piabodensteinweinsberg
09.09.23, 20:34
Mam bardzo bliską mi osobę, właściwie przyjaciółkę. Kumplujemy się tak od 30 lat, dobrze rozumiemy, fajnie nam się gada, zawsze mogę na nią liczyć, mam do niej zaufanie. Ona jest mężatką, ma dorosłe dzieci, ja rozwódka bez dzieci, obie ok.40+. Jedno mnie tylko dziwi- spotykamy się tylko u mnie i tylko wtedy, gdy ja zadzwonię/odezwę się przez msg. Ona nigdy nie zadzwoni, nie zapyta co słychać i nigdy nie zaprasza do siebie. W jej domu byłam raz- zaraz po jej ślubie ( dawno), tak to ona przychodzi do mnie i ja zawsze szykuję kolację, ona przyniesie jakiś kwiatek czy czekoladki. A nie ukrywam, że miałabym ochotę też pójść do niej, zostać obsłużona, żeby mnie czymś poczęstowała i zrobiła herbaty. Nigdy nie wyszła z taką propozycją. Znam jej męża, znam jej dzieci- wszyscy normalni, sympatyczni, starszy syn niedawno się wyprowadził, młodsza córka konczy studia ma swoje życie.
Nie wiem już, jak do tego kumpelstwa podejść. Co zrobiłybyście na moim miejscu?