default
20.09.23, 17:15
Narobiłam wczoraj niezłego zamieszania - przez swoją nadwrażliwość, a może nadgorliwość 🫤
Natknęłam się na spacerze na błąkającego się psa. W obroży, ale sam, nikogo nie było w pobliżu, pies snuł się sam, młody, taki gamoniowaty trochę. Czekałam, rozglądałam się, podbiegłam do jakichś ludzi - nie ich pies, nic nie wiedzą. A tu obok ruchliwa ulica, o wypadek nietrudno. No i go zgarnęłam do domu. Zadzwoniłam na eko-patrol - mogą przyjechać ale za parę godzin. Może nawet w nocy dopiero.
Tymczasem moje psy w domu zaczęły nerwowo na niego reagować, musiałam je odseparować, tamten zaczął piszczeć, gdy go zamknęłam osobno - zrobiła się trudna sytuacja i mąż zadecydował że sami go odwieziemy do schroniska. I tak zrobiliśmy. Pies chipa nie miał.
Po powrocie wyszłam jeszcze z moimi psami i na tym spacerze spotkałam znajomych psiarzy, powiedziałam im co mieliśmy - a oni skojarzyli czyj to może być pies. Jakiegoś gościa co od niedawna wynajmuje dom w okolicy. No i przez jakichś znajomych znajomych dostaliśmy telefon do tych co mu wynajmują. Zresztą okazało się za ja ich też znam, ale tylko z widzenia i z psów 😉
I faktycznie to był pies tego faceta. Zadzwoniłam do niego i powiedziałam co i jak. Okazało się że to Białorusin, mówi po polsku, ale bardzo prosił żebyśmy z nim pojechali do tego schroniska, bo on nie wie gdzie to i w ogóle jak rozmawiać. No to pojechaliśmy znowu i zabraliśmy psa, odstawiliśmy z jego panem do domu.
Mój mąż powiedział tylko zgryźliwie że inne rozrywki planował na to popołudnie niż jeżdżenie wte i nazad z cudzym psem. No i ja też mam trochę do siebie żal, że taką zrobiłam aferę - może powinnam po prostu pochodzić po okolicy i popytać? Ale i tak najpierw musiałabym odprowadzić go do swojego domu - wielkie bydlę i zupełnie nie umie chodzić na smyczy. W ogóle ma jakieś problemy z łapami, jakaś wada rozwojowa ?
Pani w schronisku zwróciła na to uwagę.
A Wy jak uważacie ? Zrobiłam niepotrzebnie aferę? Lepiej było mi pochodzić po okolicy i pytać?
Zrobiłam z siebie wariatkę czy nie ?