Cieszycie się, że zaczął się rok szkolny?

[black.imak]

Ja bardzo. Lubię ten powakacyjny powrót do rutyny. Cisza, spokój, odpoczynek po wakacyjnych atrakcjach. Bombelki zajęte szkołą i znajomymi, i nadchodzącą nostalgiczną jesień.

[dwa_kubki_herbaty]

Tak lubię, bo nagle dzieciaki w moim domu się pojawiają, dzisiaj juz mam trójkę.
Wzięłam urlop z tej okazji i im pichce mufiny.

[dwa_kubki_herbaty]

Dodam, że w listopadzie zazwyczaj juz mam dość ;P
I marzę o feriach.

[shellyanna]

Bardzo!

[unikotka]

Też z radością witam powrót uporządkowanych dni. Sama w domu... wreszcie I jesień. Po ekscytującym lecie naprawdę przyda mi się nieco rutyny.

[little_fish]

Wcale a wcale. Wakacje mi się skończyły 🙄

[z_lasu]

"powrót do rutyny"??? Piszesz o polskiej szkole?

[ggrr.ruu]

Tak bo mi się kasa na wakacje skończyła

[bluea.nne]

Nie

[alicjamagdalena]

Nie, mordęga dla dzieci i rodziców.

[aurinko]

Nie. Lubię swoje dzieci i lubię kiedy mogę na luzie spędzać z nimi czas. Szkoła zawsze wprowadza chaos.

[la_mujer75]

Nie, ale cieszę się, że przynajmniej jeden już nie musi sie męczyć w szkole.

[lauren6]

Nie znoszę. Branie urlopu godzinowego, poranne zwlekanie siłą z łóżka bombelków, którym szkolna rutyna wyparowała w wakacje. Zebrania szkolne i przedszkolne, podpisywanie pierdyliarda makulatury, załatwianie zajęć pozalekcyjnych i ustawianie ich zgodnie z planem, który zdąży się jeszcze zmienić 10 razy. Plus wkurzanie się ile to wszystko od czerwca zdrożało. Listy wyprawkowe, na których zawsze się znajdzie jakiś niespodziewany zakup (np akwarele zamiast farb plakatowych, pastele suche, bo już kredki Bambino są pasee).

Matko, jak ja nienawidzę początku roku szkolnego.

[malaperspektywa]

Nie. Zaczynają się powroty codziennie o innej porze, zajęcia dodatkowe i w ogóle nie mażna się dogadać: "to na którą ten obiad?". Znowu w tygodniu będziemy żreć ryż na zmianę z kluchami, a ja tak lubię kartofelki.