brenya78
28.07.23, 13:53
Watek zartobliwy, choc wczoraj nam sie w domu troche ulalo. Mamy gości (teściowa, jej córka i wnuk 13 lat). No i muszę się wygadać.
Mieszkamy w bardzo atrakcyjnym rejonie turystycznym. Morze, jeziora, piękna architektura, czyste miasto, muzeów bez liku, pałaców królewskich, parków, zoo, wesołe miasteczko, w pobliżu piękne lasy, sporty wodne, przejazdki promem, zeglarstwo, kajaki itp, piękne piaszczyste plaże, majestatyvzne skaly nad morzem, kolejne pałace z ogrodami na wsi. Serio, zycia nie starczy zeby to wszystko zobaczyc. Goście przyjeżdżają, zwiedzają, jezdza i wyjeżdżają z poczuciem że przecież tak niewiele zobaczyli. Zapisują się na następny "turnus".
No i przyjechali opisani goscie. Pierwszego dnia na pytanie co chcą robić, nie wiedzą. Na propozycje, milczą, cisza. Pytam czy może zamek jakis, cisza. No to pojechaliśmy do zamku, godzinę od domu - nie chcą wejść do środka. Ok. Czy chcą iść do lasu, w nature - cisza. Czy mają odpowiednie buty i kurtki na wypadek deszczu - nie przywieźli, najwyżej zmokną. Stajemy na rzesach wymyslajac atrakcje. Zero komentarza czy sie podobalo. W kolejne dni nadal nie wiedzą co chcą zobaczyć. Wreszcie wymyślili: chcą iść zobaczyć cmentarz (!) oraz pochodzić po centrum handlowym (I kupić jakas ściereczkę, termos albo kolejny koc). Próbuje jeszcze ratować sytuacje: aaa cmentarz jest zaraz niedaleko królewskiego pałacu w którym znajdują się ręcznie tkane przez,ez królowa jedwabie... Cisza, patrzą tępo. ZERO zainteresowania.
Pytam młodego (13 lat) co mu się podobało do tej pory najbardziej. "Eeeee, eeee, chyba nic".
Co robimy w weekend bo ja bym chciała im pokazać plaże i morze i lasy, potrzebuję też odpoczynku po tygodniu pracy. Zero entuzjazmu - nie lubimy się smażyć na słońcu. Nie będzie smarzenia, bo nie ma upału, piękna woda, kajaki, przyroda, jagody bla bla, zachwalam. Nie lubimy plaży. Jezu!
Pisałam już o teściowej i jej córce w watku o sprzątaniu- to jest chyba ich główne zainteresowanie. ZaLoze się że z tej wycieczki wrócą z pamiątkami- nowymi ścierkami do sprzątania.
Co robić z takimi gośćmi, którzy najchętniej siedzieliby w domu i patrzyli w ścianę? Ja serio nie wiem po co oni przyjeżdżają. Tylko wydajemy na te wszystkie atrakcje, które oni mają w zadzie...