Dodaj do ulubionych

A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłumaczy

28.07.23, 12:26
Jak tłumaczy się ojciec?

Policjanci przewieźli dziecko do Wetliny. Z gór ściągnięto ojca, skontaktowali się również z matką dziewczynki. Katarzyna Fechner, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Lesku mówiła gazecie, że 10-latka miała ze sobą wodę i przekąski, ale nie miała telefonu.

Jak czytamy na stronie rzeszow.wyborcza.pl, ojciec wyjaśnił, dlaczego tak zrobił. Mężczyzna miał mieć pretensje, że przewodnik powiadomił służby. Jak czytamy, ojciec tłumaczył, że córka jest bardzo samodzielna. Nie widział problemu w tym, że zostawił dziecko na szlaku.

- W Warszawie, gdzie mieszkają, wraca ze szkoły sama - opowiada Katarzyna Fechner. Mama też miała używać podobnych argumentów.

- Tłumaczył, że córka jest bardzo samodzielna. W Warszawie, gdzie mieszkają, wraca ze szkoły sama - opowiada relację ojca Katarzyna Fechner. Mama też miała używać podobnych argumentów.



wiadomosci.wp.pl/zostawil-10-latke-sama-w-gorach-jak-tlumaczy-sie-ojciec-6924395673856992a
Obserwuj wątek
    • daniela34 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:29
      W takim razie oboje rodzice bardzo "rozsądni" i będą się następnie tłumaczyć sądowi rodzinnemu.
      • 18lipcowa3 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:36
        wcale mnie to nie dziwi, że taka decyzja ojca była- mimo pytań gdzie matka
        widocznie wiedział, że MOŻE, miał przyzwolenie, nie 1 raz pewnie
        jakoś dziwnym trafem jestem pewna że mój maz by tak nie zrobił, nawet jesli by uważał że to ok, a wiedział, ze ja tego nie popieram -delikatnie to ujełam tutaj
        tu rodzice oboje tacy sami patusy
        • bruy-ere Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:59
          „Miał przyzwolenie” - od kogo? Od matki dziecka? To matka jest siłą decyzyjną całej rodziny, a ojciec zwolniony z myślenia i odpowiedzialności??
          • 18lipcowa3 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:04
            nie, po prostu oboje tak robią i uwazaja ze to ok
        • ardzuna Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 29.07.23, 13:25
          18lipcowa3 napisała:

          > wcale mnie to nie dziwi, że taka decyzja ojca była- mimo pytań gdzie matka
          > widocznie wiedział, że MOŻE, miał przyzwolenie,

          To mama zarządza tym, na co może wydać zgodę ojciec? Oboje są dorośli, ale to ona decyduje, jak on ma wychowywać dziecko, nawet zdalnie?

          Z czego to wynika - jakieś prawo stanowi o nierówności władzy rodzicielskiej w zależności od płci i o nadrzędności władzy matczynej nad ojcowską?
      • m_incubo Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:12
        No trudno było oczekiwać, żeby z debilem związała się rozsądna kobieta. Czy nie?
    • turbinkamalinka Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:36
      Nie no. To faktycznie to samo. Samodzielne dziecko wracające ze szkoły (nawet kilka przystanków autobusowych) to, to samo co dziecko zostawione samo na szlaku. Zuch rodzice. Medal im za wychowanie aż tak samodzielnej dziewczynki. Nie myśleli aby ją podrzucić do stada wilków. Mieliby Mowgliego w wersji dziewczęcej. On też był bardzo samodzielny.
      • kabaret234 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 20:50
        nic dodać nic ująć. Kiedyś panował taki przede wszystkim na szlakach górskich, ale w ogóle też na wszystkich innych szlakach taki etos, że wszyscy dostosowują tempo do najsłabszego. Nie wyobrażam sobie pozostawienia na szlaku kogokolwiek, a już własnego dziecka to się w głowie nie mieści, w sytuacji innej, niż gdy nie ma innego wyjścia, aby sprowadzić pomoc
    • gulcia77 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:39
      Kurczę, według standardów opisywanych przez niektóre emamy, to ja się zaliczam raczej do tych wyrodnych. I miałam bardzo samodzielnego dziesięciolatka. Ale to, co zrobił ten "tatuś", to mi się w paradygmacie nie mieści. Sama miałam chyba ze dwadzieścia lat, kiedy wymiękłam na prostym szlaku na Baranią Górę. Źle stanęłam, nadwyrężyłam staw skokowy. Solidarnie zeszliśmy ze szlaku i nikomu nie przyszło do głowy, żeby zostawić kogoś samego. Po prostu nie, tak się nie robi. Choćby ta dziesięciolatka była jeszcze bardziej samodzielna, niż mój prywatny egzemplarz.
      • szeptucha.z.malucha Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:43
        Też jestem Team samodzielnych powrotów ze szkoły itp. ale to mi się nie mieści w repertuarze. Chodząc grupa też solidarnie rezygnowaliśmy jak ktoś coś zgłaszał.
      • anilorak174 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:48
        Ja tez jestemz tych wyrodnych bo moje dzieci samodzielnie wracały ze szkoły i o zgrozo samodzielnie jeździły metrem w tym wieku do szkoły i na zajęcia dodatkowe.
        Ale w zyciu nie przyszłoby mi do głowy zostawiać samo dziecko na szlaku w gorach. Oboje debile, mam nadzieję, ze beda musieli się gęsto tłumaczyć przed sądem.
      • eliszka25 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:52
        Moje dzieci chodziły samodzielnie do szkoły jako 5-latki. W góry chodziliśmy razem i nigdy nikogo nie zostawialiśmy na szlaku samego. A już tym bardziej kogoś, kto stwierdził, że dalej iść nie może.
    • tt-tka Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:40
      Ja zrozumialam (notka z wczoraj, nie pamietam gdzie), ze wode i cos do przegryzienia dziewczynka dostala od funkcjonariuszy sciagnietych przez przewodnika, a tatus zostawil ja nie tylko bez telefonu, ale i o suchym pysku.
      • premeda Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:55
        A miała chociaż kasę na tego busa do Wetliny co to go miała łapać, czy też został tylko autostop?
      • eriu Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:55
        Tylko to jedzenie niewiele zmienia w górach, gdzie mogą być burze, zwierzęta. Ktoś jej mógł realnie zrobić krzywdę, mogła mieć wypadek. To są góry. Wystarczy, że źle stanie i upadnie, połamie się, spadnie ze szlaku ze 2 metry w dół na osuwisku.
        • samaasma Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:51
          2 metry w Bieszczadach ???? ????
          Nie ma takiego miejsca
          • profes79 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:19
            Chyba nigdy tam nie byłaś.
          • droch Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:57
            Jest, może zakład?
      • samaasma Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:46
        Kurde wszystkie dziesięciolatki muszą mieć telefon????
        A co jeśli dziewczynka nie miała telefonu co za banialuki wypisywać „zostawił ją bez telefonu „ją oddać jej swój???
        • paskudek1 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:04
          samaasma napisał(a):

          > Kurde wszystkie dziesięciolatki muszą mieć telefon????
          > A co jeśli dziewczynka nie miała telefonu co za banialuki wypisywać „zostawił j
          > ą bez telefonu „ją oddać jej swój???

          Nie tłuku, miał jej NIE ZOSTAWIAĆ SAMEJ BEZ OPIEKI pojęłaś czy rozrysować?
    • alex_vause35 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:40
      Normalnie jakaś Frida Berlin! (dla wtajemniczonych 😉)
    • yenna_m Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:43
      Ale góry to góry.
      Mozna miec wypadek, mozna zostać napadniętym przez dzikie zwierzęta.
      Powariowali ludzie.
      • triss_merigold6 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:48
        W środku dla na Poloninie Wetlinskiej i zejsciach do Brzegów Górnych i na parking na Przełęcz Wyznienska nie ma dzikich zwierząt, bo jest za dużo ludzi.
        Tam jest zupełnie inne ryzyko tj. jak tylko popada to jest bardzo ślisko i błoto, łatwo się przewrócić. Poza tym na Poloninach nie ma gdzie się schować przy załamaniu pogody.
        • berdebul Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:52
          Ona miała zejść i złapać środek transportu.
          • triss_merigold6 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:59
            I jak jest mokro to zjeżdżasz po kamieniach.
        • triss_merigold6 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:01
          dnia
      • bistian Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:49
        yenna_m napisała:

        > Ale góry to góry.
        > Mozna miec wypadek, mozna zostać napadniętym przez dzikie zwierzęta.
        > Powariowali ludzie.

        Można choćby nogę skręcić, ale te dzikie zwierzęta? 😁 Taki atak to prędzej w mieście.
        • yenna_m Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:11
          Nie bylam w Bieszczadach, ale gory to góry. Źli ludzie tez po górach chodzą. I ci sa gorsi niz zwierzęta.

          W Tatrach potrafią pojawiać się na szlakach niedzwiedzie, z tego, co czytam, w Bieszczadach też. Na niektorych szlakach mozesz tez spotkać zmiję.
          • kamin Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:15
            Latem w Bieszcadach na szklakach na poloniny jest mniej zwierząt niż w miejskim parku. W tym przypadku były inne zagrożenia.
          • triss_merigold6 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:17
            Pliz, byłam tam zylion razy o każdej porze roku.
            • yenna_m Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:21
              Zylion razy przechadzam sie z psem po sciezce spacerowej. Az ktoregos razu lezala tam sobie zmija uncertain

              Wszystko jest ok do tego jednego, jedynego razu, gdy masz pecha i bedzie inaczej niz zwykle.

              Gory to gory. Ja dziewczyna z Gor Sowich. Gory niskie, ale mam szacunek bo w gorach roznie bywa.
              • triss_merigold6 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:26
                Widzę różne ryzyka w Bieszczadach, napisałam jakie.
                • yenna_m Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:28
                  Ok. Rozumiem.
          • bistian Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 18:42
            yenna_m napisała:

            > Nie bylam w Bieszczadach, ale gory to góry. Źli ludzie tez po górach chodzą. I
            > ci sa gorsi niz zwierzęta.

            Pierdzielisz. Ludzie są bardzo różni, ale w takich sytuacjach, większość się sprawdza.
            Wysyłasz dziecko na obóz, tam też są obcy ludzie. Ile ja się naoglądałem obozów harcerskich, z zasady jestem za zamykaniem czegoś takiego, taka tam patologia była, musieliby mnie przekonać.

            > W Tatrach potrafią pojawiać się na szlakach niedzwiedzie, z tego, co czytam, w
            > Bieszczadach też. Na niektorych szlakach mozesz tez spotkać zmiję.

            Przejedź się, zobacz sama. Niedźwiedzie operują przy śmietnikach, ale też nie w czasie dużego ruchu. W Tatrach częściej, a w Bieszczadach rzadko, trzeba mieć wielkie szczęście, żeby zauważyć jakiekolwiek ślady. Niedźwiedź nie rzuca się na ludzi, jedynie osaczony stara się wydostać, a to duże zwierzę, więc może zrobić krzywdę, a nawet zabić, ale osaczony.
            Żmije są na dzień dobry, nie to, że można je spotkać, one są stale. Wylegują się gdzieś na kamieniach w spokojnych miejscach, unikają tras pielgrzymkowych, bo dla nich to mocno niekomfortowe. Można czasami zobaczyć żmiję, gdy przebiega nam pod nogami, ale to będzie bardzo młoda żmija, przecina drogę i ucieka, bardziej wystraszona od nas samych. Mnie takie młode żmije, rozśmieszają, po starych staram się nie chodzić i to w zupełności wystarcza.
            • wapaha Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 29.07.23, 09:20
              bistian- piszesz jako dorosła
              ten niedźwiedz żmija wąż, wilk obce psy z perspektywy 10latki wyglądaja inaczej
              • bistian Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 29.07.23, 09:31
                wapaha napisała:

                > bistian- piszesz jako dorosła
                > ten niedźwiedz żmija wąż, wilk obce psy z perspektywy 10latki wyglądaja inaczej

                Co robi niedźwiedź na połoninie? Szuka wyrzuconych opakowań po batonach? To szuka, na dzieci nie poluje. O tej porze roku, dużo smaczniejsze są owoce leśne, tam się prędzej zobaczy niedźwiedzia poza godzinami ruchu turystów.
                Wilki omijają takie miejsca, za dużo ludzi i za bardzo im śmierdzi. Poza tym, wilki się nie rzucają na ludzi, mogą zapolować na wypuszczonego do lasu luzem psa, ale chroniąc swój teren, nie z głodu.
                Jeżeli chodzi o żmije, to powinno się ludzi szkolić, to nie jest duże zagrożenie, wystarczy być uważnym.
                Obcych psów na trasach nie ma, są zjadane przez wilki, kotów też nie ma, bo polują na nie duże ptaki.
                Takie zagrożenia, to raczej w wioskach, ale obecnie nie ma dużo wałęsających się psów, trzeba uważać przy zakładach i większych posiadłościach, gdzie właściciele są zbyt mocno wyluzowani, mają psy i nieszczelne ogrodzenia. Przystanek autobusowy gdzieś na rozstajach w ciepły letni dzień, jest bardzo bezpiecznym miejscem.
                • wapaha Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 29.07.23, 17:39
                  bistian napisał:


                  >
                  > Co robi niedźwiedź na połoninie? Szuka wyrzuconych opakowań po batonach? To szu
                  > ka, na dzieci nie poluje.

                  10letnie dziecko nie musiało schodzić szlakiem. Pozbawione opieki mogło zrobic cokolwiek
              • triss_merigold6 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 29.07.23, 10:16
                Ich tam, na tym konkretnym szlaku, NIE MA.
                Bezpanskich psów w Bieszczadach praktycznie nie ma, a już na pewno nie w lasach, bo wilki kasuja je natychmiast.
                Wilki są oczywiście, ale nie zobaczysz ich w biały dzień na uczęszczanych trasach.
                Niedźwiedzie podobnie. Można wejść na gawrę za stajnia w Tarnawie, są przy ścieżkach konnych na Bukowiec, podchodzą pod obrzeża Lutowisk etc., ale nie latem na połoniny.
    • angazetka Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:45
      Oboje debile.
    • 71tosia Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:47
      wyobrażanie sobie ze 10latka jest samodzielna i dorosła to brak wyobraźni rodziców
      • glanaber Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:10
        Mają jeszcze 2 młodszych dzieci, więc w ich mniemaniu ta 10-latka faktycznie jest dorosła. Niestety częste w rodzinach z większą liczbą dzieci.
        • szeptucha.z.malucha Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:18
          Aleś walnęła🤦🏼‍♀️
          • glanaber Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:34
            Nie walnęłam. Sama jako 7-latka odbierałam czasem z przedszkola młodszą siostrę, bo w mniemaniu rodziców byłam wystarczająco dorosła i odpowiedzialna. A było nas tylko 2 sztuki rodzeństwa.
            • szeptucha.z.malucha Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:36
              Kiedyś mieszkaliśmy w jeziorze😜 były inne uwarunkowania. Ja jako 6- latka na własna prośbę sama wracałam z zerówki w szkole i miewałam pod opieka 3- letnia siostrę. Sami bawiliśmy się na pobliskiej ulicy - czereda dzieci 3-9 lat. W latach 60- tych, 70- tych czy 80- tych nie było w tym nic dziwnego.
              Teraz są inne standardy. Ja akurat mam największa łatwość przy usamodzielnianiu się najmłodszego dziecka, które wszystko robi wcześniej niż starsi.
              • glanaber Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:21
                Jeśli mnie źle zrozumiałaś, to nie popieram tego usamodzielniania dzieci w mitycznej epoce „kiedyś”. Niestety teraz też niektórzy uważają, że ich starsze/najstarsze dzieci są dorosłe i samodzielne nieadekwatnie do wieku.
                • szeptucha.z.malucha Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:32
                  No, to chyba rodzice typu "rajd do Pragi".
                  A samodzielności tyle, ile dziecko jest gotowe unieść.
                  "Kiedyś" tej samodzielności było tyle, ile warunki wymuszały. Podobnie teraz, gdy są sytuacje ekstremalne typu katastrofy, wojna itp..
      • asia_i_p Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 17:02
        Może jest po prostu doroslejsza i rozsądniejsza od nich. To nie wydaje się być szczególnie wysoko postawioną poprzeczką.
      • samaasma Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 19:43
        unilink.pl/porady/od-ktorego-roku-zycia-dziecko-moze-chodzic-samo#o-czym-jeszcze-wspomina-ustawodawca
        • iwles Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 20:41

          A co wspólnego z tą sytuacją ma Prawo o Ruchu Drogowym? 🤔
          • samaasma Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 21:01
            Ta trasa przypomina ulicę Marszałkowską
    • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 12:50
      Jak byłam w jej wieku to jeździłam na jagody na Rawkę albo na Tarnawę. Autostopem.
      No ale fakt, znałam każdą ścieżkę.
      W obcym terenie to zupełnie co innego.
      I dzisiejsza 10-laka to też zupełnie co innego.

      Nie wiem, co jest w artykule, o sprawie przeczytałam w niekodowanych Nowinach i na podstawie tego się wypowiadam. Dla mnie kontrowersyjny jest samodzielny powrót z Przełęczy do Wetliny, bo zejście z Wetlińskiej na Przełęcz autostradą to raczej nie jest bardziej niebezpieczne niż spacer po warszawskim parku. Przynajmniej rowerów nie ma. Tyle że powinna mieć prikaz siedzieć na Przełęczy i kupić sobie lody, czekać, aż ojciec przyjedzie.

      Podejrzewam, że nie tyle się zmęczyła (Czym? Czerwony szlak jest jak spacerniak, raczej jej się nie chciało), ile strzeliła focha i ojciec kazał sobie iść jak jej nie pasuje. A ona poszła, bo była samodzielna (i pewnie obrażona).

      • szare_kolory Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:09
        Nie ma to jak snuć domysły z d.upy. Na którą Rawkę na jagody szłaś? Bo Tarnawa to chyba nie wymaga specjalnych przygotowań? 10latka sama w obcym terenie to zły pomysł. Obojętnie czy to rynek w Baligrodzie, Sandomierzu czy połonina. Może się zgubić, może skręcić kostkę, może była chora i brakowało jej sił (nie wiadomo, jeśli tatko taki kozak to i na ewentualną podwyższoną temperaturę dziecka mógł nie zwrócić uwagi albo na jakieśinne niedomagania). Może też jakiś pomocny dorosły zrobić jej krzywdę. Nie na darmo przepisy przewidują karę za porzucenie osoby poniżej 15. roku życia. Ale nie, dośpiewajmy sobie historyjkę o nadąsanym szczeniaku co to mu się pewnie jeszcze w d.upie poprzewracało z tego dobrobytu.
        A na marginesie: mam nadzieję, że ktoś teraz przyjrzy się uważnie tej rodzince, żeby to dziecko nie było jeszcze teraz przez rodziców uznane za winną ich własnej piramidalnej głupoty.
        • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:19
          szare_kolory napisała:

          może była chora i brakowało jej sił (nie wiadomo, jeśli tatko taki kozak to i na ewentualną podwyższoną temperaturę dziecka mógł nie zwrócić uwagi albo na jakieśinne niedomagania).


          Czekaj, jak to szło?

          "Nie ma to jak snuć domysły z d.upy." ?

          • szare_kolory Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:24
            andaba napisała:


            > Czekaj, jak to szło?
            >
            > "Nie ma to jak snuć domysły z d.upy." ?

            W punkt. A co do reszty masz jakieś przemyślenia? I co w tej Tarnawie zbierałaś? Brusznicę,czernice czy borówki?
          • malinowe-wino Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:02
            Dokladnie - TWOJE DOMYSLY Z DUPY - o fochu dziecka.
            • default Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:44
              Ale foch jest tutaj bardzo prawdopodobny. Moja córka, w podobnym wieku będąc, zrobiła coś podobnego - na wycieczce rowerowej w pewnym momencie zatrzymała się, cisnęła rower do rowu i powiedziała, że dalej nie jedzie i koniec, nic jej nie przekona. No dobra, to wracamy na camping. Nie, ona na rower już nie wsiądzie. Pieszo też nie pójdzie. Tak tu będzie siedzieć w tym rowie 😬
              Tyle że rozegrane to zostało inaczej - jedna osoba została ze złośnicą, reszta wróciła na camping i przyjechali samochodem, odwieźli dziecko do domku, zostawili i kontynuowali wycieczkę. Chyba trochę wkurzeni 😉
              • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:59
                Ale miałaś wyjście. A gdybyś była z nią i młodszym dzieckiem/dziećmi sama?
                Siedziałabyś pewnie w tym rowie dopóki by jej nie przeszło, może 10 minut, może 5 godzin smile
                Przy akompaniamencie płaczu i/lub maudzenia pozostałych.
                • paskudek1 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:06
                  andaba napisała:

                  > Ale miałaś wyjście. A gdybyś była z nią i młodszym dzieckiem/dziećmi sama?
                  > Siedziałabyś pewnie w tym rowie dopóki by jej nie przeszło, może 10 minut, może
                  > 5 godzin smile
                  > Przy akompaniamencie płaczu i/lub maudzenia pozostałych.

                  Wszystko jestdni, ojciec NIE MIAŁ PRAWA zostawić dziecka w tych warunkach i koniec. To obram podobno był dorosły. Podobno bo zachował się jak gnój bez rozumu.
                  • samaasma Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:14
                    Tłuku a znasz przepisy -dziesięciolatki już mogą same się poruszać bez opieki.

                    Choć by się zatrzęsła ze złości to nic temu ojcu nie grozi
                    • paskudek1 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:27
                      samaasma napisał(a):

                      > Tłuku a znasz przepisy -dziesięciolatki już mogą same się poruszać bez opieki.
                      >
                      > Choć by się zatrzęsła ze złości to nic temu ojcu nie grozi
                      Jakoś bardziej wierzę Danieli niż tobie.
                      • samaasma Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 19:42
                        Nie jestes jedyna
                        Tu wiele osób kapie się na kęp fałszywych prawniczek
                  • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:22
                    Myślę, że miał prawo. W sensie rozumienia prawa. Może nie miał prawa, jako kochający opiekun, ale tu by trzeba spytać dziewczynki, jak ona to odczuła.
                    Jednak 10-latka to duże dziecko.
                    A trasa pełna ludzi. Niekoniecznie złych.
                    • paskudek1 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:27
                      andaba napisała:

                      > Myślę, że miał prawo. W sensie rozumienia prawa. Może nie miał prawa, jako koch
                      > ający opiekun, ale tu by trzeba spytać dziewczynki, jak ona to odczuła.
                      > Jednak 10-latka to duże dziecko.
                      > A trasa pełna ludzi. Niekoniecznie złych.

                      Nie, NIE MIAŁ PRAWA nie tylko jako kochający opiekun ale i w sensie prawnym. Skończ już z tą obroną debila
                    • iwles Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:34
                      andaba napisała:

                      > Myślę, że miał prawo. W sensie rozumienia prawa.

                      Konkretnie który przepis prawa masz na myśli?
                • yuka12 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:18
                  Bywało i tak. Jak młoda miała bunt 2-latki i leżała z wrzaskiem przed supermarketem, cierpliwie czekałam obok z synem w gondoli. Oczywiście, że byłam wściekła. Jak dzieci miały swoje "momenty" później, też ich pilnowałam. Czasem oznaczało to, że wyprawa w góry kończyła się na korytarzu domu 🤷‍♀️. Trudno. Bywa.
                • default Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:21
                  andaba napisała:

                  > Ale miałaś wyjście.

                  Mnie tam nie było, ale fakt, sytuacja była inna, bo było dwoje dzieci i dwie osoby dorosłe. Gdyby była jedna i dwoje czy więcej dzieci, to pewnie tak by czekali, aż jej przejdzie.
                  Dlatego takie dalsze wyprawy typu wycieczka górska, rowerowa, kajakowa w układzie jeden dorosły na kilkoro dzieci są jednak ryzykowne.

      • 71tosia Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:33
        twoi rodzice pozwalajac by 10 latce jezdziala autospoem na jogody po Bieszczadach wykazywali sie ekstremalna glupota, mam nadzieje ze wobec wlasnych dzieci masz troche wieksze poczucie odpowiedzialności.
        • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:42
          Moi rodzice i wszyscy inni.

          Nie nazwałabym tego głupotą, nie przypominam sobie nawet, żeby nogę skręcił, o innych nieszczęściach, które obowiązkowo muszą samotnego 10-latka w górach spotkać (wg was) nie wspominając.
          Mnie się nigdy nic nie stało, a co zarobiłam (i przerobiłam) to moje.

          To się raczej nazwywało wtedy rozsądkiem i swobodą, dzieci, które nie miały swobody zapieprzały całe wakacje w polu. Za darmo (nie licząc oczywiście wiktu i opierunku). A ja miałam raj. Jagody, kolonie, pole też, ale jak już trzeba było. Rzadko kosztem czego innego.

          Moje jagód zbierać nie lubią, więc mogłam być "rozsądna", prawopodobieństwo, że chcialoby im się ruszyć tyłki o 4 rano i jechać zbierać było zerowe.
          • 71tosia Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:50
            ja bym nazwala glupota, nawet te 20-30 lat temu nie bylo to norma by kilkulatek jezdzil samodzielnie autostopem. A twoj argument 'nic mi sie nie stało' jest wlasnie z tego gatunku jaki używają dzieci 'przebiegłem ruchliwa ulice - nic mi sie nie stalo' do czasu gdy moze jednak sie stanie.
            • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:57
              Już nie mam 10 lat, więc jako dziecko skrzywdzona nie zostanę smile
              Więc trochę nie ten przykład.
              Poza tym to było trochę wcześniej, niż 20-30 lat temu. I wtedy to była norma.
              • paskudek1 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:10
                andaba napisała:

                > Już nie mam 10 lat, więc jako dziecko skrzywdzona nie zostanę smile
                > Więc trochę nie ten przykład.
                > Poza tym to było trochę wcześniej, niż 20-30 lat temu. I wtedy to była norma.

                Ale zdaje się że bezmyślnie bronisz ojca debila bo "tobie nic się nie stało". I jeszcze oskarżasz dziecko o "focha" co wg ciebie usprawiedliwia durnego tatusia.
                • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:23
                  Ojca nie bronię, jakby mąż mi wyciął taki numer w Tatrach albo Sudetach, to bym go udusiła.

                  Bieszczady znam, więc po prostu jestem zdania, że wiele hałasu o nic (nie licząc sugestii, że ma sobie znaleźć transport do Wetliny - bo wprawdzie busy jeżdżą, ale nie jest to regulrna komunikacja, a podążanie obwodnicą lub łapanie stopa to nie są rozrywki dla 10-latki).

                  Serio foch u 10-latki to takie nieprawdopododobne?
                  Niech wam będzie, może akurat na wkacjach się nie obrażają i nie marudzą.




                  • paskudek1 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:35
                    Jak nie bronisz skoro sama mówisz że to "wiele hałasu o nic" i tobie się nic nie stało to o tej dziewczynce nie mogło nic stać. To jest właśnie obrona zjebanego tatusia.
              • paszczakowna1 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:08
                > Poza tym to było trochę wcześniej, niż 20-30 lat temu. I wtedy to była norma.

                Kiedy niby było "normą" jeżdżenie na stopa samotnej dziesięciolatki? Ja sobie takiej normy nie przypominam.
                • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:12
                  Mieszkałaś na wsi?
                  W dodatku w miejscu, gdzie własciwie świat sie kończył i jak ktos jechał, to było niemal pewne, że jak nie znał ciebie, to znał twojego ojca albo sąsiada. A tych z obcymi rejestracjami się nie zatrzymywało.
                  • bubba_13 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 16:15
                    Czy wieś to to miejsce, gdzie dzieci wpadaj pod kombajny latem, a traktory i do szamb cały rok? Tak znam.
                  • paszczakowna1 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 18:19
                    Nie mieszkałam na wsi. Ale jeśli przy bliższym przyjrzeniu się "jeżdżenie na stopa" zmienia się w "proszenie sąsiada o podwózkę" to owszem, na wsi była to (i zapewne jest nadal) norma.
                    • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 18:41
                      paszczakowna1 napisała:

                      > Nie mieszkałam na wsi.

                      No to zapewne faktycznie nie jeździłaś i twoje koleżanki też nie, bo po pierwsze nie było potrzeby, po drugie w mieście to faktycznie niebezpieczne. Pewnie nie jeździły też mieszkanki wsi położonych przy przelotowych trasach. Ale na uboczu jeżdziły.
              • maeve_binchy Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:36
                10 lat mialam w latach 80. I nie, to nie byla norma, zeby w tym wieku jezdzic autostopem
                • szeptucha.z.malucha Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:40
                  Dla dzieci 10- letnich nie ale i w 80- tych, i w 90- tych często nastolatki autostopem dojeżdżały do szkoły średniej. Pamiętam z mojej szkoły, ze dziewczyna zginęła w wypadku, jadąc okazją, jak codziennie to robiła.
              • kocynder Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 20:35
                Nie, Andaba. Też mam ciut więcej lat niż rocznik 2000, i NIGDY nie było "normą" puszczanie dziesięciolatek na autostop, może poza skrajną patusiarnią. Owszem, nie trzęsło się nad dziećmi jak teraz, bywało, że się pół dnia w domu nie było, ale rodzice przynajmniej z grubsza chcieli wiedzieć gdzie będziemy (jak to się miało do realizacji to inna kwestia). I o ile bywało, że dziesięciolatki "robiły swoje" - to zdecydowanie poza wiedzą rodziców.
                • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 20:47
                  Nie mieszkałaś na takim terenie jak ja. Jak auta nie mają gdzie dalej jechać to raczej obcych nie ma. Chyba zawsze padało pytanie "Czyja jesteś". I odpowiedź, że zna ojca, czy rodziców, z okolicznościami skąd i często z przekazaniem ukłonów.
                  Sami się zatrzymywali jak widzieli idące drogą lub stojące na przystanku dziecko/dzieci.
                  Natomiast nigdy nie zaproponował mi podwózki nikt z obcą rejestracją i ja tez takich nie zatrzymywałam.
                  Do szkoły średniej też często autostopem jeździłam, ale z powrotem już rzadko, bo właśnie łapanie obcych wydawało mi się ryzykowne. Wyjątkiem były radiowozy smile
                  • iwles Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 20:55

                    Powiem tak: miałaś po prostu szczęście. Większość osób krzywdzących dzieci to znajomi, nie obcy.
                    • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 21:01
                      Wszyscy w okolicy mieli szczęście, żadnego uprowadzenia nie było.
                      Ani nawet nikt wieziony na łebka nie został ranny, przynajmniej za mojej pamięci.

                      • iwles Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 21:34

                        Tak samo, jak nie kazdy pijany kierowca jest zabojca. Też nie znam w swoim otoczeniu ani jednego. Czy to jednak cokolwiek znaczy?
                        Chodzi o ocenę ryzyka.
                        Przeciez już w XIX wieku postulowano o bezpieczeństwo dzieci i żeby nie biegały samopas.
                        • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 21:50
                          Sądzę, że w XIX wieku chodziło o znacznie młodsze dzieci, niż 10-letnie, bo te na błąkanie się samopas nie miały czasu.
                          • iwles Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 29.07.23, 00:34
                            andaba napisała:

                            > Sądzę, że w XIX wieku chodziło o znacznie młodsze dzieci, niż 10-letnie, bo te
                            > na błąkanie się samopas nie miały czasu.


                            O takie też.
          • cosmetic.wipes Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:32
            andaba napisała:

            > Moi rodzice i wszyscy inni.
            >

            Bądź łaskawa nie obrażać moich rodziców oraz rodziców moich koleżanek, bo żadnemu z nich tak durny pomysł nie wpadłby do głowy. A jesteśmy zdaje się w podobnym wieku.
            • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:34
              Odprowadzali cię w tym wieku do szkoły?
              • paskudek1 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:36
                andaba napisała:

                > Odprowadzali cię w tym wieku do szkoły?

                A ty ODRÓŻNIASZ samodzielny powrót ze szkoły od samotnego powrotu ze szlaku w górach których dziecko NIE ZNA?
                • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:47
                  Ale tu nie mówimy o ojcu dzieci, które gór NIE ZNAŁY.

                  Tylko o rodzicach moich, którzy mnie puszczali (albo raczej nie zabraniali) łazić po górach, które ZNAŁAM i rodzicach wipes, którzy zapewne też jej nie odprowadzali do szkoły pięć ulic, bo ZNAŁA trasę i niebezpieczeństwa.

                  Jej matka nie zostawiła by jej na Połoninie, moja matka nie zostawiła by mnie na Rynku. Bo by sie bała, że będę wiedziała jak wrócić. Z górami nie miała tego problemu, zawsze trzymałam sie mniej wiecej ściezki, zresza chodziłam z rodzicami, sasiadami, rodzństwem, kolezankami odkąd zaczęłam chodzić, więc sie orientowałam, w ogóle mam bardzo dobrą orientację w terenie, nigdy w zyciu sie nie zgubiłam w lesie, a od dawna już scieżkami nie chodzę (nie licząc Parku) i wychodzę nie więcej niż 20 metrów od miejsca, w którym zamierzałam wyjść, a potrafię przejść kilkanascie km lasem bez ścieżek i trafić jak po sznurku z punktu A do punktu B.
              • cosmetic.wipes Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:46
                andaba napisała:

                > Odprowadzali cię w tym wieku do szkoły?


                A ty pisałaś o chodzeniu do szkoły, czy zbieraniu jagód na zadupiu?
                • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:48
                  Napisałam wyżej.

                  Dla wiejskiego dzieka chodzenie na jagody w góry to taki sam problem jak dla ciebie przejechanie spod Kleparza do Jubilata.
                  • tt-tka Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:12
                    andaba napisała:

                    > Napisałam wyżej.
                    >
                    > Dla wiejskiego dzieka chodzenie na jagody w góry to taki sam problem jak dla ci
                    > ebie przejechanie spod Kleparza do Jubilata.

                    Wiejskie dzieci, ktore znam i znalam, chodzily na jagody GROMADA albo co najmniej grupka. Zawsze byl ktos, kto mogl wezwac pomocy w razie czego, a to byly tylko Gorce, o wiele ludniejsze niz Bieszczady.
                    • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:20
                      A ja niekoniecznie.
                      Owszem, czasem też jeździłyśmi gromadką, ale moje przyjaciółki częściej były uziemiane obowiązkami, niż ja. I dlatego często jeździłam sama, lubiłam, nadal najbardziej lubię chodzić sama.
              • yuka12 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:48
                Nie odprowadzali. Od drugiego dnia szkoły chodziłam sama i przez ruchliwą ulicę (później zbudowano kładkę dla pieszych). Ale nie przyszłoby im do głowy wysyłać mnie w wieku 10 lat do lasu, na jagody czy grzyby, puszczać samej nad jeziorem itp. Nawet samodzielne wyprawy na działkę rodziców - 2 km od domu - zaczęłam w okolicach 6 klasy. Wcześniej rodzice baliby się o mnie.
                Dodam, że mój starszy brat miał dużo więcej swobody w podobnym wieku np. jako 13-latek pojechał stopem w Polskę. Ale nawet w połowie lat 70-tych nie było to normą i tym bardziej dzisiaj 🤷‍♀️.
                • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:52
                  Jak wyżej - ruchliwe ulice były twoim naturalnym środowiskiem.
                  Moim był las i góry.
                  Do dziś jak mam iść do miasta w miejsce, gdzie jeszcze nie byłam, to się boję że się zgubię i pytam co 50 metrów, czy dobrze idę.
                  • iwles Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:56
                    andaba napisała:


                    > Do dziś jak mam iść do miasta w miejsce, gdzie jeszcze nie byłam, to się boję ż
                    > e się zgubię i pytam co 50 metrów, czy dobrze idę.


                    ???
                    To dokładnie tak, jak ta 10-latka, tylko w odwrotnym środowisku




                  • triss_merigold6 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:59
                    Czyli odwrotnie niż dziewczynka z miasta w górach i lesie.
                    • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:10
                      No i dlatego się dziwię temu ojcu.

                      Oburzenia z powodu zejścia 10-latki żółtym szlakiem nie umiem z siebie wykrzesać, przecież gdyby sie bała, to by nie poszła, powiedziałaby, że woli iść jednak z nimi, bo sama nie pójdzie. Rozbeczałaby się, zrobiła histerię. Ona musiała się na to zgodzić! Trudno zmusić dziecko, żeby poszło w odwrotnym kierunku. Zmusić ostatecznie można, żeby poszło za tobą, wlekąc za cokolwiek, ale nie w drugą stronę!

                      Czy ktoś spytał dziewczynki, czy czuła się porzucona?
                      Czy płakała?
                      Czy się bała (trochę na pewno, to jednak dość niecodzienna sytuacja, ale czy tak, żeby mieć co wspominać, czy tak, żeby mieć traumę?

                      • memphis90 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 18:28
                        >przecież gdyby sie bała, to by nie >poszła, powiedziałaby, że woli iść >jednak z nimi, bo sama nie pójdzie. >Rozbeczałaby się, zrobiła histerię. O

                        Jasne. Jeśli dziecko nie boi się zrobić durnej rzeczy., to należy mu pozwolić! Przecież się nie boi! A skoro się nie boi, to nic mu się stac nie może!
                        • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 18:35
                          Nic jej się tu więcej stać nie mogło, niż przy powrocie ze szkoły. A nawet mniej, auto jej raczej nie potrąci, rzadko zjeżdża na dół i uważa na barany.
                          • paskudek1 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 18:36
                            andaba napisała:

                            > Nic jej się tu więcej stać nie mogło, niż przy powrocie ze szkoły. A nawet mnie
                            > j, auto jej raczej nie potrąci, rzadko zjeżdża na dół i uważa na barany.

                            To TY tak twierdzisz na podstawie tego że TOBIE się nic nie stało jak samotnie jeździłaś na jagody stopem. Zaiste, bardzo mądre założenie
                            • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 18:40
                              Ja mówię o schodzeniu szlakiem na Przełęcz, które, nie wiem czemu, jawi wam się niczym przedzieranie się przez puszczę.

                              Pomysł z samodzielnym powrotem do Wetliny skrytykowałam w pierwszym poście.
                              • memphis90 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 20:01
                                I co miałoby robić to dziecko na Przełęczy? Siedzieć tam godzinami? Bez pieniędzy, telefonu, wody? I to niby byłoby bezpieczne?

                                A co do żmij, to moje dziecko prawie wlazło - tak, dosłownie, centralnie w śpiąca żmije- w jedną na uczęszczanym szlaku… Wiec można. Skręcić nogę tez mozna - i co wtedy? Zejść ze szlaku, bo costam - i co wtedy?
                          • memphis90 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 19:57
                            Ale to nie był powrót ze szkoły, tylko wędrówka szlakiem w górach bez możliwości skontaktowania się z rodziną, z poleceniem łapania stopa.
                  • szarmszejk123 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:01
                    andaba napisała:

                    > J
                    > Do dziś jak mam iść do miasta w miejsce, gdzie jeszcze nie byłam, to się boję ż
                    > e się zgubię i pytam co 50 metrów, czy dobrze idę.


                    🤦🤦🤦
                  • babcia47 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:49
                    Ze mną bylo jeszcze gorzej bon8 roku życia pol roku spędzałam w dużym mieście a pol na wsi i w obu środowiskach czułam się bezpiecznie i byłam samodzielna. Fakt, xe rzeczywiście byly to nieporównywalnie bezpieczniejsze czasy a od dorosłego prędzej mozna bylo oczekiwać pomocy niz krzywdy a dzieci byky zupelnir inaczej wychowywane. Wszyscy byliśmy samodzielnie już od przedszkolnych lat i osobiscie nie znam ani jednego dziecka, które wtedy ucierpiało. Wielka sensacja bylo gdynookega znkkady miał złamaną rękę.. był z rodzicami na nartach w Alpach i się wywrocił
                    • droch Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 16:10
                      Fakt, xe rzeczywiście byly to nieporównywalnie bezpieczniejsze czasy(...)

                      A skądże znowu, po prostu w mediach nie o wszystkim mówiono/ pisano.
                      • babcia47 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 16:34
                        Wiesz wtedy gdy zdarzyło się jakieś nieszczęście to z nudów ludzie to walkowali i roztrząsali opowiadając tak xe roznosiło się nawet na dużo dalsze odległości nizbteraz ma zasieg niejedna gazeta. Rozumiem, ze ciężko to zrozumieć, bo moje dzieci juz średnio rozumiały, xebnud bylo telewizji praktycznie,telefonow praktycznie bo rozmowę na drugi koniec polski trzeba było zamawiać na poczcie czasem poprzedniego dnia i na konkretna godzinę, nie było internetu a wysłany list " szedł" conajmniej tydzień. Z drugiejnstrony ruch samochodow byl mniejszy, ludzi mniej i każdego obcego bylo widac z daleka nawet w dużym wojewódzkim mieście nie tylko na wsi czy miasteczku
                    • yuka12 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 17:04
                      Wcale nie były bezpieczniejsze, tylko poczucie bezpieczeństwa było większe - a i to zależało od miasta/dzielnicy/ulicy/bloku/klatki/wsi itd.
                      Pamiętam np. gromady bezdomnych psów w mieście, pijaków pod sklepem, leżących na chodnikach, wujka zaglądającego za koszulę i kuzyna wkładającego ręce pod moją spódnicę. Ale nikt się tym nie przejmował i głośno o tym nie mówiono. Pamiętam też gazety piszące o wypadkach dzieci na wsi, w zimie na stawach.
                      Ale poza wzmiankami nic się nie działo. Reszta wracała do codziennych spraw,w duchu mając nadzieję, że ICH to nie spotka.
          • laurielle Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 18:17
            andaba napisała:

            > Nie przypominam sobie nawet, żeby nogę skręcił, o
            > innych nieszczęściach, które obowiązkowo muszą samotnego 10-latka w górach spot
            > kać (wg was) nie wspominając.
            > Mnie się nigdy nic nie stało, a co zarobiłam (i przerobiłam) to moje.


            Blad przezywalnosci. Dzieci, ktore zaginely, nie napisza o tym na forum. Niedawno zapadl sie pod ziemie 2-latek, ktory tak jak wszystkie dzieci we wsi bawil sie z czereda samopas na podworku. Nie mial gdzie zaginac, wioska w zaulku, droga sie tam konczy, wszyscy sie znaja, bezpiecznie, bo obcych nie ma. I coz, dzieciaka tez nie ma. Zawsze tak wszyscy robili i nic sie nie stalo, ale tym razem cos poszlo nie tak.
      • paskudek1 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:08
        Dozecko miało prawa strzelicfocha. Ojciec NIE MIAŁ PRAWA puścić jej samej w górach.
        • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:29
          Zgadza się.

          Ale jestem sobie w stanie wyobrazić, że jak powiedziała, że nigdzie dalej nie idzie, to ciężko mu było się rozstać z planami i kazał jej iść sobie samej, zwłaszcza, jeżeli wiedział, że ta trasa jest jak Krupówki, tyle że bardziej stroma (ale to raczej problem bab w naszym wieku, nie 10-latków).
          • paskudek1 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:37
            W dupie mam z czym mu się było ciężko rozstać mojego zasranym obowiązkiem była opieka nad dzieckiem a nie trzymanie się planów jak pijany płota. Dziecko ma prawo być głupie jak kilo gwoździ i strzelać focha co godzinę. Ojciec NIE MA PRAWA się na dziecko obrazić.
            • kanna Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:46
              Dokładnie tak.
          • iwles Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:54
            andaba napisała:

            > ta trasa jest jak Krupówki, tyle że bardziej stroma
            > (ale to raczej problem bab w naszym wieku, nie 10-latków).


            Czyli 10-latka nie może źle stąpnąć, skręcic kostki, potknąć się o kamienie, czy wystające korzenie?



            • samaasma Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:01
              Prędzej upadnie pani w średnim wieku niż dziecko
              • memphis90 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 20:05
                Czyli taka sytuacja, ze na wycieczce w górach 10l potknął się, sturlał kawałek z górki (nie poza szlak!), złamał żebro i stłukł nerkę, aż dostał krwiomoczu, to nie może się zdarzyć…? Nie ma opcji? Bo wiesz - mi się taka sytuacja przydarzyła, jak byłam opiekunką wycieczki…
      • kadfael Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:10
        Tylko czekałam, aż któraś z czymś takim wyskoczy 😃
      • memphis90 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 18:25
        >ojciec kazał sobie iść jak jej nie pasuje. A ona >poszła,
        I to ma być wytłumaczeniem czego właściwie….? Będac w górach każesz dzieciom „iść sobie” i nie opanujesz, kiedy się oddalają nie wiadomo gdzie..?
    • yenna_m Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:03
      Tak mi się skojarzyło big_grin

      forum.gazeta.pl/forum/w,567,150021162,150021162,Ponad_miesiac_bez_kontaktu_.html

      forum.gazeta.pl/forum/w,567,150171283,150171283,Wrocili_.html
      Cóż to był za troll... 😂😂❤️❤️
      • yenna_m Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:05
        I to
        forum.gazeta.pl/forum/w,567,140417199,140417199,Oboz_survivalowy_dla_dzieci_i_problem_z_mezem.html#p140417395😂😂😂
        • 71tosia Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 29.07.23, 02:04
          Zaczęłam czytać - naprawdę autorka chce by 3 latek spał w namiocie sam pilnowany przez psa a w wieku 4 lat zdobywał samodzielnie pożywienie na obozie survivalowym? No to teraz zaczynam rozumieć to oburzenie niektórych pan ze inne pomyślały ze 10 lat to dość wcześnie na samodzielne wyprawy w góry? smile
    • makurokurosek [...] 28.07.23, 13:03
      Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
      • szeptucha.z.malucha Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:16
        Masz obsesję związaną z ZA, którego już nie mawink
    • laurielle Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:09
      Strefa nadgraniczna, za miedza kraj ogarniety wojna, kraniec UE, szlak przemytu ludzi, hektary niczego, dzikie zwierzeta, brak monitoringu, szczatkowa komunikacja publiczna. Rzeczywiscie, to brzmi jak droga do szkoly. W XVII wieku.
      • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:11
        O matko.

        A ja się dziwiłam, że rodzice zaprotestowali przeciwko wycieczce do Łańcuta.
      • triss_merigold6 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 13:16
        Co Ty majaczysz? Połoniny to najpopularniejsze w sezonie szlaki bieszczadzkie, tam jest fchuj ludzi + chodzi Straż Parku i na szlakach sprawdza bilety. Dzikie zwierzęta są w dużej obfitości, ale nie tam w biały dzień.
        Gdzie kraj ogarnięty wojną? W Krościenku dzień jak co dzień, PKS i busy jeżdżą, ludzie do pracy i turystycznie tak samo. Inne bieszczadzkie przejścia graniczne są na Słowację.
      • leosia-wspaniala Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:03
        >Strefa nadgraniczna, za miedza kraj ogarniety wojna

        A sprawdź, gdzie jest linia frontu.

        >dzikie zwierzeta

        Na połonienie?

        >brak monitoringu

        Jak to w górach.

        Nie żebym broniła rodzicieli, ale robienie z bieszczadzkich połonin jakiejś dżungli amazońskiej to grube nieporozumienie.
        • iwles Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:38

          Serio nie ma możliwości spotkać w Bieszczadach niedźwiedzia, wilka, czy nadepnąć na żmiję?
          • samaasma Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 14:57
            Jesus
            Jakby tam się położyła jakaś żmija to po 10 min by była rozgnieciony czyim klapkiem
            Tam wije się dziki tłum rodzin z wózkami i psami, wycieczek i innych ludzi

            Wilk i niedźwiedź chyba nie chodzą po gołej trawie i raczej nie odnaleźli by się w falującym tłumie
            Polecam pojachac i się zapoznać jak to wyglada zamiast pisać bajeczki
          • triss_merigold6 Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:01
            Jest, ale nie tam.
          • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:31
            Nie, nie ma możliwości spotkać niedźwiedzia na szlaku na Wetlińską w srodku sezonu w biały dzień.
            Wyniosły sie do Sanoka, bo tam luźniej smile

            Wilka też nie.

            Żmiję tak, ale prędzej ją rozdeptają, niż ona zdąży kłapnąć zębem jadowym.

            Jedyne niebezpieczeństwo na tej trasie to że można klapnąć na tyłek, bo podłoże z lużnych kamieni na błotnistym tle. Najpaskudniejsza trasa w całych Bieszczadach, nie wiem czemu najpopularniejsza.
            • iwles Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 15:43

              Serio, nie lekcewazylabym. Dziecko zawsze mogło skręcić gdzieś że szlaku.
              • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 16:19
                Mogło, pewnie. Tylko dlaczego miałoby to robić?

                Zresztą nawet jakby zeszło, to i tak by trafiło, po prostu trzeba iść w dół, co za różnica, czy drogą, czy lasem.

                Szłaś kiedyś tym szlakiem?


                • iwles Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 16:22

                  Mogla gdzie szukać ustronnego miejsca, bo zachciało jej się siku.
                  Przeciez nawet w lesie niedaleko domu dzieci sie gubią, a co dopiero w obcym miejscu.
                  • andaba Re: A jednak nie tylko ojciec ... mamusia też tłu 28.07.23, 18:01
                    Iwles, jedźże ty w Bieszczady, przeleć się żółtym szlakiem i nie pleć farmazonów.
                    W lesie koło domu łatwiej się zgubić niż w pobliżu tej autostrady, bo rejwach jak na bazarze w dzień targowy.

                    I nie, nie da się zejść przypadkiem, bo toto ma szerokość normalnej drogi i ma wysokie "pobocza".