domekjednorazowy
20.08.23, 15:13
Powiedzcie drogie emamy, jak sobie radzicie ze zgiełkiem i łupaniną dookoła?
Z zazdrością czytałam wątek o spaniu z otwartymi oknami - ja już od dawna nie mogę.
Jakieś normalne odgłosy miłych ludzi mi w sumie nie przeszkadzają, ale jak nielubiani i głośni sąsiedzi przez okrągły dzień a to się w basenie z muzyczką moczą, a to grill na obiad, a to jeszcze potem ognisko do 2 w nocy... no to już czuję, że zaraz zwariuję!
Nigdy nie lubiłam głośnych deptaków na morzem, festynów, czy imprezek disco-polo do 22 niosących się po całym parku w moim turystycznym miasteczku (co ciekawe, kapela grająca akustycznie przy głównej alejce wydała mi się miłym odgłosem). Lata mieszkania w bloku mnie na umcy-umcy nie zahartowały - wręcz przeciwnie. Ogólnie hałas mi nie przeszkadza - nie mam problemu z pracowaniem na komputerze z kawiarni czy czytaniu książek na ławce w parku.
Jak myślicie, jak sobie pomóc? Jak to leczyć? Co można doraźnie zrobić?