len.len
17.08.23, 11:09
Wracałam pieszo przez miasto. Byłam po badaniach krwi, ledwo żywa z głodu i upału. Popijałam z butelki wodę mineralną. Na przejściu dla pieszych, po przeciwnej str zauważyłam kobietę. Była w grubej zimowej kurtce, szła chwiejnie i wyglądała na bezdomną i splątaną. Chciała mnie zapytać o drogę ... a ja poszłam sobie ...
Kurcze, powinnam była wtedy zatrzymać się i zapytać czy jakoś pomóc albo zadzwonić po straż miejską.
Nie wiem co mną kierowało, może strach? Zawiodłam jako człowiek...