bajadera34
16.09.23, 22:57
Mam znajomą, bardzo się lubimy. Jej męza widziałam raz w życiu- wydawał mi się dziwny, potem dowiedziałam się od naszych wspólnych znajomych, że po wypadku ma zaburzenia psychiczne. Zaprosiłam tę znajomą na dzisiejszy wieczór na babskie pogaduchy, była u mnie pierwszy raz. Przygotowalam jedzenie ona przyszła z czekoladkami i winkiem. No i wiecie co? Wieczór się nie udał, bo do niej bez przerwy / nie żartuję/ wydzwaniał ten mąż. Średnio co pół godziny. Z pierdołami, pytał się gdzie stoi to czy tamto, kiedy ona wróci, czy on ma wykąpać dziecko, że zadzwoniła babcia. Ona oczywiście za każdym razem wdawała się z nim w pogawędkę, przepraszała po czym za jakiś czas znowu był telefon od niego. Stuknięty jakiś. Ani pogadać, ani nic.Wieczór zmarnowany. Ja zła i było mi przykro. Nie śmiałam jej jednak zwrócić uwagi. Jakbyście się zachowały na moim miejscu?