Studia zdalne, zdalna sesja

[taki-sobie-nick]

Któraś ematka robiła?

O bombelki nie pytam, bo to jednak inne pokolenie.

[taki-sobie-nick]

Wyłącznie bomble?

[a23a23]

Ja, już kiedyś pisałam o tym. Nie pierwsze studia, tylko kolejne i za granicą, ale celowo wybrałam takie, które były online i nie wymagane było stacjonarne siedzenie. Egzaminy też były zdalne i typu open book, z tym, że zrobione tak zmyślnie, że nawet dostęp do czego tylko chciałaś niewiele dawał, jeśli się nie znało odpowiedzi.

A z drugiej strony, sama uczę w trybie online (tzn wykłady tak prowadzimy) i od trzech sesji egzaminy też robię zdalne (nie oficjalnie open book, bo nie bardzo można, ale zakładam, że korzystają z materiałów, więc pytania są takie jak w mojej zagranicznej szkółce - jeśli nie wiedzą, to i tak mimo dostępu do wszystkiego nie napiszą).

[szorstkawelna]

Możesz podać przykład takiego pytania?

[jasnozielona_roslinka]

Pewnie problemowe np co zastosować gdy..., co może być powodem czegoś..., jakieś obliczenia, podać interpretacje wyniku

[a23a23]

szorstkawelna napisała:

> Możesz podać przykład takiego pytania?

To swoiste dziedzinowo jednak - konkretnie to musialabym podac z mojej bardzo waskiej dzialki, a tego bym jednak nie chciala. Bo wlasnie caly numer polega na tym, ze dobre pytania mozna ulozyc dopiero wtedy jak sie na czyms znasz.

Ale na bardziej ogolnym poziomie, chodzi na przyklad o interpretacje wyniku przy konkretnym ukladzie zmiennych. Kazda z nich cos oznacza i oczywiscie mozna to znaczenie sprawdzic. Ale jezeli student nie wie czego dokladnie ma szukac, to nie znajdzie albo po prostu nie zdazy.

[little_fish]

Zdalna nauka to rzecz kompletnie nie dla mnie, więc nawet nie próbowałam.

O

[taki-sobie-nick]

No właśnie, a teraz wszędzie takie, mimo iż pandemia minęła.

O!

[taki-sobie-nick]

No właśnie, a teraz wszędzie takie, mimo iż pandemia minęła.

O!

[taki-sobie-nick]

No właśnie, a teraz wszędzie takie, mimo iż pandemia minęła.

Pardon, ale system robił fochy

[taki-sobie-nick]

stąd wielokrotne wysyłanie wpisu.

[evening.vibes]

Podyplomówkę. Gdyby była stacjonarnie to bym nie poszła bo nie chciałoby mi się jeździć.

[taki-sobie-nick]

O takową chodzi. Ja bym chętnie poszła na wykład/zajęcia, na którym/których jest do 5 studentów, ale zdalność jakoś mnie przeraża.

[kk345]

Wykład dla 5 studentów?

[wapaha]

nie jest źle - są plusy i minusy

jeśli chcesz się nauczyć-to się nauczysz - warto zapewnić sobie odcięcie od świata ( pokój do którego nikt nie wchodzi ?) , w zalezności od tego co lubisz-albo zapisywanie w word ( chociaz w większości i tak wykłady są do odsłuchu a prezentacje udostępnianie przez wykładowców)
ja lubię pisać ręcznie-bo tak przyswajam wiedzę - więc mam segregator kartki, kolorowe zakładki, długopisy i zakreślacz- jak przy nauce stacjonarnej
warto zadbać o dobre łącze ( światłowód), poznać platmofrmę na której będzie odbywała się nauka - każda ma trochę inne zakładki , wygląd, możliwości ale w dużej mierze są intuicyjne

sesja - j/w zalezy na jakiej platformie i w jakiej formie - ale łatwiej jest zdac nić stacjonarnie bo można się wspierać szukajac informacji

[taki-sobie-nick]

ale łatwiej jest zd
> ac nić stacjonarnie bo można się wspierać szukajac informacji

Ale to nie fair, poza tym studia zdalne odbieram jako jakieś nienormalne. Bez urazy.

[a23a23]

taki-sobie-nick napisała:

> ale łatwiej jest zd
> > ac nić stacjonarnie bo można się wspierać szukajac informacji
>
> Ale to nie fair, poza tym studia zdalne odbieram jako jakieś nienormalne. Bez u
> razy.

To czy nie fair to zależy od warunków zaliczenia przedmiotu. Coraz częściej, zwłaszcza na zachodzie odchodzi się od "sztuczności" egzaminów w znaczeniu, że nie można korzystać z materiałów. Głównie się to podkreśla w jakichś praktycznych kierunkach czy właśnie podyplomówkach. Przecież nomalnie w życiu czy pracy masz możliwość sprawdzenia wartości stałych, dokładnego tekstu przepisu czy daty konkretnego wydarzenia. Ograniczeniem jest czas, bo nie można przecież prostego zadania w pracy robić w nieskończoność. Więc na egzaminach też się daje ograniczoną ilość czasu, wyliczoną mniej więcej na tyle, że jeśli ktoś wie czego szukać, to bez problemu test rozwiąże, ale jeżeli nie wie to mu dostęp do informacji nie pomoże, bo albo nie znajdzie tego co trzeba, albo po prostu nie zdąży.
A poza tym studia zdalne imo są super, jeśli chce się rzeczywiście czegoś nauczyć (przynajmniej mi tak jest dużo prościej). Materiały są na platformach, wykłady/zajęcia często nagrywane i później udostępniane słuchaczom, więc można do nich wrócić, mogę być w komfortowym otoczeniu, na wygodnym krześle i przy dużych monitorach, a nie musieć wysiadywać w jednak mało ergonomicznych ławkach. Natomiast jeśli się idzie na studia w celach towarzyskich no to rzeczywiście średnia opcja (chociaż nie zawsze, jedno duże zlecenie dostałam bo się zgadałam z kolegą właśnie ze studiów online).
No i dziwi mnie, że piszesz że teraz wszytsko online, bo ja niestety mam wrażenie, że na siłę chce się wrócić do stacjonarnych zajęć. Chciałam iść na inną podyplomówkę, ale w pl nikt w formie zdalnej czy chociażby hybrydowej jej nie organizuje, moje pytania do sekretariatów o możliwość włączenia teamsa w trakcie żebym mogła np dojeżdżać na 1/3 zjazdów kończą się świętym oburzeniem, że jak to tak, absolutnie nie.

[taki-sobie-nick]

>
> łaszcza na zachodzie odchodzi się od "sztuczności" egzaminów w znaczeniu, że ni

> zoną ilość czasu, wyliczoną mniej więcej na tyle, że jeśli ktoś wie czego szuka
> ć, to bez problemu test rozwiąże, ale jeżeli nie wie to mu dostęp do informacji
> nie pomoże, bo albo nie znajdzie tego co trzeba, albo po prostu nie zdąży.
> A poza tym studia zdalne imo są super, jeśli chce się rzeczywiście czegoś naucz
> yć (przynajmniej mi tak jest dużo prościej). Materiały są na platformach, wykła
> dy/zajęcia często nagrywane i później udostępniane słuchaczom, więc można do ni
> ch wrócić, mogę być w komfortowym otoczeniu, na wygodnym krześle i przy dużych
> monitorach, a nie musieć wysiadywać w jednak mało ergonomicznych ławkach. Natom
> iast jeśli się idzie na studia w celach towarzyskich no to rzeczywiście średnia
> opcja

Krótko i na temat:

img]https://dziupla.sowa.pl/f/q4ozxdej0ysh0.jpg[/img]

[taki-sobie-nick]

[a23a23]

taki-sobie-nick napisała:

>

Ekh, czyli chcesz powiedzieć, że się ze mną zgadzasz?
No przecież napisałam, że jeżeli ktoś rozważa studia dla celów towarzystkich to zdalne raczej nie spełnią jego oczekiwań.
I w sumie nie ma nic złego w chodzeniu na podyplomówkę w towarzystkich celach, ale po pierwsze - nie oszukujmy się wtedy, że chodzi o coś innego i nie dobudowujmy teorii jak to zdalne są gorsze w przekazywaniu wiedzy, a po drugie - są tańsze i pewnie bardziej przystępniejsze miejsca na realizację potrzeb społecznych.

[taki-sobie-nick]

> Ekh, czyli chcesz powiedzieć, że się ze mną zgadzasz?
> No przecież napisałam, że jeżeli ktoś rozważa studia dla celów towarzystkich

Chcę powiedzieć, że człowiek jest istotą społeczną. Relacje z innymi są nam niezbędne.


A udział w zajęciach razem z innymi ludźmi NIE JEST TOŻSAMY ze studiami dla celów towarzyskich, ergo MANIPULUJESZ.

[shule_aroon]

taki-sobie-nick napisała:

>
> > Ekh, czyli chcesz powiedzieć, że się ze mną zgadzasz?
> > No przecież napisałam, że jeżeli ktoś rozważa studia dla celów towarzystk
> ich
>
> Chcę powiedzieć, że człowiek jest istotą społeczną. Relacje z innymi są nam nie
> zbędne.
>
>
> A udział w zajęciach razem z innymi ludźmi NIE JEST TOŻSAMY ze studiami dla cel
> ów towarzyskich, ergo MANIPULUJESZ.
>


Dlaczego wykluczasz pracę stacjonarną i hybrydową, a z nauką jest na odwrót?

[a23a23]

taki-sobie-nick napisała:


> Chcę powiedzieć, że człowiek jest istotą społeczną. Relacje z innymi są nam nie
> zbędne.


Ok. Wiec moze inaczej. W jakim celu chcesz sie zapisac na te studia?
>
> A udział w zajęciach razem z innymi ludźmi NIE JEST TOŻSAMY ze studiami dla cel
> ów towarzyskich, ergo MANIPULUJESZ.

Nie, po prostu wkurza mnie, ze pod byle pretekstem deprecjonuje sie zajecia zdalne, probujac na sile zmusic wszystkich do "stacjonarnosci". Bo tak, bo jak to tak bez relacji, bo co to za wyklad sluchany na kanapie, bo moze jeszcze jest za wygodnie.

Jesli potrzebuje studiow do konkretnych uprawnien czy konkretnej wiedzy, to w nosie mam "relacje z ludzmi" na stacjonarnych zajeciach. Potrzeby towarzystkie realizuje gdzie indziej.
I na kursie ktory konczylam wieki temu i na ktorym po prostu potrzebowalam nabyc konkretnych umiejetnosci najbardziej mnie wlasnie denerwowaly znudzone emerytki, ktore przyszly tylko po to, zeby realizowac sie towarzystko. Przeszkadzaly, na sile sie chcialy integrowac, a w niedziele na zjazdy regularnie przychodzily na kacu i wolaly o kolejne przerwy. Wiec tak, pod tym wzgledem zdalne to wybawienie. A magiczny zawodowy network, jak sie przekonalam, mozna tez zdalnie zadzialac.

[taki-sobie-nick]

Nie, po prostu wkurza mnie, ze pod byle pretekstem deprecjonuje sie zajecia zdalne

W którymś z dwóch wątków o studiach wypowiedziałam się ZA zdalnością. Że jestem za i bardzo ciekawe [gorzki sarkazm], że wprowadzono ją dopiero po pandemii, podczas gdy wielu osobom (w tym chorym) była niezbędna już wcześniej.

Obecnie pracodawca musi zgodzić się na zdalne tylko wtedy, jeśli pracownik ma orzeczenie.


Bądź uprzejma znaleźć sobie ten wpis i nie robić z tata wariata.

Niemniej to, że TY realizujesz potrzeby społeczne gdzie indziej, nie oznacza, że innym są potrzebne zajęcia stacjonarne.

[a23a23]

taki-sobie-nick napisała:


> W którymś z dwóch wątków o studiach wypowiedziałam się ZA zdalnością. Że jestem
> za i bardzo ciekawe [gorzki sarkazm], że wprowadzono ją dopiero po pandemii, p
> odczas gdy wielu osobom (w tym chorym) była niezbędna już wcześniej.
>
> Bądź uprzejma znaleźć sobie ten wpis i nie robić z tata wariata.

Znalazlam takie jak ponizej. Moze byc?


Ale to nie fair, poza tym studia zdalne odbieram jako jakieś nienormalne.

Bez urazyO takową chodzi. Ja bym chętnie poszła na wykład/zajęcia, na którym/których jest do 5 studentów, ale zdalność jakoś mnie przeraża.

Prosze tak o to jestes za zdalna nauka, ze jednoczesnie uwazasz ja za nienormalna i Cie to przeraza.

> Niemniej to, że TY realizujesz potrzeby społeczne gdzie indziej, nie oznacza, ż
> e innym są potrzebne zajęcia stacjonarne.

Chyba nie do konca napisalas to co chcialas, ale domyslam sie, co tutaj mialo byc. Chcesz isc na studia po towarzystwo i relacje to idz, ale no moglabys przynajmniej byc na tyle uczciwa i przestac udawac, ze chodzi o cos innego.

[wapaha]

Aronson to fundament , bezsprzecznie ale pytasz o konkretną sytuację w konkretnych warunkach ,punktem wyjściowym jesteś Ty wiec:
-osoba dorosła
-osoba dojrzała
-osoba wykształcona
-osoba pracująca

Nie zamykaj się na nowe -bo będzie Ci ciężko. Open your mind

[taki-sobie-nick]

wapaha napisała:


> Nie zamykaj się na nowe -bo będzie Ci ciężko.

Mnie i tak jest ciężko. Wcale się nie zamykam, samo mnie odrzuca.

[shule_aroon]

taki-sobie-nick napisała:

> wapaha napisała:
>
>
> > Nie zamykaj się na nowe -bo będzie Ci ciężko.
>
> Mnie i tak jest ciężko. Wcale się nie zamykam, samo mnie odrzuca.

Od pracy zdalnej już nie. Więc trochę paradoks.

[wapaha]

taki-sobie-nick napisała:


>
> Ale to nie fair, poza tym studia zdalne odbieram jako jakieś nienormalne. Bez u
> razy.

Ściąganie jest nie fair -ale było jest i będzie .
I jak to na studiach-są osoby które chcą się nauczyć i takie, które są "dla papierka". Ci którym zależy uczą się i podchodzą fair ci którym zależy mało-idą na łatwiznę

Forma studiów nie ma znaczenia tak naprawdę-zawsze są sciagajacy ,kombinatorzy (zresztą przecież to zaczyna się w podstawówce) i tacy,którzy tego nie robią.
Na zdalnych jest łatwiej ściągać

Czy nienormalne ? Nie zgadzam się. Wykłady online są spoko ,zamiast dooposiedzenia na auli z 100 osobami siedzi się wygodnie w domu. W komfortowych warunkach. Nawet jak wykładowca wpadnie w ciąg i nadaje ciurkiem przez 3 h -a to kolejny wykład w całym dniu , bez problemu zmieniasz pizycje jesz pijesz idziesz do WC, słuchając można zrobić obiad czy (ja tak robię na mniej istotnych przedmiotach )-wychodzę/jadę na trening (słuchawki w uchu)

[jasnozielona_roslinka]

Są wykładowcy którzy nagrają wykład więc można go odtworzyć w innym czasie i nawet kilkakrotnie - zdecydowanie korzystniejsze niż niepełna obecność na stacjonarnych zajęciach bo komuś coś wypadło (nie ma wymówki że się nie ogladnelo)

[abidja]

Ja. Musialam sie przelamac wewnetrznie"no jak to bez ławek? "😀 . Wiek robi swoje.
Ale najwazniejsza jest motywacja. A ja chce uaktualnic moje uprawnienia, wiec online, bez przymusowych dojazdow, nocowania w Warszawie i calej tej logistyki jest mi najwygodniej.

[figa_z_makiem99]

Zdalne wykłady są fajne, natomiast zdalne zaliczenia to dla mnie kpina, studenci podają sobie odpowiedzi na komunikatorach, testy też. Studiowałam dawniej dwa kierunki techniczne, musiałam się uczyć. Niedawno robiłam studia II stopnia z obszaru nauk spolecznych, można je skończyć dłubiąc w nosie. Dlatego pensje dla ludzi z wyższym wykształceniem są tak niskie między innymi.

[figa_z_makiem99]

Załapałam się studiując na okres pandemii, więc miałam zajęcia zdalnie. Są plusy takich studiów, bo wiele osób może je skończyć i szkoła zarabia, resztę pominę milczeniem. Nasz system szkolnictwa jest do bani i współczuję młodym ludziom.

[figa_z_makiem99]

Dlatego też naszym krajem rządzą ludzie, którzy nie mają żadnych kwalifikacji, a jedynie papierki, które łatwo zdobyć, jeśli ma się pieniądze.

[wapaha]

figa_z_makiem99 napisała:

> Dlatego też naszym krajem rządzą ludzie, którzy nie mają żadnych kwalifikacji,
> a jedynie papierki, które łatwo zdobyć, jeśli ma się pieniądze.

Naszym krajem rządzą barany którzy pokończyli tradycyjne stacjonarne szkoły

[figa_z_makiem99]

Te barany niedługo wymrą i musieli trzymać jakiś poziom, zostaną tylko specjaliści po zdalnych, spójrz kto siedzi dziś w zarządach, ludzie, którzy kiedyś nie mieliby na to szans. Wiesz jak łatwo można zrobić dziś MBA? Dziś nie ma żadnego poziomu.

[figa_z_makiem99]

Miałam kiedyś okazję trafić na młodego lekarza na dyżurze świątecznym i nocnym, sam miód, czekałam na swoją lekarkę dwa dni, nie wykupiłam leków które mi przepisał, moja lekarka popukała się potem w głowę.

[natalyaxx]

Ja, w pandemii 2 lata, byłam zachwycona, rozkwitłam. Średnia 5.0, niestracony czas na dojazdy, brak kontaktu z męczącymi studentami, możliwość jedzenia obiadu i słuchania wykładu, no dla mnie to był raj. Niestety miało to swoje ciemne strony, studenci wychodzili z siebie by na różne sposoby ściągać i ze sobą się kontaktować, średnia całego roku mocno wzrosła na zdalnych.