rosapulchra-0
09.08.23, 00:13
Miałam nic nie pisać, ale dzień mam zje**ny i to od wczoraj i to przez siebie. Męża tak wku**iłam tak, że nie chciał zupełnie ze mną współpracować.
Teraz jest trochę lepiej, ale ja nadal się trzęsę ze strachu. Jutro w godzinach porannych będę mieć operację biodra. To duża operacja, nie wiadomo jak się będę po niej czuć i czy znowu nie dopadnie mnie jakiś zator. Głowa kości udowej się zupełnie zapadła i bez operacji niedługo w ogóle nie będę mogła chodzić.
Proszę, potrzymajcie kciuki za moją operację, za mnie i za szybki powrót do normalności.
Mam już dosyć tej wegetacji w domu.
W szpitalu mam być jutro o 7 rano. Bardzo mnie przygnębia ta cała sytuacja, ale tłumaczę sobie, że muszę to zrobić, że trafiam w ręce fachowców, że to nie pierwsza i nie ostatnia operacja. Czeka mnie jeszcze operacja połamanego w zeszłym roku barku.
Dziękuję.