Dodaj do ulubionych

Toksyczni i przemocowi rodzice na starość

07.06.23, 21:28
Pochodzę z domu, w którym nie bylo miłości i szacunku a jedynie przemoc fizyczna i psychiczna, alkoholizm ojca, krytyka, wyzwiska itd.
Dorobilam się ciężkiej, wieloletniej depresji z myślami samobójczymi, komletnego braku pewności siebie i kompleksów.
Teraz jedno z rodziców jest ciężko chore, drugie wymaga nieustającej pomocy przy chorym chociaż w moim odczuciu tej pomocy potrzebuje wyłącznie w sprawach urzędowych i tu staram się załatwiac wszystko za nich.
Ale cala reszta- nie. Nie chcę. Czuję opór. Ciagle siedzi we mnie to niekochane dziecko i i nie mam ochoty uczestniczyć w zyciu rodziców, dla których moje choroby, życie i potrzeby nigdy nie były ważne.
No i się zaczęlo- jestem samolubna, egoistyczna, wbija się mnie w nieustające poczucie winy, ze nie pomagam.
Co byscie mi poradziły? Potrzebuję spojrzenia z boku
Obserwuj wątek
    • ggrr.ruu Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:32
      Olanie dziadów. Nie jesteś im niczego winna. I powiedzenie im tego wprost - żeby byli wdzięczni że nie rewanzujesz się tym co sama dostałaś, bo mogłabyś im zafundować przemoc fizyczną i psychiczną, teraz masz przewagę, tak jak oni kiedyś ją mieli nad Tobą. Jak ojciec wolał alkohol to niech go teraz wóda niańczy.
      • midge_m Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:35
        Olanie wsparcie terapią, żeby terapeutka mogła być z tobą w tych momentach, gdy odcinasz się od rodziców.
    • zona_mi Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:34
      Pomagałabym wyłącznie w stopniu, na jaki mnie stać, do punktu, którego już nie chcę przekroczyć.
      Nie zmuszałabym się wbrew sobie, wbrew własnym odczuciom.
      Prędzej całkowicie zerwałabym kontakty.
    • chatgris01 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:35
      Nie dawaj sie wbijac w poczucie winy, i tak pomoc w sprawach urzedowych to bardzo duzo z Twojej strony, powinni byc wdzieczni, ze zalatwiasz to za nich zamiast sie calkiem od nich odciac, jak sobie zasluzyli.
      • klaramara33 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:41
        Ona raczej sama siebie wbija.
        • chatgris01 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:43
          No nie wiem, czy sama tez, napisala wbija się mnie w nieustające poczucie winy, ze nie pomagam.
          • klaramara33 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:49
            Ok, faktycznie to raczej oni z tymi tekstami do niej. O to jak tacy roszczeniowi raczej nie brać się za to. Niech se załatwia opiekę, mozna im coś pomóc w zalatwianiu najwyżej, jeśli będą mili.
    • klaramara33 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:38
      Wątpię, żebyś była w stanie psychicznym z nimi obcować takczęsto, jak tego ich stan wymaga więc że względu na twoje zdrowie psychiczne odradzam pomocy bezpośredniej. Natomiast możesz pomyśleć o załatwieniu im opieki za ich pieniądze.
    • taje Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:40
      Nie, nie jesteś samolubna ani egoistyczna. A nawet gdyby, to masz do tego prawo. Nie dawaj się wciągać w festiwal zawstydzania.
      • long_week Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 09:21
        Amen. A jak będą wyjeżdżać z tekstami, a nie masz siły bronić się mocno argumentami, to wbij sobie do głowy zdanie NO I CO Z TEGO, NIE MAM Z TYM NIC WSPOLNEGO.
    • cegehana Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:42
      Brzmi to jakbys nie do końca była pogodzona z sytuacją, tzn. z tym dzieciństwem, przeszłością. I to niekoochane dziecko jeszcze jakby liczy, ze tu może być kochająca rodzina i dlatego żal mu porzucić te konwenanse. A nie masz nic do stracenia.
      • klaramara33 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:44
        A jak się z tym pogodzić. Jak widzisz cierpienie to się godzisz na to r? Ta rana w niej jest i to nic dziwnego, mimo że pewnie nie chciałaby jej mieć.
        • midge_m Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:46
          Ale ta rana nigdy nie zniknie, plus rodzice nigdy jej nie uleczą. Jeśli do tej pory się nie odcięła, to potrzebuje pomocy by to zrobić.
          • klaramara33 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:51
            Odciąć się można i żyć swoim życiem, przede wszystkim nr słuchać ich gadania . Ja nie o tym.
            • midge_m Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:56
              Ale jeśli do tej pory tego sama nie zrobiła, to mała szansa że da radę teraz. Dlatego piszę że potrzebuje profesjonalnego wsparcia.
        • cegehana Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:12
          Tak jak godzimy się z różnymi innymi stratami: że zmarł ktoś bliski, że się zestarzelismy, ze małżeństwo się rozpadło itd. Przechodzimy żałobę (zaprzeczenie, gniew itd.) i szukamy szczęścia w innych obszarach. Kochający i dobrzy rodzice to wielkie szczęście, które nie każdemu jest dane.
          • klaramara33 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:18
            cegehana napisał(a):

            > Tak jak godzimy się z różnymi innymi stratami: że zmarł ktoś bliski, że się zes
            > tarzelismy, ze małżeństwo się rozpadło itd.
            Są rany, które mogą się nigdy nie zagoić. Rodzic po starcie. Rodzic po stracie dziecka na bardzo czysto ten problem, i nie ma co to się oszukiwać, że już nie boli, ci nie wyklucza, że można być na swój sposób szczęśliwym p jakimś czasie. To tak ładnie książkowo brzmi: pogódź się, czas zaakceptować i iść dalej ale nie zawsze to jest całkowicie możliwe. Życie piszę różne scenariusze i wiele losow jest innych niż przewidują te wszystkie poradniki psychologiczne. Są tak okropne rzeczy, z którymi najlepszy psychoterapeuta sam sobie nie jest w stanie pomóc.
            • cegehana Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:32
              Tak, są takie rany. W paru zdaniach trudno zawrzeć emocje jakie się wiążą z długim, czasem wieloletnim procesem, bo tym jest godzenie się z dużą życiową tragedią. Ale uważam, że warto miec nadzieję na wygojenie tych ran.
      • brenda_bee Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 21:56
        Bo to tak jest. Ciągle jeszcze łapię się na tym, że próbuję zasłużyć na miłość i szacunek. I to siedzi we mnie głęboko. Komentarze rodziny nie pomagają.
        • cegehana Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:17
          Spróbuj przekierowac te starania na kogoś, kto jest tego warty. Gdyby chodziło o męża to poradzilabym go rzucić i znaleźć takiego, który będzie Cię kochał i szanował. Rodziców nie można wymienić, ale można znaleźć kogoś, kto będzie Cię kochał, szanowal, wspierał i będzie umiał docenić to, że się dla niego o coś starasz. Tym kimś wcale nie musi być biologiczny rodzic.
          • brenda_bee Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:20
            Na szczęście mam fantastycznego męża. Kocham go i jestem kochana. Córkę mamy cudowną, zapewniliśmy jest dobre dzieciństwo, zero przemocy, miłość, szacunek, zrozumienie, mamy świetny kontakt.
            • klaramara33 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:22
              To super i to też normalne, że coś z dzieciństwa negatywnego się pojawia w małej ilości. Oby tych pozytywnych było więcej.
        • borsuczyca.klusek Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:24
          A rodzina wie jaka była prawda?
          • brenda_bee Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:32
            borsuczyca.klusek napisała:

            > A rodzina wie jaka była prawda?

            Wszyscy wiedzą.
            • borsuczyca.klusek Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:39
              Czyli twoimi rękami chcą się dostać do nieba. Klasyk klasyków.
        • panna.nasturcja Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:52
          Psychoterapia, nic innego nie pomoże Ci z tego wyjść.
          Rodzinę zawsze możesz zapytać gdzie byli, gdy potrzebowałaś pomocy i ratunku przed przemocą jako dziecko i co im broni zająć się twoimi rodzicami teraz.
          Ale generalnie: odciąć sie i iść na terapię.
          • klaramara33 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 23:03
            Może już miała skoro leczyła depresję.
            • panna.nasturcja Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 01:05
              Mogła leczyć depresję u psychiatry, to nie ma nic wspólnego z psychoterapią.
              Poza tym, nawet jeśli leczyła depresję także na terapii, to problemu rodziców nie przepracowała i nie zamknęła, inaczej nie powstałby ten wątek. I nie miałaby problemu z rodzicami.
              • klaramara33 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 08:08
                Psychiatra powinien polecić psychoterapię, takie są teraz standardy leczenia, że to współpraca dwóch specjalistów przy chorobach typu depresja.
                • panna.nasturcja Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 12:20
                  I z faktu, że psychiatra powinien polecić psychoterapię wynika, że człowiek na niej był?
                  • klaramara33 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 09.06.23, 10:07
                    Może była tak jak na początku ci napisałam jako przypuszczenie, a nie pewnik. Autorka wie czy przeszła psychoterapię najlepiej.
    • turbinkamalinka Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:14
      brenda_bee napisała:


      > No i się zaczęlo- jestem samolubna, egoistyczna, wbija się mnie w nieustające p
      > oczucie winy, ze nie pomagam.

      Ja to to bym przy każdej rozmowie im przytakiwała. "Tak mamo masz rację, uczyłam się od najlepszych" "Masz rację, ale tak mnie wychowaliście". "Tak tato, uczyłam się od ciebie". Do tego jakieś "przykro mi nie mogę wam pomóc, jestem zajęta". Tu jest telefon do MOPS, potrzebne są takie i takie dokumenty. Jak chcesz zaniosę, może przydzielą jakąś pielęgniarkę"


    • borsuczyca.klusek Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:22
      brenda_bee napisała:


      > No i się zaczęlo- jestem samolubna, egoistyczna, wbija się mnie w nieustające p
      > oczucie winy, ze nie pomagam.
      > Co byscie mi poradziły? Potrzebuję spojrzenia z boku
      >

      A nawet jeżeli jesteś samolubna to co z tego? Skoro nosić w sobie niekochane dziecko to musisz się nim zająć i już niekoniecznie wtedy starcza czasu dla innych.

      Czy rodzice się kiedykolwiek przyznali do błędu, przeprosili, prosili o wybaczenie? O może do dzisiaj wypierają prawdę i udają, że deszcz padał?

      Nie jesteś nic im winna. To ich zadaniem było opiekować się dzieckiem, które powołali na świat. Zadaniu nie podołali, więc cóż są to naturalne konsekwencje.
      • brenda_bee Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:32
        borsuczyca.klusek napisała:

        >
        > Czy rodzice się kiedykolwiek przyznali do błędu, przeprosili, prosili o wybacze
        > nie? O może do dzisiaj wypierają prawdę i udają, że deszcz padał?
        >
        >

        A skąd. Do dziś twierdzą, że nie bili, coś sobie zmyślam itd.
        • borsuczyca.klusek Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:40
          No to chyba masz odpowiedź na swoje wątpliwości.
    • szare_kolory Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:29
      Możesz odpowiedzieć, że jak Cię wychowali tak teraz mają. Robisz dla nich dużo, pomagasz im. Nie masz żadnego obowiązku robić nic ponad to.
    • jdylag75 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:36
      Jeżeli nigdy nie powiedziałaś rodzicom jak się czułaś w dzieciństwie i jakie skutki miało ich postępowanie, to niestety, ale rodzice i Ty sama będziecie mieć poczucie, ze powinnaś pomagać. Póki sytuacja na to pozwala spróbój powiedzieć przynajmniej tej zdrowszej osobie , co czujesz i staraj się zmierzyć z jej zaprzeczeniem. To co zostanie powiedziane to już zostanie, a Ty dasz sobie moralne prawo do reglamentowania pomocy.
      • blue_meerkat1 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 10:29
        Z tym bym uwazala - JESLI ma sile zmierzyc sie z zaprzeczeniem - czesto takie rozmowy sa retraumatyzujace bo rozmawiajacy slyszy 'ale o co ci chodzi?' Jesli juz to sugerowalabym terapie, i stawianie granic.
    • panna.nasturcja Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:46
      Jestem w takiej samej sytuacji. Ogólnie, bo szczegóły inne.
      I nie robię nic. Odcięłam się skutecznie kilka lat temu. Dość zniszczonych lat mojego życia, mam je tylko jedno.
    • jednoraz0w0 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:47
      Ale samo „się zaczęło”? To jest gadka rodziców (tu prosta piłka, „genu nie wydłubiesz, troskę o najbliższych mam po was, tak mnie wychowaliście”) czy osób trżecich, a to już zależy od tego kim są dla ciebie i rodziców?
    • alpepe Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:53
      Jesteś dorosła, będzie, jak postanowisz. Nie, jak nie chcesz, nie musisz się zajmować bezpośrednio rodzicem.
    • bi_scotti Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 22:55
      Uloz sobie pytania samej do siebie w stylu (just examples):
      1. czy JA chce im pomagac?
      2. czy JA potrzebuje kontaktow z nimi?
      3. czy JA moge zyc completely bez nich?
      4. czy JA sie ciesze/mecze gdy z nimi jestem?
      5. czy JA wole pomagac im sama, czy (gdyby trzeba) raczej zaplacic za czyjas pomoc?
      6. czy JA mam sile (wewnetrzna) by sie od nich kompletnie odciac/by im wybaczyc?
      Etc. etc. etc. Sama musisz to sobie poukladac. A potem byc konsekwentna - NO means NO - jesli it's over (dla Ciebie) pomiedzy Toba i Twoimi rodzicami, no to jest. Ale jesli gdzies w sobie widzisz szanse na cokolwiek miedzy Wami, no to coz ... your choice. Zycze dobrych wyborow smile Take good care. Cheers.
      • pade Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 10:12
        To są bardzo dobre pytania. Warto sobie na nie szczerze odpowiedzieć.
      • lumeria Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 09.06.23, 18:20
        >5. czy JA wole pomagac im sama, czy (gdyby trzeba) raczej zaplacic za czyjas pomoc?

        Ważne pytanie wspomagające ten punkt:

        5A. Czy pomagając rodzicom odbieram zasoby (finansowe, czasowe, emocjonalne, "siło-życiowe") moim dzieciom/partnerowi/rodzinie?

        6. czy JA mam sile (wewnetrzna) by sie od nich kompletnie odciac/by im wybaczyc?

        To brzmi czarno-biało. A sytuacja jednak ma skomplikowane niuanse. Nawet w razie odcięcia bądź wybaczenia, sytuacja sie nie klaruje, tylko dalej pojawiają się bardzo mieszane emocje, reakcje, etc.

        Myślę, ze lepiej zapytać:

        - Jakie granice należy (bądź "jestem w stanie") postawić SOBIE w związku z opieką nad rodzicami?

        To może być np. przerywanie rozmowy/wychodzenie z ich mieszkania kiedy zaczynają Cie śrubować (narzekać, obwiniać, wyzywać od samolubów, itp.). Albo dzwonienie do nich wtedy kiedy Tobie odpowiada i w takiej porze, kiedy sa w miarę kontaktowi (np. rano czy wczesnym popołudniem - a nie wieczorem kiedy sa zmęczeni i zrzędliwi). Albo inne akcje zmierzające do ograniczenia impaktu zachowań i gadania rodziców.

        Moze to będzie odcięcie, może nie - prawdopodobnie nie. Ale masz prawo by zyc swoim życiem, a nie zaprzęgnięta do nierealnych bądź niemożliwych oczekiwań rodziców.

        Polecam również lekturę wątków o opiece nad rodzicami tu na tym forum. To kopalnia wiedzy. I siły, by dać sobie pozwolenie, by postawić te granice. I to dotyczy nie tylko toksycznych rodziców, ale "normalnych" tez.

        Bardzo Ci Dziewczyno współczuje, szczegolnie tego dorastania na polu walki. To głęboka tragedia dla dziecka, badziewne "oprogramowanie", które ma duży wpływ na cale życie. I tego nie da się załatwić wybaczeniem i pójściem dalej. To tez trzeba przyjąć - oraz fakt, ze obcowanie z rodzicami nadal otwiera/tworzy rany.



    • abidja Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 23:20
      Wspolczuje.
      Przezylam podobne doswiadczenia. Bylam,jestem niekochanym dzieckiem.
      Zadbaj o siebie I swoje potrzeby.
      Poczucie winy naucz sie ignorowac.
      Cokolwiek dasz rodzicom bedziesz cierpiec.
      Jesli zadnasz o siebie, posłuchasz swego oporu jest duza szansa ze unikniesz cierpienia.
      Przytulam.
    • katiemorag Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 07.06.23, 23:21
      Może nie miałam alkoholu ale przemoc była. Ja się dystansuje. Jak zaczynam się czuć źle to robię krok do tył. Organizm sam Tobie powie na ile możesz sobie pozwolić. Ale ja mam lata terapii za sobą. Bez tego byłoby ciężko.
    • arthwen Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 00:58
      Potwierdź. Tak, jestem egoistyczna i samolubna, bo kiedyś w końcu muszę zacząć dbać o siebie a nie o toksycznych i przemocowych rodziców. Strzelą focha? Tym lepiej wink
    • princesswhitewolf Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 01:37
      Nie wypowiadam sie w takich tematach jak nie znam obu stron a takze rodzenstwa. Sadzac po literkach napisanych to nie powinnas sie poswiecac ale to wiesz sama... pelna prawda moze byc zas inna a forum tego nie wie
    • igge Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 02:49
      Nie jesteś samolubna ani egoistyczna i nie powinnaś być wbijana w nieustające poczucie winy.
      To jest moje spojrzenie z boku.
      A rady?
      Bądź autonomiczna i samodzielna w swoich decyzjach dotyczących rodziców, którzy spieprzyli Ci kawał życia.

      Piszesz:
      nie mam ochoty uczestniczyć w zyciu rodziców, dla których moje choroby, życie i potrzeby nigdy nie były ważne.
      • igge Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 03:00
        Aha, zapomniałam autorko :
        PRZYTULAM.
    • eukaliptusy Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 06:36
      Z powrotem na terapie bo chyba dalej masz problem z gniewem. A raczej jego brakiem. Poczucie winy jest w tobie, wiec z tym się musisz uporać. Mów sobie i innym, a najbardziej sobie.

      „Jasne ze jestem samolubna, ktoś w końcu musi mnie lubić i o mnie dbać, a nigdy w moim życiu nie byli to rodzice”

      Albo
      „Jeśli spełnią [tu długa lista warunków, przyznanie do winy, błaganie o wybaczenie, zadośćuczynienie, rozciągnięte w czasie] to może się zastanowię, ale niczego nie gwarantuje” - oczywistym jest ze nie spełnia twoich warunków, żebyś mogła im wybaczyć.

      Albo prościej, moje ulubione.
      „A xuj w to wbijam”

      Przywołuj gniew żeby bronić swoich granic.
      • unikotka Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 07:29
        Podobno, to z jakiegoś felietonu, chyba K. Miller - jak kobietę nazywają egoistką to dobry znak, bo najczęściej to znaczy, że zaczęła o siebie dbać i tylko otoczeniu nie pasuje, że nie jest już dla nich na 200 proc, a pamięta też o siebie.
    • unikotka Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 07:26
      Skupienie się na sobie i nauczenie nie przejmować tymi opiniami. To słowa rodziców czy otoczenia? Tak czy owak nie są oparte na rzetelnym oglądzie rzeczywistości, także Twojej rzeczywistości psychicznej, a na jakiejś fantazji o dobrych dzieciach i na przestarzałych nakazach społecznych. Jak się ugniesz, to Cię to zje przy Twojej konstrukcji psychicznej (wnoszę po tym, co piszesz wyłącznie).
      Masz wsparcie? Osoby będące bezwzględnie po Twojej stronie w tej sytuacji? Dobrze by było mieć kogoś takiego.
      Zrób listę priorytetów, na której, tam gdzie Ty uważasz za właściwe, znajdą się także Twoje potrzeby i się jej trzymaj choćby się waliło i paliło, a wszystkie "baby we wsi wzięły Cię na języki".
      To jest bardzo trudna sytuacja i musisz szczególnie o siebie zadbać. A jak masz dzieci to też dla nich - nie dać się pogrążyć. Rób tyle, ile możesz i ile Ty uważasz za właściwe. I nic więcej. Trzymaj się!
    • m_incubo Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 08:13
      Ja bym się zachowywała tak, jakbym nie miała żadnych rodziców. Bez żadnych tłumaczeń i wyjaśnień, że może "zrozumieją".
      Niestety dla ciebie nie będzie to takie proste.
    • bene_gesserit Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 08:38
      Dlaczego w ogóle im pomagasz? Kochasz ich? Czujesz się winna? Chcesz dobrze wypaść (przed sobą albo innymi bliskimi)? Uważasz, że tak należy? Że to normalne?


      Co zyskujesz, pomagając im? Co tracisz?
    • brenda_bee Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 08.06.23, 11:12
      Bardzo, bardzo dziękuję wam za odpowiedzi. Dały mi one sporo do myślenia i dużo pracy nad sobą mnie czeka ale mam nadzieję, że jakoś się to wszystko poukłada. Na szczęście mam wsparcie męża, zawsze mogę na niego liczyć.
      • klaramara33 Re: Toksyczni i przemocowi rodzice na starość 09.06.23, 10:09
        No to super, że chcesz rozwiązać jakoś ten problem, szukając pomocy. Czy przeszłaś psychoterapię w trakcie leczenia depresji może?

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka