Dodaj do ulubionych

Koszmarne porzucenie dziecka

10.06.23, 11:36
Córka przeżywa właśnie porzucenie. W bardzo niefajny sposób potraktował ją facet. Wynajmowali przez rok razem mieszkanie. Umowa była na nią, on oczywiście dokładał połowę dając jej co miesiąc w gotówce. Rachunki, media też na pół. 2 tygodnie temu powiedział jej bez żadnych wcześniejszych oznak, że to koniec, jest ktoś inny i w ciągu godziny się wyniósł. A noc wcześniej jeszcze uprawiali seks, tak córka mi się zwierzyła ze wszystkiego. Zostawił ją zdruzgotaną a w dodatku na koniec miesiąca, czyli za czerwiec czynsz zapłać sobie sama. Oczywiście powiedziałam, że finansowo pomogę. Tydzień u mnie mieszkała, płakała, w pracy wzięla urlop bo nie była w stanie się ruszyć z domu. Teraz jest lepiej, ale ciągle źle. Na szczęście długi weekend więc może jeszcze ochłonąć. Zastanawiam się co ma takiego porąbanego we łbie 30-latek, który w ten sposób zrywa z 3 lata młodszą dziewczyną? Oczywiście można się rozstać, ale porzucać kogoś w ten sposób? Czy naprawdę pokolenia teraz są takie bez serca, takie chamskie? No mnie się to w głowie nie mieści, sama dochodzę do siebie i muszę się wygadać. Czy córka ma pecha, że na taką mendę trafiła, czy to powszechne zjawisko? A do wyprowadzki złoty chłopak, zaradny, przystojny, kulturalny, a tu okazało się, że podwójne życie prowadził. Nie pojmuję, po prostu nie pojmuję. Przepraszam za niepoukładaną wypowiedź, znowu córka do mnie zadzwoniła, znowu rozmawiałyśmy 2 godziny i znowu będę miała zepsuty humor cały dzień...
Obserwuj wątek
    • alpepe Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 11:41
      Jakiego dziecka? Dorosłej kobiety, nie klikbajtuj.
      • ichi51e Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 13:41
        No właśnie - jak rozumiem historia między 27 a 30latkiem…
      • arthwen Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 14:12
        Jej dziecka. Jej dzieckiem będzie chyba do śmierci, nieprawdaż?
        • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 14:21
          Ale tytuł sugeruje coś w rodzaju rodziców wychodzących pod osłoną nocy, zostawiających dzieciom list ze są adoptowani czy coś, a nie rozstanie dwójki dorosłych ludzi z których młodsze ma trzeci krzyżyk na karku.
          Poza tym hm, kobiety w tym wieku na ogół zwierzają się przyjaciółkom…
          • arthwen Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 21:25
            A tytuł o śmierci Kaczyńskiego daje nadzieję, a okazuje się parą w gwizdek wink
            Więc owszem, może i clickbajtowy, ale z treści to jednak łatwo się domyślić o jakie dziecko chodzi. Dorodłe dziecko mianowicie wink
            • arthwen Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 21:25
              * Dorosłe.
        • panna.nasturcja Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 14:35
          Tytuł sugeruje, że dorośli ludzie porzucili dziecko.
          A wątek jest o rozstaniu się dorosłego faceta z dorosłą kobietą, nawet nie o młodych dorosłych.
          • mava1 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 15:33
            >nawet nie o młodych dorosłych.

            a do jakiego wieku są "mlodzi dorosli"?
            Z ciekawosci pytam bo jak pomne siebie w tym wieku to raczej byłam "mlodą dorosłą". Dzis wiele tamtych decyzji bym zmieniła, z obecnym rozumem. No ale jednak wtedy byłam bardzo młoda osobą, dopiero co mierząca się z dorosłym życiem. Moze dlatego, że nie zarabiałam na siebie od 16-go rż, jak większość ematek tu deklaruje, i dopiero co wyszłam spod opiekuńczych skrzydeł rodzinnych.
            • jkl13 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 15:53
              Dla mnie młodzi dorośli to 20, max 22 lata. Ja w wieku lat 27 (jak ta porzucona córka autorki wątku) byłam mężata, dzieciata, w trakcie budowy domu, z 8-letnim stażem pracy i dawno ukończonymi studiami. Zdecydowanie nie byłam "młoda dorosła" dopiero co zaczynająca prawdziwe życie.
              • mava1 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 17:34
                >Ja w wieku lat 27 (jak ta porzucona córka autorki wątku) byłam mężata, dzieciata, w trakcie >budowy domu, z 8-letnim stażem pracy i dawno ukończonymi studiami.

                no akurat ja byłam świeżo po edukacji, nigdy wcześniej nie pracowałam (bo nie musiałam) a małżeństwo, dzieci, były w jakiejś odległej perspektywie. Korzystałam z zycia, jeżdżąc tu i tam, i uczestnicząc w swobodnym zyciu rówieśników. I uważam to za najbardziej udany etap mojego życia - gdybym wpedziła się w okowy pt (głównie) rodzicielstwo, w tym wieku, to pewnie dzis czułabym się jak staruszka..."szacowna matka i babcia"...
                Bogu dzieki, ze jako 27 latka nie byłam "meżata, dzieciata" i nie budowałam domu.
                • jkl13 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 18:43
                  Wiesz, ja miałam dokładnie tak jak chciałam i nie narzekam. Podobnie nie narzekam teraz, jako 40+, z dziećmi, które mogę swobodnie zostawić same w domu i wyjechać z mężem na weekend lub tydzień. Zupełnie inaczej niż moje koleżanki, które dopiero zaczynają przedszkole, ewentualnie szkołę i mają masę obowiązków z tym związanych. A jednak z ich opowieści wynika,że sił mają mniej niż te 20 lat temu i zwłaszcza zarwane noce z małymi dziećmi odbijają się na ich samopoczuciu.
                  Dlatego cieszę się,że ten etap już za mną. Lubiłam go, ale obecne życie też lubię. I wcale nie czuje się jak staruszka ani tym bardziej szanowna babcia. I dzięki bogini, że etap małe dzieci i budowa domu już za mną, teraz można odcinać kupony od dobrych decyzji.
                • jolie Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 22:49
                  Ja w wieku skończonych 27 lat zaszłam w pierwszą ciążę. Mój syn skończył 16 lat, a ja w ogóle nie czuję się jak 'szacowna matka i babcia', co to za pomysł.
              • arabelax Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 19:14
                jkl13 napisała:

                Ja w wieku lat 27 (jak ta porzucona
                > córka autorki wątku) byłam mężata, dzieciata, w trakcie budowy domu, z 8-letni
                > m stażem pracy i dawno ukończonymi studiami.

                W wieku 27 lat bylas juz z dawno ukonczonymi studiami? 🤔
                • marta.graca Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 19:39
                  I ten 8-letni staż pracy, marzenie każdego pracodawcy smile
                • jkl13 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 20:49
                  No tak. Studia (zaoczne) i pracę zaczęłam tuż po maturze, w wieku 19 lat. Studia skończyłam w terminie, w wieku 24 lat.
                • m_incubo Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 12:29
                  A co w tym dziwnego?
            • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 16:07
              Słuchaj, porzucenie dziecka to jest coś innego niż rozstanie się. Porzucenie dziecka to związek frazeologiczny który wprost sugeruje relację porzucającego z porzuconym, czyli ze ktoś porzuca swoje dziecko lub przynajmniej dziecko które miał pod opieką. No to ta pani jest porzucona partnerka a nie porzuconym dzieckiem, gdyby porzucili ja rodzice (nawet gdy jest dorosła) można by mówić o porzuceniu dziecka.
              Tak, tytuł wybitnie clickbaitowy a choc historia prawdopodobna jakich miliony to wątek chyba trolololo bo żadna zdrowa na umyśle i nie żyjąca na tym świecie osoba by nie zakończyła pytaniem, czy to ta dzisiejsza młodzież taka nieczuła, historia nie tylko prawdopodobna ale i stara jak świat.
            • vasaria Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 09:35
              mava1 napisał(a):

              > >nawet nie o młodych dorosłych.
              >
              > a do jakiego wieku są "mlodzi dorosli"?
              > Z ciekawosci pytam bo jak pomne siebie w tym wieku to raczej byłam "mlodą doros
              > łą". Dzis wiele tamtych decyzji bym zmieniła, z obecnym rozumem. No ale jednak
              > wtedy byłam bardzo młoda osobą, dopiero co mierząca się z dorosłym życiem. Moze
              > dlatego, że nie zarabiałam na siebie od 16-go rż, jak większość ematek tu dekl
              > aruje, i dopiero co wyszłam spod opiekuńczych skrzydeł rodzinnych.

              Rozstanie straszne. Współczuję córce sad

              A ja w wieku 27 lat byłam od 5 lat mężatką, z 3 letnim dzieckiem wink . Młodzi dorośli to moim zdaniem 18, 19 latki wink . 30 lat to powoli / bardzo powoli wchodzi się w wiek średni tongue_out
              • mamkotanagoracymdachu Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 15:27
                vasaria napisał(a):

                > mava1 napisał(a):
                >
                > > >nawet nie o młodych dorosłych.
                > >
                > > a do jakiego wieku są "mlodzi dorosli"?
                > > Z ciekawosci pytam bo jak pomne siebie w tym wieku to raczej byłam "mlodą
                > doros
                > > łą". Dzis wiele tamtych decyzji bym zmieniła, z obecnym rozumem. No ale j
                > ednak
                > > wtedy byłam bardzo młoda osobą, dopiero co mierząca się z dorosłym życiem
                > . Moze
                > > dlatego, że nie zarabiałam na siebie od 16-go rż, jak większość ematek t
                > u dekl
                > > aruje, i dopiero co wyszłam spod opiekuńczych skrzydeł rodzinnych.
                >
                > Rozstanie straszne. Współczuję córce sad
                >


                Serio? Straszne? W moim odczuciu bardziej takie z cyklu nastoletnich głupot. Też mnie jeden chłopak zostawił, też płakałam przez tydzień, no ale miałam 17 lat, a nie 27.

                Straszne rozstanie to takie w moim odczuciu, kiedy nie wiem, ojciec dzieci wyrzuca matkę z niemowlakiem na mróz, albo ona sama ucieka z domu z małymi dziećmi, albo inne dramaty tego kalibru. To jest straszne. Rozstanie, gdzie dorosła samodzielna kobieta bez zobowiązań zostaje sama, nawet z dnia na dzien, nie wydaje się czymś strasznym, ot, zwyczajna sprawa.

                Współczuję dziewczynie, ale otrząśnie się i zacznie się pewnie zaraz spotykać z kimś innym. Widocznie to nie był ten.
    • lilia.z.doliny Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 11:43
      Myślałam, że to wątek o porzuceniu niemowlaka z zapaleniem.pluc w środku puszczy białowieskiej
      • furiatka_wariatka Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 11:59
        Też myślałam, że będzie o porzuceniu malutkiego dziecka przez rodziców w jakiś koszmarnych okolicznościach
    • cegehana Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 11:44
      Moze off top nie ma miejscu, ale: gratuluję dobrej relacji z dorosłą córką, to jest właśnie moment kiedy efekty pracy wychowawczej widać. Na rany po rozstaniu głównie pomaga czas i życzliwi ludzie wokół. A co do pytań "co trzeba mieć w głowie itd." - to jest do przemyślenia, ale nie teraz, nie w silnych emocjach. Myślę, że jakieś "znaki" jednak były, ale nie radzę zadreczac się tym teraz.
      • panna.nasturcja Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 14:37
        Niestety, to jest moment, w którym widać brak efektów wychowawczych. Dorosła córka płacze mamusi zamiast zwierzać się przyjaciólce, nie ma żadnych oszczędności by zapłacić za mieszkanie bez „połowy” opłat od faceta, nie umie się zebrać do pracy i działania mimo problemu, raczej słabo to wygląda.
        • triss_merigold6 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 14:46
          Yyy... A jak porzucona brzydko młoda mężatka wyżala się matce to też brak efektu wychowczego czy tylko panien ta uwaga dotyczy?
        • misiamama Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 14:50
          przyjaciółce też może się zwierzyć, a matce nie wolno? O pożyczkę, jak zrozumiałam, nie prosiła, to autorka sama zaproponowała pomoc, nie wiemy, czy pomoc została przyjęta.
          • iuscogens Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 15:01
            Bez przesady, nie ma nic złego w tym że matka jednorazowo pomoże córce.
            Komentarz nasturcji był wredny.
            • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 16:10
              Wolno, wolno, ale faktycznie na ogół osoby w takiej sytuacji wypłakując się w pierwszej kolejnosci w swojej rówiesniczej wiosce. Jakoś nie jest za bardzo spotykane, żeby dorosła córka zwierzała się matce z tego kiedy uprawiała seks. Chociaż mój były po tym jak go rzuciłam wypłakiwał się moim rodzicom, wiec różnie bywa. Z tym, ze on miał tez na celu próbę przekonania ich ze on jest tym jedynym skarbem złotym i może by mi przemówili do rozumu.
              • livia.kalina Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 16:36
                >Wolno, wolno, ale faktycznie na ogół osoby w takiej sytuacji wypłakując się w pierwszej kolejnosci w swojej rówiesniczej wiosce.

                Przecież jedno nie wyklucza drugiego

                >eby dorosła córka zwierzała się matce z tego kiedy uprawiała seks

                tutaj nie chodzi o sam seks ale o kontekst, że mogła się opuszczenia nie spodziewać.
                • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 16:55
                  E nie, taki seks to przecież tez klasyka rocka występująca w niemal wszystkich zwierzeniach zaskoczonych.
            • szmytka1 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 17:41
              Chlopak i dziewczyna i jak o nastolatkach a to 30 letni mężczyzna i 27 letnia kobieta. Komentarz nasturcji zyciowy i 100% prawdziwny, normalnie jakby to nie ona napisała 😆
              • abidja Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 18:21
                szmytka1 napisała:

                > Chlopak i dziewczyna i jak o nastolatkach a to 30 letni mężczyzna i 27 letnia k
                > obieta. Komentarz nasturcji zyciowy i 100% prawdziwny, normalnie jakby to nie o
                > na napisała 😆

                Dokladnie w jej stylu.
                Przedstawienie sytuacji w taki sposob by caly ciezar odpowiedzialnosc i poczucie winy spadlo na autorke, matke. Zeby nie bylo watpliwosci ze za grad, powodzie i huj...chlopaka wine ponosi matka porzuconej.
                • szmytka1 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 18:23
                  Dopowiadasz sobie. Dla mniento tak dziecinne, nieżyciowe zachowanie, że aż nierealne. Byłam porzucona, ostanie co.mi.przyszlo do głowy opowiadać matce, że jeszcze wczoraj to seks był 😆
                  • bistian Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 18:45
                    szmytka1 napisała:

                    > Byłam porzucona, ostanie co.mi.przyszlo do głowy opowiadać matce, że jes
                    > zcze wczoraj to seks był 😆

                    Matki już takie są! Głodna jesteś? Zjesz coś? Seks był? big_grin
                    • szmytka1 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 18:47
                      A jak powiem, że nie, to zorganizuje cos w temacie? 🤔😎
                      • bistian Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 18:54
                        szmytka1 napisała:

                        > A jak powiem, że nie, to zorganizuje cos w temacie? 🤔😎

                        Matki takie są, zawsze mają rezerwowego kawalera, syna kuzynki koleżanki z pracy. wink
                  • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 22:06
                    I mieszkać u niej przez tydzień. Bo się rozpadł roczny związek dwójki dorosłych ludzi bez zobowiązań.
                    • iwles Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 22:08

                      Związek 3-letni.
                      • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 22:55
                        Nie wiem gdzie masz 3 letni, tam było tylko że kobieta 3 lata młodsza.
                    • borsuczyca.klusek Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 00:53
                      Mieszkanie ze sobą, dzielenie łóżka, stołu i rachunków to dla ciebie związek bez zobowiązań?
                      • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 01:15
                        To nie są zobowiązania, tzn ja przez zobowiązania rozumiem nie założenie ze jeśli wczoraj jedliśmy razem kolacje to dzisiaj tez ja zjemy, tylko jakieś zobowiązania których sie wspólnie podejmujemy i liczymy na siebie w tej materii. No to tu tego nie było, nawet wynajem był tylko na panią.
                        • borsuczyca.klusek Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 02:08
                          Wynajem na jedną osobę to standard, nawet gdy chodzi o małżeństwo.
                          • irma223 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 08:41
                            Cooo???
                        • ggrr.ruu Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 21:42
                          Podjęli się na przykład wspólnego opłacania mieszkania - zobowiązanie to nie tylko podpisany papier, przynajmniej dla przyzwoitych ludzi.
                          • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 22:13
                            No wiesz, jak dwójka znajomych wynajmuje mieszkanie czy pokój na pół to to nie jest z automatu związek z zobowiązaniami smile
                            • ggrr.ruu Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 22:14
                              Nie jest to związek ale jest zobowiązanie. A oni byli parą i dodatkowo było zobowiązanie
                              • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 23:01
                                No właśnie najwyraźniej tylko według pani, według pana ńie.
                                • ggrr.ruu Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 23:02
                                  Aha, czyli zakończenie związku oznacza, że tego związku nie było? Dzieci to też nie zobowiązanie, jak niektórzy je olewają?
                      • wapaha Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 09:46
                        borsuczyca.klusek napisała:

                        > Mieszkanie ze sobą, dzielenie łóżka, stołu i rachunków to dla ciebie związek be
                        > z zobowiązań?


                        czekaj czekaj
                        a ślub mieli ?
                        nie mieli tongue_out
                        no to jako związek się nie liczy tongue_out
                        • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 12:43
                          Nie no, liczy się, ale bez specjalnych zobowiązań. Przynajmniej ze strony pana, jak widać na obrazku. Ja tez kiedyś miałam Friend with benefits który czasowo u mnie pomieszkiwał płacąc polowe kosztów i spełniał kryteria borsuczycy a jak najbardziej było to bez zobowiązań.
                          • ggrr.ruu Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 21:44
                            Jak sobie ustaliliście, że fwb bez zobowiązań to tak było. Oni najwyraźniej ustalili inaczej. I to, że ktoś się nie wywiązał nie znaczy, że zobowiązania nie było
                            • m_incubo Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 13:43
                              Ale my nie mamy pojęcia, na co dokładnie oni się umawiali i czy w ogóle. To ty zakładasz optymistycznie, że tak było.
                      • m_incubo Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 12:34
                        A jakie tu były te "zobowiązania"?
                        Bo dzielenie rachunków na pół i zapełnianie tej samej lodówki to nie są żadne zobowiązania.
                        • wapaha Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 16:10
                          no bez ślubu nie są suspicious
                        • ggrr.ruu Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 21:44
                          To co jest zobowiązaniem?
                          • m_incubo Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 13:33
                            Ale w świetle prawa? Bo czasami trudno wyegzekwować nawet te zobowiązania, które wydawałoby się są oczywiste - alimenty, łożenie na potrzeby rodziny, wspólne finanse i tak dalej. A ty byś chciała, żeby ludzie jeszcze do tego poczuwali się moralnie, sami z siebie big_grin
                          • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 14:27
                            ggrr.ruu napisała:

                            > To co jest zobowiązaniem?

                            Coś, czego człowiek się podejmie i faktycznie zobowiąże. Na ogół jest to przypieczętowane jakąś umową. Gdyby tu tak było, pan by nie zostawił pani bez słowa na temat czynszu na czerwiec, bo w umowie by coś było na ten temat.
                  • wapaha Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 09:44
                    szmytka1 napisała:

                    > Dopowiadasz sobie. Dla mniento tak dziecinne, nieżyciowe zachowanie, że aż nier
                    > ealne. Byłam porzucona, ostanie co.mi.przyszlo do głowy opowiadać matce, że jes
                    > zcze wczoraj to seks był 😆

                    mi tez by nie przyszło do głowy bo miałam kiepskie relacje z matką
                    ale ojciec już łzy ocierał i pilnował by amant zabrał wszystkie walizki i oddał klucze
                    • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 12:44
                      Ale mówiłaś ojcu kiedy były seksy? Z własnej inicjatywy czy on dopytywał?
                      • wapaha Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 16:09
                        to były inne czasy suspicious

                        a nawet gdybym mu powiedziała, kiedy i jakie były sexy -to by o tym na forum nie pisał..
                        • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 19:25
                          wapaha napisała:

                          > to były inne czasy suspicious
                          >
                          > a nawet gdybym mu powiedziała, kiedy i jakie były sexy -to by o tym na forum ni
                          > e pisał..

                          Wot, kolejny powód (jakby ich było mało) żeby uznać autorkę za trollicę.
              • borsuczyca.klusek Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 19:59
                Szmytka i Nasturcja, dwa nosorożce się spotkały 🙄
                • szmytka1 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 07:28
                  A wy stare baby a wszelkie głupoty przeczytacie i wierzycie, serduszka wam zaraz pikaja nad każdym trollem, egzaltacja jak gimbazy.
                  • borsuczyca.klusek Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 08:18
                    Osobiście wolę być pikającym serduszkiem niż wrednym babersem 🙄

                    Nic tak nie postarza jak baberskość 😜
                    • szmytka1 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 13:01
                      Ja babersem byłam w takim razie już jako dziecko. Nic tak nie postarza jak egzaltacja bo robi z dorosłej kobiety dzidzie piernik.
                      • borsuczyca.klusek Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 13:09
                        Dalej lepiej być dzidzią piernik niż babersem 🙄
                        • szmytka1 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 13:27
                          Co kto woli. Głupia pinda można wszak być bez kary żadnej, wiec na zdrowie, wierz we wszystkie bajki, nawet takie, gdzie 27letni "dzieciak" wypakuje się matce, że wczoraj seks był a dIs już nie bedzie, bo krolewicz zwial 😆
                          • borsuczyca.klusek Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 13:29
                            🥱🥱🥱

                            Czy też uważacie, że ziewająca emotka jest stanowczo za mało doceniana? 🤔
                    • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 14:26
                      borsuczyca.klusek napisała:

                      > Osobiście wolę być pikającym serduszkiem niż wrednym babersem 🙄
                      >
                      Uważam się za pikające serduszko a wiarygodność tej autorki oceniam na poziomie masażu stopnego u niani, w związku z czym włącza mi się automatycznie tryb suszenia zębów, nic na to nie poradzę, to jest silniejsze ode mnie.
        • iuscogens Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 14:52
          panna.nasturcja napisała:

          > Niestety, to jest moment, w którym widać brak efektów wychowawczych. Dorosła có
          > rka płacze mamusi zamiast zwierzać się przyjaciólce, nie ma żadnych oszczędnoś
          > ci by zapłacić za mieszkanie bez „połowy” opłat od faceta, nie umie się zebrać
          > do pracy i działania mimo problemu, raczej słabo to wygląda.

          Zawsze z Ciebie taki emocjonalny cyborg???
          • iuscogens Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 15:06
            No dobra już kojarzę, sama pochodzisz z tego co pisałaś z trudnej rodziny, więc chyba dlatego normalne stosunki rodzinne i wspieranie się (emocjonalnie, logistycznie, finansowo) jest dla ciebie dziwne. Nie każdy musi sobie radzić sam, niektórzy mają wspierającą rodzinę.
          • szmytka1 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 18:25
            Pkt prostu niektórzy.nie s egzaltowani. Nasturcja jest egzaltowana jak widać tylko na punkcie swojego bombelka, inna egzaltacja ja odrzuca jak mnie hle hle, poczułam.pokrrwienstwo dusz, a.zawsze myślałam, że nasturcji to peron odjechał. Niniejszym.przepraszam
            • extereso Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 18:38
              Sądziłam, że Nasturcja nie ma bąbla.
              • marta.graca Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 19:36
                Nie ma, z tego, co kojarzę, nie miala też wspierającej matki.
                • extereso Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 21:19
                  No bo już musiałabym nowy profil układać, a tak to wszystko mi się spina.
                  • szmytka1 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 15:15
                    Już Ci miałam wytknąć, że jak to czytasz forum tak nieuwaznie, a wtedy sobie uświadomiłam, z kim ją pomyliłam. Stefani.plum miałam w głowie przecież 🤦‍♀️
                    • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 15:17
                      Jak można Stefanię z kimkolwiek pomylić?
                      • szmytka1 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 15:26
                        No nie wiem, cały czas ją miałam na myśli i dziwiłam się co dziwi extereso. Na pewno upał obniża moje i nie imponujące możliwości umysłowe 😅
                        • extereso Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 08:25
                          Stefania okazuje wszystkim życzliwość.
        • marta.graca Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 14:52
          Słabo, bo dorosła córka ma dobre relacje z matką? Skąd wiesz, że nie zwierza się też przyjaciółce dodatkowo? Mało to mężatek ma trudności finansowe po odejściu męża? Przy dzisiejszych pensjach i wysokości opłat to raczej dość częste zjawisko.
        • andaba Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 14:55
          panna.nasturcja napisała:

          > Niestety, to jest moment, w którym widać brak efektów wychowawczych. Dorosła có
          > rka płacze mamusi zamiast zwierzać się przyjaciólce, nie ma żadnych oszczędnoś
          > ci by zapłacić za mieszkanie bez „połowy” opłat od faceta, nie umie się zebrać
          > do pracy i działania mimo problemu, raczej słabo to wygląda.


          Nie no, to nie ja tym razem będę najbardziej nieczułą suką na forum?!
          Chyba się muszę poprawić!
        • la_mujer75 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 14:57
          Pojechałas za ostro.
          Przyjaciółkom też mogła się zwierzyć.
          Gdyby mnie cos takiego spotkało, pewno też bym się wypłakiwała matce. Między innymi.
          Jak miałam 27 lat, nie miałam żadnych oszczędności. Miałam goofnianą płatną pracę. A poza tym w tym wieku ma się mnóstwo potrzebwink
          • iuscogens Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 15:02
            la_mujer75 napisała:


            > Jak miałam 27 lat, nie miałam żadnych oszczędności. Miałam goofnianą płatną pra
            > cę. A poza tym w tym wieku ma się mnóstwo potrzebwink
            >

            Nie chciałam się przyznawać, ale ja też big_grin
            • daniela34 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 15:09
              Jak miałam 28 (a nie 27) lat to akurat w maju/czerwcu całe oszczędności wydałam na książki do egzaminu adwokackiego. Gdyby zdarzyło mi się wtedy coś awaryjnego to też musiałabym potuptać do rodziców po pożyczkę.
              • marta.graca Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 16:55
                Ja przez całą aplikację zarabiałam tyle, że nie starczyłoby mi na samodzielne mieszkanie. A książek na egzamin radcowski nie kupowałam, tylko pożyczałam.
        • vivi86 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 15:14
          matce też się może zwierzyć. Nie ma w tym nic złego.
        • alex_vause35 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 15:16
          Ty wiesz w ogóle nasturcja ile teraz kosztuje wynajem, zwłaszcza np. w mieszkaniu dwupokojowym?
          Facet niech se idzie w piz..., ale że zostawił dziewczynę z dnia na dzień z opłatami, to po prostu szuja.
          • panna.nasturcja Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 19:06
            Ale kompletnie nie ma znaczenia ile (choć akurat wiem), to nie jest nastolatka żeby nie miała odłożonych pieniędzy na 2-3 miesiąće życia, to powinna być norma.
            • kiddy Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 19:14
              Oszalałaś? Wynajem małego dwupokojowego mieszkania w mojej okolicy (obrzeża Warszawy) to od 3000 w górę. Taka młoda osoba ma prawo nie mieć luźnych 10 000 zl, żeby mieć na te 2-3 miesiące życia.
              • marta.graca Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 19:36
                To jest sam wynajem, a co z resztą kosztów utrzymania?
            • borsuczyca.klusek Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 19:42
              Ja to dobrze, że ty jesteś taka mądra, życiowo ogarnięta i zawsze masz proste odpowiedzi na trudne pytania 🙄
              • marta.graca Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 21:12
                Klasyczna ematka, można by rzec. Nie jesteś wąską specjalistką, która ma masę kasy i po porzuceniu przez partnera nie otrzepujesz się i nie idziesz dalej?
                • borsuczyca.klusek Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 00:54
                  marta.graca napisała:

                  > Klasyczna ematka, można by rzec. Nie jesteś wąską specjalistką, która ma masę k
                  > asy i po porzuceniu przez partnera nie otrzepujesz się i nie idziesz dalej?
                  >

                  Ja to nawet bidetu nie mam 😫
                  • marta.graca Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 09:57
                    Ja też nie, ani nawet dziecka smile
        • nellamari Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 15:26
          Ale emocjonalna kaleka z Ciebie wylazła, nasturcjo. Być z własną matką tak blisko to jak w totka wygrać. Pomaga, słucha, wspiera, nie ocenia i nie krytykuje.
          • panna.nasturcja Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 19:07
            Być blisko z matką a płakać jej p, bo chłopak rzucił i mówić kiedy się ostatni raz miało seks oraz brać pieniądze, bo się nie ma oszczędności na pól czynszu to jednak nie to samo.
            • nellamari Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 20:01
              Skoro mieszkali razem, to znaczy więcej niż chłopak IMO. Poza tym awaryjną kasę wolałabym zdobyć w najbliższej rodzinie, a nie zapożyczać się u koleżanek.

              Tak czy inaczej mocno wspierająca matka to skarb, zwłaszcza dla córki.
            • triss_merigold6 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 20:50
              Dla mnie to samo, ale ja miałam bdb. relację z matką.
            • bi_scotti Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 03:27
              C'mon, moja matka byla classic ice queen ale mimo tego a moze wlasnie dlatego gdy walil mi sie swiat w jakikolwiek sposob, rowniez z powodu jakichs portek, ona byla the one, ktorej sie wyplakiwalam i wyzwierzywalam - clear head etc. The same jesli chodzi o moja Najstarsza - jako true introvert sama jest perfect friend dla innych ale gdy jej swiat (lub jakis facet wink) dokuczy, jedyna osoba, od ktorej bierze sie pudelko Kleenex jest Mama-Bi_scotti. Mama to mama ... nie ma jak u mamy wink Life.

              PS. Do autorki watku: jak naprawde bylo miedzy nimi w ostatnich tygodniach, miesiacach, nobody will know. Nie ma co wieszac psow na facecie. Z corka trzeba gadac o przyszlosci, facet is gone, pora zamknac tamte drzwi.
              • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 03:33
                Wypłakać tak, ale dwie godZiny wisieć na telefonie w temacie i to już po siedEniu u mamy prZez tydzień? Przeż to tortura dla obu stron.
                • arthwen Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 17:24
                  Moja matka byłaby ostatnią osobą, której bym się wypłakiwała, ale wiesz, niektórzy tak po prostu lubią, dla ciebie tortura, dla innych ulga.
                  • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 18:25
                    Nie chodzi o sam fakt wypłukiwania się tylko o wypłukiwanie się przez dwie godziny po tygodniu wypłukiwania się. Autorka, na szczęście fikcyjna, przecież pisze ze jej te dwie godziny zepsuły dzień (cały, nie tylko te dwie godziny).
                    • szeptucha.z.malucha Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 19:12
                      Ja tam mogę się wypłukiwać choćby co godzinę, byle nie z kasy😜
            • m_incubo Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 12:37
              Widać że pojęcie o normalnych, wspierających matkach masz jak świnia o gwiazdach.
            • szeptucha.z.malucha Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 15:34
              A co jest złego, gdy rozmawia się z matką o czynszu, czy seksie🤔 Dla mnie normalne tematy w bliskich relacjach.
              • m_incubo Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 19:15
                Nic, ale ona wszystkie matki postrzega zapewne przez pryzmat własnej.
                • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 19:26
                  m_incubo napisała:

                  > Nic, ale ona wszystkie matki postrzega zapewne przez pryzmat własnej.
                  >
                  Nie wiem kogo masz na myśli ale ja bym jue była szczęśliwa gdyby moja matka pisała o moich sensach ba publicznym forum, niemniej każdemu jego porno, Kardashianki w sumie ta metoda daleko zaszły…
                  • bi_scotti Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 21:01
                    jednoraz0w0 napisał(a):

                    > ja bym jue była szczęśliwa gdyby moja matka pisała o moich sensach ba publicznym forum,

                    Zakladajac, ze matka-autorka watku true matka jest & napisala prawde, tylko prawde & cala prawde, to mozna tez pewnie zalozyc, ze nie spodziewa sie owaz autorka watku by jej bezdzietna corka lat 27 czytywala ematke wink Sure, she can be wrong, very wrong, ale jesli jest right, no to w sumie moze lepiej, ze sie wywnetrza na anonimowym forum niz kolezankom w pracy czy rodzinnym kuzynkom, ktore to 27letnie "dziecko" znaja i ktoregos dnia moglyby skomentowac pozyskane info o sex before break-up etc. Z dwojga zlego, ematka to jednak lepsza opcja, eh ... Cheers.
                    • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 21:35
                      A musi się w ogóle komukolwiek wywnętrzać z cudzych seksów? Jak żyję nie miałam potrzeby opowiadać nikomu o życiu seksualnym rodziców, rodzeństwa, dzieci. A ty?
                      • bi_scotti Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 22:35
                        Nope, ja nie ... ALE swoje wysluchalam & wysluchuje (many strange topics surprised) od tych, ktorzy/ktore maja taka potrzebe - no judgement - rozne moje zachowania/potrzeby innym tez sie zapewne wydaja weird - kazdy ma swoje ... quirks - Ty nie? big_grin Cheers.
                        • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 23:00
                          Ja nie mówię o wysłuchiwanie tylko o kłapaniundziobem o tym co się wysłuchało na publicznym forum. Co do słuchania - no więc wiesz, mnie tez powiedzmy kumple czy kumple dzieci o różnych rzeczach opowiadali, ale to jest właśnie ta różnica, że ja mogę wysłuchać, coś doradzić jeśli trzeba, ale nie zepsuje mi to dnia, bo nie jestem aż tak emocjonalnie z nimi związana.
                          • bi_scotti Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 23:07
                            No i gites. Ty jestes uber perfect, reszta swiata not so much. Moge Ci tylko wspolczuc, ze musisz sie meczyc z tym takim talatajswem jak reszta z nas, ktorym sie czasem cos wymsknie here and there, co pewnie mozna easily zaliczyc do klapaniadziobami uncertain Sorry ... honestly, sooo sorry uncertain Cheers.
                            • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 23:10
                              Co? A gdzie ja pisze ze jestem Uber perfect? Ja tylko nie wierze w re rzewną historię oraz uważam, ze rozpowiadanie innym cudzych zwierzeń to gruba wiocha.
                              • szmytka1 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 07:23
                                Też nie wierze
                            • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 23:11
                              I jest różnica między klaśnięciem dziobem a założeniem nicka, wejściem na poczytne forum i stworzeniem posta w temacie, pliz….
                              • ggrr.ruu Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 23:14
                                Zdecydowanie jest. Co innego kłapnąć dziobem na temat konkretnej osoby, a co innego napisać anonimowo o anonimowej osobie.
                                • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 23:32
                                  Gruu, zdecydowanie co innego klapnąć bez zastanowienia a porem pomyśleć, a co innego pójść na jakoes forum, zarejestrować się, zakozyc wątek z niezwykle przemyślanym tytułem, napisać indeksach i to nie klapnąć, no pani aż sie nad tym zatrzymała indosatariusza, ze tak, córka jej sie z tego zwierza i kliknąć „wyślij”, change my mind.
                      • m_incubo Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 13:38
                        Nie masz potrzeby, więc nie opowiadasz.
                        Ona ma potrzebę, więc opowiada. Nawet nieistotne przecież, czy to prawda.
                        • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 14:18
                          Co trzeba mieć w głowie żeby opowiadać obcym ludziom na publicznym forum o cudzych seksach najbliższych osób? Jakiego typu potrzebę to zaspokaja?
                      • m_incubo Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 13:44
                        No a jak jakaś kolejna forumka, która zawsze twierdziła, że faceta trzeba umieć sobie wybrać, napisze pod zmienionym nickiem, że jej mąż ma przypadłość ortopedyczną, to też rzucisz się bronić misia, że pani wywleka jego prywatne sprawy na forum?
                    • m_incubo Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 13:37
                      Pełna zgoda.
                      O wiele bardziej by mnie dobiło, gdyby to nie randomowe baby w necie, a ciotka Kryśka i sąsiadka spod 6 wiedziały o moich seksach.
                  • m_incubo Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 13:35
                    Ja chyba też nie, ale w sumie co z tego wynika? Jesteś w stanie zidentyfikować na podstawie wpisu matkę, córkę czy choćby tego uroczego młodzieńca?
                    • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 12.06.23, 14:23
                      m_incubo napisała:

                      > Ja chyba też nie, ale w sumie co z tego wynika? Jesteś w stanie zidentyfikować
                      > na podstawie wpisu matkę, córkę czy choćby tego uroczego młodzieńca?
                      >
                      Nie da się, bo to postaci fikcyjne, więc nie mają identyfikacji. Ale gdyby taka sytuacja była prawdziwa, to mało to osób tu zidentyfikowano? Mnie dwie niezależne znajome osoby zidentyfikowały po specyficznych powiedzonkach, które myślałam, ze są ogólnoludzkie. Ale już ci nieznajomi to chuj, ta zapłakana córka pomieszkujący z rozpaczy u matki mogłaby trafić na otwarta stronę z tym wątkiem. Fajnie by ci było na jej miejscu?
        • borsuczyca.klusek Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 15:50
          Czy jest lepsze zwierzanie się przyjaciółce od zwierzania się matce?
          • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 16:14
            Jest inne. Przyjaciółki przyjdą z butelkami wina i będą obgadywać popaprańców i uprawiać katharsis, matka będzie pomagać ogarniać życiowo, tak z grubsza. Jakoś nie bardzo widzę zalewanie sie z matka w trupa (nie żeby to był mus, ale jest to przykład różnic w takich imprezach)
            • extereso Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 16:21
              Matka też sama jak widać w tej sytuacji cierpi. Wsparcie bardziej z zewnątrz będzie aktywniejsze, mniej obciążające, a jak to przyjaciółki, na bank staną po jej stronie i bardzo dobrze. Chociaż oczywiście każde wsparcie brać.
            • marta.graca Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 16:57
              Dlatego dobrze mieć wsparcie i u mamy i przyjaciółek, mamie się wypłakać, a z koleżankami obalać wino, śpiewając: facet to świnia smile
              • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 16:58
                Tak, ale jeśli mam przeżywa to tak ze wylewa to na forum wśród obcych bab to może jednak lepiej wypłakać się koleżankom a do mamy iść z logistyką.
                • marta.graca Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 17:11
                  Może córka nic o tym nie wie, że matka pisze na forumsmile Ale to się zdarza. Miałam w rodzinie sytuację, że córka się rozwodziła, a matka tak przeżywała ten rozwód, że dosłownie w każdą rozmowę przez kilka lat musiała wpleść temat swojego byłego zięcia. A córka odżyła po pozbyciu się gada smile
                • iwles Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 21:36
                  jednoraz0w0 napisał(a):

                  > Tak, ale jeśli mam przeżywa to tak ze wylewa to na forum wśród obcych bab to mo
                  > że jednak lepiej wypłakać się koleżankom a do mamy iść z logistyką.


                  No ale przecież matka realizuje twój scenariusz: nie poszła do swojej matki, tylko do koleżanek na forum 😝
                  I co ja spotyka?
                  • jednoraz0w0 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 21:36
                    No nie, ona świadomie weszła do basenu pełnego piranii i dostała czego chciała.
          • 18lipcowa3 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 17:26
            Matka za bardzo emocjonalnie do tego podchodzi.
            Wprawdzie nie byłam porzucona nigdy ale gdybym była albo jakieś problemy związkowe omawialam z koleżankami.
            i to w ogóle nie wynikało ze zlych relacji z matką czy brakiem wsparcia bo je mialam. Nie chciałam martwić rodziców po prostu.
            • majenkirr Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 20:18
              18lipcowa3 napisała:
              > Matka za bardzo emocjonalnie do tego podchodzi.



              Jakby ktoś skrzywdził Twoje dziecko, tez byś tak podchodziła.
          • panna.nasturcja Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 19:07
            Zdrowsze.
        • marion.marion Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 19:16
          Jesteś bardzo niemiłą i arogancką osobą. Chyba najbardziej z wszystkich dziewczyn tutaj.
        • headonshouldersbaby Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 19:57
          Ciebie za to mamusia wychowała na niezła żmijke 😂
        • hosta_73 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 01:35
          Jprdl.
          Na szczęście miałam super mamę i w takiej sytuacji też bym jej płakała w rękaw. I też mogłabym na nią liczyć. Moje dzieci na mnie również (obu nie musiały).
          Jakaś niedorobiona emocjonalnie jesteś żeby takie rzeczy pisać.

          Moje starsze dziecko wynajmuje mieszkanie. Zarabia przeciętnie a mieszkanie drogie ale bardzo chciał być na swoim. Przypuszczam, że
          jeśli ma oszczędności to niewielkie.
          Nie wiem gdzie ty żyjesz ale zejdź na ziemie.
        • nena20 Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 07:29
          Idź się leczyć
        • cegehana Re: Koszmarne porzucenie dziecka 11.06.23, 15:03
          Dorosłe dziecko w dołku życiowym, zwraca się o pomoc (emocjonalną, finansową itd.) do rodziny pochodzenia i otrzymuje ją. Uważam, że ten scenariusz nie jest tak częsty jak powinien. Bywają rodzice, którzy z pełną satysfakcją wytkną dziecku nawet w tak trudnym momencie, że np. nie mają oszczędności a o seksie to nie ma co z nimi zaczynać. Wolno tylko mówić o sukcesach, ktorymi można się chwalić w gościach. I raczej córki z takich domów nie wyplakuja się matce.
      • waleria_bb Re: Koszmarne porzucenie dziecka 10.06.23, 20:03
        Uważam, że to lekka przesada, żeby dorosła i prawie 30-letnia kobieta kolejny dzień płakała mamie 2h. Nie chodzi o to, że ma dusić w sobie emocje, ale ja bym jednak intymne szczegóły (wczoraj seks, dziś rozstanie) zostawiła dla przyjaciółki.
        • hosta_73