cisco1800
18.09.23, 08:32
Normalnie ktoś wyłączył mi zmysł powonienia. Rano córka dziwiła się, że nie czuję urobku kota w kuwecie, ale uznałam że przesadza jak zwykle.
Psiknęłam się przed chwilą perfumami i coś mnie tknęło. Nic.
Napsikałam do nakrętki, podstawiłam pod sam nos - NIC!
Od kilku dni łamało mnie w kościach, mam charakterystyczne objawy przeziębienia, ale coś takiego spotyka mnie pierwszy raz. Normalnie jedno nasuwa mi się porównanie

Przez to całe Covidoszaleńsztwo przeszłam lekkim twistem. Przeziębiona bywałam, ale żebym nie czuła zapachu? nigdy