Dodaj do ulubionych

No to tego, naprawiłam rower

29.07.23, 19:28
Mam rower. Leżał w piwnicy od wielu, wielu lat.

Wyjęłam rower, umyłam, zaprowadziłam do warsztatu na lifting.

W tym momencie życia moje nogi umieją mnie nieść bardzo daleko i w niezłym tempie. I dopiero po dwudziestym piątym-trzydziestym kilometrze marszu zaczynają sugerować, że chyba mnie powaliło.

No to stwierdziłam - chyba nie będzie problemu. Warsztat naprawił, wsiadłam, jedziemy.
Po dwudziestu minutach, nawet niecałych, byłam spocona jak świnia.

Wiecie, ja tym rowerze jeździłam do liceum i kojarzę, że tak zawsze było po zimie - pierwszych kilka razy to był ból. A potem się człowiek "rozjeżdżał". Ale jakoś sądziłam, że skoro teraz te odnóża umieją mnie zanieść do Bochni z Krakowa w czternaście godzin, to im jazda będzie niestraszna.

Pytanie - czy to dlatego, że przy marszu i przy kolarstwie pracują jakieś inne mięśnie, czy to przez inne ruchy, czy czemu tak?
Obserwuj wątek
    • zaczarowanyogrod Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 20:29
      Może i winne inne ruchy. Ja jeżdżę dużo rowerem. Może i niedużo. No tak do 60km. Ludzie jeżdżą więcej. Ale przejść tyle co Ty i jeszcze tak często to ja nie dałabym rady. Pewnie albo rower albo chodzenie. Może to też winny rower, bo moim starym 20 letnim jeździłam wolniej i trochę bliżej, a tym co mam teraz trochę dalej się da. Może też jak na pierwszy raz od dawna przesadziłaś z szybkością.
    • taniarada Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 20:40
      Super . W trakcie tego aktywnej jazdy zaangażowane są mięśnie nóg, pośladków oraz brzucha. Ja ostatnio sprawiłem sobie nowy .Mam jeszcze stacjonarny ,ale go zostawiam na zimniejsze dni .Rower to podstawa w mieście i nie tylko .Teraz nawet zimy nie ma .To można jeździć cały rok .

    • malaperspektywa Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 21:02
      Też mam takie doświadczenia. Chodzę dużo, i lubię, trenuję nordic, wydaje mi się, że nogi mam silne, a po normalnej jeździe rowerem raptem przez godzinę czuję w nogach wysiłek. Ostatnio tak samo jak ty miałam przemyślenia, że to jakieś inne mięśnie muszą być. I o co chodzi?
      • krwawy.lolo Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 21:09
        Są oczywiście rowery "single speed" niemniej większość jest wyposażona w przerzutki, które należy zmieniać odpowiednio do systuacji.
      • taniarada Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 21:09
        To sobie przeczytaj . Będziesz wiedziała . www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&opi=89978449&url=https://sprint-rowery.pl/blog/post/jakie-miesnie-pracuja-podczas-jazdy-na-rowerze&ved=2ahUKEwj4ha6qzrSAAxVmgf0HHcjyDNoQFnoECBEQAQ&usg=AOvVaw0yPPdJVlKiGbPBTpixPso_
    • krwawy.lolo Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 21:07
      Ból czego? Bo mnie przxchodzi na myśl jedynie duda. Z jednej strony duda musi przywyknąć, z drugiej trzeba dobrać odpowiednie siodełko, i je jeszcze odpowiednio zamontować. Odpowiednio do długości rąk np. Te dwa, trzy centymetry do przodu, czy do tyłu, mogą decydować o komforcie jazdy.
      • marusia_ogoniok_102 Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 22:13
        No duda tak, boli, ale to do przyzwyczajenia, jak zawsze. Ale czuję, jak pracują mi i łydki, i uda, ale nie umiem dokładnie określić, gdzie konkretnie. Chyba bardziej uda na przedzie.
        • hermenegilda_zenia_is_back Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 22:43
          Mięśnie czworoglowe uda, pośladki to najsilniejsze grupy mięśni używanych przy jeździe na rowerze. Możesz mieć zakwasy, bo jedziesz na za duzym oporze. Jezeli masz przerzutki a nie ostre koło to należy używać odpowiedniego biegu, żeby nie wpasc w prace beztlenowa i nie zakwasić szybko mięśni. Podczas marszu, nawet intensywnego raczej ci to nie grozi. Chyba, ze mówimy o chodzie sportowym, ale to co innego już.
    • atoness Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 21:19
      Właśnie o to chodzi. Mięśnie pracują inaczej. Jeżdżę na rowerze codziennie, przez cały rok. I nogi, i duda, i cała reszta mnie zdążyły się przyzwyczaić. Nawet po przejechaniu przez całą Polskę nic mnie nie boli. A kiedyś bolało. Trzeba się po prostu porządnie obić.
    • szmytka1 Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 22:02
      Boze, jak masz rower, to czuje, ze nad morze nim niebawem dojedziesz
      • marusia_ogoniok_102 Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 22:12
        Nie no, spokojnie, rower zostanie na razie w domu u mamy bo nie chce mi się go przewozić wink
    • runny.babbit Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 22:25
      A może masz źle dobraną ramę i przez to męczysz się bardziej? Albo przerzutki nie wyregulowane? Generalnie jazda rowerem nie jest aż tak męcząca, rozumiałabym gdyby bolał tyłek od siodełka.
      • marusia_ogoniok_102 Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 22:29
        Mam ten rower od lat i zawsze, jak już się "rozjeździłam", to jeździło się dobrze. Po prostu liczyłam, że teraz to "rozjeżdżenie" nie będzie konieczne.
        Może to faktycznie przez ból dudy, no bo na to się nic nie poradzi, trzeba poczekać aż przywyknie...
    • magda.z.bagien Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 22:35
      Super. Jasne, że pracują inne mięśnie niż przy chodzeniu. Ja dużo jeżdżę na rowerze i chodzę, no i mam wrażenie, że wyglądam jak T-Rex: nogi ok, a rączki takie dwa patyczki. Próbuję wyrównać na siłowni, żeby góra pasowała do dołu.
    • danaide2.0 Re: No to tego, naprawiłam rower 29.07.23, 22:47
      Miałam taki rower, który nie leżał od wielu, wielu lat, ale na którym jeździłam przez wiele, wiele lat. Stara damka mojej matki. A potem stwierdziłam, że już nie mam do niego serca. Kupiłam używany, o dwie dekady młodszy i nie polski, ale włoski. Zmiana wyraźnie odczuwalna, kwestia mechaniki, dużo łatwiej ruszać z miejsca i kręcić pedałami. A przerzutki miałam i tu, i tam.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka