Jest praca dla logopedy?

[barbibarbi]

Córka dostała się na logopedię, ale też na lingwistykę i filologię ang. Już wcześniej planowała tą logopedię, ale rozmowa w gronie znajomych zasiała nasze wątpliwości. Podobno nie ma pracy dla logopedów, są jakieś cząstki etatów rozsiane po przedszkolach, nie ma co liczyć na dobre zarobki, a nawet na średnie zarobki. Podobno cienizna, zawód ciekawy ale perspektywy marne. Jeszcze jest czas żeby ostatecznie złożyć papiery, ktoś ma jakąś wiedzę w temacie pracy logopedów?

[makurokurosek]

Po lingwistyce czy filologii angielskiej też nie ma co liczyć na oszałamiające zarobki czy karierę, to były dobre kierunki ale trzydzieści lat temu. W obecnej chwili sama lingwistyka czy filologia pozwala praktycznie tylko na pracę w szkole.

[hermenegilda_zenia_is_back]

Hahaha, biegła znajomość języków jest zawsze w cenie po lingwistyce ma się takie zazwyczaj 2 języki obce na poziomie co najmniej C1. Szkole widziałam tylko za praktyk nauczycielskich, pracuje w korpo i wykorzystuje swoją znajomość języków codziennie. Wg portalu Sedlak &Sedlak 98% Polaków zarabia mniej ode mnie.

[cranberries1983]

co ty gadasz?!

Języki są miłe, ale liczą się praktyczne umiejętności. Bo poza znajomością słowek, co mozęsz w korpo robić?
zejdź na ziemie.
Lepiej znadz języki na B1-2 i ogarniać rachunkowość, a nie na odwrót

[pursuedbyabear]

Istotnie, lepiej znadź.

[georgia.guidestones]

cranberries1983 napisał:

> co ty gadasz?!
>
> Języki są miłe, ale liczą się praktyczne umiejętności. Bo poza znajomością słow
> ek, co mozęsz w korpo robić?
> zejdź na ziemie.
> Lepiej znadz języki na B1-2 i ogarniać rachunkowość, a nie na odwrót
Na logikę: w pierwszych latach np w jakims SSC nie zarobisz kokosów, potem można się dokwalifikowac. Hermenegilda kończyła to hen daaawno temu. I lepiej do np angielskiego wziąć jakis rzadszy język, czasem uczą od podstaw

[zalamana_50]

cranberries1983 napisał:

> co ty gadasz?!
>

> Lepiej znadz

Faktycznie, lepiej znadz chociaż ojczysty język 🤣

[emateczka]

Napisz proszę, co robisz. Znam dwa języki na poziomie C2 (i mam na to papier), trzeci na jakieś B2 i nic powyżej 5000 brutto nie udało mi się w Polsce znaleźć. Mam doświadczenie w korpo też. Chętnie bym wróciła do Polski, ale nie za taką kasę...

[hermenegilda_zenia_is_back]

Nie napisze co dokładnie, natomiast w korpo są mega możliwości rozbudowania kwalifikacji i dokształcania wiec na bazie języków można w ciągu 2 lat zostać specjalista czy ekspertem np przy projektach. Nie wspomnę, ze już na innym biegunie taki np. tłumacz konferencyjny inkasuje kilka tysięcy dniówki, bo obsługuje 2-3 języki. Lingwistyka daje taki start, ale oczywiście człowiek musi być dobry i mieć predyspozycje, a nie tylko wielkie oczekiwania i roszczenia wobec świata

[cranberries1983]

poza celnymi radami od koleżanek... które nic nie dają
zerknij moze na Randstad, Cielo, Genpact, być może będą mieli oferty pracy, które Cie zainteresują

[alex_vause35]

Wszystko to są takie kierunki, że chyba szału z zarobkami nie ma.
Nie mam pojęcia, jak sobie radzą gabinety logopedyczne na działalności danego logopedy zamiast szukania cząstek etatu - może ktoś coś podpowie.

[lu_na_be]

Myślę, że to zależy. Dla dobrego specjalisty praca będzie zawsze. U mojej mamy na osiedlu jest świetna logopedka, która pracuje metodą krakowską z dziećmi z różnego rodzaju niepełnosprawnościami. Ma ciągły ruch, trudno się do niej wbić na stałe zajęcia. Myślę, że to dobry kierunek - dzieciaki z trudnościami korzystają więcej z pomocy, rodzice są bardziej zdesperowani by wydać ostatni grosz na zajęcia, część jest finansowana przez placówki, które same nie zatrudniają specjalistów a muszą wypełnić np. obowiązek z orzeczenia. Dodam, że to duże miasto.
Obok mnie pracuje też logopeda - ciągle samochody pod domem. Byłam u niej z córką, specjalnie mi nie podpasowała, ale ruch ciągły.

[lu_na_be]

Trudno oczywiście przewidzieć jaki będzie rynek za kilka lat, ale wydaje się że prędzej AI będzie tłumaczyć niż uczyć dzieci mówić. Ja bym chyba szła na logopedię. Chociaż z drugiej strony dzietność spada..

[andaba]

Dzietność spada, liczba udarów rośnie.

Logopedzi pracują nie tylko z dziećmi.

[little_fish]

Dzietność spada, liczba dzieci korzystających z pomocy różnego rodzaju specjalistów rośnie.

[leosia-wspaniala]

>Dla dobrego specjalisty praca będzie zawsze.

Jak w każdym zawodzie, łącznie z teatrologiem, rzeźbiarzem i filozofem Autorko - jest praca, chociaż szału nie ma, trzeba się dobrze zakręcić, znaleźć swoją specjalizację. Mam kilka koleżanek po logopedii - dwie rzuciły logopedię w cholerę, właśnie z powodu tych cząstek etatu, jedna pracuje w 2 poradniach, a jedna ma własny gabinet, ale, a nie jesteśmy blisko, więc nie wiem, czy pracuje hobbystycznie czy dla kasy, bo jej mąż jest dość zamożny. Na pewno logopedia jest najlepsza z wymienionych kierunków, daje konkretne uprawnienia. Jak córka ma smykałkę językową i zna angielski, to zawsze może się sama w tym kierunku rozwijać, ew. zrobić podyplomówkę z tłumaczeń.

[barbibarbi]

No właśnie ma smykałkę i szkoda by było ten angielski odpuszczać.

[sajgonetka]

Wg mnie logopeda ma większe możliwości.
Prywatna praktyka, poradnie, szkoły i przedszkola.
Może dorobić uprawnienia do pracy z dziećmi bardziej wymagającymi albo z osobami starszymi/po udarach i drzwi gabinetu nie będą się zamykały.
(moje obserwacje z rynku warszawskiego, gdzie do logopedy na konsultacje są kolejki na kilka miesięcy, a wbicie na terapię w szybkim terminie graniczy z cudem)

[panna.nasturcja]

Dokładnie, to zależy od miejsca. W Warszawie logopeda to świetny zawód, a jeśli ktoś jest dobry i się szkoli może naprawdę dobrze zarabiać, do renomowanych gabinetów są kolejki.
W małej miejscowości nie ma rynku i pieniędzy, bo zapotrzebowanie jest.

[skumbrie]

Jesli mieszkacie w Pciumiu Dolnym, cokolwiek skończy, pracy nie znajdzie.
Jeśli w dużym mieście, niech idzie na logopedię i jednocześnie uczy się podstaw przedsiębiorczości, żeby nie szukała cząstek etatu, tylko od razu wiedziała, gdzie uderzyć po dofinansowanie otwarcia gabinetu logopedycznego.

[gaskama]

Jest kupa zawodów, z którymi można świetnie zarabiać z Pcimia. Dolnego, Górnego. Tylko te wybrane przez córkę zozycielki wątku do nich nie należą

[skumbrie]

Cokolwiek z tych trzech - to dla tych, którzy muszą skomentować, bo przecież skoro post mówi o trzech konkretnych kierunkach, to rozmawiamy o kilkunastu innych 🤦‍♀️

[waleria_bb]

Pytanie jest tylko takie, czy córka będzie chciała mieć swój gabinet. Nie każdy ma predyspozycje do tego, żeby uciągnąć działalność jednoosobową w PL.

[skumbrie]

I tego ma się właśnie uczyć równocześnie że studiowaniem logopedii. Wiedzieć, gdzie uderzyć, i nie bać się gabinetu. Gabinet nie oznacza, że będzie tam prowadzić działalność jednoosobową 😃

[sabina211]

Jeśli w czasie studiów albo zaraz po zrobi uprawnienia neurologopedy plus (ale to inna ścieżka, można je łączyć) uprawnienia pedagogiczne to raczej pracę dającą satysfakcję będzie miała. Poza tym praca to nie tylko placówki publiczne.GRATULACJE DLA CÓRKI. Moja na lingwistyce na UW właśnie robi praktyki w biurze tłumaczeniowym, a za 6 tygodni wyrusza na 5-miesięczny Erasmus do Holandii.

[gamma76]

Przepraszam ze się wcinam, ale mogłabyś powiedzieć czy łatwo dostać się na erasmusa? Syn skończył pierwszy rok lingwistyki na UW i tez bardzo chce wyjechać.

[andaba]

Chyba kto chce to jedzie, nic mi nie wiadomo, o tym, że trudno. Może najwyżej trzeba mieć jakąś tam średnią, ale nie jestem pewna.

[sabina211]

Rekrutacja była luty/marzec (na semestr zimowy 23/24). Córka ze średnią 4,4-4,5 z 1 roku dostała się dopiero z dodtkowej rekrutacji i nie te uniwersytety, na które chciała, ale nadal chciała jechać.
Dla informacji, których akurat my nie mieliśmy to (może komuś pomoże):
1.Student musi sam znaleźć sobie kwaterę.(Uczelnia nie gwarantuje opcji mieszkania).
2. Stypendium ok.600 euro jest wypłacane (u nas, lingwityka UW) od września do stycznia, kiedy po zabukowaniu mieszkania/pokoju wymaga się opłacenia 1 i 5 miesiąca z góry, co w Holandii wynosi ok.6 tys. zł., a na wpłatę są 24 godz.
3. Zajęcia na miejscu są śmieszne, jakieś kursy dla studentów 1 roku (dostępne dla Erazmusa niezależnie od tego, którego roku student/tka wyjeżdża).
Podsumowując- ja/my jesteśmy rozczarowani ofertą i warunkami. Córka jedzie, ale bardzo możliwe,że w roku licencjackim więcej by skorzystała w W-wie.

2.

[panna.nasturcja]

To czemu córka jedzie?

[sabina211]

Bo chce poznać Holandię, a my mając inne wyobrażenie (zwłaszcza o edukacji w czasie tego semestru) zgodziliśmy się to finansować. Ona ogarnęła formalności i poniekąd "zamknęła nam usta".A jak wyjdzie to ostatecznie dowiemy się po powrocie córki.

[gamma76]

Dzięki!

[sabina211]

Nie ma sprawy...Nie wiem, jak jest w innych krajach/na innych uniwersytetach. U nas wyszło tak, jak piszę.Póki co nieco rozczarowująco, ale zobaczymy, co się okaże w styczniu 2024.

[samawsnach]

Logopeda w ochronie zdrowia ma niezle widełki płacowe.

[cranberries1983]

logopedzi zarabiają b słabo, moze prywatnie jest lepiej

[heca7]

No nie wiem, syn mają ogromne problemy logopedyczne chodzi do logopedy, specjalistki od giełkotu. Znajdź dobrego specjalistę od tego zaburzenia. A nie rehabilituje się tego pół roku czy rok tylko latami. I nie ma co liczyć na państwowe przychodnie A i do prywatnych też nie od razu są wolne miejsca.

[cranberries1983]

Moim zdaniem to jest kombinacja trochę trudna.
Żaden z tych kierunków nie jest szczególnie pożądany na rynku pracy.
Ja bym sugerowała, zostać na lingwistyce i koniecznie szukać drugiego praktycznego kierunku, czegoś co wiąże się z konkretnym zawodem w sektorze prywatnym

[no_name33]

Mam inne obserwacje. Logopedów (zwłaszcza tych, co pomagają też dorosłym) jest deficyt. Ceny w gabinetach prywatnych też wysokie, a nigdy nie mogłam się dopchać.
Jest coraz więcej dzieci z deficytami.

[waleria_bb]

Logopedia to trochę sytuacja jak z psychologią. Na pewno nie skończy się tu tylko na uzyskaniu mgr, będzie musiała dalej się szkolić (jest to kosztowne), żeby dostać pracę w dobrej placówce, w której się rozwinie. Wiele zależy od jej przebojowości, czy jest gotowa promować się na sm. Odradzałabym ten kierunek, jak córka to spokojny typ bez siły przebicia.

[dwa_kubki_herbaty]

Logopedzi których znam pracują w PPPP, zarabiają trochę ponad średnią krajową, moga też mieć swoja praktykę.

[little_fish]

Duże zapotrzebowanie na logopedów jest też w szkołach specjalnych. To również można łączyć z pracą w prywatnym gabinecie. Swoim lub nie.

[marta.graca]

A czy wtedy nie trzeba dorobić oligofrenopedagogiki?

[little_fish]

Trzeba

[chicaslocas]

Jest.

[cranberries1983]

btw logopedia mozę byś dorobione przez st. podyplomowe

[skumbrie]

Już nie. Na szczęście.

[little_fish]

Jak to nie?
Można nawet online!

[tiffany_obolala]

Studia to rozwój ogólny, a nie szkoła zawodowa. Mało znam ludzi pracujących w wyuczonym zawodzie Ja po lingwistyce robię coś zupełnie innego (stawki w tłumaczeniach niemal się nie zmieniły, odkąd skończyłam studia, nawet nauczyciele mieli podwyżki). Brat po anglistyce też robi coś zupełnie innego. Logopedia daje jakieś konkretne uprawnienia, a jak się życie później ułoży... któż to wie?

[cranberries1983]

to powstaje zasadnicze pytanie, po co studiować?
żeby uzyskać wiedzę, potrzebną w Wielkiej grze?

[marta.graca]

Do rozwoju ogólnego nie potrzeba studiowania.

[tiffany_obolala]

Ale wiele firm/instytucji wymaga mgr.
Konkretne studia to medycyna/farmacja, niektóre kierunki na politechnice, pewnie jeszcze coś mi umknęło. No nie zostaniesz lekarzem bez studiów. Cała reszta, która daje po prostu dyplom, bez wyjątkowych uprawnień, służy temu, żeby uczyć się uczyć, wiedzieć, gdzie szukać, jakie zadawać pytania, nawiązywać kontakty i dobrze się bawić.

[cranberries1983]

masz jescze prawo, psychologie, ekonomie, pielęgniarstwo, ratownictwo med, instrumentalistykę itp

[tiffany_obolala]

Pielęgniarstwo i ratownictwo są na uniwersytetach medycznych, podciagnelam pod medycynę. Ekonomia nie daje konkretnych uprawnień, moja koleżanka - główna księgowa polskiego oddziału dużej korpo - jest po iranistyce. Prawo - owszem, ale to przede wszystkim studia ogólnokształcące.

[cranberries1983]

I nie zgodzę się z tym podejściem, bo prowadzi ono do przypadkowości studentów.
Studiowanie dla studiowania... a potem zostanę baristą.
Wybór kierunku studiów to olbrzymia odpowiedzialnosć, jak nie wiesz czego chcesz, to zostaw miejsce komuś bardziej zorientowanemu.
Warto zerknąć jak to wygląda w Szwajcarii, tam kandydatów wręcz zniechęca się, nie ma mowy o wybraniu kierunku od czapy!
A ich uczelnie od dekad wyznaczają poziom.

[tiffany_obolala]

A co mnie obchodzi przypadkowość studentów? I jaka odpowiedzialność w wieku 18-19 lat? To ciągle jeszcze etap szukania swojej drogi i czas na pomyłki z bezpiecznym lądowaniem.
To by było strasznie nudne - musieć pracować w "wyuczonym zawodzie" całe życie. Ono daje tyyyyyle różnych możliwości! A studia mnie nawet do specjalizacji, którą mam na dyplomie nie przygotowały. Zawodu uczyłam się dopiero w pracy.

[marta.graca]

Wśród moich znajomych jednak zdecydowana większość ma pracę zgodną z kierunkiem studiów, a znajomość teorii ze studiów była wymagana w pracy. Jedynymi, co się przekwalifikowania, byli absolwenci studiów językowych.

[cranberries1983]

nie wiem czy jest sens wybierać studia na rympał, tylko po to by coś robić po maturze
- lepiej zaczekać rok-dwa i znaleźć kierunek odpowiedni dla siebie
albo porzucić dalszą edukację i skupić się na czymś innym

[tiffany_obolala]

Nie mówimy o wybieraniu całkiem na rympal. Wiadomo, że jak ktoś rozważa lingwistykę, to raczej nie myśli o mechatronice. Więc studiuje się jednak to, co choć trochę człowieka interesuje. Ale błędem jest sądzić, że zawód wybrany w wieku 18 lat będziemy wykonywać całe życie. Co więcej, o ile jedne zawody stają się mniej potrzebne (tlumacz-czlowiek - specjalizacja oferowana w ILS UW), to inne, po podobnych studiach - bardziej (językoznawca usprawniający algorytmy tłumaczenia maszynowego - tak rozumie się lingwistykę stosowaną na MIT). Kilka lat temu moje małe wówczas dziecko chciało zostać "psychologiem robotów" i zostało trochę wyśmiane przez specjalistę edukacyjnego, który z nią rozmawiał. Dziś można studiować kongnitywistykę na wydziale psychologii i pracować z AI.

[alinalen]

Płacę od 150-200zl za wizytę u logopedy, trzeba być dobrym, doszkalać się to można zarobić jeszcze więcej. Terminy do dobrych logopedów bardzo długie.

[trut_u]

Byłabym ostrożna z myśleniem "wizyta u logopedy to 200 zł, oni muszą dobrze zarabiać". Tu szczegółów nie znam, ale z innej branży wiem, ze w tego typu działalnosci są bardzo duże koszty, oczywiście fiskalne, ale problemem są czynsze. I o ile one się może lepiej kalkulują przy grupach, to w zajęciach indywidualnych powodują właśnie ceny typu 200 zł za godzinę, a logopedzie może z tego zostawać (jeszcze po odjęciu ZUS, podatków) naprawdę niewiele, stawiam raczej 50 zł niż 150.

Tyle o prywatnych gabinetach. Zarobki w oświacie to wiadomo, w służbie zdrowia podobno w tym zawodzie jeszcze gorzej. No i trzeba się ciągle szkolić, a to spore koszty.

[san_vito]

Tak wydawało mi się, że logopedia całkiem spoko. Tylko mamy niż demograficzny w PL. Coraz mniej dzieci coraz mniej klientów

[elenelda]

san_vito napisał:

> Tak wydawało mi się, że logopedia całkiem spoko. Tylko mamy niż demograficzny w
> PL. Coraz mniej dzieci coraz mniej klientów

Logopedzi pracują również z dorosłymi, m.in. po udarach. Społeczeństwo się starzeje.

[little_fish]

Dzieci coraz mniej, ale coraz więcej z nich potrzebuje wsparcia w rozwoju

[zanetka.x]

Logopeda mojego dziecka ostatnio podniosła swoją stawkę i bierze 180 zł za 45 minut w Warszawie. Klientów ma od poniedziałku
do soboty.

[waleria_bb]

Ktoś tu już pisał, że to nie jest stawka do ręki. Logopeda musi opłacić lokal itd.

[zanetka.x]

No rak tyle bierze z tego pokrywa wszystkie koszty, pacjentów przyjmuje u siebie w mieszkaniu.

[marta.graca]

A jak się przyjmuje u siebie, to ZUS, podatek i VAT się jakoś magicznie płaci?

[little_fish]

Ale to płacą wszyscy prowadzący działalność. A stawka 200 zł za godzinę nie jest zła.

[marta.graca]

Tylko, że właśnie to nie jest 200 zł za godzinę, tylko z tych pieniędzy trzeba zapłacić podatek, czynsz, ZUS i już się nie robi niezła.

[little_fish]

No oczywiście że nie. Wtedy, zakładając pracę 6 godzin dziennie i 25 dni w miesiącu, taki logopeda zarobiłby 30 000. Niech ma na rękę połowę tego. Za mało?

[cranberries1983]

logopeda jest chyba z 0 proc VAT

[trut_u]

Co jeszcze istotne przy logopedii: jeśli prywatny gabinet, to praca głównie popołudniami i wieczorami, kiedy inni mają wolne... Warto o tym pomyśleć. Może praca z dorosłymi to inne godziny, ale nie wiem.

[cranberries1983]

z dorosłymi pewnie od rana- to raczej osoby niepracujące/chore i niepełnosprawne