Dodaj do ulubionych

Goście, goście… i żarcie.

13.07.23, 17:06
Ciekawa jestem, jak macie gości, to uwzgledniacie ich preferencje żywieniowe? Poza oczywistymi, typu wegetarianizm czy względy religijne, staracie się gotowac tak jak oni są przyzwyczajeni na co dzień, czy raczej serwujecie im własne specjalności, mając nadzieje, ze im będzie smakować?

Ja właśnie idę częściej w opcje ryzykowna, i gotuje po swojemu, bo a) pewniej się czuje w sprawdzonych potrawach, b) mam nadzieje, ze goście ucieszą się próbując nowych smaków. Oczywiście nie podaje rzeczy, które z racji wieku czy warunków zdrowotnych mogą być niezjadliwe, staram się unikać jakichś wysokokonteowersyjnych, ale ogólnie trzymam się swoich przyzwyczajeń.

A u Was jak?
A jak jesteście w gościach, to jak lubicie jeść? Po swojemu czy próbujecie kuchni gospodarzy?
Obserwuj wątek
    • chococaffe Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 17:10
      Każda dobra kuchnia jest dobra.
    • kozaki_za_kolano Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 17:14
      Gotuję po swojemu, ale oczywiście uwzględniam preferencje żywieniowe typu "mdli mnie na widok wątróbki".
      U kogoś nie oczekuję gotowania pode mnie, zeesztą jestem wszystkożerna i nie wybrzydzam. Jak czegoś całkiem nie lubię, to skubnę i zostawię, ale zjem resztę.
    • pyza-wedrowniczka Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 17:16
      Jak znam preferencje gości, to staram się do nich dostosować. Mam przyjaciół, którzy nie jedzą pomidorów, kaszy czy papryki, jak ich zapraszam, to nie podam jako głównego dania faszerowanej papryki. Jest tak wiele potraw, że daję radę wymyślić coś, co gościom będzie odpowiadać.
    • daniela34 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 17:17
      Uwzględnieniem, jeśli tylko o nich wiem. Dla grona najbliższych przyjaciół rukola, gorgonzola I ciasta z kawą out. Dla jednej osoby mięso out. Dla innej - mięso tylko z kurczaka.
      Natomiast ja jestem gościem wygodnym, bo poza ostrygami, móżdżkiem, flakami i żołądkami zjem wszystko. Nawet jeśli nie przepadam za owocami morza czy sushi to od czasu do czasu zjem.
      • ziuta5 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 17:37
        > Natomiast ja jestem gościem wygodnym, bo poza ostrygami, móżdżkiem, flakami i ż
        > ołądkami zjem wszystko. Nawet jeśli nie przepadam za owocami morza czy sushi to
        > od czasu do czasu zjem.

        poza móżdżkiem, którego nigdy nie jadłam, wymieniłaś same pyszne rzeczy (no może sushi jest trochę przereklamowane)!
        do tego tatar z polędwicy, tatar z łososia, stek z sezonowanej wołowiny w wersji blue, warzywa i czasami coś z ziemniaków - i mogłabym nie jeść niczego więcej
        no dobra, jeszcze kanapka z serem do kawy tongue_out


        jak smakuje móżdżek?
        • ayelen40 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 17:41
          Ja też bym i flaki zjadła.
        • daniela34 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 17:43
          Tatara lubię (nie z łososia). Wołowinę blue również.
          • ziuta5 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 17:46
            a jadłaś serce? albo płucka?
            ja tak - serce ma super konsystencję
            płucka mniej - ale też ciekawe

            nie odpowiedziałaś jak smakuje móżdżek!
            • daniela34 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 17:55
              Próbowałam i płucek (ale pies protestował, że mu wyjadam) i serca. Zjem. Nie trawię żołądków (nie wiem dlaczego, nie mam racjonalnego argumentu). Ale wątróbkę lubię.
              Móżdżek mnie smakował octem, bo w wodzie z octem był gotowany.
        • rosie Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 21:40
          Móżdżek smile Pamiętam najpierw ubój zwierzęcia z własnego chowu, potem mama przynosiła móżdżek w misce i smażyła na patelni, na końcu wbijała jajko. Wyglądał jak jajecznica, mięciutki i mdły. Ja do tej pory lubię lekko przyprawione potrawy i chyba dlatego móżdżek mi smakował. Móżdżek cielęcy, innego się nie jadło.
      • kocynder Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 21:17
        W kwestii sushi mam zgryz. W "mojej" okolicy są bar mleczny i susharnia. Cenowo - dość podobnie. Obydwa przybytki serwują jedzenie smaczne, porcje słuszne, no ogólnie ok. Wolę bar mleczny, bo sushi to "nie do końca moja bajka", ale... Sushi jest na wynos, można zabrać jedzonko i spożyć w innym miejscu, spożywać np co jakiś czas jeden kawałek itp. W barze trzeba usiąść i zjeść na miejscu. Jestem w kropce... wink
        • ziuta5 Re: Goście, goście… i żarcie. 14.07.23, 21:35
          #team bar mleczny

          Ja bym się nie najadła porcją sushi w cenie porcji baru mlecznego (40 zł?).
          Dodatkowo, bar mleczny ma fancy propozycje, których sushi nie ma - szpinak, kapusta, kotlety jajeczne, kotlety ziemniaczane, gołąbki, barszcz, żurek, ziemniaczki z okrasą, wątróbka ♥️.
          A susharnia ma z najatrakcyjniejszych (dla mnie) tylko sashimi (zjem dwa kawałki) i kimchi (które rzadko jest udane).
          • ayelen40 Re: Goście, goście… i żarcie. 15.07.23, 08:11
            Susharnia to klasyczny przerost formy nad treścią. I jeszcze niebezpieczne może być to żarcie.
            • ziuta5 Re: Goście, goście… i żarcie. 15.07.23, 18:30
              Nie jest bardziej niebezpieczne niż chodzenie do restauracji na mięso zwierząt lądowych.

              Mięso ryb w suszarniach jest świeżo mrożone i rozmrażane bezpośrednio przed podaniem.
              Dla porównania, mięso w innych restauracjach (tych dobrych) często leży kilka dni w lodówce - w marynacie, albo kilka godzin poza lodówką bez marynaty (to czas pomiędzy dostawą a wstępną obróbką), a w gorszych nawet boję się myśleć.

              Jedyne co jest niebezpieczne, to kwestia pochodzenia mięsa ryb.
              Niemniej, ten sam strach powinien dotyczyć mięsa zwierząt lądowych.

              Czy zdajesz sobie sprawę, że niektórzy (?) producenci wędlin skupują nielegalnie padlinę - mięso zwierząt, które padły z powodu choroby, a nie zostały ubite celem zrobienia z nich wędliny?
              Zgadnij dlaczego.

    • simply_z Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 17:39
      Zalezy od rodzaju kuchni, mam problem z ta typowa ciezka i regionalna kuchnia. Nie lubie zurku, zawiesistych zup, schabowego, bigosu, smalcu..itd. Nie cierpie tez sernika. Umarlabym przy mozdzku...flakach.
      • ayelen40 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 17:42
        Ja pożrę wszystko.
      • jolie Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 18:03
        Smalcu, móżdżku i flaków też bym nie zjadła, ale przyznam, że raczej rzadko serwuje się takie potrawy gościom. Żurku też nie lubię, ale coś tam zjem dla kurtuazji, bo to nie taki hardcor jak móżdżek.
      • princesswhitewolf Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 18:24
        dobra ale co masz przeciwko sernikowi? Chodzi o polski ulepek krakowski czy ciezki wiedenski czy tez jakiekolwiek nawet Baskijski, New York Cheesecake czy tez lekki wloski na ricotta?

        • simply_z Re: Goście, goście… i żarcie. 14.07.23, 10:57
          Nie lubie niestety. Baskijski jest ble, ten parzony tez, z ricotta, ewentualnie mus z zielona herbata, ale to juz nie podchodzi pod sernik. Co ciekawe, bardzo lubie zwykle drozdzowki z serem na wierzchu.
      • bergamotka77 Re: Goście, goście… i żarcie. 15.07.23, 18:49
        To ja jestem jeszcze mnie wybredna. Nie zjem tylko wątróbki. Nawet tatara i rybę po żydowsku z wiekiem nauczyłam się jeść. Bez entuzjazmu, ale zjem.
    • mysiulek08 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 17:48
      z reguly pytam czy nie ma alergii na cos i czegos nie jada bo nie lubi

      w druga strone mam problem, bo o ile 'jezor' z grilla tylko mocno posolony jakos zjem tak z reszta mam problem (wszechobecny kumin) i zostaje z reguly salatka z pomidora i cebuli i to nieprzyprawione miecho
    • bene_gesserit Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 17:53
      Szczerze, to nigdy mi nie przyszło do głowy, że to, co ugotuję, może komuś nie smakować. Jadę na tym poglądzie, od kiedy skończyłam 10 lat i jakiś się jeszcze nie przejechałam. Z tym, że drobiazgowo dostosowuje się do preferencji gości typu względy religijne, alergie czy wege.
    • jolie Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 18:00
      Gotuję (z wielką niechęcią tak naprawdę) to, co umiem i co mi wychodzi. Uwzględniam choroby np. cukrzycę i alergie pokarmowe, jeżeli o tym wiem. Gościem jestem właściwe bezproblemowym - jem to, co mi podadzą bez grymasów. Zrobione przez kogoś z reguły mi smakuje, a jeżeli nie, to zachowuję to dla siebie.
    • gama2003 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 18:04
      Różnie mam. Czasem szaleję i wydziwiam podając skomplikowane dania a czasem idę w prostotę wzorem Chmielewskiej.

      Ostatnio goszczę kurczakożerców, dorobiłam się frajera i zapraszam na kuraki, do tego sałatki dwie trzy, deser jakiś zimny i tyle. Gadanko wygłupianko najważniejsze.

      Jako gość jestem kompletnie nieupiedliwa. Zawsze coś sobie za stołu wybiorę, mam tylko taką wadę, że jem bardzo wolno. Żeby nie komplikowac gospodarzom jem mini porcje jak dla kota i wtedy wyrabiam się z daniami równo z innymi.
      ( mam kilka znajomych wyczynowych gotowaczek u których co chwilę nowe wjeżdża na stół, orgie na 10 dań )
      • gama2003 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 18:05
        A preferencje uwzględniam. Jesli nie znam to na bieżąco coś wymyślam. Nikt głodny nie wyjdzie.
    • konsta-is-me Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 18:06
      Albo nie mam takich kapryśnych gości albo dobrze gotuje, bo zawsze są ciekawi nowych smaków i (szczerze) chwalą.
      Albo jedno i drugie.
      W każdym razie nie gotuje "pod gości" i to to właściwie znaczy?
      Nie wiem jak mam gotować "pod czyjś smak"- nawet gdybym ugotowała według przepisu to i tak finalnie pewnie smak byłby inny,bo to tak dziala, każda osoba zrobi to trochę inaczej.
      I lubię próbować nowych smaków, nie wiem po co ktoś miałby gotować dokładnie tak jak ja.
      • ritual2019 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 18:16
        Nie przygotowalabym np curry osobom ktore nie lubia takiej kuchni.
      • mamkotanagoracymdachu Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 19:57
        No na przykład jak goszczę Wegrow - to gotowac gulasz, który znają i lubią, a który może w moim wykonaniu nie dorastać do pięt oryginałowi czy raczej jakieś z moich dań popisowych?
        • 7katipo Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 20:16
          Gulaszu mają po kokardę pewnie - ja bym coś swojego robiła raczej.
        • chococaffe Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 20:17
          Jak byś odwiedzała Szwedów w Szwecji oczekiwałabyś pierogów i bigosu?
        • kaki11 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 21:08
          To ja bym ugotowała coś względnie bezpiecznego z naszej kuchni. Jak zresztą odwiedzałam znajomych z innych krajów to wolałam i wolałabym aby ugotowali mi coś swojego niż próbowali mi zrobić pierogi lub żurek bo słyszeli, że polskie smile
    • ritual2019 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 18:08
      Oczywiscie uwagledniam ale do pewnych granic. Tego samego oczekuje od osob ktore mnie goszcza. Jest mnostwo neutralnych potraw ktore beda smakowac i takie przygotuje. Menu zalezy od gosci wlasnie. Przeciez nawet wybor restauracji zalezy od preferencji.
    • princesswhitewolf Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 18:23
      Oczywiscie ze nie jestem chamem ktory wciska schabowe w weganina albo wegetarianina. Poza tym jesli znam ludzi to wiem co lubia albo nie lubia.
      • mamkotanagoracymdachu Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 19:55
        princesswhitewolf napisała:

        > Oczywiscie ze nie jestem chamem ktory wciska schabowe w weganina albo wegetaria
        > nina. Poza tym jesli znam ludzi to wiem co lubia albo nie lubia.

        No to wiadomo z tym schabowym, ale pytam o co innego - raczej ugotujesz swoją specjalność, która wyjdzie Ci świetnie, czy może spróbujesz zrobić coś, co goście znają i lubi, ryzykując, ze nie wyjdzie Ci tak jak oni to znają? Problem tym większy, ze goście ZAGRANICZNI.
        • ritual2019 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 20:01
          Ja bym raczej przygotowala cos neutralnego, zadnej egzotyki ani zadnych ich tradyjnych potraw.
        • jednoraz0w0 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 21:26
          No nie, jak oni coś lubią i znają to sami to mogą ugotować.
        • konsta-is-me Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 22:21
          A co z tego że zagraniczni?
          Przecież chcą chyba spróbować innej kuchni ?
          A jeśli ta zagranica egzotyczna żywieniowo , to pomysł robienia posiłków o których się nie ma pojęcia, to najgorszy pomysł jaki można mieć ...
          Prawie na 100 procent będzie niejadalne.
    • kurt.wallander Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 19:04
      Dla gości gotuję "swoje" dania, ale staram się miec tez rzeczy "bezpieczne", bardziej tradycyjne.
    • mamkotanagoracymdachu Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 19:54
      Tak pytam, bo mam aktualnie gości przez tydzień, i oni są super uprzejmi + nie mówimy w tym samym języku, póki co zjadają wszystko i chwała, ale trochę się zastanawiam, czy nie chodzą biedni głodni.
      • 35wcieniu Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 20:06
        Jak zjadają wszystko to głodni raczej nie chodzą.
      • simply_z Re: Goście, goście… i żarcie. 14.07.23, 10:58
        Jak wegrzy, to chyba ok. Wszystko im powinno smakowac.
    • 35wcieniu Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 20:08
      Jest wiele rzeczy, których nie jem ale nie przeszkadza mi jeśli są na stole u kogoś. Jedyna rzecz, która doprowadza mnie do białej gorączki to zachęcanie i namawianie. Jak mówię nie to nie. Jak będę głodna to będę, moja sprawa, ale nie zachwalajcie tych wspaniałych potraw od których mnie mdli na sam widok, na bogów...
    • myelegans1 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 20:12
      tak, biore pod uwage. mam coroczne Christmas party, glowne danie to bigos, ale mam przyjaciol wege, pascatarian, wegan, wegetarian etc. nie chce zeby wyszli ode mnie glodni, wiec robie dodatkowe danie glowne i przystawki zroznicowane.

      Moj sp tesc mial kajecik, w ktorym prowadzil zapiski o preferencjach zywieniowych, np kto nie lubi buraczkow, a kto nie jada ryb.
    • 7katipo Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 20:13
      Po swojemu to jem u siebie.
      W gościach - lubię "po gościowemu".
      I vice versa 😜 - u siebie gotuję po swojemu.
    • shellyanna Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 20:49
      Dopytuje tylko czy wege czy nie. A i tak zawsze mam coś mięsnego i bez. Poległam raz. Podejmowałam kolegę wege. Jako główne podałam tartę z kozim serem i figami. Jęknął: jezu tylko nie kozi…
      Tak, że zawsze staram się mieć jakaś rybę, mięso, sałatkę (przy czym jako sałatkę rozumiem rukolę z warzywami i tartym serem, a nie wynalazki typu makaron z „gyrosem”), deskę serów i deskę wędlin.
      • shellyanna Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 20:52
        I jeszcze wszelkiego rodzaju gotowe antipasti.
      • mamkotanagoracymdachu Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 20:52
        Byłam 10 lat wege, i ser na każdy posiłek to była zmora.
        • shellyanna Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 21:51
          W gościach?..
          • mamkotanagoracymdachu Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 22:16
            shellyanna napisała:

            > W gościach?..


            No, raz na jednym weselu, jak to na weselu, 5 dań ciepłych. NA KAŻDE BYŁ SER. Oscypek, kozi, cammembert, mozzarella, nie pamietam co jeszcze. Zemdliło mnie po drugim. Serio nie da się wymyślać dania wege bez sera?
            • shellyanna Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 22:25
              Żadnych ryb?!
              • panna.nasturcja Re: Goście, goście… i żarcie. 14.07.23, 03:03
                Ryby nie są posiłkiem wegetariańskim.
            • kaki11 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 22:44
              O na ostatnim weselu właśnie tak mi zwegetarianizowano dania, że ser był w każdym z 6. Ja akurat nie narzekałam, sery akurat różne a ja uwielbiam, ale rozumiem, że nie każdemu w takiej ilości podejdzie smile
              • panna.nasturcja Re: Goście, goście… i żarcie. 14.07.23, 03:04
                To jest przede wszystkim dość szkodliwe.
                • kaki11 Re: Goście, goście… i żarcie. 14.07.23, 09:47
                  Szkodliwe, to może być na co dzień, a nie w jedną noc.
      • frntta666 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 22:16
        Kozi ser ryzykowny, bo wielu osobom smierdzi. Mnie tez, a szkoda bo to samo zdrowie. No ale sam zapach powoduje odruch wymiotny, nie do zwalczenia.
        • ayelen40 Re: Goście, goście… i żarcie. 14.07.23, 09:48
          A ja mam uczulenie podobno. On jest dziwny w smaku i konsystencji. No i ten kolor...
    • shellyanna Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 20:53
      W gościach jem co dają. Cudze mi zawsze smakuje 😁
      • mebloscianka_dziadka_franka Re: Goście, goście… i żarcie. 14.07.23, 12:56
        O to, to big_grin
      • ayelen40 Re: Goście, goście… i żarcie. 14.07.23, 13:14
        Słuszne podejście.
    • kaki11 Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 21:03
      Gdzieś trochę po środku. Gotuję po swojemu, ale pamiętając że jednak dla gości. I uwzględniam wszystkie życzenia których wiem - mogę więc ugotować obiad/wersję wegetariańską (i tak najczęściej robię dla siebie), wegańską, bezglutenową, pominąć kaszę, ziemniaki czy pomidory, nie dodawać orzechów czy o czym tam jeszcze wiem, że gość nie lubi, nie chce, ma uczulenie, natomiast gotuję jednak ze swojego repertuaru.
      U innych jem to co dadzą o ile nie dadzą flaczków smile najbardziej lubię jak ktoś ma opanowaną kuchnię czy potrawę z jakiegoś innego kraju, albo na przykład gotuję dania ze swojego domu rodzinnego,a np. pochodzi z innego regionu, natomiast zjem generalnie większość rzeczy, a znajomi u których jadamy wiedzą i uwzględniają (chyba, ze się inaczej dogadamy), że ja ograniczam mięso, co uważam, za fajne.
    • majenkirr Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 21:31
      Nic mi nie mow o gosciach, bo za tydzień mam imprezę na 50 osób i już mnie brzuch boli jak o tym myślę uncertain
      • mamkotanagoracymdachu Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 21:35
        majenkirr napisała:

        > Nic mi nie mow o gosciach, bo za tydzień mam imprezę na 50 osób i już mnie brz
        > uch boli jak o tym myślę uncertain
        >

        Ale chyba nie gotujesz sama dla 50 osób??
        • majenkirr Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 21:47
          Nie no, trochę zamawiam, trochę bbq stary podgoni, ale jednak trzeba się przygotować na to wszystko. Pokupować jedzenie, wysprzątać chałupę, itp.
          Na razie kupuję dekoracje big_grin, bo to graduation syna.
      • thank_you Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 23:01
        Jesli przebiegniesz wczesniej półmaraton, to na pewno ci sie uda!

        P.s. Masz wannę?
        • majenkirr Re: Goście, goście… i żarcie. 14.07.23, 04:13
          Mam! big_grinbig_grin
    • kocynder Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 22:13
      Zasadniczo honoruję, ale... Są granice. Jeśli mama pięciolatka informuje, że jej dziecko je tylko frytki, pieczonego kurczaka i kanapki z nutellą - ok, mogą być dla dziecka frytki, kurczak i nutella. Ale jeśli mama informuje, że frytki MUSZĄ być z ziemniaków marki X, obieranych nie wcześniej niż na 8 minut przed smażeniem, smażyć trzeba we fryturze z oliwy z oliwek tłoczonej przez dziewice w noc świętojańską, kurczak zaś musi być z konkretnej fermy Y, i ubój wyłącznie środowy - to sorry, ale nie. Jeśli wiem o czyichś alergiach/preferencjach - staram się dostosować, ale jeśli przy zaproszeniu kumpela mnie informuje, że fajnie, ale ona jest uczulona na orzechy, gluten, laktozę, kakao, cytrusy, skorupiaki, ryby i soję, po grzybach, bobowatych, czerwonym mięsie, cebuli, makaronie ma wzdęcia, a ziemniaków, białego mięsa, owoców sezonowych i warzyw nie lubi - to mogę z nią pójść na wódkę a nie na obiad. big_grin
      • thank_you Re: Goście, goście… i żarcie. 13.07.23, 23:03
        To w tej sytuacji możesz zapytać co robi na obiady i odtworzyć smile Nie trzeba wymyślać.
    • mebloscianka_dziadka_franka Re: Goście, goście… i żarcie. 14.07.23, 12:42
      No staram się zawsze zrobić jedno danie bezmięsne, nawet nie dla tych, co są wegetarianami, ale ogólnie, żeby był większy wybór. I dla mojego dziecka, bo alergik, więc też coś jest takiego, żeby ono mogło zjeść. Ale poza tym to gotuje to co sama lubię i umiem zrobić, i wiem, że raczej nie będzie kulinarnej wpadki, jak to zrobię smile
    • majaa Re: Goście, goście… i żarcie. 14.07.23, 13:35
      Jeśli znam preferencje albo jakieś ograniczenia w diecie moich gości, to oczywiście staram się je uwzględniać. A zwykle po prostu przygotowuję jedzenie na tyle różnorodne, żeby każdy coś dla siebie znalazł, więc nie mam stresu, że goście będą u mnie głodni😉

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka