Do wynajmujących - wizyta właścicielska

[fraudes]

Mam pytanie do tych, które wynajmują mieszkania. Czy w umowach macie wpisaną wizytę właścicielską? Jak często? I czy korzystacie z tego zapisu?
Czy taka wizyta chroni przed czymkolwiek np. dewastacją mieszksnia, czy jest to ochrona iluzoryczna?
Dziękuję za odpowiedzi

[ga-ti]

Za dawnych czasów, właściciel mieszkania przychodził raz w miesiącu do nas po kasę, tak się umówiliśmy, pewnie dla niego była to forma kontroli, nam nie przeszkadzało.

[madame_edith]

Chyba mam wpisane, że mogę raz czy 2 w roku. Nigdy nie praktykowałam, bo nie wbijam ludziom na chatę mimo że w papierach moja. Jak ktoś nie będzie dbał to ci zniszczy i tak, takiego codziennego zaniedbania nie widać dopóki się ludzie nie wyprowadzą. A z kolei świr zdewastuje i w tydzień. Trzeba mieć duże szczęście do ludzi generalnie i „nosa”.

[natalyaxx]

Mój partner wynajmuje, nie ma niczego takiego w umowie, właściciel powiedział, że może przyjść raz, dwa razy w roku, ale na pewno się zapowie. W ciągu 8 lat wynajmu był dokładnie dwa razy.

[dwa_kubki_herbaty]

Nie, tylko jak przedłużamy umowę, czyli raz w roku.

[1matka-polka]

Wynajmuję "na pokoje", wiec mam staly dostęp do kuchni i łazienek, robie przeglądy piecyków, kominów, jakieś drobne naprawy, wiec na bieżąco widze, jaki jest poziom czystości i dbania o części wspólne.

[dorotakwiatkowska13]

Przychodzę raz w miesiącu, po pieniądze, nie mam tego wpisanego w umowę, ale tak umówiliśmy się ustnie.
Moja znajoma dostawała pieniądze przelewem, wszystko było ok, a po pół roku nie poznała własnego mieszkania...
Tak więc próbuję nie popełnić tego samego błędu, ale oczywiście zdaję sobie sprawę, że to wszystko zależy od ludzi, na jakich się trafi.

[default]

Nic takiego nie mam wpisane i nie mam potrzeby tam chodzić, od lat mam tę samą lokatorkę i mam do niej pełne zaufanie.

[samawsnach]

"Właścicielska" brzmi tak feudalnie!