2 tysiące miejsc zarezerwowanych

[triss_merigold6]

glos.pl/zakonczyl-sie-pierwszy-etap-rekrutacji-w-szkolach-srednich-dla-wielu-kandydatow-brakuje-miejscl
Rekrutacyjnie.
Samorząd warszawski jako jedyny na Mazowszu zapewnił o 4,5 tys. więcej miejsc niż łączna liczba absolwentów wszystkich warszawskich szkół podstawowych, publicznych i niepublicznych.
Miejsc zabrakło dla 4,5 tys. dzieci.

2 tys. miejsc jest zablokowanych dla uczniów klas pierwszych, którzy w sierpniu zdają poprawki, jeśli zdadzą- pójdą do drugich klas i zwolnią miejsca w pierwszych, natomiast na pewno część z nich będzie powtarzać rok. Tylu uczniów z poprawkami to +/- 62 całe klasy w liceum, bardzo dużo.
Uwaga- poprawki zdają nie tylko uczniowie w liceach.
Powyższe oznacza, że szkoły podstawowe nie przygotowały odpowiednio dzieci do nauki w szkole średniej i że egzamin osmoklasisty rok temu był za łatwy + ciągnące się skutki covidowego szaleństwa w postaci edukacji zdalnej (głównie w VII klasie, Ci uczniowie teraz skończyli I klasę w szkołach ponadpodstawowych).

[volta2]

W tym roku samorząd w wawie się musiał postarać, wszak młody trzaska wraz z kumplami się rekrutował. Trochę niezręcznie by było, jakby się nigdzie nie dostali, no nie?

[triss_merigold6]

A on się wybierał do publicznego liceum czy miał miejsce w niepublicznym?
Zresztą to bez znaczenia, rekrutacja czyjegoś dziecka nie ma wpływu na liczbę uczniów blokujacych miejsca w I klasie z powodu ryzyka powtarzania roku.

[mava1]

>A on się wybierał do publicznego liceum czy miał miejsce w niepublicznym?

no właśnie...
Akurat młody "trzaska" to nie musi chyba martwic się o edukację? znaczy to, żeby tatus opłacił mu miejsce w porzadnej prywatnej szkole. Zreszta nawet zdziwiłabym sie gdyby tego nie zrobił bo kołtuństwo w czarnkowej szkole mnie by wystarczajaco odstraszyło od niej.

[girasole01]

do porządnych prywatnych tez się zdaje egzaminy

[alex_vause35]

Ale nie przebierają w uczniach aż tak, jak te topowe licea z renomą.

[paniusiapobuleczki]

Topowe z renomą nie przebierają w uczniach tylko biorą kogo im system podeśle

[magia]

prywatne przebierają i owszem. Spojrz ilu chętnych co roku probuje sie dostac na Bednarska..

[girasole01]

Moje osobiste dziecko dostało sie do topowego publicznego, w porzadnym prywatnym było na liście rezerwowej.

[ginger.ale]

mava1 napisał(a):

> >A on się wybierał do publicznego liceum czy miał miejsce w niepublicznym?
>
> no właśnie...
> Akurat młody "trzaska" to nie musi chyba martwic się o edukację? znaczy to, że
> by tatus opłacił mu miejsce w porzadnej prywatnej szkole. Zreszta nawet zdziwił
> abym sie gdyby tego nie zrobił bo kołtuństwo w czarnkowej szkole mnie by wystar
> czajaco odstraszyło od niej.


On chodzi publicznej do szkoły rejonowej. Czepianie się dzieciaka to dno i metr mułu.

[bruy-ere]

Jasne 🤦🏻‍♀️

[ginger.ale]

volta2 napisała:

> W tym roku samorząd w wawie się musiał postarać, wszak młody trzaska wraz z kum
> plami się rekrutował. Trochę niezręcznie by było, jakby się nigdzie nie dostali
> , no nie?


Szorujesz po dnie...

[niebieskalimonka]

To jest dramat ostatnich lat: covidowe lub wybłagane 5tki i 6tki “za plakacik”, wytresowanie do e8, które są nieróżnicujące i dodatkowo niepokojąco proste.
Plus zero refleksji przy rekrutacji na profile, szczególnie te ścisłe i mamy takie kwiatki.
2000 poprawek (tylko w klasach 1!) to ogromnie dużo.

[dyzurny_troll_forum]

niebieskalimonka napisała:

> To jest dramat ostatnich lat: covidowe lub wybłagane 5tki i 6tki “za plakacik”,
> wytresowanie do e8, które są nieróżnicujące i dodatkowo niepokojąco proste.

Dramat to będzie jak to pokolenie spotka się z realnym życiem i wejdzie na rynek pracy. Frytek w McDonaldzie nie da się kupić...

[triss_merigold6]

Masz automaty do zamawiania, a przygotowywać pokarm mogą emeryci i cudzoziemcy, to proste, wystandaryzowane czynności.

[sol_13]

Już głównie robią to cudzoziemcy. Byłam niedawno w Macu obok Arkadii i obserwowałam chwilę kuchnię, sami Hindusi/Pakistanczycy i czarni.

[152kk]

Z tego co się orientowałam na profile ścisłe idą z reguły uczniowie z lepszymi wynikami ( progi do szkół średnich a mat- fizach i mat- geo są wyższe niż do humanów). O czym więc piszesz, że "brak refleksji", to raczej do humanow idą, oprócz tych zainteresowanych, również ci , którzy w sumie nie wiedzą co robić dalej. Jeśli chodzi natomiast o technika, to całkiem dużo jest właśnie takich mniej matematycznych np.ogrodnicze i tam również są niższe progi.
Natomiast wybłagane 5 i 6 dotyczą raczej lepszych uczniów (moze nie najlepszych, ale jednak takich, ktorzy bez blagania maja 3 i 4, pracowitych i zdeterminowanych).
Selekcja po podstawowe i tak następuje, natomiast jej zaostrzenie w tym wieku moim zdaniem wcale nie byłoby korzystne - bo właśnie zmniejszyłoby szansę tych zdolnych, ale mniej przebojowych czy z mniej zdeterminowanymi rodzicami.
Moim zdaniem widzisz problem nie tam, gdzie on rzeczywiscie jest. Bo problemem polskiej edukacji są kiepskie warunki w szkołach i przeladowanie programu w ogole (kazdy uczy sie wszystkiego), skutkujace parciem na wyniki na papierze i brakiem indywialnego podejścia do ucznia.

[lauren6]

Gdy byłam w 1 klasie LO to tak mniej więcej połowa klasy miała poprawkę z matmy. Liceum z tych tzw elitarnych, tam nie było słabych uczniów. Wina leżała po stronie bardzo słabej nauczycielki, która uczyć nie potrafiła, za to wymagania były duże. Po pierwszej klasie zmienili nam nauczyciela matematyki: już tylu poprawek nie było, pojawiły się 4 i 5 z matematyki. Jak to mówiła Maria Czubaszek: no k..., magia!

Selekcja negatywna do zawodu nauczyciela zbiera swoje żniwo.

[triss_merigold6]

Moje liceum po prostu pozbywalo się słabszych uczniów po I klasie, bo mogło, survival of the fittest. 🙄

[sol_13]

Moje robiło identycznie. W 1 klasie nie zdało lub przeniosło się do sąsiedniego liceum z zespołu szkół o niższym poziomie łącznie 10 osób.

[sabek81]

niebieskalimonka napisała:

> To jest dramat ostatnich lat: covidowe lub wybłagane 5tki i 6tki “za plakacik”,
> wytresowanie do e8, które są nieróżnicujące i dodatkowo niepokojąco proste.
> Plus zero refleksji przy rekrutacji na profile, szczególnie te ścisłe i mamy ta
> kie kwiatki.
> 2000 poprawek (tylko w klasach 1!) to ogromnie dużo.
Taaa, bo naciągane oceny to tylko teraz i w tamtym roku🤦‍♀️

[bombelek1]

Dokładnie. Moi po matfizach, więc najmłodszej nie pchałam na siłę do tych klas, bo z punktów by się dostała.. Rozszerzenie z matmy, nie mówiąc o fizyce nie jest dla każdego.
Z drugiej strony brak klas ogólnych a humanów jest zazwyczaj po jednej klasie. I czasem nie ma, wyjścia i dziecko ładuje w mat fizie, choć z matmy jest czwórkowe albo i piątkowe, wyuczone, ale bez talentu w tym kierunku. I tacy nie dają rady. Matematyka jest słabo uczona, zadania rozwiązane na pamięć, bez zrozumienia i piątka na koniec, tak bywa w podstawówkach.
Poza tym ludzie nie chcą, aby dzieci uczyły się technikach jakby to był gorszy sort..
A, ja uważam, że dla sredniakow i pasjonatów to super opcja. Mają fach w ręku, a na politechnika radzą sobie lepiej niż licealiści.
Wxtym roku PG będzie promować młodzież z Techników dodając im punkty

[little_fish]

Ale w tych technikach, których absolwenci radzą sobie lepiej na politechnice od absolwentom ło też jest matma w zakresie rozszerzonym, a do tego przedmioty zawodowe, więc nie wiem czy to tak do końca opcja dla średniaków.

[little_fish]

"absolwentom ło" - absolwentów LO 🤦

[kurt.wallander]

bombelek1 napisała:


> Poza tym ludzie nie chcą, aby dzieci uczyły się technikach jakby to był gorszy
> sort..
> A, ja uważam, że dla sredniakow i pasjonatów to super opcja.

Zależy czym się pasjonują. Są technika dla osób, które docelowo chcą studiowac mikrobiologię czy inną zoologię?

Mają fach w ręku,
> a na politechnika radzą sobie lepiej niż licealiści.

Nie każdy chce iśc na politechnikę, niektórzy wolą uniwersytet.

[nick_z_desperacji]

bombelek1 napisała:
,
> a na politechnika radzą sobie lepiej niż licealiści.
> Wxtym roku PG będzie promować młodzież z Techników dodając im punkty

Radzą sobie o ile przeżyją matematykę i fizykę na pierwszym roku. Słabi, po słabych technikach nie przeżyją. A punkty sa za kwalifikacje zawodowe, które też nie każdy absolwent technikum zdaje.

[kaktusowepole]

To podziękować ościennym gminom które nie przygotowały miejsc.

[152kk]

Końcówki nie rozumiem. Tzn. rozumiem, że uważasz, że więcej dzieci będzie pisac poprawki w obecnym roku, niż poprzednich (zakładam, że policzylas to proporcjonalnie do liczby uczniów w ogóle w danym roku, ale mogłabyś podać dane dla lat poprzednich i źródła skad te wyliczenia) i że jest to wynikiem edukacji zdalnej. Ale co ma do tego łatwosc egzaminu ósmoklasisty, skoro tego egzaminu nie można nie zdać ( tj. jego wynik nie ma wpływu na promocję i zakończenie szkoly). Łatwość egzaminu moze tylko powodować, że więcej uczniów osiagnie wyższy wynik, ale co to ma do późniejszych poprawek - uważasz, że słaby wynik egzaminu ósmolasisty zmotywowały miernego ucznia do nauki w szkole średniej, czy o co ci chodzi?

[makurokurosek]

Gdyby jedynym kryterium rekrutacyjnym był egzamin słaby uczeń do szkoły średniej by się zwyczajnie nie dostał.

[ggrr.ruu]

Jest obowiązek nauki, więc uczeń musi się dostać do jakiejś szkoły

[makurokurosek]

Dostałaby się do szkoły branżowej.

[ggrr.ruu]

To też jest szkoła średnia

[little_fish]

A to zależy wg jakiej definicji. Wg tej "W Polsce szkołami średnimi nazywa się szkoły ponadpodstawowe (dawniej szkoły ponadgimnazjalne) dające wykształcenie średnie, czyli licea oraz technika." nie jest. Jest szkołą ponadpodstawową.

[triss_merigold6]

W Warszawie miejsc w szkołach branżowych jest mniej niż w liceach.

[makurokurosek]

Nie to nie jest szkoła średnia

[princy-mincy]

To jest szkola ponadpodstawowa, ale nie srednia. Srednia to liceum i technikum, bo one sie koncza matura i wykszalceniem srednim.

[panna.nasturcja]

Nie, to nie jest szkoła średnia, nie daje średniego wykształcenia, bo nie kończy się maturą, nie spełnia więc definicji szkoły średniej.

[sabek81]

makurokurosek napisała:

> Gdyby jedynym kryterium rekrutacyjnym był egzamin słaby uczeń do szkoły średnie
> j by się zwyczajnie nie dostał.
Moim zdaniem po za konkursami kuratoryjnymi i egz 8 klasisty nic innego nie powinno być brane pod uwagę. A tak nasciubią punkty za wolontariaty i uwicie palmy i już lecą.

[triss_merigold6]

Źródło informacji o liczbie poprawek to Kaznowska, wiceprezydent miasta Warszawy odpowiedzialna za oświatę i przygotowanie miejsc w szkołach ponadpodstawowych.
Duża liczba czekających na sierpień = mniej miejsc w I klasach w pierwszym rozdaniu rekrutacyjnym oraz w pierwszej edycji rekrutacji uzupełniającej, część miejsc zwolni się pod koniec sierpnia, ale NIE WIADOMO ILE.

Przy kumulacji roczników i żerowaniu powiatów mazowieckich na Warszawie tak duża liczba poprawiających oznacza jeszcze większy problem dla samorządu i osmoklasistow, którzy teraz nie dostali się nigdzie.

Niski poziom egzaminów = dużo dzieci napisało bdb., dodaj miały covidowo podciągniete oceny + zaległości z VII i VIII klasy i masz grupę, która nie radzi sobie w szkołach średnich, do których się dostali.
Btw, nawet mierny i bardzo mierny uczeń ma prawo do nauki w szkole ponadpodstawowej.

[little_fish]

Ale z ciekawości - wiesz jak ma się liczba tegorocznych poprawek do lat ubiegłych i tych sprzed covida?

[triss_merigold6]

Najwyraźniej nie było ich aż tyle, żeby znacząco blokowaly miejsca.
Wiem jak skoczyla liczba poprawkowiczow w zeszłym roku i w tym w szkole syna, nauczyciele się skarżyli, że mieli pierwsze klasy z ponad połowa mocno zagrożonych. Technikum z progami powyżej 140 więc te dzieci nie mogły z egzaminów dostać 30 pkt.

[little_fish]

Nie było też kumulacji roczników, więc może ta blokada miejsc nie była aż tak istotna?

[triss_merigold6]

Ależ była, rok temu- nieszczęsne przymusowe sześciolatki szły do I klasy.

[ophelia78]

Nie, przymusowe 6latki to rocznik 2009 i on się teraz rekrutował do szkole ponadpodstawowych.
Rocznik 2008 jeszcze mial wybór czy idzie do 1 kl sp w wieku 6 lub 7 lat; rocznik 2010 jiz ponownie miał wybor.
Rocznik 2009 nie miał, poszli do szkoly w wieki 6 lat

[ursula.iguaran]

No chyba nie do końca.
Do szkoły szły rocznik 2007 plus połowa 2008.
I rok później reszta 2008 i cały 2009.
Rocznik 2008 pierwsza połowa roku nie miał wyboru, dzieci szły do szkoły jako sześciolatki.
Ostatnim rocznikiem który mógł zdecydować o czymkolwiek był rocznik 2006. Kolejne szły według ministerialnego klucza.

[bruy-ere]

Tak było, jak pisze Ursula, mam gagatki z tych roczników.

[gorzka.gorycz]

ursula.iguaran napisała:

> No chyba nie do końca.
> Do szkoły szły rocznik 2007 plus połowa 2008.
> I rok później reszta 2008 i cały 2009.
> Rocznik 2008 pierwsza połowa roku nie miał wyboru, dzieci szły do szkoły jako s
> ześciolatki.
> Ostatnim rocznikiem który mógł zdecydować o czymkolwiek był rocznik 2006. Kolej
> ne szły według ministerialnego klucza Nieprawda. Moje dziecko było z 2007 z I połowy i mieliśmy możliwość decyzji, czy idzie jako 6 czy 7- latek.

[slonko1335]

2008 z pierwszej polowy roku nie miał wyboru , wybór miała druga powa roku. 2009 cały szedł jako 6 latki.

[bombelek1]

Nie, sześciolatki dopiero z rocznika 2009 szły obowiązkowo.Cały rocznik wtedy poszedł po raz pierwszy i ostatni. Na, szczęście. Wcześniej, wg uznania rodziców

[slonko1335]

No jednak nie. Mam dzievko z 2008 roku. Pierwsza połowa roku musiała iść obowiązkowo jako sześciolatki, druga połowa mogła wybrać. samorzad.pap.pl/kategoria/prawo/rocznik-2008-na-raty-rzad-zdecydowal-o-obnizeniu-wieku-obowiazku-szkolnego

[makurokurosek]

" Technikum z progami powyżej 140 więc te dzieci nie mogły z egzaminów dostać 30 pkt."
Mogły , mogły.
Wystarczy, że dostały 3x5 i jedną wychłodzoną 4, egzamin z angielskiego i polskiego wysoko, a z matematyki na poziomie 30 %

[triss_merigold6]

Sumarycznie i tak z tej matematyki musiały mieć co najmniej 4 na koniec podstawówki.

[makurokurosek]

Biorąc pod uwagę panujący już od wielu lat trend, że niemal całe klasy mają świadectwa z paskiem, więc spokojnie może wychodzić tą 4 z matematyki, zwłaszcza jeżeli ma mega upierdliwą matkę

[little_fish]

Ale 4 w podstawówce to naprawdę nie jest trudno uzyskać. A potem jest przeskok, zwłaszcza jak ktoś wybierze profil z rozszerzoną matmą. A że matematyka jest u nas generalnie słabo uczona, to tak potem jest.

[bombelek1]

W technikach są, różne dzieci. Nikly procent bardzo zdolnych, z polowa sredniaków i reszta takich 3/4,i 3..zależy od profilu szkoły.
Może być nawet uczeń z, paskiem dzięki michałkom, ,a słaby z przedmiotów ścisłych.
W tym roku w, dobrych technikach w Gd progi od 149 czasem. Więc wysoko

[slonko1335]

bombelek1 napisała:

>
> W tym roku w, dobrych technikach w Gd progi od 149 czasem. Więc wysoko

Zatem to raczej nie trojkowicze tylko właśnie paskowicze przy takim progu...

[marzeka11]

Na egzaminie po 8 klasie zauważalna jest tendencja- bardzo dużo wysokich wyników w zderzeniu z uczniami, którzy na cały arkusz otrzymują kilka/kilkanaście punków (w tym nienapisana dłuższa wypowiedź oraz puste zadania argumentacyjne).

[152kk]

Ale ja cię nie pytałam o źródło informacji tegorocznej, tylko jakie i skąd wzięłaś dane do porównania. Bo jeśli piszesz, że w tym roku jest dużo poprawkowiczów to chyba z czymś porownalaś, a nie tak sobie piszesz? Niżej piszesz, że porównujesz tylko na danych ze szkoły syna ( ale tych danych równiez nie podajesz, tylko twierdzisz, ze wiesz), ale skąd wiesz jak to się ma do danych w całej Warszawie?
Zdajesz sobie sprawę, że kiepsko to wygląda- jakbyś swoje wnioski wyciągała z d..py?

[triss_merigold6]

Skup się. W tym roku - kumulacyjnym - w Warszawie jest na tyle wielu poprawkowiczow, że wpływają na proces rekrutacji do klas I. To nie moja opinia, tylko wiceprezydent miasta Kaznowskiej.
Wnioskuję, że w latach poprzednich liczba pierwszoklasistow poprawiających w sierpniu nie była istotna dla rekrutacji i nie pojawiała się w informacjach przekazywanych do mediów jako element problemu.

[danaide2.0]

Bo nie liczono na miejsca z odzysku. A teraz jest inaczej.
A za rok będzie jeszcze inaczej. Lepiej niech nie zmniejszają liczby miejsc. Zostawi się ileś sześciolatków na drugi rok i zrobi się porządek.

[152kk]

To ty się skup. Jeśli kopiujesz tylko po Kaznowskiej to nie dodawaj swoich przemyśleń, a jeśli dodajesz swoje przemyślenia, to warto by bylo je samemu rozumiec i umieć uzasadnić. Mnie chodziło o ostatni akapit twojego wpisu inicjujacego watek i wyraźnie do niego się odnioslam, a zawiera on jednak calkiem co innego, niz to, co teraz piszesz - bo we najpierw napisalaś o przyczynach duzej liczby poprawkowiczów (latwy egxamin osmolasisty, covid, nauka zdalna), a teraz piszesz o skutkach (wpływ dużej liczby poprawkowiczów na proces rekrutacji). Oj, nie chciałabym być twoim szefem i zlecać Ci jakichkolwiek
analiz (a zdaje się- tym się zajmujesz zawodowo)

[triss_merigold6]

Piszę o jednym i o drugim, nie moja wina, że nie nadążasz.

[152kk]

Najpieew piszesz o jednym, a odpowiadając na moje pytanie piszesz o całkiem czym innym Czy to się nie nazywa odwracanie kota ogonem?
A za tym co piszesz nadążam, to nie jest trudne 🤣 Nie pierwszy raz mam do czynienia z argumentem ad personam. Czesto stosuja go osoby kierujace sie uprzedzeniami, a nie rzetelną wiedzą. W taki sposob próbują przykryć miałkosć swoich przemyslen 🤣

[bruy-ere]

Kojarzę, że w tamtym roku też była podana liczba poprawkowiczów i były dla nich blokowane miejsca, tak na 100% nie pamiętam, jaka to była liczba, ale kojarzy mi się, że coś ok. 1 tys, na pewno nie 2 tys. Może uda mi się znaleźć te dane.

[little_fish]

Ok, ale w tegorocznych pierwszych klasach jest też dużo więcej dzieci niż poprzednio

[wydramarlenka]

Łatwy e8 sprawił, że b. dobrze napisali go uczniowie słabi, co w połączeniu z wybłaganymi szóstkami na świadectwach sprawiło, że część dzieciaków trafiło do szkół średnich znacznie powyżej swoich możliwości.

Dodatkowo skupienie podstaw programowych i podręczników na wiedzy encyklopedycznej sprawiło, że do dobrych ocen w podstawówce wystarczyło "wykuć" daty i formułki na pamięć; dzieciaki nie przywykły, że wymaga się od nich więcej samodzielnego myślenia przy rozwiązywaniu zadań, ustalaniu zależności przyczynowo - skutkowych itd.

[makurokurosek]

"Dodatkowo skupienie podstaw programowych i podręczników na wiedzy encyklopedycznej sprawiło, że do dobrych ocen w podstawówce wystarczyło "wykuć" daty i formułki na pamięć;"

Nie szłabym, aż tak daleko. Nie każdy potrafi kuć . Słaby uczeń osiąga dobre wyniki na świadectwie nie dlatego, że potrafi coś wykuć ,wówczas mimo wszystko nie byłby słabym uczniem, ale dlatego, że obłożony opiniami z PPP ma obniżone wymagania, a mamusia lata i wykłóca się o wszystko.

[danaide2.0]

Wnioskujesz na podstawie jednego, dręczącego cię przykładu o całości?

[makurokurosek]

Nie, wnioskuje na podstawie sytuacji w szkołach moich dzieci, dzieci znajomych jak również opinii z ematki.
Umiejętności i wiedza nastolatków nie są powalająca, za to średnie w szkołach są mega wysokie.

[triss_merigold6]

To umiejętności i wiedza wyniesiona ze szkół podstawowych, jeśli aż tak duża grupa ma problemy z podstawą programową w szkole średniej, to problem jest systemowy, a nie osobniczy.

[makurokurosek]

O tym, że problem jest systemowy świadczą wyniki egzaminu ósmych klas z matematyki, ogrom ósmoklasistów nie jest w stanie napisać go nawet na 30%.

[little_fish]

W "mojej" szkole rejonowej średnia z tegorocznego egzaminu z matematyki wyniosła 28%!!! To o czym to świadczy?

[triss_merigold6]

O tym, że matematyka jest źle uczona od pierwszej klasy podstawówki.

[little_fish]

No dokładnie. I nie ma w tym winy dzieci. W tej szkole również były dzieci ze świadectwami z paskiem, oceanami 4 czy 5 z matematyki. Trudno im się dziwić, że wybrały LO, prawda?

[makurokurosek]

W takiej sytuacji do odpowiedzialności powinien zostać pociągnięty nauczyciel matematyki. Ktoś tym uczniom mimo ogromnych braków promocje do następnych klas dawał.
Jedno to źle napisany program, drugie to rodzice latający z byle g... i awanturujący się bo dziecku została praca domowa zadana, trzecie uczniowie którym się zwyczajnie nie chce i czwarte nauczyciele którzy zamiast skupić się na pracy wolą truć o ogromie obowiązków.

[triss_merigold6]

Czyli problem systemowy.

[princy-mincy]

Chyba snisz! Do jakiej odpowiedzialnosci? Nie ma czegos takiego PL (a byc powinno), szkoly kazdego matematyka biora w ciemno, bo lepiej slaby nauczyciel niz zaden.

[danaide2.0]

Ha, u nas jedna matematyczka ma w sobie coś z wampira - dręczy słabe dzieciaki, karmi się ich lękiem i tak już żyje ze 150 lat.

[nick_z_desperacji]

Dziecka w nauczaniu początkowym nie możesz zostawić bez zgody rodziców, co jest chore. Potem takie dziecko nie umie czytać ze zrozumieniem i dalej to już leci na każdym przedmiocie.

[danaide2.0]

U mnie dziecko matki, która najwięcej chodziła "po nauczycielach" nie ma orzeczenia i wybiera się do topki. Jest też jedno dziecko z orzeczeniem, które samo przyznaje, że żadnego dys nie ma (rodzice mają coś wspólnego z psychologią), ale którego mamusia nigdzie nie lata.
Zjawisko powszechne, ale czy masowe?

[princy-mincy]

To nie dziecko uznale czy ma dys czy nie- ale psycholog i pedagog

[little_fish]

Bez przesady. Uczniowie słabi nie napisali egzaminu bardzo dobrze.

[memphis90]

Już zejdźcie z tych biednych uczniów - słaby uczeń sobie zadnych szostek nie wychodzi i nie wyblaga, no litości! Słaby uczeń nijak nie napisze e8 „bardzo dobrze”, chyba, ze „bardzo dobrze jak na słabego ucznia”.

[makurokurosek]

Zgodnie z poniższą listą w Warszawie jest bardzo dużo szkół średnich z progami poniżej 80 punktów, ba są nawet LO z progami sięgającymi dna
dostanesie.pl/8klasa/Warszawa/szkoly
Nic więc dziwnego, że jest tylu nastolatków z poprawką , skoro progi przyjęć w wielu szkołach były na poziomie 40 punktów

[makurokurosek]

Do tych szkół nie trzeba wychłodzonych szóstek, wystarczą wychłodzone trójki czy dopuszczające

[danaide2.0]

Nie bądź śmieszna, co to w ogóle za lista? Jakiś nowa clickbajtowa strona. Limanowski zero? Tam jest jedna klasa integracyjna i dla tych paru dzieciaków może jest zero. Część tych szkół to prostu szkoły z takimi klasami. Co z tego, że Kusociński ma próg ok. 50 - tam chodzą wyłączeni sportowcy, mają punkty za osiągnięcia. Podali ci progi bez dodatkowych egzaminów.

Dostałaś link do wiarygodnego źródła, a łykasz jakieś bzdury jak gęś kluski.

[triss_merigold6]

W matematycznym Reytanie próg punktowy 51, a w słabiutkiej Osieckiej 86. Aha. Wklejasz bzdury.

[makurokurosek]

Wklejam to co wyskoczyło w google na pierwszej pozycji, nie jestem z Wawy nie znam ani tamtych szkół ani realiów,

[makurokurosek]

Dziwi jednak, że wy z Wawy i żadna z was progów punktowych nie wklei.

[veronia]

Progi są dostępne na stronie urzędu. Co tu wklejać?

[malaperspektywa]

Jest osobny wątek o progach warszawskich. Tam są wklejone.

[triss_merigold6]

Najwyraźniej nie znasz.

[danaide2.0]

To po kiego frędzla w ogóle się wypowiadasz o Warszawie, skoro nic nie wiesz?

[152kk]

Co masz na myśli " znacznie powyżej swoich mozliwosci"? Szkola jest dla ucznia, a nie uczen dla szkoły- nauczyciele powinni uczyć tak, żeby ich uczniowie ( ci rzeczywiscie istniejacy, a nie potencjalni geniusze), się mogli nauczyć. Jesli wielu uczniow odpada to nie znaczy, ze sa za kiepscy, tylko że nauczyciele są kiepscy i nie potrafią zmotywować do nauki.
Inna sprawa jest, że model nauczania w Polsce i system edukacji jest przestarzały i niedostosowany do potrzeb mlodziezy

[no_name33]

152kk napisała:

Ła
> twość egzaminu moze tylko powodować, że więcej uczniów osiagnie wyższy wynik, a
> le co to ma do późniejszych poprawek - uważasz, że słaby wynik egzaminu ósmolas
> isty zmotywowały miernego ucznia do nauki w szkole średniej, czy o co ci chodzi
> ?


Chodzi o to, że łatwy egzamin spowodował, że do szkoły średniej dostali się słabsi uczniowie, którzy kie podołali i stąd poprawki.

[little_fish]

Do szkoły średniej dostaje się określona liczba dzieci z najwyższą punktacją. Nie ma znaczenia czy ci najlepsi mają punkty powyżej 160, bo egzaminy były łatwe, czy powyżej 120, bo były trudne.

[makurokurosek]

Problemem nie jest sam egzamin, bo nie widać aby był on znacząco lepiej niż w latach poprzednich, problemem są oceny uwzględniane przy rekrutacji.

[triss_merigold6]

Ależ widać, odwrócona krzywą Gaussa, dużo słabych wyników, bardzo dużo maksymalnych i mało średnich, co oznacza, że egzaminy osmoklasisty były źle wyskalowane.

[matacznik]

triss_merigold6 napisała:

> Ależ widać, odwrócona krzywą Gaussa, dużo słabych wyników, bardzo dużo maksymal
> nych i mało średnich, co oznacza, że egzaminy osmoklasisty były źle wyskalowane
> .
Zapewne były źle wyskalowane, ale akurat z takiego wykresu (dwa szczyty) wynika raczej to, że zawiera przedstawicieli więcej niż jednej populacji. Jest populacja dzieci nastaranych: dobre szkoły, rodzice ceniący naukę, korepetycje, plany edukacyjne i populacja dzieci nienastaranych.

[triss_merigold6]

To znaczy, że szkoła podstawowa przestała spełniać swoje funkcje wyrównawcze i ogólnoedukacyjne oraz realizować EWD.

[iwoniaw]

triss_merigold6 napisała:

> To znaczy, że szkoła podstawowa przestała spełniać swoje funkcje wyrównawcze i
> ogólnoedukacyjne oraz realizować EWD.


No ale czy my, ematki, nie piszemy o tym na forum od lat (!), widzac to okiem całkiem nieuzbrojonym, opierajac się wyłącznie na wlasnych obserwacjach w naturze oraz na powszechnie dostępnych mocno niekompletnych danych typu rankingi szkół i podsumowania wyników egzaminów z cke?

W pandemii też bylo wyraźnie widać, jak duże są różnice między sytuacją zadbanych dzieci ematek, a dziećmi ze środowisk opisywanych w reportażach interwencyjnych spod znaku "tatuś oddał do lombardu pożyczony na zdalną laptop". Ministerstwo oczywiscie uważa, że dzieci ematek to ich zasługa i objaw tego, że wszystko cudownie dziala 🤷‍♀️

[wydramarlenka]

Egzamin jest problemem - jeśli wykres wyników tak bardzo odbiega od krzywej Gaussa to egzamin jest źle wystandaryzowany

[makurokurosek]

Problemem jest niestety system rekrutacji, uwzględnianie ocen ze świadectwa sprawia, że wiele osób z dużymi brakami dostaje się do szkół średnich.
Gdyby jedynym kryterium rekrutacyjnym był egzamin ilość repet pierwszoklasistów byłaby zdecydowanie mniejsza.

[danaide2.0]

Przecież uwzględnia się tylko 4 oceny ze świadectwa - oprócz polskiego i matmy dwie z przedmiotów "profilowych". A punkty za pasek raczej nie obejmują uczniów miernych.

[triss_merigold6]

Ale przy wymaganej do paska średniej podciągają ją przedmioty nieistotne merytorycznie typu plastyka, muzyka, jakas technika, wf.

[danaide2.0]

Ale te "michałki" pomagają dostać pasek uczniowi wyjściowo dobremu i bardzo dobremu, nie miernemu. Byłaś na zakończeniu roku? Ile dzieciaków kończy z paskiem? Ok, bywa, że i połowa klasy. I ta połowa miejsce w liceach raczej znalazła, niejednokrotnie w szkole pierwszego wyboru.

Progi minimalne w wielu liceach zaczynają się od 140 pkt. Czy dzieciaki są niedouczone? No są. Ale to nie wina pani od muzyki i pana od plastyki.

[makurokurosek]

Więc wystarczy, że słaby uczeń miał wyłażone 4 by już zdobył 56 punktów.
Nie wiem jak w obecnej chwili ale jeszcze kilka lat temu na ematce była informacja, że w Warszawie jest bardzo dużo szkół średnich , zarówno LO jak i techników, z progami poniżej 90 punktów.

[little_fish]

No i te kilka lat temu mimo takich niskich progów i słabych uczniach w liceach i technikach, nie było tyle poprawek?

[danaide2.0]

Lista z progami na edukacja.um.warszawa.pl Sprawdź ile to dużo i wróć z informacją.
O Mechatronicznym nie piszę, Technikum Kinematograficzne - progi jak w wielu liceach, min. jakieś 150, Ogrodnicze też powyżej setki.

[slonko1335]

No ale Ci poprawkowicze blokujący miejsca nie są 8 klasistami sprzed kilku lat tylko zeszłorocznymi gdzie progi raczej szybowaly w górę a nie spadały w dół....

[nick_z_desperacji]

Problemem jest to, że egzamin powinien być blokowy, jak gimnazjalny na początku. Teraz można być bardzo słabym z chemii czy fizyki, bo oceny za plakacik i iść na rozszerzenie.

[mama-ola]

A u nas (miasto 50 tys. leżące w sąsiedztwie większego) sytuacja się powtórzyła jak co roku. Sytuacja wygląda tak, że listy przyjętych do liceum w pierwszym terminie nie mają wiele wspólnego z listami ostatecznymi. Dzieci z lepszą punktacją nie potwierdzają, odchodzą do większego miasta. I rozpoczyna się telefonowanie po tych, którzy odpadli.
Pisałam tu wcześniej o chłopaku, który miał 155 punktów, tj. o 10 za mało, i się nie dostał. No to już się dostał - zadzwonili do jego mamy, że jest miejsce. Z plotek wiem, że dzwonią do dzieci, które miały i 20-30 punktów mniej niż pokazywały to początkowe progi.

[danaide2.0]

Super wiadomość.

[bruy-ere]

Pamiętam, jak o nim pisałaś, fajnie, że tak się skończyło.

[danaide2.0]

Pytanie - czy Warszawa zapewniła o 4,5 tys. miejsc więcej wliczając w to 2 tys. dla poprawkowiczów czy też 4,5 tys. plus 2 tys. dla poprawkowiczów?

Nie wiem skąd wniosek, że szkoły nie przygotowały. Jeśli dziecko się nie nadaje, jest mu za ciężko, może zostanie przeniesione. Gorzej jeśli nie nadaje się nauczyciel i musi pognębić fizyką humanistę czy polskim autystycznego geniusza matematycznego albo językiem całą klasę, bo przecież to dzieci tłuki, a nie on tłuk. Że braki są po pandemii to oczywiste - ale co w związku z tym robią szkoły poza zostawianiem na drugi rok?

[little_fish]

No właśnie, też bym się nad tym zastanowiła.

[triss_merigold6]

4,5 tysiąca miejsc więcej bez tych, które zostaną zwolnione, bo część poprawkowiczow zda do II klasy.

Przy kumulacjach problem polega na ograniczonych możliwościach przeniesienia dziecka do klasy o innym profilu i do innej szkoły, bo te są zapchane.

[danaide2.0]

Ok, też miałam wrażenie, że pierwszy komunikat Kazanowskiej był właśnie w stylu "ale jeszcze zwolnią się miejsca po poprawkach".

Na przeniesienie dziecka nie trzeba czekać do końca roku, zwłaszcza mając świadomość, że idzie duża fala. Nie znam przyczyn oblewania dzieciaków na pierwszym roku. Podejrzewam za to, że są złożone. Może słaby poziom ucznia, może słaby poziom nauczyciela, może czynniki osobiste, depresje, nałogi.

[triss_merigold6]

Czego nie zrozumiałaś w informacji, że przenoszenie uczniów w trakcie I klasy lub tuż po w warszawskich liceach było utrudnione, bo klasy były zapchane? Dyrektor szkoły wyraża zgodę o ile ma miejsce.

[danaide2.0]

Której informacji - tej zalinkowanej przez ciebie "404 żądana strona nie została odnaleziona"?

Bardzo przepraszam, że mając dziecko w ósmej nie ogarnęłam szczegółowo, co tam u pierwszych klas. Koleżanka miała dziecko kilka lat starsze i kiedyś mi opowiadała - nie wiem, trzy razy zmieniała szkołę dziecku? Wyjściowo zdolnemu, ale sprawy rodzinne, problemy zdrowotne i coś się posypało.

Pamiętam, że na drzwiach otwartych do Limana, dyrektor grzmiał: nie będzie żadnych przenosin! Trochę się dziwiłam - a jeśli dwie osoby się dogadają? Giełda miejsc na idziemy gdzie.? Multizamiana?

[triss_merigold6]

Może tę odnajdziesz
www.eska.pl/warszawa/wyniki-rekrutacji-do-szkol-ponadpodstawowych-w-warszawie-czy-wystarczylo-miejsc-aa-M75z-Kiox-3wxZ.html

Dogadanie się 2, 3, 20 osób nie ma znaczenia, to dyrektor szkoły musi wyrazić zgodę na przyjęcie ucznia.

[wydramarlenka]

Cóż, o ile gnębienie fizyką, chemią czy inną biologią uważam za doskonale zbędne (swoją drogą są nauczane aż przez 3 lata w liceum o innym profilu - w LO po gimnazjach były tylko w pierwszej klasie), o tyle polski jest na maturze.

[danaide2.0]

Dobrze, polski to tylko przykład. Nie wiem, czym dokładnie gnębiona Einsteina.

[nick_z_desperacji]

Niczym nie gnębiono. Słaby był z francuskiego i tyle. Nie był też dyslektykiem.

[danaide2.0]

To przepraszam Einsteina i dyslektyków. Widzisz, francuski znam, o fizyce co najwyżej mogę poczytać i posłuchać. Ale i on i ja swoje w szkole przecierpieć musieliśmy. (Fizyczkę z liceum wspominam z czułością; była tak leniwa, że chętnym przepisywała marne oceny z pierwszego półrocza na drugie i można było sobie pół roku spokojnie czytać książki).

[1012ja]

A może te 2000 poprawek wynika z reformy, w której zbędne przedmioty ciągnie się przez 3 lata zamiast zakończyć po 1 klasie. Tak było wcześniej. Teraz zamiast skupić się na przedmiotach maturalnych to rozdrabniają się na michałki.

Tak, tak to bezcenne wykształcenie ogólne jest teraz tylko pozorem.

[little_fish]

Ale tu mowa o poprawkach w pierwszej klasie, przed reformą również były w niej wszystkie przedmioty.

[malaperspektywa]

Zgadzam się. Niestety jak coś ma być do wszystkiego to jest do niczego. Program lo po gimnazjum był lepszy. Doba nie jest z gumy. Dzieciaki tracą czas na pierdoły zamiast skupić się na lepszym przygotowaniu pod studia z konkretnych, potrzebnych im przedmiotów.

[szeptucha.z.malucha]

Dokładnie. Bardzo ceniłam, ze dzieciak po gim na profilu mat- geo szybko pożegnał na ten przykład biologię, chemię.
Teraz przy humanie też bym sobie życzyła, żeby poodpadały te i kilka innych nieprofilowych przedmiotów.

[malaperspektywa]

Wyobraź sobie co czuje mój syn w technikum. Niektóre przedmioty potrzebne mu są jak dziura w moście przez 5 lat.

[malaperspektywa]

Natomiast starszy po gimnazjum super: w klasie maturalnej miał w zasadzie same maturalne przedmioty. Mógł porządnie przygotować się do matury. Moim zdaniem wykładowcy na studiach to dopiero będą za chwilę załamywać ręce.

[szeptucha.z.malucha]

Współczuję.

[szeptucha.z.malucha]

W I klasie LO (human) mojego syna chyba z 8 osób ma poprawki. Akurat z tych przedmiotów, gdzie są bardzo dramatycznie słabi nauczyciele (widziałam prowadzenie lekcji) - z fizyki, matmy i biologii.

[danaide2.0]

O tym piszę. Problemy szkoły się piętrzą i potem mamy efekt domina.

[lauren6]

Powinni wprowadzić rejonizację, żeby w warszawskich szkołach pierwszeństwo mieli uczniowie z Warszawy.

[mia_mia]

Nic by to nie dało, bo kto by chciał zameldowałby dziecko w Warszawie, a poza tym w warszawskich szkołach spadłby poziom, wypracowywany także przez dojeżdżających.

[triss_merigold6]

Przy tak dużej liczbie uczniów i szkół mało prawdopodobne, że by spadł.

[mia_mia]

Warszawskie gminy ościenne należy traktować jak przedmieścia i integralną część miasta gdzie wynoszą się często ludzie, którzy dbają o dzieci i ich edukację. Jeśli komuś jest potrzebne przeciętne liceum, bo ma przeciętne możliwości to idzie do jakiegoś w Piasecznie czy Otwocku, a nie tłucze się do centrum, przyjeżdżają w większości ci, którym na edukacji zależy.

[la_mujer75]

W Warszawie też są bardzo przeciętne , a nawet bardzo słabe licea.

[mia_mia]

Tylko tam nikt nie jeździ specjalnie, jeśli podobne ma pod domem, najwięcej osób jednak dojeżdża do tych najlepszych albo oferujących coś wyjątkowego, inaczej szkoda czasu.