riki_i
13.08.23, 23:31
Nie żebym bronił Mr/Mrs Trolololo vel leanne_paul_piper, ale po przeczytaniu wiadomego wątku naszła mnie myśl, a co w takim razie nie byłoby obleśne i odrażające? Gdyby windziarz był wyglądowo wyjęty z filmu '365 dni'? A przewodnik-macacz autobusowy przypominał hollywoodzkiego aktora? Czy może w ogóle sytuacje szybkich numerków z tego typu ludźmi , w takich jak opisane okolicznościach, są bleee?
Pytam, bo jednak z czasów studenckich kojarzę wiele akcji tzw. klubowych , które w mojej grupie rówieśniczej nie były jakoś specjalnie potępiane. I absolutnie nie mam tu na myśli moich wybryków - po prostu zarówno mężczyźni , jak i kobiety przyznawali się do takowych (kobiety oczywiście znacznie trudniej). I ogólnego zgorszenia nie było.
Czyli jak to powinno lecieć? Seks z gościem poznanym w klubie w PL - ok, a seks na wyjeździe z arabskim przewodnikiem czy windziarzem - nie ok? Co czyni przygodny seks dozwolonym - nastrój, miejsce, klasa/poziom/pochodzenie pana bzykacza?
PS. Proszę nie traktować ww. pytań jakoś specjalnie poważnie, to są ulotne kwestie, chodzi mi bardziej o 'swobodny strumień świadomości' , luźne opinie na ten temat.