Dodaj do ulubionych

Obcy pies zaatakował mojego psa

08.09.23, 18:59
Poranny spacer z psem przed pracą.
Już prawie wracamy. Sąsiadka z sąsiedniej ulicy wychodzi ze swoim psem również. Pies na smyczy i akurat w kołnierzu. Gdy w otwartej furtce zobaczył mojego psa, wyrwał się, zerwał ze smyczy, zrzucił abażur i puścił się w kierunku mojego z jazgotem i wściekłością, oszczekując go i próbując ugryźć (raz mu się chyba udało, ale widocznie niegroźnie, bo oględziny nic nie wykazały). Sąsiadka, starsza pani, wybiegła za nim, ale dopiero po dłuższej chwili udało jej się go złapać. Przepraszała za zajście, tłumaczyła, że pies, mimo że wykastrowany, jest agresywny wobec zwierząt, a nawet wobec człowieka i że mają z nim problemy.

Zwierzęta dramatu:
- winowajca - mały terrier
- poszkodowany - duży retriever

Wysłuchałam przeprosin i ponieważ de facto nic się nie stało - poszłam sobie.

Też byście tak zrobiły?
A może Straż Miejska, Policja i Sąd Najwyższy wink ?
Obserwuj wątek
    • taje Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:05
      Też bym tak zrobiła. Sąsiadka akurat nie zawiniła.
      • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 20:22
        No akurat zawiniła. Za psa odpowiada właściciel.
        • taje Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 20:33
          No ale tu nie zawiniła. Pies zerwał się ze smyczy a i zasady współżycia społecznego tu nie mają zastosowanie (vide niżej). Zresztą o jakiej szkodzie tu mówimy, skoro pies autorki nawet nie został pogryziony?

          Art. 431. Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzęta
          § 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.
          § 2. Chociażby osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie była odpowiedzialna według przepisów paragrafu poprzedzającego, poszkodowany może od niej żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego.
          • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 20:43
            Jezu, ja nie piszę o odpowiedzialności karnej, bo tutaj nie ma pola do dyskusji.
            Zawiniła tym, że pies się zerwał że smyczy. Jeśli mam agresywnego psa, to nie dopuszczam do takiej sytuacji, że mi się pimpuś zrywa i tyle. Sorry, nie mam absolutnie żadnej dozy zrozumienia dla takich ludzi, którym przypadkiem pies ucieka ze smyczy/podwórka, biega luzem po ulicy czy cokolwiek, co może stworzyć zagrożenie dla innych. Tym bardziej, jeśli wiem, że są z nim problemy ( chociaż większość osób twierdzi, że piesek łagodny - zazwyczaj do pierwszego ugryzienia).
            Córka mojej bliskiej znajomej wylądowała na oiomie przez takiego pieska.
            • taje Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 20:51
              Jakiej znowu odpowiedzialności karnej. Ja cytuje przepisy KC. Jeśli nie karna (tej nawet nie rozważałam) i nie cywilna, to o jakiej odpowiedzialności piszesz? Jeśli ktoś chce dochodzić jakichkolwiek roszczeń od sąsiadki (choć nie wiem na jakiej w tym przypadku podstawie) to musi być jakiś przepis prawny, na który się chcą powołać. Ja w tym przypadku nie widzę żadnego. Sąsiadka nie miała wpływu na to, że jej pies zerwał się ze smyczy a ponieważ żadna szkoda nie została wyrządzona psu autorki to już naprawdę nie widzę tu żadnego pola manewru.
              • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 20:59
                Wiem doskonale co cytujesz. Napisałam o odpowiedzialności karnej, bo zwykle tak kończą się sprawy pogryzień.
                Nie rozumiesz. Ja nie chcę dochodzić żadnych roszczeń, bo nie ma ku temu przesłanek. Porzućmy może zagadnienia prawne.
                Napisałaś, że sąsiadka nie zawiniła. W mojej ocenie zawiniła sytuacji, dopuściła do tego, że agresywny pies zerwał się ze smyczy. (Nie powinna była do tego dopuścić). Dzisiaj nic się nie stało, za 10 razem stać się może.
                Jeśli zajedziesz komuś drogę, a nic się nie stanie, to nie poniesiesz odpowiedzialności w świetle prawa. Ale nadal to ty będziesz winna sytuacji, bo to ty zajechałaś drogę. Łapiesz analogię?
                • taje Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 21:06
                  Wina to przede wszystkim pojecie prawne (i jest w odpowiedni sposób rozumiane w zależności od tego, czy mówimy o KC czy KK) i ja je w takim znaczeniu używam. W żaden sposób winy tu nie widzę. Tu nie było pogryzienia, więc o jakiej szkodzie mowa? Odpowiedzialność w nieprawnym sensie sprawczości może i owszem, ale jaki z tego praktyczny wniosek dla autorki?
                  • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 21:15
                    Ja na szczęście potrafię odsunąć zboczenia zawodowe na bok i ocenić sytuację dalekowzrocznie.
                    Powiedz mi, gdzie napisałam cokolwiek o czyjeś szkodzie?
                    A autorka prosiła o praktyczne wnioski?
                    • taje Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 21:22
                      Wnioski chyba zawsze powinny być praktycznie, nie? Bo inaczej po co snuć wywody o czymś, czego nie można zrealizować. Mogę poempatyzować z autorką, bo to niefajne, że jakiś pies zaatakował jej psa, ale co więcej można zrobić? Serio nie wiem, czego oczekujesz.
                      • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 21:32
                        A autorka prosiła o jakiekolwiek wnioski w ogóle?
                        Ja niczego nie oczekuję. Jedynie bardzo ubolewam nad brakiem świadomości społecznej i przymykaniem oka na agresywne lub biegające samopas psy, ludzi "tylko trochę po alkoholu" za kierownicą i wielu innym tego typu zachowaniom. Bo dopóki nic się nie stanie, to każdemu może się zdarzyć, nie?
          • anorektycznazdzira Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 13:06
            Ależ zawiniła,
            nie w sensie, że jest sprawcą uszczerbku na psie lub człowieku, bo się udało i nie jest, ale w sensie sprowadzenia zagrożenia jak najbardziej. Pani WIE że pies jest agresywny, sama mówi, że się rzuca na inne psy a nawet na ludzi, a mimo to wyprowadzając go nie jest w stanie zabezpieczyć agresywnego zwierza. To jest niedopuszczalne. Mógł się zerwać do dziecka, na przykład, albo użreć autorkę posta.
      • kocynder Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 09:18
        Zawiniła. Skoro WIE, że jej pupil jest agresywny to ewidentnie smyczka to za mało. Pies powinien mieć co najmniej kaganiec, a dla pewności zamiast obroży szelki. Plus pani zamiast jęczeć, że taki mają kłopot powinna się z psem udać albo na szkolenie albo do behawiorysty.
        • taje Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 13:10
          W sumie racja z tym kagańcem.
        • madame_rita Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 17:37
          Wie i widzi.
          Już dawno słyszałam, że psu kastracja "nie pomogła". Teraz pani przytaknęła, że pies wykastrowany i że atakuje i także ludzi. Wydaje mi się, że gdyby pies był u behawiorysty, to by mi o tym powiedziała.
          • kocynder Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 17:51
            Cóż, teriery to psy dość samowolne, niełatwe w układaniu, zdecydowanie nie dla każdego (inna kwestia, że NIE MA "psów dla każdego"). Pani ewidentnie sobie z pupilem nie radzi i nie ma zamiaru radzić. Sam fakt, że pieska o którym wie, że jest agresywny i się rzuca wyprowadza bez kagańca o tym świadczy. Jeśli ją w miarę dobrze znasz - zasugeruj jej kaganiec i właśnie zamianę obroży (z której piesek bez problemu jak widać się uwalnia) na dobrze dobrane szelki.
            I tak, zgłosiła bym na komisariacie dzielnicowym. Nie, żeby coś zrobili, ale by mieli zgłoszenie - w razie jak piesio kogoś dziabnie (pogryzie dotkliwie innego psa czy dziecko) pani nie będzie się mogła tłumaczyć, że "on nigdy...".
          • wredna_dziewucha_ze_wsi Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 10.09.23, 01:32
            madame_rita napisał(a):

            > Wie i widzi.
            > Już dawno słyszałam, że psu kastracja "nie pomogła". Teraz pani przytaknęła, że
            > pies wykastrowany i że atakuje i także ludzi. Wydaje mi się, że gdyby pies był
            > u behawiorysty, to by mi o tym powiedziała.

            Nie zaszkodzi porozmawiać z panią (jeśli chcesz) i polecić behawiorystę. Plus uświadomić, jakie może mieć konsekwencje niedopilnowania psa (pisałam o tym: pokrycie kosztów leczenia innego psa lub przymusowa, słono płatna obserwacja teriera jeśli ugryzie człowieka). Mojemu agresywnemu kundlowi pomogła jedna moja rozmowa z behawiorystką (uświadomienie problemu i rady jak pracować z psem) za 250 zł oraz terapia KalmVetem przez 3 miesiące. Pies się uspokoił, sporadycznie zdarza mu się wystartować z mordą do obcych psów i zwykle sam nie zaczyna. Nadal nie lubi dzieci i pijanych facetów, ale to mu już raczej nie minie.
    • bene_gesserit Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:05
      Tak, i publiczna egzekucja na rynku. Ja bym poprosiła panią, żeby trzymała swojego pimpusia jakoś skuteczniej. I straszyła w przypadku recydywy. Pani nie może się szarpnąć na behawiorystę?
      • heca7 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:16
        Chłosta publiczna wink
        • taje Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:19
          I psa pod pręgierz!
      • krwawy.lolo Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:23
        Najlepszy byłby Redford.
        • bistian Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:37
          krwawy.lolo napisał:

          > Najlepszy byłby Redford.

          Są różni psi behawioryści. Oglądam czasami kanał na YT "czarne podniebienie", młody człowiek a wiedza wielka, wielka wiedza, doświadczenie i sukcesy. Czapki z głów, a tylko 44 tys. subskrybentów.

          Tak samo, pan "Romek zaklinacz byków", też wielka wiedza, umiejętności, przy tym olbrzymia skromność i dystans do siebie. Tylko 100 tys. subskrybentów. Ale fachowcy przycinają jego bykowi kopyta za darmo, bo się poznali na człowieku.

          Są też takie osoby, które nic nie wnoszą do społeczeństwa, ale mają olbrzymią oglądalność. Świat zwariował.
          • krwawy.lolo Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 20:02
            Wnoszą oglądalność. Kto ogląda, nie grzeszy. To samo wnoszą telenowele, opierające się na potrzebie podglądania i podsłuchiwania sąsiadów. U których zazwyczaj nic się nie dzieje.
    • bistian Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:19
      madame_rita napisał(a):

      > Też byście tak zrobiły?
      > A może Straż Miejska, Policja i Sąd Najwyższy wink ?

      Behawiorysta psi, pewno byłoby skutecznie, ale starsza sąsiadka na to raczej się nie zdecyduje.
      • princesswhitewolf Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 23:39
        Taa magiczne zaklecia znaja hly hly.....
    • daniela34 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:24
      Wczoraj spędziłam 3h na rozprawie w sprawie karnej o sredni uszczerbek na zdrowiu (człowieka), która zaczęła sie od tego, że jeden pies warknął na drugiego i może chciał.go ugryźć. Dlatego...zrobiłabym to co ty.
      • krwawy.lolo Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:27
        Karnej? Znaczy z urzędu?
        • daniela34 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:35
          Nie. Karnej z wyboru. Właściciel Azorka udzielił mi pełnomocnictwa. Właściciel Burka też miał adwokata.
          • krwawy.lolo Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:53
            I musiałaś się oszczekiwać za Azorka z pełnomocnikem Burka? big_grin
            • daniela34 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 20:00
              A żebyś wiedział. Akurat to byla taka bardzo konfliktowa sprawa (nie zawsze są, nawet jeśli mamy kompletnie sprzeczne interesy).Trochę warczałam, bo podejrzewam bardzo nieczystą grę z tamtej strony.
              • krwawy.lolo Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 20:58
                Czy warcząc drgałaś wargą górną, dolną, czy obiema?
                • daniela34 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 21:03
                  To bardziej tak wyglądało.
                  Warczalam na uśmiechu.
                  • krwawy.lolo Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 21:12
                    Podziwiam profesjonalizm. Jestem przekonany, gdybym udusił Ołdrżej Simpsona, wybroniłabyś mnie. Samym uśmiechem doprowadziłabyś do uniewinnienia.
                    • daniela34 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 21:18
                      W każdym razie wczorajszy klient był zadowolony. Podziękował, co było miłe, bo rzeczywiście orobiłam się tak, jakbym hektar pola zaorała.
      • iwoniaw Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:35
        daniela34 napisała:

        > Wczoraj spędziłam 3h na rozprawie w sprawie karnej o sredni uszczerbek na zdrow
        > iu (człowieka), która zaczęła sie od tego, że jeden pies warknął na drugiego i
        > może chciał.go ugryźć. Dlatego...zrobiłabym to co ty.


        A ten uszczerbek to przynajmniej poczynił nieopanowany w porę pies, czy, nie daj Panie, właściciel okazal się bardziej niebezpieczny?
        • daniela34 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:36
          Właściciel. Bez wdawania się w szczegóły, spór psów przeniósł się na właścicieli.
          • iwoniaw Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:38
            daniela34 napisała:

            > Właściciel. Bez wdawania się w szczegóły, spór psów przeniósł się na właściciel
            > i.

            Tego się obawialam 🤦‍♀️ Ludzie to jednak są. 🤦‍♀️
            • daniela34 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:42
              Tak, niestety sad
          • alex_vause35 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 11:22
            Tak myślałam, że ostatecznie to właściciele się pogryźli 🤣.
    • default Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:38
      Oczywiście że tak bym zrobiła, przecież nic się nie stało. W tych psich awanturach najczęściej więcej jest jazgotu i straszenia niż rzeczywistych obrażeń fizycznych. Naszego Bronka pogryzł labrador retriever - i zrobił to po cichu, po prostu znienacka skoczył na niego, złapał za kark i zaczął szarpać. Nawet przy tym nie warczał. A tak był zawzięty, że nie dawało się go oderwać - właściciel usiłował rozewrzeć mu szczęki, a właścicielka - odciągnąć.
      W końcu jakoś się udało, ale to był horror, byłam przekonana, że już po Bronku....🫤
      • clio_yaga Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:48
        Mnie dokładnie w ten sposób bokser zagryzł psa, doszedł i chwycił za kark, nawet nie szarpał.
    • naturella Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 19:55
      Tak samo bym zrobiła, bo co innego można by zrobić. Pani przeprosiła, miała psa na smyczy, powinna może mocniej trzymać, ale stało się - premedytacji w tym nie było.
    • zosia_1 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 20:35
      Nie masz problemów. Zazdroszczę
    • babcia47 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 21:02
      Ja bym jednak zobowiązała panią do zajęcia się agresja tego psa czy to za pomocą behawiorysty czy lekami bo skoro jego agresja skierowana jest nie tylko wobec zwierząt ale i w stosunku do ludzi to prędzej czy później moze dojść do poważniejszego oncydentu. Moxe się zdarzyć ze pies rzuci się na dziecko wyprowadzacącevswojego psa lub niosące go na rękach. Nie lekcewazylabtm tak do końca tego incydentu. Zobowiazalabym ostrzegając ze inaczej złożę odpowiednie zawiadomienie ze pies jest niebezpieczny i dokonał niesprowokowanego ataku
      • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 21:12
        Zobowiązać nie możesz w żaden sposób, bo nie masz do tego narzędzi.
        Świat się kończy, bo z resztą się zgadzam. Nie potrafię zrozumieć tego lekceważenia sytuacji. I to w gronie zdaje się fajnych, inteligentych kobiet. Machnięcie ręką na agresywnego psa, bo nic się nie stało, jest dla mnie bardzo krótkowzroczne.
        Niestety spora część właścicieli psów jest nieodpowiedzialna. Tutaj starsza pani też niewiele wie o psiej psychice z skoro tłumaczy że pies mimo kastracji to.....
        • taje Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 21:18
          No ale pytanie było o to, co można zrobić. No więc moim zdaniem w tej sytuacji prawnie nie można nic zrobić. Można ewentualnie grzecznie porozmawiać z właścicielką, czy nie rozważyłaby konsultacji z behawiorystą ale ona nie musi się zgodzić.
          • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 21:26
            No nie. Autorka pytała nie o to co można zrobić, a o to czy byśmy postąpiły tak jak ona.
            Prawnie nie można, pisałam o tym wyżej. Jedyne co, to można spróbować porozmawiać z dzielnicowym, żeby złożył starszej pani wizytę i uświadomił ją o ewentualnych skutkach jej nieodpowiedzialności. Ale to już zależy jak się trafi. Mój jest bardzo przejęty takimi zgłoszeniami i realnie monitoruje osoby w okolicy, które z psami mają problemy. Wiem natomiast, że to rzadkość.
            Na behawiorystę popuka się w głowę, celuję w ciemno.
            Z mojej perspektywy jest to realny problem, na który nie ma żadnego rozwiązania. Ponieważ dopóki pies nikogo nie pogryzie, dopóty nie ma narzędzi, które mogłyby zapobiec tragedii.
            • wredna_dziewucha_ze_wsi Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 22:56
              A jeszcze zwróć uwagę, skoro dużo wiesz o psiej psychice, że pies był w kołnierzu, czyli po jakimś zabiegu/urazie. U lękowych psów powoduje to wzrost agresji, bo czują się jeszcze bardziej niepewnie. Mój po szyciu łapy i później po zabiegu miał zadatki na mordercę, ale ja go znam i każdy spacer to była wzmocniona czujność i omijanie szerokim łukiem każdego potencjalnego czynnika wkurzającego psa.
              • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 23:09
                W starterze jest napisane, że miał zabieg kastracji, więc być może to to. Być może coś jeszcze. Nie zmienia to zupełnie faktu, że pani właścicielka doskonale wiedziała, ze pies jest agresywny.
                • madame_rita Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 10:57
                  Wykastrowany od lat.
                  Kołnierz nosił z wg relacji z powodu uczulenia..
        • wredna_dziewucha_ze_wsi Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 22:47
          maleficent6 napisała:

          > Zobowiązać nie możesz w żaden sposób, bo nie masz do tego narzędzi.
          > Świat się kończy, bo z resztą się zgadzam. Nie potrafię zrozumieć tego lekceważ
          > enia sytuacji. I to w gronie zdaje się fajnych, inteligentych kobiet. Machnięci
          > e ręką na agresywnego psa, bo nic się nie stało, jest dla mnie bardzo krótkowzr
          > oczne.
          > Niestety spora część właścicieli psów jest nieodpowiedzialna. Tutaj starsza pan
          > i też niewiele wie o psiej psychice z skoro tłumaczy że pies [u]mimo kastracji[
          > /u] to.....

          Ale skąd wiesz, że pani nic nie próbuje z agresją psa zrobić?
          Z kastracją jest tak, że ile osób/psów tyle opinii. Mojemu psu z historią pogryzień ludzi, w tym dziecka (za poprzedniego właściciela) behawiorystka kazała zrobić badanie poziomu testosteronu, bo jest niewykastrowany i gdyby okazało się, że poziom testosteronu ma wysoki to prawdopodobnie "straciłby jajka". Gdyby natomiast okazało się, że testosteron jest zbyt niski to kastracja mogłaby spowodować wzrost zachowań agresywnych spowodowanych lękiem. Natomiast z reguły kastracja, zwłaszcza u młodych samców, powoduje obniżenie zachowań agresywnych, chyba że pies jest od początku bardzo lękowy/po grubej traumie.
          • wredna_dziewucha_ze_wsi Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 22:50
            Plus: zamiast wyciągać konsekwencje w stosunku do pani wystarczy zaoferować pomoc, poradzić udanie się do behawiorysty, to nie jest jakiś dramatyczny koszt obecnie (w porównaniu do pokrywania kosztów leczenia pogryzionych psów lub pokrycia kosztów obserwacji agresora u weterynarza to wręcz niewielki). Czasem wystarczy porozmawiać jak człowiek z człowiekiem, a nie od razu straszyć policją, sądem, pambukiem i kim tam jeszcze.
            • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 23:21
              Ja o konsekwencjach nic nie pisałam akurat.
              Dla przeciętnej emerytki behawiorysta jest wysokim kosztem to raz. Pokolenie to raczej uważa to za jakiś wymysł niż potrzebę, to dwa.
              O straszeniu też nie pisałam. Uważam, że dzielnicowy jest od tego by takie sprawy załatwiać. On też nie jest od straszenia.
              • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 23:25
                Za szybko. Nie jest od straszenia a właśnie od tego, żeby uświadomić panią jakie konsekwencje mogą wyniknąć z niedopilnowania psa.

                Przede wszystkim uważam, że zamiast pobłażać takim zachowaniom należy je piętnować. Bo do większości ludzi po prostu nie dociera i możesz sobie próbować rozmawiać i proponować pomoc. Pojedź kiedyś na taką prawdziwą wieś i zacznij tłumaczyć, że metrowy łańcuch dla Azorka to nie bardzo, puszczanie samopas po wsi takoż. Powodzenia 😉
              • wredna_dziewucha_ze_wsi Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 23:40
                Widzisz ja po prostu przez "pomoc" rozumiem porozmawianie z panią i zaoferowanie rozwiązań oraz uświadomienie, że jak jej pies niedajbuk pogryzie innego psa albo człowieka, to koszty będą dla pani znacznie większe niż behawiorysta. Myślę, że pani jest świadoma ile kosztuje leczenie u weterynarza lub oddanie psa na obowiązkową obserwację po ugryzieniu człowieka. Ogólnie się z tobą zgadzam co do zasady, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca i owszem, na mojego psa też się czasem jakiś wyrwie, ale ja po prostu jestem czujna i robię wszystko, żeby takim sytuacjom zapobiegać.
                Co do wsi: jeżdżę regularnie na taką z jedną ulicą i szczerze przyznaje, że od nie pamiętam kiedy żadnego psa na łańcuchu nie widziałam, ba teraz to nawet krowy chodzą luzem po pastwisku, a nie na łańcuchach jak za mojego dzieciństwa. Gdybym widziała, to owszem próbowałabym rozmawiać, a potem zgłosiła do służb.
                • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 23:57
                  Czyli mówimy o innej wsi, ta twoja jest cywilizowana. Ja niestety znam też takie "stereotypowe", gdzie ludzie są jakby z innej epoki. Chociaż i tam łańcuchów coraz mniej, na rzecz psów luzem. No też niefajnie, jak kundle bez nadzoru biegają całymi dniami.
                  Ok, fajnie. Jeśli masz dobre serce, chęć pomocy i otwartość na ludzi, do tego czas, to możesz próbować rozmawiać, może 1 na 10 osób realnie skorzysta z twojej pomocy. I to będzie twój sukces. Ale nie możesz oczekiwać, że każdy będzie miał tyle dobrej woli.
                  Natomiast ja z położenia kogoś, komu już dawno znudziło się uświadamianie betonu narodu, kogoś kto jest totalnie zrezygnowany, po prostu oczekiwałabym większej świadomości społecznej niż heheszki ze ojejciu, jejciu pieska pod pręgierz/ no przecież nic się nie stało, co pani mogła zrobić, nie jej wina....
                  Bo my, jako społeczeństwo, wciąż dajemy przyzwolenie na zachowania niebezpieczne póki nic się nie wydarzy.
                  • babcia47 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 00:11
                    Zupełnie to nie dyplomatyczne ale właśnie ze względu na zabetonowanie tej pani mimo świadomości ze pies bywa grozny z premedytacją bym ją postraszyła, że zgłoszę na policję. Dla starszej osoby juz to może być wystarczającym bodźcem moze nawet bym nakłamał ze jednak moj pies chyba odniósł jakies obrażenia i pójdę z nim do weta, wezmę zaświadczenie z obdukcji. Wredne? Owszem! Grunt by było skuteczne.
                    To bardzo mile próbować rozmawiać, uświadamiać, tłumaczyć, to już tekst do dziewuchy ale gdy pies odgryzie dziecku palce czy koniec nosa to mu nie odrosną. Skoro pani wie i lekcewazy to trzeba nią potrząsnąć niestety
                  • wredna_dziewucha_ze_wsi Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 00:40
                    Przekonałaś mnie (jak często na ematce można coś takiego przeczytać? 😂). Masz rację, że nie mogę wymagać, żeby ludzie wychodzili z ofertą pomocy, można czuć znużenie tłuczeniem tego samego do pustych głów, nie spojrzałam od tej strony.

                    Natomiast z moich obserwacji to wygląda tak, że ludzie mają w ogóle coraz mniej empatii i cierpliwości, czyli awantury wybuchają z jakichś błahych powodów (nie mówię tu o tym przypadku z psem, borzebroń) i jakoś tak niemiło się zrobiło. Ale może to złudzenie spowodowane ostatnimi wydarzeniami wokół mnie. A ja się upieram, że czasem wystarczy porozmawiać.

                    Co do bagatelizowania niebezpieczeństw też się zgadzam, zresztą mój pies zanim do mnie trafił miał kompletnie niereformowalnego właściciela, zwolennika teorii dominacji oraz ważności jajek, co doprowadziło do tego, że znerwicował psa, który chyba przez 3 lata nie był nigdy spuszczony ze smyczy na spacerze (naprawdę można znaleźć miejsce, gdzie nikogo nie ma i obserwować otoczenie), nie socjalizował się z innymi psami. Na szczęście w 3 lata doprowadziłam go do lepszego stanu, ale oczywiście mu nie ufam, bo żadne zwierzę nie jest w 100% przewidywalne.
                    • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 02:39
                      wredna_dziewucha_ze_wsi napisała:

                      > Przekonałaś mnie (jak często na ematce można coś takiego przeczytać? 😂).

                      Hahahaha, za to mi m.in. płacą 😁


                      Masz
                      > rację, że nie mogę wymagać, żeby ludzie wychodzili z ofertą pomocy, można czuć
                      > znużenie tłuczeniem tego samego do pustych głów, nie spojrzałam od tej strony.
                      >
                      Niestety tak jest. Dodatkowo ktoś może nie czuć się na siłach, nie mieć dość pewności siebie, asertywności...no generalnie zbawianie świata leży w rękach ludzi przebojowych.

                      > Natomiast z moich obserwacji to wygląda tak, że ludzie mają w ogóle coraz mniej
                      > empatii i cierpliwości, czyli awantury wybuchają z jakichś błahych powodów (ni
                      > e mówię tu o tym przypadku z psem, borzebroń) i jakoś tak niemiło się zrobiło.
                      > Ale może to złudzenie spowodowane ostatnimi wydarzeniami wokół mnie.

                      Też odnoszę takie wrażenie. Wdupiemienie i znieczulica rośnie w siłę.

                      A ja się u
                      > pieram, że czasem wystarczy porozmawiać.

                      Czasem wystarczy. Czasem jestem sama zdziwiona, że to jeszcze działa, bo patrz wyżej, zrobiło się niemiło.
                      >
                      > Co do bagatelizowania niebezpieczeństw też się zgadzam, zresztą mój pies zanim
                      > do mnie trafił miał kompletnie niereformowalnego właściciela, zwolennika teorii
                      > dominacji oraz ważności jajek, co doprowadziło do tego, że znerwicował psa, kt
                      > óry chyba przez 3 lata nie był nigdy spuszczony ze smyczy na spacerze (naprawdę
                      > można znaleźć miejsce, gdzie nikogo nie ma i obserwować otoczenie), nie socjal
                      > izował się z innymi psami. Na szczęście w 3 lata doprowadziłam go do lepszego s
                      > tanu, ale oczywiście mu nie ufam, bo żadne zwierzę nie jest w 100% przewidywaln
                      > e.

                      Najbardziej mnie to wkurza właśnie. Wielu bo niebezpiecznych sytuacji, wielu tragedii ludzkich, możnaby uniknąć, jeśli społeczeństwo przestałoby przyzwalać na takie zachowania.
          • babcia47 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 23:10
            wredna_dziewucha_ze_wsi napisała:

            > maleficent6 napisała:
            >
            > > Zobowiązać nie możesz w żaden sposób, bo nie masz do tego narzędzi.
            > > Świat się kończy, bo z resztą się zgadzam. Nie potrafię zrozumieć tego le
            > kceważ
            > > enia sytuacji. I to w gronie zdaje się fajnych, inteligentych kobiet. Mac
            > hnięci
            > > e ręką na agresywnego psa, bo nic się nie stało, jest dla mnie bardzo kró
            > tkowzr
            > > oczne.
            > > Niestety spora część właścicieli psów jest nieodpowiedzialna. Tutaj stars
            > za pan
            > > i też niewiele wie o psiej psychice z skoro tłumaczy że pies [u]mimo kast
            > racji[
            > > /u] to.....
            >
            > Ale skąd wiesz, że pani nic nie próbuje z agresją psa zrobić?

            Niestety ale zobowiązać przez postraszenie i w ten sposób uświadomienie ze to nie przelewki. Sam fakt, że pies byl w stanie pani sie wyrwać mimo ze wie, że jest agresywny i mogl się rzucić ns innego psa świadczy ze chyba pani jednak nic z tym nir robi. Tu na początek kłania się odpowiedniavsmycz i kaganiec skoro pies niepewny. Mialam wielką i karną wilczyca ale mimo to stosowałam zasadę ograniczonego zaufania tym bardziej, że ja ok 47kg a ona 64kg ( naprawdę byla wielja). Mimo to mialam opanowanowany chwyt ktory uniemozliwial wyrwanie się przez nagle szarpniecie, odpowiednią uprząż i smycz a w miejscach gdzie inni ludzie czy psy mogli się jej bacblub ona mogla poczuć się niepewnie i odruchowo zaatakować zawsze nosila kaganiec.vsa miękkie kagance krore psy łatwiej znoszą lub specjalne smycze otaczające pysk ktore zaciskającsue na nim przy próbie ataku i skręcające głowę uniemozliwiajac sam atak. Pies wtedy traci równowagę. Nie trzeba wtedy dużej siły by nad nim zapanować
            • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 23:34
              babcia47 napisała:


              > Niestety ale zobowiązać przez postraszenie i w ten sposób uświadomienie ze to n
              > ie przelewki.

              Nie możesz tego zrobić, bo nie masz ku temu narzędzi. Grozić też nie możesz. A większość takich właścicieli to totalne betony.


              Sam fakt, że pies byl w stanie pani sie wyrwać mimo ze wie, że je
              > st agresywny i mogl się rzucić ns innego psa świadczy ze chyba pani jednak nic
              > z tym nir robi.

              Tutaj się zgadzam ponownie. Psa można zaprzeczyć przez zerwaniem ze smyczy. Jakby to była jakaś ogromna rasa i starsza pani, to nie ma siły, by dała radę utrzymać smycz. Ale tutaj mowa o małym psie, więc pani najwyraźniej po prostu nad nim nie panuje.

              Tu na początek kłania się odpowiedniavsmycz i kaganiec skoro pi
              > es niepewny.

              Brak kagańca jest absolutną abstrakcją w takim przypadku. I dowodzi, że jednak pani nie ma pojęcia i nic nie robi.

              Mialam wielką i karną wilczyca ale mimo to stosowałam zasadę ogran
              > iczonego zaufania tym bardziej, że ja ok 47kg a ona 64kg ( naprawdę byla wielja
              > ). Mimo to mialam opanowanowany chwyt ktory uniemozliwial wyrwanie się przez na
              > gle szarpniecie, odpowiednią uprząż i smycz a w miejscach gdzie inni ludzie czy
              > psy mogli się jej bacblub ona mogla poczuć się niepewnie i odruchowo zaatakowa
              > ć zawsze nosila kaganiec.vsa miękkie kagance krore psy łatwiej znoszą lub specj
              > alne smycze otaczające pysk ktore zaciskającsue na nim przy próbie ataku i skrę
              > cające głowę uniemozliwiajac sam atak. Pies wtedy traci równowagę. Nie trzeba
              > wtedy dużej siły by nad nim zapanować
              >
              >
              >

              Miałam pod opieką cudowną wilczycę z odzysku, właśnie po interwencji i bardzo nieodpowiedzialnym pierwszym właścicielu. Była agresywna, była też zawsze na dwóch smyczach, w kagańcu i bardzo wyszkolona. Mimo że nigdy nawet nie drgnęła po komendzie, to nigdy jej nie ufałam. Zwierzę jest tylko zwierzeciem, ograniczone zaufanie powinno mieć miejsce bez względu na rasę.
              • babcia47 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 23:54
                Z moją bylo podobnie, nie dość że wielka to bardzo stabilna psychicznie. Nie bala się stralow, ognia, w sylwestra chodziła z nami nacstrych gdzie s dużego okna, ona oparta łapami o parapet oglądaliśmy fqjerwerki. Straz graniczna proponowała mi prowadzenie dla nich hodowli szczeniaków na jej bazie ale z wielu względów nie wchodziło to w grę. Od szczeniaka byla nauczona komend podawanych głosem i gestem, z obcej ręki nie wziela jedzenia chocbslinka jej leciała. Byla najlepszą niańką i ochroniarzem dla moich dzieci, które wychodziły do szkoły i wracały pod naszą nieobecność.. zreszta dlatego ją kupilam zamiast firanek do domu wink
              • babcia47 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 00:16
                Red riwer to nie jest mały pies przynajmniej tak mi się wydaje. Pani powinna się lepiej zabezpieczyć.
                • babcia47 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 14:07
                  Ups winowajcą był terier. Teriery z zasady są psami bardzo energicznymi, zadziornymi, wojowniczymi i trzeba umieć je ułożyć by móc nad nimi naprawdę panować, wtedy potrafią być urocze. To psy mysliwskie i potrzebują dużo ruchu inaczej niespizyts energia znajduje ujscie w agresji lub stanie zniszczenia nawet gdy to mniejsza odmiana. Teriery rosyjskie byly hodowane jako psy bojowe
          • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 23:19
            Wiesz co? Mnie niespecjalnie interesuje czy próbuje, ja jako część społeczeństwa oczekuję, że takie sytuacje nie będą miały miejsca i tyle. Tak samo, jak w dupie mam to, że ten pan, który jechał dzisiaj na bani, to on próbuje leczyć swój alkoholizm i przecież coś robi.
            Mnie interesuje jedynie efekt.
            Skoro pani tłumaczyła, że pies jest agresywny mimo kastracji, to nasuwa myśl, że myślała/ ktoś jej prowadził, że wystarczy uciąć jajka i problem sam się rozwiąże.
            Oczywiście, że zdania w środowisku są podzielone, natomiast bezsprzecznym jest fakt, że nigdy nie wystarczy sama kastracja. To nigdy nie jest wyłączny "lek" na agresję psa. Nawet po zabiegu musisz podjąć działania i z psem pracować.
            Nie wiem, co to za pies, czy młody, czy starszy, czy lękliwy itd. Ty również tego nie wiesz.
            Na podstawie faktu, że psu udało się zerwać, wysnuwam teorię, że jednak pani nie jest odpowiedzialnym właścicielem tego psa. Ty, skoro masz doświadczenie z takim psem, zapewne wiesz, że można się dodatkowo zabezpieczyć na wypadek zerwania/uszkodzenia smyczy. Dla mnie zawsze był to priorytet, aby nie dopuścić do sytuacji potencjalnie niebezpiecznej.
            • default Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 09:10
              "na podstawie faktu, że psu udało się zerwać, wysnuwam teorię, że jednak pani nie jest odpowiedzialnym właścicielem tego psa."

              A może smycz się rozerwała ? Mnie kiedyś pies się zerwał - bo jak się okazało pękł karabińczyk. Metalowy, teoretycznie nie powinien tak sobie pęknąć - a jednak. Kto wtedy jest odpowiedzialny? Producent smyczy chyba.
              • babcia47 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 09:13
                Kaganiec też sam odpadł?
              • maleficent6 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 09:19
                default napisała:

                > "na podstawie faktu, że psu udało się zerwać, wysnuwam teorię, że jednak pani n
                > ie jest odpowiedzialnym właścicielem tego psa."
                >
                > A może smycz się rozerwała ? Mnie kiedyś pies się zerwał - bo jak się okazało p
                > ękł karabińczyk. Metalowy, teoretycznie nie powinien tak sobie pęknąć - a jedna
                > k. Kto wtedy jest odpowiedzialny? Producent smyczy chyba.

                Ojejciu, jejciu. Ta smycz razem z kagańcem się rozerwała? No straszny przypadek.
                Już o tym pisałam wielokrotnie. Jeśli mam świadomość, że mój pies jest agresywny, to zabezpieczam go na tzw. podwójnej smyczy. Nie dopuszczam do sytuacji, w której mój pies leci sobie samopas.
    • daszka_staszka Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 21:15
      Terriery to nie są psy dla starszych pań.
    • asia_i_p Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 22:19
      Nie znam bardziej zażartego psa niż chihuahua mojej koleżanki. 1,5 kilo morderczej furii ilekroć zoczy jakiegoś psa. Widziałam akcję skierowaną przeciwko dogowi niemieckiemu. Niby darła się z kolan pani, ale koleżanka mówi, że nieprzytrzymywana poszłaby na tego doga.
    • berdebul Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 22:35
      Chodzę z gazem, jeżeli właściciel nie złapie psa w odpowiedniej odległości to używam gazu. Mam powyżej wszystkiego szarpania się z cudzymi, niewychowanymi kundlami.
      • aluszka97 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 00:00
        To samo, bez gazu nie wychodzimy na spacer
    • princesswhitewolf Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 08.09.23, 23:44
      Lojesu, mam duzego niebywale spokojnego i towarzyskiego psa ktorego co rusz jakis bydlak maly atakuje. Najgorsze jest to ze te male w parku spuszczaja ze smyczy. A terriery to wkrw ciagle maja. I zaraz mu do gardla taki skacze. Na szczescie sierci ma duzo wiec sie nie przegryzie..Rzecz jednak w tym ze Hamey tez sie.wkurzy i szczeknie bo co go toto podlecialo i zre i nie chce sie bawic i obwachiwac... a toto potem piszczy i do matki pod spodnice ktora tak patrzy jakby to.moj pies kogos atakowal i bez smyczy latal.
      Wlasciciele terrierow nie moga byc normalni
    • kozica111 Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 17:47
      Udusiłabym, bo tak..a nie...mam, miałam psy..i wiem ze mimo najwyższej staranności zdarza się...
      Moja chodząca łagodność napadła na owczarka, ominęła, ale przewróciła panią i pani spadły dżinsy z tyłka..
      Pani zadzwoniła na 911, zapłaciłam mandat, warty tego tyłka, bo to chyba o to chodziło..
      • bominka Re: Obcy pies zaatakował mojego psa 09.09.23, 18:21
        Tez bym tak zrobila,bez żadnych afer,awanturę straży czy policji.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka