marusia_ogoniok_102
10.09.23, 16:32
Słuchajcie, jest przykra sytuacja.
W bloku mieszka matka z dzieckiem, małym. Dziecko co dwa tygodnie jest przekazywane ojcu. Wedle zeznań mojej mamy i tego, co sama regularnie widzę jak ją odwiedzam - co dwa tygodnie pod blokiem mamy dantejskie sceny. Dzieciak wyje, matka bluzga, wrzeszczy, nagrywa, odgraża się, ojciec stara się być spokojny. I, co najważniejsze - regularnie jest też policja. Policjanci stoją, oglądają teatrzyk. Które ich wzywa - nie wiem.
Kto jest winny, nie wiem, czy ktoś w ogóle - nie wiem, wiem, że dziecku się dzieje krzywda, bo żyje w sytuacji patologicznej. Czy ojciec jest okej a matka wariatka - nie wiem. Czy ojciec bandzior a matka szaleje z bezradności - nie wiem (acz wygląda na mocno agresywną). Ale dziecka mi szkoda.
I teraz tak, policja, jak mówię, jest. Regularnie. Więc sytuacji są świadomi. Zgłosić to jeszcze komuś, czy uznać, że to nie mój cyrk?