Dodaj do ulubionych

Zgrzytanie zebami w nocy

14.09.23, 08:57
Moja corka zgrzyta w nocy zebami, dosc mocno. Czasem mniej, czasem wiecej, ale codziennie. Ma szesc lat i zeby mleczne.
Pediatra powiedziala, ze to od stresu i ze ewentualne pasozyty nie maja z tym nic wspolnego. Na wszelki wypadek jednak odrobaczylismy sie wszyscy.
Dentysta pediatryczny stwierdzil, ze nie moze dac jej szyny zabezpieczajacej, bo zdeformuje sie jej szczeka. Podobno przy szybkim wzroscie nie mozna nosic szyny, dopiero kiedy wzrost bedzie wolniejszy, dopasujemy szyne z silikonu.
Poza tym probujemy ograniczac stres, duzo sie bawic, wychodzic do parku, relaksowach, ale corka wlasnie zaczela nowa szkole, wiec mamy duzo zmian i nie wiem, co mozemy jeszcze zrobic.

Czy mialybyscie jakies pomysly jak jej pomoc?
Obserwuj wątek
    • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 09:03
      Może masazyki twarzy? Bo ro napięcie wokół szczęki może skutkować bólami.

      • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 09:05
        Dobry pomysl, dzieki! Moglybysmy zrobic to przed spaniem. Musze poszukac odpowiedniej techniki.
        • abecadlowa1 Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 10:54
          Idź z nią do fizjoterapety.
          Ale kluczowe jest wyeliminowanie źródła stresu.
          • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:39
            Rozumiem. Ale tak konkretnie - w jaki sposob wyeliminowac zrodlo stresu? Pytam zupelnie szczerze.
            • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:41
              rzepicha-piastowa napisała:

              > Rozumiem. Ale tak konkretnie - w jaki sposob wyeliminowac zrodlo stresu? Pytam
              > zupelnie szczerze.


              Kto uwaza, ze dalsza rozmowa z rzepicha nie ma sensu? I zaczyna szczerze wspolczuć jej dziecku?
    • alpepe Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 09:19
      Jak byłam u swojej ortodonty, to mnie położyła na leżankę i sprawdzała napięcie mieśniowe w całym ciele. Łapała mnie np. za kostki i musiałam się podnieść, odwodzić kończyny i takie tam. Czasem to rezultuje z jakiejś asymetrii w obrębie ciała. Co powiedział wasz ortodonta?
      • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 09:37
        Bylysmy z corka u specjalistycznego dentysty dzieciecego, ale nie bylismy jeszcze u ortodonty. To dobry trop, poszukam kogos odpowiedniego.
    • aniani7 Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 09:29
      Zastanowiłabym się na botoksem.
      • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 09:35
        U szesciolatki? Nie wiem, czy nie ma przeciwwskazan?
        • aniani7 Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 09:37
          Nie ma, poza tym to praktycznie nie boli i na dodatek nie ma żadnego czasu gojenia. Od zastrzyku mniej więcej po dwóch tygodniach jest coraz lepiej.
          • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 09:40
            Dzieki ogromne za pomysl! Naradze sie z jej dentysta.
    • wena-suela Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 09:34
      Nie zajmuj się zgrzytaniem tylko dobrostanem psychicznym córki. To skutek a nie przyczyna.
      • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 09:39
        No dobrze, ale jak?
        Ogolnie w rodzinie nie mamy wiekszych stresow, sa jakies male spiecia raz na jakis czas, ale bez przesady. Corka zaczela podstawowke, wszystko jest nowe, wiec oczywiscie sie stresuje. Duzo sie z nia bawimy, wczoraj i przedwczoraj odebralam ja wczesniej zeby odpoczela. Chodzimy na sport, do parku, spotykamy sie z kolezankami z przedszkola, ktore bardzo lubi. Ma sporo czasu, zeby sobie pobyc w spokoju i robic to co lubi. Przed snem duzo czytamy, robimy masaze. Dosc duzo jestemy razem, na tyle, na ile praca pozwala
        Zupelnie szczerze nie wiem, co moge zrobic wiecej.
      • aniani7 Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 09:39
        Oczywiście, że dobrostan najważniejszy, ale poniewaz sama mam bruksizm, wiem jak ciężko sobie z nim poradzić, a życie jest tylko życiem, czasami niewiele trzeba, żeby wyprowadzić mnie z równowagi
        • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 09:42
          Mam to samo. Ja ogolnie czuje presje, zeby byc idealna mamuska (do idealu mi daleko, ale staram sie jak moge dbac o moje dziecko). Z otwartoscia przyjme konkretne rady i zastanowie sie, co moge zmienic. Ale takie ogolne "dbaj o dobrostan" nie pomaga... No dbam dbam jak moge, ale moze nie wystarczajaco?
          • aniani7 Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 09:44
            Niezależnie od Twoich chęci nie ustawisz całego świata wokół niej, żeby jej nie denerwował.
            • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 09:45
              Tez tak mysle. Moge pomagac i uczyc ja jak sobie radzic z roznymi rzeczami, ale nie ochronie ja przed calym swiatem (niestety).
              • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 10:46
                Dokładnie, wszystkich agresorów się nie usunie a może mieć bardzo reaktywny układ nerwowy. Poza tym stres to nie jest jedyna przyczyna. Może być właśnie napięcie mięśniowe, wady zgryzu, stawu skroniowo- zuchwowego, refluks i in.
                Sama mam bruksizm związany z niestabilnością stawu, śpię z szyną.
                Dlatego jak wyżej: ortodonta i inne pomysły, które mogą usunąć przyczynę.
                • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 10:49
                  Dzieki!! ❤️
          • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 11:51
            rzepicha-piastowa napisała:

            > . Z otwartoscia przyjme konkr
            > etne rady i zastanowie sie, co moge zmienic.

            Oprócz tej, że duża odpowiedzialność za psychiczny spokój u dziecka jest po twojej stronie.
            • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 11:53
              A gdzie widzisz opór?
              • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:00
                szeptucha.z.malucha napisała:

                > A gdzie widzisz opór?


                W odpowiedziach rzepichy?
                • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:09
                  Czytam to samo i nie widzę.
                  Przecież nie powiedziała, ze nigdy przenigdy się nie poradzi. To, ze czuje presję i stara jej się sprostać, to chyba typowe dla młodych mam? Teraz bardziej niż dzieścia lat temu.
    • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 10:36
      Możesz iść na terapię, zeby nie stresować córki.
      • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 10:45
        W jaki sposob stresuje corke?
        • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 10:48
          rzepicha-piastowa napisała:

          > W jaki sposob stresuje corke?


          Jeśli tego nie wiesz, to juz wiadomo, ze słabo rozumiesz swoje emocje i emocje corki.
          • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 10:49
            Jaaasne 😆
          • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 10:49
            🤦🏼‍♀️
            • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 10:52
              Te odpowiedzi, tez potwierdzają, ze masz problem z zaakceptowaniem pewnych rzeczy dotyczacych twojej relacji z corką 🤷‍♀️
        • wena-suela Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 10:56
          Choćby w taki, że starasz się być idealna. Bądź sobą. Dbaj o potrzeby córki, to wystarczy. I terapia dla ciebie to dobra rada. Nie doszukuj się przyczyn medycznych, daruj sobie ortodontę.
          • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 10:59
            A dlaczego wszystkiemu przypisywać przyczyny psychiczne, skoro mogą być złożone??
            • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 11:06
              szeptucha.z.malucha napisała:

              > A dlaczego wszystkiemu przypisywać przyczyny psychiczne, skoro mogą być złożone
              > ??

              Bo to sie najlepiej opłaca. Zamiast inwestowac w plomby, szyny i implanty, ktore i tak szybko zostana zjedzone, oraz fizjoterapeute, ktory daje ulge srednio na dwa dni, lepiej zainwestowac w psychoterapie, wtedy mozna najczesciej zrezygnowac z calej reszty.
              • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 11:09
                Nie zgadzam się.
                • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 11:44
                  szeptucha.z.malucha napisała:

                  > Nie zgadzam się.

                  Nie musisz.
          • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 11:01
            wena-suela napisał(a):

            > Choćby w taki, że starasz się być idealna. Bądź sobą. Dbaj o potrzeby córki, to
            > wystarczy. I terapia dla ciebie to dobra rada. Nie doszukuj się przyczyn medyc
            > znych, daruj sobie ortodontę.


            Przyczyny "medyczne" sa łatwiejsze do przełknięcia, wtedy nie trzeba analizowac wlasnej winy.
            • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 11:06
              🤦🏼‍♀️ jeżeli psycholog diagnozuje osobę (dziecko lub dorosłego) wyklucza najpierw przyczyny medyczne. Albowiem gdyż one mogą powodować takie stany. Jak nic się nie znajdzie, wtedy możemy uznać, ze psyche jest kluczowa.
              • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 11:47
                szeptucha.z.malucha napisała:

                > 🤦🏼‍♀️ jeżeli psycholog diagnozuje osobę (dziecko lub dorosłego) wyklucza najp
                > ierw przyczyny medyczne.

                Autorka jest chyba w trakcie wykluczania przyczyn medycznych (nie pasuje mi to słowo, lepsze by bylo moze somatycznych), a u psychologa nie była.
                • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 11:51
                  Na razie próbuje to ugryźć nomen omen ale nie od czego zacząć.
                  • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:09
                    Nomen omen tutaj nie pasuje.
                    • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:11
                      Może ścisłe nie ale zgrzytanie to mimowolny odruch gryzienia. Zatem mojej osobie forumowej pasuje bruksizm do gryzienia.
                      • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:16
                        Nomen omen - wyrażenie zwracające uwagę na to, że użyta nazwa, zwykle nazwisko, charakteryzuje omawianą osobę lub rzecz

                        sjp.pwn.pl/slowniki/nomen%20omen.html

                        Gdyby kiepska dentystka miala nanazwisko Próchnicka.
                        • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:33
                          Za lukaszrokicki.pl:
                          Inne możliwości użycia

                          "Omawiane wyrażenie niekoniecznie musi odnosić się do nazwisk lub imion. Bardzo trafne jest np. podsumowanie pewnego artykułu: Jakość naszych dróg to nomen omen „temat rzeka”, gdyż w jego treści autor rozwodzi się nad tym, że drogi są źle odwodnione, i stoi na nich woda."
                          • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:35
                            Szeptucha, to matekpolek, znany troll, znow sie rozkreca... Nie warto dyskutowac.
          • bene_gesserit Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 11:13
            Otóż to. Bez żadnej złośliwości: owijanie się wokół dziecka, skupianie większości swojej energii na niej, próby ochrony przed całym złem świata, nade wszystko ambicja, żeby być idealną matka - to może być dla dziecka ciężar i stres. Nie pisze, że to wszystko występuje u autorki wątku, ale jest to jakośtam i całkiem być może, w pewnym stopniu prawdopodobne.

            W wypowiedziach autorki wątku widać bardzo dużo miłości, troski i uwagi - to są rzeczy, które powinno dostawać każde dziecko. Rzeczy, które pozwalają rozkwitać, mieć szczęśliwe dzieciństwo, czyli kapitał na całe zycie. Ale małe przesunięcie akcentów i może się zrobić toksycznie i tlumiąco. To tak, jak z roślinka: przenawożenie i przepodlewanie mogą doprowadzić do opadania liści.

            Trudno mi tu dawać rady, ale ja bym próbowała raz na jakiś czas zmieniać optykę i patrzeć na córkę nie jak na corkę, ale osobę, człowieka. Nie moje dziecko, ale człowiek o imieniu Ania.
            • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:29
              Dzieki Bene. To co napisalas bardzo do mnie przemawia.
              Szukam rownowagi pomiedzy bliskoscia a wolnoscia w relacji z corka, wydaje mi sie, ze mi sie udaje, chociaz pewnie nie zawsze. Ogolnie po prostu staramy sie szanowac w rodzinie, wspierac sie, ale dawac sobie duzo luzu.

              Staram sie tez miec wystarczajaco duzo samoswiadomosci, zeby widziec sama siebie z jakas tam dawka autoironii i z dystansem. Czasami mi sie nawet udaje wink
              • bene_gesserit Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:57
                rzepicha-piastowa napisała:

                > Dzieki Bene. To co napisalas bardzo do mnie przemawia.
                > Szukam rownowagi pomiedzy bliskoscia a wolnoscia w relacji z corka, wydaje mi s
                > ie, ze mi sie udaje, chociaz pewnie nie zawsze. Ogolnie po prostu staramy sie s
                > zanowac w rodzinie, wspierac sie, ale dawac sobie duzo luzu.
                >
                > Staram sie tez miec wystarczajaco duzo samoswiadomosci, zeby widziec sama siebi
                > e z jakas tam dawka autoironii i z dystansem. Czasami mi sie nawet udaje wink


                Czasem problemem może być samo spięcie.

                Kiedy maluch się przewróci, rodzice mogą zareagować w różny sposób: coo, złapałes zająca, czy pokical gdzieś dalej? Jak nie boli, to otrzep łapki i idziemy. Mogą też z wyczuwalnym napięciem w głosie zacząć pocieszać, wypytywać po wielokroć, czy się nie skaleczył i czy na pewno go nie boli, czy sobie coś zrobił i przecież mówiłam, żebyś uwazal. W pierwszym scenariuszu bardzo prawdopodobne, że dzieciak rzeczywiście otrzepie łapki i pomaszeruje dzielnie dalej, bo upadki po prostu się zdarzają. W drugim ryknie, a histeria będzie trwała kwadrans, nawet jeśli sobie by nic nie zrobił

                Napięcie rodziców to ciężar. Tym większy, że większość tego odbywa się poza słowami. Dzieciak czuje lek matki albo bezradność ojca, i to często _zanim_ się coś wydarzy.

                Czyli no dziecko idzie do szkoły z a rodzice stresują się, jak pod wieloma względami się tam odnajdzie. I albo o tym mowia, np dając dobre rady (a tak naprawdę zarażając własnym strachem), albo na poziomie werbalnym udają, że wszystko jest ok, ale na niewerbalnym widać, że umierają że strachu i niepewności. Co dziecko, oczywiście dostrzega i co sprawia, że odczuwa przerażenie. I którym nie mówisz bo gra w grę rodziców, ale to napięcie i tak jest i wychodzi np przez zgrzytanie zębów

                Nie mam pojęcie jak jest u wasz ale trzymam za was kciuki.
                • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:59
                  Bardzo madre slowa. Dziekuje. Przemysle.
          • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:15
            Dobry terapeuta zawsze powinien najpierw zaczac od wykluczenia medycznych przyczyn problemu.
            Jesli trzeba bedzie pojsc na terapie,
            Napisalam, ze nie jestem idealna. Zdecydowanie jestem soba (trudno mi w sumie byc kims innym), ale tak, przyznaje, staram sie byc dobra matka dla mojego dziecka. smile Ogolnie calkiem niezle nam sie uklada wspolpraca.
            Nie jestem pewna jak od zgrzytania zebami doszlas do naglej potrzeby terapii...
            • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:18
              rzepicha-piastowa napisała:

              >
              > Nie jestem pewna jak od zgrzytania zebami doszlas do naglej potrzeby terapii...

              Moze dlatego, ze w kazdym opisie bruksizmu o tym piszą...
              • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:21
                Podaj przyklady.
                • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:29
                  rzepicha-piastowa napisała:

                  > Podaj przyklady.

                  To do mnie? Twoja pediatra juz ci powiedziala, ze to od stresu. Sama napisalas, ze probujesz ograniczac stres u dziecka.
                  Ale twoje dzialanie nie skutkuje. A do kogo sie idzie, jak sie nie umie radzić ze stresem? Np. Do księdza, do rabina, do szamana..
                  • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:32
                    Powtarzam - podaj przyklady. Jesli w kazdym opisie bruksizmu o tym pisza, to nie powinno byc trudno je znalezc.
                    • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:37
                      Jakie przyklady mam ci podac, ktorych sama nie mozesz wyszukać? Przeciez sa setki artykułow o tym, tu masz jeden.

                      www.mediraty.pl/stomatologia/artykuly/bruksizm-czym-jest-jak-go-leczyc-i-jakie-sa-konsekwencje/
                      • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:42
                        Matkupolku, trolling wychodzi ci coraz gorzej. Bardzo prosze, postaraj sie bardziej, bo robisz sie nudny i obnizasz poziom forum. Z gory dziekuje za uwage. Odpowiadac na twoje posty juz nie bede.
                        • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:48
                          Przeczytaj caly swój wątek, znajdziesz w nim wiele wypowiedzi, ktore beda cie zachecac, zebys jednak udała sie do psychoterapeuty.
                  • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:33
                    Ach, zapomnialam ze to matekpolek smile Oh well...
                    • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:35
                      rzepicha-piastowa napisała:

                      > Ach, zapomnialam ze to matekpolek smile Oh well...


                      Jasne, pogwarz sobie jeszcze z szeptucha, westchnij trzy razy, i olej problem, moze sie sam rozwiaze.
            • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:20
              No, nie? Ja bym się bała, gdybys napisała, ze jesteś idealna😁
              • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:21
                Sama bym sie bala wink A gdyby ktos mi powiedzial, to i tak bym nie uwierzyla. No coz...
            • wena-suela Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:04
              Zadaniem terapeuty nie jest znajdowanie przyczyn medycznych. Ten absurd pojawia się po raz kolejny w wątku. Psychoterapeuta zajmuje się psychiką, nie pyta, a badała Pani tarczycę?
              • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:12
                Psychoterapeuci często nie są ani psychologami, ani lekarzami. Jak najbardziej w wywiadzie psychologicznym, zwłaszcza dziecka, są pytania o przebieg ciąży, poród, schorzenia, jakie dotąd wykonano badania, pod opieka jakich lekarzy dziecko jest i czy miało postawione jakieś diagnozy.
              • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:14
                Wena-suela, nie wiem, skad wzielas te informacje, ale trzeba to powiedziec jasno - sa nieprawdziwe. Oczywiscie, ze terapeuta wyklucza przyczyny medyczne. Nie samodzielnie, ale zaleca badania jesli sa potrzebne. Jesli tego nie robi przy podstawowym wywiadzie, to nie jest dobrym specjalista.
                • wena-suela Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:44
                  Nie wiem kto to taki terapeuta. Ale psychoterapeuta prowadzi terapię. Nie jest jego rolą doszukiwanie się przyczyn medycznych stanu pacjenta. To kuriozalne co piszesz. I nieprawdziwe. Badania może zalecić lekarz psychiatra. Albo innej specjalności.
                  • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:53
                    Albo celowo nie chcesz zrozumiec tego co pisze, albo zupelnie nie wiesz o czym mowisz. Z sympatia sugeruje doczytanie jak dziala terapia.
                  • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 15:59
                    wena-suela napisał(a):

                    > Ale psychoterapeuta prowadzi terapię. Nie jest
                    > jego rolą doszukiwanie się przyczyn medycznych stanu pacjenta.

                    Moja terapeutka zawsze pytała, czy wykluczyłam przyczyny somatyczne, kiedy jej opowiadalam o swoich dolegliwosciach bólowych i chorobowych.
                    • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 16:00
                      A kiedy na samym poczatku mojej terapii nie moglam jeść i spać, to w pierwszej kolejnosci terapeutka wyslala mnie na diagnoze do psychiatry.
        • abecadlowa1 Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 10:57
          Być może wskazówką jest odczuwanie presji by być idealną?
          • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:16
            Presje czuje, ale sobie z nia radze calkiem niezle, dziekuje.
            Idealna nie jestem.
            • wena-suela Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:06
              Dlaczego w kółko powtarzasz, że nie jesteś idealna? A ktoś w ogóle jest? Samo to, że myślisz o sobie w ten sposób jest podejrzane.
              • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:13
                🤦🏼‍♀️ taka formuła oznacza: mogę popełniać błędy, których jeszcze nie identyfikuję, ba a nawet je popełniłam.
              • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:15
                Oczywiscie, wszystko co powiem, moze byc uzyte przeciwko mnie. Wybierz co teraz masz ochote zaatakowac: jestem idealna, jestem nieidealna, jestem ok, nie jestem ok... whatever. smile
                • wena-suela Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:48
                  Nie czuj się dotknięta. Dla mnie to pojęcie rodem z gazet. Nigdy nie aspirowałam do bycia "idealną matką". I nie użyłabym tego określenia w stosunku do siebie. Nawet w zaprzeczeniu.
                  • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:52
                    No i co z tego wynika, ze ty bys go nie uzyla?
                    • wena-suela Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 15:32
                      Myślę, że osoba używająca tego określenia gdzieś tam sobie myśli, że jest prawie idealna, albo że jest to możliwe do osiągnięcia.
                      • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 15:36
                        Oczywiscie, skoro tak myslisz, to wlasnie tak musi byc. 🤔
                        • wena-suela Re: Zgrzytanie zebami w nocy 15.09.23, 08:35
                          Dlaczego jesteś złośliwa?
                          • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 15.09.23, 16:16
                            Jak myslisz? Dlaczego?
                            • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 15.09.23, 16:40
                              rzepicha-piastowa napisała:

                              > Jak myslisz? Dlaczego?

                              Tak samo rozmawiasz ze swoją córką?
                      • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 20:31
                        Równie dobrze, nie jestem idealny może znaczyć "mam nałogi", albo lżej "są błędy, których zaluję". Fajna zabawa w interpretacje😝
        • mebloscianka_dziadka_franka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 11:06
          "Mam to samo. Ja ogolnie czuje presje, zeby byc idealna mamuska (do idealu mi daleko, ale staram sie jak moge dbac o moje dziecko)."
    • jakis.login Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 10:54
      Warto się może skonsultować z fizjoterapeutą stomatologicznym.
    • misiamama Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 11:32
      Nowa szkoła to raptem niecałe dwa tygodnie (chyba że mieszkasz poza Polską?) Więc problem pojawił się znacznie wcześniej, skoro zdążyłaś pod kątem zgrzytania odwiedzić pediatrę, dentystę oraz odrobaczyć rodzinę.
      Zamiast ciągać dziecko po ortodontach, fizjoterapeutach itd. idź sama do psychologa rodzinnego, jak słusznie Ci dziewczyny wyżej radzą. Nie odbieraj tego jako krytyki, ale konstruktywną radę. Wiedz też, że rozkręcając średnio skuteczne wizyty u specjalistów, utrwalasz w córce przekonanie, że ma jakąś wadę którą powinna zwalczyć/ wyleczyć, oraz obciążasz ją konsekwencjami tego, że tej wady ona nie daje rady wyleczyć, co jest samonapędzającym się mechanizmem.
      • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 11:53
        A gdzie można znaleźć psychologa rodzinnego?
        • misiamama Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:16
          Psycholog rodzinny, psychoterapeuta prowadzący terapię rodzin - zależy od środków finansowych i miejsca zamieszkania, najłatwiej w poradniach psychologicznych (prywatnych).
          • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:35
            Psychoterapeuta rozumiem ale psycholog, hm, nie słyszałam o takiej specjalizacji mimo istnienia takiego przedmiotu na studiach psychologicznych.
            • misiamama Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:46
              tak czułam że to ironia smile ale póki nie kopnie, udaję że nie widzę.
              Być może to nieprofesjonalne określenie. Regularnie dostaję oferty od kilku prywatnych poradni psychologicznych w związku z tym że korzystałam z różnych usług. Jak najbardziej posługują się w nich takim określeniem "psycholog rodzinny", stąd sama się nim posługuję. W googlach też widać, że jest w praktyce dość częste. Może to niepoprawne.
              • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:29
                Ok, sorki. Po prostu wiele rzeczy okolopsychologicznych mnie irytujewink
      • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:20
        Tak, problem trwa od mniej wiecej dwoch lat. Dlatego wlasnie przy corocznej kontroli dentystycznej rozmawialam o tym juz dwa razy z jej dentysta. Rozmawialam tez o tym z jej pediatra podczas kontroli. To naprawde nie jest rozkrecanie wizyt u specjalistow.
        Przemysle sprawe i przegadam z mezem. Razem zastanowimy sie nad psychologiem rodzinnym. Chociaz zupelnie szczerze mysle, ze pojscie do psychologa z problemem pt. "zgrzytanie zebami u dziecka, ktore nie ma innych problemow" to jest przerost formy nad trescia. Dopiero wtedy moge pokazac corce, ze ma powazny problem.
        • 1matka-polka Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:33
          rzepicha-piastowa napisała:

          > Tak, problem trwa od mniej wiecej dwoch lat.

          Czyli nowa szkola nie jest przyczyną. Twoje dziecko od 2 lat wykazuje objawy stresu, co potwierdzila twoja pediatra. Twoje sposoby radzenia sobie z tym stresem maja zero skutecznosci, a ty sie zastanawiasz, ze to zbyt banalny problem, zeby z tym isc do psychoterapeuty, ze to glupotka taka, ze twoje dziecko od 2 lat niszczy swoje zęby...
        • misiamama Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:35
          A po co masz jej w ogóle mówić, że idziesz/ idziecie z mężem do psychologa? Być może będziesz musiała pójść z dzieckiem do psychologa dziecięcego, ale na razie nikt o tym nie wspominał.
          • misiamama Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:42
            btw owszem, Twoje dziecko ma problem, i nie jest nim bynajmniej zgrzytanie zębami. Pediatra zwróciła uwagę na nienormalnie wysoki poziom stresu albo może brak adekwatnych narzędzi radzenia sobie ze zwykłym stresem, dwa lata temu, a Ty przypisujesz to nowej szkole która zaczęła się dwa tygodnie temu. Ja Ciebie nie obwiniam, radzę Ci tylko żebyś zajęła się problemem, bo na razie to trochę tak jakbyś z dzieckiem obgryzającym paznokcie do krwi chodziła na manicure i zastanawiała się nad suplementowaniem czegoś na wzmocnienie płytki paznokcia.
            • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:49
              Nie, pediatra nie zwrocila uwagi na "nienormalnie wysoki poziom stresu". Pediatra powiedziala tylko, ze ogolnie bruksizm moze byc spowodowany stresem.
              Nowa szkola jest tylko jedna z rzeczy, ktora byc moze stresuje moje dziecko. Dlatego ze jest nowa. Oczywiscie nie napisalam, ze jest przyczyna bruksizmu, ale moze byc przyczyna stresu w ostatnich tygodniach. Przeciez to jasne.
              Naprawde uczciwie analizuje inne rzeczy, ktore stres moglyby u niej powodowac i szukam rozwiazan. Kilka z nich wymienilam w moim pierwszym poscie.
              Jesli zdecyduje sie pojsc z corka do psychologa to oczywiscie uprzedze ja o tym. Przeciez musi wiedziec o co chodzi, to nie jest niemowlak.
              Piszesz, ze mnie nie obwiniasz, ale jednak troche tak, np. przyklad z manicurem i obgryzaniem paznokci do krwi. Staram sie czytac takie posty bez irytacji i wyluskac z nich dobre intencje i sugestie, wiec dzieki za opinie. Przemysle ja powaznie.
              • misiamama Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:06
                Celem przykładu było pokazanie, że nie identyfikujesz problemu, tylko zatrzymujesz się na objawie i ten objaw usiłujesz leczyć. Wg mnie, leczenie objawu będzie nieskuteczne, oraz spowoduje pogłębienie się realnego problemu (plus obniżenie samooceny dziecka).
                Skoro już się zdenerwowałaś to dodam tylko, że w ramach ograniczania dziecku stresu i poszukiwania rozwiązań, posłałaś sześciolatkę do szkoły, zamiast pozwolić jej skończyć zerówkę z koleżankami w przedszkolu. Przepraszam Cię, ale nie umiem tego napisać tak, żebyś zrozumiała o co mi chodzi, a jednocześnie, nie poczuła się niekomfortowo.
                • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:07
                  Ale czy rozumiesz, ze twoj przyklad byl skrajny i przez to ton twojego posta byl agresywny? Trudno przyjac rady podane w takiej formie (chociaz sie staram jak widac).
                • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:10
                  Nie denerwuje sie, tylko odpowiadam na twoje posty spokojnie, nawet jesli twoja interpretacja mija sie z rzeczywistoscia. Np. zalozylas, ze pediatra powiedziala cos o stresie mojej corki (tak nie bylo, mowila ogolnie o bruksizmie).
                  Teraz zakladasz ze poslalam corke do szkoly przed skonczeniem zerowki. Tak nie bylo. Mieszkamy poza Polska i w moim kraju szkola jest polaczona z zerowka i obowiazkowa od 6 roku zycia. Tzn. dzieci w wieku mojej corki ida do zerowki zintegrowanej z podstawowka. Idziemy normalnym trybem, bez przyspieszania i bez opozniania.

                  Bardzo prosze, mozemy rozmawiac o problemie i z przyjemnoscia i otwartoscia przyjme rady, ale widze, ze tworzysz jakis wymyslony obraz rzeczywistosci i prowadzisz z nim polemike. Trudno sie tak rozmawia.
                  • misiamama Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:23
                    Rozumiem, przepraszam Cię jeszcze raz. Źle zrozumiałam "pediatra powiedziała że to od stresu". No i nie wiedziałam, że jednak mieszkasz poza Pl (pytałam o to, ale nie odniosłaś się, więc założyłam że w Pl).
                    Mam córkę wysoko wrażliwą, z zespołem aspergera, może stąd jestem przeczulona na punkcie ochrony dziecka. peace.
                    • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:27
                      Dziekuje, naprawde ❤️
                      Dobrze, ze bronisz dzieci i swoich i cudzych. Bardzo szanuje mamy lwice 🦁
                      To co piszesz dalo mi do myslenia. Bede i myslec i dzialac
            • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:00
              A ci pediatra może wiedzieć o stresie dziecka, które widzi kilkanaście minut raz na ruski rok? Mówiła o jednej z możliwych przyczyn.
        • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 12:58
          Poradzić się psychologa bo. w poradni ppp, czy szkole zawsze można, opisując sposób funkcjonowania, poszukać możliwości poprawy w tę lub inną stronę. Ludzie się radzą, gdy nauka czystości się przedłuża, dziecko obgryza paznokcie czy się masturbuje. Zwykle rada jest taka, żeby nie robić z tego wielkiego halo, rozluźniać przez zajęcia ekspresyjne - rysowanie, czasem przez psychoedukację - jak dziecko ma radzić sobie z emocjami. Gdy wychwyci się problem z brakiem lub nadmiarem wymagań/granic itp. też rodzice biorą się do pracy. Bywa, ze wychodzi przemoc albo nieporozumienia między rodzicami. A czasem jest to przejściowy problem niepotrzebnie wzmacniany zwracaniem na niego uwagi.
          Ale przy tego typu problemach: zaczyna się od zbadania - sposobu odżywiania, snu, alergii, czasem funkcjonowania układu nerwowego (eeg). Zbyt często spotkałam się w moim środowisku z nadmiernym akcentowaniem genezy psychologicznej problemów / a ich źródło było np. w trudnej do diagnozy chorobie. Znam osoby, gdzie zespół psychologiczno - pedagogiczny już chciał ograniczać prawa rodzicom a było to złe i głupie, bo dziecko np. miało połączenie refluksu z alergią oraz jakimś innym dys układu pokarmowego.
          Temat mnie emocjonuje, bo akurat pracuję nad jedną z takich historii - dziecka, które powierzone tylko psychologom i pedagogom - umarłoby przez chorobę z dała od rodziców oskarżanych o złą opiekę. Na szczęście determinacja rodziców uratowała jego życie.
          Oczywiście bywa i tak, ze stres zaostrza chorobę, ze np. stany zapalne skory to objaw dyskomfortu psychicznego. Jednak nie go stwierdzenia przez forum.
          Dlatego ścieżka - sprawdzić sprawę od strony fizycznej typu ten zgryz plus zastanowić się jak pomoc dziecku radzić sobie z emocjami - łącznie z modyfikacją własnych postaw bez robienia z tego dramaty w nie wiem ilu aktach to jest odpowiednia droga.
          • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 13:03
            To jest doskonaly opis! Bardzo ci dziekuje. Przeanalizuje sprawe krok po kroku. Jesli bedzie trzeba, to pojdziemy do psychologa, ale najpierw zajmiemy sie strona fizyczna i emocjonalna.
    • laurielle Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 18:44
      Fizjoterapeuta stomatologiczny. Bylam u takiego z synem w Medicover. Bardzo fachowa opieka wlasnie pod katem korygowania pracy miesni w obrebie twarzy
      • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 18:48
        Nie wiedzialam, ze taka opcja w ogole istnieje. Ogromne dzieki! Poszukam tu u nas na miejscu.
    • bastetbb Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 18:58
      Charakterystyczne dla psychopatów jest zgrzytane zębami. Jeśli nie robaki to podłoże jest psychiczne. Znam ludzi chorych na bruksizm i każdy z nich jest rzeczywiście trudny, wymagający. Poza tym to może też mieć podłoże wada zgryzu czy inne, stomatologiczne, jakieś ubytki. To się leczy teraz bardzo łatwo. Poszukaj. Wiem, że lekarze coś wstrzykują w szczękę. Dobry stomatolog wyleczy bez trudu.
      • aniani7 Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 19:04
        Sam jesteś psychopatą, jak można takie bzdury wypisywać.
        • bastetbb Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 20:06
          To nie są bzdury. Bruksizm ma podłoże psychiczne, emocjonalne. Leczy się botoksem wstrzykiwanym przez stomatologa w szczękę.
          • szeptucha.z.malucha Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 20:29
            O! Psychopatię leczy się botoksem🤣
            • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 22:18
              Chyba musze przemyslec wygladzenie czola, przy okazji psychopatii sie pozbede gdybym przypadkiem miala 😂😂😂
      • rzepicha-piastowa Re: Zgrzytanie zebami w nocy 14.09.23, 20:26
        🤔😅🤦‍♀️

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka