smoczy_plomien
14.08.23, 17:27
W domku na wsi mamy taryfę weekendową - logiczne. Na ostatnim rachunku stawki za weekend/noc i dzień okazały się jednakowe. Po pierwszej myśli "źle wystawili rachunek" okazało się, że rachunek jednak jest prawidłowy. Otóż po zużyciu limitu 2000 kWh obie stawki tak wy*ebało w kosmos, że obie odcięły się dopiero na maksymalnej stawce ustawowej dla gospodarstw domowych.
Pięknie jest w Polsce, prawda?