ixiq111
29.08.23, 19:17
Sąsiedzi moich rodziców. Oboje po 70-tce.
Przez wiele lat córki przywoziły im do pilnowania wnuki.
Pani codziennie była niańką od rana do wieczora, wnuki zaopiekowanie, dużo czasu spędzały z babcią na placu zabaw.Wyglądały na radosne, zadowolone.
Również córki z mężami było często było widać na niedzielnych obiadkach, w święta itp.
I teraz sąsiadka prawie ze łzami mówi mojej mamie, że zostali z mężem sami, bo obie córki zerwały z nimi kontakty. Powodu nie podała, mama się nie pytała.
Zastanawiam się dlaczego? I czemu dopiero teraz? Wnuki już podrosły i nie potrzebują opieki, więc dziadkowie stali się niepotrzebni?
A może coś się wydarzyło? Co musieli zrobić starsi ludzie, żeby córki (obie!) się od nich odwróciły?
I dlaczego wnuków również nie widać u dziadków?
Kurcze, żal mi tych ludzi.
Moja mama jest w szoku, że w tej rodzinie takie coś się wydarzyło. nigdy nie była świadkiem żadnych złych zachowań z ich strony. Wręcz przeciwnie,
Ja ich w sumie nie znam, ale dobrze im z oczu patrzy.