Gdybyście mogły dysponować czyimś budżetem/ wydatk

[kolorowy_latawiec]

Gdybyście mogły dysponować czyimś budżetem to co byście w tym budżecie/ wydawaniu pieniędzy /wydatkami zmieniły?
Co wam przeszkadza w czyimś wydawaniu pieniędzy?

[thea19]

Nie interesuje się cudzymi wydatkami

[kolorowy_latawiec]

Gdybanie czysto teoretyczne, odnośnie wątku o "podkładzie"

[slatynka85]

Od dawna wiem, że ludzie przede wszystkim różnią się dwoma rzeczami :poczuciem humoru i sposobem wydawania pieniędzy.

[jakis.login]

Jakbym dysponowała budżetem snejk, to przestałabym jej opłacać internet.

[niemcyy]

Moze korzysta z bezplatnego wifi

[snakelilith]

Nie grozi ci...

[atoness]

Budżetem kogoś konkretnego czy czyimkolwiek?

[kolorowy_latawiec]

Kogoś z twojego otoczenia, nie musisz pisać kim jest dla ciebie ta osoba, wiesz jak wydaje i co bus zmieniał

[atoness]

Znajomi muszą sprzedać dom, bo już ich na niego nie stać. Zawsze wydawali pieniądze bez zastanowienia. Wydali na przykład kasę ze sprzedaży mieszkania po rodzicach. Zabroniłabym im. Pokazywałabym palcem, na co ich stać, a na co nie.

[panna.nasturcja]

Ale serio masz w otoczeniu kogoś kogo budżet znasz tak naprawdę? Znasz wszystkie jego dochody, wszystkie stałe obciążenia, wiesz ile miesięcznie na co wydaje?
Szczerze to ja o nikim nie mam takiej wiedzy i nikt nie wie tego o naszym rodzinnym budżecie.

[atoness]

Dlaczego pytasz, czy serio to wszystko wiem? Bo napisałam, że wiem?

[marta.graca]

Nic mi nie przeszkadza, jeśli nie wpływa na moje finanse.

[naturella]

Zabroniłabym ludziom kupować tyle ciuchów i durnostojek typu ciagle nowe ozdoby na Halloween, święta jedne i drugie, jesień, wiosna itp. Siedzę w jednej grupie babskiej i ilość kupowanych ciuchów jest zatrważająca. Nie moja broszka, ale nawet przy mojej rozrzutności wydaje mi się to jakoś nieetyczne? Głupie? Nie umiem określić, w każdym razie jeśli ktoś pyta, co bym zmieniła to właśnie to

[magda.z.bagien]

Popieram. Jeszcze bym dodała tony jedzenia, które potem ląduje na wysypisku.

[iwoniaw]

Mnie sama obfitość czyichs zakupów, nawet takich, których w życiu bym sama nie robiła, w zasadzie nie rusza. Natomiast flaki mi się wywracają, gdy ktoś skupuje stosy rzeczy bez ladu i skladu, nie ma zadnej koncepcji przechowywania ich, szafy mu się nie domykają, a chalupa wygląda jakby był zbieraczem, tylko sklepowym, nie śmietnikowym. Wkurza mnie to nawet oglądane mocno z daleka, gdy w zasadzie mnie nie dotyczy, bo osoba mi ani brat, ani swat. Dalabym bana na zakupy jak nic!

[default]

A co mi może przeszkadzać w czyims wydawaniu kasy ? Jedyna sytuacja jaka mi przychodzi do głowy, to że ktoś mi jest winien grubszą forsę i zamiast oddać, wydaje na swoje przyjemności.
Ewentualnie może mi się nie podobać jak moja córka wydaje kasę, ale dopóki to jej własna kasa, to sobie tylko w duchu posarkam na to.

[philippa_p]

default napisała:

> A co mi może przeszkadzać w czyims wydawaniu kasy ? Jedyna sytuacja jaka mi prz
> ychodzi do głowy, to że ktoś mi jest winien grubszą forsę i zamiast oddać, wyda
> je na swoje przyjemności.

Cos podobnego obserwuje w moim otoczeniu. Ktos ma duzo do powiedzenia na temat wydatkow innej osoby (bezpodstawnie), a sam nie dosc, ze jest tej osobie winny pieniadze, to i ogolnie zadluzony po korek. Ale z drugiej strony moze to jakies przeniesienie,.

[chococaffe]

Jak to co? Zrobiłabym sobie przelew

[nangaparbat3]

I to jest jedyną słuszną odpowiedź.

[primula.alpicola]

Na przykład Jaszczomp mógłby mi przelewać co miesiąc 20 000 pln.

[alicja.delicjassa]

kolezanka ב z pracy non stop kupuje sukienki z poliestru, a pozniej mi jęczy, że jej tak gorąco. mialaby bana na nie.

[hermenegilda_zenia_is_back]

Znam dorosłego chłopa, który mieszka u rodziców, pracuje zrywami po 2-3 miesiące na statkach, wraca i wydaje kasę w ciągu 3 dni na kaprysy typu sprzęt hi-fi a potem nie ma nawet na cheeseburgera w Macu, nie mówiąc o np tematach zdrowotnych, czyli lekarzu czy opłaceniu sobie składki zdrowotnej. Nic z zarobionych pieniędzy nie oszczędza, nie utrzymuje się za nie - truteń na garnuszku starych, którzy maja tylko zwykła emeryturę, mieszkanie z wielkiej płyty i zero oszczędności.

[mid.week]

Znam doroslego chlopa, który niedawno oglosil upadlosc konsumencka a juz ma nowe długi

[iwoniaw]

mid.week napisała:

> Znam doroslego chlopa, który niedawno oglosil upadlosc konsumencka a juz ma now
> e długi
>

To ja bym raczej się przyjrzala budzetowi ludzi, ktorzy nadal pozyczają mu kasę 😉

[mid.week]

Noooo, to też

[natalyaxx]

Nic, bo to mój sposób prowadzenia budżetu wymaga poprawy, a czyimiś się nie interesuję

[11marlenka]

Przeszkadza mi tylko jeśli ktoś jęczy i narzeka jak mu źle (i u mnie od razu się uruchamia chęć pomocy) a po czasie okazuje się że jest ode mnie zamożniejszy a te jego jęki to gadka dla naiwniaków by jeszcze coś dostać gratis.

I generalnie tylko to mi przeszkadza. Jeżeli ktoś rozpieprza kasę na bzdety a później mi jęczy że nie ma na chleb - oczekując wspierania, dokładania się, pożyczek. Kiedyś pomagałam takim osobom a teraz trzymam się od nich z daleka i jestem zdrowsza.

[mid.week]

Gdybym dysponowała budżetem premiowym mojej firmy to bym caluśki sobie przyznała 😁

[joana012]

Chyba ograniczyłam nadmiary jedzenia które ląduje w koszu. Strasznie mnie to irytuje

[snakelilith]

To na co inni wydają pieniądze bardzo dużo o tych ludziach mówi, co jest socjologicznie bardzo interesujące. Także to, w jaki sposób argumentują broniąc swoich racji. Ale zawsze też trochę zabawne i jakby z innego kosmosu, bo ja nawiększą przyjemność czerpię z niewydawania forsy. Jestem zdecydowanie typ $crooge McDuck.

[mysiulek08]

bo ja nawiększą przyjemność czerpię z niewydawania forsy. Jestem zdecydowanie typ $crooge McDuck


'.... to słychać to widać, słychać i czuć ...'


do grobu zabierzesz gotowke?

[marta.graca]

Ja zamierzam zapisać na zwierzaki

[mysiulek08]

tez mamy taki plan, najlepiej jakiejs organizacji, ktora wykorzysta teren i dom/samochod/gotowke, na ochronke dla kotow potrzebujacych

[snakelilith]

mysiulek08 napisała:


> do grobu zabierzesz gotowke?


Nie. Zapiszę w testamencie bratanicy, na pewno się ucieszy.
Ale ponieważ planuję jeszcze trochę pożyć, a nie wiem co czas przyniesie w sensie zapotrzebowania finansowego na starość, to tak, wolę mieć spore oszczędności. Ty wywalasz na quady, garnki, i japońskie silikony na twarz, choć żyjesz na zadoopiu i nikt cię nie widzi, ja inwestuję te sumy na giełdzie, by pomnażać forsę jeszcze bardziej i wyrównywać inflację. Aktualnie jestem też w sytuacji, że nie muszę już specjalnie dużo pracować, by żyć wygodnie, nawet wygodniej od wielu harujących od rana do nocy, bo mam coś, co warte jest nawet więcej niż forsa - życiowy czas. I to udaje mi się także dlatego, że mam dosyć niskie potrzeby i nie muszę sobie niczego zbędnymi zakupami udowadniać. I jestem zdania, że masa ludzi to finansowi idioci, wydają ciężko zarobione pieniądze na goowno, zadłużeni najczęściej po korek, a u większości wystarczy, że stracą pracę, np z powodu utraty zdrowia i po pół roku są w czarnej doopie.

[mysiulek08]

aha, uwazasz, ze tylko wydaje, ok, to zyj w tej swiadomosci i snuj te swoje wizje

[snakelilith]

Nie wiem czy tylko wydajesz, ale nie jesteś dla mnie w ogóle żadnym punktem odniesienia. Żyjesz bóg wie gdzie i bóg wie za co, nie wiem, kto ci co finansował, czy wogóle coś zarabiasz i w jaki sposób i czy to co posiadasz, jeżeli w ogóle posiadasz, czyli te niby hektary, w ogóle coś są warte. Nie obchodzi mnie też na co wydajesz swoją forsę i będzie mi zupełnie wszystko jedno, jak zostaniesz bez grosza, więc naprawdę możesz kupować co chcesz. Nie zabronisz mi jednak mieć swoją opinię o ludziach trwoniących pieniądze na bezwartościowe rzeczy. I to dotyczy także ludzi naprawdę bogatych, u nich szastanie forsą jest tak samo idiotyczne.

[mysiulek08]

no wlasnie, kluczowe jest, ze nic o mnie nie wiesz, poza tym co sama napisze, w druga strone tez to dziala, tez nic o tobie nie wiem poza kreacja jaka stworzylas

ale jednak sola w twoim oku jestem, skoro ciagniesz temat, chocby i mojego podkladu i robisz przytyki gdzie tylko mozesz

[snakelilith]

mysiulek08 napisała:


> ale jednak sola w twoim oku jestem, skoro ciagniesz temat, chocby i mojego podk
> ladu i robisz przytyki gdzie tylko mozesz

Przytki to ja robię wielu na forum i wierz mi, że nie są oni żadną solą, ani niczym innym w moim oku. To ty łazisz za mną od pewnego czasu jak stalkerka, więc chyba przenosisz na mnie swoje własne problemy.

[mysiulek08]

ja za toba ? chyba odwrotnie, ty sie czepiasz, tego podkladu najczesciej


ty jak rosa, lelija niewinna

[alexandra1984]

wsparlabym swoje dzieci finansowo jakkolwiek ... obojetnie czy to na start czy w doroslym zycie czy na rozwoj i nauke (w latach szkolnych by im potem bylo latwiej), a nie wydawalabym na papierosy (x 2 bo dwie osoby palace) mowiac jednoczenie, ze nie ma pieniadzy

[mayaalex]

Mam przyjaciolke, kilka lat mlodsza ode mnie. W pewnym momencie zauwazylam, ze popelnia dokladne te same bledy, co ja kilka lat wczesniej (czyli wydaje bardzo duzo kasy, naruszajac oszczednosci, na rzeczy bez sensu, zeby sobie poprawic samopoczucie, a samopoczucie miala kiepskie miedzy innymi z powodu braku kasy). Pogadalam z nia, powiedzialam szczerze ze u mnie bylo podobnie. Mysle, ze to moje gadanie troche pomoglo.

[leanne_paul_piper]

Generalnie jest mi to rybka, jak ktoś wydaje swoje pieniądze, ale odrobinę mnie dziwi, gdy ktoś musi kupować kawę z Costy czy Starbunia, podczas gdy w biurze ma równie dobrą, jeśli nie lepszą.
Tak samo z kanapkami - po huk kupować od pana kanapki, skoro można zrobić sobie lepszą w domu i za 1/5 kosztów.

[mama-ola]

leanne_paul_piper napisała:

> Generalnie jest mi to rybka, jak ktoś wydaje swoje pieniądze, ale odrobinę mnie
> dziwi, gdy ktoś musi kupować kawę z Costy czy Starbunia, podczas gdy w biurze
> ma równie dobrą, jeśli nie lepszą.

Też się kiedyś zdziwiłam, widząc koleżankę z kubkiem kawy maszerującą do pracy, w której mamy ekstra ekspres.

> Tak samo z kanapkami - po huk kupować od pana kanapki, skoro można zrobić sobie
> lepszą w domu i za 1/5 kosztów.

No na to można rano nie mieć czasu albo zwyczajnie produktów.

[nika_1985]

A to już się kłania dobra logistyka, zagospodarowanie czasu. Kanapki zrobione domu są o niebo lepsze

[panna.nasturcja]

A po co miałabym coś zmieniać w cudzym budżecie?

[smoczy_plomien]

Dziwne pytanie. Uważam, że każdy niech sobie wydaje swoje pieniądze na co chce. Raz tylko w swoim życiu byłam mocno oburzona: sytuacja była taka, że szwagierka oddała swoje dziecko, niemowlaka, na rok na wychowanie do swoich rodziców, a moich teściów, mimo iż teściowa ma uszkodzony kręgosłup i kompletnie nie nadaje się do opieki nad niemowlakiem, zaś teść pracuje i też nie mógł pomóc. Przyczyną oddania dziecka było to, że szwagierka miała długo niesprawną rękę i faktycznie nie mogła samodzielnie się opiekować, ale chciała oszczędzić na opiekunce (mimo iż nie płaciłaby rynkowej stawki, bo miała mocne znajomości w srodowisku emerytowanych opiekunek żłobkowych). W połowie okresu oddania dziecka wyskoczyła z nową lustrzanką za kilka tysięcy.

[li_lah]

Nic mi do cudzych pieniędzy, ale faktycznie jest w tym cos drażniącego. Mam znajoma, singielke, bez dzieci, ktora ile kasy by nie miała, przepierdzieli wszystko miesiac w miesiąc. Miała 4 tys parę lat temu, cała wypłata szla na ubrania, żarcie typu glovo, kredyt spłacali jej rodzice!! miała 5 to samo. To samo gdy miała 6 i teraz gdy ma już znacznie więcej podobnie tylko, ze rodzixe już nie wspierają. Potem te ciuchy wywala całymi worami. A pierniczy, że nie ma kasy na remont łazienki, który to wyniósłby ją może 2 pensje. Albo ma resztke kredytu do spłacenia i ten kredyt też splacilaby chwilę oszczedzajac i pozbyła się problemu. Ale co mnie to obchodzi? Niech robinco chce. Haahh

[mysiulek08]

nie mam ochoty dysponowac czyims budzetem, a jak ktos probuje moim to gryze

chcialabym jedynie by wiecej ludzi kasa wspieralo bezdomne zwierzaki, sterylizowalo swoje itp

[taki-sobie-nick]

Najchętniej naszego państwa.

[beneficia]

Kazałbym mojej siostrze sprzedać połowę jej ubrań i zabawek dziecka, wtedy mogłaby oddać mi pieniądze, które pożyczyła jakieś 8 lat temu.
A jej mieszkanie nie wyglądałoby jak chałupa zbieracza.