jagodzianka112233445
08.06.23, 12:25
Dziewczyny...mam taka sytuacje...Mam tesciowa 88 lat.Jestesmy z mezem sami.Tesciowa ma ciagle jazdy ze zdrowiem. Jestesmy u niej na kazde zawolanie a oprocz tego 3- 4 razy w tygodniu regulalnie...Od miesiaca jestesmy regularnie na Sorze...Dlugo by tu mowic...Zaczely sie tez problemy natury psychicznej...Ma.rozne jazdy,szantazuje nas emocjonalnie itp itd...Jak wspomnialam jestem w tym ukladzie sama z mezem i dwojka malych dzieci.Tesciowa ze swoim bratem uciela kontakt.Ma jeszcze drugiego syna w Norwegii,ktory nie byl w Polsce od 5 lat...Dzwoni regualnie ale nie ma potrzeby przyjechac...Ma juz dwie dorosle corki - 18 i 19 lat,wiec nie jest uziemiony. Kilka dni temu zadzwonilami i poprosilam by przyjechal na troche choc nam pomoc i ustalic co dalej..Tesciowa nie jest w stanie sama juz mieszkac...My mamy 43 metrt i malutkie dzieci...Halas od rana do wieczora..ona chce spokoj i nawet tv ja denerwuje.Nie chce przyjsc do nas...Opiekunki nie chce choc tez nas nie stac

Brat powiedzial,ze nie dolozy bo nie ma....Do domu opieki nie chce..Nie wiem co robic...Maz jwst jakis bezradny...W rozmowach z bratem nic nie wskoral...Wiec dlatego ja zadzwonilam....Jak wspomnialam poprosilam by przyjechal bysmy cos wspólnie wymyslili.Powiedzial,ze nie przyjedzie bo nie cche zostawiac na tydzien swojej rodziny, nie ma kasy i to bez sensu...Pottaktowal mnie z buta konczac rozmowe ze sie spieszy na silownie i nie moze gadac.. Jestem po prostu w szoku...Powiedziałam mezowi,ze ma z nim zerwac kontakt...Ze albo przestanie miec kontskt z tym samolubem albo ja juz odsuwam sie od tematu jego matki gdzie od kilku lat jestem juz klebkiem nerwow w zwiazku z jej osoba
..Atmosfera fatalna....Jak widziecie te sytuacje ? Czy mam racje?