(a):


>
> Też gdzieś czytałam takie porady, do tego żeby prać w zimnej wodzie i jak najrz
> adziej, nie suszyć w suszarce, a jeśli już to przy chłodnym nawiewie, itp itd.
>
może to są zalecenia słuszne ale do "prawdziwych" jeansów, ?
to co teraz nosimy to taka namiastka

[homohominilupus]

No, te z Walii kosztują grubo ponad 200 e za parę toteż zasługują na miano prawdziwych.

[al_sahra]

wapaha napisała:

> może to są zalecenia słuszne ale do "prawdziwych" jeansów, ?
> to co teraz nosimy to taka namiastka

Ja noszę prawdziwe, moim zdaniem to właśnie namiastki nie wytrzymują surowego traktowania.

[chatgris01]

al_sahra napisał(a):


> moim zdaniem to właśnie namiastki nie wytrzymują surowego traktowania.

A tu masz racje, przeciez klasyczne dzinsy byly nie do zdarcia, bardzo mocne.
BTW, program "dzinsy" w pralkach ma opis, ze przeznaczony jest do prania wytrzymalych tkanin.

[al_sahra]

chatgris01 napisała:

> A tu masz racje, przeciez klasyczne dzinsy byly nie do zdarcia, bardzo mocne.

Z drugiej strony ci robotnicy i poszukiwacze złota, którym Levi Strauss sprzedawał spodnie, pewnie w ogóle ich nie prali - i może stąd te dziwne zalecenia .

[chatgris01]

Z pewnoscia nie prali ich czesto (kowboje tez nie)

[wapaha]

nie prali bo materiał był twardy ale tez farbowany indygo -i farbował
potem wprowadzono sztuczny barwnik

ja z dzieciństwa pamietam i moczenie nowych jeansów w zimnej wodzie w wannie. i to miało zapobiec przed zafarbowaniem ciała. i coś w tym jestm bo jedne chyba nie zostały tak spreparowane i miałam sine nogi

[al_sahra]

wapaha napisała:

> ja z dzieciństwa pamietam i moczenie nowych jeansów w zimnej wodzie w wannie. i
> to miało zapobiec przed zafarbowaniem ciała. i coś w tym jestm bo jedne chyba
> nie zostały tak spreparowane i miałam sine nogi

Ciągle są firmy, głównie w Japonii, które tkają denim na tradycyjnych maszynach (odkupionych z amerykańskich fabryk włókienniczych, kiedy tutaj to się przestało opłacać) i farbują naturalnymi barwnikami.

[szarmszejk123]

W wodzie z octem się moczyło :p

[zwyczajnamatka]

Też to czytałam i od tej pory rzeczywiście nie używam płynu do płukania jeśli piorę jeansy.

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

homohominilupus napisała:

> Hm, pewna niszowa firma produkujaca jeansy, Hiut Jeans z Walii zaleca pranie co
> 3 a najlepiej 6 miesięcy. To ci dopiero!
>

Yyyyyy? Serio?!

[mid.week]

homohominilupus napisała:

> Hm, pewna niszowa firma produkujaca jeansy, Hiut Jeans z Walii zaleca pranie co
> 3 a najlepiej 6 miesięcy. To ci dopiero!
>

Na wyspach ciagle pada, one sie piora w trakcie noszenia!

[heca7]

Pewien bardzo znany koreański aktor, gwiazda tamtejszego Money Heist- Kim Ji Hoon co to wszystkie fanki ściągają na jego widok majtki przez głowę powiedział ostatnio w wywiadzie, że on niektórych ubrań w ogóle nie pierze I, że nosi je po parę lat bo po pierwsze one się niszczą jak się je pierze. A on jest koneserem markowych ubrań, po drugie...uwaga!...on się nie poci
assets-metrostyle.abs-cbn.com/prod/metrostyle/attachments/ae52b8a8-5323-48f6-b983-24e8698398c0_flower%20of%20evil%20villain%20kim%20ji%20hoon%20landscape.jpg
No i chyba niejednej fance zapał opadł

[homohominilupus]

Był taki legendarny taternik, o ile się nie mylę, w latach 50', zwali go Druciarz. I on miał spodnie do wspinaczki które impregnowal wycierając w nie ręce brudne po jedzeniu np szprotek w oleju czy jakichś tłustych mięs. Ponoć wytrzymywały największe gorskie ulewy! Dzisiejsze goretexy i inne cuda wianki mogą się schować.

[chatgris01]

Nie bal sie, ze przyciagnie niedzwiedzie?

[homohominilupus]

A dobre pytanie, nie wiem 😄
Być może to jedna z tatrzańskich legend...

[heca7]

chatgris01 napisała:

> Nie bal sie, ze przyciagnie niedzwiedzie?
>

Może dlatego był legendarny, że szybko musiał uciekać przed tymi niedźwiedziami

[chatgris01]

A to jest logiczny trop!

[homohominilupus]

Haha 😁

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

homohominilupus napisała:

> Był taki legendarny taternik, o ile się nie mylę, w latach 50', zwali go Drucia
> rz. I on miał spodnie do wspinaczki które impregnowal wycierając w nie ręce bru
> dne po jedzeniu np szprotek w oleju czy jakichś tłustych mięs. Ponoć wytrzymywa
> ły największe gorskie ulewy! Dzisiejsze goretexy i inne cuda wianki mogą się sc
> hować.
>

Na logikę można się zgodzić. Olej impregnuje bardzo skutecznie. Inna rzecz, jak te spodnie pachniały.

Co do niedźwiedzi to podejrzewam, że w tamtych czasach raczej nie były nastawione na "szybkie żarcie" z turysty.

[homohominilupus]

Wiesz, zapach w tamtych czasach to była sprawa drugorzędna szczególnie wsrod gorołazow ☺️

[chatgris01]

Taki zapach jest za to wabikiem na niedzwiedzie.

[m_incubo]

1. Nie wiem, na pewno nie co 10, bo jeżdżę komunikacją, więc dżinsy po 3 razach w katowickim tramwaju nie są już czyste.
2. Nigdy w całym swoim życiu nie myłam podłogi na kolanach, jeszcze mnie nie popierdoliło.

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

m_incubo napisała:

> 2. Nigdy w całym swoim życiu nie myłam podłogi na kolanach, jeszcze mnie nie po
> pierdoliło.
>
😂 Zazdroszczę!

[pade]

Ekhm, to ja w mieszkaniu zawsze myłam na kolanach, a od czasu do czasu karcherem. Teraz w domu myję mopem i mam wrażenie, że to jest jedynie rozmazywanie brudu a nie mycie.
Chyba mam ten wiejski gen

[laura.palmer]

1. Robię pranie raz w tygodniu i leci do pralki wszystko, co było noszone. Dżinsy wychodzi ze są prane po 1-3 założeniach, bo nigdy nie noszę tego samego dłużej niż 3 dni pod rząd.
2. Myję ścierką na kolanach przy okazji gruntownych porządków z odsuwaniem mebli, czyli bardzo rzadko.

[35wcieniu]

1. Nie wiem co ile ale często bo jeżdżę autobusem a tapicerki w nich są często brudne.
2. Nigdy.

[klementyna156]

Na pewno rzadziej niż co 3 noszenia - co 6? 7? Nie liczę, ale rzadko noszę.
Prawie nigdy - raz na kilka miesięcy, w kuchni, bo jasna, i doczyszczam ją wtedy szczotką i proszkiem, na kolanach faktycznie.

[default]

Nie wiem po ilu założeniach piorę dżinsy. Pewnie po ok. 4-5. Nigdy nie mam ich na sobie cały dzień, tylko kilka godzin. I nie jeżdżę komunikacją miejską, więc o ile się w nich nie spocę, to i po tych kilku razach nie są brudne.
Mój mąż jest zagorzałym wyznawcą ściery i szorowania na kolanach. Ja nie mam na to ani siły, ani ochoty. Więc jeśli czasem wyjątkowo to ja myję podłogę, to tylko mopem + taką gumową ściągaczką.

[black_magic_women]

default napisała:

>
> Mój mąż jest zagorzałym wyznawcą ściery i szorowania na kolanach.

Haha i mój. Twierdzi przy tym, że nikt tak dobrze nie myje jak on! Wg mnie daje za dużo wody jak na parkiet, ale ponieważ to nie ja zmywam, to się już nie odzywam 😉

[kotejka]

dzinsy piore bardzo czesto, bo lubie ten efekt wyciagnietych z suszarki
na kolanach zdarza mi sie myc, szczegolnie jak czyszcze fugi, ale to miejscowo
mam 150 metrow chalupy
odkad mam ten mop podloga naprawde lsni - bardzo go polecam i nie trzeba pelzac po podlodze
www.mediaexpert.pl/dom-i-ogrod/utrzymanie-czystosci/szczotki-mopy-scierki-wiadra/mop-obrotowy-vileda-turbo-3w1-microfibre?gclid=EAIaIQobChMI4I-jmKCq_wIVEbayCh2muwnoEAQYAiABEgLt0fD_BwE
(to nie jest platna promocja)

[armamagedon]

1. Odkąd mam dzieci, zwykle po jednym założeniu. nawet jak wieczorem wydaje mi się, ze następnego dnia obskoczę, to rano okazuje się ze przez noc wskoczyła na nie plama z żarcia/pasty do zębów/ciastoliny/pisaka/inne wnętrzności pokemona. Kiedyś to tak -3x.
2. Jak potrzebuję odzyskać kontrole nad życiem, wynajduje sobie różne czynności sprzątające w stylu odkurzanie dzielnicy/szorowanie fug. Normalnie to po moim trupie. Choc sposób wapahy z olejkiem lawendowym brzmi na tyle atrakcyjnie, ze kto wie
3. Proszsz.

[tol8]

Co około trzy użycia
Często. Szmat używam kilkunastu i są czarne mimo codziennego mycia zwykłym i parowym mopem. Żaden mop nie doczysci idealnie

[jozefrobotnik]

Przecież jesteś ciężko chora a na kolanach myjesz? Aha.

[cosmetic.wipes]

Jak mam szacować to bardziej co 3-5 założeń piorę. Natomiast nigdy nie myje podłogi na kolanach.

[bywalec2023]

1. Ja to raz na miesiąc gdzies tak - przy noszeniu codziennym - wychodzi nam średnio zbliżone di zaleceń lewisa
2. Jeszcze nie oszalałem. Kupiłem sibie mop parowy i on myje elektrycznie

[bywalec2023]

z tym ze ja pracuje z domu i nie jeżdżę komunikacja miejską i rzadko siadam w miejscach publicznych - wiec nie mam jak zbrudzic dżinsów

[bazia_morska]

Eee, a wiesz flejku, że człowiek się poci?

[mebloscianka_dziadka_franka]

No i? Jak jest na tyle gorąco, że zaczynam się pocić na dudzie, to nie chodzę wtedy dżinsach. W czasie od jesieni do wiosny nie zdarzyło mi się nigdy zapocić spodni.

[bywalec2023]

Ja tez. Przez około pol roku chodzę w krótkich spodenkach

[mabel_mora]

1.piorę kiedy uznam za stosowne może to być nawet po 1 użyciu, a najczęściej 3 razy (w domu przebieram sie zawsze w domowe ubrania)
2. nigdy nie szorowalam podlogi na kolanach, myję mopem, a raz na ruski rok to szczotką na długim kiju

[aluszka97]

1. Po dwóch dniach piorę, nie rzadziej
2. Podłogę w kuchni myję na kolanach codziennie, podłogę w przedpokoju co jakiś czas, co parę dni (na kolanach) a podłogę w łazience co dwa, trzy dni (na kolanach) ale to są małe pomieszczenia w moim mieszkaniu i wolę wieczorem szybko ręcznie to załatwić, natomiast w pokojach i salonie zawsze mopem

[malia]

1. Lubię zakładać świeżo wyprane dżinsy, dla mnie założenie to dzień w pracy, potem zakupy, jakieś załatwianie spraw, w domu się przebieram na ogół. I 10 takich założeń, to dwa tygodnie chodzenia, nie ma takiej opcji.
Na kolanach umyłam panelową podłogę w dużym pokoju, a potem w dwóch kolejnych, zrobiłam to już drugi raz.
Pierwszy raz chciałam wyczyścić magiczną gąbeczką zabrudzenie z rozgniecionego pisaka i okazało się , że wszystkie malutkie rysy to nie trwałe ryski w panelach, tylko zarysowania które da się umyć. A chłop już oskarżał psa, że pazurami niszczy podłogę. A tu bęc, wszystko się wyczyściło. To teraz, po roku, padłam na kolana i znowu przejechałam magiczną gabeczką.

[yannefer]

Ad 1 piorę spodnie max co 4 założenia

Ad 2 mieszkam w obecnym domu prawie 5 lat i ani razu nie myłam podłogi na kolanach. Tylko mop, z resztą myje podłogę rzadko bo nie lubie

[zaczarowanyogrod]

1. To zależy jak długo noszę, czy brudne, czy spocone. Czasem po 1 dniu czasem po tygodniu. Jak czyste, noszone tak około 8 godzin to piorę po 3 dniach.
2. Myje tylko ścierką na kolanach, kucając.
Raz w tygodniu brudniejsze podłogi, co 2 tygodnie te czystsze. Mopa używam tylko żeby wytrzeć coś jak się rozleje.