Dodaj do ulubionych

Kradzież? Nie kradzież?

25.08.23, 15:38
Na naszym przydomowym (blok) trawniku rosną pigwowce. Trawnik należy do wspólnoty, jest otoczony płotkiem i dodatkowo kłującymi krzewami, trzeba się trochę natrudzić, by to przeskoczyć. No i dojrzałe, okazałe owoce pigwy kuszą. Kilka razy widziałam kobitki przełażące przez ten płot i zrywające pigwy do torby. Ja nigdy uwagi nie zwracałam. Lepiej jak ktoś zużyje niż zgnije. Ale dziś widziałam, jak sąsiadka pogoniła taką "szabrowniczkę", mówiąc, że to złodziejstwo i nie przełazi się przez płoty na czyjeś trawniki.
Jak to widzi emama?
Obserwuj wątek
    • brenya78 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 15:41
      Nie moja pigwa, nie tykam owoców. Przeganialabym bez mrugnięcia okiem.
      • ichi51e Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 15:43
        A skad wiesz ze to nie tej babki jak nie twoja?
      • emateczka Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 15:47
        To mnie nie dziwi...
        Kiedyś w UK koło urzędu pocztowego zerwałam i zjadłam kilka jeżyn z płotu, i babka mnie opieprzyła. Niby mogła... Ale niezerwane jeżyny leżały na ziemi, chodnik był aż fioletowy i lepki od nich.
        No nic, są ludzie i ludziska.

        Formalnie to wiadomo, że kradzież, ale moim zdaniem jeśli mają się zmarnować, to lepiej, żeby ktoś je zerwał.
        • alpepe Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 15:53
          Ale o co cię opieprzyła i kto to konkretnie był? Właścicielka płota?
          • emateczka Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 18:04
            Nie, jakas kobita z poczty wyskoczyła z gębą.. Moze to był teren poczty, nie wiem. Wiem, że jeżyn nikt nie zbierał na pewno, ale zjeść też nie pozwolili, i tylko to mnie zabolało. Pies ogrodnika.
        • brenya78 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:03
          Co innego jeżyny wystające z plotu, więc już na drodze publicznej, a co innego przeskakiwanie przez płoty, żywopłoty żeby się dostać na otoczony teren i stamtąd krasc owoce.
        • panna.nasturcja Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:41
          Ale z czego wnosisz, że miały sie zmarnować? Skąd osoba kradnąca miała wiedzieć, że właściciele nie zamierzają zerwać tych pigw?
          • ichi51e Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 17:01
            Ale to nie były tej babki tylko wwspolnociane ozdobne zapewne. Pytanie czy babka mogłaby je zrywać czy tez nie za bardzo…
          • emateczka Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 04:28
            Nie wiem, chyba z doświadczenia.
            Krzewy owocowe "wspolnotowe" przeważnie sadzone są w celach dekoracyjnych i nie widziałam, żeby ktoś kiedykolwiek coś robił z owoców. Więc jak raz się akurat trafi ktoś, kto chce to spożytkować, to bym się ucieszyła.
            U mnie w miasteczku też pelno pigwowcow rośnie, nikt tego nie zbiera, myślę, że jakby ktoś chciał, to nie byłoby problemu. Ja raz na ruski rok biorę jeden owocek do herbaty.
    • ichi51e Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 15:42
      Ze babka która pogoniła powinna sama wyzbierać w takim razie .owoc nie powinien zostawać na roślinie (albo co gorsza gnić pod nia) osy i robactwo ściagają i ziemia się zakwasza
    • daniela34 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 15:43
      Prawnie? Wykroczenie. Kradzież ogrodowa. Art. 123 kw.
      • ichi51e Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:19
        A kto może się czuć poszkodowany? Wspólnota będąca właścicielem? Czy jeśli babka mieszka w tym bloku to jest roznica?
        • ewcia.1980 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:50
          Typowa mentalność złodzieja.
          Ojejjj..... przecież nikt nie będzie poszkodowany.

          Prosta zasada.... nie twoje to nie rusz.
          • leosia-wspaniala Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 18:49
            >Typowa mentalność złodzieja.
            Ojejjj..... przecież nikt nie będzie poszkodowany.

            Złodzieje to się tym chyba nie przejmują?

            >Prosta zasada.... nie twoje to nie rusz.

            A na grzyby wolno? I nie, nie zrywam owoców na ulicy, grzybów też nie, ale tak się pytam, dla koleżanki.
            • ewcia.1980 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 21:27
              leosia-wspaniala napisał(a):
              > A na grzyby wolno? I nie, nie zrywam owoców na ulicy, grzybów też nie, ale tak
              > się pytam, dla koleżanki.

              To niech koleżanka w necie sobie sprawdzi jak nie wie.
          • arwena_111 Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 17:03
            No ale jak babka jest członkiem wspólnoty - to jakby te owoce są też jej.
        • daniela34 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 17:52
          To jest w jednej którejś tam owoc i ogród każdego właściciela mieszkania, więc o ile mieszka w tym samym bloku to nie jest cudzy ogród. Wtedy nie popełnia wykroczenia.
      • marusia_ogoniok_102 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:36
        O, Daniela, właśnie chciałam zapytać. U mnie na osiedlu jest kilka jabłoni, nieogrodzonych, dziko rosnących między blokami i przy chodnikach, niczyich. I zawsze te jabłka leżą i tylko osy je objadają, gnijące. Czy mogłabym sobie zerwać, czy to też kradzież?
        • 35wcieniu Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 17:14
          Formalnie rzecz biorąc pewnie kradzież, jeżeli ma go właściciela, ale realnie - weź sobie. Ja mam niedaleko dużo drzew owocowych bo kiedyś były tam ogródki działkowe i drzewa zostały. Czasami widzę jak ktoś zrywa. A sąsiadka mlecze dla królika. Też nikt nie ma pretensji big_grin
        • daniela34 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 17:54
          W Polsce nie ma ziemi niczyjej więc ten grunt pewnie czyjś jest, choć trudno to może nazwać cudzym ogrodem. W praktyce niewiele ryzykujesz, skoro rosną dziko.
    • biala_ladecka Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 15:51
      Sądzimy, że powinniście na zebraniu wspólnoty ustalić, czy są chętni na te pigwy i jakie jest zapotrzebowanie. Zainteresowani niech się zajmą tematem. Jeśli chętnych nie ma, dozorca powinien zebrać owoce i zutylizować, ewentualnie postawić na chodniku karton z podpisem "można wziąć". Rozumiem niechęć do obcych na Waszym terenie, ale marnowanie jedzenia na zasadzie psa ogrodnika też nie jest fair.
      • gaskama Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 15:57
        Byłaś kiedyś na zebraniu wspólnoty?
        • biala_ladecka Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:02
          Nie raz. I co w związku z tym?
        • heca7 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 17:59
          Biorąc pod uwagę jak dziwne pytania czasem ludzie zadają na zebraniach wspólnoty nie uważam aby to było absurdalne. Owszem czasem jest tyle ważnych kwestii do omówienia, że może nie być okazji. Ale są wspólnoty gdzie przychodzi na zebranie... pięć osób z 30 właścicieli. I wtedy takie zebranie wygląda trochę jak posiadówa przy kawie tongue_out
      • abecadlowa1 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:16
        I koniecznie uchwałą wspólnoty trzeba przyjąć regulamin w sprawie trybu i zasad pozyskiwania owoców z pigwowca rosnącego na częściach wspólnych.
      • abidja Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:29
        Ile ten dozorca u ciebie zarabia ze dorzucasz mu dodatkowej pracy bez pytania???
        • ichi51e Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 17:00
          Pewnie ma konserwacje ogrodu w zadaniach
        • biala_ladecka Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 17:02
          Dozorca zajmuje sie terenami zielonymi wspolnoty. Jesli owoce gnija na ziemi, to sorry, ale nie dopelnia swoich obowiazkow.
    • alpepe Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 15:52
      Szabruję na ogólnodostępnych skwerkach. Jeśli ja nie wezmę, zgniją. W mojej okolicy w Berlinie jest dużo takich posadzonych pigwowców z uwagi na piękne kwiaty wiosną big_grin.
      • hosta_73 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 19:39
        A co z nich robisz poza nalewką?
        • berdebul Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 05:29
          Nie wiem jak Alpepe, ale ja przerabiam na dżem - smażę z cynamonem, jest świetny na zimę i do nadziewania ciast.
          • hosta_73 Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 14:47
            Może się zmobilizuję i w końcu coś zrobię, bo na razie to tylko rozdaję 🙄
    • taniarada Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 15:57
      Choćby zgniły nie ruszam ,zwłaszcza ogrodzone płotkiem .Zresztą nie jadam takich owoców rosnących na placach w mieście .Gdzie pełno samochodów .Pewnie panie dostały sraczki za darmowe owoce .
      • heca7 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 18:01
        Kiedyś widziałam jak babka zbierała owoce z jabłonki rosnącej na skrzyżowaniu ulic Kopińskiej i Alej Jerozolimskich w Warszawie. Ścisłe centrum przy samej ulicy.
        • kokosowy15 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 19:59
          Co z tego, że tam rosły? Przecież ludzie jeżdżący "po wszystko" samochodem twierdzą, że samochody nie truja.
          • heca7 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 20:10
            W którym miejscu ja skomentowałam, że nie powinna ich tam zbierać?!? Ja tylko napisałam, że widziałam kobietę. I, że duża jabłoń rośnie w samym centrum Wawy. Co nie jest jakoś szalenie popularne. Masz jakąś obsesję samochodową ale to wiedzą wszyscy na tym forum tongue_out
            • kokosowy15 Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 10:52
              Twój wpis był komentarzem do Taniarada, o zbieraniu owoców w mieście pełnym samochodów.
    • waleria_bb Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 15:59
      Dlatego jestem za zamkniętymi osiedlami.
      • leosia-wspaniala Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 18:51
        Przecież ona mówi o swoim osiedlu, co by dało, jakby się ogrodzili?
    • hanusinamama Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:04
      Pewnie, lepiej żeby spadły, zgniły i śmierdziały...
      • pepsi.only Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:34
        Tak, spadły by, oczywiście, po pierwszych, lub drugich mrozach. A my aktualnie mamy lato i to jeszcze przez kilka tygodni, potem dopiero jesień, do mrozów jeszcze trochę.....
      • panna.nasturcja Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:43
        A skąd wiesz kradnąc, że właściciel nie zamierza zebrać owoców? Sądzisz, ze pani pytała?
      • mebloscianka_dziadka_franka Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 16:44
        A co cię to obchodzi? To problem mieszkańców.
    • eliszka25 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:17
      Tak dla porządku, to owoce pigwowca jeszcze nie są dojrzałe. Zbiera się je późną jesienią, najlepiej po pierwszych przymrozkach.

      Jeśli rosną na osiedlowym trawniku i nikt ich faktycznie nie zbiera jesienią, to bym nie goniła. Może ta pani pogoniła, bo chciałaby zrobić sobie jesienią rozgrzewającą naleweczkę na zimę?
      • bei Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 08:10
        Pigwa, czy pigwowiec? To są dwie różne rośliny, z różnymi owocami.
    • mamtrzykotyidwato5 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:30
      Najpierw to trzeba ustalić rzecz zasadniczą. Czy tam rosną pigwowce, czy pigwy?
      Bo jeśli rosną pigwowce, to kobieta nie mogła ukraść pigwy, bo żadnej pigwy tam nie było, więc jest niewinna.
      • pepsi.only Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:32
        I dla pigwowca to jeszcze kilka tygodni, zanim będą do zbioru.
    • pepsi.only Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:31
      Nie za szybko? Już są dojrzałe? surprised
      • gaskama Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 17:02
        Nie wiem. Nie znam się. Są wielkości małych jabłuszek.
        • bei Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 08:11
          To pigwowiec, nie pigwa.
    • dwa_kubki_herbaty Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:34
      To nie sezon, pigweę się zbiera w październiku.
      • gaskama Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 17:03
        Może dlatego pogoniła. Nie znam się na pigwach.
      • chatgris01 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 18:02
        dwa_kubki_herbaty napisała:

        > To nie sezon, pigweę się zbiera w październiku.

        W Polsce. Gaskama mieszka w Polsce? Bo jak nie, to mogły być już dojrzałe (zwłaszcza przy tegorocznych upałach).
        • alicia033 Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 09:11
          chatgris01 napisała:

          > Gaskama mieszka w Polsce?

          Tak. W Polsce mieszka.
          • chatgris01 Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 10:12
            A, ok, dzięki.
    • premeda Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:37
      Dla mnie to drzewo-chwast i krzak-chwast, więc zbieranie tego, to nie kradzież tylko pożyteczne zajęcie 😀
      • panna.nasturcja Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:43
        Szkoda, że prawo i właściciel mają inne zdanie.
      • taniarada Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 18:09
        W Polsce jak za komuny wszystko jest wspólne i można brać .A już szczególnie nic nie szanować .
    • panna.nasturcja Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 16:40
      Dla mnie kradzież. Skoro to jest Wasze wspólnotowe to po prostu ustalcie czy każdy może sobie wziąć czy chcecie jakiejś innej opcji.
    • 35wcieniu Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 17:07
      Pewnie nikt by nie miał pretensji gdyby nie przełaziła przez płot. Przełazenie komuś przez plot w dowolnym celu to proszenie się o jego reakcję. Owoce są drugorzędne, jak i tak spadają niechciane to niech by brała no ale przecież nie w taki sposób.
    • imponderabilia22 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 17:08
      Pogoniła, bo pewnie sama miała w planach smażyć dżemy😉
      • nenia1 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 17:13
        albo dlatego, że skoro jest tam płotek, trawa i inne krzewy ozdobne to ludzie przedzierający się po "plony" przy okazji pewnie niszczą otoczenie.
    • mava1 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 17:17
      czy w takim razie zbieranie kasztanów to kradzież?
      U nie jest dużo kasztanowców, w tym takie rosnące 'za płotkiem" , czyli na terenie jakiejś spółdzielni czy wspólnoty, j ja takie kasztany sobie zbieram.
    • kaskaz1 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 17:29
      A łamanie bzu z terenu wspólnego? Koło mojego domu na terenie wspólnoty rośnie bez. Obcy przechodzacy łamią bo niczyje. Nieprawda że niczyje bo my podlewamy, przycinamy. Nie oblamunemy kwotnacych kwiatów bo ładnie. Otwieram okno i drę się ale to niewiele daje.
      • taniarada Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 18:10
        Bo to Polska właśnie .Jak tu niektóre mówią to nasze bezpańskie .
      • ichi51e Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 18:16
        Łamanie bzlu to jes tzupelnie inna kategoria niż zrywanie owoców które i tak spadną
        • heca7 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 19:29
          Wg mnie nie. A gdyby zamiast bzu rosła tam magnolia? To już można łamać cudzą własność? A jakby tak tam był świerk i przed świętami jakiś handlarz łamał to można? Bo to nie owoc...
          Poza tym owoce spadały na prywatną posesję wspólnoty. Jakby tak mi spadały do ogrodu to sąsiad może wejść bo on by sobie je wziął a mnie gniją?
          • szeptucha.z.malucha Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 07:52
            A gdyby to była Wasza matka?
            Sąsiad jak zapyta i Ty się zgodzisz, to może wejść i sobie zebrać.
            • heca7 Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 09:01
              szeptucha.z.malucha napisała:

              > A gdyby to była Wasza matka?
              > Sąsiad jak zapyta i Ty się zgodzisz, to może wejść i sobie zebrać.


              Kluczowa jest więc zgoda...
              • szeptucha.z.malucha Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 09:09
                No, jest...
        • niemcyy Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 08:29
          Ale jeszcze nie spadly.

          Wg twojej logiki to i bez przekwitnie.
          • ichi51e Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 08:40
            Bardziej mi chodziło o to ze owoc naturalnie spada z drzewa po to jest. Jeśli owoce nie zostaną usunięte spod drzewa drzewo owocowe dziczeje. Tymczasem żeby zerwać gałąź bzu (czy magnolii co za roznica?) musisz uszkodzić drzewo - mało kto przychodzi z sekatorem raczej jest to masakra i odlamywanie
    • lati7 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 19:24
      Ponad 25 lat temu będąc przejazdem koło Świebodzina pojechaliśmy zwiedzić ogrody Paradyża ( wtedy jeszcze za czasów ks .dyrektora Kidonia był piękny i zadbany ) Spacerując ścieżkami pośród szpalerów rajskich jabłonek i drzew orzechów włoskich , podniosłam JEDNEGO orzecha z ziemi smile Zauważył to jakiś ojczulek w brązowym habicie (pewnie był jakimś rezydentem , gościem księży ?) Matko jedyna jaką ja dostałam szkołę i pogadankę na temat cudzej własności i jak tak można ????!!! Wtedy jeszcze byłam dość młoda i "grzeczna" smile Do dzisiaj żałuję że nie powiedziałam mu "spieprzaj dziadu" ! Ale mam nadzieję , że Jarek mu ode mnie przekazał , bo z tego co wiem wizytował ostatnio w Paradyżu wink
      • nenia1 Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 19:58
        O...a ja byłam na wyjeździe na Stawach Milickich, wracaliśmy do hotelu a tu jedna pani woła ze swojego ogrodu "może państwo chcecie orzechów bo sama nie zbiorę" początkowo mnie to zaskoczyło, ale bardzo lubię orzechy włoskie, pełno ich na ziemi leżało, chyba z dwie pełne siatki nazbieraliśmy. Z kolei mój tata tak rozdaje ludziom borówki, bo tak mu się krzaczki rozrosły, nie dajemy rady rodzinnie przerobić, też przez płot woła i ludzie sobie zbierają.
    • okruchlodu Re: Kradzież? Nie kradzież? 25.08.23, 22:02
      Przyznam się, że na wakacjach w tym roku pozwolałam sobie na taki freeganizm i objadalam się figami zerwanymi prosto z drzewa. Większość drzewek wolno rosnacych ale jak widziałam piękne, dojrzale figi na wyciągnięcie ręki po zewnętrznej stronie płotu to też zrywałam. Nikt mnie nie ochrzanił a jeden starszy pan nawet zachęcił. Przez płot jednak bym nie przechodziła, zbyt hardcorowo to brzmi.
      • damartyn Re: Kradzież? Nie kradzież? 26.08.23, 10:21
        Przechodzę koło domu, gdzie rośnie piękna stara jabłoń, która co roku ma niezliczoną ilość owoców. Część gałęzi wychodzi poza ogrodzenie. Przynajmniej ze 2,3 jabłka zjadam w sezonie z tego drzewa. Zawsze mam wyrzuty sumienia, ale zjadam😉, to jest coś pysznego. Takich jabłek już od lat w sklepach nie ma.
        Inna sprawa, że tu bardzo często można spotkać owoce wystawione koło domu z napisem, że są za darmo i proszę sobie wziąć, żeby się nie zmarnowały może to jest wyjście dla tej pigwy?
    • bene_gesserit Re: Kradzież? Nie kradzież? 28.08.23, 19:41
      U mnie na osiedlu rosną papierówki i oba rodzaje morw. Niektórzy zbierają, bardzo mnie to cieszy.
      Gdzies na fejsie są grupy, które wymieniają sie informacjami, gdzie co rośnie i zbierają. Podobno na terenie Sadów Żoliborskich jest już cała wspólnota, która pomaga sobie przy zbiorach i noszeniu. Co w tym zlego, że nie zgnije?

      Na moim targu płody, zebrane na terenie 'wspólnego', czyli państwowego lasu sprzedają starsi ludzie. Grzyby, jagody, borówki - pigwowce też. Nie dam głowy, ze te pigwy nie są zebrane z jakiegoś miejskiego krzaczka. Ptaki tego nie jedzą.

      Oczywiście, można próbować obsikiwać wspólne terytorium. Jeden pan zarezerwował sobie grzyby w lesie. A jak zerwał je ktoś inny, zrobiło się bardzo emocjonalnie. Bo śmiesznie było od samego początku.
      https://v.wpimg.pl/YjdkYjEzdgsFCS9ZagF7HkZRewMsWHVIEUljSGoZdlxQXSFFIxM1DxYOKQVrHSsfFAouGmsKNUUFGzBFM0t2Dg0YKQYkA3YPCQk8DmoZblNUCWled1doC1cNdF4kGGpHBQhqU2hMYQ9cDjtdIRhoWVdJJA

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka