Dodaj do ulubionych

Służebność mieszkania na nielubianą macochę

05.09.23, 06:44
Witam Forumki,

Podczytuję emamę od wielu lat. Dziś potrzebuję spojrzenia z zewnątrz na moją sytuację spadkową.

Zmarł mój ojciec. Mama zmarła 20 lat temu (miałam wtedy 25 lat). Sprawy spadkowe po mamie załatwione. Ojciec sprzedał ich mieszkanie, dał nam naszą część, a sam kupił mniejsze.

15 lat temu ojciec ponownie się ożenił. Przyznaję, że za "macochą" nie przepadam. Kontakty były poprawne (wspólne niektóre święta, okazjonalne telefony, itd), ale chemii nie ma. Nic do niej nie mam, ale bliższej relacji nie mam ochoty utrzymywać, zwłaszcza po śmierci ojca (po którym zresztą "żałobę" przeszłam kilkanaście lat temu - był alkocholikiem, wnuki widział wyłącznie przy okazji tych świątecznych spotkań, nie pamiętał nawet ich imion, itd.).

Ale teraz zostałam postawiona w następującej sytuacji. Otóż ojciec dał macosze służebność na mieszkaniu. Podobno w zamian za to, że dziedziczyć mieszkanie mamy tylko ja i siostra (po połowie, zamiast po 1/3 razem z nią). Piszę podobno, bo odpisu aktu z ewentualnym testamentem ojciec nam nie zostawił, a macocha go póki co nie pokazała (choć twierdzi, że jest).

I teraz mam zagwozdkę. Rozważam przekazanie mojej części siostrze, bo jak sobie pomyślę, że przez kolejnych 15-20 lat będę na uwięzi pod pretekstem dbania o mieszkanie przez nią zamieszkiwane, to mi słabo. No nie mam najmniejszej ochoty.

Intuicja podpowiada mi, że to dziecinne i że działałabym w ten sposób na niekorzyść moich dzieci (4 i 7 lat). Z drugiej strony widzę oczami wyobraźni jak odbieram przynajmniej jeden telefon w tygodniu i wysłuchuję gdzie ją strzyka i ile razy tego dnia była w kościele i/lub przychodni. Będę po każdym takim telefonie w....wiona, co też przecież jakoś odbije się na dzieciach.

Co byście zrobiły? Wziąć swoją część i w pokorze znosić kontakt, którego nie chcę, czy podarować siostrze (o ile w ogóle zechce, ale ona mieszka za granicą, więc siłą rzeczy narażona byłaby mniej)? A może trzecia droga, której nie biorę pod uwagę (zlewać?)?

Wartość mieszkania to max 250 tys. Macocha z tych, to codziennie umierają, ale zapewne przeżyje nas wszystkich.

Z góry dziękuję za podzielenie się waszymi przemyśleniami.
Obserwuj wątek
    • swinka-morska Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 07:22
      Spadek przyjąć, formalności uregulować, telefonów nie odbierać.
    • matacznik Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 07:37
      samsamvimes napisał(a):

      > Podobno w zamian za to, że dziedziczyć mieszkanie mamy tylko ja i siostra
      > (po połowie, zamiast po 1/3 razem z nią). Piszę podobno, bo odpisu aktu
      > z ewentualnym testamentem ojciec nam nie zostawił, a macocha go póki
      > co nie pokazała (choć twierdzi, że jest).
      >
      Nie przyjmowałbym na słowo nietypowej sytuacji spadkowej (brak dziedziczenia przez wdowę).
      Rozważania co dalej zacząłbym od obejrzenia kwitów.

      > Z drugiej strony widzę oczami wyobraźni jak odbieram przynajmniej jeden telefon
      > w tygodniu i wysłuchuję gdzie ją strzyka i ile razy tego dnia była w kościele i/lub przychodni.
      >
      Ewentualna służebność mieszkania, w którym masz udział, nie oznacza, że musisz odbierać jakiekolwiek telefony.
    • alpepe Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 07:46
      Jeśli dał służebność, to zajrzyj do księgi wieczystej, służebność powinna być już tam dawno umieszczona. I teraz tak, mimo wszystko można służebność zamienić na pieniądze i dać macosze pieniądze. Gdybym nie potrzebowała tego mieszkania, to pozwoliłabym macosze na dożywotni pobyt w tym mieszkaniu, pytanie, co jest zawarte w służebności, jeśli to, że ona opłaca koszty eksploatacyjne i fundusz remontowy, to bym się nie wtrącała.
    • nammkha Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 07:48
      Spadek oczywiście przyjmij.

      Czy ta kobieta ma jakąś inną rodzinę, która mogłaby się nią zająć na starosc? Jeśli nie to ze względu na ojca powinnyście z siostrą zachować się przyzwoicie i jakiś minimalny wysiłek włożyć w to aby zapewnić jej godną starosc. Oczywiście nie teraz tylko wtedy gdy już nie będzie samodzielna. Teraz kiedy jest samodzielna, ogranicz kontakt do minimum, jeśli nie masz na niego ochoty.

      Zastanów się nad swoją asertywnością. Jesli wolisz się zrzec 125 tys zł tylko po to aby mieć „powód” do nieodbieranie telefonu to coś ty jest nie tak. Możesz po prostu nie odbierać… i nie musisz nic nikomu za to dawać.
      • chicarica Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 08:00
        Ekskjuzmi? Z jakiego powodu mają z siostrą obcej kobiecie zapewniać opiekę na starość?
        • krypteia Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 08:26
          no przeciez napisala: ze względu na ojca, który był alkoholikiem i nie pamiętał imion wnuków wink
          • chicarica Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 09:30
            A, no tak. Kocham te zj.....e polskie kody kulturowe pt. rodziiiiiiiiiiina, rodziiiiiina jest najważnieeeeeejsza.
            • imponderabilia22 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 09:31
              chicarica napisała:

              > A, no tak. Kocham te zj.....e polskie kody kulturowe pt. rodziiiiiiiiiiina, rod
              > ziiiiiina jest najważnieeeeeejsza.
              >


              Bo jest. Tylko zależy jaka😉
            • maleficent6 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 10:18
              chicarica napisała:

              > A, no tak. Kocham te zj.....e polskie kody kulturowe pt. rodziiiiiiiiiiina, rod
              > ziiiiiina jest najważnieeeeeejsza.
              >

              Pani tutaj pierwszy raz? Ciągle przewijają się wątki, gdzie tosie i inne nawiedzone krzyczą, że może i alkoholik, ale to ojciec. A ojcu pomóc trzeba. Jak nie osobiście, to moralnym obowiązkiem jest chociaż tą opiekunkę opłacić, co ci szkodzi, to nic nie kosztuje (serio?). A nawet jak rodzice byli do dupy, to dalej twoi rodzice i trzeba być przyzwoitym człowiekiem, bo to rodzina.
              Zawsze chce mi się rzygać w takich wątkach.
              • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 13:08
                Podzielam Twój pogląd.
                Natomiast w odniesieniu do siebie napiszę: to jest tak zakorzenione, że chociaż jestem świadoma wszystkich okoliczności, o których piszesz, to i tak walczę z poczuciem winy. Za to, że w ogóle się interesuję, że jestem pazerna, że chcę pozałatwiać formalności.
                Zresztą do końca regularnie dzwoniłam zapytać, jak się czuje, woziłam do lekarza, w pandemii woziłam zakupy. Chyba właśnie dla siebie - żeby nie mieć poczucia winy. A i tak mam.
                • imponderabilia22 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 13:24
                  Ustawodawca orzekł, że masz prawo dziedziczyć, więc nie jesteś pazerna. Poczucie winy to możesz mieć co najwyżej w stosunku do własnych dzieci (jesli np. z jakiegos niezrozumiałego powodu zdecydujesz się zrezygnować z tego spadku w imię wygody czy z powodu wydumanych wyrzutów sumienia).

                  W przypadku takiej osoby jak Ty, być moze najlepszym rozwiązaniem będzie unikanie bezpośredniego kontaktu, tylko poprzez prawnika/pelnomocnika (jeśli Cie stać).

                  Nic nikomu nie jestes tu winna. Myśl o dzieciach. Pani sobie poradzi, jak sama piszesz - stoi za nią sztab ludzi i to nie w ciemię bitych.
    • mama-ola Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 08:28
      A macocha nie ma rodziny? To był jej pierwszy mąż? Bezdzietna jest?
      • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 08:41
        Ma dużą rodzinę, nie ma dzieci, to był jej trzeci mąż. Ma własne mieszkanie (przeznaczone dla siostrzenicy).
    • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 08:40
      Dziękuję za odpowiedzi smile

      Odpowiem zbiorczo:

      Księgi wieczystej nie ma. Wszystko musimy uzyskać od notariusza. Na szczęście wiemy którego.

      Rodzina macochy - ma bardzo liczną. Ma też swoje mieszkanie obok mieszkania ojca, które jest przeznaczone dla Jej siostrzenicy (już zapisane? - szczegółów nie znam i nie ma to dla mnie znaczenia). Co więcej, to rodzina obrotna, która przypuszczalnie miała wpływ na wprowadzone rozwiązania wink

      Zakres służebności - wiem, że jest służebność. Papier zobaczę dopiero dzisiaj. Macie racje - jej zakres powinien wpłynąć na ostateczne decyzje (może być zapis o obowiązku opłacaniu mieszkania przez właścicieli).

      Moja asertywność - masz na myśli, że tak na prawdę nie interesuje mnie macocha i powinnam to po prostu jasno dać do zrozumienia (nie odbierać)? Jeżeli tak na to patrzymy, to tak.
      TYLKO ŻE przy braku kontaktu obawiam się zadłużenia mieszkania / zaniedbania / itd. Obawiam się, że po całej operacji wyjdę "na zero" plus poniosę koszty emocjonalne... Być może histeryzuję. Dlatego tu napisałam

      Opiekować się macochą w żadnym zakresie nie zamierzam. Ma rodzinę, ma siostrzenicę, która dostanie jej mieszkanie, ma wysoką emeryturę ojca.
      • imponderabilia22 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 09:34
        samsamvimes napisał(a):

        > TYLKO ŻE przy braku kontaktu obawiam się zadłużenia mieszkania / zaniedbania /
        > itd.



        Wynamij jedno pomieszczenie, co miesiąc przychodź po czynsz.
        • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 10:11
          big_grin
          To by był prawdziwy trening asertywności dla mnie
    • volta2 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 08:44
      Ty masz służebność a nie dożywocie, wg mnie to inne obowiązki w to się wpisują i o telefonach o strzykaniu nic tam nie ma. Sprawdź dokładnie co masz i w razie czego daj od razu na dzieci
      • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 09:01
        Dziękuję. Tak właśnie zamierzam zrobić.
    • kk345 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 08:44
      >Intuicja podpowiada mi, że to dziecinne i że działałabym w ten sposób na niekorzyść moich dzieci (4 i 7 lat)

      Sąd rodzinny zgodzi się z twoją intuicją i nie pozwoli na zrzeczenie się spadku w imieniu dzieci.
      • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 09:00
        Wiem... Masz rację podkreślając ten fakt.
        Po prostu obawiam się, że na koniec i tak nic tego "nie zostanie", a bujać się będę przez nie wiadomo ile lat (sprawdzę konkretne zapisy w akcie, bo mógł zawrzeć zapis, że służebnik za nic nie płaci).
      • maleficent6 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 10:20
        Nie musi się zrzekać spadku w imieniu dzieci. Może spadek ów przyjąć, a następnie się pozbyć.
        • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 10:32
          Właśnie to miałam na myśli.
          Wiem jak można byłoby to zrobić, tylko rozważam co mi (I moim dzieciom) opłaca się bardziej biorąc pod uwagę wszystkie koszty (nie tylko finansowe)
          Na razie czekam na dokładny zakres służebności. Biorąc go pod uwagę podejmę decyzję.
          • imponderabilia22 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 10:36
            A no i najbardziej demoniczny pomysł - sprzedać mieszkanie wraz ze slużebnikiem.
            • maleficent6 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 10:48
              Dlaczego demoniczny?
              • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:20
                Dla mnie: demoniczny (z winkiem), bo jest wysokie prawdopodobieństwo, ze taki kupujący skorzystałby z okazji bardzo niskiej ceny (spadek wartości nieruchomości ze służebnością ocenia się na 4% wartości rocznie, przez 10lat, czyli tu 100 tys. taniej), po czym tak uprzykrzył życie służebnikowi, że ten sam by się wyniósł (w tym akurat przypadku - miałby dokąd).
                Ale ja tego nie zrobię. Nie mogłabym z takim posunięciem żyć potem spokojnie. Taka moja konstrukcja.
                • chicarica Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:53
                  Są kancelarie które zajmują się skupem takich problematycznych nieruchomości. Ładnie Cię tatuś upier...lił prezencikiem pośmiertnym w postaci macochy, nie powiem.
                  • imponderabilia22 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:02
                    Tu pomaga fakt, że to osoba nielubiana, bez żadnej więzi emocjonalnej, obca prawie. Łatwiej będzie podjac decyzję, bez sentymentów.
                  • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:05
                    Cóż, kiedy żył miał nas w doopie, to dlaczego miałoby go obchodzić co będzie po śmierci...
                    Precyzując - uważam, że wdowie należy się jej 1/3. Nie mam z tym najmniejszego problemu.
                    Sprzedałoby się i każdy poszedłby w swoją stronę. No ale mamy "prezent" w postaci 1/2 (ze służebnikiem)... Służebnikiem, który ma swoje mieszkanie, pod most nie pójdzie. Mogłaby za te dodatkowe pieniądze kupić sobie samej coś większego.
                    Nawet zapisanie wszystkiego Jej byłoby lepsze. Zachowek i do widzenia.
                    Nie rozumiem całego manewru...
                    • imponderabilia22 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:07
                      No to niech zrzecze się swojej służebności w zamian za kasę.
                      • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:12
                        No wiem, że tak można.
          • kolejkawosiedlowym Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 14:34
            kosztów niefinansowych nie ma. Telefonów od niej nie odbieraj.
    • szarmszejk123 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 09:04
      Nie dzialaj w emocjach, najpierw ustal fakty. Może sytuacja nie wygląda wcale tak źle, jak ci się w tej chwili wydaje.
      • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 10:06
        Dziękuję smile. Faktycznie mam skłonność do czarnowidztwa wynikającą ze skrajnego pragmatyzmu...
    • imponderabilia22 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 09:24
      Zarządac okazania dokumentów, sprawdzić warunki służebności (dostęp do pomieszczeń) oraz jak część dokładnie dziedziczysz, wynająć część mieszkania (jeśli mieszkanie nadaje się do wynajmu - nie jest potrzebna zgoda służebniks). Absolutnie nie pozbywać się majątku, coś Ci się po tatusiu należy.

      Ps. Żadnych kontaktów znosić nie musisz, już tym bardziej w pokorze. Weryfikuj czy mieszkanie nie jest zadłużone i nie ma w nim meliny. Kontaktować się możesz przez prawnika albo w ogóle tak naprawdę.
      • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 10:09
        Warunki służebności właśnie sprawdzam.
        Pomysł z wynajmem demoniczny smile
    • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 10:04
      Dziękuję za wszystkie opinie i rady.
      Jak wszystko będzie jasne, dodam epilog (nie cierpię nie zakończonych wątków wink)
    • agniesia331 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 10:53
      Zrobić sprawę o podział spadku w sadzie
      • agniesia331 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 10:54
        Nie masz dowodu,że macocha mowi przede. Może kłamać nie chcąc was spłacać
        A w sądzie dokumenty się tylko licza
        • agniesia331 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 10:57
          I nie pozbywać się majątku na rzecz siostry,bo krzywdzisz własne dzieci
        • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:21
          Tak, wiem.
    • abidja Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 10:57
      Chwileczke, ale 1/2 mieszkania jest wdowy.
      Skoro jest tak jak piszesz,to zmaczy ze ona "zamienila" prawo wlasnosci na sluzebnosc na wasza korzysc ( dzieci jej zmarlego meza) to z czym ty masz problem?!
      Ma mieszkasz pod mostem? W przytulku dla ubogich?
      Spadek po matce macie uregulowany, wdowa zyla z alkoholikiem, ogarniajac swoje i jego zycie I w pewien sposob chroniac was przed niektorymi konsekwencjami jego uzaleznienia a ty masz problem,ze kobieta ma zapewniony dach nad glowa do konca swego zycia?
      • aga.doris Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:03
        Jeśli już to 1/3. Pod most nie trafi, bo ma swoje mieszkanie obok tego dziedziczonego, które chce darować siostrzenicy.
        • abidja Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:06
          aga.doris napisała:

          > Jeśli już to 1/3. Pod most nie trafi, bo ma swoje mieszkanie obok tego dziedzic
          > zonego, które chce darować siostrzenicy.

          Posiadanie majatku z przed malzenstwa nie powoduje z sutomatu braku dziedziczenia pi mezu.
          I upieram sie,ze zona dziedziczy w 1/2.
          • daniela34 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:09
            To źle się upierasz. Jeżeli dzieci było dwoje (forumka i jej siostra) to z ustawy macocha (jako żona) i dzieci dziedziczą po 1/3. W równych częściach. Jeżeli dzieci byłoby więcej niż troje, to małżonek ma gwarantiwaną 1/4 (czyli w przypadku czwórki dzieci małżonek dziedziczy 1/4 =4/16, a czwórka dzieci po 3/16)
            • abidja Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:12
              daniela34 napisała:

              > To źle się upierasz. Jeżeli dzieci było dwoje (forumka i jej siostra) to z usta
              > wy macocha (jako żona) i dzieci dziedziczą po 1/3. W równych częściach. Jeżeli
              > dzieci byłoby więcej niż troje, to małżonek ma gwarantiwaną 1/4 (czyli w przypa
              > dku czwórki dzieci małżonek dziedziczy 1/4 =4/16, a czwórka dzieci po 3/16)

              Ok, dziekuje za wyjasnienie.
          • aga.doris Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:09
            Prawo się zmieniło. Dzieci i współmałżonek dziedziczą w równych częściach.
      • imponderabilia22 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:08
        Szczerze, to ja bym wolała ją splacic, niż trzymać kogoś właściwie obcego we własnym mieszkaniu. Autorka boi się, że ona nie będzie dbać o to mieszkanie - zadłuży, nie będzie robić remontów, zrobi melinę, podprowadza jakichś meneli, których trudno będzie się pozbyć, cokolwiek. Skoro miała trzech mężów, może mieć i 4, w tym menela.
        • abidja Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:13
          imponderabilia22 napisała:

          > Szczerze, to ja bym wolała ją splacic, niż trzymać kogoś właściwie obcego we wł
          > asnym mieszkaniu. Autorka boi się, że ona nie będzie dbać o to mieszkanie - zad
          > łuży, nie będzie robić remontów, zrobi melinę, podprowadza jakichś meneli, któr
          > ych trudno będzie się pozbyć, cokolwiek. Skoro miała trzech mężów, może mieć i
          > 4, w tym menela.

          Moze cos zacznij czytac, cos innego niz ematke i rubryki kryminalne, krynico dobrego wychowania, ogłady i obycia.
          • imponderabilia22 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:19
            abidja napisała:

            > imponderabilia22 napisała:
            >
            > > Szczerze, to ja bym wolała ją splacic, niż trzymać kogoś właściwie obcego
            > we wł
            > > asnym mieszkaniu. Autorka boi się, że ona nie będzie dbać o to mieszkanie
            > - zad
            > > łuży, nie będzie robić remontów, zrobi melinę, podprowadza jakichś meneli
            > , któr
            > > ych trudno będzie się pozbyć, cokolwiek. Skoro miała trzech mężów, może m
            > ieć i
            > > 4, w tym menela.
            >
            > Moze cos zacznij czytac, cos innego niz ematke i rubryki kryminalne, krynico do
            > brego wychowania, ogłady i obycia.


            Aha. Coś polecisz?

            Ps. Bycie ciocią dobrą radą w stosunku do osoby, która nie wiesz co wie i nie wiesz co czyta to faktycznie - szczyt ogłady. Musisz być bardzo nudna wyszukując i wertując wątki, kto co powiedział w przeciągu ostatniego półrocza. Typowa emaDka.

            Nie masz nic do powiedzenia w tym wątku to wypad. Załóż sobie swój o imponderabilii.
          • imponderabilia22 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:26
            Albo lepiej nic już nie polecaj. Już zabłysłaś w tym wątku brakiem elementarnej wiedzy na temat prawa spadkowego. (A to akurat jest wiedza dość powszechna, gdybyś czytała coś więcej niż ematka, to byś wiedziała. Widać, że w niczym się nie orientujesz i jeszcze przemądrzale upierasz).
        • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:27
          No właśnie też bym wolała czystą sytuację. Nie cierpię "ogonów".
          Meliny nie zrobi - walczyła z alkoholizmem ojca (chociaż wychodząc za niego musiała wiedzieć przez o problemie).
          Obawiam się natomiast, że po Jej odejściu jej spadkobiercy (6, czy 7 rodzeństwa) zwrócą się do nas o zwrot nakładów na nie jej majątek (czynsz, remonty, naprawy, etc.)
          Oczywiście to zależy od konkretnych zapisów w akcie notarialnym, które poznam wkrótce.
          W ten sposób ze SPADKU pozostanie całe nic, a ja będę miała tylko kłopot.
          Nie wspominając, że jeżeli w ustanowieniu służebności jest zapis, że służebnik nie ponosi kosztów utrzymania, to w ogóle "pozamiatane".
    • irma223 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:02
      Nie rozumiem związku.
      Służebność mieszkania oznacza, że dopóki ona żyje, nie możecie jej wyrzucić.
      Co to ma wspólnego z pogaduszkami telefonicznymi?
      • abidja Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:07
        irma223 napisała:

        > Nie rozumiem związku.
        > Służebność mieszkania oznacza, że dopóki ona żyje, nie możecie jej wyrzucić.
        > Co to ma wspólnego z pogaduszkami telefonicznymi?

        Bo to nielubiana macocha.
        Nie wdowa po ojcu, tylko macocha.
        Sila rzeczy trzeba jej uprzykrzyc zycie po smierci tatusia.
        • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:37
          Nie chcę Jej uprzykrzać życia. Nie chcę Jej wyrzucać. Niech sobie mieszka - jeżeli taka była wola ojca.
          Natomiast chce zminimalizować ryzyko przykrej niespodzianki w przyszłości. Dla mnie lub moich dzieci (jeżeli nie daj borze odejdę przed nimi).
          Ale dziękuję za komentarz. Wątek bez sporu szybko umiera wink. A im więcej porad, tym lepiej. Zawsze ktoś zwróci uwagę na coś, co ja pomijam.
          Zresztą tak już się stało - konieczność kontaktu przyjęłam za "stałą". A przecież mam kontrolę zarówno nad częstotliwością, jak i treścią.
          • szarmszejk123 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:38
            "Dla mnie lub moich dzieci (jeżeli nie daj borze odejdę przed nimi)"

            🤔🤔🤔
            • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:43
              No może się zdarzyć...
              • szarmszejk123 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:03
                Trochę mnie zdziwiło to zdanie, bo ja to raczej mam nadzieję, że odejdę z tego świata wcześniej niż moje dzieci:p
                No ale różnie ludzie mają:p
                • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:11
                  Dlatego napisałam "nie daj borze". Napisałam "daj borze"? Hmmm, jeśli tak, to muszę się zastanowić nad powrotem na terapię wink
                  Oczywiście, że nie chcę odejść przed dziećmi, ale wypadki chodzą po ludziach. Dodatkowo, zaczęłam prokreację dość późno, więc nie powiem, jest to jakiś mój lęk.
                  • daniela34 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:13
                    Oczywiście, że nie chcesz odejść przed dziećmi?

                    To jest raczej naturalne, że rodzice odchodzą przed dziećmi...
                    Chyba Ci ten podwątek rozmowy nie wychodzi.
                    • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:32
                      Ewidentnie smile
                      • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:37
                        Nie chcę odejść ZANIM dzieci nie będą w pełni zdolne do życia na własny rachunek.
                        To mam na myśli.
                        • aga.doris Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:47
                          Może miałaś co innego na myśli ale napisałaś i to kilkakrotnie, że masz nadzieję przeżyć swoje dzieci.
                          • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:57
                            Tak, przeczytałam jeszcze raz.
                            Teraz doszła mi schiza, że podświadomie mam takie życzenie...
                            • szarmszejk123 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 13:30
                              🤦
                        • szarmszejk123 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 13:28
                          To wyszedł ci dość niefortunny skrót myślowy :p
      • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:43
        "Pogaduszki", bo jako właściciel lokalu mam: wymienić żarówkę / naprawić pralkę / wymienić kanapę / wstawić nowe okna / etc. A przy okazji...
        Ale masz rację. Na razie to tylko moje histeryczne projekcje.
        Czekam spokojnie na szczegóły (zakres) służebności.
        • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:45
          Tzn. niespokojnie, ale się staram. Wasze wypowiedzi mi pomagają. Dziękuję.
        • imponderabilia22 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:48
          No to tatuś Was urządził...
          • samsamvimes Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 11:59
            big_grin
            Właściwie niczego się nie spodziewałam i na nic nie liczyłam.
            Dlatego rozważam w ogóle pozbycie się całego kramu "hurtem".
            No ale - poczekam na szczegóły.
    • septembra Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:01
      Służebność nie ma nic wspólnego z odbieraniem telefonu.
      • droch Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:15
        Służebność nie ma nic wspólnego z odbieraniem telefonu.

        No, trochę ma - na właścicielu lokalu ciążą pewne obowiązki.
        • septembra Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:30
          Napisałam skrótowo, nawiązując do tego:

          "Z drugiej strony widzę oczami wyobraźni jak odbieram przynajmniej jeden telefon w tygodniu i wysłuchuję gdzie ją strzyka i ile razy tego dnia była w kościele i/lub przychodni."

          To czego boi się autorka nie leży w jej obowiązkach jako właścicielki mieszkania
          • imponderabilia22 Re: Służebność mieszkania na nielubianą macochę 05.09.23, 12:36
            W sumie, skąd myśl, że macocha będzie miała ochotę właśnie autorce mówić o strzykaniu? Służebność nie polega na tym, że masz zajmować się osobą. Można umówić się na kontakt sms - kran przecieka. Autorka wysyła tam zaufanego pana Henia czy reguluje rachunek i tyle kontaktu. Ale wiadomo, sama perspektywa tego jest obciazająca.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka