ursydia
05.06.23, 11:23
I stanę obok.
9 miesięcy temu - 9 MIESIĘCY TEMU, stary zamówił stół do salonu, oczywiście do tej pory go nie ma, ja tam nawet męża co i raz szturchałam, żeby się zorientował ale oczywiście jak przyszło co do czego to wzięłam sprawy w swoje ręce i 30 maja wysłałam do niech maila, że coś im tak utknęło w systemie i czy ten stół będzie czy też odeślą pieniądze. Obiecali odpowiedź w ciągu 48 godzin, do dziś nic nie przyszło więc wlazłam na ich chat i się zaczęło. Podałam nr zamówienia, adres i datę kiedy i zamówiono, mail z którego się kontaktowano.
To była moja pierwsza wiadomość w okienku.
Ktoś się odezwał i o co spytał? O wszystko to, co już miał pod nosem.
No i się wkurzyłam i napisałam, żeby przestali mnie pytać o to co już mają bo wszystko zapewne mają w systemie i jakiej odpowiedzi jeszcze ode mnie oczekują bo ja mam tylko jedno pytanie - gdzie jest mój stolik?!
Odpisali, że już już, już sprawdzają.
Sprawdzili i oświecili mnie, że ja rzeczywiści nie mam tego stolika. Japier.
I cisza od 30 min.
Long story short - Przepraszam, gdzie jest stolik, który zamówiłam?
Nie ma go u Pani.
Zjem coś słodkiego.