Do kogo należy ostateczna decyzja? Rekrutacja.

[ritana]

Otóż sytuacja wygląda tak
W związku z rekrutacją 1,5 rocznika do klas pierwszych już jesienią odwiedzilismy wszystkie szkoły średnie prywatne aby zapewnić sobie pewność i spokój na wypadek problemów i córka wybrała szkołę z rozszerzeniem z polskiego i historii o kierunku aktorskim. Zawarliśmy umowę. Nie rezygnowaliśmy jednak z rekrutacji, choć córka twierdzila, że ona nie chce iść do innej szkoły, tylko do tej prywatnej.

Podczas rekrutacji nie dostała się do szkoły 1-go wyboru. Dziś odebrałam z tej szkoły telefon, że jest miejsce i może zostać przyjęta.
Córka nie chce.
Czy jej decyzja powinna być wiążąca i powinniśmy zrezygnować z miejsca w szkole publicznej czy jednak to my podjemujemy ostateczną decyzję?

[little_fish]

Jeżeli szkoła jest sensowna (a zakładam, że tylko takie braliście pod uwagę) to ja zostawiłabym decyzję dziecku. Chyba, że ta publiczna oferuje dokładnie to samo.
Szkoda, że nie ustaliliście wspólnie zasad wyboru szkoły - bo jeśli teraz zmusicie dziecko do rezygnacji ze szkoły na której jej zależy, to może mieć (i słusznie) żal.

[taje]

Myślisz, że forum powinno o tym decydować?

[kk345]

Prywatna oznacza koszty czesnego, tak? Zaproponowałbym córce podniesienie kieszonkowego o część tej kwoty i wybór publicznej, niech sobie przekalkuluje

[dwa_kubki_herbaty]

😂 dobre ;P
Ale mój kolega zrobił podobnie, tylko już z uczelnią wyższą i tu szła gruba kasa i dobra materialne w postaci nieruchomosci.

[hanusinamama]

Najpierw rodzice sami wymyslają prywatne liceum, gadają o tym, pokazują dziecku...a jak dochodzi co do czego mają wykręcać kota ogonem i dawać do wyboru kasę albo szkołę prywatną?
Co to ma dać?

[biala_ladecka]

Otóż to, nie rozumiem tej akcji.
Jeśli rodzicom nagle bardzo pogorszyły sie warunki finansowe, to nalezy z dzieckiem konkretnie porozmawiać.

[aguar]

Akcja ma pokazać, że rodzice wolą/uważają za lepszą tę szkołę publiczną pierwszego wyboru nie dlatego, że jest za darmo, czyli, że nie zyskają finansowo, jak córka do niej pójdzie.

[hanusinamama]

Nie rozumiem robienia akcji. Jako takich ogólnie. Uważam, ze rozmowa szczera jest zdecydowanie lepsza. A jak dzieciak woli to LO a rodziców stać...to puszczam
Sama wybrałam sobie LO (troszkę gorsze ale zdecydowanie bliżej).

[sabek81]

My córce daliśmy wybor, skoro powiedzielismy, ze prywatna tez wchodzi w grę to jak inaczej pozniej mielibyśmy nagle zabronic.

[arwena_111]

Miałam z córką podobną sytuację. Tylko ona zostałaby w liceum po swoim gimnazjum. Zostawała większość klasy.

Umowa była prosta - szkoła państwowa tylko z pierwszej 15 rankingu nas interesuje. Jej liceum ( prywatne ) było chyba wtedy w okolicach 33-34 miejsca. Ale zapewniało klasy max 18 osób, wybór rozszerzeń pod dziecko - czyli można było wybrać np fizykę i historię. Mieli świetną matematyczkę, polonistę, historyka, chemiczkę. Organizowali dużo wycieczek ( zagraniczne na ok 1,5-2 tyg., narty ), wyjazdów tematycznych ( 3-4 dni ), zajęć dodatkowych. Żadna szkoła państwowa by jej tego nie zapewniła.
W ostateczności poszła do 10 szkoły w rankingu perspektyw ( piszę o wynikach z roku jej rekrutacji ).

[furiatka_wariatka]

Z tego co piszesz, córka od początku mówiła, że chce iść do prywatnej. Pytanie co wy jej mówiliście? Stać was na luzie na tę prywatna szkołę? No i przede wszystkim jak się umówiliście, to już chyba sama wiesz jak było.

[hanusinamama]

Nie chcesz dać wyboru córce...a dajesz forum?
Skoro rozpatrywaliscie to prywatne rozumiem, ze koszty nie stanowią problemu. Czemu dziecko ma nie zdecydować?

[aagnes]

Matko swieta, córka chce i chce a moze wysłuchałaby argumentów mądrzejszych od siebie? czyli rodziców.
jak powie ze chce rzucic szkole albo chce wytatuowac sobie kupe na twarzy to tez bedziecie potulnie sie zgadzac??

[little_fish]

W sumie, ja też chętnie posłuchałabym argumentów tych "mądrzejszych, czyli rodziców" - autorka nie podała żadnych.

[biala_ladecka]

Czego nie zrozumiałaś w poście startowym?
"W związku z rekrutacją 1,5 rocznika do klas pierwszych już jesienią odwiedzilismy wszystkie szkoły średnie prywatne aby zapewnić sobie pewność i spokój na wypadek problemów i córka wybrała szkołę z rozszerzeniem z polskiego i historii o kierunku aktorskim. Zawarliśmy umowę."

[memphis90]

Jesli ci „mądrzejsi od potomka” zmuszą dziewczynę do uczęszczania do placówki, do której nie chce iść - to ryzyko wytatuowania kupy na twarzy tudzież rzucenia takiej szkoły w cholerę jakby wzrasta…

[hanusinamama]

Ale co takiego dłupiego chce to dziecko? Matka z ojcem smai wymyślili szkołe prywatną, od roku jeździli z dzieckiem po róznych, wybrali. Dzieciak zadowolony....i nagle matka zaczyna kręcić. Co takiego głupiego chce to dziecko?
Jak kasa nie pozwala bo coś się zmieniło przez rok (bo chyba bezmyślnie nie obiecali dziecku prywatnej szkoły nie licząc kosztów) to się rozmawia z dzieckiem jasno stawiając sprawe.

[joann_80]

Nie ma nic gorszego niż nadgorliwa mamusia wybierająca szkołę za dziecko.
To pierwszy ważny wybór w życiu dzieciaka ze wszystkimi konsekwencjami. Szkołę zawsze można zmienić

[dni_minione]

Przecież to zależy przede wszystkim od tego, czy udźwigniecie 4 lata płacenia czesnego. Córka wie, gdzie chce iść, mimo to wy z jakiegoś powodu stawiacie na publiczną, tym powodem są albo pieniądze, albo np. mniejsza odległość od domu. Potrzeba najpierw uczciwej rozmowy między rodzicami, a potem już we trójkę.

[jakis.login]

Trochę nie rozumiem, po jakiego wuja córka w ogóle brała udział w rekrutacji, skoro została wcześniej przyjęta do szkoły, do której chce chodzic. Moim zdaniem byłoby bardzo nie fair, gdybyście teraz to zmienili. Może gdyby sprawa była jasno postawiona, ze prywatna szkoła jest backupem na wypadek gdyby w rekrutacji do publicznych powinela się noga, ale o niczym takim nie piszesz.

[jasnozielona_roslinka]

Chyba właśnie tak było że rekrutowała się do tej prywatnej
"aby zapewnić sobie pewność i spokój na wypadek problemów "
No tak autorka napisała.
Więc wydaje mi się że nie siedzi na pieniądzach i np tysiąc czy 2 tysiące miesięcznie czesnego robią jej różnice. A ta prywatną była zabezpieczeniem.
Skoro córce się udało dostać do sensownej szkoły to drogie koło ratunkowe nie jest niezbędne.

[little_fish]

Może robić różnicę, oczywiście. Ale czy było jasno określone, ustalone z dzieckiem na jakich warunkach zostaje ta prywatna? Skoro córka otwarcie od początku mówiła że chce do tej właśnie szkoły?

[memphis90]

No nie, pisze, ze córka od początku była zdecydowana na szkole prywatna, ale jednak podeszła do rekrutacji klasycznej.

[hanusinamama]

Nie rozumiem. Jezeli nie stać mnie na taką szkołę to nie pokazuje jej dziecku, nie jezdzę po róznych prywatnych aby wybrać najlepszą...

[dwa_kubki_herbaty]

A ja bym byla sklonna placić za szkołę dziecku i sobie odejmować gdyby nie dostalo się do sensownej szkoly publicznej.
Tylko tutaj się dziecko dostało co u mnie = idze do publicznej a ja nie zaciskam pasa.

[hanusinamama]

Ale autorka nie pisała nic o zaciskaniu pasa. Wozili po róznych prywatnych aby wybrać to najlepsze...wiec rozumiem, że założenie było ze idzie do prywatnego. Nie rozumiem po co dziecku mieszać w głowie.
Pytania się obcych bab na forum zamiast dziecka to już kosmos.

[ichi51e]

Czy będziemy milczeć w temacie tego ze watkodajka ma podpisana umowe pewnie zobowiązania do zapłacenia i ze jakiemuś dziecku blokują miejsce 20 sierpnia?

[is-laura]

Akurat to jest racjonalne podejście. Zawsze jest jakieś ryzyko, że szkoła prywatna zakończyłaby działalność i dziecko zostałoby na lodzie gdyby nie wzięło udziału w rekrutacji

[szmytka1]

Ja zrozumiałam, że szkoła prywatna to było wyjście awaryjne. Tak przedstawiłabym sprawę dIecku. Dostałaś se jednak do 1 wybory, idziesz tam, a nie do prywatnej.

[hanusinamama]

Pytanie czy przedstawili to tak dziecku. Bo ja rozumiem ze wybierali miedzy prywatnymi, dzieciak wybrał...okazało sie ze dostało się do panstwowej i teraz kombinowanie jak tu ugrać aby posłąć do panstwowej. Proponuję komunikować się jasno z dzieckiem.

[princy-mincy]

Jesli mnie stac na czesne i moge placic bez mrugniecia okiem, nawet jesli ono wzrosnie o 20-30% przez nastepne 4 lata, to zostawiam decyzje dziecku.

[little_fish]

A jeśli ich nie stać, to jak zamierzali płacić czesne? Przecież ten telefon ze szkoły pierwszego wyboru to niespodziewany fuks...

[jasnozielona_roslinka]

Może mieli podejście że cała rodzina przez 4 lata nie pojedzie na żadne wakacje ale żeby córka nie musiała ładować w jakiejś naprawdę kiepskiej szkole to są w stanie się poświęcić
Tak gdybam

[little_fish]

Jasne, ale to powinno wybrzmieć na samym początku procesu rekrutacji. Czyli "Córcia, ta prywatna to tylko w wypadku, jeśli nie dostaniesz się do szkół 1-5 na liście preferencji. Bo będziemy musieli na nią ostro oszczędzać". Zwłaszcza że dziecko od początku preferowało tę prywatną.

[szmytka1]

Przecież to było właśnie tak przedstawione, jako wyjście awaryjne w związku z rekrutacja 1.5 rocznika

[little_fish]

Niby tak. Ale czy wybrzmiało to dostatecznie wyraźnie, zwłaszcza w sytuacji gdy dziecko od samego początku nastawiało się właśnie na tę prywatną? Nie wiemy też, dlaczego pierwotnie (już po rekrutacji) zapadła decyzja o szkole prywatnej - dziecko nie dostało się do żadnej państwowej? Żadnej sensownej? Jakie były argumenty?
Myślę też że sytuacja jest o tyle trudna, że dzieciak zdążył się już mocno nastawić na tę prywatną szkołę i uznał ją za pewnik. A teraz nagle zmiana.

[hanusinamama]

Ja tego tak nie zrozumiałam
Dla mnie awaryjnie to wybieramy 2-3 szkoły panstowe plus awaryjnie prywatną i o tym jasno i rzeczowo mówimy dziecku.
Oni objechali wszystki prywatne, nie było mowy o jezdzeniu po panstwowych i juz wybrali...a tu nagle psikus- dziecko sie dostało do panstwej. I matka pyta obce baby na forum zamiast usiąść i poagadać jasno z dzieckiem. Przedstawić jest plusy, minusy, powiedzieć ile to ksoztuje i co innego zamiast tego czesnego mozna wydać kasę.

[biala_ladecka]

I masz wrazenie, ze ta 15-latka sie wczoraj urodzila, nie widzi, ze w chacie sie nie przelewa i na zlosc upiera sie przy prywatnej? To jest duzy dzieciak przeciez!

[little_fish]

Póki co nie wiemy co tak naprawdę jest problemem, bo autorka wątku nie napisała nic na ten temat. Nie wiemy też nic o tym, w jaki sposób prowadzone były rozmowy podczas wybierania szkół. Może uzyskała (nieco na wyrost) zapewnienie, że płatna szkoła to nie problem.

[hanusinamama]

Autorka nie napsiała czy się przelewa. Nie lubie traktowania dzieci jak durniów. A już z 15letnim dzieckiem o jego ścieżce edukacji to trzeba porozmawiać szczerze i konkretnie

[ichi51e]

Raczej po prostu pojawiła się wizja zaoszczędzenia - ludzie no kto brałby za pieniądze to samo co może mieć za darmo? Plus zawsze liceum panstwowe jakie by nie było większy prestiz

[little_fish]

Dla dziecka widocznie to nie to samo. I teraz pytanie co dla dziecka jest priorytetem? Atmosfera? Kierunek aktorski? Dobrze zdana matura? Ilość zdjęć dodatkowych? Liczba godzin przedmiotów rozszerzonych? I które szkoła ma w tym zakresie lepszą ofertę?

[princy-mincy]

moze mieli pomysł, że pójdzie do prywatnego na semestr, dwa a potem będą kombinować z przeniesieniem do publicznego?

[malia]

ludzie, co z wami się dzieje? Obcych ludzi pytasz kto ma podjąć decyzję w takiej sprawie? Przecież nawet nie napisałaś żadnych istotnych danych. Nic. Bo jak rozpatrywać kwestię kto wybiera szkołę do której będzie chodził, to chyba jasne, że zainteresowane dziecko. Nie piszę, że rodzice wpływu nie mają, ale mogli rozmawiać i negocjować wcześniej

[memphis90]

>Czy jej decyzja powinna być wiążąca czy jednak >to my podjemujemy ostateczną decyzję?

A kto będzie chodził do tej szkoły…? Wy już zdaje się wybieraliście dla siebie placówki edukacyjne, prawda…?

[arwena_111]

Akurat w tym przypadku to raczej kto będzie płacił. Jak rozumiem szkoła prywatna byla zabezpieczeniem przed średnia/słaba szkoła państwową.
Szkoda, że nie było ustalenia - jak się nie dostaniesz do szkół państwowych 1,2,3 na liście preferencji- TP szkoła prywatna. Ale jak się dostaniesz- to państwowa- bo są lepsze, tańsze, daja to to i to. My z córką mieliśmy takie ustalenia. Też mieliśmy zarezerwowane miejsce w szkole prywatnej.

[hanusinamama]

To trzeba było myslec o czesnym znaim się dziecku zaproponowało taką szkołe. Rodzice są dorośli...nie to dziecko.

[arwena_111]

No ale nie wiesz czy czesne miało jakieś znaczenie czy nie. U nas nie miało żadnego przy podejmowaniu decyzji. Po prostu albo najlepsza państwowa albo prywatna. Bo córka zyskałaby dużo więcej w średniej prywatnej niż w średniej państwowej.

[hanusinamama]

Miała jakąś decyzyjność w tej kwestii?

[arwena_111]

W sensie? Umowa była jasna. Dostała się do 10 szkoły w rankingu warszawskim. Zabieraliśmy papiery z prywatnej. Oczywiście nie była na początku zbyt szczęśliwa, bo w prywatnej została prawie cala klasa z gimnazjum. Ale miała mało czasu na decyzję, bo telefon że szkoły i dwa dni na papiery.
Nie żałowała. Pojechała na obóz integracyjny ( jeszcze w wakacje) wróciła zachwycona nowa klasą, wychowawczynią nauczycielami którzy byli. Z perspektywy czasu, była to bardzo dobra decyzja.

[mama-ola]

Gdyby to była moja rodzina, to dziecko by wiedziało, że: 1) idzie do państwowej, jeśli tylko się dostanie, 2) prywatną obstawiamy na wszelki wypadek, żeby nie zostało z niczym, 3) jeśli w państwowej zwolni się miejsce, to tam przechodzi.
Co wiedziało w tej kwestii Twoje dziecko i kto tu zmienia umowę, ono czy Ty, to już Wy wiecie najlepiej.

[alchemy_alice]

Zależy od wcześniejszych ustaleń z córką. Jeżeli córka chciała od początku iść do tej prywatnej i zapewniliście ją, że ok, to świństwem wobec własnego dziecka byłoby teraz decydować za nią. Jesteście dorośli, jak was nie stać na prywatną szkołę, to jej w ogóle dzieciakowi nie proponujcie, a nie że potem robicie dziewczynie wodę z mózgu.

[szeptucha.z.malucha]

Możliwe też, ze dziewczyna nawiązała już znajomosci lub w jakiś inny sposób się zaangażowała w tę szkołę i zmiana byłaby już stratą.

[volta2]

U nas, choć w nieco innej sytuacji decyzję podjęło dziecko. 31 sierpnia dostaliśmy telefon z prywatnej, że.moze wejść z listy rezerwowej. I nie zechciał, bo mentalnie pożegnał się z tą szkołą w kwietniu, gdy go poinformowali, że się nie dostał. Z perspektywy bliskiej to byla dobra decyzja, bo za miesiąc ojciec stracił pracę, z dalekiej słaba, bo słabo napisał maturę. Ale decyzja była jego.

[zendegi1]

Moje dziecko startowało do bardzo dobrej szkoły prywatnej i do bardzo dobrej publicznej. Dostało się do obu. Chociaż początkowo było zdecydowane na prywatną, to jednak potem skłaniało się na wybór publicznej, bo poszły do niej koleżanki. Poprosiliśmy dziecko o ocenę plusów i minusów każdej ze szkół, jak np poziom nauczanych języków (w publicznej zaczynałaby drugi jezyk od zera, a ma poziom B1, angielski też byłby na niższym poziomie niż jej obecny), liczba godzin przedmiotów rozszerzonych, liczebność grup, popytaliśmy znajomych którzy znają obydwie szkoły i ostatecznie wygrało liceum prywatne. Oczywiście wolałabym nie płacić ze szkołę, ale wartość dodana wybranej szkoły przewyższa minusy. W międzyczasie dziecko miało okazję poznać swoją nową klasę w szkole prywatnej i stwierdziła, że jej największy lęk jest rozwiany. Ale córka jest z gatunku wysoko wrażliwych osób, nie jest duszą towarzystwa, więc czynnik społeczny był dla niej ważny na równi z poziomem edukacji, a może nawet chwilowo wyżej. Najważniejsze jest dla mnie, że ona chce iść do tej szkoły. Gdyby nie chciała, poszłaby do publicznej. Nic na siłę, bo dziecko może się tylko zniechęcić do nauki.

[princesswhitewolf]

Zapytam tak z ciekawosci. A czy teraz w Polsce prywatne sa lepsze niz panstwowe czy roznie bywa? Bo w latach 90tych czyli Polske jaka pamietam to chodzily tam takie co sobie w panstwowej nie dawaly rade albo rozrabialy a mialy zamoznych rodzicow. Acz moze to juz sie zmienilo i jest roznie.

[zendegi1]

To zależy od konkretnej szkoły. Są prywatne lepsze od państwowych, a są i takie jak opisujesz

[joann_80]

Nie rozumiem pytania. Córka chce iść do konkretnej szkoły. Nad czym tu dywagować?
To ona będzie chodziła do szkoły nie ty. Daj jej spokój i niech idzie tam gdzie chce...

[arwena_111]

A czesne przez 4 lata ty zapłacisz?

[kaki11]

Uważam, że jeżeli macie możliwość finansową- a skoro to rozważaliście to raczej macie, to lepiej aby córka poszła do szkoły do której chce. To jej szkoła, jej przyszłość i dobrze by było, żeby rodzice ją wspierali a nie przeciągali na to co dla nich jest wygodniejsze. Można usiąść i przegadać sprawę, ale ostateczna decyzja (przy możliwościach finansowych) jednak powinna należeć do dziecka nie rodziców.

[kanga_roo]

zależy, jak się umówiliście z córką. i czy możecie sobie pozwolić na prywatną.