Absolwenci podstawówek jak pierwsze wrażenia

[little_fish]

w nowej szkole?
Jeszcze przerażają czy już jest ok? Pierwsze znajomości nawiązane? Plan w porządku?😊

[ekstereso]

A u Was?

[little_fish]

Całkiem ok.
Pierwsze dwa dni mega się denerwowałam patrząc na jego brak humoru. Bo mimo, że dostał się do szkoły, do której chciał i sam dokonał wyboru, no to było mu chyba trudno. Z małej podstawówki (jedna klasa w roczniku, szkoła w niewielkim pawilonie) trafił do molochu - 1500 uczniów, ogromny budynek, kilka klatek schodowych, półpiętra, ślepe korytarze. W dodatku nie znał tam nikogo. A najlepsi kumple poszli wszyscy do jednej (innej) szkoły i jednej klasy.
Ale z dnia na dzień coraz lepiej. Już ma kumpla, plan w porządku, nauczyciele chyba też (póki co 😉). Na razie tylko jedna "rąbnięta". Zadowolony z podejścia na przedmiotach zawodowych, już nawet złapał ocenę za aktywność.
Wychowawczyni wydaje się być w porządku. Klasa męska, 30 osób.
No ale czas pokaże.

[slonko1335]

Jest GIT cokolwiek to znaczy, zwłaszcza po 2 dniach szkoly. Plan zmienia się z prędkością światła, więc trudno stwierdzic. Ostatnio była spoko pani od polskiego dzisiaj na planie jest już inna. Zaliczył integrację i wrocil z niej z prawie 40 stopniowa gorączka, więc nie wiem czy aby jutro pójdzie do szkoly. Mnie przeraża 32 isobowa klasa samych chłopaków, wydaje mi się że nowy dyrektor jest w porządku, wychowawczyni też I to by było tyle z wrażeń.

[anilorak174]

Ja przerabiam właśnie 4 rok z klasą samych chłopaków (syn w technikum, klasa 32 osoby), nie jest źle. Chociaż wychowawczyni się z nimi nie nudzi 😉

[ophelia78]

Moj syn w jednej klasie z synem Słonka. I też słyszę ze git Są faktycznie perturbacje z planem - ale to technikum, ma 35 h z tego aż 17 w grupach wiec jakoś szczególnie mnie to nie dziwi.... wkurza ale nie dziwi.

Z integracji wrocil zadowolony, lekcji dopiero mieli 2 dni, potem wyjechali. Ciągle pika messenger (grupa z wychowawczynią i bez )
Zobaczymy jak będzie dalej.

[slonko1335]

No i zdążyłyśmy z Ophelia się poznać w realu

[ekstereso]

I co, i co?

[slonko1335]

W sumie nuda.. Jak każda ematka miła , ładna i młodo wygląda

[ekstereso]

Było do przewidzenia

[sanciasancia]

Pytałaś o dowód?

[slonko1335]

Nie, a powinnam?

[slonko1335]

Nie, a powinnam?

[sanciasancia]

Ematkę wszyscy pytają o dowód

[kropkaa]

sanciasancia napisała:

> Pytałaś o dowód?


No przecież po tym się poznały Porozglądały się po klasie i pomyślały: a do kogo ta siostra przyszła 😂

[ophelia78]

Hehe!

Znakiem rozpoznawczym był mój pies który od razu przystąpił do procedury obwądziwawczo-powitalnej z miną :masz coś do żarcia?"" 😉

[ophelia78]

Obwachiwawczo-powitalnej
Mam psa z gatunku: ratuj mnie człowiek bo w chacie głodzą (choc po kubaturze widać coś zupełnie innego)

[slonko1335]

No weź ta wersja z siostrą bardziej mi się podobała

[annaboleyn]

Trochę ustawiają granice, ale bardziej chuchają i dbają Znajomości nawiązane, plan zaskakująco spoko. Radość sukcesu jeszcze nie zeszła Są porównania z podstawówką - zdecydowanie na niekorzyść tejże
Miło patrzeć, należało się.

[szorstkawelna]

Plan ok, szkoła zorganizowała integrację - pierwsze wrażenia pozytywne.

[18lipcowa3]

Ja chciałam założyć wątek za około miesiąc, bo teraz to wiadomo że za szybko i nie chciałam wychodzić przed szereg ale u mojej jest super.
Świetna klasa, fajni nauczyciele, wychowawczyni miła i widać że wspierająca dzieciaki ale też wymagająca polonistka.
Moja córka bardzo zadowolona mają fajna paczkę w klasie, poznali się w wakacje ale mówi że cała klasa fajna zwłaszcza dziewczyny.
Tak więc u mnie super az się boje czy nie za fajnie.

[18lipcowa3]

Plan jest bardzo ok. Jedna religia w środku na którą ponoc nie chodzi połowa klasy. Zobaczymy po zebraniu.

[little_fish]

Za miesiąc to już nie będzie pierwsze wrażenie. Będą inne spostrzeżenia. 😊 Zobaczymy co będzie na plus, a co na minus.😉

[asiaiwona_1]

Sytuacja się stabilizuje. Pierwsze 2 dni płakała, że na pewno nie zda 🤦‍♀️ Potem 2 dni spokojne a w piątek już chora. Na szczęście jest już coraz lepiej więc jutro idzie do szkoły. Nawet zaczęła coś przebąkiwać, że nie jest tak strasznie. Plan OK. Towarzystwo różne. Nie wszyscy przypadli młodej do gustu. Na szczęście jest w klasie z koleżanką z podstawówki więc na pewno jest jej raźniej

[alterego72]

A chodzi tam, gdzie starsza kiedyś?

[mama-ola]

Mój syn jeszcze nie chodzi Niestety rozchorował się i jest w szpitalu. Będzie nowy w nowej klasie, gdy się tam zjawi po dwóch czy trzech tygodniach od rozpoczęcia. Zacznie szkołę od zaległości. Takiego ma pecha, biedak.

[slonko1335]

O rany faktycznie. Zdrowia dla syna to najważniejsze. Reszta przyjdzie później.

[mama-ola]

Sytuacja zdrowotna została opanowana. Nawet jutro może wyjdzie do domu. Jeszcze nie wiem, kiedy pozwolą pójść do szkoły. Martwię się o relacje społeczne w szkole, to jest takie ważne dla młodych ludzi, a syn z tych trochę nieśmiałych.

[malaperspektywa]

Może tak być, że ta nieobecność zrobi mu wejście. Wszyscy będą zaintetesowania nową osobą, a dziewczyny w szczególności. W ten sposób ze wszystkimi szybciej się pozna niż miałby być jednym z wielu.

[ekstereso]

Ojej, rzeczywiście pech. Ale myślę że wszyscy są jeszcze na fali poznawania i dobrze go przyjmą.

[little_fish]

No pechowy biedak, faktycznie 😟
Dużo zdrowia i życzę żeby się wszystko ułożyło.

[aguar]

Bardzo współczuję takiej sytuacji.
Natomiast w klasie mojego 2 osoby też jeszcze nie chodzą, bo są na wakacjach. Tak jak jeszcze mogę zrozumieć zabieranie dzieci na wakacje w roku szkolnym, bo jest po sezonie i taniej, zdolne jakoś nadrobią, to kompletnie nie ogarniam zrobienia czegoś takiego na początku nowej szkoły.

[nick_z_desperacji]

Przede wszystkim, jak trafią na ciętych nauczycieli, to się za nimi te wakacje będą latami ciągnąć...

[bruy-ere]

W tych grupkach, co tworzą się na początku, niejako przypadkowo, są potem duuuże przetasowania, gdy ludzie lepiej się poznają, więc syn na pewno będzie mieć szansę na zacieśnienie więzi. Poza tym zawsze są jacyś ekstrawertycy, którzy „przygarniają” introwertyków. Będzie dobrze.

[princy-mincy]

moja mega podjarana nowa szkołą i nowa klasa.
ciekawe jak długo będzie trwać ta ekscytacja.
Na razie słyszę, że ze do szkoły choc niekoniecznie na lekcje. 😉

[aguar]

U mojego też całkiem nieźle. Po dwóch pierwszych dniach, kiedy był strasznie zestresowany i wracał strasznie wyczerpany, z każdym następnym zaczęło się robić lepiej. Lekcje codziennie na ósmą, religie na końcu, szkoła ładna, w jego roczniku tylko 4 klasy jak zawsze, czyli nie ucierpi z powodu przeładowania, w klasie 29 osób, tylko 6 dziewczyn. Wychowawczyni polonistka wydaje mu się ok, i w zasadzie o każdym kolejnym nowo poznanym nauczycielu mówił, że jest ok. Jeszcze dwoje pozna jutro. Z klasą integruje się powoli, na razie obserwuje, mało się odzywa, mam nadzieję, że z czasem się oswoi.
Pisałam kiedyś wcześniej, że może być w szkole z niepożądanym kolegą. Są w innych klasach, ale mają razem angielski (był test oceniający poziom i zrobili z 4 klas 8 grup), na razie nie było problemów ze strony tamtego.

[geez_louise]

Syn zadowolony. Na początku robił dobrą minę do złej gry trochę, ale podbudowało go kilka zdarzeń i testów określających poziomy przedmiotów (dziecko z roku na rok robi mi się coraz bardziej ambitne, podobno najbardziej się bal, że będzie w ogonie klasy). Klasa zaczyna się lubić, nauczyciele zrobili bdb wrażenie, plan bez zastrzeżeń, religia przed lub po lekcjach. Niedługo jadą na kilkudniowy obóz. Czekam na pierwsze zebranie rodziców.

[niebieskalimonka]

Pierwsze wrażenia super. Syn z klasą poznał się już w wakacje, więc wrzesień zaczynał na spokojnie.
Nauczyciele ok, wychowawczyni również. Na razie szkoła wydaje się dokładnie taka, jak w opiniach znajomych. Plan lekcji idealny - codziennie na 8:00 i obciążenie rozłożone równomiernie.
Młody mówi, że wszystko proste i że jest super.
Oby tak 4 lata przepłynęły

[bombelek1]

Melduję, że wychowawca córki jest ematką 😄miły, przystojny i młodo wygląda 😄i tak się nosi.
Ogólnie nauczyciele bardzo na plus, część takich z pasją , z czego bardzo się cieszę.

Atmosfera w szkole okey, w klasie znalazła przyjazną duszę. Podoba jej się, że traktują ich jak dorosłych, a nie dzieci. Oraz, że na polskim można wyrażać własną opinię.💪
Plan też Oki. Płacz też był, chyba stres schodził..
Przed nami integracja. Oby fajnie byłoby, bo parę pind jest. 🤪 Określenie młodej.
Za miesięc weryfikację przeprowadzimy..

[annaboleyn]

bombelek1 napisała:

>
> Podoba jej się, że
> traktują ich jak dorosłych, a nie dzieci. Oraz, że na polskim można wyrażać wła
> sną opinię.💪

O, u nas to spora część zachwytu właśnie. Że wreszcie, że jak do ludzi

[annaboleyn]

bombelek1 napisała:

>
> Podoba jej się, że
> traktują ich jak dorosłych, a nie dzieci. Oraz, że na polskim można wyrażać wła
> sną opinię.💪

O, u nas to spora część zachwytu właśnie. Że wreszcie, że jak do ludzi

[bombelek1]

Oby im ten zachwyt nie minął zbyt szybko 🙂
Ale wciąż przekonuję się, że warto spuścić z tonu i iść do szkoły z dobrą atmosferą.
I tak ból brzucha co rano

[annaboleyn]

Ja jestem totalnie za tym, żeby spuszczać z tonu na rzecz spokojnych czterech lat, fajnej młodosci po prostu. Do tego stopnia, że ponieważ w grę wchodziły szkoły z warszawskiej "wyższej topki", które jednak oboje uważamy za toksyczne, niszczące środowiska - powiedziałam że ok, wybór samodzielnie, ale z zastrzeżeniem, że te konkretne szkoły w żadnym - ŻADNYM! - wypadku, nawet, jeżeli starczy punktów, znajdzie się miejsce, będzie możliwosć itp. Wyjasnilismy oczywiscie, dlaczego. Na szczęście te szkoły nie były rozważane na serio, bardziej w tonie "ej, ale jaja, to by się mogło udać".
NATOMIAST szkoły i klasy pierwszego wyboru, takie z serca, to również wysokie pozycje, wymagający poziom, powiedzmy, że pierwsza warszawska piętnastka. I tu się trochę bałam, że może opinia mówi o przyjaznej atmosferze, dbaniu o uczniów, a na wejściu dzieciaki dostają gonga i wyciera się nimi psychicznie posadzkę.
Dlatego jest dla mnie ogromną ulgą, że jak na razie opinia się potwierdza - tam na każdym kroku czuć, że uczniowie to jest dla nich inwestycja, cenne dobro, o które zamierzają racjonalnie dbać i nie mają zamiaru niszczyć. To było dla mnie bardzo ważne i mam nadzieję, że ten faktor się nie zmieni jakos rażąco.
Bo o ile jestem cała za starannym - o ile to możliwe - wykształceniem, to myślę, że przed nimi, przynajmniej teoretycznie, najfajniejsze lata i miło byłoby im tego nie schrzanić

[jkl13]

Syn zadowolony, ale on szedł do szkoły bez stresu.
Z mojej strony na plus fakt, że diagnoza z angielskiego odbyła się już we wtorek, wyniki były w czwartek i klasa jest ustawiona z podziałem na grupy. Oraz pozytywnie mnie zaskoczyło,że ruszyli z lekcjami od samego początku, żadnych poerdoletów, od pierwszych lekcji realizują program.
Na minus przeładowany plan i ilość godzin, które syn spędza w szkole. Sprawdzianoza, która skutkuje już dwoma sprawdzianami w tym tygodniu. Prace domowe od początku, syn pierwszą ocenę przyniósł już w piątek 🤦. Oraz straszenie maturą,mimo że to pierwsza klasa i dla dzieciaków matura to abstrakcja,.więc straszak nie zadziała. Aha, i karny referat z biologii, za 2-minutowe spóźnienie (mieli w planie inny numer klasy, nie zauważyli zmiany, szukanie klasy w nowym budynku zajęło im chwilę i nie zdążyli na lekcję, czego efektem jest karny referat dla połowy klasy...).

[ga-ti]

O, straszenie maturą to u mojego dziecka było od pierwszych dni, dla dzieciaków to była abstrakcja.
A u drugiego dziecka wychowawczyni kazała uspokajać dzieci i pilnować by się nie przemęczały.
Co szkoła to obyczaj 😉
Powodzenia!

[nick_z_desperacji]

jkl13 napisała:
>. Aha, i karny referat z biologii, za 2-minutowe spóźnienie (mieli w
> planie inny numer klasy, nie zauważyli zmiany, szukanie klasy w nowym budynku z
> ajęło im chwilę i nie zdążyli na lekcję, czego efektem jest karny referat dla p
> ołowy klasy...).
Milusio. Dobrze, że na jakieś integracje nie tracili czasu, bo wtedy sprawdziany by im się o tydzień przesunęły

[jkl13]

Integrację mieli całe wakacje, bo to klasa sportowa i w wakacje trenowali już w nowym składzie. Co nie zmienia faktu,że ze sprawdzianami mogliby poczekać chociaż na drugą połowę września, a najlepiej do października.

[annaboleyn]

To jakis absurd z tym karnym referatem Czy jest szansa, ze to tylko takie puszenie się na początku, żeby pokazać, gdzie są granice i kto je wyznacza?

[bombelek1]

Ostro zaczęli. U nas też podział już przeprowadzony, te sam poziom więc jest ok.
Pracę domowe też są. Z polskiego pisali na lekcji krótką pracę, zapewne w celu orientacyjnym, o książce czytanej ostatnio. I niektórzy mieli problem ilościowy, że tam powiem 😄

[bombelek1]

A ile godzin ma? Moja 36.

[jkl13]

44 🤦

[bruy-ere]

Karny referat? Chyba nie powinno być karą coś, co chcemy, żeby dziecko robiło, czyli zgłębiało wiedzę itd.

[awf-33]

little_fish napisała:

> w nowej szkole?
> Jeszcze przerażają czy już jest ok? Pierwsze znajomości nawiązane? Plan w porzą
> dku?😊

Plan całkiem, całkiem. W klasie mało chłopaków, dużo dojeżdżających z jednej wsi i raczej trzymają się razem, wiec nie wiem, czy młodemu uda się nawiązać jakieś bliższe relacje.
Grupa klasowa założona, na razie się wspierają, podpowiadają jak dojść do jakiejś klasy, co powotorzyć itp.(szkoła moloch).

Najbardziej jest zaskoczony nauczycielami. Wypowiada się pozytywnie i z podziwem. Imponują mu. Zobaczymy jak będzie dalej.

[mhanutka]

Plan ok. Towarzysko super. Trochę zestresowany ale bez przesady. Natomiast organizacyjnie leży każdego ranka. I jakoś nie idzie ku lepszemu. Chyba zacznę wychodzić przed nim, żeby nie patrzeć na to rozmemłanie

[hippolina]

Syn daje radę, jestem bardzo z niego dumna, zwłaszcza, że jest dzieckiem dysfunkcyjnym i skrajnym introwertykiem. Klasa duża, 36 osób, klas pierwszych jest siedem. Plan na razie ma się zmieniać, mamy trochę problemów technicznych związanych z logowaniem do dziennika, przesyłaniem wiadomości itp. Wychowawczyni bardzo ok, rodzice też - pierwsze zebranie mieliśmy jeszcze w sierpniu. Planowana jest wycieczka integracyjna, jednodniowa. Na razie jest ok.

[memphis90]

Lojesssu….

Plan się właśnie zmienił, chyba na gorsze. Wcześniej były 2 okienka pod rząd w środku zajęć, ale rel była na końcu. Teraz rel jest na 1 lekcji, wiec sumie corka 3 x jeździ na późniejsza godzinę, a dojazd na tą późniejszą ma beznadziejny, wiec nie wiem, co zrobi.

Na razie walczy ze zbiorkomem i udało jej się 1 raz dojechać bez przygód… Raz autobus uciekł (choć moim zdaniem on nie przyjechał w ogole), raz wsiadła przypadkiem do jakiegoś szkolnego i wywiózł ja w nieznane, raz na 11 min trasie zrobił 20 min spóźnienia i straciła przesiadkę (autobus 1x na godzinę), dziś nie dała rady wysiąść na swoim przystanku, bo tak był zatłoczony… A jak ma na późniejsza, to nie mogę jej podwieźć na taką bardziej pewną opcje, musi tym nieprzewidywalnym… Dwa razy już ubera wolałam, bo utknęła w punkcie przesiadkowym…

[little_fish]

O rany! Mam nadzieję że się to wszystko jakoś ogarnie, bo cały rok takich przygód może wykończyć.

[memphis90]

Tez liczę na to, ze za chwile będzie się brutalnie rozpychać łokciami w autobusie i wynajdywać w jakdojade milion opcji alternatywnych, łącznie z hulajnogami, ale na razie codziennie jest jakas drama…

[annaboleyn]

Memphis, z Waw jestescie? U nas fajnie sprawdzily sie aplikacje, pokazujace, gdzie realnie znajduje sie konkretny autobus i - zdaje sie - czy jest bardzo zapchany. W zaleznosci od sytuacji mozna sie szybko zdecydowac na alternatywną formę komunikacji, ew. kawałek z buta, różne opcje.
Wiem, ze te aplikacje działają też w innych, wybranych miastach. Nie są bezawaryjne, ale jednak pomagają.

[niebieskalimonka]

Jakie to aplikacje?

[cisco1800]

czynaczas.pl/warsaw
ja korzystałam z tej. Fajna opcja

[annaboleyn]

Tak jest jeszcze apps.apple.com/pl/app/time4bus/id1457032656?l=pl

[aguar]

Mój miał takie przygody, że autobus, którym dojeżdżał utykał w korku przed szkołą (tworzonym przez samochody dowożących dzieci) i 2 razy się spóźnił. Na szczęście jest drugi autobusy (startujący kilka minut później) dojeżdżający do szkoły od drugiej strony. Bardziej zatłoczony, ale dojazd jest szybki.

[super-mikunia]

Klasa 32 osobowa. Sale lekcyjne na stronę południową. W piątek to wrócił ugotowany ze szkoły. Trzy razy w tygodniu do godzin popołudniowych, raz do 17.55. Ogólnej wszystkim zachwycony. Najbardziej tym, że nikt tu się nie czepia o pierdoły. Ludzie tez ciekawi, nowi.
Mieli zajęcia integracyjne, ale jak sam stwierdził, nic nich tak nie zintegrowało jak później wuef.
Ja tez zachwycona jestem póki co ciszą na dzienniczku o jakiś głupoty.
Jaka niedługo ja wycieczkę klasową, w pełnej chodzenie po górach jak najdłużej jak najwięcej.
Testy diagnostyczne tylko z angielskiego, grupa wypadła na poziomie 80% Z niemieckiego mat-fiz wykalkulował sobie, ze chcą zacząć od początku j się nie postarali… 😉

[szmytka1]

Plan bardzo w porządku, codziennie koniec o 15. Klasa 44 osób, a było więcej, ale na wieść o liczebności kilka od razu zrezygnowało. Nic nie przeraża, bo nie przerażało od początku. Klasa 1 wyboru, jedyna jaka bral pod uwagę, zadowolony, przedmioty się podobają. Obstawiam na semestr zagrożenie z rozszerzonej matmy i chemia też wchodzi w grez jak i nie fizyka. Pożyjemy, zobaczymy.

[little_fish]

O rany, jaki tłum... 😐