stephanie.plum
02.09.23, 13:43
Ludzie, ratunku!
młody ma od lat problemy skórne, na które lekarze od lat przepisują mu jakieś syropki przeciwalergiczne, których to syropków ja od lat mu nie daję, bo żeby jakie one nie były, młody czuje się po nich jak zombie.
no i chodził od lat z czerwonymi plamami, uznałam, że lepsze to, niż truć go tymi lekami, zwłaszcza, że nie bardzo były uporczywe (nie swędziały, nie bolały). latem, zwłaszcza po pobycie nad morzem, znikały na jakiś czas.
ale w tym roku pojawiło się coś tak złowrogiego, że się przeraziłam. ciemna plama na pół brzucha, a na niej jakieś takie jakby białe, twardawe terytoria.
za telefon i dzwonię ...do sąsiadki. jest to pediatra z Warszawy, z dużym doświadczeniem i naprawdę niegłupia. chciałam ja tylko zapytać, czy nie ma dermatologa do polecenia, ale ona uznała, że sama zajmie się tematem.
no i się zajęła!
kazała, przede wszystkim "odstawić mleko i cukier". to znaczy, cały nabiał oraz "kluchy" i "buły" i oczywiście słodycze.
i tak, jak dotąd myślałam, że żywię dzieciaka racjonalnie i zdrowo, tak teraz nie mam pojęcia, co on ma jeść!!!
typowe śniadanie przed szkołą to była owsianka na mleku, z rodzynkami. albo jogurt naturalny z owocami i muesli, albo kanapka, no to może mnie ratować, bo są jakieś chleby bez pszenicy prawdopodobnie.
ale jak żyć bez pizzy i spaghetti? bez twarogu, śmietany, jogurtu?
błagam o wszelkie porady, bo ja pierwszy raz...
młodemu smakuje na szczęście wszystko. oprócz grzybów, ryb i jajek :~(
ach, pytanie: czy ktoś kiedyś miał taką sytuację i czym karmił dzieciaka, oprócz, oczywiście "przepysznego jagielnika, ueee?