Dodaj do ulubionych

kilka rozkmin okołozwierzęcych

17.07.23, 19:56
Kilka dni temu przylazł za mną do domu mały kotek. Kotek czysty, zadbany, wyglądający zdrowo, wyszedł z cudzej posesji i lazł za mną do domu ponad kilometr. Byłam pewna, że czyjś, ale zabrałam do chałupy, bo uznałam, że odszedł na tyle daleko, że nie wróci sam. Napisałam zatem ogłoszenie na lokalnej grupie. I co się okazuje, szczęśliwym trafem w okolicy tej posesji, z której wylazł kotek jest zamontowany monitoring. I ów monitoring uchwycił pana podrzucającego kotka, tak na chama przerzucającego go przez ogrodzenie i zmykającego gdzieś w dal samochodem (filmik dobrej jakości, wystarczającej, żeby zidentyfikować pana).
I teraz do rozkmin: jak nie trudno się domyślić, na grupie rozgorzała nienajgorsza imba. I mam mieszane uczucia, bo z jednej strony - faktycznie ostracyzm związany z takimi zachowaniami nie jest rzeczą złą, jest pouczający i na pewno wpływa w jakimś tam stopniu na lepsze traktowanie zwierząt... ale, miałam wrażenie, że więcej pary szło w wyzywanie szmaciarza, niż rzeczywiste zainteresowanie losem kotka. Nikt mnie nie zapytał, czy potrzebuję pomocy w szukaniu domu (na obronę tych państwa, wspomniałam, że kotek zostaje u mnie, ale nie napisałam, że na stałe), cokolwiek, choćby czy kotek się dobrze czuje uncertain
druga rozkmina, mocno związana z powyższą - na FB obserwuję kilka grup zwierzakowych. I ostatnio rzuciła mi się kilka razy w oczy, zbiórka na psa - szczeniaka - którego jacyś zwyrole wyrzucili z balkonu. Szczegółowy opis obrażeń - i link do zbiórki na leczenie. Pies bez szans na pełny powrót do zdrowia. Tył pozostanie bezwładny (nie wiem jak z kwestią wypróżnień, bo o tym nie pisali). Nie rokujący do operacji - połamane kręgi musiały się zrastać w gorsecie. Cierpiący - aczkolwiek na lekach. Bezdomny, bo wiadomo, że do właścicieli-zwyroli nie wróci. Jaki jest cel ratowania tego psa? Niestety nie mam złudzeń, że chodzi o powyższy efekt - im większe wzburzenie i gniew postronnych, tym łatwiej o zasięg a tym samym więcej kasy ze zbiórki. Prawdę pisząc, wcześniej miałam dobre zdanie o tej fundacji i srogo się zawiodłam. Gdyby uśpili tego psa i zbierali na adwokata (czy kto tam by ich reprezentował), żeby ukarać winnych - pierwsza bym się dołożyła, ale takie coś uncertain
Ta sama fundacja - nowa zbiórka - zdecydowanie mniej wątpliwa moralnie, bo pies ma szanse na dojście do pełnej sprawności. Ale nadal - epatowanie krzywdą i cierpieniem zwierzęcia i w sumie niepotrzebna inwestycja w bardzo cierpiącego psa - w sytuacji, gdzie w PL domów adopcyjnych jest wielokrotnie mniej niż zwierzaków. Tak naprawdę nawet te zdrowe i ładne, należałoby po roku w schronisku usypiać, bo trzymanie ich tam latami, często całe życie, to zwykłe znęcanie się.
I wreszcie to, co mnie najbardziej wkurwia: niechęć gmin do finansowania kastracji. Nawet właścicielskie zwierzaki powinny być kastrowane za symboliczną kwotę, zaś weterynarze dokonujący zabiegów powinni się rozliczać bezpośredni z gminą. To by się naprawdę opłaciło.
Obserwuj wątek
    • berdebul Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 20:43
      Wszystkie niehodowlane powinny być kastrowane. Byłby święty spokój z bezdomnością. Jak ktoś ma niewykastrowanego zwierzaka to pojawia się na kontroli u weta co X miesięcy, jak pojawia się młode to mandacik, im wyższy tym lepiej.

      Często fundacje tak robią. Jestem przeciwniczką ratowania za wszelką cenę. Jak patrzę na opisy Lukrecji z Palucha, apele o dom, ze wszystko będzie super, tylko trzeba psu manualnie opróżniać pęcherz bla bla, to dramat, ten pies ma praktycznie zerowe szanse na dom. Tak jak psy agresywne, reaktywne, strachliwe itd. Z,nieustająco liczbę zwierząt można poprawić warunki w schronisku i dać szansę rokującym adopcyjnie. Plus zmniejszając podaż (kastrację…) zmniejszyć dostępność zwierzaków.

      Poza imbą, ktoś poszedł na policję?
      • ichi51e Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 20:48
        Ale dlaczego mandat w sumie jeśli koty nie są bezdomne a ktoś ma fantazje ze odda w dobre ręce bądź sam będzie żył w kocim raju? Może powyżej ilus kociąt dopiero te kary…
        • marta.graca Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 20:51
          Dobre ręce mają dość kociąt do wzięcia, jak ktoś chce żyć w kocim raju, to też ma skąd przygarniać, kotów szukających domu jest dostatek.
        • berdebul Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 20:57
          Jeszcze długo nie zabraknie kociąt od kotek wolnożyjącycy/w schroniskach w ogóle, bo nie da się wykastrować od razu.
          Zwierzęta hodowlane powinny być rozmnażane o ile zbierze się lista chętnych. Jak hodowla szuka chętnych już po urodzeniu, to jest słabą hodowlą.
          • simply_z Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:00
            W Holandii juz jest z tym problem...nie ma kotow
            • mysiulek08 Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:06
              i tak powinno byc, kot powinien byc 'towarem' mocno deficytowym
            • marta.graca Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:14
              W UK tak samo, córka mojej znajomej mówiła, że tam zwykły dachowiec słono kosztuje. Bardzo dobrze.
              • ciezka_cholera Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:38
                żeby tak było, popyt musi być większy niż podaż, po prostu. Daleka droga do tego u nas.
                • mysiulek08 Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:50
                  wystarczy, ze podaz bedzie duzo, duzo mniejsza, czyli wracamy do podstaw, tanie/bezplatne sterylki, jakies formy przymusu i edukacja, edukacja, edukacja
          • ardzuna Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 00:40
            berdebul napisała:

            > Jeszcze długo nie zabraknie kociąt od kotek wolnożyjącycy/w schroniskach w ogól
            > e, bo nie da się wykastrować od razu.

            W schroniskach większość kociąt to kocięta domowe. Czasem są wyrzucane z domu razem z kotkami, czasem bez. Często całymi miotami.
        • la_felicja Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 20:59
          ichi51e napisała:

          > Ale dlaczego mandat w sumie jeśli koty nie są bezdomne a ktoś ma fantazje ze od
          > da w dobre ręce bądź sam będzie żył w kocim raju?

          Bardzo dobrego słowa użyłaś - fantazja.
          To zwykle są tylko fantazje, że dla wszystkich kociąt/szczeniąt znajdą sie dobre domy

          Znam jedną rąbniętą babkę z dwunastoma kotami - męczy się i ona, i te koty. Najtańsza karma, brak opieki weterynaryjnej, smród w domu, ale przede wszstkim - brak czasu, żeby kazdemu kotkowi zapewnić odpowiednią ilość uwagi i miłości, a te biedne koty lgną do człowieka. A miał być raj...
          • mysiulek08 Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:07
            'brak czasu' i dodaj, ze srodkow, samo dobre serce to za malo
            • la_felicja Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:11
              Jakby chciała z kazdym kotem pomiziać się i pobawić choćby 10 minut dziennie, to przy dwunastu wypadłoby jej dwie godziny sa samo mizianie. A ona jeszcze chodzi do pracy
              A koty bardzo potrzebują tego czasu sam na sam z człowiekiem
              • mysiulek08 Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:16
                niektore potrzebuja, niektorym jest to obojetne ale i tak kasa oprocz czasu jest kluczowa, piszesz, ze tania karma i brak opieki wet, plus pewnie tani zwirek i brak miejsca, to wszystko sie sumuje
        • kocynder Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:09
          Mandat za niewysterylizowanie suczki/kotki niehodowlanej - jak najbardziej powinien być. Jak często Berdebul jest... Hmm... Niezbyt mi po drodze prezentowanymi poglądami, tak w tej kwestii - ma 100% racji.
          A co do "ktoś ma fantazję żyć w kocim raju" to śp Violetta Villas miała fantazję żyć w psim raju. Widziałaś chociaż zdjęcia czym się skończyło? Sorry, ale nie. Masz fantazję żyć w zwierzęcym raju? Załóż hodowlę, spełniając x warunków, albo KUP x szczeniąt/kociąt hodowlanych. A nie rozmnażaj bezmyślnie!
          Mam znajomego. Ma dwa przepiękne koty, rasowe, z rodowodem zapewne dłuższym niż król Karol. I co? Ano obydwa są "sterylne". I wiesz ile pomyj na niego wylano? Bo on "krzywdzi", bo one "cierpią nie mogąc" i inne bzdury!
          • ciezka_cholera Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:37
            Dziewczyny, niby macie rację. Ale ja w ciągu ostanich kilku lat znalazłam 5 (słownie PIĘĆ) kotów i dałam im dom. Czyli gmina oszczędza na utrzymaniu przez kilkanaście lat pięciu kotów. Całkiem niemało moim zdaniem. Trzy koty znalazłam jako dwutygodniowe kocięta (odchowanie takich kociąt to niebagatelny koszt finansowy i czasowy), jeden miot odchowałam dla fundacji i zostawiłam sobie z niego jedną kotkę i teraz ten uncertain Oprócz tej kotki, gdzie był element mojej decyzji, bo fundacja by znalazła jej dom, ale się przywiązałam, to pozostałe koty same się napatoczyły. W zamian chciałabym tylko darmową sterylizację. Wszystkie moje koty są wysterylizowane (oprócz tego nowego), ale wszystkie na mój koszt. Gdyby ktoś mnie jeszcze straszył mandatami, za to że nie wyłożyłam sama tej kasy, to trochę bym się wkurwiła.
            Moim zdaniem wszystkie zwierzęta, także te właścicielskie, powinny być sterylizowane na koszt gmin. Sprawiedliwość mi podpowiada, że te rasowe nie. Bo jak kogoś stać było wyłożyć kasę na rasowe zwierzę, to może je też wysterylizować na swój koszt. Ale to niepraktyczne. Kto i jak miałby oceniać, czy zwierzę jest rasowe, a nie w typie, a może to zwykły kundel, podobny do rasy???
            To co podkreślam wielokrotnie, w dłuższym okresie czasu byłaby to duża oszczędność. Utrzymanie i leczenie zwierząt bezpańskich kosztuje wielokrotnie więcej, tym bardziej, ze rozmnażanie się zachodzi w tempie geometrycznym.
            • berdebul Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 22:24
              Czyli wszyscy zrzucamy się na kastrację cudzego kota? Bezdomne tak, wzięte ze schroniska/fundacji - tak, ale kupione, a już zwłaszcza z pseudohodowli - wyskakuje z kasy właściciel.
              • ciezka_cholera Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 23:14
                a jak mam w praktyce udowodnić, że kotek, który za mną przlazł jest bezdomny?
                Rozumiem Twoje poczucie sprawiedliwości, ale ono jest niepraktyczne. Tak zrzućmy się na kastrację zwierząt właścicielskich, żeby ograniczyć nadpopulację. Dobro zwierząt powinno mieć wartość nadrzędną.
                Dla mnie darmowa / b. tania sterylizacja to marchewka. Natomiast też użyłabym kija. Za każde młode z miotu przyjebałabym podatek z 1k. (oprócz zwierząt nietowarzyszących, które hodują rolnicy). Niech sobie rasowe zwierzaki podrożeją. Ale nierasowe mioty niech bolą ludzi, którzy nie są w stanie wysterylizować/upilnować swoich zwierząt.
                • kocynder Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 06:09
                  Jeśli kogos nie stać na sterylkę kotki/suczki to i nie stać go na jej utrzymanie. A jeśli ktoś nie jest w stanie swojego zwierzęcia upilnować - to absolutnie nie powinien go mieć.
                  • ciezka_cholera Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 11:55
                    Mnie nie stać na utrzymanie pięciu kotów, chciałabym jednego, najwyżej dwa. Ja nawet nie jestem kociarą, wolę psy. Cztery starsze już są na tyle długo, że tak już musi zostać, ale tego najmłodszego chętnie bym oddała. Masz dla mnie jakieś realne rozwiązanie? Mam go oddać do schroniska (oni jedni musieliby przyjąć),? Fundacje zapchane pod korek, na olx ogłoszeń tysiące. Ten kotek jest słodki i cudny, ale nie jakoś wyjątkowo urodziwy - raczej bardzo przeciętny.
                    Znamienne jest to, że bardziej Cię boli, że ktoś w Twoim odczuciu nieuprawniony, skorzystał by z darmowej sterylizacji, niż to, że jest to jedyny realny sposób na ograniczenie potwornej nadpopulacji kotów i psów w Polsce. Jedyny sposób, żeby pomóc tym zwierzętom en masse i na dłuższą metę oszczędniejszy, niż utrzymywanie i leczenie tych zwierząt w schroniskach (co jest obowiązkiem gminy i na co gmina musi znaleźć pieniądze). Więc argument czysto finansowy nie jest uzasadniony. Chodzi o zwykła złość, że będą se pańce sterylizować pudelki za 12k za nasze podatników pieniądze.
        • ardzuna Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 00:42
          ichi51e napisała:

          > Ale dlaczego mandat w sumie jeśli koty nie są bezdomne a ktoś ma fantazje ze od
          > da w dobre ręce bądź sam będzie żył w kocim raju?

          Jak ma fantazje, to powinien zejść na ziemię i nie krzywdzić zwierząt z powodu własnego braku kontaktu z rzeczywistością.
      • mysiulek08 Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 20:58
        podpisuje sie wszystkimi konczynami dolaczajac te z pazurami
      • ardzuna Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 00:39
        berdebul napisała:

        > Często fundacje tak robią. Jestem przeciwniczką ratowania za wszelką cenę. Jak
        > patrzę na opisy Lukrecji z Palucha, apele o dom, ze wszystko będzie super, tylk
        > o trzeba psu manualnie opróżniać pęcherz bla bla, to dramat, ten pies ma prakty
        > cznie zerowe szanse na dom.

        Zdarzają się takie adopcje, choć rzadko. Jednak póki życia, póty nadziei. To samo ze zdrowymi psami. Widziałam lata temu na Paluchu takiego psa. Cudny zwierzak, w swojej sytuacji cieszył się życiem i był przefajny. Żył tak sobie wiele lat. Z oczu mu dobrze patrzyło, nie cierpiał, był wesoły. Nie miałabyś serca go uśpić.

        > Tak jak psy agresywne, reaktywne, strachliwe itd.

        www.psy.pl/artykuly/zycie-z-psem/kiedy-mozna-uspic-psa-u-weterynarza - strachliwość nie jest powodem, dla którego pies mógłby zostać uśpiony. Poza tym pracą można się jej w wielu przypadkach pozbyć.

        Z
        > ,nieustająco liczbę zwierząt można poprawić warunki w schronisku i dać szansę r
        > okującym adopcyjnie.

        Rokowanie adopcyjne nie tylko zależy od podaży, ale i od ludzkich zachowań - czy ludzie będą sobie wyłącznie kupowali pieski i kotki, czy jednak przygarną bezdomnego. Ta liczba kotów i psów, która przebywa w schroniskach, byłaby jak najbardziej możliwa do wchłonięcia przez domy. Nie jest, bo część ludzi nawet się nie zastanawia nad przygarnięciem, tylko nad wyborem rasy i hodowli (albo pseudohodowli).
        • berdebul Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 13:04
          Adopcja psa, który wymaga pracy jest trudna i rzadko się trafia. Ludzie chcą bezproblemowe psy.

          Im więcej uśpionych i wykastrowanych, tym mniej zwierząt w schroniskach, tym lepsze warunki dla tych co są.

          • ciezka_cholera Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 14:00
            berdebul napisała:

            > Adopcja psa, który wymaga pracy jest trudna i rzadko się trafia. Ludzie chcą be
            > zproblemowe psy.

            To nawet nie tak, że chcą bezproblemowe. Z problemowymi mogą sobie nie dać rady zwyczajnie i najnormalniej w świecie chcą mierzyć siły na zamiary. A powroty z adopcji są bolesne dla zwierząt, ale też bardzo nieprzyjemne dla właścicieli. Nie zawsze to kaprys, czasami ludziom brakuje doświadczenia, żeby zająć się poturbowanym zwierzakiem.
            Rzecz jasna w schroniskach jest też mnóstwo zupełnie niestraumatyzowanych szczeniaków, ale decyzja o nabyciu psa to zobowiązanie na kilkanaście lat, więc nie ma co się dziwić, że ludzie mają preferencje (rasa to nie tylko wygląd, ale też temperament i charakter)


            >
            > Im więcej uśpionych i wykastrowanych, tym mniej zwierząt w schroniskach, tym le
            > psze warunki dla tych co są.
            >

            Zgadzam się. I uważam, że to odpowiedzialna i realistyczna forma miłości do zwierząt.
            • ardzuna Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 17:27
              ciezka_cholera napisała:

              > zwyczajnie i najnormalniej w świecie chcą mierzyć siły na zamiary.

              Miałaś na myśli mierzenie zamiarów na siły wink

              A powroty z
              > adopcji są bolesne dla zwierząt, ale też bardzo nieprzyjemne dla właścicieli.
              > Nie zawsze to kaprys, czasami ludziom brakuje doświadczenia, żeby zająć się pot
              > urbowanym zwierzakiem.
              > Rzecz jasna w schroniskach jest też mnóstwo zupełnie niestraumatyzowanych szcze
              > niaków,

              Jest też mnóstwo niestraumatyzowanych psów dorosłych. Ta cała trauma jest przereklamowana, to jakiś przedziwny stereotyp, powtarzany głównie przez ludzi, których noga w schronisku nie postała i którzy chcą się zwolnić się moralnie z rozważania adopcji.
              • alpepe Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 17:36
                W niemieckich schroniskach 95 procent psów nie jest nawet wydawanych do adopcji, bo to są zwykle psy i mieszańce ras agresywnych. Nie wina psów.
                • ardzuna Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 17:43
                  Widocznie są tam zupełnie inne psy niż w polskich schroniskach, bo u nas większość to kompletnie bezproblemowe psy. Albo z problemami takimi, jakie mają również przeciętne domowe psy.
                  • alpepe Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 20:27
                    Tak, tu w Niemczech najgorsze kundle są ściągane z Rumunii etc. i sprzedawane po 400 euro, co się hucznie nazywa Schutzgebühr.
                    • alpepe Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 20:29
                      I jeszcze, z ciekawości weszła na stronę schroniska w Berlinie. Żadnego z rezydentów bym nie wzięła do siebie kilka lat temu, bo miałam małe dzieci i one byłyby zagrożone, a ja nie miałam czasu na pracowanie z behawiorystą.
                      • ardzuna Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 19.07.23, 00:53
                        Jak dobrze, że nie jesteśmy w Berlinie.
                    • samaasma Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 19.07.23, 06:17
                      Tak potwierdzam
                      Wszędzie na zachodzie jest taki proceder
                      Dodatkowo znajomego oszukali i wcisnęli za opłata szczeniaczka importowanego który miał być miniaturka s rozrósł się do rozmiarów niebotycznych
              • ninanos Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 20:52
                Nie zgodzę się , trauma u zwierzęcia moze być bardzo silna. Lata temu moi rodzice przygarnęli sunie, małą czarną brzydulę, która się jakimś dziwnym trafem do nich przybłąkała. Okazało się, ze to sunia córki sąsiadki. Sunia która pomimo niespełna roku przeszła wiele. Mąż tej córki był strasznym przemocowcem, żonę za włosy po podwórku ciągną, psa kopał, rzucał i bił. Później ta kobieta od niego odeszła, ale to kilka lat trwało. Sunia przez tydzień była na rodziców ogrodzie, bała się podejść, dostawała tylko jedzenie i picie. Po tygodniu dała się pogłaskać. I tak została u rodziców, ale ten pies nigdy nie był szczęśliwym psem. Lekkie podniesienie głosu, ręka uniesiona w górę a ona już się trzęsła i lała pod siebie. Była u behawiorysty, ale to nie wiele pomogło. Ojca całe życie się bała, podchodziła, głaskał ją, ale nigdy mu w pełni nie zaufała, najbardziej ufała mamie. Chyba była szczęśliwa jak rodzice sami z nią w domu byli, jak przyjeżdżaliśmy my dzieci to ona się trzęsła przez pierwszy dzień i uciekała od nas, potem podchodziła i tak za każdym razem. Jak przychodzili goście to się chowała i nie wychodziła. Najlepsze miała ostatnie lata bo dolączyła do niej inna psina, przebojowa i była dla niej taka przewodniczką, wszędzie za nią łaziła i ta dodawała jej trochę odwagi
                • ardzuna Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 19.07.23, 00:57
                  ninanos napisała:

                  > Nie zgodzę się , trauma u zwierzęcia może być bardzo silna.

                  Z czym się nie zgodzisz? Trauma u zwierzęcia może być bardzo silna, ale ich większość jej nie ma. Poza tym zwierzęta, tak jak dzieci, są bardziej i mniej lękowe. Na mniej lękowym nie zrobią wrażenia takie same bodźce, jakie ze strachliwego zrobiłyby już dawno trzęsącą się kupkę nieszczęścia.

                  > m. Lekkie podniesienie głosu, ręka uniesiona w górę a ona już się trzęsła i lał
                  > a pod siebie. Była u behawiorysty, ale to nie wiele pomogło.

                  I w schronisku byłoby jej lepiej? Czy jednak dobrze, ze miała dom?
                  • ninanos Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 19.07.23, 07:45
                    ardzuna napisała:


                    >
                    > I w schronisku byłoby jej lepiej? Czy jednak dobrze, ze miała dom?

                    W schronisku to ona nie przeżyłaby tygodnia, padłaby na zawal serca.
                    Jej ogromnym plusem było to, że cienia agresji w niej nie było, ale wyobrażam sobie że taki pies może tez reagować zębami i wtedy to już olbrzymi problem dla właścicieli.
                    • ardzuna Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 19.07.23, 11:46
                      Reasumując, była przerażona, ale w sposób niestanowiący przeszkody przed ewentualną adopcją. Więc analogicznie przerażonych w schroniskach psów nie wliczamy do tych, którymi należy straszyć jako "mającymi traumę na całe życie", z powodu których nie warto iść do schroniska, tylko potuptać do najbliższej hodowli i kupić pieska. Bo bojących się i nieagresywnych piesków my sami się nie boimy.

                      A żeby być sprawiedliwym wobec "traumy", to u tego psa złe przeżycia trafiły na podatne na urazy usposobienie. Inny pies być może po takim koszmarze nadal byłby wesoły i odważny.
              • sferoplast Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 19.07.23, 12:16
                > zwolnić się moralnie z rozważania adopcji

                Jak dobrze, że ani nie ma obowiązku rozważania adopcji, ani adopcja nie jest w niczym moralnie lepsza od kupna psa czy kota, więc z niczego nie trzeba się 'moralnie zwalniać'.
                • ardzuna Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 19.07.23, 13:12
                  Jeśli nie jesteś wrażliwa, to jest to tylko twój problem i otoczenia.
                  Adopcja zwierzaka est moralnie lepsza od zakupu. Przynajmniej w naszej kulturze.
                  Zaopiekowanie się bezbronnym i bezdomnym - słyszałaś o czymś takim?
          • ardzuna Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 17:23
            berdebul napisała:

            > Adopcja psa, który wymaga pracy jest trudna i rzadko się trafia. Ludzie chcą be
            > zproblemowe psy.

            Ludzie adoptują bardzo różne psy i koty. Nieadopcyjne są tylko zwierzęta nieogłaszane. Zdziwiłabyś się, jak trudne psy i koty potrafią adoptować i z nimi pracować. A my nie jesteśmy Panem Bogiem, żeby decydować, kto ma żyć, bo np. jest w schronisku mniej zdenerwowany niż inni.

            > Im więcej uśpionych i wykastrowanych, tym mniej zwierząt w schroniskach, tym le
            > psze warunki dla tych co są.

            Im więcej wykastrowanych, tym mniej zwierząt w schroniskach. A zapewnianie lepszych warunków nie jest celem samo w sobie, najlepsze schronisko to puste schronisko, a nie takie w którym siedzi mało zwierząt w dobrych warunkach.
        • sferoplast Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 19.07.23, 12:18
          > strachliwość nie jest powodem, dla którego pies mógłby zostać uśpiony. Poza tym pracą można się jej w wielu przypadkach pozbyć.

          Eutanazja behawioralna jest czymś normalnym na zachodzie i dobrze by było, jakby w Polsce też była.
          • ardzuna Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 19.07.23, 13:11
            W Polsce można uśpić za agresję i to wystarczy.
            Ludzi też się w więzieniach za agresję zamyka, a strachliwość i lękowość nie jest karalna.
      • stephanie.plum Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 17:17
        "Jak ktoś ma niewykastrowanego zwierzaka to pojawia się na kontroli u weta co X miesięcy, jak pojawia się młode to mandacik, im wyższy tym lepiej."

        właściciel zwierzaka sam, dobrowolnie, zgłasza się po mandacik?

        ciekawy projekt, doprawdy.
    • la_felicja Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:03
      Też uważam, że nierokujące, ciężko poranione, chore zwierzęta powinno się humanitarnie usypiać
      Niedobrze mi się robi, jak czytam o tych wszytkich męczonych (pardon, leczonych) zwierzętach w niektórych fundacjach
      • borsuczyca.klusek Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:29
        Mam tak samo, to jest torturowanie tych zwierząt.
      • princy-mincy Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 23:24
        tez mi słabo, lepiej byłoby uspic i te pieniadze przeznaczyć na rokujące zwierzę lub na sterylizację dziko żyjących kotów
    • mysiulek08 Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:05
      I wreszcie to, co mnie najbardziej wkurwia: niechęć gmin do finansowania kastracji. Nawet właścicielskie zwierzaki powinny być kastrowane za symboliczną kwotę, zaś weterynarze dokonujący zabiegów powinni się rozliczać bezpośredni z gminą

      a tak nie jest? kolezanka w PL, opiekujaca sie bezdomniakami, kazdego 'nowego' zawozi na kastracje do weta, ktory ma umowe z gmina

      u nas system bezplatnych (lub za symboliczna oplata) dziala od dawna, raz lepiej raz gorzej ale dziala, nasza krzakowa ferajne w wiekszosci kastrowalismy 'gminnie' a skierowala nas wetka, ktora majac 'centrum sterylizacji' i kastruje u siebie w lecznicy za 1/3 ceny rynkowej i tnie tez w bezplatnych akcjach sezonowych
      • ciezka_cholera Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:50
        mysiulek08 napisała:


        > a tak nie jest? kolezanka w PL, opiekujaca sie bezdomniakami, kazdego 'nowego'
        > zawozi na kastracje do weta, ktory ma umowe z gmina
        >

        Mysiulku, niestety nie. Teraz piszę o zwierzakach właścicielskich: w mojej gminie szumnie się chwalą, że każdy mieszkaniec ma prawo do jednej sterylizacji zwierzaka rocznie - cudownie nieprawdaż? Nawet takiemu pet hoarderowi jak ja, to by wystarczyło. Ale nie wspominają, że mają umowę w kilku lecznicach, na ograniczony bardzo skromny budżet i w praktyce, w dniu zapisów kończą się one po dwóch trzech godzinach (nie sposób się dodzwonić - trzeba ustawić się w kolejce). Dla mnie w praktyce oznacza to brak sterylizacji zwierząt właścicielskich. Ale teoretycznie są big_grin
        Nie jestem pewna, jak to jest, ze zwierzakami wolnobytującymi. Może lepiej. Ale w momencie, kiedy daję zwierzakowi dom, gmina się wypina. Podobno, ale to już plotki, są gminy, które koty dokarmiane traktują jako właścicielskie i nie chcą kastrować, oraz nie chcą finansować sterylek aborcyjnych (to już nie plotki, sama widziałam). Dużo zależy od gminy, bo to są decyzje samorządowe. Na pewno nie pomaga nidofinansowanie samorządów przez miłościwie nam panujących
        • mysiulek08 Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 21:53
          czyli zalezy od wlodarzy gminy i obywatelskich form nacisku

          tak, o tym slyszalam (od tej mojej kolezanki)
        • berdebul Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 22:27
          Z drugiej strony, cena kastracji jest niepowalająca (mniej niż badania krwi). A gminne dofinansowanie i tak nie pokrywa wszystkiego (to akurat jest do bani).
          • ichi51e Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 23:10
            No właśnie - od 150zeta toz zwirek i żarcie na miesiąc drożej…
          • ciezka_cholera Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 23:18
            berdebul napisała:

            > Z drugiej strony, cena kastracji jest niepowalająca (mniej niż badania krwi). A
            > gminne dofinansowanie i tak nie pokrywa wszystkiego (to akurat jest do bani).

            ostatnio kastrowane przeze mnie zwierzęta: samiec kota 150zł, samica 300zł
            i to dlatego, że byłam na tyle ogarnięta, żeby nie iść do pierwszej i najbliższej kliniki, gdzie chcieli prawie dwa razy więcej.
            Dla mnie nie są to kwoty niezauważalne, ale stać mnie. Wielu nie stać.
            • ciezka_cholera Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 23:29
              a poza tym - stać/nie stać, są skąpi, mają w dupie - whatever - tu chodzi o to, żeby poprawić dobrostan zwierząt, poprzez zmiejszenie ich populacji (nie ma lepszej i skuteczniejszej metody), a nie o to, żeby dowodzić kto ma rację i kto co powinien.
              Tak jak pisałam wyżej - najpierw darmowa/b.tania sterylizacja bez pytań, a później wysokie podatki za mioty.
              • berdebul Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 13:06
                Jak są skąpi/nie stać ich, to nie powinno mieć zwierząt. W wątku obok jest o bombelkach, które nie wyjada na wakacje - doskonale, odebrały lekcję, że zwierzę kosztuje i to dużo. Może będą realnie patrzeć na to przed wzięciem zwierzaka.
                • ciezka_cholera Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 20:20
                  berdebul napisała:

                  > Jak są skąpi/nie stać ich, to nie powinno mieć zwierząt.

                  Może i nie powinni. Ale mają. I lepiej jakby mieli wykastrowane.
              • kocynder Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 19.07.23, 06:30
                A co do kolejności się zgadzam. smile Najpierw sterylka w realnej cenie, a potem wysokie mandaty za każdy miot, z wyjątkiem hodowlanych.
        • heca7 Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 23:18
          Na moim osiedlu wszystkie wolno chodzące koty są wykastrowane. Mamy tutaj taką kocią matkę, która je karmi, leczy i sterylizuje na koszt miasta. Można je poznać po tym, że są tłuste jakby zjadły kolegę tongue_out
          • ciezka_cholera Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 17.07.23, 23:32
            koty, które ja znajdowałam były relatywnie zdrowe (choć maleńkie), ale nie każdy ma tyle szczęścia. Większość bezpańskich kociaków jest w stanie opłakanym, gnijące gałki oczne i takie tam atrakcje. Fajnie że u Ciebie jest inaczej, ale to jest bardzo odległe od średniej
            • kocynder Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 19.07.23, 06:27
              I właśnie dlatego bezdomniaczki powinny być sterylizowane za darmo. Natomiast za właścicielskie - odpowiedzialność ponosi, niespodzianka, właściciel. I jak najbardziej, za niewysterylizowanie zwierzątka powinien być mandat. A np po trzecim mandacie kara bardziej dotkliwa. Czyli jeśli ktoś bierze sobie pieska/kotka to musi załatwić kwestię jego płodności, i nawet oddanie tego a wzięcie nowego zwierzątka niczego nie zmieni.
    • ardzuna Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 00:26
      ciezka_cholera napisała:

      > I teraz do rozkmin: jak nie trudno się domyślić, na grupie rozgorzała nienajgor
      > sza imba. I mam mieszane uczucia, bo z jednej strony - faktycznie ostracyzm zwi
      > ązany z takimi zachowaniami nie jest rzeczą złą, jest pouczający i na pewno wpł
      > ywa w jakimś tam stopniu na lepsze traktowanie zwierząt... ale, miałam wrażenie
      > , że więcej pary szło w wyzywanie szmaciarza, niż rzeczywiste zainteresowanie l
      > osem kotka. Nikt mnie nie zapytał, czy potrzebuję pomocy w szukaniu domu (na ob
      > ronę tych państwa, wspomniałam, że kotek zostaje u mnie, ale nie napisałam, że
      > na stałe), cokolwiek, choćby czy kotek się dobrze czuje uncertain

      Czasem widzę takie aferki tu i tam, komentarze w nich są często ludzie z domami tymczasowymi, czasem dużymi, sami potrzebujący pomocy przy jeszcze większej bandzie porzuconych kotów, którym zapewnili schronienie. Rozumiem, że brakowało ci choćby zdawkowego zainteresowania, ale samo komentowanie w grupie lokalnej nie świadczy o tym, że ludzie się ograniczają tylko do tego w kwestii pomocy kotom. A tego nieszczęścia jest multum w każdym punkcie naszego kochanego kraju.
    • memphis90 Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 12:37
      > Nikt mnie nie zapytał, czy potrzebuję pomocy w szukaniu domu (na obronę tych państwa, wspomniałam, że kotek >zostaje u mnie, ale nie napisałam, że na stałe
      No wiesz - ja bym uznała, że skoro napisałaś, że kot zostaje u Ciebie, tzn, że na stałe i żadnego domku szukać mu nie trzeba.

      >Prawdę pisząc, wcześniej miałam dobre zdanie o tej fundacji i srogo się zawiodłam.
      A co to za fundacja? Bo mnie tu ostatnio bombarduje jakaś stronka z rzewnymi stories o biednym, biednym panu Romanie lat 90+, który wziął i zagłodził niemal na śmierć 25 psów, ale to tylko dlatego, że w międczyczaie kupił.... 11 aut, które rzekomo miał remontować by zarobić na piesieczki, więc kasy na karmę dla piesków nie starczyło. I cyk - link do zbiórki, by pan Roman mógł wrócić do swoich piesiów, które tak kocha....
      • ciezka_cholera Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 13:37
        memphis90 napisała:

        > No wiesz - ja bym uznała, że skoro napisałaś, że kot zostaje u Ciebie, tzn, że
        > na stałe i żadnego domku szukać mu nie trzeba.

        tak, macie rację (Ty tu i Ardzuna gdzieśtam wyżej), po namyśle stwierdzam, że się czepiam w tym punkcie.


        >
        > >Prawdę pisząc, wcześniej miałam dobre zdanie o tej fundacji i srogo się za
        > wiodłam.
        > A co to za fundacja? Bo mnie tu ostatnio bombarduje jakaś stronka z rzewnymi st
        > ories o biednym, biednym panu Romanie lat 90+, który wziął i zagłodził niemal n
        > a śmierć 25 psów, ale to tylko dlatego, że w międczyczaie kupił.... 11 aut, któ
        > re rzekomo miał remontować by zarobić na piesieczki, więc kasy na karmę dla pie
        > sków nie starczyło. I cyk - link do zbiórki, by pan Roman mógł wrócić do swoich
        > piesiów, które tak kocha....
        >
        Fundacja dla szczeniąt Judyta. Tak jak pisałam - naprawdę myślałam, że robią dobrą robotę - trochę mnie rozwalili tym szczeniakiem uncertain
        • samaasma Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 13:41
          Aha, post wymyślony i historyjka wyssana z palca żeby szkalowac konkurencyjna fundacje która wspomagają wszyscy instagramerzy ?

          Aha, podaj jeszcze namiary na „właściwa” fundacje gdzie mamy wpłacać wink))))
        • ardzuna Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 17:20
          ciezka_cholera napisała:

          > Fundacja dla szczeniąt Judyta. Tak jak pisałam - naprawdę myślałam, że robią d
          > obrą robotę - trochę mnie rozwalili tym szczeniakiem uncertain

          Wydaje mi się, że to oni kiedyś mieli szczenną sukę i rodzili z tą suką, zamiast ją wykastrować aborcyjnie. Więc dziękuję bardzo za coś takiego.

          Wracając do dramatycznych zbiórek, to poznałam kiedyś taką założycielkę fundacji, która zbierała na psy i koty w beznadziejnym stanie, męczone kolejnymi zabiegami bez sensu i na wyrost. Zaufała nieodpowiedniej wetce i stąd się brał cały problem. Nie robiła tego ze złej woli i cynicznej chęci zysku według mnie, przy czym o jakichkolwiek zyskach w ogóle nie mogło być mowy, bo pieniądze zawsze szły na fundację. Miała pod opieką dużo innych bezdomnych zwierząt.
          • samaasma Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 19.07.23, 06:19
            Mówisz o fundacji która wspiera cały Instagram
            Jeśli nie jedtes konkurencja która brzydko pogrywa to jak wytłumaczysz ze ma za sobą instagramerki ?
            • ardzuna Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 19.07.23, 11:57
              Jesteś jakąś lobbystką czy co? Nie mam Instagramu i nie za bardzo mnie interesuje, co robi cały Instagram i czy to robi. Instagramerki nie są dla mnie autorytetem moralnym ani pomocowym.

              Judyta nie jest jedyną organizacją prozwierzęcą, ratującą z poświęceniem psy czy koty, i każdy może wspierać taką, jaka mu się podoba. A najlepiej, żeby oprócz wspierania po prostu adoptował psa czy kota, nieważne z jakiej fundacji, może być też z takiej, która wyciąga kasę na zbyt długo leczone psy czy koty i z której trudno wyciągnąć jakiekolwiek zwierzę. Pozostałe nie są niczemu winne i też chcą mieć dom, a na koniec życia nie być męczone zbyt długim leczeniem.

              Awantura o tę sukę była wtedy na cztery fajerki. Wszystkie ślady zostały skrzętnie usunięte, a teraz już fundacja prezentuje prawidłowe stanowisko i twierdzi, że robi kastracje aborcyjne. Oby. O ratowanym potrzebnie czy niepotrzebnie szczeniaku się nie wypowiadam. Nie czytałam nic na jego temat i mam inne zajęcia.
    • samaasma Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 13:07
      Kurczę
      Nie rozumiem
      Kto komu tego kotka podrzucił?
      Sąsiad tobie ?
      Obcy sąsiadowi ?
      Jakiego państwa ty broniłas???
      Monitoring publiczny tak wam ktis udostępnił z powodu kotka skoro po morderstwach nawet z łaska udostępniają ?
      T
      • ciezka_cholera Re: kilka rozkmin okołozwierzęcych 18.07.23, 13:34
        samaasma napisał(a):

        > Kurczę
        > Nie rozumiem


        no trudno big_grin

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka