szorstkawelna
15.09.23, 11:08
Jeden z moich synów jest kompletnym abnegatem (tak, w tle terapia, leczenie SSRI, wcześnie NI) i martwię się o to jak będzie postrzegany w nowej szkole. Okazało się, że na wycieczce z nocowaniem nie zmienił nawet bluzki i mial ja na sobie rowniez dzien wczesniej... Potrafił kiedyś iść się kąpać i nie umyć włosów... teraz na szczęście już się to nie zdarza.
Nie obchodzi go zupełnie jak wygląda, potrafi założyć dwie różne skarpety...
Próbuję w nim wykrzesać jakieś szczątkowe zainteresowanie swoim wyglądem, komplementując np. ubrania, które sobie w sklepie wybierze (rzadko się to zdarza, bo nie lubi zakupow), zachęcam żeby znalazł sobie jakieś ubrania w necie i zamówił. Oczywiście wszystko na nic, najchętniej chodziłby w jednym, do fryzjera wcale (ma długie wlosy), a z higieną też czasem bywa na bakier jeśli go nie pilnuję.
Miałyście do czynienia z takim przypadkiem? Jakieś rady?