Dodaj do ulubionych

Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo słaba

17.09.23, 18:25
W sensie ze są zróżnicowane dzieci w tym takie bardzo słabe. Jeden chłopiec podobno rozpłakał się bo za szybko przerabiała lekcje. Nowa pani przydzielona do klasy ( tez częściowo nowej ) podzieliła się ta informacja na zebraniu i powiedziała, ze będzie wolniej pracować.

Co na to ematka której dziecko należy do czołówki klasy i będzie tu poszkodowane ?
Obserwuj wątek
    • mia_mia Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:30
      Ale to jeden przedmiot czy wszystkie?
    • taje Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:31
      Która klasa?
      • ichi51e Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:35
        Jak dzieci płaczą to pewnie wczesnoszkolna
        • taje Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:39
          No to pani do odstrzału. I na czym polega "czołówka klasy" w edukacji wczesnoszkolnej?
          • berdebul Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:45
            Znają literki, potrafią czytać… vs dzieci które pierwszy raz widza alfabet pisany i trzymają nożyczki w ręku.
            • taje Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:58
              To zadanie nauczycielki, żeby wszystkie siedmiolatki potrafiły czytać i żeby zróżnicować nauczanie w zależności od poziomu zaawansowania dziecka. Te, które potrafią czytać powinny dostawać dodatkowe zadania zachęcające do czytania zamiast zmuszania ich do wałkowania literek, które już znają. A te słabsze odpowiednie wsparcie. Natomiast określenia typu "klasa jest słaba" czy wyróżnianie "czołówki klasy" uważam za szkodliwe pedagogicznie.
              • bulzemba Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 22:07
                15 września nauczyciel wg odpowiada za umiejętności manualne pierwszaków?
                • taje Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 22:26
                  A czy coś takiego napisałam? Napisałam, że to zadanie nauczyciela, żeby wszystkie siedmiolatki nauczyć czytać, i te bardziej, i te mniej zaawansowane. Oczekiwanie, że na początku I klasy wszystkie dzieci będą już czytać jest niczym nieuzasadnione. Oraz, że dzielenie I klasy na lepszych i gorszych uczniów jest niewłaściwe, i to na wielu płaszczyznach. Z dalszych wypowiedzi autorki wynika zresztą, że nie chodzi o klasę I i ze sytuacja jest inna niż by wynikało z pierwszego postu.
          • mia_mia Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:13
            Tam o tą czołówkę najłatwiej, część jeszcze nie kojarzy liter, a część czyta książki, jedni nie kojarzą dodawania i odejmowania, a inni robili to w zerówce i wcześniej. Tu w grę wchodzi nie tylko przygotowanie, ale też biologia, bo niektóre dzieci rozwijają się „wolniej”
            • taje Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:16
              Dlatego uważam, że utrwalanie tych podziałów (typu Ania to czołówka a Zosia to ogony) jest szkodliwe. Nie wiem, od kogo wyszło określenie słaba klasa czy czołówka, ale jeśli od nauczycielki to kiepsko o niej świadczy.
              • panna.nasturcja Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 23:15
                Dokładnie, o nauczycielce świadczy fatalnie, w ogóle nie powinna mieć do czynienia z dziećmi, a zwłaszcza w nauczaniu na początku, zniechęci je, przypnie łatki.
                • sabek81 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 10:36
                  A przewrazliwione mamusie bombelkow „geniuszy” juz szykuja aferkę.🤦‍♀️
            • muszebosieudusze Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 23:11
              mia_mia napisał(a):

              >Tu w grę wchodzi nie tylko przygotowanie, ale też biologia, bo niekt
              > óre dzieci rozwijają się „wolniej”

              Ależ mogą się wcale nie rozwijać wolniej tylko być z końcówki roku, czyli praktycznie o rok młodszymi od części kolegów i koleżanek, w tym wieku to bardzo duża różnica.
              • panna.nasturcja Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 23:16
                Mogą też zwyczajnie być z przedszkoli o różnej jakości. I nic więcej.
                Pisanie o różnym tempie rozwoju maluchów po dwóch tygodniach szkoły świadczy o całkowitym nierozumieniu tematu.
            • marion.marion Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 20.09.23, 22:58
              Mój syn, 7 lat, od roku sam czyta książki. Część jego klasy nie zna liter. To jakiś horror jak niektóre dzieci są zaniedbane.
              • taje Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 20.09.23, 23:01
                Nie ma obowiązku czytać na początku pierwszej klasy. To nie jest żadne zaniedbanie.
          • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:35
            Jeżeli w pierwszej klasie jest nauka czytania to trudno żeby nauczycielka z niej zrezygnowała. Piszesz o polskiej szkole? To nie ma opcji, żeby dzieci pierwszy raz w życiu widziały alfabet, bo były w zerówce i tam jest przygotowanie robione
            • taje Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:51
              A kto pisze, żeby pani zrezygnowała z nauki czytania? Wręcz przeciwnie. Tyle, że ma niestygmatyzować dzieci, które są słabsze. Nie wiem, która klasa, ale nauki czytania nie ma w podstawie obecnej zerówki - dzieci są tylko "przygotowywane" do nauki czytania i pisania.
              • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:55
                Owszem, są przygotowywane dlatego nie ma opcji, że pierwszy raz widzą alfabet czy nożyczki
                • taje Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:05
                  Przygotowywanie nie oznacza, że wszystkie *potrafią* czytać. I klasyfikowanie tych, którzy nie potrafią jako ogona klasy na spotkaniu z rodzicami jest bardzo słabe. Poza tym jeśli dziecko w I klasie nigdy w życiu nożyczek nie widziało to raczej nie jest to wina dziecka i tym bardziej nauczycielka powinna pomóc dziecku wyrównać braki bez stawiania go pod pręgierzem jako tego, kto klasę spowalnia.

                  Z góry powiem, że nie wiem kto użył tych określeń, czy nauczycielka, czy to interpretacja autorki wątku, więc może niesłusznie zgłaszam pretensje do nauczycielki.
                  • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:25
                    Wszystko jedno kto ich użył, po prostu to jest bzdura, bo te dzieci mają za sobą roczne przygotowanie
                    • taje Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:26
                      Ale bzdura w jakim sensie? Aż roczne, czy tylko roczne?
                      • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:30
                        Bzdura w tym sensie, że to przygotowanie obejmuje zapoznanie z literami o cyframi, ćwiczenia motoryki małej i wiele innych rzeczy. Więc opowieści o dzieciach, które w pierwszej klasie pierwszy raz zobaczyły alfabet czy wzięły do ręki nożyczki nie trzymają się kupy.
                        • kk345 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 09:35
                          Chyba, ze w zerówce też ktoś zaszufladkował je jako "ogon" i odpuścił wymagania...
                • berdebul Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:14
                  Jest. Zaczynajac od pan olewających swoją pracę i przedszkola, które robi za przechowalnię, przez dziec które do przedszkola nie chodziły w ogóle, lub chodziły do placówek gdzie spędzały czas miło, ale niekoniecznie ucząc się czegokolwiek.
                  • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:18
                    Ale dzieci nie muszą chodzić do przedszkola. Natomiast w wieku 6 lat zaczynają roczne przygotowanie czyli zerówkę. Rozumiem, że zerówki są lepsze i gorsze, tak jak szkoły. Ale nie uwierzę w istnienie takiej, w której w ogóle nie realizuje się podstawy programowej - a do niej zalicza się zapoznanie z literami i cyframi. Więc nie wierzę w dzieci, które nie widziały alfabetu wcześniej. I to jeszcze kilkoro w klasie.
                    • berdebul Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 22:20
                      Zerówki najczęściej jednak są w przedszkolach. Jak przedszkole nienajlepsze, w biednej okolicy, z dziećmi z pato-rodzin to zapomnij, ze przygotuje dobrze do EW.
                      Niżej Ichi pisze o tabletowych dzieciach, to jest kolejny problem. Motoryka leży i kwiczy, samo przedszkole nie ma szans nadrobić, zwłaszcza jak dziecko chodzi na bezpłatne minimum, często w kratkę.
                      • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 22:26
                        I w przedszkolu w biednej okolicy nie pokazuje się dzieciom liter i nie daje nożyczek?
                        • babcia47 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 22:32
                          Wystarczy, że panie olewają swoje obowiązki. Moje dzieci trafiły kiedys w wakacje do takiego przedszkola na tzw dyżur ze byłam w szoku. Zero zainteresowania wychowankami a nie mialy do prowadzenia żadnych zajęć dydaktycznych mialy tylko zapełnić dzieciom jakoś czas. Na szczęście to byly tylko 4 tygodnie
                        • berdebul Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 17:22
                          Zależy od przedszkola. Tak, znam i takie gdzie jak dziecko nie chce, to się nie pokazuje, bo widać nie jest gotowe. Nie muszę mówić jaka to katastrofa w ED jak spotkają się czytające dzieci i takie które spędziły zerówkę oglądając bajki?
                  • alewcale Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:21
                    Na to, kto uczy dziecko ma wpływ m.in. to, czy nauczyciela lubi dyrektor. Może być denna nauczycielka, ale jeśli spodoba się dyrektorowi, bo widzi, że nie będzie z nią problemów to i ona te 6-latki "opędzi". Nie wiem też, czemu w podstawie dla zerówki nie ma obowiązku uczenia czytania i człowiek bywa świadkiem rozpaczliwych słów dziecka :mma mnie nie nauczyła" sad
                    • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:26
                      To są dwie odrębne sprawy - denna nauczycielka może być gorsza metodycznie ale nie ma opcji, że przez cały rok nie dotknie się do podstawy programowej - zrobi ja tylko bez polotu najwyżej. W przedszkolach dzieci idą zwykle tymi samymi grupami i każdy zestaw nauczycieli po kolei prowadzi tez zerówkę, lubienie nie ma nic do rzeczy.

                      Nauki czytania nie ma w podstawie programowej zerówki, bo to jest rok na przygotowanie, nie wszystkie dzieci są na typ etapie gotowe do nauki czytania. Co ma do tego uczenie czytania przez mamę? Rodzice nie muszą być i najczęściej nie są przygotowani metodycznie, co oczywiste. Umieć czytać to nie to samo co umieć uczyć czytania.
                • ichi51e Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:31
                  Myśle ze takie dzieci w dzisiejszych czasach trafiaja się bardzo rzadko. Za to mamy cała kupę tabletowych dzieci z bardoz krótka uwaga beznadziejna motoryka mała i problemami w nawiązywaniu kontaktów. I niestety nauczyciele nie są przygotowani żeby sobie z tym poradzic. Co z tego ze dziecko zna alfabet w 5 językach a puzzle na tablecie układa z 1000 kawałków jak na sam widok nożyczek czy kredki boli go reka a na widok druku głowa?
          • babcia47 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:39
            Dawno to było ale podobnie mi się pożaliła wychowawczyni. Twierdziła że jest mój syn potem długo, dlugo nikt, trzy osoby z gatunku wysokie strefy stanow średnich i znów długo,bdlugo nikt i reszta klasy. Rozmawiałyśmy na temat przeniesienia mojego synabo klasę wyzej. Z przyczynbzdrowotnych syna nie doszło to do skutku stad wiem ze niestety miała rację ale dziecię sobie poradziło tyle ze sie nudziło w szkole
            • arwena_111 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:41
              Mój syn też miał opcję - przejść o poziom wyżej. Czyli po zerówce od razu do drugiej klasy. Nie zgodziłam się. Jest z końca roku i różnica w niektórych przypadkach prawie dwóch lat - mogłaby być nie do przeskoczenia w sprawach emocjonalnych/społecznych. Z nauką problemu nie miałby żadnego.
              Po rozmowie z jego przyszłą nauczycielką klas 1-3, dostał dodatkowy komplet ćwiczeń. Robił je w momencie gdy klasa jeszcze nie skończyła podstawy. To było najlepsze rozwiązanie.
              Szkoła prywatna- więc i inne podejście do uczniów.
          • babcia47 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:11
            taje napisała:

            > No to pani do odstrzału. I na czym polega "czołówka klasy" w edukacji wczesnosz
            > kolnej?
            >
            Problem jest w tym jak różne przedszkola, zerówki przygotowują do szkoły. Nie wiem jak teraz ale za czasów moich dzieci zerowkowe nauki odbywały się w ramach zajęć sześciolatków w przedszkolu. Szkoła byla od 7 roku życia. Pod koniec września wychowawczyni zrobila wspolne zebranie rodzicow z obecnością dzieci na którym pokazała rodzicom jakie są różnice w przygotowaniu do szkoły przez różne placowkibi dlaczego oczekuje ze nad niektórymi a właściwie dużej części dzieci rodzice będą musieli popracować w domu, niestety nakłonić je do większego wysiłku by mogly sprostać programowi szkolnemu. Pani nie może i nie jest w stanie by w ramach godzin lekcyjnych poprawić poziom umiejętności czytania u całej grupy gdy jest to na zbyt jiskim poziomie. Nie wymagajmy cudów. Nie nauczy dziecka dodawania gdy nie potrafi liczyć do dziesięciu i nie zbs cyfr
            • ichi51e Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:19
              Program edukacji wczesnoszkolnej jest rozłożony na 3 lata. Nie ma żadnego powodu żeby 15 września określać ze klasa jest słaba.
              • babcia47 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:04
                ichi51e napisała:

                > Program edukacji wczesnoszkolnej jest rozłożony na 3 lata. Nie ma żadnego powod
                > u żeby 15 września określać ze klasa jest słaba.
                >

                Za moich czasów gdy dziecko szło do pierwszej klasy bylo sprawdzane jedynie pod względem ukiejetnosci manualnych i chyba podstaw liczenia bo pamietam ze musiałam cos tam zrobić na liczydle ale wtedy nie było zerówek i teoretycznie dzieckobtakie to bylabtabyla raza i trzeba było z nim faktycznie pracować od podstaw. Gdy moje dzieci szły do szkoły mialy juz podstawy,vumialy czytać, pisać i znaly podstawy dodawania i odejmowania oraz inna wiedzę ktora ja zdobywałam w pierwszej klasy avwlasciwie powinnam bo juz ja mialam. Teraz do szkoły przychodzą dzieci po różnych zerówkach i bardzo rozny jest poziom ich wiedzy, bywa niestety ze większość jest po kiepskich i nauczycielka moze tylko stwierdzicbfakt i ewentualnie wziąć się za naprawianie tego ale bez świadomości i pomocy rodzicow to niewykonalne bo by musiala w rok z dziećmi zrobić zerówkę i pierwsza klasę. Rodzice mogą być oburzeni ale ja przepraszam, co robili gdy dziecię bylo w zerówce? Czemu sie nie interesowali jego postępami?
                • kk345 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 09:38
                  Opowieści kombatanta przy kominku big_grin
            • nick_z_desperacji Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:40
              Pani zrobiła publiczną demonstrację, jak czyta Jaś, a jak Małgosia? Jeśli problem dotyczy "dużej części" dzieci, to pracować ma z nimi pani w szkole, nie rodzice po szkole, w pierwszej klasie w ramach pracy po szkole można książeczkę przeczytać na dobranoc razem z dzieckiem i tyle. Pani chciał uczyć już umiejących, to fajne jest, wygodne i niekłopotliwe uczyć pierwsza klasę, która umie czytać i pisać.
              • babcia47 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:53
                Dokladnie tak pani zrobila. Otworzyła czytankę i po kolei dzieci czytały 2-3 zdania. Niektóre nie byly w stanie przeczytać nawet jednego. W jaki sposób niby pani miałaby pracować z taką grupą dzieci nad ich jakością czytania? Jak ty to sobie wyobrażasz? Nie wiem co teraz robi się na lekcjach w pierwszej klasie ale za moich czasów i czasow moich dzieci omawiało się to o czym jest czytanka a nie uczyło składania literek czy sylabizowania. Rodzice mieli przypilnować by dziecko czytało w domu i w ten sposób szlifowało ta umiejętność. Wyobrażasz sobie ze w szkole pani będzie stala nad Marysią i uczyła ja jak czytać a reszta klasy niby co ma robić w tym czasie? A co gdy w klasie jest 2/3 takich " Maryś"?
                • iwoniaw Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:55
                  Ty sobie jaja robisz, czy na serio twierdzisz, ze pani od edukacji wczesniszkolnej nie jest w stanie uczyć na lekcjach czytać dzieci, ktore czytać nie umieją? 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️
                • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:57
                  A teraz nauka czytania jest w podstawie nauczania wczesnoszkolnego i dzieci mają to opanować do końca trzeciej klasy. Nie wiem, kiedy były "Twoje czasy", ale kiedyś zerówka nie była obowiązkowa i pierwsza klasa zaczynała się od nauki liter. Więc oczekiwanie, że dzieci będą miały czytać bardzo dziwne
                  • babcia47 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:09
                    Fqkt, nie znam obecnego trybu nauczania ale moje dzieci juz mialy miec podstawy po zerówce ktora juz pod koniec lat 90tych byla obowiazkowa i byla albo w ramach zajęć grupy sześciolatków lub gdy dziecko do przedszkola nie chodziło to uczestniczyło w zajęciach zerówki w szkole. Nikt nie oczekiwał płynnego czytania ale przynajmniej sprawnego składania liter. Roznice byly znaczne w zależności od tego gdzie cieci kończyły zerówce i chyba jakie znaczenie do tego przykładali rodzice
                    • babcia47 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:11
                      Ups . Pod koniec lat 80tych bo moje mlode do szkoły poszły w 89 i 91r
                      • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:13
                        To coś się nie zgadza. Poszłam do szkoły w 90 roku, zerówka nie była obowiązkowa, a pierwsza klasa zaczynała się od nauki liter
                        • kk345 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 09:41
                          ggrr.ruu napisała:

                          > To coś się nie zgadza. Poszłam do szkoły w 90 roku, zerówka nie była obowiązkow
                          > a, a pierwsza klasa zaczynała się od nauki liter
                          To normalne w opowieściach babci big_grin
                          • ichi51e Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 09:48
                            Ja poszłam w 80 i pamietam ze przerabialiśmy litery.
                          • daniela34 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 09:48
                            Ja mogę tylko potwierdzić wersję ggr.ruu - szkołę zaczekam w 1991 roku i oczywiście w pierwszej klasie poznawaliśmy litery (pisanie, czytanie). Ja czytać umiałam, pisać koślawo też, ale zaczynało się od zera.
                            • daniela34 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 09:49
                              *zaczynałam
                            • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 10:00
                              Dokładnie, oczywiście że były dzieci które umiały pisać czy czytać, ale podstawa programowa obejmowała naukę
                          • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 10:00
                            Dopiero potem skojarzyłam że to ta, której wnuczek jak miał rok nauczył się od niej mówić bo matka nie nauczyła big_grin
                            • bajgla Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 10:02
                              I czytać jak miał 3 lata i później czytal dzieciom w przedszkolu big_grin
                              • babcia47 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 17:45
                                Tak kochane umial mówić majac rok, nauczyl sie czytać gdy mial 3 lata. Nie raz dałam wam to na piśmie. Do tego nie wiem co to znaczy dawać dzieciom korki a nawet odrabiać z dziećmi lekcje bo brat poszedł w jego ślady. Raz mlodszy poprosił mnie o przepytanie z biologii bo chcial poprawić ocenę ns okres, raz bym go nauczyła rzutu do kosza z dwutaktu. Starszy w technikum raz poprosił by maz mu wytłumaczył cos z matematyki bo malzon byl w tym dobry a mlody nie zrozumiałem wykładu. Obqj skonczyli studiabobaj pracują na kierowniczych stanowiskach, starszy w czasie studiów prowadził firmę i byl na indywidualnym toku studiów. Obaj mieli stypendia za dobre wyniki w nauce . Mozna? Mozna
                                • kk345 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 20.09.23, 01:04
                                  > nauczyl sie czytać gdy mial 3 lata. Nie raz dałam wam to na piśmie.

                                  Dałaś nam na piśmie czytanie? Jakże oryginalnie big_grin
                                • ponis1990 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 20.09.23, 21:11
                                  No tak, ale mała w tym twoja zasługa, skoro byli po prostu zdolni. Inne dzieci nie mają tyle szcześcia i trzeba im poświęcić czas.
                • nick_z_desperacji Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:42
                  Pomijając już, że na głos do dziś czytam słabo, to "za moich czasów" (I klasa '95) czytałam sobie sama spokojnie, a były dzieci, które nie czytały wcale i JAKOŚ pani z nami pracowała. Cuda panie, cuda. Swoją drogą na publiczne czytanie w grupie ok. 50 osób (dzieci +rodzice) bym nie wpadła. Przecież to trzeba dosłownie krzyczeć, żeby coś było słychać. I jeszcze zaduch 50 osób w klasie, no pogratulować nauczycielki normalnie. Zdradź, jakież to lektury oni mieli w tych czytankach że niedasie pracować na nich z dziećmi słabiej czytającymi?
                  • babcia47 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 22:01
                    50 osob? Dziecię drogie, samych dzieci bylo 32 sztuki. W moich klasach standardem bylo 35,36 sztuk a w ogólniaku gdy dodaliśmy do 51 bo nikt nie odpadal za to dochodziły kolejne osoby to wreszcie nas podzielili na dwie klasy bo nie mieściliśmy się juz w większości klas. Ze swoich lat pqmietam o sierotce marysi i krasnala Halabałe i jakieś tego typu opowiadania a mojemu synowi pani na wspomnianym spotkanie dala do przeczytania pierwsza stronę " Na jagody" ale on czytał juz płynnie i ze zrozumieniem bo w przedszkolu czesto panie dawały mu by czytal cos dla reszty dzieci.
                    • nick_z_desperacji Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 22:48
                      Więcej czytających dzieci tylko potwierdza absurd całej sytuacji.
                      • kk345 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 16:29
                        Na szczęście ona większość tych swoich historii wysysa z palca, więc prawdopodobne jest, że zadne dziecko nie ucierpiało.
                        • babcia47 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 17:54
                          Tak zadne dziecko nie ucierpiało ale skad przypuszczenie ze historie wyssane z palca? To ze czegoś jie widzisz nie znaczy ze nie istnieje. To ze czegoś nie potrafisz nie znaczy ze nie można tego zrobić. Fakt taki sposób wychowania wymaga wiecej od rodzica w pierwszych latach zycia dziecka. Kosztuje czas szczegolnie gdy dIeckp chce cos robic samo i trzeba pizniej po nim poprawiać lub zwyczajnie idzie wolniej. Trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu i pozwolić dziecku robic rzeczy przy których boisz się ze zrobi sobie krzywdę ale to twoj strach a jego doświadczenie i zdobywanie sprawności. Potem to procentuje z korzyścią dla dziecka. Sama byłam tak wychowywana i powieliła ten wzorzec dodając swoje doświadczenia czy przemyślenia. Cały czas pisze ze dzieci nie są glupie tylko trzeba im pozwolić to pokazać
                          • ichi51e Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 18:05
                            A świstak siedział i zawijal. A na koniec wstał żeby klaskać.
                            • babcia47 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 18:11
                              Spoko, juz sie przyzwyczaiłam. Najprościej spróbować ośmieszył zamiast się zastanowić. Mi to juz rybka jak pisałam kilkabrazy. Swoje zrobiłam i mogę sobie odpoczywać w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. A gdy ktoś to traktuje jak bajki to życzę miłej zabawy
                          • babcia47 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 18:07
                            Ps starszy by badany w poradni wychowawczo- zawodowej na 9kol8cznosc przeniesienia o klasę wyzej w pierwszej klasie przez psychologa i metodologa czy jak się to nazywa. Metodolog stwierdził ze jego wiedzavwvtym momencie z przedmiotów ścisłych jest na poziomie 4 klasy z tzw przedmiotów humanistycznych miejscami na poziomie klasy 5tej . W pierwszej klasie żeby się nie nudził na lekcjach chodził na zajęcia do drugiej klasy w ktorej jak mi przekazała wychowawczyni byl najlepszym uczniem . Niestety powazna choroba przekreśliła nasze plany z przeniesieniem go od nowego roku
                            • kk345 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 20.09.23, 01:02
                              Skoro był na poziomie 4-5 klasy, to po co męczyli go "rozrywkami" w klasie drugiej? Nie docenili geniuszu? big_grin
                • fogito Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 19.09.23, 06:16
                  Teraz inne czasy. Teraz niczego wymagać nie można od dzieci, bo się zestresuja. Ja w latach 70 tych w zerówce tez już czytałam na wejściu, Tylko te mniej zdolne lub zaniedbane dzieci nie czytały. Swojego syna uczyłam czytać sylabami w wieku 4 lat. Mnie zawsze zadziwia to nieczytanie siedmiolatków w polskich szkołach. Mści się to na późniejszym etapie edukacji,
                  • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 19.09.23, 08:45
                    Jak Ty chodziłaś do szkoły to pierwsza klasa zaczynała się od nauki czytania i pisania. To Ola. To dom. Więc nie odpowiadaj bzdur, że wymagało się więcej.
                    • fogito Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 19.09.23, 10:44
                      Może się nie wymagało, ale zdolne dzieciaki czytały a reszta się w ogonie ciągnęła. Literek uczyli w zerówce, ale już wtedy pani prosiła o czytanie tych dzieci, które umiały. W pierwszej klasie to już i czytanki i dyktanda były na ocenę.
                      • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 19.09.23, 11:13
                        Czyli podsumowując: program był taki jak teraz, czyli nauka alfabetu w pierwszej klasie (a nawet mniej, bo zerówka nie była obowiązkowa, więc były dzieci bez tego przygotowania), nikt nie wymagał na starcie czytania i pisania, bo niby jak, jak dopiero była w planie nauka. To niby co było lepszego? Teraz też są dzieci, które potrafią czytać przed 1 klasą. Po prostu chciałaś się pochwalić, że umiałaś czytać wcześnie - mamy bić brawo?

                        Tak przy okazji - dziwne, że pani nauczycielka, ja rozumiem, że od plastyki, nie wymagam za wiele, ale jakieś minimum - nie wie, że uzdolnienia i szybsze nabywanie jakiejś umiejętności to nie jest to samo.
                        • fogito Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 19.09.23, 12:05
                          Nie. Pani nauczycielka od plastyki i angielskiego. A teraz już tylko od angielskiego.
                          Co było lepszego? Rodzice, którym się nie wydawało, ze szkoła z przeciętnego dziecka geniusza zrobi.
                          • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 19.09.23, 12:19
                            Sądząc z tego, że uczyłaś się wszystkiego sama, w tym matematyki, to rodzice w ogóle niczego nie oczekiwali.

                            A w tym wątku kto oczekuje zrobienia geniusza z przeciwnego dziecka, że nagle wyskakujesz z tym tematem?
                            • fogito Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 19.09.23, 19:58
                              Nie oczekiwali bo mieli inteligentne dzieci. Większość na ematce chce, aby szkoła uczynila z dziecka geniusza,. Stad ta walka o oceny i ciągle rozkminy czego to się bombelki w szkole nie nauczyły.
                              • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 19.09.23, 20:42
                                Czyli przyznajesz, że szkoła nie ma oferty dla inteligentnego dziecka? Rzadko nauczyciel zdobywa się na taką szczerość, doceniam. Natomiast biorąc pod uwagę istnienie obowiązki szkolnego uważasz za coś dziwnego, że rodzice oczekują, żeby dziecko się w szkole czegoś nauczyło? Co to ma wspólnego z byciem geniuszem? Mówimy o podstawie programowej.
                                • fogito Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 20.09.23, 05:37
                                  Polska szkoła państwowa szczególnie podstawowa nigdy nie miała ofert dla zdolnych uczniów i nie ma. I długo mieć nie będzie, bo na słowo selekcja Polacy wychowani w komunie dostają drgawek.
                                  Szkoła uczy wielu rzeczy. Poza podstawą, która jest tym minimum do opanowania, uczy zachowań społecznych i pełni funkcje opiekuńczą. Rodzice mogą spokojnie pracować kiedy dzieci poupychane w placówkach. Ale jeśli chcą, aby dziecko nauczyło się czegoś więcej to niech szukają dobrej prywatnej szkoły, bo wtedy poziom będzie wyższy.
                                  • ggrr.ruu Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 20.09.23, 23:00
                                    Ale po co? Przecież zdolne dziecko nauczy się samo
                                    • fogito Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 21.09.23, 06:07
                                      No ale dziecko w domu może się nudzić a w szkole ma kolegów. Ja w SP chodziłam do szkoły dla towarzystwa.
      • szczera.wiera Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:35
        Ale to w liceum tak szlocha?
        • kornelia_sowa1 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:12
          U syna w LO (1 klasa obecnie, czyli dwa tygodnie za nimi),na tescie diagnostycznym dziewczyna rozpłakała się, bo nie zrozumiała pytania (nie wiedziała co znaczy jeden wyraz).

          Liceum z czołówki.

          Podobno dziewczyna od 6 klasy na korkach z trzech przedmiotów, zeby się tu dostać.
          Nigdy nie zrozumiem, czemu niektórzy robią to swoim dzieciom.


          A potem jest lament, ze te szkoły wykańczają.
          • shule_aroon Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:25
            U mnie w liceum, ponad 20 lat temu,16 latka z klasy do ktorej chodzilam, sie popłakała na środku sali, bo nie była w stanie wydusić z siebie wiersza na pamięć. Jakos wyszła na ludzi i sobie radzi w życiu.
      • bialydelfinum Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:28
        To 5 klasa
        • hanusinamama Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:33
          A jaki przedmiot?
        • taje Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:33
          To trochę inna dyskusja niż w przypadku klas I-III. A nie możesz z panią porozmawiać, żeby Twojemu dziecku dawała bardziej zaawansowane ćwiczenia/zadania?
        • jak_zwykle_wszystko_zajete Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 19.09.23, 07:25
          bialydelfinum napisała:

          > To 5 klasa

          W 5 klasie dziecko się rozpłakało z powodu tempa przerabiania materiału? Uciekałabym.
    • ichi51e Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:35
      Zabrałabym z takiej klasy nie ze względu na poziom tylko na nauczyciela. Jest to nikomu niepotrzebna informacja która należy rozumieć „nie radzę sobie z klasa nie umiem zainteresować u nauczyc”
      • alewcale Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:43
        Bardzo mądra decyzja. Po co ta nauczycielka ma mieć kolejną mamuńcię do użerania, która to mamuńcia chce słyszeć tylko peany zamiast stanąć w prawdzie.
        Jeśli to pierwsza klasa, albo jakaś początkowa to należy po prostu przyjąć do wiadomości i nie katować własnych dzieci pretensjami, bo te dzieci zostały różnie przygotowane do rozpoczęcia szkoły/rozpoczęcia kolejnej klasy.
      • asia_i_p Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:50
        OK, Ichi, mam w tej chwili klasę, w której po placement teście wyszło, że circa połowa uczniów jest na poziomie A2, druga połowa będąc po podstawówce z jakiegoś powodu do A2 nie dociąga i powinni zaczynać od podręcznika dla zupełnie początkujących, którego my nawet nie mamy na liście, jeden nie potrafi złożyć zdania po angielsku i nie jest to niestey hiperbola, zna pojedyncze słówka, a na teście ósmoklasisty pisał niemiecki, no i dwie dziewczynki są na poziomie B2. W klasie 22 osoby, więc podział na grupy się nie należy. I też coś tak czuję, że za moment będzie komunikat, że "nie radzę sobie z klasą i nie umiem zainteresować i nauczyć". A tu 2 osoby wymagają kompletnie innej grupy, a trzecia intensywnej indywidualnej pomocy.
        • alewcale Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:53
          Tak jest zawsze: jeśli dziecku coś wychodzi znaczy-genialne po rodzicach, jeśli jest problem znaczy -pani sobie nie radzi 😂
        • triss_merigold6 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:57
          dwie dziewczynki są na poziomie B2
          Szkoda ich, widać, że rodzice doinwestowali.
          • sol_13 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:13
            I tak chodzą na dodatkowy sądząc po wynikach więc szkolny im wielkiej różnicy nie robi.
            • iwoniaw Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:25
              sol_13 napisała:

              > I tak chodzą na dodatkowy sądząc po wynikach więc szkolny im wielkiej różnicy
              > nie robi.

              To jest po prostu marnowanie czasu i zasobów. Podział na grupy zaawansowania, międzyklasowe, naprawdę dużo daje, widzę po swoich wlasnych dzieciach, którym zajecia szkolne zdecydowanie robią różnicę.
              • taje Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:52
                Podział na grupy zaawansowania, jak najbardziej. Ale raczej nie w klasach I-III.
                • iwoniaw Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:34
                  taje napisała:

                  > Podział na grupy zaawansowania, jak najbardziej. Ale raczej nie w klasach I-III
                  > .
                  >

                  Ale Asia pisze o liceum i ja w kontekscie moich dzieci też. Wiadomo, ze w podstawowce 1-3 mieli podzial alfabetyczny i startowali od 0 (ale potem w 4 klasie na początku test poziomujacy i już podział wg zaawansowania, na polowy w ramach klasy, ale zawsze coś - i, co mi się nie miesci w glowie, byli rodzice, którzy mieli zastrzeżenia, zamiast się cieszyć, że zajecia dopasowane bardziej do poziomu!)
            • laluna82 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 23:16
              sol_13 napisała:

              > I tak chodzą na dodatkowy sądząc po wynikach więc szkolny im wielkiej różnicy
              > nie robi.
              Marnuje im czas.
              Tacy uczniowie powinni mieć możliwość realizacji programu eksternistycznie, wystarczyłby im egzamin na koniec semestru i tyle.
          • shule_aroon Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:26
            triss_merigold6 napisała:

            > dwie dziewczynki są na poziomie B2
            > Szkoda ich, widać, że rodzice doinwestowali.

            B2 na początku liceum to raczej chyba przecietnie jak na klasy z rozszerzonym j ang.
            • triss_merigold6 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:31
              Najwyraźniej nie bardzo.
              • shule_aroon Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:33
                Fakt, moze nie wszędzie. Ale już że 20 l temu i więcej dużo ludzi na koniec 8klasowej podstawowki miało zdane FCE. Chyba że liceum z ogona ogonów.
            • asia_i_p Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:39
              Teoretycznie zagwarantowane mamy przez podstawę programową A2/A2+ - tyle dziecko na wyjściu z podstawówki mieć musi. Nie mamy prawa oczekiwać więcej, jeżeli klasa jest rozszerzona, po to mamy w niej więcej godzin, żeby startując z tego poziomu zabrnąć wyżej. Z częścią zaczynamy od B1, z częścią od B1+, dzieląc w ramach klas, jeżeli się da.

              W sumie 4 lata z bystrym odbiorcą to spokojnie byłoby dość, żeby do tego maturalnego B2+ dla productive skills i C1 dla receptive skills dojść nawet od 0. Przez cztery lata spokojnie można się przebić przez 4 poziomy, no ale niestety nie z osobami, które przez 8 lat nie przebiły się przez jeden.
          • asia_i_p Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:29
            Też mi ich żal, umówiłam się, że mam dla nich co lekcję coś dodatkowego, a czy biorą, ich decyzja. No ale też widzę, że będę coś dodatkowego musiała mieć dla tego zupełnie zerowego, więc się robi szykowanie trzech lekcji w cenie jednej.
        • ichi51e Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:59
          Ale tu mowa o w zesnoszkolnej jak rozumiem
        • iwoniaw Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:12
          W liceach moich dzieci 1 klasy piszą test poziomujący i wszystkie klasy są na językach przydzielane do miedzyklasowych grup stosownie do poziomu zaawansowania, nie ma zajęć "1A, 1B" , tylko grupy "1,2,3..." Uważam to za jedyne sensowne rozwiązanie, dzieci z poziomem B2 trafiają do innej grupy niz te z A1, niezależnie, czy są z humana, matfizu czy biolchemu. Dlaczego w Waszej szkole nie wdraża sie podobnego rozwiązania?
          • asia_i_p Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:34
            Mieliśmy przez parę lat i hulało, potem mieliśmy na nie za mało anglistów i nie dawało się ułożyć planu (bo przy naszych warunkach zewnętrznych - czyli liczbie sal + godzinach autobusów na wioski, jedyną szansą na poziomowanie było robienie tego angielskiego na raz w danym poziomie klas), więc się z niego wycofaliśmy, teraz anglistów pewnie byłoby dość, ale nie da się ich zsynchronizować, bo część pracuje w dwóch szkołach albo uczy kilku przedmiotów.

            Dodatkowo starostwo ewidentnie usiłowało nas robić w tzw. ciula i na tym poziomowaniu oszczędzać, naciskając na coraz większe grupy. Ja uważam że cóż, wolałabym mieć te 22 osoby na jednym poziomie niż na kilku, ale dyrekcja chyba wierzy za każdym razem, że przepchnie podział.
            • iwoniaw Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:44
              No tak. Za dużo nieułatwiających zmiennych przy organizacji pracy szkoły wycina wiele dobrych rozwiązań na rzecz "możliwych bardziej" 😐
        • kurt.wallander Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:21
          asia_i_p napisała:

          > OK, Ichi, mam w tej chwili klasę, w której po placement teście wyszło, że circa
          > połowa uczniów jest na poziomie A2, druga połowa będąc po podstawówce z jakieg
          > oś powodu do A2 nie dociąga i powinni zaczynać od podręcznika dla zupełnie pocz
          > ątkujących, którego my nawet nie mamy na liście, jeden nie potrafi złożyć zdani
          > a po angielsku i nie jest to niestey hiperbola, zna pojedyncze słówka, a na teś
          > cie ósmoklasisty pisał niemiecki, no i dwie dziewczynki są na poziomie B2. W kl
          > asie 22 osoby, więc podział na grupy się nie należy. I też coś tak czuję, że za
          > moment będzie komunikat, że "nie radzę sobie z klasą i nie umiem zainteresować
          > i nauczyć". A tu 2 osoby wymagają kompletnie innej grupy, a trzecia intensywne
          > j indywidualnej pomocy.
          >

          Na takie okazje powinno sie tworzyć międzyoddziałowe grupy wg poziomu. No, ale zapewne "niedasię".

          Jeśli to LO, to pracowałabym z kumatymi, a niekumatych zapytała, czy im ten język do czegoś potrzebny. Jesli nie, zaproponowałam "2" za nieprzeszkadzanie uczącym się. Wiem, niepedagogiczne i niezgodne z przepisami....
          • little_fish Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:06
            Potrzebny im do zdania matury.
            • arwena_111 Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:48
              Pewnie nie wszystkim. Skoro jedno dziecko pisało na e8 niemiecki - to pewnie i na maturze będzie ten język pisało
              • asia_i_p Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 23:47
                No, niekoniecznie. Niemieckiego ma dwie godziny tygodniowo jako języka drugiego. A ostateczną decyzję podejmie w lutym 2026 i do tego czasu powinnam go traktować jako potencjalnego maturzystę. Bo jak mu odpuszczę, a on 6 lutego 2026 roku zmieni zdanie
                • asia_i_p Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 23:48
                  sorry, nie dokończyłam - jak ja mu odpuszczę, mnie w razie czego nikt nie odpuści.
            • kurt.wallander Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 23:22
              Może niektórzy planują inny język obcy?
          • asia_i_p Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 23:42
            Większość z tych niekumatych będzie zdawać maturę z angielskiego.
        • homohominilupus Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 22:38
          asia_i_p napisała:

          > OK, Ichi, mam w tej chwili klasę, w której po placement teście wyszło, że circa
          > połowa uczniów jest na poziomie A2, druga połowa będąc po podstawówce z jakieg
          > oś powodu do A2 nie dociąga i powinni zaczynać od podręcznika dla zupełnie pocz
          > ątkujących, którego my nawet nie mamy na liście, jeden nie potrafi złożyć zdani
          > a po angielsku i nie jest to niestey hiperbola, zna pojedyncze słówka, a na teś
          > cie ósmoklasisty pisał niemiecki, no i dwie dziewczynki są na poziomie B2. W kl
          > asie 22 osoby, więc podział na grupy się nie należy. I też coś tak czuję, że za
          > moment będzie komunikat, że "nie radzę sobie z klasą i nie umiem zainteresować
          > i nauczyć". A tu 2 osoby wymagają kompletnie innej grupy, a trzecia intensywne
          > j indywidualnej pomocy.
          >

          MA SAK RA

          Jak pracować z taką grupą?
          Zawsze ktoś będzie poszkodowany.
      • makurokurosek Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:03
        Nie do końca się zgodzę.
        Program zwłaszcza z matematyki na poziomie podstawówki jest bardzo dziwacznie i skokowo ułożony, w klasie czwartej nagle wszystko wchodzi hurtowo, po czym dwa lata spokoju.
        Tak więc jeżeli dzieciaki nie opanowały podstaw to nauczyciel ma trzy rozwiązania albo oleje naukę i będzie udawał, że coś robi albo nie przerobi połowy materiału i cały rok poświęci na nadrabianie braków i powolne przerabianie nowego materiału, albo zakomunikuje rodzicom problem i będzie oczekiwała, że rodzic braki nadrobi z dzieciakami w domu.
        Głównym problemem jest tu przede wszystkim tabliczka mnożenia
      • bialydelfinum Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:29
        No właśnie tez mnie to uderzyło- pani bardzo „chciała” ale musiała porzucić swoje ambicje bo dzieci płakały ……
    • skumbrie Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:36
      Dopiero teraz odkryłaś, że szkoła równa w dół i idzie zgodnie z przeciętniakami? Że nie radzi sobie ani ze zdolnymi, ani ze słabymi? Lepiej póxno niż wcale wink
    • berdebul Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:47
      Pani nieogar. Niech podzieli klasę, przestawi ławki, tłumaczy raz, następnie lepsze dzieci dostają zadania do rozwiązania o zróżnicowanym poziomie i mają powiedzieć jak dojdą do czegoś, czego nie umieją. Słabsza grupa dostaje prostsze przykłady i ma tłumaczone jeszcze raz. Wymaga więcej pracy nauczyciela i tyle.
      • alewcale Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:51
        Tego typu wypowiedzi są kolejnym dowodem nawet nie na ignorancję niektórych rodziców, bo rodzic ma prawo nie mieć dystansu do umiejętności i potencjału swojego dziecka, ale na...chyba jakiś rodzaj zadufania. Kobieta mówi wprost co widzi, być może chodzi jej też o to, żeby rodzice nie wymagali od dziecka cudów, bo automatycznie w takiej grupie trzeba włożyć wiele pracy i efekty dopiero przyjdą.
        Co robić? Przypomnieć sobie co było sygnalizowane w przedszkolu. Może nic nie było, bo łatwiej się uśmiechnąć do rodzica, niż wspomnieć o gorzkiej prawdzie. Niech już idzie do tej szkoły ......
      • bialydelfinum Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:30
        Niestety nie wynikało to z opisu jak ona to widzi
    • daltonka Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 18:47
      Dlaczego nie napisałaś, o jaki etap edukacji chodzi?
      • bialydelfinum Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:31
        Już napisałam -5 klasa sp
    • hermenegilda_zenia_is_back Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:01
      Kup ćwiczenia rozszerzone i niech twój „geniusz” robi w tym czasie, jak pani tłumaczy reszcie. Szkola ma uczyć standardu wg normy wiekowej i zazwyczaj talenty dzieci uzdolnionych musza pielęgnować w większym stopniu rodzicie, ewentualnie korzystać z palety zajęć dodatkowych oferowanych w szkole z danego przedmiotu. Przyznaje jednak bez bicia, ze nie mam pojęcia jak taka oferta wyglada w szkołach publicznych i czy cokolwiek jest typu przedmiotowe kolka zainteresowań etc. Nie mam dzieci w szkole czarnkowej
      • mia_mia Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:17
        Geniusz? Jeśli cześć klasy jest poniżej poziomu to dziecko będące gdzieś w średniej krajowej może być uznawane za zdolne, ale ono też ma prawo iść do przodu, a nie czekac na resztę.
        • hermenegilda_zenia_is_back Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:09
          Z posta startowego pani uważa swoje jednak za „ geniusza” po tonie sadzac
        • hanusinamama Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:35
          Albo Pani się asekuruje. U mojej tak jest. "słaba klasa" wiec nie przerobiła połowy materiału.... z polskiego. Jakoś tak inni nauczyciele twierdzą ze to jedna z mocniejszych klas. Ale jak nauczyciel śpi na lekcji (dosłownie) to na kogoś zrzucić musi
    • ekstereso Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:03
      Hmm jestem stałą czytelniczką forum nauczyciel zmienia pracę i co prawda wkurza mnie tam podstawa: nic mnie nie obchodzi, robię po najmniejszej linii oporu, ale z kolei oczekiwanie że pani przestawi ławki będzie uczyć w trzech podzespołach i co jeszcze....w klasie 25-28 dzieci. Pamiętać że Roman na alergię na orzechy, Zuzia nie może siedzieć z Tomkiem i co jeszcze... Rozumiem dlaczego mnie szkoła dzieci mało frustrowała, bo mało oczekiwałam. Nie mówię że to dobrze, ale jakoś dzieci edukacyjnie nie są do tyłu. Dla mnie w szkole na być bezpiecznie, w miarę mimo, przedstawiona podstawa programowa, zgłoszone sprawy niepokojące ( symptomy dysleksji) i te na plus( talent z ..). Resztę sama uznałam że ogarnę.
      • ekstereso Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:04
        Biedy jak zwykle, widać mamusia też mało od szkoły wymagała... Albo słownik plus moj pośpiech. Przepraszam
      • little_fish Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:11
        Po linii najmniejszego oporu chyba...
        • ekstereso Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 19:15
          Oczywiście. Dzięki.
      • taki-sobie-nick Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 20:49
        zgłoszone sprawy niepokojące ( symptomy dysleksji)

        To mają być sprawy niepokojące?
        • ekstereso Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:01
          W sensie, że rodzic ma coś dalej zrobić w tym przypadku zapisac na diagnozę i dalej postępować według wytycznych. Niepokój może budzić mnóstwo spraw, że się izoluje albo jest izolowany, że je ciągle słodycze albo nic nie je...itd. podałam po 1 przykładzie.
          • little_fish Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:09
            Rodzic może zdiagnozować, w sensie poddać dziecko diagnozie. Gorzej, że potem nauczyciel będzie musiał się do tych zaleceń z poradni stosować...
            • taki-sobie-nick Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:20
              Proponuję uprościć sprawę i celem zadowolenia wszystkich bombelków tudzież ich matek wprowadzić system "troje nauczycieli na każdą klasę".

              Nawet nie chodzi mi o stosowanie się do diagnoz, tylko o takie problemy jak opisany przez autorkę.

              Tylko że podatki będą wyższe - albo szkoły państwowe płatne.
            • ekstereso Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 06:48
              Oczywiście, że leży to w obowiązkach nauczyciela. Z moich doświadczeń wynika, że realizuje mniej niż połowa. Więc rolą rodzica jest piłować nauczyciela, żeby trzymał się zaleceń...
      • kandyzowana3x Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:32
        Nie wiem jakim cudem, a jednak wlasnie tego od nauczycieli w UK i pewnie nie tylko sie wymaga. Iprzedze , ze klasy 7 latkow bywaja 35 osobowe. Na prawde da sie, o ile celem jest nauczanie a nie wylacznie przerobienie podrecznika.
        • taki-sobie-nick Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:37
          A ile im się płaci?
        • nick_z_desperacji Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 21:43
          Akurat na publicznej edukacji w Uk bym się nie wzorowała.
          • kandyzowana3x Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 17.09.23, 22:40
            Dużo zależy od dzielnicy i szkoły. Są dobre i bardzo dobrze publiczne. Nie wspominając nawet o grammar school. Oczywiście tam selekcja istnieje przez rejonizację i nie bez powodu w pobliżu dobrych i bardzo dobrych szkół ceny domów potrafią być 2 x wyższe.
        • asia_i_p Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 06:37
          A to nie w UK są klasy poziomowanie? I nauczyciel pomocniczy w większych/ trudniejszych grupach?
          • kandyzowana3x Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 06:50
            Dopiero w starszych klasach,głównie w matematyce poziomie się grupy międzyklasowe. Nauczyciel wewnętrzne prowadzi trzy grupy o różnym stopniu opanowania materiału . Asystent owszem jest , ale głównie w infant years 5-7. Później jego czas jest mocno ograniczony ( oczywiście zależy od szkoły). Ale główna zasadą jest, że dzieci mają różne poziomy trudności zadania w zależności od stopnia opanowania materiału. Zresztą widzę, że twinkl próbuje też pomysł sprzedać na rynek polski.
            • asia_i_p Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 06:58
              Tutaj według głównego postu mówimy o 11-latkach na matematyce - byliby już podzieleni?
              • asia_i_p Re: Nauczycielka przyznaje ze klasa jest bardzo s 18.09.23, 07:18
                Nie mówiąc już o takim drobiazgi, że jeżeli wewnątrz klasowe poziomowanie jest oficjalnym wymogiem nauczyciela, to masz a) materiały do tego i nie musisz robić ich sama, b) uczniowie i rodzice wiedzą, że to norma i nie skarżą się na niesprawiedliwość, c) istnieje ścieżka dla uczniów na każdej z tych trzech prędkości. Tymczasem w Polsce wszyscy w danej klasie muszą mieć ten sam podręcznik, muszą być oceniani wobec tych samych wymagań i finalnie przystąpić do tego samego egzaminu. Oczywiście nam prawo dać słabszemu uczniowi łatwiejsze zadanie na lekcji, ale mam zrobić takie czary mary, żeby on dogonił średnią klasową i już na etapie sprawdzania wiedzy z danego działu umiał dokładnie to, co oni.