gaskama
25.08.23, 15:38
Na naszym przydomowym (blok) trawniku rosną pigwowce. Trawnik należy do wspólnoty, jest otoczony płotkiem i dodatkowo kłującymi krzewami, trzeba się trochę natrudzić, by to przeskoczyć. No i dojrzałe, okazałe owoce pigwy kuszą. Kilka razy widziałam kobitki przełażące przez ten płot i zrywające pigwy do torby. Ja nigdy uwagi nie zwracałam. Lepiej jak ktoś zużyje niż zgnije. Ale dziś widziałam, jak sąsiadka pogoniła taką "szabrowniczkę", mówiąc, że to złodziejstwo i nie przełazi się przez płoty na czyjeś trawniki.
Jak to widzi emama?