Dodaj do ulubionych

Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna

18.08.23, 14:37
zainspirował mnie wątek o oszczędnościach na koncie męża oraz różne sytuacje życiowe (moje i koleżanek oraz dalszych znajomych).

Czy nie byłoby mądrze wprowadzić obowiązkowych nauk przedmałżeńskich? Gdzie przedstawiano by sytuacje i zagrożenia dla każdej ze stron?

Potem test.

Ja na przykład nie wiedziałam bardzo długo, ze jeśli wspólny kredyt był spłacany z konta jednego z małżonków, to w przypadku rozdzielnosci spłacona cześc zalicza się na poczet tylko tego małżonka i tylko od dobrej woli tego splacacza zależy, czy przy podziale sobie tego nie odliczy.

Kulturowo nadal jest jakoś tak nieładnie rozmawiać o pieniądzach przed ślubem, zwłaszcza jeśli sytuacja obojga, na początku związku, jest taka sama czyli maja mało lub nic.

Taki luźniutki wątek przy piątku.
Obserwuj wątek
    • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 14:54
      Jestem za. Mialam zatrważającą liczbę klientek, które radośnie pakowały kasę w budowę domu na działce teściów w głębokim przekonaniu, że mają "pół domu."
      • bywalec.hoteli Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 14:59
        Co ty nie powiesz?
      • turbinkamalinka Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:03
        Ogólnie powiedzmy w ostatniej klasie szkoły ponadpostawowej powinien być jakiś przedmiot z prawa, jakieś podstawy. Bo nawet jak się w prawie coś zmienia to nie są to jakieś zmiany ogromne (w bardzo podstawowych sprawach) i daje to jakiś punkt odniesienia. Właśnie cos na zasadzie. Nie buduj się na działce teściów, lub nie remontuj mieszkania przedślubnego małżonka czy chociażby kasy za odświerzenie mieszkania teściów nie odzyskasz
        • gryzelda.a Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:14
          Dokładnie tak! W ramach tych podstaw prawa też - poza małżeńską wspólnotą majatkową, intercyzą, definicją majątku odrębnego itp. -zasady zakupu/sprzedaży nieruchomości, prawo spadkowe. Takie podstawy podstaw niezbędne, by funkcjonować.
      • magdallenac Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:03
        Nie wierzyłam w to, dopóki siostra nie zarekomendowała mi pewnej grupy na fejsbuku. Trudno uwierzyć w jakie szambo kobiety potrafią się dobrowolnie władować. A wystarczyłaby rzeczywiście odrobina edukacji przed.
        • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:09
          Mnie się tak ostatnio młody sędzia dziwował, że pani z wykształceniem zawodowym ze świętokrzyskiej wioski nie wiedziała w co pakuje kasę wypracowaną w Anglii. No nie wiedziała. Ludziom się do głów przebiła świadomość, że "w małżeństwie wszystko jest wspólne" I nic więcej. I potem jest zdziwienie.
        • damartyn Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:11
          Powinien być taki obowiązkowy przedmiot w szkole sredniej- Ekonomia życiowa.
        • majenkirr Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 19:33
          NIe tylko kobiety. Kolega mojego taty został goły i wesoły na stare lata, tak go żonka urządziła wink.
          • daltonka Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 20:41
            Ja znam takiego, który się szybko rozwodził, żeby go długi żonki nie zjadły. Podobnie jak mąż z poprzedniego wątku w pewnym momencie założył własne konto, żonie nie dał upoważnienia. Bo widział, że zaraz wyląduje na ulicy. Małżonka była w stanie wydać każda kasę. Zapożyczyła ich u wszystkich znajomych, rodziny…
        • furiatka_wariatka Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 23:43
          magdallenac napisała:

          > Nie wierzyłam w to, dopóki siostra nie zarekomendowała mi pewnej grupy na fejsb
          > uku. Trudno uwierzyć w jakie szambo kobiety potrafią się dobrowolnie władować.
          > A wystarczyłaby rzeczywiście odrobina edukacji przed.

          Sama przecież nie pracujesz, tylko żyjesz na utrzymaniu męża.
          • magdallenac Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 23:58
            A ta znowu zaczyna…Nie martw się o mnie, ja się tak urządziłam, że sobie poradzę.
          • rosapulchra-0 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 08:42
            OJP Aż tak zazdrościsz, że cudujesz na temat małżeństwa magdallenyc? sciana
            • furiatka_wariatka Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 11:32
              Nie ma czego zazdrościć,wiec niech porad małżeńskich nie udziela.
              • mikawi Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 17:51
                Jeśli się dobrze zabezpieczyła prawnie i finansowo na wypadek rozwodu oraz śmierci męża - to jak najbardziej należy jej zazdrości wygodnego życia smile
      • bene_gesserit Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 18:49
        daniela34 napisała:

        > Jestem za. Mialam zatrważającą liczbę klientek, które radośnie pakowały kasę w
        > budowę domu na działce teściów w głębokim przekonaniu, że mają "pół domu."

        E tam kursy. Daniela, napisz ksiazkę. Nie dość, że przyzwoicie zarobisz, to jeszcze uratujesz tysiące przed zyciową klęską.
        A ematka wymyśli ci jakiś chwytliwy tytuł smile
        • borsuczyca.klusek Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 19:23
          Moim zdaniem to Triss powinna napisać książkę pod tytułem jak się nie dać wyruchać przez życie 🙄
          • beneficia Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 20:31
            > Moim zdaniem to Triss powinna napisać książkę pod tytułem jak się nie dać wyruc
            > hać przez życie 🙄

            No, jakby Daniela z Triss razem napisały książkę pt. "Prawo i życie - gotowiec" (w skrócie PiŻG), to optowałabym za wprowadzeniem jej na listę lektur obowiązkowych 😀
            Dziewczyny, do roboty!
            • trampki-w-kwiatki Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 21:53
              O kurde, racja.
              Taki przewodnik po życiowych sprawach.
              W sumie po śmiertelnych też, bo i o dziedziczeniu by się przydało.
            • triss_merigold6 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:03
              Ooo parę prawnych kwiatów prosto z życia też znam i mogłabym podać ku przestrodze. W tym klasyka tj. wladowanie panieńskich oszczędności w remont domu wciąż należącego do teściowej, oczywiście bez cienia kwitów za wydatki.
            • czoobakka Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:07
              Dołóż jeszcze Tol do tego - jak kombinować. Podrozdział w ramach ciekawostki tongue_out
              • abecadlowa1 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:15
                O tak! Patenty Tol na kryzysowe czasy
        • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 19:28
          Nie wiem, czy tak będzie. W końcu czytelnictwo upada wink ale materiału bym trochę miała: osoby, które wpakowały pieniądze w cudzą nieruchomość, osoby, które w akcie notarialnym poświadczyły, że współmałżonek nabywa nieruchomość z majątku osobistego (furda z tym, że mieli wspólność, ale "on tak dużo zarabia a ja nie"), a nawet - mój ulubiony przykład - ktoś kto zgodził się, żeby w akcie notarialnym jako nabywcy figurowali teściowie.
          • majenkirr Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 19:36
            Może podcast? Chętnie posłucham smile.
            • magdallenac Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 20:11
              To poważnie jest świetny pomysł! Nie ma takiego podcastu, a Daniela do tego wszystkiego ma gadane! Rób podcast!
              • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 20:21
                Ja np jestem ciekawa - na fali sąsiedniego wątku czy małżonek może pójść do kasyna i cała te wspólna kasę w dobrej wierze przegrać w rulete.
                • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 20:25
                  ichi51e napisała:

                  > Ja np jestem ciekawa - na fali sąsiedniego wątku czy małżonek może pójść do kas
                  > yna i cała te wspólna kasę w dobrej wierze przegrać w ruletkę

                  Co znaczy "czy moze"? Czy jest to wykonalne? Oczywiście. Czy wolno mu? Nie wolno. To już przekracza zwykły zarząd majątkiem majątkiem wspólnym.
                  • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 20:27
                    A co mu grozi za cos takiego? Powiedzmy ze wierzył ze wygra.
                    • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 20:41
                      Teoretycznie to jest przywlaszczenie (przestepstwo) - nie to, że przegrał ale to, że rozporządził nimi jak wyłączny właściciel (ze w ogóle je postawił). Ale zazwyczaj trudno przekonać nasze organy ścigania do ścigania w takiej sytuacji wink Wbrew stanowisku SN i sądów apelacyjnych, przywlaszczenie w małżeństwie się nie przyjelo w świadomości policji.
                      • trampki-w-kwiatki Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 21:55

                        > -) Wbrew stanowisku SN i sądów apelacyjnych, przywlaszczenie w małżeństwie się
                        > nie przyjelo w świadomości policji.

                        No kurde, zajebiście 😳
                        Strach za mąż wychodzić.
              • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 20:22
                A wydawałoby się, że lexicelebryci opanowali już wszystkie tematy 😄
                Dobra, spróbuję się nauczyć jak zrobić podcast.
                • bene_gesserit Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 21:09
                  Kibicuję smile
                • jana111 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 21:20
                  Naprawdę to byłby świetny pomysł. Nie wprowadzenie do szkoły, choć tak naprawdę to mogłoby mieć największe zasięgi - bo wpływ na to mamy niewielki - ale właśnie może podcasty, artykuły z życia wzięte itepe. Mogę się dorzucić ze swoją porcją historii zawodowych.
                  Kiedyś o ile pamiętam, jakieś lata temu, zakładałam chyba tutaj wątek na temat krążących w społeczeństwie przesądów prawniczych - jak to np. komu przysługuje prawo do zachowku. Więcej niestety nie pamiętam, spróbuję poszukać, ale w telefonie idzie mi kiepsko. Może i było tam o tym, że nieodbieranie przesyłki z sądu zawierającej nakaz zapłaty nie spowoduje tego, że się on nigdy nie uprawomocni a komornik nie przyjdzie (autorzy pomysłu: osoba z wykształceniem wyższym ekonomicznym oraz przedsiębiorca).
                  Przymierzałam się kiedyś do nauczania podstaw prawa dla nieprawnikow, musiałam zrezygnować, ale miałam wstępnie obmyślone co jak i dlaczego.
                  Więc Daniela propozycja aby usiąść obgadac i zaplanować jak najbardziej serio.
                  • magdallenac Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 21:48
                    To jest naprawdę świetny pomysł. Ja czasem umieram ze śmiechu jak czytam na grupach fejsbukowych prośby o porady prawne - zabierają nam dziecko do rodziny zastępczej, ale co wtedy z pińcet plusem, możemy zatrzymać, tak? Wyremontowaliśmy poddasze w domu teściów, a ci nam nie przepisali domu, jak teraz odzyskać pieniążki, albo zmusić do przepisania? Zbudowaliśmy kawałek domu na działce szwagra, szwagier każe usunąć, co teraz? Dziadek, który już miał się kłaść do grobu, poznał panią, a ta zaciążyła, czy to oznacza, że będziemy musieli oddać małej siostrzyczce część majątku?
                    • jana111 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:02
                      O tak. A nóż się w kieszeni otwiera jak czytam czasem artykuły "z życia wzięte", które mi podsuwa FB. Duby smalone a autorzy wstydu nie mają, żeby sobie naprawdę podstawowych rzeczy nie sprawdzić, jeśli już koniecznie w ich historiach wątki problemów prawnych wyssanych z palca muszą się pojawić. O dziedziczeniu, o rozwodach, o spłacie zobowiązań i tak dalej. Czasami to zapewne tłumaczenia amerykańskich artykułów, może i w ich systemie prawnym tak to działa, u nas na pewno nie. Ludzie to czytają, komentują, część uważa te historie za prawdziwe, skoro tak napisali w gazecie czy internecie to tak jest. Potem nie ma się co dziwić oszustwom na policjanta, wnuczka czy prokuratora B..ińskiego.
                      • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:22
                        Społeczeństwo ma niską świadomość prawną, a jak pojawiają się pytania czy wątpliwości to ludzie nie mają nawyku korzystania z pomocy prawnika (mitem jest, że pojedyncza porada prawna to jakiś ogromny koszt) tylko właśnie koleżanek, internetu albo fejsbuczka. Już tu chyba opisywałam taką sprawę Klubu Wesołych Rozwódek: koleżanki rozwódki (które wszystkie wyszły nienajgorzej na swoich rozwodach) doradziły ostatniej ze swego grona, że stary mąż beznadziejny a życie zaczyna się po 50. Majątek (dom) się podzieli, koleżanka kupi sobie mieszkanie tak jak one i będzie żyła jak królowa. Pani się rozwiodła (sama) szybko, mąż co prawda był nieco zdziwiony pozwem, bo w sumie nie widział większych problemów, no ale przecież kobiety siłą nie będzie trzymał. Pani przyszła do mnie z podziałem majatku. No i okazało się, że dom jest męża, a nakłady (częściowo ten dom wykańczali w czasie małżeństwa) w dużej mierze z jego majatku osobistego (spadek). Ostatecznie udało nam się wykazać jakieś kilkanaście tysięcy złotych do spłaty. Oczywiście żadnego mieszkania z tego kupić się nie dało. Nie wiedziałabym, że to koleżanki tak Pani doradziły ten rozwód gdyby nie to, że dwie z tych koleżanek były świadkami w sprawie i na korytarzu głośno dawały wyraz swemu niezrozumieniu dlaczego u nich było tam łatwo i dostały połowę wartości nieruchomościami, a ich koleżanka tu musi jakieś naklady udowadniać (i nie bałdzo może udowodnić).
                        • koronka2012 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 00:59
                          Wypisz wymaluj mój kolega, który przy zmianie mieszkania na większe jak ostatni idiota oświadczył przed notariuszem że Środki na zakup pochodzą ze sprzedaży starego mieszkania, które było z majątku osobistego żony (co było bzdurą) I był absolutnie przekonany że należy mu się połowa.

                          Co gorsza jego adwokat utwierdzał go w tym przekonaniu 🤦🏻‍♀️
                          • ayelen40 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 08:56
                            Myśmy spotkali adwokata, który twierdził, że mąż zmarłej przed babcią córki dziedziczy po babci (swojej teściowej), tak że wszystko możliwe.
                  • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 21:58
                    Czemu nie smile
                    Swoją drogą zawsze mnie fascynują przedsiębiorcy, którym np. szkoda kasy na sprawdzenie umowy przez prawnika i którzy później wydają kilka razy więcej na sprawę w sądzie.
                    • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:00
                      Aaa, w sprawie zachowku - ostatnio w ramach wymiany zawodowych przysług poszłam za kolegę na rozprawę w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku. Pani uczestniczka była święcie przekonana, że należy się jej zachowek po siostrze jej babci.
                      • jana111 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:03
                        Chociaż w terminie się zmieściła?
                        • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:24
                          Tak, zdążyła 😀
                      • ayelen40 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 08:53
                        To jak moi kuzyni - chcieli zachowku po wujku (bracie ich niezyjacej matki).
                    • tromedlov Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 23:16
                      Daniela, z całym szacunkiem - chyba doskonale wiesz, jakie pierdolety potrafią opowiadać twoi koledzy po fachu. Ja się spotkałam z tym pierwszy raz kilkanaście lat temu, kiedy odrzucałam spadek w imieniu dziecka, gdyż spadkiem były same długi. Nie wiedziałam do końca jak, poszłam do prawnika w mieście moich rodziców, a ten powiedział, że po co odrzucać, przecież długów się nie dziedziczy. Bo jak można dziedziczyć coś, czego nie ma.

                      Od tamtej pory niestety spotkałam się z kilkoma prawnikami, którzy opowiadali totalne bzdury lub nawet działali na szkodę klienta. Ostatnio niestety spotkało to moich rodziców, którzy po cichu przede mną (bo nie chcieli mi głowy zawracać) poszli do prawnika w swoim miasteczku, a który przeciąganiem i właśnie bzdurami spowodował duże szkody. I ja wiem, że działał w porozumieniu ze stroną przeciwną, tylko cóż - to nie do udowodnienia, szczególnie że nie tylko o moich rodziców chodzi.

                      A aktualnie mogłabym, choć nie mogę, dać tu nazwę olbrzymiej firmy, bardzo znanej, niepolskiej, która swoim pracownikom w Polsce daje do podpisu dokumenty stworzone bardzo, bardzo źle. I to nie tak, że ta olbrzymia firma robi to specjalnie, bo częściowo strzela sobie w kolano. Po prostu - nie mają działu prawnego, poszli do zewnętrznego podmiotu, a tam stworzyli im to, co stworzyli. I podpisało kilkaset osób. Bo nikt po drodze tego nie czytał, bo po co - przecież od tego są prawnicy...
                      • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 23:48
                        Oczywiście, są źli prawnicy, tak samo jak źli lekarze, źli inżynierowie i źli architekci. Czy wobec tego nie korzystać z pomocy medycznej?
                        Ja spotkałam kiepskich lekarzy, ale nie chodzę z wyrostkiem do baby jak zaleca Mentzen ani nie próbuję sama się leczyć 🤷‍♀️
          • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 20:05
            Rob podcast. Gazeta podchwyci sława zostaniesz…
        • vessss Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 11:55
          Albo pseudonim literacki, np. Mecenas Pirania😁
      • evening.vibes Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 19:33
        daniela34 napisała:
        > Jestem za. Mialam zatrważającą liczbę klientek, które radośnie pakowały kasę w
        > budowę domu na działce teściów w głębokim przekonaniu, że mają "pół domu."

        To, to...! Koleżanka mieszka z mężem w domu należącym do teściowej - z ich kasy idą remonty. Miała przeświadczenie, że owszem, dom jest teściowej ale przecież jak mąż-jedynak go odziedziczy to będzie ICH. Nie była świadoma, że spadki i darowizny nie wchodzą do majątku wspólnego.
      • agatazieba Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 06:21
        Nie wiem czy to coś zmieni, bo na mam taka klientkę - sędzię z zawodu. Nie zapytałam, ale raczej nie wierzę, że była nieświadoma.
    • black.emma Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 14:57
      Jestem za, w ogóle uważam, że podstawy prawa powinny być przedmiotem obowiązkowym w szkole, może już nawet w wyższych klasach podstawówki, zamiast bzdurnych przedmiotów typu technika.
      • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:00
        Powinny być. Ale zamiast tego i zamiast tej namiastki, którą był WOS teraz mamy HiT.
      • marta.graca Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:01
        Otóż to!
        • bulzemba Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 17:36
          Technika powinna być. Ale taka bardziej życiowa: wkręcać żarówki, wbijanie gwoździ w pionową ścianę. Na zadanie domowe rozpisać zachowania podczas awarii prądu/ wody.
          • nick_z_desperacji Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 17:38
            Do wbicia gwoździa w ścianę potrzeba oddzielnych lekcji?
            • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 18:21
              Żeby się Gazeta nie zdziwil
            • kamin Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 20:52
              Do gwoździa niekoniecznie. Ale wywiercenie dziury w ścianie lub kartongipsie i dobranie odpowiedniego kółka rozporowego to już by się przydało umieć.
              • turzyca Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 23:39
                >Ale wywiercenie dziury w ścianie lub kartongipsie i dobranie odpowiedniego kółka rozporowego to już by się przydało umieć.

                Tak! I to mógłby być taki fajny eksperymentalny przedmiot. Ale skończyłoby się na zakuwaniu teorii, że do styropianu ślimak, a do kartongipsu ślimak albo parasolka.
                • nick_z_desperacji Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 00:54
                  turzyca napisała:

                  > Tak! I to mógłby być taki fajny eksperymentalny przedmiot. Ale skończyłoby się
                  > na zakuwaniu teorii, że do styropianu ślimak, a do kartongipsu ślimak albo para
                  > solka.
                  >
                  Dokładnie. Sama na technice rysowałam przekrój wiertarki w ramach takiej nauki życia. O kółkach nauczam się z neta, jak zaszła konieczność. Tak samo, jak powinno się uczyć wiązania krawatów, ale nie ma kto tego robić, więc byłby sprawdzian pt. opisz węzeł x i etapy jego wiązania. Tak samo jak bezsensem jest dowalanie prac domowych "opisz w punktach, co zrobisz, jak nie będzie pradu", a potem sprawdzian z jedynego słusznego planu
      • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:03
        Przecież jest wychowanie do życia w rodzinie. Dlaczego tam nie realizują?
        • borsuczyca.klusek Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:08
          Bo na WDŻ wolą opowiadać o śmiercionośnych pigulkach i chorobach przenoszonych przez prezerwatywy 🙄
          • ayelen40 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 11:37
            Prezerwatywy to ludobójstwo przecież!
        • turbinkamalinka Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:16
          Bo na tych zajęciach zachęcają co najwyżej do stosowania kalendarzyka zamiast innych form antykoncepcji
        • sabek81 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 16:26
          ichi51e napisała:

          > Przecież jest wychowanie do życia w rodzinie. Dlaczego tam nie realizują?
          >
          Dlatego, że przedmiot ten jest po linii obecnego rządu a jak wiadomo zero juz zapowiadał utrudnianie rozwodu.
      • turzyca Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:05
        >Jestem za, w ogóle uważam, że podstawy prawa powinny być przedmiotem obowiązkowym w szkole,

        Ja miałam przedmiot pod tytułem "Edukacja obywatelska" czyli jak to nasza historyczka stwierdziła "wszystko czego nie ma na WOSie a powinno być w szkole". Takie ABC życia w państwie prawa, bardzo przydatny przedmiot.
    • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:02
      Już lecę
    • vivi86 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:03
      This.
      I uczyć, że jak jest wspólność majątkowa małżeńska to dochody od jej powstania są wspólne. Nie, że wara od kasy bo to ja zarobiłam/em i w ogóle "za swoje piję". I wielu innych rzeczy też.
      • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:04
        Jakbym była świadomym facetem zarabiającym więcej niż zona to bym zrobiła rozdzielność majątkowa
        • 152kk Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 18:32
          Sama nic bys nie zrobila, bo co do do zasady współmalżonek musi wyrazić na to zgodę. Ale zakochani bywają nieprawdopodobnie naiwni więc moze i byś taka chętna narzeczoną znalazlasmile
          Znam taki przypadek, ze kobieta po kilkunastu latach, po rozwodzie (z winy pana bo w malżenstwie myslal glównie o sobie, lubil sie zabawic, a w koncu odszedł do innej, młodszej) została bez niczego. Bo co prawda oboje pracowali, ale zadne z nich nie zarabialo kokosów, tylko pan miał majatek odrebny (darowizny, spadki bo byl z bogatej rodziny), i w ten majatek inwestowal (remonty), a ona nie miala nic swojego ani na poczatku, ani przez caly czas trwania zwiazku - bo wszystkie jej zarobki szly "na zycie". Finalnie musiała się wyprowadzic z wześniej wspólnie zamieszkiwanego mieszkania do wynajmowanego i ledwie przędzie bo pensję ma przeciętnaą. A Pan kupił kolejną nieruchomosc dla swojej nowej rodziny i placi byle jakie alimenty na dzieci, mimo ze cala opieka spoczywa na matce bo pan ze "starymi" dziećmi (nastolatkami) się rzadko widuje - "nie opłaca mu się" jeździć 30 km w tygodniu, a w weekendy ciągle ma inne rzeczy na głowie. I jeszcze pan wszem i wobec opowiada, jaki to skrzywdzony bo była to wariatka i ogranicza mu kontakt z dziećmi i tylko kasy by chciała, a o dzieci nie dba jak powinna...
          Ta była pewnie wychodząc za mąż była zakochana i bez problemu zgodzila sie na rozdzielnośc bo narzeczony z pozoru to był ksiaze na białym koniu - zamozny, wykształcony, przystojny, elokwentny...
          Żeby nie było ze jestem stronnicza - historię znam głownie z opowieści tego rozwiedzionego pana - bo z ta była żona kontaktu nie mam zadnego wink
          • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 18:41
            Myśle ze młodej zakochanej pod pretekstem nowoczesności spokojnie dałoby się kitu nawciskac
        • trampki-w-kwiatki Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:03
          ichi51e napisała:

          > Jakbym była świadomym facetem zarabiającym więcej niż zona to bym zrobiła rozdz
          > ielność majątkowa
          >

          To niech robią. Przynajmniej sprawa jest czysta. I za obopólną zgodą, więc druga strona ma świadomość i może sobie tkać plan B. Mój mąż od początku wiedział, że do małżeństwa wchodzę z odrębnym majątkiem, do tego mieliśmy rozdzielność. Ale gdy się rozstawaliśmy uczciwie podzieliliśmy dorobek na pół, nie byłam świnia kitrająca oszczędności na ukrytym koncie.
        • ardzuna Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 01:27
          ichi51e napisała:

          > Jakbym była świadomym facetem zarabiającym więcej niż zona to bym zrobiła rozdz
          > ielność majątkowa

          Do kompletu powinnaś jeszcze sama sobie urodzić dzieci (jako świadomy facet zarabiający więcej niż żona) i sama narażać się na okresy przerwy w tych świetnych zarobkach, bo np. trzeba będzie leżeć pół ciąży.
          • vivi86 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 08:15
            Tak by było sprawiedliwie smile
        • lignum-vitae Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 15:22
          ichi51e napisała:

          > Jakbym była świadomym facetem zarabiającym więcej niż zona to bym zrobiła rozdz
          > ielność majątkowa
          >

          Wiesz co, ja zarabiam więcej niż mój mąż. I jestem w stanie tak zarabiać, bo on zdjął ze mnie dużo pracy związanej z progeniturą. Zarabiałabym dwa razy tyle ile obecnie gdybym miała żonę, która by ogarniała resztę życia, tak, żebym ja mogła tylko pracować zawodowo. Mąż się do tego średnio nadaje, a na zatrudnienie osoby z zewnątrz się nie zdecydowałam, chociaż z punku widzenia czysto finansowego miałoby to głęboki sens. Mężowie zarabiający więcej niż żona nie mają takiego problemu, bo ochmistrzem i gosposią na drugim etacie zazwyczaj jest ta żona. Która inwestuje swój czas i swoje możliwości zarobkowe w dobrobyt całej rodziny, zdejmując z męża ciężar codzienności, która się składa z dziesiątek małych decyzji, rzeczy do spamiętania, sprawunków do ogarnięcia. Facet, który tego nie rozumie i patrzy tylko z perspektywy "ja więcej zarabiam" budzi mój wstręt. Kobieta, która tego nie rozumie budzi moje najwyższe zdziwienie.
          • daltonka Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 16:32
            Bo może nie każda kobieta zarabiająca więcej ma w związku twój układ. Znam sporo kobiet zarabiających więcej od mężów i uwierz mi, że po powrocie do domu zasuwają dalej- zakupy, dzieci, obiady, sprzątanie itd. Bo mężowie mają niby lewe rączki.
          • vivi86 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 19:26
            Dokładnie tak samo uważam.
      • alpepe Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:05
        No, ale "za swoje piję" ma swoje dopełnienie w przemocy: "nie kupisz sobie tej sukienki, bo wszyscy pomyślą, żeś dziwka".
    • alpepe Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:03
      Sądzę, że mądrze. Do tego jakieś case studies wykładane przez rikiego (dla lubiących pikantne anekdoty) i jedziemy z koksem.
      Ja obecnie jestem na bezdrożu, bo nie wiem, zwyczajnie w obliczu własnych zasobów i dzieci swoich i dzieci partnera, czy chcę brać ślub. Właśnie z powodu tej wiedzy.
      • starczy_tego Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 17:22
        Chyba ocipiałeś z tym ślubem. Po co ci to? Trulov?
      • trampki-w-kwiatki Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:06
        Też to mam. Upierałam się, że nie, ale podatkowo zaczynam wychodzić na tym singielstwie z odzysku jak zabłocki na mydle. Myślę i myślę jak to można zrobić bezpiecznie i z głową, ale wszędzie widzę dziury. Nawet Daniela ostatnio przyznała, że ona to też by nie...
        • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:29
          Ja to nie, rzeczywiście. Rozumiem, że są takie sytuacje, w których małżeństwo po prostu jest wygodniejsze, ale akurat u mnie nie ma powodów, więc wygodniej mi tak jak teraz.
      • ayelen40 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 12:14
        Niech docelowy małżonek zrzeknie się zachowku. W prawie niemieckim to możliwe, bo przypuszczam, że to Cię najbardziej przeraża? Ta przymusowa wspólnota po ewentualnym zejściu?
    • borsuczyca.klusek Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:06
      Pomysł jest dobry, ale gorzej z wykonaniem, bo jak ci hormony zalewają mózg to i tak wiesz lepiej, nas to nie dotyczy, mój miś jest inny i tak dalej.
      Tutaj raczej trzeba mieć nadzieję, że wychowanie i wpojone wzorce zaowocują.
      • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:13
        Dlatego to nie powinno być w formie „nauk przedmałżeńskich” tylko przedmiot w szkole - właśnie WDZ czego tam ucza jak nie tego?
        • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:18
          podstawaprogramowa.pl/Szkola-podstawowa-IV-VIII/Wychowanie-do-zycia-w-rodzinie
          Nie wiem czy pisać ze program ambitny czy kompletnie do niczego. W sumie nie wiem co to ma być
        • nick_z_desperacji Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:42
          Ale dlaczego WDŻ i tylko "jak się nie dać wyślizgać w związku", a nie normalne podstawy prawa, z prawem konsumenckim, podstawami prawa karnego (choćby żeby wiedzieć, kiedy jak obiją ci nos to sprawa ruszy z urzędu, a kiedy na wniosek. Albo że za wyszarpanie siłą torebki na ulicy 3 lata to jest dolna granica nawet, jak jesteś harcerką)
          • ardzuna Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 01:31
            nick_z_desperacji napisała:

            > edzieć, kiedy jak obiją ci nos to sprawa ruszy z urzędu, a kiedy na wniosek. Al
            > bo że za wyszarpanie siłą torebki na ulicy 3 lata to jest dolna granica nawet,
            > jak jesteś harcerką)

            Harcerze nie dekorują się krzyżem celtyckim.
        • biala_ladecka Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:44
          WDŻ jest przedmiotem nieobowiązkowym.
          W LO moja córka była jedyną osobą z klasy, która uczęszczała (z własnej woli, akurat prowadzący był bardzo sensowny, życiowy i "do młodzieży").
          • sabek81 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 16:29
            biala_ladecka napisała:

            > WDŻ jest przedmiotem nieobowiązkowym.
            > W LO moja córka była jedyną osobą z klasy, która uczęszczała (z własnej woli, a
            > kurat prowadzący był bardzo sensowny, życiowy i "do młodzieży").
            >
            U córki w szkole wszyscy zrezygnowali za to mają edukację seksualną.
        • cegehana Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:07
          W szkole nie zawiera się małżeństw. Zawiera się je w wieku kiedy że szkoły większości się nie pamięta a z tego co się pamięta jakaś część jest zawsze nieaktualna, zwłaszcza przepisy.
          • triss_merigold6 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:10
            KRiO akurat się specjalnie nie zmieniał.
          • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:25
            Te przepisy to się akurat tak nie zmieniają często. I dobrze zresztą, że biegunka legislacyjna ich nie dotyka.
            • cegehana Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:47
              Może właśnie dlatego. To co jest przedmiotem obowiązkowego nauczania zmienia się często i każda władzę ręce parzą, żeby wtrącić się chocby w listę lektur, a to zalecić podręcznik do HiT a to jakiś konkursik plastyczny o aborcji, a to dobra twarz naszego papieża na ścianie a to coś tam. Mam przeczucie, że z obowiązkowymi naukami przedmałżeńskimi byloby podobnie.
    • kafana Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:13
      Wystarczyłaby porządna lekcja prawa i przedsiębiorczości w szkole.
    • mama-ola Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:18
      Jestem za!
      Mojej mamy koleżanka dostała radę od swojej matki - załóż konto, o którym mąż nie wie i tam odkładaj pieniądze. Jak będziesz chciała odejść, będziesz miała pieniądze na start. I ona całe życie tak robiła. Mąż się okazał fajny i ostatecznie za te pieniądze dorosłej córce mieszkanie kupiła. Jak wiele kobiet żałuje, że nie otrzymało w życiu takiej rady! A ja, no cóż, mimo że znałam tę historię, byłam z frakcji "mój miś jest inny" i nie założyłam tajnego konta.
      • enia17 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:30
        To byłby jakiś level adavanced nauk.
        Bo jest masa dziewczyn które trzeba nauczyć że TRZEBA ISC DO PRACY I BYC NIEZALEZNA FINANSOWO.
        • shellyanna Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 16:10
          Albo trzeba mieć zabezpieczenie po prostu.
          • sol_13 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:31
            Najlepiej i to, i to.
      • azalee Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:44
        To nie jest dobra rada, bo oznacza okradanie wspolmalzonka.
        Niczym sie nie rozni od meza watkodajki obok, ktory ukrywa na kontach ich wspolne oszczednosci.
        Dobra rada to uczciwe postawienie sprawy i przedyskutowanie finansow przed slubem, tak aby zapewnic sobie maksymalne bezpieczenstwo finansowe.
        Ja bardzo polecam rozdzielnosc finansowa i samodzielne budowanie wlasnego majatku.
        • shellyanna Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 16:11
          To się sprawdza przy równych zarobkach i nakładach czasowych na tzw prowadzenie domu.
          • azalee Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 16:28
            Nie sprawdza sie z kazdej sytuacji. Przy dysproporcji zarobkow lub dlugotrwalej opiece nad dziecmi nalezy po prostu odpowiednio zabezpieczyc strone slabsza ekonomicznie. I nalezy to zrobic PRZED slubem.
            To jest duzo pewniejsze niz wspolnota majatkowa z mezem wyprowadzajacym oszczednosci w razie kryzysu.
            • azalee Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 16:29
              * Nie, sprawdza sie z kazdej sytuacji.
              • koronka2012 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 01:08
                azalee napisał(a):

                > * Nie, sprawdza sie z kazdej sytuacji.

                Mylisz się. Po prostu nikt normalny będąc szczęśliwym (do czasu) związku nie prowadzi buchalterii.
                Głupotą byłoby budowanie np dwóch domów, żeby każda ze stron była zabezpieczana pomijając już to że większość osób nie stać nawet na jeden.
                Kolega zbudował dom, żona wyposażyła, po czym została z niczym, mimo że wpakowała tam kilkaset tys, bardzo długo trwało wyliczenie i rozliczenie nakładów,
                I szczerze mówiąc było to o wiele bardziej skomplikowane niż normalny podział majątku - a przy tym bardzo niesprawiedliwe bo zupełnie nie uwzględniało choćby kosztu pieniądza w czasie
            • 152kk Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 18:50
              Jeśli jest wspolnotamajatkowa i oboje małżonkowie mają dostęp do kont i się interesują finansami to trudno wyprowadzic pieniądze bez wiedzy i zgody drugiej strony. Tylko właśnie - trzeba na bieżąco się interesować swoimi finansami, jak dorosły, a nie zostawiać wszystko małżonkowi, jak dziecko.
              A przypadku rozdzielności majątkowej i duzej dysproporcji majatku, szczegolnie jesli ta dysproporcja z czasem rosnie, trudno jest biedniejszemu wyegzekwowac jakiekolwiek zobowiazania bogatszego. Bo po pierwsze - jak skontrolujesz, że małżonek zamozniejszy wywiązuje się z ustaleń nt. zabezpieczenia osoby mniej zarabiającej, w sytuacji, gdy " biedniejszy" nie ma dostępu do informacji o majatku "bogatszego" ? Jak wymusic informowanie, jesli bogatszy tego nie chce? Wymyślić umowę przedmałżeńską taką, żeby przewidywała rozne dynamiczne sytuacje jest bardzo trudno. A dochodzić realizacji przy złej woli jednej ze stron - jeszcze trudniej.
              • ayelen40 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:45
                Taka umowa może być zmieniona też w trakcie małżeństwa.
            • evening.vibes Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 19:23
              azalee napisał(a):
              > Przy dysproporcji zarobkow lub dlugotrwalej
              > opiece nad dziecmi nalezy po prostu odpowiednio zabezpieczyc strone slabsza ek
              > onomicznie. I nalezy to zrobic PRZED slubem.

              Co za bzdura - nie wiesz jak się życie potoczy a 'PRZED ślubem' to mało kto ma kasę na zabezpieczenia.

          • m_incubo Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 17:44
            Jeśli nie, to się sprawdza właściwie zawsze.
            Rozdzielność majątkowa to wbrew pozorom nie jest to samo, co "wara ci od mojej kasy", ale oczywiście trzeba poczynić wspólne ustalenia. W przypadku, gdy o pieniądzach "nie wypada" rozmawiać, to rzeczywiście nie polecam.
            • m_incubo Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 17:45
              *nie, to się sprawdza
            • shellyanna Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 18:55
              A kiedy? Na samym początku, kiedy opcja, ze kiedyś jedna strona wyszybuje w górę niewspółmiernie do drugiej, a obie strony maja takie same możliwości?
              Czy w momencie awansu / rozkwitu tego „lepszego”? Zamiast cieszyć się z tego awansu czy rozkwitu, usiąść i powiedzieć, ze teraz to musimy pogadać o tych naszych nagłych różnicach?
              Teoria jest spoko. W praktyce różnie to wyglada. Inaczej jest, kiedy zarabiająca minimalna pensje osoba wiąże się z już ustawiona. To jest jakby oczywistość, ze rozmowa jest konieczna. Inaczej kiedy wiąże się dwoje golodoopcow.
              • shellyanna Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 18:56
                *kiedy opcja wydaje się jakimś kosmosem
        • vivi86 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 19:33
          Też tak myślę azalee
      • biala_ladecka Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:46
        I mąż po tych 20 latach tak to łyknął bez cienia wątpliwości? Najgłupsza rada ever.
      • asfiksja Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 16:01
        Gdyby mój mąż po kryjomu odkładał SOBIE nasze pieniądze przez lata, w których było nam ciężko (a były takie) to po odzyskaniu tych pieniędzy nie chciałabym już kontynuować takiego małżeństwa.
      • shellyanna Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 16:21
        Moja babcia tak robiła. Odkładała. Moja mama zupełnie nie umiała, ale tata był od ogarniania jej rzeczywistości. Ja jestem gdzieś pomiędzy. Z jednej strony mam potrzebę bycia w minimalny sposób niezależna, z drugiej kłóci mi się to z uczciwością, z trzeciej jestem naiwnie może, ale szczerze wierząca w trwałość przysięgi małżeńskiej.
        Aczkolwiek kilkanaście lat temu zadbałabym bardziej o swój osobisty spokój psychiczny i uniknęłabym konsekwencji życia przez tyle czasu na dynamicie, co z kolei przełożyło się na moje relacje w małżeństwie.
        Komfort psychiczny dużo zmienia.
      • awf-33 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 16:52
        mama-ola napisała:

        > Jestem za!
        > Mojej mamy koleżanka dostała radę od swojej matki - załóż konto, o którym mąż n
        > ie wie i tam odkładaj pieniądze. Jak będziesz chciała odejść, będziesz miała pi
        > eniądze na start.

        Moja mama tak robiła. Na całe szczęście. Miała kasę na start w nowe życie.
      • panna.nasturcja Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 19:12
        Ale jak mąż zrobi dokładnie to samo to świnia i kradnie wspólne pieniądze, prawda?
        • shellyanna Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 19:21
          Oczywiście! 💁‍♀️😉
          Moja babcia dwukrotnie tymi kitranymi pieniędzmi ratowała podbramkowa sytuacje typu niespodziewany pogrzeb / ślub.
          Nie wydawała na siebie. Trzymała na „czarna godzinę”, która nie zawsze musi być rozstaniem.
          Dziadek to doceniał. Zawsze chwalił jej zaradność.

          Moja mama natomiast do dziś wspomina z zażenowaniem, jak tuż po ślubie tata cała wypłatę dał jej do ręki i powiedział, ze on sobie zostawił na fajki, a ona ma ogarnąć resztę. Co zrobiła moja mama? Kupiła sobie futro. Po czym dostała olśnienia, ze do końca miesiąca nie bardzo będą mieli co jeść.
          Tata powiedział, ze mama musi się po prostu nauczyć lepiej gospodarować pieniędzmi. I poszedł dorobić. Byli bardzo zgodnym małżeństwem.
          • kamin Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 20:58
            Mama wzięła ślub jako 10 latka?
            • daniela34 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 21:19
              Może nie aż tak, że futro, ale dziewczyna z mojej rodziny wyszła za mąż "prosto z rodzinnego domu" - nigdy się sama nie utrzymywała, dostawała wtedy niskie stypendium doktoranckie i miała je dla siebie. Jedzenie, rachunki były na głowie rodziców. Wyszła za mąż za równolatka, który pracował i zarabial w okolicach minimalnej. Zakupy były na jej głowie, bo mąż pracował zmianowo i daleko dojeżdżał, a ona nie miała as tak dużo obowiązków na studiach doktoranckich. No i przez pierwsze miesiące było tak: dwa pierwsze tygodnie po wypłacie krewetki i wino, dwa kolejne - tosty z żółtym serem.
              • sol_13 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:38
                daniela34 napisała:

                > dwa pierwsze tygodnie po wypłacie krewetki i wino
                > , dwa kolejne - tosty z żółtym serem.

                Spoko. Dałabym radę.
                😆
        • vivi86 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 19:50
          Otóż to. Kobiecie wolno, facetowi nie?
      • evening.vibes Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 19:25
        mama-ola napisała:
        > Mojej mamy koleżanka dostała radę od swojej matki - załóż konto, o którym mąż n
        > ie wie i tam odkładaj pieniądze. Jak będziesz chciała odejść, będziesz miała pi
        > eniądze na start. I ona całe życie tak robiła. Mąż się okazał fajny i ostateczn
        > ie za te pieniądze dorosłej córce mieszkanie kupiła.

        Niezłą musiał mieć minę mąż po latach dowiedziawszy się, że był w tajemnicy okradany big_grin Fajna żona!
        • nick_z_desperacji Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 19:32
          Taka nie za szczera big_grin Ale jakby po akcji z mieszkaniem przestał jej ufać, to by się na nim zawiodła.
      • vivi86 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 19:29
        Jakby się rozstali i ktoś by doszedł, że takie konto jest i w ogóle skąd pani ma pieniądze to zawartość tego konta (środki zgromadzone w małżeństwie bez rozdzielności) byłaby wspólna.
      • vivi86 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 19:30
        No i nawet jak kupiła mieszkanie - mąż nie miał pretensji i żalu o kitranie kasy latami?
    • eriu Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 15:46
      Powiem tak: ludzie wydają grube tysiące, dziesiątki tysięcy złotych na ślub i wesele, ale żeby umówić się do prawnika, żeby im wytłumaczył że ślub jest zawieraniem umowy i z czym ona się wiąże to już do głowy nie przyjdzie.

      Podpisałaś umowę nie sprawdzając jej konsekwencji realnie rzecz biorąc. Wizyta u prawnika by Cię kosztowała ze 300 zł.
      • panna.nasturcja Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 19:15
        Bo u nas w ogóle ludzie nie potrafią pójść do prawnika zanim zrobią, sami wiedzą lepiej. Idą dopiero jak już jest katastrofa.
        • borsuczyca.klusek Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 19:25
          A nawet jak już jest katastrofa to wolę pytać po forach niż odżałować te parę stówek na profesjonalną poradę.
    • abecadlowa1 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 16:20
      shellyanna napisała:

      > Czy nie byłoby mądrze wprowadzić obowiązkowych nauk przedmałżeńskich? Gdzie prz
      > edstawiano by sytuacje i zagrożenia dla każdej ze stron?

      To nie byłoby w interesie państwa, bo by liczba zawieranych małżeństw jeszcze bardziej spadła.
      • azalee Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 16:33
        Liczba zawieranych malzenstw bylaby taka sama. Liczba rozwodow by za to wzrosla smile
        • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 16:38
          Nie bardzo - jeśli na drodze do zawarcia małżeństwa ustawi się za dużo przeszkód (obowiązkowy kurs małżeński) będą ludzie co pomyślą ze szkoda zachodu z tym ślubem - lepiej na kocia lape
          • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 16:41
            www.rp.pl/spoleczenstwo/art35643251-razem-ale-jednak-osobno-mlodzi-polacy-nie-chca-brac-slubu
        • panna.nasturcja Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 19:16
          Nie bylaby taka sama, część ludzi nie wzięłaby ślubu.
    • bulzemba Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 17:38
      Po pierwsze w ramach WOSU tłuc do łbów że małżeństwo da się zerwać.
      • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 19:11
        Po co w ogóle brać slub od tego zacznijmy… może okaże się ze nie wszyscy musza bo zawsze brali
        • abecadlowa1 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:10
          ichi51e napisała:

          > Po co w ogóle brać slub od tego zacznijmy…

          Czasami się opłaca, czasami przymus ekonomiczny dontego skłania. Np. jak jesteś samotną emerytką z niską emeryturą, wychodzisz za mąż za starszego pana. Co prawda przed śmiercią trzeba się nim trochę opiekować, ale potem zamienasz swoje niskie świadczenie na rentę rodzinną po mężu i już da radę to życie jakoś przetrwać.
          • triss_merigold6 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 18.08.23, 22:21
            Jaką tam ubogą emerytką...
            Case z życia: koło pana wdowca z domem w atrakcyjnym miejscu zakręcila się pani dużo młodsza z dzieciakiem w pakiecie, już zdążyła się wprowadzić i jeszcze mamusie ściągnęla rzekomo do pomocy. Zdążyli się zaręczyc i w bliskich planach ślub. Pan wdowiec jeszcze pracuje więc orze na towarzystwo i nie klei, że jeśli narzeczona już teraz do pracy niechętnie, to po ślubie nie wykopie pasożyta do roboty.
            • abecadlowa1 Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 09:19
              Czyli małżeństwo jako narzędzie wyzysku
              • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 09:24
                Chyba zysku
          • ichi51e Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 09:27
            Przeważnie skłania ekonomia - a to wspólne rozliczenia podatku a to kredyt łatwiej wziąć.
            Panstwo wiadomo pcha, zobaczmy ile człowiek musi się nauzerac żeby się z tego wyplątać spowiadając się ze swojego życia - tylko sady zarabiają.
            Jaka jest w sumie rola małżeństwa w świecie gdzie obie płcie pracuja?
            • ardzuna Re: Nauki przedmałżeńskie - wersja cywilna 19.08.23, 22:09
              Gdyby obie płcie chodziły w ciąży i rodziły, a dzieci się same wychowywały, to już w ogóle rola malżeństwa bylaby żadna.