Nareszcie unia wprowadzi ograniczenie..

[klaramara33]

..produkcji ciuchów. Bardzo się cieszę

[szmytka1]

Nie wiem o jakim ograniczeniu mówisz, ale cY ono obowiązuje w Bangladeszczu i czy tam też się z niego cieszą?

[klaramara33]

Popyt czyni podaż więc w Bangladeszu zmniejszy się produkcja jeśli nie będzie komu kupować.
Tam pewnie tak się nie cieszą kto broni przejść na coś eko. Może oszczędzimy losu kolejnych ludzi, którzy mogliby zginąć i po zawaleniu się kolejnej fabryki.

[berdebul]

Więcej dzieci na ulicach, na 100% będzie im super.

[klaramara33]

Mniej chorych na raka.

[marta.graca]

Nie wiem, czy nie wolałabym być na ulicy, niż 16h na dobę w fabryce, w której jest 50 stopni, łącznie z nocowaniem tam na betonie.
zielona.interia.pl/polityka-klimatyczna/swiat/news-reporterka-weszla-do-fabryki-ubran-w-bangladeszu-odebralo-je,nId,6817109

[memphis90]

A skąd weźmiesz jedzenie i miękkie łóżko na tej ulicy…?

[hanusinamama]

Tak sobie tłumacz chęc kupowania fast fashion

[leosia-wspaniala]

Jak Europa zakazywała pracy dzieci to też były takie lamenty.

[hanusinamama]

NO jakoś sobie trzeba tłumaczyć kupowanie szmatek z Indii.

[marta.graca]

Teraz z pewnością nie mają miękkich łóżek.

[szmytka1]

Ale jednak wolałbym mieć wybór? Czy wolałabyś bez wyboru fabryka albo ulica?

[hanusinamama]

Szmytka serio? Uwazasz, ze kupując koszulkę za 40 zł ratujesz tym dzieciom życie bo będą miały co jeść?
To ze my kupujemy ten szajs nakręca chorą sytuacje w ich kraju.

[szmytka1]

Nie kupuję koszulek za 40 zł, bo szkoda mi 40 zł. Jak kupiłam wiosna kurtkę za 299 to będę to przeżywać że 3 lata, ale kurtka posłuży mi z 5 co najmniej. WieksYm szkodnikiem jesteś Ty, mając innych ludzi za idiomów, co udowadniasz raz po raz każda swoją wypowoedzia

[woman_in_love]

Nie kupuję koszulek za 40 zł, bo szkoda mi 40 zł.

A teraz kupisz.

[szmytka1]

Zrobię sobie duży zapas tych po 20 i doczekam upadku Unii i jej bzdurnych przepisow

[woman_in_love]

Nie zdązysz - wszyscy to zrobią i ceny od razu wzrosną.

[szmytka1]

Uff to dobrze, że chociaż dla dzieciaka mam. I już przelystepuje do zakupów, w h&m spodobała mi się koszulka w pelikany, bedIe jak raz na ematkowe potrzeby, łykających wszystko jak pelikan...

[woman_in_love]

Uff to dobrze, że chociaż dla dzieciaka mam
zaraz wyrośnie

I już przelystepuje do zakupów, w h&m
ściema , nie ma tam teraz żadnych promocjiprawaczku

[szmytka1]

Ja mam zapas do dorosłości, bo moje dzieci są co 10 lat robione

[hanusinamama]

H&M to fast fashion...wiec nie wiem o czym bełkoczesz.

[georgia.guidestones]

szmytka1 napisała:

> Zrobię sobie duży zapas tych po 20 i doczekam upadku Unii i jej bzdurnych pr
> zepisow
A te za 20 np z Pepco czy Sinsaya to myślisz że gdzie produkują? 🙈 Wróć - trudno posądzać cie o myślenie.

[szmytka1]

Nie wiem, nie posiadam ani 1 rzeczy z sinsay, a z pepco 1 koszulkę, że 3 lata już ją mam. Ja nic nie mówiłam o źródłach pochodzenia moich ubran, więc nie wiem do czego pijesz?

[georgia.guidestones]

szmytka1 napisała:

> Nie wiem, nie posiadam ani 1 rzeczy z sinsay, a z pepco 1 koszulkę, że 3 lata j
> uż ją mam. Ja nic nie mówiłam o źródłach pochodzenia moich ubran, więc nie wiem
> do czego pijesz?
Do niedrogich koszulek i miejsc ich zakupu. Może jeszcze z LPP mają na przecenie po 19zl. Tj Mohito, Reserved, Cropp i in.

[szmytka1]

No ale ja nic nie wspominałam o miejscach zakupu 😆

[szmytka1]

No oprócz tego, że o jednej koszulce napisałam

[hanusinamama]

W życiu nikogo nie uważałam za idiom

[evening.vibes]

szmytka1 napisała:
> Ale jednak wolałbym mieć wybór?

Ależ masz wybór - możesz przeprowadzić się do Bangladeszu i mieć jak w Bangladeszu.

Czemu ten 'wybór' to ma być twój wybór wyzysku innych?

[szmytka1]

Ależ słuchaj, skoro tak ubolewasz, że pracując maja co jeść a mogliby żyć na ulicy, to może ich oswiec. Może oni nie wiedzą jak im będzie dobrze na ulicy. Ja im tego wyboru zabierać nie chce. To ty twierdzisz, że będzie im lepiej bez alternatywy. Ten wybór im zabrać chcesz ty, a nie ja

[evening.vibes]

szmytka1 napisała:
> Ależ słuchaj, skoro tak ubolewasz, że pracując maja co jeść a mogliby żyć na ul
> icy, to może ich oswiec. Może oni nie wiedzą jak im będzie dobrze na ulicy.

A dlaczego ONI mają mieć wybór albo tyrać ponad siły albo żyć n ulicy a nie TY paniusiu?

[szmytka1]

Proponujesz przenieść fabryki do PL? Czy jesteś pańcia, dla której 10 a 100 to żadna różnica i z tej pozycji pouczasz maluczkich jak mają zbawiać 3 świat?

[hanusinamama]

I serio nie ma nic poza fast fashion?
Poza tym tu chodzi o ilośc produkowanych ciuchów. NIkt tobie nie zabrania tego kupować.
Jakbyś przeczytała o co chodzi to byś wiedziałą, ze firmy bedą musiały ohgraniczyć produkcję. Bo dzisiaj spora częsc ciuchów nawet nie trafia do klienta a ląduje na wysypisku ( nie u nas w PL a w biednych krajach) lub trafia do spalarni.
Ma być ograniczona nadprodukcja i spalanie/wywalanie...Nikt tobie nie zabroni kupić Tshirt za 10 zł

[evening.vibes]

szmytka1 napisała:
> Proponujesz przenieść fabryki do PL?

Proponuję ci wyprowadzkę do Bangladeszu do tego cudownego 'wyboru'.

[berdebul]

Praca w fabryce vs wąchanie kleju na ulicy. Bycie dzieckiem w Bangladeszu to nie jest bycie polskim bąbelkiem. Dzieci nie znikną po wprowadzeniu ograniczeń, tylko stracą prace. Rząd ma je w dupie.

[hanusinamama]

Czyli co kupując te ciuchy ratujesz te dzieci, bo mogą pracować? Serio w to wierzysz czy tylko tak sobie tłumaczysz?

[berdebul]

Jesteś taka naiwna, czy siedzisz pod kamieniem? Ograniczenie importu w UE niczego realnie nie zmieni. Najwyżej e-matka poczuje się lepiej.
Te dzieci, które pracują mają jedzenie i jakiś dach nad głową. W przeciwieństwie do wielu dzieci żyjących na ulicy.
Nie da się porównać zakazu pracy dzieci w Europie vs w Azji, nie ta skala, cywilizacja, podejście do dziecka.

[evening.vibes]

berdebul napisała:
> Nie da się porównać zakazu pracy dzieci w Europie vs w Azji, nie ta skala, cywi
> lizacja, podejście do dziecka.

No tak - przecież 'skala cywilizacyjna' PRZED wprowadzeniem zakazu w Europie była taaaaka wysoka 🤦‍♀️

[evening.vibes]

berdebul napisała:
> Praca w fabryce vs wąchanie kleju na ulicy. Bycie dzieckiem w Bangladeszu to ni
> e jest bycie polskim bąbelkiem. Dzieci nie znikną po wprowadzeniu ograniczeń, t
> ylko stracą prace. Rząd ma je w dupie.

A może uczciwa płaca dla rodziców, żeby dzieci nie musiały wąchać kleju?

[leosia-wspaniala]

Wtedy najbogatsi tego świata musieliby zrezygnować z części zysku, a to wiadomo, #KOMUNIS

[memphis90]

I tu byłoby pole do popisu dla rządów i organizacji międzynarodowych, ażeby wprowadzić stosowne prawa. Oczekiwanie, ze zrobią to konsumenci swoimi rączkami jest równie naiwne jak oczekiwanie, ze to konsumenci zmniejszą globalną produkcję plastiku…

[evening.vibes]

memphis90 napisała:
> I tu byłoby pole do popisu dla rządów i organizacji międzynarodowych, ażeby wpr
> owadzić stosowne prawa. Oczekiwanie, ze zrobią to konsumenci swoimi rączkami

Rządy konsumenci wprowadzają 'swoimi rączkami'.

[memphis90]

Tja, szczególnie rząd Bangladeszu, Indonezji czy Chin…

[turzyca]

>I tu byłoby pole do popisu dla rządów i organizacji międzynarodowych, ażeby wprowadzić stosowne prawa. Oczekiwanie, ze zrobią to konsumenci swoimi rączkami jest równie naiwne jak oczekiwanie, ze to konsumenci zmniejszą globalną produkcję plastiku…

Ja serio przestaję ogarniać. Nasz - europejski - rząd wprowadził kilka lat temu przepis, że sprzęty nie mogą być sztucznie postarzane, mają się dać naprawiać uniwersalnymi narzędziami, schematy muszą być publicznie dostępne, a części zapasowe przez 10 lat po zakończeniu produkcji. Teraz rozważamy poprawę w zakresie ciuchów. Kilkanaście lat temu sama informacja, że rozważamy wprowadzenie ujednoliconej ładowarki doprowadziła do tego, że producenci się dogadali.
Nie jesteśmy najludniejszym obszarem świata, ale mamy taką siłę ekonomiczną, że jak mówimy "my się w te gierki nie bawimy", to inni się dostosowują. I właśnie na poziomie rządowym podejmujemy decyzje, że u nas badziewia ciuchowego nie będzie. Nasz rząd realizuje Twój postulat. Co Ci się więc nie podoba?

[evening.vibes]

turzyca napisała:
> Ja serio przestaję ogarniać. Nasz - europejski - rząd wprowadził kilka lat temu
> przepis, że sprzęty nie mogą być sztucznie postarzane, mają się dać naprawiać
> uniwersalnymi narzędziami, schematy muszą być publicznie dostępne, a części zap
> asowe przez 10 lat po zakończeniu produkcji. Teraz rozważamy poprawę w zakresie
> ciuchów. Kilkanaście lat temu sama informacja, że rozważamy wprowadzenie ujedn
> oliconej ładowarki doprowadziła do tego, że producenci się dogadali.
> Nie jesteśmy najludniejszym obszarem świata, ale mamy taką siłę ekonomiczną, że
> jak mówimy "my się w te gierki nie bawimy", to inni się dostosowują.

10/10.

[memphis90]

1. Te dzieci często nie maja zadnych rodziców
2. Do wachania kleju trzeba mieć pieniądze anyway, pieniądze jako takie nie chronią przed narkomanią
3. Owszem, mówi się o wyższych płacach - serio, ktoś juz to wymyślił. Były takie proby, ale póki robiły to pojedyncze firmy, to wywołało to korupcję na gigantyczną skalę - trzeba było opłacić kogo trzeba, żeby dostać pracę w tej lepiej płacącej firmie, a potem płacić haracz, żeby nie zostać zwolnionym… Wiec jakość życia pracujących w ogole się nie zmieniła.

Jest cykl reportaży na ten temat zebranych w książkę, cos z piratami w tytule, zdaje sie. Musiałabym sprawdzić, bo czytałam juz jakiś czas temu, ale jeśli chcesz, to poszukam…

[memphis90]

„Zbawcy mórz” Adam Leszczynski

[evening.vibes]

memphis90 napisała:
> 1. Te dzieci często nie maja zadnych rodziców

W kapuście je znaleźli? O_O!

> wywołało to korupcję na gigantyczną skalę -

Nie da się! Pani - nie da się! (oczywiście w Azji bo w Europie bez problemu )

[memphis90]

1. W kapuście je znaleźli? O_O!
Nie, nie żyją. Albo dzieci zostały sprzedane przez pośredników i nie wiedzą skąd pochodzą. Serio jesteś aż tak nieświadoma realiów tamtych krajów?

>Nie da się! Pani - nie da się! >oczywiście w Azji bo w Europie bez >problemu
Tylko potwierdzasz, ze nie masz pojecia o czym piszesz. Ale spoko - zgłoś się do ekonomistów zatrudnionych w organizacjach międzynarodowych, które głowią się nad tym, jak rozwiązać problem zależności ekonomicznej krajów III świata i maja problem ze znalezieniem odpowiedzi i powiedz im „a w Europie się dało!” Na pewno zaczną klaskać i będą super zadowoleni, ze rozwiązałas problem raz na zawsze…

[evening.vibes]

memphis90 napisała:
> Tylko potwierdzasz, ze nie masz pojecia o czym piszesz.

Jak już Leosia wspomniała wyżej - jak zakazywano pracy dzieci w Europie to też był kwik. Jak zakazywano niewolnictwa na świecie - również.

[memphis90]

Ale byli niewolnicy nadal byli potrzebni jako najemni, płatni pracownicy. Pola bawełny same się nie obrobiły po zniesieniu niewolnictwa w USA. Przy postulowanym znaczącym zmniejszeniu konsumpcji i przeniesieniu produkcji do Europy pracownicy z Bangladeszu staną się natomiast zupełnie niepotrzebni. I na tym polega problem.

[evening.vibes]

memphis90 napisała:
> Ale byli niewolnicy nadal byli potrzebni jako najemni, płatni pracownicy.

Rozumiesz różnicę między niewolnikiem a płatnym pracownikiem?

[memphis90]

Widzę, ze nie ogarniasz istoty sprawy... Spróbuje łatwiej. Po wyzwoleniu niewolników właściciele ziemscy nadal potrzebowali rąk do pracy, tylko teraz musieli za nią zapłacić. Nie mieli wyjścia, jeśli chcieli nadal mieć jakieś zyski, choćby miały być mniejsze przez konieczność opłacania pracowników. Bawełna nie zbiera się sama. Brak pracowników = brak bawełny = bankructwo.

Tymczasem jeśli przeniesie się całą produkcję szmat do Europy, to Europa sobie poradzi. Ciuchy będą droższe, kupisz jeden sweterek, a nie pięć, ale w sumie nie potrzebujesz pięciu. Natomiast nie poradzi sobie Bangladesz, bo poza szwalniami tam nie istnieje inny przemysł i bardzo zle opłacani pracownicy staną się po prostu głodującymi bezdomnymi.

[evening.vibes]

memphis90 napisała:
> Widzę, ze nie ogarniasz istoty sprawy... Spróbuje łatwiej. Po wyzwoleniu niewol
> ników właściciele ziemscy nadal potrzebowali rąk do pracy, tylko teraz musieli
> za nią zapłacić. Nie mieli wyjścia, jeśli chcieli nadal mieć jakieś zyski, choć
> by miały być mniejsze przez konieczność opłacania pracowników. Bawełna nie zbie
> ra się sama. Brak pracowników = brak bawełny = bankructwo.

No i dokładnie ten sam kwik był - jak będą musieli płacić to będzie drożej i ludzie nie będą kupować to byli niewolnicy nie będą mieć pracy A tu niespodzianka..

> Tymczasem jeśli przeniesie się całą produkcję szmat do Europy,

Nie da się przenieść całej produkcji do Europy - tu już teraz brakuje rąk do pracy.

[marta.graca]

"Nie jest tak, że jeśli my przestaniemy kupować ich produkty, to sytuacja bangladeskich pracowników jeszcze bardziej się pogorszy i stracą pracę. Oznaczałoby to, że multimiliardowe korporacje zbankrutowałyby, wypłacając pracownikom godną pensję. Jest to fałsz. Zapewnienie godnych warunków pracownikom nie doprowadziłoby do ruiny finansowej i upadku firmy. 
Jak wskazuje Katarzyna Zajączkowska, projektantka, ekoedukatorka i wykładowczyni w Szkole Artystycznego Projektowania Ubioru najwięksi dyrektorzy generalni firm fast-fashion potrzebują czterech dni, by zarobić tyle, ile szwaczka przez całe życie. Z kolei by zamienić płacę minimalną na godną, o którą walczą pracownicy, czyli 900zł miesięcznie, wystarczy poświęcić 2 proc. rocznego zysku marek odzieżowych. Dla porównania, na reklamę marki przekazują rocznie 8 proc. swojego zysku. "

[turzyca]

>Przy postulowanym znaczącym zmniejszeniu konsumpcji i przeniesieniu produkcji do Europy pracownicy z Bangladeszu staną się natomiast zupełnie niepotrzebni. I na tym polega problem.


Trochę nie ogarniam problemu - 15 lat temu pracownicy w Bangladeszu mieli pracę, my mieliśmy ciuchy.
Od czasu rozkwitu fast fashion, a szczególnie fast fashion online typu shein czy wish zmieniło się tyle, że pogorszyła się jakość materiałów i barwników oraz pogorszyła się jakość odszycia. Na jedną kiepską sukienkę pracownica ma zaledwie kilka minut na uszycie. I jest to sukienka, która na większości z nas nie będzie dobrze leżeć, bo nie ma zaszewek, bo konstrukcja musi być zupełnie uproszczona.
Jeśli zaczniemy się domagać za pomocą wybranych przez nas władz towarów odpowiedniej jakości, ze szwami, które się nie rozłażą, z suwakami, które nie rozpadają się w rękach, to zmniejszy się parcie na "byle jak, byle jak najszybciej". Każdy ciuch, który wróci do producenta, to strata, więc zwiększy się nacisk na kontrolę wyrobów i na jakość odszycia. Szwaczka nie będzie miała normy na 100 sukienek jakkolwiek tylko na 30 porządnie. Dojdzie zatrudnienie w brakarniach, które będą kontrolować jakość wyrobów.

[hanusinamama]

Dokładnie o to chodzi

[memphis90]

>Trochę nie ogarniam problemu
Wzrastający przyrost naturalny. Wzrasta liczba ludności i to w szybkim tempie, a jedyny przemysł, jaki mają to ten zależny od naszego konsumpcyjnego stylu życia…

[evening.vibes]

memphis90 napisała:
> Wzrastający przyrost naturalny. Wzrasta liczba ludności i to w szybkim tempie,

Akurat poza nielicznymi wyjątkami dzietność spada ostro na całym świecie średnio już nawet poziomu poniżej nawet zastępowalności pokoleń. Polecam zaktualizować wiedzę o świecie.

[szmytka1]

Szczególnie w Indiach, co nie?

[evening.vibes]

szmytka1 napisała:
> Szczególnie w Indiach, co nie?

Dzietność w Indiach już w 2020 roku wynosiła 2,05 (poniżej poziomu zastępowalności pokoleń) i dalej spada.

Prowadzenie dyskusji z osobami, które nie mają takich podstawowych informacji (tudzież zamiast użyć googla brną w bzdury) jest bezsensowne.

[szmytka1]

Pacz pani, a sami zainteresowani twierdzą, że to jeszcze za dużo...obserwatorgospodarczy.pl/2021/07/19/populacja-indii-rosnie-zbyt-szybko-kraj-wprowadza-antyrodzinna-polityke/

[evening.vibes]

szmytka1 napisała:
> Pacz pani, a sami zainteresowani twierdzą, że to jeszcze za dużo...obserwatorgospodarczy.pl/2021/07/19/populacja-indii-rosnie-zbyt-szybko-kraj-wprowadza-antyrodzinna-polityke/


Ja rozumiem, że musisz się podpierać artykulikami na portalikach bo czytanie danych jest za trudne.

[evening.vibes]

evening.vibes napisała:
> szmytka1 napisała:
> > Pacz pani, a sami zainteresowani twierdzą, że to jeszcze za dużo...obserwatorgospodarczy.pl/2021/07/19/populacja-indii-rosnie-zbyt-szybko-kraj-wprowadza-antyrodzinna-polityke/
>
>
> Ja rozumiem, że musisz się podpierać artykulikami na portalikach bo czytanie da
> nych jest za trudne.


Co ciekawe - tan sam portalik 3 lata później:
obserwatorgospodarczy.pl/2022/01/06/populacja-indii-zacznie-spadac-znacznie-wczesniej-niz-sadzono/
🤣🤣🤣

[szmytka1]

Od 2021 do 2022 nie mijają 3 lata, oj taki podły portalik i artykuliku? Tak słabiutko?

[szmytka1]

Nie, no wiem, że taka poważna persona mowiac google ma na myśli tylko roczniki statystyczne. W tym artykuliku powoluja sie na dane np unicef i ONZ, jako ta ambitniejsza, możesz dotrzeć do tych raportów.

[evening.vibes]

szmytka1 napisała:
> Nie, no wiem, że taka poważna persona mowiac google ma na myśli tylko roczniki
> statystyczne. W tym artykuliku powoluja sie na dane np unicef i ONZ, jako ta am
> bitniejsza, możesz dotrzeć do tych raportów.


W tym artykuliku nie podają żadnych danych i w ogóle nie zwróciło to twojej uwagi (nie dziwi).

'Powoływanie się na'... aha... aha...

[szmytka1]

Nie, no twoje powylwanie się znacznie lepsze😆

[arthwen]

evening.vibes napisała:

> memphis90 napisała:
> > Wzrastający przyrost naturalny. Wzrasta liczba ludności i to w szybkim te
> mpie,
>
> Akurat poza nielicznymi wyjątkami dzietność spada ostro na całym świecie średni
> o już nawet poziomu poniżej nawet zastępowalności pokoleń. Polecam zaktualizowa
> ć wiedzę o świecie.

Na świecie to akurat nie spada. Cały czas jest mocno dodatni. Jeśli mówimy o calym świecie. Spada w wielu krajach zwłaszcza w Europie, owszem, ale nadal ten spadek nie ma przełożenia na globalną sytuację.
Rocznie jesteśmy "do przodu" o jakieś 70 milionów ludzi (nie urodzeń tylko przyrost, czyli urodzenia minus zgony). I nijak to tempo przyrostu nie zwalnia, wręcz przeciwnie, jak na razie to przyspiesza.

[evening.vibes]

arthwen napisał(a):
> Na świecie to akurat nie spada. Cały czas jest mocno dodatni.

A wystarczyło 10 sekund Googlu: Światowa dzietność to 2,3 - ledwo powyżej poziomu zastępowalności pokoleń i spada. Warto aktualizować wiedzę o świecie.

[arthwen]

Właśnie - powyżej
I spada bardzo powoli jak na przeludnienie, które mamy już, teraz, obecnie. Nadal jest sporo krajów gdzie współczynnik dzietności wynosi grubo ponad 3, więc sorry, ale nie, Europa nie nadrobi tego swoim ujemnym współczynnikiem.

[evening.vibes]

arthwen napisał(a):
> Właśnie - powyżej

LEDWO powyżej i SPADA. Czego nie zrozumiałaś?

> Europa nie nadrobi tego swoim ujemnym współczynnikiem.

Europa nie ma 'ujemnego' wskaźnika dzietności - taki w ogóle nie istnieje. Europa ma współczynnik dzietności (dużo) poniżej zastępowalności pokoleń i to jest ogólnoświatowy trend - Azja, obie Ameryki, Australia - prawie wszystkie kraje poniżej lub na granicy Jednie Afryka (ale nie cała) powyżej ale TEŻ spada.

Pisanie o 'wzrastającym przyroście naturalnym' to kompletnie nieporozumienie.

[princesswhitewolf]

Pomijajac tautologie "wzrastajacego przyrostu", moze jej chodzi o to ze immigranci z poza Europy to wyrownuja a nawet jest przez nich wzrost populacji

[arthwen]

Jak na razie to w tym roku, czyli przez 5 miesięcy to przyrost ludności wyniósł prawie 30 milionów.

[al_sahra]

arthwen napisał(a):

> I spada bardzo powoli jak na przeludnienie, które mamy już, teraz, obecnie. Nad
> al jest sporo krajów gdzie współczynnik dzietności wynosi grubo ponad 3, więc s
> orry, ale nie, Europa nie nadrobi tego swoim ujemnym współczynnikiem.

Polecam ten artykuł w Economiście:

Global fertility has collapsed, with profound economic consequences

In 2000 the world’s fertility rate was 2.7 births per woman, comfortably above the “replacement rate” of 2.1, at which a population is stable. Today it is 2.3 and falling. [...] Outside Africa, the world’s population is forecast to peak in the 2050s and end the century smaller than it is today. Even in Africa, the fertility rate is falling fast.

[arthwen]

I to jest bardzo dobra wiadomość

[szmytka1]

Tak samo mają albo nie maja, jak dzieci, którymi nie ma kto się zająć w Polsce i trafiają do domów dziecka, z tą różnicą, że tam trafiają na ulice

[hanusinamama]

I twoje kupowanie im pomaga?Fascynujące.

[hanusinamama]

Te dzieci musza pracować a pracownicy nie mają tam żadnych praw i nie polepsza się sytuacja...bo my kupujemy fast fashion. Przestań mydlić sobie oczy pomysłem, ze ratujesz te dzieci kupując szmaty z Indii.
Nie ratujesz, nakręcasz ich trudną sytuację

[szmytka1]

Twój wydumany pomysł o ratowaniu jakichś dzieci wciąż pozostaje tylko twoim pomysłem w twojej głowie, Le wiem, że masz zwyczJ czytać tylko swoje wpisy, a odpowiedzi na nie już nie, ślepota cie igarnia i klepiesz po 5 x to samo, już jestem przyzwyczajona

[profes79]

Jestem prawie pewien, że jak w XX wieku w Europie wprowadzano zakaz pracy dzieci to argumenty były podobne.

[memphis90]

„Reporterka udostępniła szokujący materiał na swojej relacji na Instagramie. Na początku wyjaśnia, że nie może niczego opublikować na stałe, ponieważ wie, że na lotnisku obsługa będzie lustrować jej telefon”

Eeee, to nie wystarczyło wylogować się na telefonie z instagrama….? Tak tylko pytam…

„Nie jest tak, że jeśli my przestaniemy kupować ich produkty, to sytuacja bangladeskich pracowników jeszcze bardziej się pogorszy i stracą pracę.”
No ale dokładnie tak się stanie…

[akn82]

Uwaga: część tych dzieci bez raka i bez pracy a mieszkajacych na ulicy zajmie się dzielnością przestępczą także prostytucją.

[mebloscianka_dziadka_franka]

To taka logika, jak że ludzie śmiecący w przestrzeni publicznej, dają pracę sprzątaczom...

[jednoraz0w0]

To jest kraj który funkcjonował millenia przed fast fashion więc nie wierzę że bez fast fashion zostanie z niego pył.

[woman_in_love]

ono obowiązuje w Bangladeszczu i czy tam też się z niego cieszą

skad prawaczku twa troska o Bangladesz?

[kropkaa]

Dzieci powinny być w szkole, nie w fabryce. W Bangladeszu również.
Wykształcone osoby mają mniej dzieci i tym się powinien zająć rząd - ograniczeniem dzietności.
Nie ulegam fast fashion i dobrze, że ktoś postanowił zająć się tym problemem.

[klaramara33]

kropkaa napisała:

> Dzieci powinny być w szkole, nie w fabryce. W Bangladeszu również.
> Wykształcone osoby mają mniej dzieci i tym się powinien zająć rząd - ograniczen
> iem dzietności.
Właśnie a matki często biorą tam dzieci, które wdychają trucizny.

[szmytka1]

A gdzie kupujesz, to zaraz wygooglam, czy produkują w krajach 3go świata?

[kropkaa]

A np. taka polska firma Sobora. Mam kilka sukienek wełnianych. Hugo Boss - garnitury wełniane. Koszule Lambert - Wólczanka. Gobi cashmere i Falconeri. Massimo Dutti ostatnio nie, ale wcześniej dużo - zanim chyba wszystko przenieśli na Daleki Wschód.
Buty niestety z Chin - Ecco już dawno się przeniosło.
Marc O'Polo - hm, Chiny widzę, słabo.

[dreg13]

Hugo boss - te nazistowskie garnitury?

[kropkaa]

Niestety. Jako jedna z niewielu firm ma wełniane garnitury dla kobiet.

[szmytka1]

Wolczanka też już ponoć czesciowo przeniesiona produkcja. Ja nie kupuje takich rzeczy drogich, więc jak zwykle to jest dyskusja z dupy, w stylu nie macie chleba, jedzcie ciastka

[kropkaa]

Koszule nadal w Polsce, a reszta badziewia (dziwaczne kiecki np.) wygląda mi na tandetę z Dalekiego Wschodu.

[klaramara33]

Ja już tak nie wnikam gdzie produkowane to i tak wspólna planeta, jeśli nowe to ecoaware sobie w Reserved kupuję a większość to używane.

[georgia.guidestones]

klaramara33 napisała:


> ecoaware sobie w Reserved kupuję
Greenwashing w najczystszej postaci, a klienci łykają jak młode pelikany.

[turzyca]

urkye.

[triss_merigold6]

Potrzebujesz unijnych ograniczeń, żeby nie rzucać się na każdą krótką kolekcję w sieciowce?

[klaramara33]

Ja nie, już dawno tego nie robię, dla mnie lumpeksy i Vinted to pierwszy wybór ale ubolewam jak wielu kupuje nowe.

[szmytka1]

Gdyby nie kupowali nowego, nie miałabyś czego donaszac.

[klaramara33]

szmytka1 napisała:

> Gdyby nie kupowali nowego, nie miałabyś czego donaszac.
To logiczne jednak dobrze zużywać to,co można donaszać zamiast wyrzucać .

[hanusinamama]

Ale wiesz ile z tych ciuchów produkowanych trafia na wysypiska śmieci? Uwaga...do tego Bangladeszu o który tak sie martwisz tez...NOwiutkie ciuchy idą do spalenia albo na wysypisko

[evening.vibes]

szmytka1 napisała:
> Gdyby nie kupowali nowego, nie miałabyś czego donaszac.

Ke? Donaszanie fast fashion?

[szmytka1]

A zajrzyj na vinted, myślisz że tam smai projektanci? A sprawdz dzieciakom w przedszkolu metki ubranek

[georgia.guidestones]

evening.vibes napisała:

> szmytka1 napisała:
> > Gdyby nie kupowali nowego, nie miałabyś czego donaszac.
>
> Ke? Donaszanie fast fashion?
To trochę dziwne, że nie slyszalas o Vinted, a tym bardziej o tym że ten serwis jest zawalony przede wszystkim szmatami z Inditexu, LPP, HM. I to często takimi, które ludzie kupili impulsywnie na przecenach i nie noszą ich w ogóle.

[evening.vibes]

georgia.guidestones napisała:
> evening.vibes napisała:
>
> > szmytka1 napisała:
> > > Gdyby nie kupowali nowego, nie miałabyś czego donaszac.
> >
> > Ke? Donaszanie fast fashion?
> To trochę dziwne, że nie slyszalas o Vinted, a tym bardziej o tym że ten serwis
> jest zawalony przede wszystkim szmatami z Inditexu, LPP, HM. I to często takim
> i, które ludzie kupili impulsywnie na przecenach i nie noszą ich w ogóle.


A wystarczyło przeczytać do czego się odniosłam... Mowa była o DONASZANIU a nie 'kupiłam i leży w szafie nowe z metką'.

[mgla_jedwabna]

To akurat nie dotyczy fast fashion, która po krótkim czasie noszenia przez pierwszego użytkownika nadaje się na ścierki, a nie do odsprzedaży.

[szmytka1]

Mam na sobie bawelniana koszulkę z c&A za 12.90 która noszę już że 4 sezon. Wasze wyobrażenie mija się z rzeczywistością.

[woman_in_love]

Przypadkowy błąd produkcji: pomylili partię materiału i dali nie tam gdzie trzeba,

[szmytka1]

To trzymaj się, moje dziecko ma ciuchy sprzed 10 lat i się nie rozpadły.

[hanusinamama]

Kup teraz w C&A i pokaż nam za rok jak wygląda. Ile zakłąd ze jak ściera?

[evening.vibes]

hanusinamama napisała:
> Kup teraz w C&A i pokaż nam za rok jak wygląda. Ile zakłąd ze jak ściera?

C&A akurat trzyma w miarę jakość ale te koszulki nie kosztują 12,90 tylko ok 40zł - tyle co Szmyta 'nie da'.

[hanusinamama]

NO bo ona da 10 zł i za 2 miesiaće wyrzuci. Ale nam zarzuca ześmy bogate pańcie.
W tym roku sobie mało co kupiłam (parę jeansów, bo jedną musiałam wywalić, 2 pary spodni eleganckim - z polskiej szwalni, marynarkę i kilka majtek). Wiecej nie przewiduję bo zwyczajnie nie potrzebuję. Mam ciuchy nie bardzo drogie ale zwyczajnie dobrej jakości, wiec nie muszę po roku wywalać T-shirtów.
Nie mam miliona ciuchów bo i tak bym w tym nie chodziła.
Kupujemy dużo więcej niż potrzebujemy, kupujemy dla samego kupowania i w tym jest problem.

[szmytka1]

Nie zdarzyło minsie zużyć koszulki w ciągu miesiąca ani dwóch. Zazwyczaj wytrzymują kilka sezonów, a nie miesięcy.

Koszulka z c&a ma 4 lata, wtedy kosztowała tyle, ile napisałam. Zamierzam ją jeszcze nosić, bo się nie zanosi, by się rozpadła.

[georgia.guidestones]

hanusinamama napisała:

> Kup teraz w C&A i pokaż nam za rok jak wygląda. Ile zakłąd ze jak ściera?
>
No właśnie niekoniecznie ściera.
rok temu na przecenie dwupak zwykłych cienkich czarnych z bawełny za 10zl/szt, często noszę i piorę. Pewnie jeszcze minimum rok dadzą radę przy odświeżeniu koloru (nie,nie wyrzucam ciemnych czy intensywnie kolorowych ubran tylko dlatego, ze sie spraly).
W każdym razie lepiej nie brać w ciemno; oczywiście są też kilkukrotnie droższe, z gęstsza struktura materiału, i one faktycznie są na lata + mają bardzo korzystny fason (dekolt łódka).

[evening.vibes]

szmytka1 napisała:
> To trzymaj się, moje dziecko ma ciuchy sprzed 10 lat i się nie rozpadły.

Jasne - 10lat nosiło i ani centymetra w tym czasie nie urosło

[szmytka1]

Mam więcej niż 1 dziecko, a ja przechowuje ubrania i wyjmuję po 10 latach i voila jaka jestem eko dla planety 😝

[evening.vibes]

szmytka1 napisała:
> Mam więcej niż 1 dziecko, a ja przechowuje ubrania i wyjmuję po 10 latach i voi
> la jaka jestem eko dla planety 😝

Używanie przez jedno dziecko przez krótki czas i leżenie 10lat w szafie nie świadczy o dobrej jakości ciucha.

[szmytka1]

Niektóre było z lumpeksu, dolicz jeszcze jednego dzieciaka co najmniej i kilka lat więcej 😝

[demono2004]

woman_in_love napisała:

> Przypadkowy błąd produkcji: pomylili partię materiału i dali nie tam gdzie trze
> ba,



Co w tym dziwnego, ze ktos chodzi w tanich ubraniach kilka sezonów? Sama tak mam. Chodzę nawet dłuzej, niz po 5 sezonów i kupuję nowe, gdy dotychczasowe sie rozpadną/zedrą. To samo z butami/kurtkami itd... I nie wydaję na te rzeczy nie wiadomo ile kasy, bo za bardzo szanuję pieniądze.

[marta.graca]

Dziwnym trafem noszę Orsay czy Reserved latami, odkupuję też od innych, w lumpeksach pełno ciuchów z sieciowek w dobrym stanie, jakoś się nie rozpadają.

[georgia.guidestones]

marta.graca napisała:

> Dziwnym trafem noszę Orsay czy Reserved latami, odkupuję też od innych, w lumpe
> ksach pełno ciuchów z sieciowek w dobrym stanie, jakoś się nie rozpadają.
>
Te które się rozpadły raczej nie trafią do drugiego obiegu.

[marta.graca]

Odpisywałam mgle jedwabnej, która twierdzi, że fast fashion po krótkim noszeniu nadaje się na ścierki, a nie do odsprzedaży. To skąd się biorą w lumpach szmaty z sieciówek i Sheina, skoro są tak złej jakości, że niby powinny być na śmietniku/ używane jako ścierki?

[chatgris01]

marta.graca napisała:

> To skąd się biorą w lumpach szmat
> y z sieciówek i Sheina, skoro są tak złej jakości, że niby powinny być na śmiet
> niku/ używane jako ścierki?
>

Albo nienoszone (jeszcze z metkami) lub raz zalozone, albo faktycznie jak scierki i nikt ich juz nie kupi, wiec w koncu niesprzedane wyrzuca.

[pyza-wedrowniczka]

Przyznam, że mam jedną sukienkę z Shein, kupiła używaną na vinted. Noszę już 3 sezon, sukienka na lato, moim zdaniem w ogóle się nie zużyła i wygląda jak w momencie kupienia. Fakt, jest to sam poliester, ale jest tak cieniutka i przewiewna, że nie mam z tym problemu

[alex_vause35]

Serio? Mam inne doświadczenia, nawet z osławionym Sinsay czy Shein (swego czasu moje dziecko kupowało, teraz jest eko lumpeksowe, a tamte rzeczy wciąż tylko lekko podniszczone).

[princesswhitewolf]

W zyciu nic nie kupilam z Shein a inne wymie iane to nawet nie wiem co to je..

[hanusinamama]

TY sie zdecyduj. Niedawno popełniłaś watek ze nam zabronią kupować ciuchów a teraz twierdzisz, ze sama się ograniczasz?

[klaramara33]

hanusinamama napisała:

> TY sie zdecyduj. Niedawno popełniłaś watek ze nam zabronią kupować ciuchów a te
> raz twierdzisz, ze sama się ograniczasz?
>
To do mnie? Bo jeśli tak , to nie przypominam sobie,żebym tworzyła taki wątek.

[hanusinamama]

Do TRiss

[vivi86]

Będzie potrzebowała by całkowicie odstawić autko i wakajki, na które leci się samolotem. Jak wiele innych sztafirujących się na eko 😏

[lauren6]

Oraz zakażą greenwashingu. To już coś. Koniec z "ekologicznym" poliestrem.

[klaramara33]

No super

[fogito]

Oh byloby cudownie.

[demono2004]

No nie wiem, czy jest sie z czegoś cieszyć. Ktoś straci pracę.

[klaramara33]

Ale jaka to raca, w barwnikach ludzie szybko umierają, straszne, ,kobieta jeśli pracuje to nierzadko bierze dziecko ze sobą idzecko siedzi w tych trujących chemikaliach wdychając je. Już o niebo lepiej niech otworzą jakieś nieszkodliwe dla środowiska rozwiązania to wszyscy skorzystają.

[demono2004]

klaramara33 napisała:

> Ale jaka to raca, w barwnikach ludzie szybko umierają, straszne, ,kobieta jeśli
> pracuje to nierzadko bierze dziecko ze sobą idzecko siedzi w tych trujących ch
> emikaliach wdychając je. Już o niebo lepiej niech otworzą jakieś nieszkodliwe d
> la środowiska rozwiązania to wszyscy skorzystają.



Nie sądzę, by UE przejmowała się kimś, kto pracuje w takich warunkach.

[princesswhitewolf]

No niestety, UE przejmuje sie ekologia a nie dziećmi z krajow wyzysku

[szmytka1]

I mnie zgrzyta to, że włodarze Unii przejmują się ekologia, a konkretnie narzucają mnie, że ja mam się przejmować, bo ich skutki tych decyzji to nie dotkną, a cała reszta świata się nie przejmuje wcale. Europa ma być świętsza od papieża

[szmytka1]

I nie odnoszę się tu do tych nieszczęsnych ubrań, mam na myśli podejście całościowe

[evening.vibes]