Dodaj do ulubionych

Długie. Rodzina. Jak się zachować.

02.09.23, 16:39
Rzecz tyczy osób A i B. Członkowie jednej rodziny.
A przyjeżdża w odwiedziny do B. Odwiedzają się tak raz na miesiąc-dwa na 2-3 dni. Częściej A jedzie do B gdyż B mieszka w ładnej okolicy i w dużej posiadłości gdzie bez problemu można się przespać i dodatkowo odwiedzić mieszkających obok dziadków. A mieszka koło hałaśliwej ulicy i B się do niej jeździć nie chce.
B nie chciała pieniędzy za czas pobytu A. Więc A przywozi reklamówki jedzenia, prezenty, rzeczy przydatne w domu- żeby się zrewanżować. Podczas pobytu trochę są razem a resztę czasu każda osoba zajmuje się swoimi sprawami (zakupy, rękodzieło, wizyty u dziadków). Gdy B zepsuł się samochód to A sama zaproponowała, że da swój do nieograniczonej dyspozycji (A pracę ma obok swojego domu, a B musi dojechać 30km więc potrzebowała auta pilnie).
I tak od lat współpraca trwa, gdy B czegoś potrzeba to A nie odmawia i nie zgłasza pretensji, że pożyczka nie oddana na czas, jak B chce gdzieś pojechać razem to A szuka wyjazdu, gdy naprawa auta się przedłuża to też nie ma problemu A poczeka i nie wtrąca się do tego jak samochód jest używany, itd. B na pytanie czy można przyjechać zawsze odpisuje „ok” , „przyjedziesz to będziesz”, zawsze czeka czysta pościel. B też nie robi problemów że sie korzysta z jej ręczników, czasem zostawi coś do prania, częstuje obiadem, itd.
Ale.
Zazwyczaj pierwsze kilka godzin pobytu B jest miła dla A, zrobi kawę, porozmawia (choć raczej się sobie nie zwierzają), a później zależy od dnia, bywa, że razem się śmieją przy drinku albo idą do dziadków, a bywa że B traktuje A mega opryskliwie jak intruza i nawet nie usiądzie razem przy stole. Nie mówi nigdy o co chodzi ale widać wtedy, że drażni ją wtedy każde słowo wypowiadane przez A.

Zdarzają się sytuacje np takie:
=> B ma w domu kwiatki które się bardzo rozrosły. A pyta, czy B ma gdzieś ukorzenioną zaszczepkę zamio którą by mogła sobie zabrać. B się skrzywia, prycha pogardliwie, macha ręką „tam!” . *A dopytuje gdzie dokładnie, B ze skrzywioną twarzą aż warczy „no tam! W czerwonej donicy!” (a czerwonawych donic są cztery..) . A po chwili znajduje zaszczepkę, wraca i mówi, że nie mogła znależć bo nie powiedziała dokładnie który to odcień czerwieni - B skrzywiona pogardliwie prycha „pffff!” i odwraca się bokiem, więc A schodzi jej z oczu bo wie, że rozmowy już żadnej nie bedzie.

=> B dysponuje samochodem użyczonym przez A, przestawiła w nim troche wyposażenia na swoje potrzeby bez pytania A o zdanie, A nie komentuje uznając że niech korzysta tak jak potrzebuje. Stoją kiedyś razem koło garażu B, orzech który rośnie obok bardzo brudzi. *A mówi „ten orzech, to ja bym przycięła” , na to B wybucha nagłą agresywną wściekłością i wrzeszczy podniesionym głosem „pfff!! to postaw sobie swój garaż to będziesz sobie przycinać co chcesz!”. *A opada szczęka i odchodzi bez słowa do pokoju - jest gościem u B, więc nie daje sobie prawa robić B awantur.

=> *A rozładował się telefon, w salonie znalazła kabel do ładowania więc się podłącza. 5 minut później wchodzi z zewnątrz B, ze swoją komórką którą najwyraźniej chce naładować i widząc, że jej kabel jest zajęty wkurzona aż trzepie głową i wrzeszczy „wynocha stąd!” (w znaczeniu -zabieraj natychmiast swój telefon z mojego kabla)

=> jako dziecko A śpiewała w chórze, nie mogła ćwiczyć głosu w domu jak zalecał nauczyciel bo brat z siostrą wyśmiewali, że wyje i żeby była cicho. Przestała więc śpiewać. Na rodzinnych większych imprezach wszyscy czasem podśpiewywali, wtedy A starała się tonować głos, bo inaczej zaraz na nią rodzeństwo syczało, że fałszuje. Kiedyś na lokalnej imprezie zaśpiewała karaoke, podeszło do niej kilka obcych osób stwierdzając, że pięknie śpiewa. Rodzeństwo słyszało te pochwały od obcych i wtedy pierwszy raz nie skrytykowali i nie wyśmiali jej śpiewu. Niedawno podczas rozmowy w większym gronie rodzinnym ktoś wspominał tę imprezę. B opowiadała, że jakiś facet wtedy pochwalił „wycie A”. Śmiejąc się, A zaczęła opowiadać, że wtedy zaśpiewała swoim pełnym głosem i myślała, że facet chce ją skrytykować za fałszowanie, a on specjalnie przyszedł pochwalić że śpiewała pięknie. Wtedy B wtrąca, podkreślając z naciskiem „WYŁA, tak, to było wtedy jak A WYŁA.”

Takich momentów bywa sporo. Gdy A się wydaje, że poprzednio było naprawdę miło i życzliwie i fajnie jest razem i jedzie do B z otwartym sercem i chęcią miłego spędzenia czasu – to co jakiś czas, nieprzewidywalny, dostaje takim tekstem jak z liścia w pysk.
Od pewnego czasu zaczęła wyraźniej zauważać ten schemat i zaczęło jej to przeszkadzać.
Ogranicza więc wizyty u B, rzadziej przez to odwiedza też dziadków (trochę daleko gdy bez noclegu na miejscu).

Co myślicie o tym układzie? I czy widzicie jakieś rozwiązanie?

*A nie chce całkiem zrywać relacji rodzinnych. Ale ma dość takich wbijanych jej szpil.

Jeździlibyście nadal?
Obserwuj wątek
    • profes79 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 16:43
      Po prostu B zaczyna najwyraźniej mieć dosyć tych comiesięcznych odwiedzin. Powodów może być mnóstwo - przy czym generalnie z posta rzuca się w oczy "nachalność" A i ogólna niechęć B do A. Bywa.
    • triss_merigold6 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 16:45
      Niech A przestanie być nachalna i wbijać do cudzej chaty co miesiąc na 2-3 dni tylko organizuje sobie nocleg komercyjnie i we własnym zakresie.
      B jest osobą anielsko cierpliwą.
      • panterarei Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 16:53
        No zaraz. Dla mnie A i B to rodzeństwo. B korzysta z samochodu A, więc też nie jest tak, że A ją tylko wykorzystuje. Poza tym B się zachowuje jak typowe nastoletnie rodzeństwo, które rywalizuje z bratem, siostra. Niedojrzała/y do bólu
        • panna.nasturcja Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:36
          I co z tego, jeśli rodzeństwo? Do rodzeństwa też się nie jedzie kiedy się chce tylko jak Cię ktoś zaprosi, zwłaszcza na kilka dni.
          Samochodu A nie musi pożyczać jeśli jej to nie pasuje.
          A poczuczanie kogoś co ma przyciąć na swoim podwórzu jest kompletnie nie na miejscu.
      • raphidophora_tetrasperma Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 16:56
        Zgadzam się, odwiedzać ale organizować noclegi we własnym zakresie. B powinno dostać medal za cierpliwość.
    • default Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 16:52
      A czy B kiedykolwiek sama, z własnej inicjatywy zaprasza A ? Bo z postu wynika, że A się wprasza, a B się godzi - nie wiem czemu, pewnie nie wie jak odmówić, a potem wybucha z byle powodu, bo jej w ogóle te wizyty nie leżą i chodzi podminowana.
      Ja bym na miejscu A jeździła tylko na wyraźne zaproszenie B.
      • ceipil_1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:03
        Gdy kiedyś A długo nie przyjeżdżała to B zaprosiła na święta i namawiała na przyjazd. To B też sporadycznie proponuje by razem jechać na wakacje. Trochę się utarło, że "A i tak przyjedzie" . Więc jak A jeździ regularnie to B nie zaprasza, a znowu jak A przestaje jeździć to czasem wręcz jakby pretensje że A olewa rodzinę.
        • panna.nasturcja Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:37
          Razem jechać na wakacje to co innego niż regularnie zwalać się komuś do domu na kilka dni bez zaproszenia.
        • default Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:45
          Utarło się, bo A faktycznie przyjeżdża, zaproszona czy nie. Co najwyraźniej dla B jest już męczące. A te "jakby pretensje" to w jakiej formie? B mówi A, że olewa rodzinę bo nie przyjeżdża? A jak A przyjedzie, to B się wścieka ? Dziwaczne to wszystko, ale tak czy owak ja bym jechała tylko na zaproszenie. I nie na kilka dni.
    • kozaki_za_kolano Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:01
      Unikałabym takich spotkań, bo najwyraźniej A nie jest u B mile widziana. Natomiast B brak ogłady i wychowania, żeby jasno zakomunikować, co jej przeszkadza.
      Zdecydowanie trzeba ograniczyć to bywanie.
      Natomiast jest pewnie opcja A kupuje miejsce w hotelu w rodzinnej miejscowości i odwiedza dziadków oraz B na kilka godzin, bez spania. Ale domyślam się, że wtedy B strzeli focha big_grin
      Dorosłe kobiety, a jak dzieci w piaskownicy
      • sloneczna_paraolka1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:46
        Dorosłe kobiety, a jak dzieci w piaskownicy.

        Dokładnie to widać na podstawie śpiewu. Ojoj jakiś facet szuka chwali ,a ta wrednie mówi wyjesz.

        Powiedziałabym tak tak czasem lubię sobie powyć do księżyca. Ze śmiechem.
    • mika_p Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:19
      > A dopytuje gdzie dokładnie, B ze skrzywioną twarzą aż warczy „no tam! W czerwonej donicy!”

      Rzucaj wszystko i jej daj szczepkę, ledwo człowiek zdażył usiąść tudzież akurat wtedy, jak mam kotlety na ogniu.

      > A mówi „ten orzech, to ja bym przycięła”

      Jak A mówi to tonem nieznoszącym sprzeciwu, i ogólnie ma zwyczaj krytykowania w kółko domu B i otoczenia domu B, to się nie dziwię reakcji, ileż można znieść

      > A rozładował się telefon, w salonie znalazła kabel do ładowania więc się podłącza

      Mój kabel, ja nim rządzę. Jak mi się małżonek podłączy bez pytania pod mój kabel ze swoim jakimś badziewiem, a ja chcę akurat naładować swój telefon, to też nie pałam entuzjazmem. Co innego jak zapyta wcześniej, to ja wtedy wiem, czy będzie mi kabel potrzebny.

      Z twojego wpisu wychodzi, że A się czuje u B jak u siebie i za dużo sobie pozwala.
    • ayanna Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:26
      Rozumiem, że jesteś A.
      Nie pozwalaj na takie traktowanie, wprost komunikuj, że ranią cię pewne słowa i komentarze, że jest ci przykro.
      Przynajmniej raz musisz to powiedzieć otwartym tekstem, jeśli to nie wpłynie na zachowanie - przestać jeździć. Ale argument, że dziadków nie odwiedzasz, bo nie miałabyś noclegu - słabe.
      • panna.nasturcja Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:39
        Skoro jest A to niech przestanie się komuś regularnie zwala na głowę nieproszona i wprowadzać własne porządki w cudzym domu.
      • ceipil_1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 21:10
        To właśnie nie do końca A potrafi, gdy ktoś na spokojne sformułowania nagle wyskakuje absurdalną agresją, to A zatyka, jest przykro i się chowa w skorupie. Tym bardziej, gdy to A jest u kogoś, to jej głupio mieć do niego pretensje, podnosić głos, czy mieć jakiekolwiek wymagania ponad to co sam gospodarz chce dać, raczej ustępuje i się dostosowuje. Nie umie wrzasnąć huknąć jak B i przejść nad tym do porządku dziennego.
        Raz A- przy historii z kablem - zareagowała nie wycofaniem, a komentarzem "co to za niekulturalne teksty?" , wtedy B się trochę zmitygowała, że przesadziła, widać było, że zrobiło jej się głupio, ale długo to nie trwało i za jakiś czas wróciła do starych zachowań.

        Co do odwiedzin u dziadków tak po prostu jest, przestając jeździć do rodziny z noclegiem nie będę tam w stanie przyjeżdżać tak często jak do tej pory ani spędzać z nimi tyle czasu co mogłam zostając do następnego dnia. Realia.
        • sloneczna_paraolka1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 01:04
          ad tym do porządku dziennego.
          Raz A- przy historii z kablem - zareagowała nie wycofaniem, a komentarzem "co to za niekulturalne teksty?" , wtedy B się trochę zmitygowała, że przesadziła, widać było, że zrobiło jej się głupio,

          B zamiast się kajać powinna powiedzieć „nie dotykaj moich rzeczy bez pytania” .
          A to mega niewychowany osoba.
        • nick_z_desperacji Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 01:25
          Jesteś...dobrze, trzymając się konwencji, A jest u kogoś w gościach, to tak po prostu bierze sobie rzeczy gospodarza bez pytania, bo za daleko ma do własnej ładowarki? Tylko kable, czy jak komputer jest akurat włączony, to "zerka do neta", pożycza leżący sweterek "bo zimno", kosmetyki "zobaczyć, jak działają"?
          • szpil1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 18:46
            nick_z_desperacji napisała:

            > A jest u kogoś w gościach, to tak po
            > prostu bierze sobie rzeczy gospodarza bez pytania, bo za daleko ma do własnej ł
            > adowarki? Tylko kable, czy jak komputer jest akurat włączony, to "zerka do neta
            > ", pożycza leżący sweterek "bo zimno", kosmetyki "zobaczyć, jak działają"?

            O, to to. A to taki typ co się wszędzie i u każdego czuje u siebie.
        • aqua48 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 18:57
          ceipil_1 napisała:

          > Co do odwiedzin u dziadków tak po prostu jest, przestając jeździć do rodziny z
          > noclegiem nie będę tam w stanie przyjeżdżać tak często jak do tej pory ani spęd
          > zać z nimi tyle czasu co mogłam zostając do następnego dnia. Realia.

          No to nie będziesz. Zobaczysz sama, że nikt nie zwróci na to uwagi, bo na tych częstych wizytach z Twego opisu zależy wyłącznie Tobie.
          A jeśli ktoś by zauważył że przyjeżdżasz raz na pół roku i coś na ten temat powiedział zawsze możesz zaprosić do siebie.
        • ayanna Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 04.09.23, 17:27
          Jak się chce - szuka się sposobów. Chcesz odwiedzać dziadków, znajdź tani pokój na wynajem, hostel itp. Albo wnawiaj sobie dalej, że "się nie da" i jeźdz dalej do siostry. Tylko pamiętaj, że jesteś dorosła i nie musisz się dawać traktować, w sposób który ci nie odpowiada. Twoja siostra też.
    • aqua48 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:27
      Niech A przestanie jeździć do B. Jeśli chce odwiedzić dziadków niech sobie znajdzie tani pokój, hotelik, cokolwiek gdzie będzie niezależna od cudzych humorów. A z B spotka się ewentualnie na kawie w kawiarni, wówczas gdyby B zaczęła być niemiła szybko zakończy spotkanie.
      Podejrzewam, że B zwyczajnie męczą i obciążają te wizyty. Nie wyobrażam sobie zjeżdżać do kogoś co miesiąc na kilka dni.
    • panna.nasturcja Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:34
      Ja widzę bardzo proste rozwiązanie: przestać jeżdzić tam, gdzie nikt Cię nie zaprasza.
      Jak ktoś chce mnie gościć to mnie do siebie zaprasza, wtedy jadę (jeśli też mam ochotę). Sama się nie „wpraszam”. Wtedy nie ma kwasów i problemów.

      PS po jednej nutce!
    • borsuczyca.klusek Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:38
      Przeczytałam do połowy i moja diagnoza brzmi następująco:

      B to wredna i niewdzięczna prukwa za to A upierdliwa i natrętna miągwa. W jakimś sensie do siebie pasują, więc pewnie symbioza będzie trwać.
      • stephanie.plum Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 18:26
        hehe, dobre.

        jakbym mnie i siostrę widziała! (ja jestem B... chyba... nie, jednak nie do końca ona jest A. ja jestem A i B w jednym!)
    • extereso Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:40
      Gdyby do mnie ktokolwiek przyjeżdżał co miesiąc nie byłabym zadowolona.
    • sloneczna_paraolka1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:42
      A często przyjeżdża i używa domu jak swojego i wchodzi na terytorium B.
      Niepotrzebnie komentujesz drzewo ,przecież B jest dorosła i by sobie przycięła jakby chciała.
      O ładowarkę powinna spytać , czy może użyć lub użyć własnej. Czy B przypadkiem nie mieszka w domu po rodzicach i A wpada jak do sobie?
      Poza tym to może być PSM albo menopauza zmęczenie ,stad czasowe wybuchy ,wiec czasem jest fajnie, czasem nie.
      Zmniejszyłabym częstotliwość zamiast raz na 1- 2 przyjeżdżałbym co 3 miesiące. Jeśli chciałbym zachować częstotliwość wizyt ,to poszukałabym pokoju/hotelu okolicy. Albo do B przyjeżdżała tylko w święta. Reszta wizyt to pokój na noc w hotelu.


      Jesteś A ? Bardzo podkreślasz znany w aucie (co w aucie można az tak zmienić? A nie widzisz ze będąc w domu B używasz jej przedmiotów, pewnie nie raz zmieniając ich miejsce/przesuwasz/odstawisz inaczej.
      Zreszta po takim wybuchu spytałabym co się dzieje czy jej przeszkadzam jeśli tak to nich powie wtedy się inaczej zorganizujesz.
      Problem z kwiatkiem koszmarny, tez bym się wkurzała jakby mnie ktoś tak dopytywał.
      Ze śpiewem jeszcze gorzej jak małe dziecko dla niektórych śpiew to wycie, a ze obcy chwalą to chwalą. Serio. Jesteś młodsza siostrą? I to upierdliwą.
      B ma może jakieś swoje problemy i po prostu nie ma czasem siły na bycie miłą osoba.
      Takie dopytywanie wkurza wtedy na maksa.
      • ceipil_1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 18:07
        Zmiany w aucie to były jako przykład, że B też używa rzeczy A (nie tylko samochodu, to jeden wątek) i w jakimś sensie też "wchodzi na teren A i rozporządza bez pytania jej o zdanie i A o to nie robi awantur, a równolegle B wpada w furię, gdy A powie choć słowo na temat "terenu B".
        Co do kwiatka, wystarczyło powiedzieć normalnie "nie mam sadzonki do rozdania" albo "zobacz w trzeciej doniczce od prawej na zachodnim oknie" i nie byłoby żadnego dopytywania, bo komunikat byłby jasny. Tymczasem B najpierw daje nie4jasny przekaz, potem się wścieka że A dopytuje, a gdy A zabrała zaszczepkę i poszła sobie spakować, to B specjalnie za nią poszła z pouczaniem, żeby A przeciez spakowała to do doniczki z ziemią a nie samą bo uschnie..
        Z ładowarką podobnie, wystarczyło powiedzieć "ja teraz potrzebuję naładować" i A by swoją komórkę odpięła by "właściciel" sobie naładował jako pierwszy. Gdyby B była w salonie wtedy gdy A podłączała kabel, to sytuacja by mogła być taka jak z kwiatkiem: A by zapytała, gdzie ma kabel i czy może skorzystać, B by coś tam warknęła machając ręką gdzieś w kąt, A by zaczęła szukać kabla a u B by rosła furia.


        • mika_p Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 18:29
          Z kablem - gdyby B była w pokoju - mozna by było powiedzieć: "Idę do siebie podpiąć telefon, chyba że masz tu gdzieś kabel pod ręką?" i to by pokazało B, że się szanuje jej rzeczy i jej czas.

          W opisanej sytuacji - nie po to człowiek jest u siebie, żeby się dopominać o możliwość skorzystania ze swoich rzeczy!!! Trzeba było ruszyć dupę i podpiąć się do swojego kabla, a nie dysponować cudzym bez pytania!!!
          • ceipil_1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 18:31
            oj, widzę, że u ciebie problem z agresją jeszcze większy niż u B...
            • nick_z_desperacji Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 21:06
              A ja zaczynam widzieć, skąd te "problemy z agresją" u B...
        • aqua48 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 18:35
          ceipil_1 napisała:

          > Zmiany w aucie to były jako przykład, że B też używa rzeczy A (nie tylko samoch
          > odu, to jeden wątek) i w jakimś sensie też "wchodzi na teren A i rozporządza be
          > z pytania jej o zdanie i A o to nie robi awantur,

          Ale tu nie ma symetryczności. A nie jest B, B nie jest A. każda ma zupełnie inny zakres osobistej przestrzeni. I każda ma do tej swojej przestrzeni nienaruszalne prawo. Warto sobie dać czas na odpoczynek od siebie. I ograniczyć mocno wchodzenie na cudzy teren.
        • sloneczna_paraolka1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 01:20
          Wiesz wystarczy nie być upierdliwym jak A ,to B nie będzie musiała się wściekać i złe reagować.

          zobacz w trzeciej doniczce od prawej na zachodnim oknie" i nie byłoby żadnego dopytywania, bo komunikat byłby jasny.

          Jak raz spytałaś a ona tak zareagowała, to się nie dopytuje która, no która, no która. Widać ze jej nie na rękę i nie drąży się tematu. A ty jesteś namolna.


          Z ładowarką podobnie, wystarczyło powiedzieć "ja teraz potrzebuję naładować" i A by swoją komórkę odpięła by "właściciel" sobie naładował jako pierwszy

          Nie ,ty WCLE nie powinnaś użyć tej ładowarki , nie ona ma się ci mówić ze chce skorzystać ze swojej własności. Najpierw pytaj ,potem korzystaj a jak ktoś odpowiada z nerwami to nie nie dopytuje. Idę po swoją.
          Zacznij szanować przestrzeń B to skończą się dogadywanie.

          Auto to jednak inny kaliber niż używanie domu. Siadam jadę, przestawić może co najwyżej fotel czy lusterka.
          Poza tym ty już korzystasz z jej pokoju, toalety, kuchni ,salonu a nie tylko 1 pomieszczenia, wiec to ona ci robi przysługę.

          Jesteś upierdliwa przekraczasz granice i jeszcze się rzucasz jak ci ktoś powie prawdę.
          Wiec B poniekąd ma prawo od czasu do czasu mieć dość. A czasem uwikłana w układy rodzinne zaciska zęby ,żeby rodzina jej nie wyklęta ze siostra przyjechać do dziadków nie może.
          • rozalia234 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 11:58
            Otóż to. B jest w trudnej sytuacji. Z jednej strony chce żeby w rodzinie było miło i A mogła się spotkać z dziadkami. Z drugiej strony wcale nie chce A u siebie w domu.

            A nie szuka innego rozwiązania np. Hotel, nocleg u dziadków, zaproszenie dziadków do siebie, krótsza wizyta tylko nadużywa uprzejmości B.

            Idealnie jakby B wprost powiedziała, że ma dość tych wizyt, a A że ok zorganizuje się inaczej.
            • chatgris01 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 13:14
              rozalia234 napisała:

              > A nie szuka innego rozwiązania np. Hotel, nocleg u dziadków, zaproszenie dziadk
              > ów do siebie,
              krótsza wizyta tylko nadużywa uprzejmości B.
              >



              ceipil_1 napisała:

              > Bo A chce się kontaktować z rodziną, a to jej najbliższa i jedyna rodzina, inne
              > j nie ma. I tam wokoło mieszka całość rodziny, dziadkowie. Są domatorami i ic
              > h wołami nikt nie wyciągnie na podróż, oni do A nie przyjadą bo za daleko.
              • rozalia234 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 19:34
                Dziadków wyciągnąć się nie da. Zwalać na głowę B można. Plus to jest tylko jedna opcja.
    • cegehana Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:44
      A kto i jaki cel chce w tym "układzie" osiągnąć? Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, że złośliwości przeplatają się z miłymi chwilami - inaczej za szybko by się skończyły. Chcesz żeby skończyły się szpile? Nie pozwalaj na to (wychodź z domu, protestuj, przerywaj wizyty, mów, że nie chcesz słuchać docinków np. dotyczących śpiewania). To jedyny sposób, chociaż odpowiedz rodziny niekoniecznie musi byc pozytywna. Do tanga trzeba dwojga, rodzina może NIE CHCIEĆ relacji bez zatrutych szpilek. Ogólnie w tej rodzinie duży błąd wychowawczy popełnili rodzice, którzy musieli przecież widzieć że dzieci komunikują się między sobą w agresywny sposób i nie skorygowania tego - teraz mamy grono dorosłych z utrwalonymi zachowaniami, którzy muszą sami chcieć (wszyscy).
    • helka.na.zakrecie Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 17:56
      Po co Ty właściwie jeździsz do B? Żeby mieć nocleg? Trochę słabe jest instrumentalne traktowanie B.. Za dużo, za często... U Dziadków nie możesz nocować?
      I słabe, ze wszyscy mają dość, że nikt wprost nie mówi. B- ze za często, A, ze czuje sie intruzem
      • ceipil_1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 21:45
        Bo A chce się kontaktować z rodziną, a to jej najbliższa i jedyna rodzina, innej nie ma. I tam wokoło mieszka całość rodziny, dziadkowie. Są domatorami i ich wołami nikt nie wyciągnie na podróż, oni do A nie przyjadą bo za daleko. B oferowała, kilka lat temu jeszcze, że pokoi jest dość więc można przyjeżdżać. Do A dzwonią tylko dziadkowie, reszta rodziny nie czuje potrzeby innego kontaktu jak podczas pobytu A u nich. Nikt oprócz dziadków nie dzwoni, nie pyta A jak się czuje, co u niej sie dzieje, czy czegoś jej nie trzeba. Tacy są, słabo kontaktowi.
        Co do instrumantalnego traktowania, to raczej A się tak czasem czuła, że jest od "daj i spadaj". B dzwonił do A tylko i wyłącznie gdy mu coś było trzeba, typu "wiesz co, samochód mi się zepsuł, masz pożyczyć kasę?" i nawet kurtuazyjnego "co tam u ciebie słychać, wszystko ok?" nie było. Bywało też, że B jeździł w interesach do miasta gdzie mieszka A ale nie dawał nigdy znać, że będzie, że się można spotkać albo dopytać czy czegoś nie przywieź/odwieź.. Za to gdy A jedzie do B, to wtedy niejednokrotnie B oferuje że podwiezie. Więc wszystko jest bardzo miejscowościowo-rodzino-centryczne, że głównie tam na miejscu te relacje rodzinne są realizowane i tam między sobą się osoby kontaktują, będąc tam te wzajemne relacje rodzinne się ma a nie będąc tam się relacje traci.
        • ga-ti Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 23:30
          Hm ja też nie obdzwaniam ciotek, wujków i kuzynostwa, dzwonie w święta z źyczenismi. A wiem co u nich słychać, bo regularnie gadam z mamą, która mieszka blisko całej rodziny i ma aktualne wiadości. Kiedyś dzwoniłam i babci i też się wszystkiego dowiadywałam. Więc się nie dziwię, że nie dzwonicie, dnia byłoby mało, żeby wszystkich wysłuchać.
        • sloneczna_paraolka1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 01:34
          Czyli A wykorzystuje B jako noclegowni, a A wykorzystuje B jako bankomat.
          To ze kilka lat temu zaproponowała nie znaczy ze tak ma być przez kolejne 50 lat. Ileż można zero myślenia ze za dużo dobrego.
          Zwłaszcza przy takim zachowaniu A ,co do drzew, ładowarek i kwiatków.

          Jak ci się dogadywanie nie podoba powiedz co czujesz i przestań nawiedzać B skoro jest wobec ciebie chamska. Znajdź inne lokum, a jak nie zachowuj się u kogoś w domu.
          Mnie by trafiło jakby ktoś przyjeżdżał i mi mówił co mam wyciąć, co zasadzić i musiałbym się pytać czy mogę skorzystać ze swojej rzeczy.
        • szpil1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 18:52
          ceipil_1 napisała:

          > B o
          > ferowała, kilka lat temu jeszcze, że pokoi jest dość więc można przyjeżdżać.

          Ale to było kilka lat temu. Może B zapraszając A nie wzięła pod uwagę, że to będą comiesięczne wizyty, a nie np. jedna na pół roku.
    • sanciasancia Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 18:08
      Za często i na za długo przyjeżdżasz.
    • tt-tka Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 18:16
      Niech A. wpada do B. na kawe, a nie na kilka dni, i to po uprzednim umowieniu sie. Nocowac mozna w hotelu.
    • pepsi.only Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 18:30
      A jest namolna i zaczyna się panoszyć u B
      B lubi gościć, ale na chwilkę, bo goście ją męczą na dłuższą metę,
      Ryby i goście śmierdzą po trzech dniach. ...


      Ceipil_1 ty jesteś A?
      Ja jeździłabym rzadziej i wyłacznie na wyraźne zaproszenie, a same wizyty skróciłabym do max 1 noclegu (żadne tam 3 dni)
      I żadnych uwag na temat domostwa, czy rzadzenia sie w domu B,
      poza tym koniec z narzucaniem się z prezentami, pomocą, której nikt nie oczekuje, itp. Niech A nie uszczęśliwia B na siłę.
      A jak B odpowie ze zniecierpliwieniem, przecież to niekoniecznie są szpile, niech A nie będzie taka przewrażliwiona, po co schodzi jej z drogi?!, przecież można odpowiedziec tak tak trochę żartem, rozładować sytuację...
    • kachaa17 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 19:12
      Jeśli B nie ma nic przeciwko przyjazdowi A to nie rozumiem czemu A nie odpowie na te ataki B. Dlaczego godzi się na takie traktowanie? Ja na miejscu A wyłożyłabym kawę na ławę. Czy B chce, żebym przyjeżdżała? Bo jej zachowanie pokazuje, że nie chce.
      Co do uwagi o orzechu to nie widzę w tym nic niestosownego, normalna rzecz między rodzeństwem.
      • default Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 20:11
        kachaa17 napisała:

        > Co do uwagi o orzechu to nie widzę w tym nic niestosownego, normalna rzecz międ
        > zy rodzeństwem.

        Może uwaga o orzechu była kroplą, która przepełniła czarę? Wiemy tyle, że po tej uwadze B wybuchła. Ale może wybuchła dlatego że przedtem usłyszała fefnaście innych uwag, że zdaniem A coś tam B powinna zrobić/zmienić w swoim domu ?
        • kachaa17 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 20:30
          Możliwe ale tego nie wiemy bo nie ma tam komunikacji wprost.
          • tt-tka Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 21:15
            Nie wprost, ale i w takiej zawoalowanej da sie co nieco zrozumiec... no chyba ze sie zrozumiec nie chce. Gdy na pytanie, czy moge przyjechac dostaje sie odpowiedz "przyjedziesz, to bedziesz" - to nie jest zaproszenie, tym mniej entuzjastyczne, tylko raczej wyraz rezygnacji, z gatunku no trudno, jakos wytrzymam.
            • sloneczna_paraolka1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 01:41
              tt-tka napisała:

              > Nie wprost, ale i w takiej zawoalowanej da sie co nieco zrozumiec... no chyba z
              > e sie zrozumiec nie chce. Gdy na pytanie, czy moge przyjechac dostaje sie odpo
              > wiedz "przyjedziesz, to bedziesz" - to nie jest zaproszenie, tym mniej entuzja
              > styczne, tylko raczej wyraz rezygnacji, z gatunku no trudno, jakos wytrzymam.
              >


              Dokładnie czasem dorosłej osobie nie ma się ochoty tłumaczyć zasad życia społecznego i dokładnie każdego błędu nieporozumienie zwłaszcza ze A jest przewrażliwiona.
      • ceipil_1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 00:46
        Słuszne spostrzeżenie. A nie umie zareagować od razu gdy to się dzieje, na ogół jest tak zaskoczona nagłym agresywnym podniesionym głosem B, że staje zdziwiona, paraliżuje ją i się wycofuje o swojej skorupy. Stara się B nie urazić i nie wyobraża sobie, że będąc gościem miałaby się wydzierać na B tak jak B to robi.
        Tu faktycznie można zapytać wprost, czy chce żeby przyjeżdżała. Choć jest też możliwość, że wtedy B zaserwuje kolejny pokaz pogardliwych prychnięć a nie odpowie normalnie. i wtedy trzeba by się spakować od razu.

        Uwaga o orzechu była zwykła i niezobowiązunąca. Wzięłaby to A na klatę, gdyby nie fakt, że B w stosunku do A wielokrotnie robiła podobnego typu uwagi. Ona może do kogoś, ale do niej nie wolno bo foch? *A czuje bunt, że hola, czemu to A ma być zawsze tym chłopcem do bicia.
        • tt-tka Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 00:55
          To naprawde proste - nie goscic sie u B. dniamy i nocamy. Jak wpadniesz na kilka godzin co jakis czas (po uprzednim uzgodnieniu), to i B. nie bedzie musiala zapasow swojej cierpliwosci rozwlekac na trzy dni tongue_out

          Nie zawracaj glowy reszta rodziny, mozesz ich odwiedzic nocujac nie u B. Hoteli i kwater prywatnych zabraklo ?
        • sloneczna_paraolka1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 02:04
          Uwaga o orzechu była zwykła i niezobowiązunąca. Wzięłaby to A na klatę, gdyby nie fakt, że B w stosunku do A wielokrotnie robiła podobnego typu uwagi. Ona może do kogoś, ale do niej nie wolno bo foch? *A czuje bunt, że hola, czemu to A ma być zawsze tym chłopcem do bicia.

          Może i w oczach A była ,w oczach gospodarza przyjeżdża i się szarogęsi. Czy B spytała co myślisz o moim orzechu? Wyciąć czy nie? Dodając do tego ładowarkę o która gospodarz ma zapytać A to szczyt chamstwa i takich „kwiatków” jest zapewne więcej.
          A jak A nie chce być już chłopcem do bicie ,to nich jeździ do dziadków na noc albo wynajmuje nocleg w hotelu.
          B nie powinna być taka, ale może to jest odpowiedz na przytyki i zagrywki A typu ładowarka/drzewo/kwiat.
          Obie na siebie tak działają.

          Widać ze jest dużo starych ran z dzieciństwa. I wzajemne pretensje ,przykryte „bo to rodzina” i wypada.
          • kachaa17 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 08:32
            Jak ja jestem u rodziców to też się podłączam bez pytania. Myślę, że to zależy jakie są relacje. Jeśli A jeszcze tam co miesiąc to się pewnie czuję jak domownik co jednak dla B ewidentnie przeszkadza.
        • is-laura Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 07:42
          Przestań się nad sobą użalać. Panoszysz się w cudzym domu robiąc z siebie ofiarę. Skoro B cię nie zaprasza, to chyba jest jasne, że ma dość twoich wizyt.
    • disco-ball Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 21:12
      Naprawdę bliskiej rodzinie proponuje się pieniądze za mieszkanie? To pierwsze, co mnie uderzyło. I ze skoro nie chciała to się jej prezenty wozi. Jak dobra pani.
      • ceipil_1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 21:59
        Za przysługi należy się wdzięczność lub rekompensata. Jeśli B nie chce/nie potrzebuje jeździć do A i korzystać z rewizyt, więc A się nie ma jak odwdzięczyć tym samym, to normalne, że A chce się w jakiś inny sposób rewanżować za możliwość noclegów i pokryć przynajmniej koszty prądu, gazu, ogrzewania, wody które A zużywa.
        Jeśli wie, że B ma potrzeby finansowe, to najpraktyczniej dać gotówkę, jeśli nie chce to inny prezent. A nie jeździć do kogoś na "krzywy ryj", spać, jeść i nie dać nic w zamian. Dopiero by ematki były oburzone.
        • yuka12 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 16:53
          Spałam kilka razy u brata, żadnemu z nas nie przyszłaby do głowy opłata za te kilka dni. Z tym że 1. Korzystam z tej gościny rzadko, w sumie 4 razy odkąd brat ma swój dom 20 lat; 2. Żywię się i przebywam głównie poza domem brata; 3. Termin i długość pobytu ustalam na kilka miesięcy wprzód, potem jeszcze ustalamy szczegóły i 4. Przywożę zwykle jakichś drobiazg - prezent, o którym wiem, że spodoba się gospodarzom. Przede wszystkim ROZMAWIAM z bratem, czy moja wizyta im też pasuje, czy mogę itp. itd., zresztą my normalnie ze sobą rozmawiamy o różnych sprawach, a nie tylko wymieniamy informacje 😃.
          • tt-tka Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 17:03
            Ba, ja nie tylko u rodziny sypialam, ale i u znajomych. Wazne ! - nie co miesiac ! I po uzgodnieniu, przy czym jednak zwykle zaprasza goszczacy, a nie wprasza sie goszczony.
            I, co juz pisalam, jesli na pytanie osoby, ktora sie do kogos wybiera "moge przyjechac?" pada odpowiedz "przyjedziesz, to bedziesz" - nie jest to radosc przyszlego goszczacego, tylko wrecz demonstracyjny brak radosci. Po czyms takim nalezaloby sie albo wycofac, albo pospiesznie zapewnic rozmowce, ze zatrzymam sie tu i tu, a z rozmowca chcialabym sie spotkac na kawie/obiedzie w dogodnym dla niego czasie.
    • nick_z_desperacji Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 21:16
      Na początek, przestałabym pisać o sobie w trzeciej osobie.
    • taki-sobie-nick Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 22:04
      Nie.
    • taki-sobie-nick Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 22:05
      B najwyraźniej nie może znieść faktu, że A ma autentyczny talent.

      Na wtrącenie B o wyciu A powinna wstać i powiedzieć "skoro wyłam, to do widzenia" i wyjść.
      • ceipil_1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 22:55
        Wtedy A to zbagatelizowała i obróciła w żart. Chwilę później do niej dotarła faktyczna wymowa tego co i w jaki sposób B powiedział, jak bardzo B zależy by wykorzystywać okazje do umniejszania A i ta satysfakcja, z głośnego podkreślania, że "wyła" a nie śpiewała...
        Coś tu zazgrzytało.
    • taki-sobie-nick Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 22:23
      Stoją kiedyś razem koło garażu B, orzech który rośnie obok bardzo brudzi.

      W jaki sposób?
      • ceipil_1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 22:47
        Młode orzechy włoskie spadają na podjazd, bywa, że pojazdy je rozjeżdżają, na oponach, podest się robi lepki, klejący, ciągle czymś uciapany.
        • szpil1 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 05:22
          Ale to nie twoja podjazd i nie twój problem.
    • ga-ti Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 02.09.23, 23:23
      Mam na swojej działce spore drzewo i jak to z drzewem trochę problemów, a to liście jesienią do grabienia, a to cień wiosną i chłodno, a to trawa pod drzewem słabo rośnie, to gałęzie trzeba czasem przycinać itp. Czasem sobie ponarzekam nawet, ale uwielbiam to drzewo. Ile ja się nasłuchałam, że powinnam je ściąć, podtruć by uschło, wbić się w termin ustawy o wycince, usunąć je... mam ochotę udusić wtedy, bo to moje drzewo, to ja grabię koszę, podlewam, ja pod nim siedzę i to ja zdecyduję czy i kiedy je wytnę (narazie się nie zanosi).
      Więc A się za bardzo panoszy w domu B, czuje się jak u siebie, a B jest coraz starsza i chce sama o sobie decydować, to nie nastolatki na wspólnej nocowance.
      Może B ma partnera i te wizyty A kolidują?
      Może jest typem samotnika i po kilku godzinach się męczy?
      Może B wkurzają przyjazdy A, bo A jako gość jest goszczona u rodziny, a B jako swoja nie?
      Może trzebaby spojrzeć wstecz, może coś tam we wzajemnych relacjach zgrzytnęło i teraz wyłazi?
      Może B ma problemy jakieś i trudno jej się uśmiechać przez 3 dni?
      Nie wiem ale na miejscu A ograniczyłabym te wizyty.
      • hosta_73 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 08:38
        Drzewa nie mam ale z całą resztą się zgadzam, to samo chciałam napisać.
        Ciekawy jeszcze jest ten wątek "wycia". Czyżby B była zazdrosna?
    • irma223 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 06:57
      B to siostra A?
      • kachaa17 Re: Długie. Rodzina. Jak się zachować. 03.09.23, 08:35
        Wygląda na to, że brat. Nie wiem po co te zawoalowane opisy i bawienie się w A iB.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka