mamtrzykotyidwato5
19.06.23, 19:49
wydarzenia.interia.pl/kraj/news-tajemnicza-choroba-u-kotow-zadne-leczenie-nie-przynosi-rezul,nId,6850749
Tak mi się skojarzyło z objawami zatrucia permetryną, czyli opryski na komary i może też niebieskie granulki na ślimaki, albo i inne preparaty, które ludzie leją na działki. Kot wprawdzie świadomie tych granulek jeść nie będzie, ale jak mu się do łap przykleją, to przecież wyliże. Tak samo wyliże futro upaprane cieczą po opryskach komarowych i każdych innych, a jak jest blisko, to i się nawdycha.
Ciekawe, czy te chorujące koty, to były koty wychodzące.
Swoją drogą wypuszczanie kota w obecnych czasach wiosną i w lecie, to proszenie się o zejście śmiertelne kociaka.