Hity i kity szkolnych wyprawek

[alterego72]

Dawajcie swoje typy, co wam się sprawdziło, a co kompletnie nie.

Moim hitem już od lat są kredki ołówkowe Bambino.
I swego czasu białe t-shirty F&F (szkoda, że już nie ma...)

[swinka-morska]

Hity: plecaki Topgal
Kity: piórniki kupowane razem z wyposażeniem (zawsze jest głupio dobrany zestaw i zła jakość)

[hanusinamama]

Tak!!!

[slodkiemarzenia]

Podpisuje się!

[princy-mincy]

Kity- piorniki z wyposazeniem, bardzo kiepska jakosc wyposazenia, zwlaszcza kredek.
Piorniki z dwiema czy trzeba przegrodkami/ kieszonkami, kazdy olowek/ pisak w osobnej gumce.
Wszelkie tornistry

Hity- trojkatne kredki (ja jestem fanka kredek colorino, ale bambino tez takie maja), dla mlodszych dzieci kredki typu jumbo (grubsze niz standardowe olowkowe), olowki trojkatne
dla leworecznych dzieci- olowki z nacieciami na lewa strone
sniadaniowki firmy Sistema (uwielbiamy je cala rodzina, mamy kilka roznych sztuk w zaleznosci do potrzeb dnia)

[ichi51e]

Sistema tak

[daniela34]

Sistema tak, bezdzietna lambadziara też ma 😁

[alterego72]

O, sistema tak.
Teraz wolę Mepal, ale to dla siebie, do pracy.

[danaide2.0]

Sistema, skoro już mowa o szkolnych hitach i kitach: hitem są małe pudełeczka, a kitem duże, typu bento. Po prostu przy tym przeładowaniu plecaka kilka małych upchasz, a jednego wielkiego - nie ma bata.

[wkswks]

Sistemę ma moj syn,
Ale do
Śniadaniowek mamy szczęście i z innych firm też ciągle służą

[ichi51e]

Plecak topgal. Boże jak on się sprawdził.

[krwawy.lolo]

Czy jest tu ktoś, kto do szkoły chodził z tekturowym tornistrem?

[krwawy.lolo]

www.google.de/m?q=tornister+prl+tekturowy&client=ms-opera-mobile&channel=new&espv=1#vhid=8cpkwZwUaeRh-M&vssid=l

[nick_z_desperacji]

Ja swój własnoręcznie uszyłam ze skóry mamuta, którego tatuś specjalnie dla mnie upolował.

[krwawy.lolo]

Podstawówkę zaczynałem w 68. Mamutów już nie było. Dlatego przez rok miałem tornister z tektury. Potem jakiś inny, nie pamiętam, prawdopodobnie z jakiejś dermy. Na pewno nie skórzany. Byłem o tyle nowocześniejszy od rówieśników, że od razu musiałem pisać długopisem.

[hosta_73]

Miałam coś w stylu tego żólto-granatowego tylko był zółto-brązowy i miał jakąś głowę kotka z przodu, chyba 🤔.

[princesswhitewolf]

kredki, dlugopisy i pisaki z gumka po drugiej stronie - wymazywalne

kredki dwukolorowe tzn z jednego konca jeden kolor, z drugiego drugi.- 12 kredek jest zastepowane 6cioma i jest wiecej miejsca w ten sposob

elastyczna linijka. No niestety dzieci lamia linijki a elastyczna sie obroni.

Plastus - albo mini mis

[little_fish]

W szkołach moich dzieci nie wolno było używać wymazywalnych długopisów.

[princesswhitewolf]

U nas wolno

[hanusinamama]

U młodej można. Moze dlatego, że dostęp do napisanej i sprawdzonej pracy czy sprawdzianu jest trudniejszy niż do tajnych dokumentów Pentagonu...

[little_fish]

A to możliwe. U nas dostawali sprawdziany do wglądu na lekcji. A do domu to już w zależności od nauczyciela, każdy inaczej.

[princy-mincy]

A u nas prosili o takie dlugopisy w drugiej klasie (wczesniej pisali olowkiem), w starszych maja juz normalne dlugopisy

[berdebul]

Nakładki trójkątne/dla leworęcznych. Każdy fajny flamaster/kredka/wybrany ołówek może mieć dobry uchwyt.
Elastyczne linijki/ekierki/kątomierze.
Ścieralne zakreślacze.
Kredki neonowe do zakreślenia.

[hanusinamama]

Kit: tornister do 1 klasy. Wszystkie dzieciaki od 2 klasy wymieniają na plecak.
Młoda miała od 1 klasy Topgala. po ponad 3 latach użytkowania szkolnego jak nowy. Wymieniony w połowie 4 klasy na bardziej młodzieżowy. Młodsza ma w planach iść z plecakiem siostry (topgalem) do szkoły...zobaczymy.
Dresy, spodenki i koszulki 4F a WF. U młodej wf cały rok jest na zewnątrz, obowiązkowo muszą mieć dres w szkole na zmiane.

[fibi00]

A moi obaj mieli tornistry w klasach i wcale nie uważam ich za kit. Młodszemu nawet chciałam kupić już do 1 klasy plecak Hama (jest świetny!) a że w domu miałam i tornister i plecak zrobiłam test. Oba założyłam książkami i syn miał założyć najpierw jeden potem drugi, pospacerować, poskakać, pobiegać. Po teście powiedział że w tornistrze było mu dużo wygodniej więc jednak kupiłam tornister. Do 3 klasy kupiłam mu plecak ale tylko dlatego że syn jest bardzo wysoki i tornister przestał mu pasować. Ale absolutnie nie żałuję zakupu tornistra.

[fibi00]

fibi00 napisała:

> A moi obaj mieli tornistry w klasach

*w młodszych klasach

[elieka]

Mój topgala nosił od 1 klasy do, uwaga!, 7...
I nosiłby dalej ale zamek się zaczął zacinać.

[eglantine]

Przebijam. Mój nosił Topgala 8 lat, przez całą podstawówkę. Do liceum wybrał nowy plecak, uznaliśmy, ze zakup się zamortyzowal. 😂

[sabina211]

Hit - plecaki Majewski. Kiedy najmłodszy szedł do 1 klasy kupiłam za radą forum. Od września zaczyna 3 i plecak jak nowy. Może i 4 klasę obskoczy, bo jest dość duży (pojemny). Dziękuję za polecenie i polecam.

[en10]

A dla starszych plecak Vansa. Za cholerę nie chce się zniszczyć

[manala]

Hehe, fakt z tym vansem.
Dla mnie plecak Topgal to był kit - za cięzki. Może teraz robia lzejsze.

[memphis90]

Moi tez lubią st.Majewski i rzeczywiście nic się z nimi nie dzieje. Jak nowe! Tylko się młodzież frustruje, ze koledzy co rok maja inny, a oni z tym samym, ale staram się przemycić wątek ekologii…

[rosie]

Kupowałam, jakościowo super. Później kupiłam coolpack i okazał sie jeszcze lepszy (trochę lżejsze niż st right co jest ważne w klasach 1-3).

[wzosia]

HIT
U lekko starszego dziecka (4klasa) plecak wolfskina berkeley s a potem już zwykły berkeley. Lekki, z milionem kieszeni i niezniszczalny. Nawet teraz studentka zabrała tego berkeleya na wyjazd.

[m_incubo]

Od kredek Bambino lepsze są chociażby Colorino, Kidea czy Staedtler.
Elastyczne przybory geometryczne.
Pilot Ffixion Clicker.
Piórniki coolpack typu saszetka lub tuba, te dwu lub trzyzamkowe z kolei mają dobre wyposażenie.
Pióro Pelikan Gfiffix dla młodszych, herlitz my pen dla starszych.
Markery Sharpie w różnych kolorach
Cienkopisy Stabilo

[memphis90]

Kiedyś forum poleciło piórniki- trumienki i to był najlepszy zakup. I tak wszystko lata w piórniku luzem, a do trumienki jest dobry dostęp, lepszy niż w saszetkach z wąskim otworem .

[thank_you]

Co to są trumienki?

[hanusinamama]

Tu masz. allegro.pl/listing?string=pi%C3%B3rnik%20trumienka
Młoda tez woli takie niż saszetki

[memphis90]

Na szczycie listy prawdziwa trumienka 😂😂😂

[rosie]

Serio? Człowiek całe życie się uczy Mamy takie piórniki, są super. Kredki luzem a długopisy w tej klapce, z drugiej strony klapki jeszcze mini kieszonka siatkowa. Polecam.

[m_incubo]

A tak, trumienki też!

[princesswhitewolf]

Zalezy ile lat ma dziecko bo w pewnym wieku to tylko swiecowe Bambino itp sie nadaja

[little_fish]

Siedmiolatki to już raczej ołówkowych kredek używają

[ichi51e]

Chyba ze w Waldorfie tam chyba głównie świecowe

[princesswhitewolf]

Zapomnialam ze w Polsce szkola to 7 lat. Tu 4/5

[little_fish]

Zażywaj lecytynę może.

[princesswhitewolf]

a ty lek na uprzejmosc

[little_fish]

To była przecież uprzejma rada.

[m_incubo]

Bambino już odeszły do lamusa, są lepsze kredki, w tym świecowe.
Dla maluchów 2-3 letnich fantastyczne są Stabilo Woody, bardzo grube kredki, meganapigmentowane, połączenie świecówki, kredki akwarelowej i ołówkowej, bardzo dobrze zmywalne i spieralne. Uwielbiam je

[thank_you]

Plecak/piórnik/worek Coocazoo - super rozplanowanie, wykonanie, materiał. Nie brudzą sie. Wyglądają jak nowe. Plecak „rośnie” z dzieckiem.

Klej w myszce

Koszulki i spodenki na wf z Rossmanna

Kredki Kohinoor magic

Mazaki na P

Elastyczne przybory ((linijka, ekierka)

Małe zakreślacze

Zeszyty A4

Pióro i wymazywacz do pióra

[alterego72]

Kredki koh-i-noor magic są super

[annaboleyn]

Rossmannowskie stroje na WF - potwierdzam, że hit. Niezniszczalne.

[thank_you]

Nie wiem jak w tym roku, ale w poprzednich latach miały wspaniała bawełnę. Takie miękkie te spodenki, cudne.

[annaboleyn]

Oraz "pierne" I dziewczęce i chłopięce komplety, świetnie się nosiły, aż żałuję, że bombelki już poza rozmiarówką, nie wspominając o tym, że honor by im nie pozwolił ćwiczyć w "takich" strojach (wizualizuj moje wywracanie oczami )

[thank_you]

😅 Omg, nie strasz rozmiarówka - ciagle nie moge przywyknąć, ze moj nosi buty juz dla dorosłych i ze przede mna proces „przejscia”. Ale moze teraz łatwiej niż 10 lat temu.
A tak w ogóle to ide stad, bo ciemno juz za oknem plus ten wątek szkolny = zapiernicz za pasem. Buu

[annaboleyn]

A, daj spokój, bombelek męski ma 46. 46 u czternastolatka. Gdzie ja mam mu buty kupować, u Kielmana zamawiać? A jak jeszcze urośnie??
Właśnie podlewałam kwiaty na balkonie i coś mi nie pasowało - dlaczego jest już ciemno?? Ja nie zamawiałam końca lata..

[kiddy]

Mój niespełna 10-latek nosi rozmiar 40/41. W Decathlonie kupuję mu buty w rozmiarówce męskiej.

[hanusinamama]

MI się udało tylko koszulki 2 upolować. Schodzą na pniu

[annaboleyn]

Kupuj większe też, ja się po drugim roku już wycwaniłam, potem triumfalnie wyciągałam

[hanusinamama]

Drugi rok nad morzem kupuje w outlecie 4F dresy, spodenki i koszulki.

[thank_you]

To pierwsze kredki, którymi moje dziecko maluje z przyjemnością - są miękkie, maja nasycone barwy, wystarczy lekko dotknąć i suną.

[lilia-anna]

Tak! Koszulki i spodenki na wf z Rossmanna! I chłopięce, i dziewczęce są świetnej jakości, potwierdzam

[sol_13]

Hit: plecak Topgal 1-3 a później plecak Vans. Zmywalne długopisy Pilot z Rossmanna.

Kit: kupowanie zeszytów dla 1-3 przed rozpoczęciem roku, gdy potem Pani mówi, że potrzebne są całkiem inne, np. A4😃

[julita165]

Kit - pierdylion materiałów plastycznych, które nie zostały użyte w ogóle lub ledwo napoczęte. To jest marnotrawstwo jakich mało. Te pięć rodzajów kredek, dziesięć rodzajów farb, ciastoliny, plasteliny, bloki we wszystkich rozmiarach i kolorach. Jak syn skończył 3 kl zmienił szkole więc przyniósł wszystko do domu. Za bardzo nie przeglądałam, uznałam że to takie "przydasie". No nie przydało się ale za to w 4 kl dokupilam jeszcze, na wyraźne zadanie n-la, jeszcze parę takich gadżetów. Po 4 kl postanowiłam zrobić porządki - wywalilam 60l worek śmieci - zachnietych farb, plasteliny, kolorowych papierów, bibuły. Wszystko co najwyzej ledwo napoczęte, za to usunięte, pogniecione i brudne ( szafka na buty to była też szafka na mat.plastyczne ). To jest absurd, szkoła powinna na takie rzeczy zbierać pieniądze i kupować dla wszystkich wspólne. To nawet uciążliwe nie jest, można zamówić, kurier dowiezie. Dziecko tylko zeszyty, długopis, ołówek i wystarczy. Tyle tłuką o tej ekologii a tu teoria z praktyką się rozjeżdża, bo pierwsza zasada ekologii to nie kupuj w nadmiarze.

[berdebul]

Trzymasz buty razem z plasteliną? 😨

[memphis90]

W szkole moich dzieci tez była jedna szafka na osobę, w której należało trzymać obowiązkowo zmieniane obuwie, kurtki, materiały plastyczne, strój na wf, cymbałki i teoretycznie książki.

[hanusinamama]

U nas widać wiecej prac plastycznych. W klasach 1-3 przynajmniej 3-4 razy musiałam dokupić plastelinę, bloki kupowaliśmy klasowo bo szło tego sporo poza tym nauczycielka np chciała dodatkowo w kolorze zielonym wiecej kartek.
Teraz młoda miała w 4 klasie super babkę do plastyki, poszło prawie całe opakowanie pasteli olejnych i tych kredowych. Na rzeczy jakieś ekstra oddawalismy jej kase a ona kupowała sama. NO i nie ma żadnych prac robionych w domu, czyli np. przez ciocię z ASP. Z pracą dziecko musi się wyrobić na lekcji, oceniane jest za włożoną pracę i zaangażowanie a nie za zdolności plastyczne
Co jak co ale na prace plastyczne, plastykę i technike nie moge narzekać.

[rosie]

Po co każą kupować farby plakatowe i plastelinę skoro jej nie używają. Nauczyciele wolą robić pracę z gotowych elementów. A wiecie że do klas 1-3 jest dodatkowa książka do plastyki (z nowej ery) i tam są prace na każde zajęcia, z opisem wykonania i listą potrzebnych materiałów. I te prace są takie "z niczego". Jedno z moich dzieci miało plastykę na podstawie tej książki. To były najlepsze zajęcia. Miałam pudełko do którego odkladalam potrzebne rzeczy ( kubek po jogurcie, aluminiowe wieczko po smietanie, korek po winie, jakieś tekturowe pudełeczka, liście, gałązki....).Do książki była załączona rozpiska z materiałami na każde półrocze Dodam że te materiały prawie nic mnie nie kosztowały, moglam je przygotować dużo wcześniej. Tylko jeden nauczyciel zdecydował się na tą książkę zupełnie nie wiem dlaczego.

[panna.nasturcja]

Świetny pomysł dla tych, którzy nie piją wina, nie jedzą jogurtów, kupują śmietanę w szklanej butelce. To nie Ty masz przygotowywać materiały na plastykę, one mają być dostępne dla dziecka, także tego, którego rodzice nie zajmą się szukaniem korka do wina u znajomych. Polska szkoła jest niereformowalna a rodzice jeszcze to chwalą
Może reszta nauczycieli jednak miała rozum.

[memphis90]

Można kupić gdzies śmietanę w szklanej butelce..?

Tak czy inaczej - rodzicielstwo to wyboista droga pełna wyrzeczeń, trzeba się czasem poumartwiac kupnem jogurtu albo wbrew sobie kupić cos z kartonowym pudełeczku…

[panna.nasturcja]

Tylko po co? To jest kupowanie niepotrzebnych rzeczy żeby dzieci zrobiły z nich kolejne niepotrzebne rzeczy do wyrzucenia. To jest marnotrawstwo, kompletnie niepotrzebne oraz uczące dzieci, że za ich naukę w szkole odpowiadają rodzice.

[memphis90]

Możesz poprosić sąsiadkę, która je jogurty i używa papieru toaletowego, wiec użyczy pudełeczka i tutki kartonowej. Albo wyjąc z kontenera na segregowane. Serio - kupować nie musisz.

Trening motoryki małej - bezcenny.

>uczące dzieci, że za ich naukę w >szkole odpowiadają rodzice.
Długopis, farbki i zeszyt tez kupują rodzice, dlaczego wiec nagle ma dzieciątko szokować fakt, ze na muzykę rodzice musza kupić mu flet, a na technikę 3 spinacze i kubek od jogurtu…?

[julita165]

Ooo, zbieractwo śmieci jest jeszcze lepsze niż kupowanie materiałów plastycznych w ilości i rodzajach może do zużycia przez studenta ASP.
Ja takie zakusy n-lki ucielam przy pierwszej okazji informując że nie prowadzę w domu skrzyżowania hurtowni budowlanej z pasmanteria, a także nie cierpię na przypadłość psychiatryczna zwana zbieractwem więc jeśli życzy sobie wykonywać pracę że śmieci w rodzaju skrawków materiału, kawałka firanki, kulek z waty, tekturowych rulonikow po papierze toaletowym, opakowań po skoczkach, jogurtach, patyków, sznurków itp to bardzo proszę aby je organizowała sama.

[alterego72]

A jeżeli użycie podobnych materiałów przewiduje podstawa programowa i podręcznik? To kto ma je "organizować" ? Nauczyciel ma zapewnić 30 kubeczków po jogurtach, bo rodzicowi ciężko zapewnić jeden?

[julita165]

Stawiam dolary p-ko orzechom że w podstawie programowej nie ma slowa o konieczności wykonywania prac że śmieci czy tym bardziej o obowiązku rodziców dostarczania tych śmieci. A jeśli jest mowa w podręczniku, który jest pomocą, a nie słowem objawionym, to należy odnośne fragmenty pominąć lub zmienić podręcznik

[alterego72]

W podstawie programowej nie ma mowy dosłownie o wykonywaniu prac z materiałów "z odzysku". Ani o obowiązku dostarczania tychże materiałów przez kogokolwiek. Więc jeśli podręcznik przewiduje wykonanie pracy z materiałów "recyklingowych" - kto ma je zapewnić, skoro rodzic nie? Nauczyciel?
Jak świat światem dzieci robiły takie prace.
Gdy ja sama chodziłam do podstawówki, robiliśmy lampki z pudełek, choinki z tworzywa sztucznego czy nożyki do papieru ze szczotki do zębów. I nikogo nie interesowało, skąd moi rodzice wezmą rzeczone pudełko, plastikową okładkę na zeszyt czy zużytą (albo i nie) szczoteczkę do zębów. Miało być i już.

[memphis90]

Nie musisz z odzysku, możesz zakupić nowe, natomiast w podstawie programowej jest malarstwo różnymi technikami, mozaiki, rzeźba, relief itd i nie ma słowa o tym, ze nauczyciel ma zapewniać cokolwiek we własnym zakresie.

[panna.nasturcja]

Nieprawda. Dzieci robiły prace ze zwykłych materiałów plastycznych oraz tego co SAME przyniosły typu kasztany, żołędzie, zapałki.
Nikt nie angażował rodziców w kupowanie wina, bo do szkoły potrzebne są korki. Moje otoczenie nie pije, miałabym specjalnie kupować wino i wylewa je do zlewu? Chyba żartujesz.

[little_fish]

Możesz kupić sam korek, jak już chcesz inwestować 😉

[asia_i_p]

Sklepy gospodarstwa domowego. Paczuszki po 10 korków, kiedyś wychodziło po 1 zł za sztukę, nie wiem jak teraz. Kupowałam córce na zajęcia teatralne do ćwiczenia dykcji.

[memphis90]

A te zapałki to dzieci same w domu robiły? Wyprawiały się do odległego parku po kasztany…?

>Nikt nie angażował rodziców w >kupowanie wina, bo do szkoły >potrzebne są korki
Ach, doskonale pamietam, jak robiłam misia Yogi z ruchomymi nóżkami na korku…

[little_fish]

Ja pamiętam zegar - korek od spodu przytrzymywał wskazówki

[homohominilupus]

julita165 napisała:

> Stawiam dolary p-ko orzechom że w podstawie programowej nie ma slowa o konieczn
> ości wykonywania prac że śmieci czy

A jeśli jest mowa w podręczniku, który jest pomocą, a nie słow
> em objawionym, to należy odnośne fragmenty pominąć lub zmienić podręcznik

Fajnie ma nauczyciel, sorry, n-l z taką m-ą jak ty. Nie musi się wysilać absolutnie. Wystarczy że cię zapyta a ty od razu powiesz mu jak ma realizować m-ł zawarty w podrę-u.
Brawo ty!

[ziazia17]

To milusią mamusią jesteś, nie ma co😕

[ichi51e]

Jak dziecko szkole zmieniało gdzieś tam w pewnym pokoju nauczycielskim otworzyli szampana…

[homohominilupus]

Hłe hłe.
Wyobrażam sobie.
Tzn wyo-am.

[fibi00]

julita165 napisała:

> Ooo, zbieractwo śmieci jest jeszcze lepsze niż kupowanie materiałów plastycznyc
> h w ilości i rodzajach może do zużycia przez studenta ASP.
> Ja takie zakusy n-lki ucielam przy pierwszej okazji informując że nie prowadzę
> w domu skrzyżowania hurtowni budowlanej z pasmanteria, a także nie cierpię na p
> rzypadłość psychiatryczna zwana zbieractwem więc jeśli życzy sobie wykonywać pr
> acę że śmieci w rodzaju skrawków materiału, kawałka firanki, kulek z waty, tekt
> urowych rulonikow po papierze toaletowym, opakowań po skoczkach, jogurtach, pat
> yków, sznurków itp to bardzo proszę aby je organizowała sama.


Serio wolałabyś kupić pastele np olejne które dziecko użyje jeden raz, po czym zaschną i trzeba będzie je wyrzucić niż kubeczek jogurtu który można zjeść a kubeczek wykorzystać na plastyce? Dziwne podejście....

[berdebul]

Zaschły Ci kiedyś pastele? Bo moje najstarsze pamiętają czasy podstawówki, wiec mają ponad 20 lat i wciąż są ok. 🤔

[fibi00]

berdebul napisała:

> Zaschły Ci kiedyś pastele? Bo moje najstarsze pamiętają czasy podstawówki, wiec
> mają ponad 20 lat i wciąż są ok. 🤔


Tak, kupiłam pastele olejne - syn użył je jeden raz. Jakiś rok później potrzebował znów pastele więc wziął do szkoły te które miał. Przyszedł i powiedział że pani powiedziała że trzeba kupić nowe bo te pastele są już do niczego.

[alewcale]

Jaki tytuł ma ta książka?

[barbaram1]

W mojej szkole tak poniekąd było. Pani mówiła, żeby kupić np. farby wspólnie i nożyczki, pędzelki i jakieś tam jeszcze inne rzeczy. Jej argument akurat nie był ekologiczny, ale uważała, że jak przychodzi lekcja plastyczna, to połowa klasy czegoś tam nie ma, coś zgubiła i połowa klasy płacze, że było w szafce, a nie ma, a druga połowa chodzi po klasie i od siebie pożycza. A ona chce rozpocząć lekcje bez tych ceregieli i woli mieć to pod kontrolą. Dzieci miały mieć swoje kredki i bloki plastyczne chyba tylko. A i z tym był problem, bo Zuzia na lekcji się popłakała, że ma blok z misiem, a ona chciała taki, jak Marysia - z księżniczką. I pani mówi, że chyba bloki też będzie kupowała i nie będzie pokazywała strony okładkowej. Kobita była super sama wszystko kupowała i tylko do skarbnika paragon przesyłała, aby jej kasę zwrócił.

[kiddy]

Wiesz, że ja i kilkoro rodziców proponowaliśmy takie rozwiązanie? No bo chyba lepiej kupić duże butelki farb, hurtowo bloki, papiery kolorowe, nawet kredki, flamastry. Są zestawy typo skierowane do szkół. Nie było entuzjazmu wśród rodziców. Za to wychowawczyni nie mogła się przez 3 lata doprosić, żeby dzieci miały przybory plastyczne i do pisania. Ciągle były braki. Nie rozumiem takiego podejścia.

[berdebul]

Zawsze są rodzice „moje dziecko rysuje tylko super-duper kredkami z podpisem Vermeera, więc nie zgadzam się na zakup kredek Bambino do klasy”.
Jestem zwolenniczką klasowych przyborów - wszyscy mają, wszyscy mają to samo.

[kiddy]

Tu niestety było: "mam w nosie, czy dziecko ma czym pisać/rysować, sam/sama nie kupię, ale też nie wyskoczę z 50 zł rocznie na kredki i ołówki". Jak mnie to wkurzało. Na 15 dzieci może 5 miało normalnie wyposażone piórniki.

[ichi51e]

„Edukacja miała być za darmo!”

[zosia_1]

No o jest za darmo, bo krzecież jakież te pieniądze zarabiają nauczyciele?

[ichi51e]

Niektórzy rozumieją to jako „szkoła powinna dac wsYstko łącznie z kolorowym papierem i ołówkami”

[homohominilupus]

Nie nauczyciele a n-le
N-cz się p-ć po-e.

[maleficent6]

berdebul napisała:

> Zawsze są rodzice „moje dziecko rysuje tylko super-duper kredkami z podpisem Ve
> rmeera, więc nie zgadzam się na zakup kredek Bambino do klasy”.
> Jestem zwolenniczką klasowych przyborów - wszyscy mają, wszyscy mają to samo.

Ja również. Pod warunkiem, że te przybory będą kupowane z głową, czyli nie najtańsze, najbardziej badziewne kredki, którymi nie da się zazwyczaj rysować (suche, twarde coś jak z tych piórników z gotowym wyposażeniem), żadne toksyczne farby czy mega tłuste brudzące plasteliny etc etc.
Naprawdę można kupić fajne, miękkie i dobrze napigmentowane kredki niskobudżetowe, np. Astra, Kidea, które wystarczą do "zwykłego" rysowania.
Dodatkowo, szczególnie w pierwszej klasie, fajnie by było jednak być otwartym na różne potrzeby dzieci.

[iberka]

Hit: plecaki Coocazoo (starszak nosił wieeeeele lat, młodsza po 6 w końcu chce zmienić ).
Kitów w sumie brak, bo kupuję to co sprawdzone. Bambino straciło na jakości dobrą dekadę temu więc nie kupuję i nie zachwycam się.

[eliszka25]

Potwierdzam, plecaki coccazoo u nas też hit. Starszy syn nosił 7 lat. Młodszy właśnie zaczął szósty rok ze swoim plecakiem.

[alterego72]

Nie znałam marki, wypadłam już ze szkolnego obiegu plecakowego.
Ale prawie siedem stów za plecak? Dla mnie drogo nawet jak na hit...

[eliszka25]

U mnie to nie są drogie plecaki. Nie najtańsza półka, ale w życiu nie kupiłabym za to 6 czy 7 tańszych plecaków.

[iberka]

W empiku czy smyku - tak, ale na allegro czy promocyjnie, to spokojnie za pół tej ceny.

[hugo43]

Coocazoo można za 250 pln znalezc .syn ma dwa,stonowany i pstrokaty i będzie trzeci rok nosił na zmianę.super są zeszyty oxford,ale i tańszych firm poprawiły się jakościowo.trumienki u nas tez od zawsze w użyciu.herlitz i coolpack świetnie się piorą

[manala]

Coocazoo - nie, nie, nie. Owszem fajne, mają piedyliard kieszonek ale jednak duże i ciężkie. Oddałam to za darmo rok temu. Młoda ponosiła może parę miesięcy w IV klasie i przesiadła się na Vansa.

[iberka]

Czyli miękką szmatkę? No nijak nie porównujmy

[asia_i_p]

Materiały artystyczne tanich firm zamiast drogich materiałów szkolnych. Kredki Polycolor albo Mondeluz kosztują mniej więcej tyle co zestawy droższych firm typu Pentel czy Staedtler, a są o wiele miększe.

Dla dziecka mającego problem z prawidłowym chwytem i odpowiednim naciskiem, bardzo miękki bardzo gruby ołówek (seria jumbo 1820, 8B - na tym syn nauczył się pisać i prawidłowego chwytu).

Plecak topgal, jeżeli dziecko "przywiązuje się" do materiałów - trzeci rok zaczynamy, nic po nim nie widać.

Piórnik typu trumienka, kombinacja tego, że można i układać porządnie i wrzucać, jest fantastyczna.

Nie sprawdziły się drogie rozwiązania do nauki pisania, typu specjalny ołówek automatyczny bodajże Pelikana - co z tego, że fajnie chwytliwy, jak twardy i dziecko z trudem zostawia blade ślady?

[m_incubo]

Do tych ołówków są przecież wymienne wkłady i to raczej z tych miękkich, np. 2B.

[asia_i_p]

Ja trochę rysuję - to ich 2B to nie było 2B. Nie mówiąc już o tym, że nas nawet regularne 2B nie urządzało kompletnie, raczej od 6B w górę. Próbowałam najpierw kupować miększe wkłady do ołówków automatycznych, ale trzeba je było skracać - jak przypadkiem zobaczyłam w lokalnym plastycznym te Koh-i-noor Jumbo 1820 8B i wypróbowałam, to i ja i jego terapeutki szkolne stwierdziły, że to jest to.

[m_incubo]

To że coś jest droższe, nijak nie oznacza, że jest lepsze. Nie przyszłoby mi do głowy, żeby zamiast mondeluz kupować jakiekolwiek kredki pentela, zwłaszcza biorąc pod uwagę tradycję koh-i-noora. Ich gumki i ołówki są świetne.
Pentel jest dobry w hybridgelach do pisania, a nie w artykułach artystycznych.

[kiddy]

Asia, dzięki za polecenie tego ołówka. Nie mogę się nadziwić, że nauczyciele uparcie polecają dzieciom do nauki pisania ołówki HB. Nie widziałam, że są tak miękkie ołówki, dzięki jeszcze raz.

[asia_i_p]

Nasze, trzeba im przyznać, nie proponowały HB, w rozpaczy proponowały flamaster, ten ołówek zaakcpetowały od razu.
Matejko widzę ma po niecałe 4 zł, parę innych sklepów też. Ja w zeszłym roku kupiłam tuzin, z założeniem, że co młody nie zużyje, to zużyję ja. Teraz mu chyba kupię 6B albo 4B, żeby zmierzać w kierunku "normalnych" miękkości.

[kulka-online]

No właśnie chciałam zapytać czy potem nauczył się pisać czymś twardszym. Mój 6-letni syn tez słabiutko przykłada kredki/ołówki tak, ze ledwo widać na kartce ślad. Nie lubi rysować i sam twierdzi, ze nie umie. Chyba tez mu kupię taki megamiekki ołówek.

[kiddy]

A może niech rysuje flamastrami albo kredkami świecowymi? U mnie w domu dwa takie aparaty, których kredki gryzą w ręce. Za to flamastrami rysują chętnie i dużo.

[manala]

Hity - kredki akwarelowe Mondeluz, piórnik trumienka, bidon sistema

Kity - ciężkie plecaki typu Topgal, Cookazoo, kupowanie przyborów szkolnych zanim się dostanie listę - część rzeczy rzeczywiście okazuje się totalnie zbędne.

[manala]

A z plecaków to hitem był - berkeley s jack wolfskin. Niestety młody jest teraz w klasie sportowej więc zrobił się za mały na podręczniki + rzeczy na trening. Kupiłam Eastpak Eastak X Stranger Things Sugarbush Stease (za jakąś 100 dodam) i sama lubię go brać na wyjazdy (jak biorę aparat).

[ursula.iguaran]

Hit: bidon ION lub inne tego typu, świetnie myją się w zmywarce, nie mają żadnych zakamarków w których mógłby sie zbierać trudny do wymycia brud

Kit: bidon z wysuwanym dziubkiem, po kilku użyciach brud zbiera się w środku i jest nie do wymycia

[princesswhitewolf]

>Kit: bidon z wysuwanym dziubkiem, po kilku użyciach brud zbiera się w środku i jest nie do wymycia

Slyszalas o szczoteczkach do mycia slomek?

[ursula.iguaran]

Słyszałam, używałam, nadal twierdzę że ION lepszy bo uzywania szczoteczek i mozolnego czyszczenia nie wymaga.

[princesswhitewolf]

Nie nazwalabym tego mozolna czynnoscia a otwory sie czysci tak czy tak

[ursula.iguaran]

Tak, tylko w bidonach typu ION otwór jest duzy i można go wyczyścić nawet zwykłą szmatką. I jest łatwy dostęp do wszystkich zakamarków. Te z wysuwanym dziubkiem wymagają dużo wiecej pracy jeśli chce się je utrzymać w czystości plus nie jestem pewna czy nawet czyszcząc tym małym wyciorkiem jesteś w stanie dojść do wszystkich zakamarków.

EOT - dla Ciebie to może nie jest to problem, dla mnie bidony tego typu to KIT.

[kafana]

Kredki to tylko Astra

[nick_z_desperacji]

Mam pytanie, co do tych kredek. W ramach odstresowania bawię się kolorowankami ostatnio, całkowicie nie artystycznie, więc kredki tez budżetowo. I kupiłam "Astry": ciemniejsze kolory fajne, wyraziste, kredka miękka, ale jasne to jakiś koszmar. Twarde, nie kolorują. To jakaś wada tej partii, typowe dla Astry, typowe dla wszystkich kredek?

[maleficent6]

Które Astry masz?
Mają bieda wersję z pieskiem na opakowaniu i te są gorsze. Dwustronne też mnie mocno rozczarowały, wielokolorowe (w jednym rysiku masz kilka kolorów) są tragiczne. Natomiast takie zwykłe z ciemną końcówką są najfajniejsze - używamy tylko trójkątnych, nie wiem czy inne kształty mają inną jakość.
Nie jest to też typowe dla wszystkich kredek.
Wydaje mi się, że Kidea jest lepsza z takich budżetowych.

[nick_z_desperacji]

Dwustronne, bez psa. Nie chce mi się kupować drogich kredek, żeby nimi mazać w czasie oglądania netflixa, zwłaszcza, że pożal się boże dzieła od razu idą na makulaturę, spróbuję Kidea, dzięki.

[maleficent6]

Oj, to nie. One są twardawe właśnie.
Z Kidei mamy trójkątne w
Jumbo w zwierzątka, cienkie trójkątne tradycyjne oraz metaliczne. Te metaliczne to są takie trochę umownie, ale są naprawdę mięciutkie.

[hippolina]

Dla mnie absolutnym hitem jest plecak Campus dla licealisty

[maleficent6]

To ja jeszcze dodam kolorowy klej w sztyfcie, który po wyschnięciu robi się bezbarwny.
Szczególnie dla maluchów bądź dzieciaków, jak mój syn, który nigdy nie wiedział, gdzie posmarował klejem.

Z kredek niskobudżetowych Astra i jeszcze lepsza Kidea.
Nożyczki plastikowe z Maped, naprawdę świetnie tną papier i tylko papier 😉 ja kupowałam w trzypaku (zwykłe, falowane i ząbkowane).
Temperówki z Maped też długo były u nas hitem, szczególnie żaba i pszczoła.

[afro.ninja]

Napiszcie czy zeszyty a5 mają sens?! Kupiłam na wyraźną prośbę dziecka, dopiero będą testowane. Wcześniej tylko a4.

[m_incubo]

Jak to: czy zeszyty A5 mają sens?
To standardowy format zeszytów (15x20 cm).
Nie pomyliły ci się formaty?

[kiddy]

To jest chyba kwestia indywidualna. Od licemu wolałam format A4. Mój syn, czwartoklasista, poprosił ostatnio o A4. Ten format robi się popularny, bo widziałam nawet zeszyty A4 w trzy linie. Skoro dziecko chce A5, to niech sprobuje najwyżej zmieni na inny.

[segregatorwpaski]

hit: zeszyty firmy oxford, porządne kartki a nie jakieś cienkie jak bibułka, kubek termiczny contigo west loop i byron,

[nick_z_desperacji]

A dla mnie Oxfordy to totalny kit. Mocna kratka, notatki się potem niewygodnie czyta.

[fibi00]

Mnie zawsze zastanawia fenomen zeszytów Oxford... Syn miał jeden bo pani z muzyki zażyczyła sobie zeszyt a4 z Oxforda. Był koszmarnie drogi w porównaniu do innych zeszytów. Ale czy faktycznie wart swej ceny? 🤷

[kulka-online]

One maja grubsze kartki, atrament nie przebija na druga stronę, są tez gładkie - ładnie po nich sunie pióro. Ale faktycznie drogie.

[fibi00]

Ale mało które dziecko pisze piórem... Piszą albo długopisami wymazywalnymi albo zwykłymi długopisami więc czy faktycznie aż tak czuć różnicę?

[thank_you]

Czuć, ja kupuje tylko Oxford, takie francuskie lub interdruk z najwyższa gramatura. Synowi tez do tej pory takie, ale wyszła
mu nadwrażliwość w dłoniach i oczekuje teraz zeszytów z papierem makulaturowym (dość spory problem).

A pióro + opti paper = mega przyjemne sunięcie, a nie pisanie.
Ja jestem wielka fanka notatek odręcznych i takie pisanie sprawia mi po prostu przyjemnosc.
Swoja droga dzis byłam w lidlu i widziałam Oxfordy A4, 60 k - wychodzą po 15 zł w promocji. Czy to drogo? Nie wiem.

[kulka-online]

Tak, właśnie w Lidlu się najbardziej opłaca - tego lata były promocje kup 4 zeszyty, zapłać za 2 czy coś takiego i były tez zeszyty oxford.

[m_incubo]

Nie, to nie jest drogo.