Garderoba - ile wytrzymalybyscie bez prania?

[andallthat_jazz]

Skonczylam ciuchowe porzadki. A ze sprzatanie jest nudne podliczylam zestawy jakie moge kombinowac. I wyszlo mi, ze przy jesiennej dobrej pogodzie, tj. 20 cos i bez zadnych ekstremow w stylu leje przez dwa tygodnie, lekkim twistem moglabym przez 1,5 do maks 2 miesiecy obyc sie bez prania i zakladac max. 2 dni ten sam zestaw, pozniej zaczelyby sie schody. Dla osoby nie posiadajacej pralki, ta mysl podzialala kojaco. 🙂 Ile dalybyscie rady? Oczywiscie nie zakladajac, ze od razu po zalozeniu ciucha czyms sie oblejecie, wywrocicie w bloto itd.

[sloneczna_paraolka1]

Masz 60 par gaci i 60 par skarpet i 30 staników?

[mikams75]

Zaraz wyjdzie, kto jest brudasem i po ile dni nosi ciuchy ))

[igge]

Jest też kwestia wielkości garderoby.

[shule_aroon]

Watkodajka ma mikromieszkanie. I nie wynajmuje self-storage na garderobę.

[turbinkamalinka]

shule_aroon napisała:

> Watkodajka ma mikromieszkanie. I nie wynajmuje self-storage na garderobę.
>
Błagam cię. 35-40 m2 to nie jest małe mieszkanie dla jednej osoby. Autorka ma zwyczajnie za duzo gratów i wolnego czasu na pierdoły

[shule_aroon]

Pisała kiedys o duzo mniejszym niż 40mkw, bez pralki, wanny (prysznic) i innych udogodnień. A szafę chyba ma z jakichś stojaków np z Ikei (swetry się nie kurzą?)

[andallthat_jazz]

Majtek mam wiecej niz 60 (liczac w to sportowe, i te na okazje i te na co dzien i te na "te dni". Skarpetek nie nosze co dzien, ale mam multum, do tego ponczochy i rajstopy w hurtowych ilosciach, stanikow doliczylam sie (w tym sportowych) 13 par (ale wiekszosc zakladam od wielkiego dzwonu, bo czesto chodze bez stanika). Wiec bielizna to najmniejszy problem.

[little_fish]

Jestem minimalistką jeśli chodzi o liczbę ciuchów.. jakiś tydzień bez prania

[mamaafg]

U mnie podobnie, tydzien max. Posiadanie takiej ilosci rzeczy ze nie musialabym prac przez kilka miesiecy brzmi dla mnie jak koszmar. Ale mnie nadmiar przytlacza. Piore codziennie.

[panna.nasturcja]

I to jeszcze na jedną porę roku. Bo w sumie to mam pewnie ciuchów więcej niż na tydzień, ale trudno w listopadzie założyć letnią sukienkę.

[little_fish]

No tak, mówię o tygodniu w konkretnej porze roku. I przy normalnych, codziennych czynnościach.

[panna.nasturcja]

To też chyba mniej więcej tak mam. Na lato może odrobinę więcej niż na tydzień, bo lubię sukienki na upał.

[kura17]

> I to jeszcze na jedną porę roku. Bo w sumie to mam pewnie ciuchów więcej niż na
> tydzień, ale trudno w listopadzie założyć letnią sukienkę.

a ja akurat tak robie czesto - u mnie jesienie/zimy nie sa zbyt zimne, listopad czesto podobny do pazdziernika, a pazdziernik do wrzesnia ... mam lekkie bawelniane lub wiskozowe sukienki (nie-plazowe), ktore nosze w lecie z sandalami, albo jakimis adidasami, a potem dokladam do nich dlugi kardigan albo inny sweter i nosze jesienia z kowbojkami, albo podobnymi butami. zima grubszy sweter + czasem jakis podkoszulek i wysokie kozaki - i juz! lubie.

[igge]

Ja podobnie.

[mikams75]

Pytanie na ile komfortowo by mi było. Najpierw zabrakłoby mi staników, wprawdzie mam jakieś mniej wygodne, więc bym je musiała założyć. Później musiałabym nosić niewygodne majty, skarpet mam bardzo dużo. Ale ze spodniami miałabym problem. No więc komfortowo to może ze 2-3 tyg dałabym radę, później donaszalabym gorsze rzeczy, które zalegają w szafie. Właśnie się zastanawiam, czy kiedyś założę te niewygodne staniki i majty i źle leżące spodnie....

[panna.nasturcja]

Nigdy. Wywal albo oddaj.

[iberka]

Czyli pora je wyrzucić z szafy bezpowrotnie

[andallthat_jazz]

Tez mam takie rzeczy, ktorych glownym zadaniem jest wiszenie w szafie. 🙄 I nawet je w moich porzadkowych dumamiach wliczylam, ale no wlasnie tylko w dumaniach je nosze.

[panna.nasturcja]

Serio? I w tej kawalerce trzymasz 60 par majtek, 60 staników, 60 par skarpetek lub rajstop?

[andallthat_jazz]

Ja nie zakladam namiotow ze stelazem, tylko majtki w rozmiarze na moj tylek. Napisalam wyzej, ze bielizna, to nie bylby problem.

[panna.nasturcja]

Czyli jesteś maniakiem zakupów, których do niczego nie potrzebujesz, poprawiasz sobie tylko samopoczucie.

[iwoniaw]

andallthat_jazz napisała:

> Ja nie zakladam namiotow ze stelazem, tylko majtki w rozmiarze na moj tylek. Na
> pisalam wyzej, ze bielizna, to nie bylby problem.


Sugerujesz, ze jeśli ktoś ma max kilkanaście par majtek to dlatego, ze nosi "namioty ze stelażem"?!

Ja też uważam, że z tego, co piszesz w tym wątku, to masz bardzo dużo ciuchów. Osobiście wolalabym jednak zainwestować w pralkę, niz sie zastanawiać, jak dlugo mogę nientaszczyc tobołów z odzieżą do pralni publicznej i nadal miec co na tylek włożyć.

[shule_aroon]

Ile masz staników / par majtek / skarpetek i jak czesto zmieniasz, że możesz nie prac przez 45-60 dni?

[andallthat_jazz]

Napisalam wyzej. Majtki, skarpetki, rajstopy zakladam tylko raz i do prania. To chyba oczywiste (mam nadzieje).

[igge]

Cóż, ja akurat dałabym radę dłuugo.
Ale mąż pierze i nie daje pralce odpocząć.

[andallthat_jazz]

Dobry maz nie jest zly. 🙂

[daniela34]

Na pewno nie 2 miesiące
- po pierwsze - bielizna. Tej wystarczyłoby mi może na jakieś 10 dni
- po drugie - sezonowość. Nie, nie mam 60 kompletów na dany sezon
- po trzecie - dobor stroju do okazji. Co z tego, że zostałoby mi jeszcze 5 czystych sukienek, jeśli byłyby to np.sukienki plażowe albo letnia sukienka na ramiączkach a ja musiałabym iść do biura.

[pepsi.only]

O właśnie!
U mnie bielizna , o ile skarpet mam całą szufladę ( a na boso jeszcze da się chodzić, bo jednak jest ciepło i nadal noszę sandały) albo majtek pewnie mam 50 - 60 sztuk, musiałabym policzyć
to staników mam kilka, wszystkie dobrze dobrane, noszę zamiennie
Sezonowosc- no jasne! Wystarczy, że pogoda zmieni się, i noszę inne ciuchy
No i okazja
co z tego że mogłabym nie prać miesiąc, czy nawet przez 1.5 miesiąca, bo szafa sporą, mam sporo ciuchów klasycznych, czy basic, jak szybko okazałoby się że nie mam ubrań konkretnie do pracy/konkretnie do ogrodu/ na spacery z psem .
A tych potrzebuję stale. I najszybciej się brudzą, są po prostu na raz.

[panna.nasturcja]

Ale autorka nie pracuje od lat i nic innego nie robi, nie musi dobierać stroju do okazji, bo po prostu siedzi w domu, idzie na spacer. Więc starczy jej tych ubrań na dłuźej.

[andallthat_jazz]

Nie, nie liczylam plazowych sukienek, ani wieczorowych strojow, tylko to co bym mogla zalozyc w dzien bez budzenia zdziwienia. Ale juz pod koniec bylyby to lekko ekstrawagancke zestawy, ktorych do kancelarii raczej bym nie polecala. 😬

[iberka]

Max tydzień

[mamtrzykotyidwato5]

Współczuję ci bardzo, ale to bardzo, że tak zupełnie nie masz co ze sobą zrobić. To smutne.

[andallthat_jazz]

A ty wiesz jak ja sobie wspolczulam, ze musze sprzatac szafe? 😥

[alina460]

2 miesiace jak nic! Tak, mam 60 par gaci, skarpetek itp. Staników mniej, może 30 (sportowe też wliczam!).

[szczera.wiera]

To jakieś kompuldywne gromadzenie, sześćdziesiąt gaci?? Biegusiem na terapię

[emateczka]

Jakiś tydzień. Ale ja nie mam ani jednego czarnego kaszmirowego sweterka, o 16 nie wspominając, czy ile tam masz...

[chatgris01]

Jakiś miesiąc.

[turbinkamalinka]

Ja jakieś 2 tygodnie. Ale pod koniec mogłoby się okazać że w garsonce idę z dzieckiem na plac zabaw

[zaczarowanyogrod]

Nie mam dużo ubrań, jakbym się nie spociła nie wybrudziła i nosiła po 2 dni to ubrania wystarczyłyby mi na 3 tygodnie, a bielizna na trochę ponad tydzień, bo tu już bym 2 razy nie zakładała. Na 2 miesiące to może by wystarczyły wszystkie ubrania jakie mam, ale to też nie pasowałoby na każdą porę roku.

[imponderabilia22]

Ubrania - to tak z 3 miesiące
Bielizna itp - ze 2 tygodnie

Ale ja i tak mam czasc rzeczy swoich ulubionych, w których chodzę częściej, a reszta leży.

[pyza-wedrowniczka]

Bielizny na 2 tygodnie max, mam chyba z 15 par majtek i 5 staników.
Reszty ubrań może na miesiąc - w sumie mam na jesień 3 pary spodni, z 5 sukieneck i 5 spódnic (ale z drugiej strony nie mam więcej niż 10 par rajstop, więc z tych sukienek byłby słaby pożytek).

[aqua48]

Miesiąc na pewno bym wytrzymała bez prania.

[kaki11]

Myślę, że tak ze dwa tygodnie, bo inaczej skończyłaby mi się bielizna.Mogąc prać bieliznę, czyli wyliczając tylko ciuchy, to może ze trzy ale mógłby być problem z dopasowaniem stroju do okazji, i nie skończyłoby się brakiem wygodnych ciuchów na wycieczkę albo czegoś ładnego na urodziny koleżanki i ciepłego na wieczorny rower.

[andallthat_jazz]

No tak. W mojej wizji bylo "jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma". 🙂 Kombinowalam, co by byl gdyby i tu juz wypad po bulki i mleko bylby czasem w stroju na silownie lub domowych gatkach do przewalania sie z lewej na prawa. 🙃

[liliawodna222]

Krotko. Mam mało ciuchów.