Od jakiego wieku same ogarniają się do szkoły?

[bruy-ere]

W jakim wieku/od której klasy Wasze dzieci zaczęły same ogarniać się do szkoły w sensie - dzwoni dziecku budzik, wstaje, je śniadanie, wychodzi?

[scarlett74]

Niech to, ja do dnia dzisiejszego rano nie działam na takim autopilocie " dzwoni dziecku budzik, wstaje, je śniadanie, wychodzi"

[bruy-ere]

Nie chodzi mi o autopilota, ale sam fakt, że robi to samodzielnie, bez nadzoru rodziców.

[scarlett74]

Piszę o sobie

[conena]

czyli do teraz rodzice ogarniają ci śniadanie, pakują torebkę przed wyjściem, dają płaszcz lub parasol, przypominają o zawiązaniu sznurówek?

[scarlett74]

I jeszcze podwożą do pracy

[przepio]

W takim sensie to chyba od razu. Może tylko nie budzik dzwonił, tylko my wchodziliśmy i budziliśmy. Problemów nie było.
Ale dopilnowanie prac domowych trwało i trwało....

[scarlett74]

Jednak nie od razu, bo piszesz, że budzisz. A tu dzieć wszystko sam ogarnia,od budzika po zamkniecie wejściowych drzwi

[bruy-ere]

Chętnie poznam wszystkie doświadczenia, również te odmienne.

[kochamruskieileniwe]

moj miał ustawiony budzik w telefonie,
-pobudka
-10 minut po pobudce
(-15 min po drugiej pobudce - telefon od matki: no wstawaj wreszcie! - do dzisiaj )

a potem z górki samodzielnie, nadal przy alarmach:
- zaczynam zbierac się do szkoły
-wychodze do szkoły

Te alarmy sa już zlikwidowane

[princesswhitewolf]

>W takim sensie to chyba od razu.

Dzieckiem w kolebce kto leb urwal hydrze...

Boziu, noworodek sie sam budzil i szykowal lol

[bruy-ere]

😂

Z Wami zawsze jest wesoło.

[kaki11]

Eee noworodki to chyba do szkoły nie wychodzą,

[scarlett74]

Noworodki ematki tak

[princesswhitewolf]

no dajcie mi troche poprzesadzac, a nie tak zaraz sprowadzac na ziemie lol

[malaperspektywa]

Ten po prostu już tak wcześnie się spakował. Taki prymusek. Przygotowany od 6 lat na pierwszy dzień szkoły.

[przepio]

princesswhitewolf napisała:
>
> Boziu, noworodek sie sam budzil i szykowal lol

Pytanie w poście startowym było o szkołę i na to pytanie odpowiedziałam.

[princesswhitewolf]

ale ja lubie sie wyglupiac- pozwol.

[kamin]

Byle z sensem

[panna.nasturcja]

Nie wymagaj za dużo.

[princesswhitewolf]

Szczególnie od tych z forum Psychologia na gazecie 😂

[panna.nasturcja]

Masz obsesję. Nie piszę na tamtym forum, z dziesięc postów tam może napisałam w sumie a może nawet nie. Nie wiesz we wszystko, co Ci pisze taniutki, lepiej na tym wyjdziesz.

[panna.nasturcja]

W Polsce noworodki do szkoły nie chodzą.
Czytanie ze zrozumieniem Ci kuleje.

[princesswhitewolf]

Kuleje to ci rozum

[palacinka2020]

Eee, od razu? Moja ma isc do szkoly, czasem sie nawet ubierze, a potem zaczyna... rysowac. Najwazniekszy rysunek ktory musi, musi skonczyc teraz. Poganiana do sniadania idzie zamiast tego do pokoju (klamie, ze do toalety). Przez nastepne 10 minut... zapina sobie torebke- nerke. Po co jej ta nerka? Po nic, zdejmie przed wyjsciem. I tak ze wszystkim.

[merode]

Syn z grubsza ogarnia się rano tak jak piszesz od kiedy skończył 12, wcześniej wydawało się to nie do przeskoczenia…🤨

[lauren6]

Córka w 3 klasie sama ogarniała się i szła do szkoły.

[kochamruskieileniwe]

U mnie zasadniczo od poczatku 3 klasy podstawówki. Ale była kontrola telefoniczna z mojej strony.
Potem zdalna nauka wyszła i siedzieliśmy wszyscy w domu. Po powrocie ze zdalnej - samodzielnie, chociaż dzwonię do dzisiaj, bo syn ma tendencję do "jeszcze 5 minutek" zamieniających się w solidne zaśnięcie, z olaniem budzika.

[kochamruskieileniwe]

aa... sniadanie raczej sam robi, chyba, ze czasami sie zlituję - zrobię i zostawię (wychodzę wcześniej). Drugie śnadanie raczej mu jeszcze robię
7 klasa

[princesswhitewolf]

10 lat... i to tez czasem tak czaswm nie slyszy budzika. Zaczyna chodzic do szkoly sam acz nie kazda matka tu pozwala juz jesli mieszkaja daleko. Londyn rano jest naprawde niebezpieczny

[kolejkawosiedlowym]

a co takiego się dzieje? Z ciekawości pytam.

[bruy-ere]

Przyznam, że też mnie to zaciekawiło...

[princesswhitewolf]

Z mojego najblizszego otoczenia: najpierw jak idzie moje dziecko jest waski chodnik kolondwoch prywatnych szkol, a na nim staje 30 autobusow w ciagu 15 min z ktorego wylegaja setki mlodziezy. Popychaja sie i wariuja jak to mlodziez, czesto ktos upadnie albo i przechodni.
Dodatkowo autobusy tworzą korki wiec setki samochodow a ta mlodziez przechodzi na swietle i nie na swietle nagle wpadajac na chodnik przed samochodami. Raz jeden drugiemu wysypal zawartosc plecaka tuz przed moim samochodem. Dalej jest panstwowa szkola srednia i tam juz jest calkowity mayheim. Rodzice parkuja tam gdzie nie powinni i robia U- turn na przylegajacym skrzyzowaniu po srodku ulicy 🤦🏼‍♀️, Potrafi byc ich np 4 naraz, a nie jest to bynajmniej rondo. Przez to skrzyzowanie w poprzek laza do sklepiku chlopacy z tej szkoly, a gdziezby po pasach chodzili. Sa ich setki tam przed otwarciem szkoly. Poza nimi sa normalno przechodnie w tym duzo z psami szczekajacymi na mlodziez, oraz autobusy miejskie z ludzmi idacymi do pracy. Dalej jak idzie jest szkola specjalna a tam zakreca do srodka duzo samochodow typu suv wozacych dzieci inwalidow. Tez ruch nie z tej ziemi. Do tego w zdluz szkol rowerzysci na chodnikach bo za wasko na pas rowerowy i nie ma, a na szosie nie ma miejsca. Hulajnogi i psy...Dalej jest boczna uliczka i w miare spokoj. Tylko dzieci z podstawoki z rodzicami albo same. A potem jest glowna ulica z stojacym w korku setka samochodow. Wiec tam mowie by szedl dalej i przechodzil tylko na skrzyzowaniu gdzie mozna guzikiem zatrzymac ruch na swiatlach. Dalej sa parkujacy rodzice wjezdzajacy polowa samochodu ( taki wymog tam parkowania) na chodnik po ktorym chodza dzieci. Dalej pub i jak wraca po klubie juz pijusy tam bekaja na lawkach, a potemmasa bram z wyjezdzajacymi samochodami a w koncu Lolipop Man pod sama szkola juz przeprowadza. Aha i to sa obrzeza Londynu. W samym Londynie jest jeszcze wiekszy cyrk rano

[princesswhitewolf]

Dodam ze od godz 9 tej cicho sza... malo kto przejedzie czy przejdzie...do popoludnia

[taje]

Może kwestia opisu ale brzmi, jakby szedł kilka kilometrów. Nie ma autobusu szkolnego?

[princesswhitewolf]

To 1.7 km w kazda strone.
Tylko szkoly prywatne maja autobusy
W Uk jest komunikacja miejska ale za dlugo by trwalo, raz ze autobus stoi w korkach bo nie ma pasu szybkiego ruchu na wàskiej ulicy. A dwa musialby sie 3 razy przesiadac albo jechac dookola wielkim kolem. Nie oplaca sie do tej szkoly inaczej.

[taje]

A rower? Choć od znajomych rowerzystów słyszę, że w Londynie to może być sport ekstremalny.

[princesswhitewolf]

no jest to bardzo niebezpieczne na rowerze poza tym musialby nielegalnie na chodniku ( bo na jezdni nie ma miejsca po prostu, same autobusy i samochody w korku) miedzy tymi setkami wylazacych z 30 autobusow. Wiecej by zlazil z rowera niz wlazil

[princesswhitewolf]

zreszta od 7 klasy idzie do innej szkoly i nasze topowe 2 w ktore celujemy to mamy autobus pod nosem ktory jedzie inna droga i choc tez sa korki to jednak moze nie ma tylu dzieciakow i autobusow szkolnych

[krolewska.asma]

Ale to prywatny autobus?

Bo w tych liniowych sam światek przestępczy jeździ i s kółko się tłuką

[princesswhitewolf]

nie, w UK to Europa i w liniowych wszyscy jezdza tak jak w Polsce a nie tylko swiatek przestepczy ha ha i w UK masz CCTV w paru miejscach w autobusie i kierowca wszystko widzi co na parterze i pietrze.

W USA to faktycznie jest inaczej: podejrzane typy i emeryci co juz jezdzic nie moga samochodami.

[krolewska.asma]

Wśród autobusów i suwow maly chłopak na rowerze ?
Nie wróżę powodzenia

[krolewska.asma]

O masakro sam idzie 2 km już ???????
I po takim ruchliwym
Ale przynajmniej go nikt nie porwie
Moja corka musi przejść 500 m spokojna ulica z domkami gdzie z przodu są tylko garaże i sie cykam ze może sobie to miejsce upatrzyć jakiś porywacz

[princesswhitewolf]

>Ale przynajmniej go nikt nie porwie

no maja wiekszy wybor niz on. Pare tysiecy dzieciakow i to wiekszosc z bogatych domow bo szkoly prywatne. Poza tym tam masa rozdzicow i dzieci i przed kazda szkola ochroniarze jako tako ogarniajacy porzadek przy wejsciu do szkol wiec raczej niezbyt dobre miejsce dal porywaczy. CCTV kamery na calej ulicy bo sa 4 szkoly

[krolewska.asma]

A to nie wiedziałam ale to musi być jakiś koszmar mieszkać na takiej ulicy
W godzinach rozpoczęcie lekcji i zamknięcia to musi być prawdziwe piekło, I pewnie się Dra jak opętani jeszcze w czasie lekcji na boisku

[princesswhitewolf]

dra sie na ulicy tez. Widzialam juz udajacych szympansow i to bylo zarazliwe bo dziewczyny z prywatnej tez zaczely wydawac te odglosy i skakac przykucniete drapiac sie w glowie lol

Czesto tez wydaja odglosy jak bawoly ci z tej meskiej

[princesswhitewolf]

>Moja corka musi przejść 500 m spokojna ulica z domkami gdzie z przodu są tylko garaże i sie cykam ze może sobie to miejsce upatrzyć jakiś porywacz

moj zaczal chodzic z telefonem i polaczeniem na kamerce do mnie i mi nadaje gdzie jest, gdzie skreca itd.

[krolewska.asma]

Kurczę no ale jak się zajmuje tą Kamerką to jak on patrzy co się dzieje na drodze?

Trochę ryzykowne jak dla mnie

[princesswhitewolf]

no raczej ja na niego patrze a on lezie i opowiada co na drodze.

[triss_merigold6]

Możecie po prostu dziecko rano odwozić samochodem.

[princesswhitewolf]

toz to cale lata robilam zima, latem ( tu w lipcu jest jeszcze szkola) wiosna i jesienia chodzimy na piechote z psem.

[taje]

I jeszcze bardziej korkować ulice? 1,7 km to raptem 20 min na piechotę i pewnie byłoby szybciej i bezpieczniej, gdyby wszyscy nie pchali się samochodami pod szkołę.

[memphis90]

Ale jak? Na spokojnym obrzeżu Londynu na odległości zaledwie 1,7 km są dwie duze szkoły prywatne, jedna średnia, jedna specjalna, dwie podstawówki - i do każdej z tych szkół podjeżdża kilkadziesiąt autobusów i kilkaset aut, nie licząc tłumu pieszych, rowerzystów i hulajnóg..?

[ritual2019]

memphis90 napisała:

> Ale jak? Na spokojnym obrzeżu Londynu na odległości zaledwie 1,7 km są dwie duz
> e szkoły prywatne, jedna średnia, jedna specjalna, dwie podstawówki - i do każd
> ej z tych szkół podjeżdża kilkadziesiąt autobusów i kilkaset aut, nie licząc tł
> umu pieszych, rowerzystów i hulajnóg..?
>

🤣👍

[krolewska.asma]

Prinzes ale czemu nie pójdziecie do tej prywatnej szkoły skoro macie ją tuż koło domu ? kasa się wylewa kominem i jedynak to jest przecież aż szkoda go tam nie dać, Gdzie on pozna tych kolegów z elity i otoczenia królewskiego jak nie w szkole

[princesswhitewolf]

Nie, to nie sa szkoly koedukacyjne kolo nas a moj syn uwielbia dziewczynki. Tzn jest heteroseksualny ale dziewczyny to wg niego nie sa nudne. Ma paru kumpli ale wg niego to nudziarze bez polotu.

Niektore dzieci sie nadaja do szkol jednoplciowych, ale moj syn nie. ALbo np jest w klasie jego dziewczynka ktora caly czas z chopakami kopie w pile i to juz od malego. No ona to nie nadaje sie zupelnie do szkoly tylko dla dziewczyn

[princesswhitewolf]

A i ja mieszkam w dzielnicy gdzie sa same bardzo dobre szkoly. To ze szkola jest prywatna nie oznacza ze ma lepsze wyniki niz panstwowa. Niekoniecznie jest selektywna a i te sa rozne...


Poza tym z ta wylewajaca sie kasa to przesadzasz

[kolejkawosiedlowym]

nie no to masakra faktycznie

[princesswhitewolf]

No jest masakra. Ranki to jakby przez dzungle sie przedzierac. A po poludniu lepiej bo szkoly prywatne koncza 30 min pozniej niz panstwowe no i podstawowka tez o nieco innej godzinie wiec jakos sie to rozlazi w sposob bardziej koordynowany

[alpepe]

Bez je śniadanie to chyba w drugiej lub trzeciej klasie podstawówki. Moje córki nie jadły śniadań rano, wstawały jakieś 10 minut przed rozpoczęciem szkoły, śniadania nie chciały.

[alpepe]

W Gymnasium będąc to starsza córka czasem sobie robiła śniadanie i jadła, szczególnie, jak miała na drugą godzinę, młodsza miewa podobnie.
W podstawówce berlińskiej zresztą jest to tak zorganizowane, że śniadanie dzieci jedzą albo po pierwszej, albo po drugiej godzinie, jest dłuższa przerwa śniadaniowa.

[18lipcowa3]

od 4 klasy jakoś

[princy-mincy]

Na pewno od 7 klasy, miala wtedy niespelna 12 lat. Zreszta juz wczesniej sie sama ogarniala ale to jednak byla pandemia i nie wychodzila z domu rano.
Mlodszy ma 9,5 roku i twierdzi, ze nie musimy z nim rano wstawac, ze on sie sam ogarnie. Jednak zawsze ktroes z nas jest juz na nogach i robimy mu sniadanie, zeby bylo szybciej.

[kandyzowana3x]

Młodsza od 3 klasy, jest praktycznie samodzielna , łącznie z szykowaniem śniadaniowki. Ale to rranny ptaszek. Starsza -sowa- w 6 rano jest jak zombi i trzeba pilnować i przypominać.

[alinalen]

Córka- w pierwszej klasie, syn w drugiej

[heca7]

Córka w drugiej klasie podstawówki. Sama wstawała, sama sobie budzik nastawiała, sama pilnowała planu lekcji, zeszytów, książek, klasówek. Jeszcze w drugiej klasie do końca schodziłam rano zrobić jej kanapki. Potem nie chciała, sama sobie robiła. Wychodziła zanim się obudziłam. Na zebrania chodziłam od tego czasu hobbystycznie w celu spotkania znajomych rodziców (nadal mamy spotkania rodziców tej klasy choć dzieci są dorosłe). Sama załatwiała absolutnie wszystko z nauczycielami, zeszyty obejrzałam może 5 razy w życiu. Prowadzone pismem kaligraficznym, idealnie zadbane i czyste w kilku kolorach. Ale ona musi mieć starą duszę.
Syn średni odwrotność siostry. Budzić go trzeba nadal mimo 18 lat bo prześpi wszystkie budziki. Najmłodszy obudzi się sam i wyjdzie ale nie jest tak ogarnięty jak siostra.

[princesswhitewolf]

>zebrania chodziłam od tego czasu hobbystycznie w celu spotkania znajomych rodziców (nadal mamy spotkania rodziców tej klasy choć dzieci są dorosłe).

A nie ma spotkan 1:1 z nauczycielem w Polsce dla wszystkich rodziców?

[bruy-ere]

Dla wszystkich - nie. Jest taka możliwość dla chętnych (tzw. dni otwarte, ale też w ciągu roku nauczyciel na 1 h tygodniowo jakby dyżur, gdzie rodzic może przyjść i pogadać). Korzysta się głównie, gdy dziecko sobie nie radzi czy coś w tym stylu. Jeśli nie ma problemów - nie ma spotkań 1:1.

[alpepe]

W WB są? U mnie w Berlinie są konsultacje dla chętnych, czasem się zgłaszałam hobbystycznie, bo generalnie to raczej dla rodziców dzieci z problemami w nauce, a moje córki miały problemy typu nie 1 to 2 (w Niemczech oceny są na odwrót).

[princesswhitewolf]

Oczywiscie ze sa 2 razy w roku 1:1 z nauczycielem. Kazdy ale to kazdy rodzic dowiaduje sie na temat postepow dziecka. Nie tylko ci co maja problemy ale absolutnie wszyscy. O kazdym jest cos do powiedzenia bo kazdy jest inny. Jesli dziecko w czyms jest wybitne to tez jest powod do spotkania i omowienia jak program dostosowac.

[taje]

U nas to samo ale nie wiem, czy to ma wiele sensu, skoro na rozmowę z jednym nauczycielem jest u nas przewidziane tylko 5 min... Mówię o szkole średniej, gdzie jest dużo przedmiotów. Trudno ułożyć sensownie grafik, żeby mieć co najmniej 5 min przerwy miedzy jednym a drugim (jeśli spotkanie nie wirtualne).

[princesswhitewolf]

to ile czasu zalezy juz od konkretnej szkoly w UK. U nas jest 10 min ale jak sa potrzebne dluzsze spotkania na sprawy specjalne to jest osobne spotkanie wlasnie.

Dzieje sie to w godzinach popoludniowych do 9 wieczorem wiec kazdy znajduje odpowiedni dla siebie czas. Mozna sobie zazyczyc online

[ritual2019]

alpepe napisała:

> W WB są?

W uk sa tylko 1:1. Wspolne nasiadowki nie sa potrzebne, bo do czego?

[princesswhitewolf]

no czasem tez sa nieobowiazkowe np. Wycieczka szkolna i spotkanie albo Meet the New Y6 Teacher na poczatku roku, albo jakis wyklad o czymstam itd

[arthwen]

Oczywiście, że są, tyle że dla chętnych/potrzebujących, a nie obowiązkowe.

[princesswhitewolf]

U nas jak nie przyjdziesz to pisza jak sie umowic na inny termin. Rodzic musi byc poinformowany o wynikach nauki dziecka.

[arthwen]

Osobiście musi być poinformowany?
Cóż, może polska szkoła ma dużo minusów, ale dobrze, że chociaż komunikacyjnie stoi na wyższym poziomie technologicznym

[ritual2019]

arthwen napisał(a):

> Osobiście musi być poinformowany?
> Cóż, może polska szkoła ma dużo minusów, ale dobrze, że chociaż komunikacyjnie
> stoi na wyższym poziomie technologicznym

Osobiscie, a jak inaczej? Jesli rodzic nie moze przyjsc w dniu parents meeting to nauczyciele moga to zrobic telefoniecznie. Z tym ze jednak lepiej jesli jest malo tych na telefon bo czas nauczycieli nie jest z gumy.

[princesswhitewolf]

u nas jest opcja Zoom bez osobistego pojawienia sie ale w sieci, ale trzeba wczesniej poinformowac ze chce sie taka opcje.

[heca7]

princesswhitewolf napisała:

> >zebrania chodziłam od tego czasu hobbystycznie w celu spotkania znajomych
> rodziców (nadal mamy spotkania rodziców tej klasy choć dzieci są dorosłe).
>
> A nie ma spotkan 1:1 z nauczycielem w Polsce dla wszystkich rodziców?

Córka ma 21 lat. Wiec to było dawno ale nadal są zebrania ogólne i można też umówić się na spotkanie indywidualne.

[princesswhitewolf]

no w wieku 21 lat to juz chyba na studiach jest i nie ma wywiadowek

[login.na.raz]

11 latkę budzę (bo i tak już nie śpię i jestem w domu), potem ogarnia się sama, sama sobie szykuje śniadanie do szkoły, ubranie (prasuje jeśli potrzeba i się hej chce). Ogólnie jak ją obudze, to już więcej nic nie robię w kierunku jej wyjścia ze szkoły.

[login.na.raz]

W sumie już ze 2 lata sama się ogarnia, tylko wcześniej ja jej robiłam kanapki do szkoły i prasowałam jeśli coś było pogniecione a chciała założyć

[gajmal]

Od 2 klasy szkoły podstawowej.

[jdylag75]

W 4 klasie.

[aqua48]

Moje ogarniały się same tak od 10-12 lat, ale ja je budziłam i ja robiłam śniadanie.

[bei]

Przyznam, że ja lubię rano wstać, i zadbać o domowników, ale jak zaśpię, to nic się złego nie dzieje.
Pierwsze zaspanie, jak syn miał 9 lat, zrobil sobie prostą kanapkę, zagrzał mleko, do szkoły zabrał sok i banany, i wyszedł cichutko do szkoły. Gdy byłam przeziębiona, to wieczorem prosił, bym nie wstawała, i nawet śniadanie mi zrobił (miał ok 12 lat). Śniadanie sobie i dla mnie zrobil wieczorem i wstawił do lodówki - bal się, że rano nie zdąży

[pyza-wedrowniczka]

Mój od początku III klasy zaczął. Wtedy uznał, że nie będzie chodził na świetlicę rano, jak ma lekcje na 10.00, a my wychodzimy do pracy wcześniej.
Przez jakiś czas sprawdzałam, czy faktycznie się obudził i dzwoniłam 9.15 do niego na wszelki wypadek. Śniadaniówkę miał gotową, a w domu jada mleko z płatkami rano, więc z tym sobie radził. Przez cały rok zaspał naprawdę kilka razy.

[sloneczna_paraolka1]

12 lat gdy poszli do gimnazjum. Wcześniej i tak wstawałam do młodszego wiec starsze z automatu miało budzenie. A młode było za młode na całkowitą samodzielność. A od gimnazjum musieli wstawać wcześniej niż ja wiec poszło.

[slonko1335]

Starsza 2 klasa podstawówki, młodszy 3 klasa(na początku był dramat z tym ogarnianiem szedł bez plecaka lub w piżamie).

[arthwen]

Mój ma tak ciężki sen, że trzeba go obudzić ręcznie, budziki totalnie nie działają (anegdotka rodzinna: dzieć śpiący przy wymianie drzwi w starym mieszkaniu i skuwaniu młotem pneumatycznym progu z lastriko, serio, jakbym nie była świadkiem, to nie uwierzyłabym, bo łomot był straszny), potem się ogarnia sam do momentu wyjścia, bo do szkoły się go zawozi, nie chodzi sam (uroki wybrania szkoły nie pod nosem).
Nie dam głowy od kiedy nie trzeba go bylo pilnować - gdzieś mniej wiecej 4 klasa chyba, bo na początku podstawówki bylo ciężko, bo rano to jest pełny tryb zombie i jeszcze parę lat temu potrafił po obudzeniu zasnąć w trakcie wkładania skarpetki...

[czarna_kita]

Budzić to budziłam osobiście do momentu dostania 1 telefonu ( jakieś 10 lat). Od tego momentu sami nastawiali sobie budzik i wstawali.
Ogarniają się od 1 klasy podstawówki,
ubierali się sami (na początku ubrania szykowałam dzień wczesniej-wieczorem,potem już sami sobie ubierali co chcieli),
Kanapki robili sobie sami z tym z czym chcą.
Szkole podstawową mieliśmy blisko więc jak tylko skończyli 7 lat chodzili sami.
Więc myślę ogólne ogarnięcie całkiem sami wszystko to te 10 lat, bo już nie trzeba bylo ich pilnowac.

[hosta_73]

Bardzo szybko, odprowadzałam chyba pierwsze 2 tygodnie.
Potem już tylko przygotowywałam śniadanie i budziłam. Oczywiście bylam w pracy dostępna pod telefonem w razie pytań i wątpliwości 😉
Z czasem coraz rzadziej robiłam śniadanie, wystarczyło, że zostawiłam pokrojone kromki (nie kupujemy krojonego chleba a wolałam żeby krajalnicy dziecko nie obsługiwało) i robili z czym chcieli. Właściwie w 2 klasie potrafiły się zupełni sami ogarnąć od zera.
Jest duża różnica wieku miedzy nimi więc każdy był w tym wieku sam w domu, bez wsparcia starszego rodzeństwa czy babci.

[taje]

Lat 13 i 15. Ogarniają się sami od kilku lat ale śniadania wciąż dostają pod nos (ochotnikiem jest mąż). Drugiego śniadania już od dawna nie biorą, podobno w szkole nie ma czasu i nikt drugich śniadań w szkole nie jada...

[princesswhitewolf]

ale obiadki w szkole maja? Picie biora?

[taje]

Tak, mają godzinną przerwę na lunch i stołówki w szkołach. Picia nie biorą bo i po co, mają butelkę na wodę, którą napełniają na miejscu.Przerwa na lunch po francusku czyli wcześnie o 12 (a bywa, że o 11.30!) , więc drugie śniadanie zupełnie nie ma sensu. A w szkole młodszego całkiem niezły wybór jedzenia; dzisiaj dopiero odkryłam, gdzie się menu sprawdza online i jestem mile zaskoczona: kilka opcji wegetariańskich i wegańskich, risotto, różne rodzaje pizzy, makarony, paella, dla mięsożerców też kilka opcji, w tym nawet stek, a na deser na przykład tiramisu czy panna cotta. Starszy za to nie znosi jedzenia u siebie (inna szkoła), ale i tak jada bo potrzebuje ciepłego posiłku w ciągu dnia.

[princesswhitewolf]

No u nas w szkole niestety wyzywienie tez niezdrowe czyli pizze, fryty, ryze, makarony i tak wege wersje. Weglowodany proste i skrobia. Salatki jak na lekarstwo

[princesswhitewolf]

Tzn chcr powiedziec ze dla mnie to nie byloby zaskoczeniem ale tez nic milym

[taje]

E, akurat dla mnie miłe zaskoczenie bo i w miarę urozmaicone, i dostosowane do dzieci. Dużo lepsze niż jedzenie u starszaka (tam są typowe fish and chips and różne okropne pies). Bar sałatkowy też u młodszego jest, nie wymieniłam wszystkiego. Dzisiejsze menu jest takie (sorry, że po francusku ale mniej więcej widać):

Entrée

Salad'bar

Soupe aux poireaux et sa quenelle de crème épaisse au curry

Végétarien

Bouchée végétale aux légumes

Pizza Margherita

Végan

Risotto aux graines de sarrasin aux légumes de saison rôtis

Pasta

Pâtes, crêtes de coq aux champignons, sauce crème persillée

Non-végétarien

Kebab de boeuf mariné, sauce Tzatziki

Pizza au salami

Faux-filet de boeuf grillé, beurre maître d'hôtel

Dessert

Tiramisu classique

Snack à emporter

Salade fusilli à la mozzarella et tomates

Salade kebab de poulet mariné, sauce Tzatziki

Veggie Burger fait maison

[magdallenac]

U nas prawie 16 i nadal śniadanko robimy😀. I gorącą herbatę, coś czego nikt tutaj nie potrafi zrozumieć.

[taje]

U nas też u jednego prawie 16 ale zaniżyłam, coby nie zostać zlinczowana za rozpuszczanie bombelka Moi akurat z frakcji zimny napój, więc rano prędzej wypiją sok jabłkowy czy wodę niż herbatę. Dla mnie to dziwne, ale cóż.

[slonko1335]

Przestań ja jeszcze na studiach miałam zrobione przez mamusię śniadanko i przygotowaną ciepłą herbatkę w termosiku. Nie dlatego, że nie potrafiłam sobie zrobic sniadania i herbaty tylko dlatego że mi się nie chciało i wychodziłam na głodniaka "a jak to tak można wyjśc z domu na pusty żoładek i bez napoju, taka chuda jesteś, że wiatr Cię zwieje" no zatem cóz było robic korzystałam ale ja jestem za leniwa żeby sama tak robić i mam gdzieś, ze bombelek wychodzi z pustym żołądkiem-jego wybór......

[princesswhitewolf]

Ale Magdalenie chodzi o " tu" w sensie USA.gdzid spozycie herbaty jest o niebo nizsze niz w Polsce.Polska ma 11 miejsce a USA 35 te a zobacz o ile Polska ma nizsza populacje. Uk jest trzecie po Turcji i Irlandii

[princesswhitewolf]

Haah przypomnialo mi sie jak ktos mi sie zapytal çzy jestem chora w Hiszpanii jak pilam herbate....

[bruy-ere]

princesswhitewolf napisała:

> Haah przypomnialo mi sie jak ktos mi sie zapytal çzy jestem chora w Hiszpanii j
> ak pilam herbate....

Typowe dla tej nacji 😂 W Hiszpanii herbatę piją chorzy i hipsterzy ewentualnie, choć oni jakoś znikli ostatnio.

[ritual2019]

bruy-ere napisała:


> Typowe dla tej nacji 😂 W Hiszpanii herbatę piją chorzy i hipsterzy ewentualnie
> , choć oni jakoś znikli ostatnio.

Ja tez pije herbate tylko gdy jestem chora. A kawe uwielbiam ale pije tylko rano.

[kaki11]

Ja rozumiem zawsze mi było miło,jak się komuś w domu chciało zrobić mi herbatę i kanapki przed szkołą, przez co ja nie musiałam biegać. I do dziś to mam jak mąż tak zrobi, więc nie mogę nie rozumieć, że ktoś taką przyjemność robi swojemu dziecku!

[magdallenac]

Tym bardziej, że u nas młodzież i dzieci, które same się rano ogarniają na szybko łapią jakiegoś gotowca - pączek, gofry, słodkie płatki z mlekiem. Tu nie ma zwyczaju robienia kanapek, czy owsianki na śniadanie. Ja młodej robię biały ser z pomidorami i tosty, a kiedy dyżur ma tatuś, to wjeżdża jajecznica i kanapka. Szkoła serwuje co prawda śniadania, ale znowu - są na słodko i niezdrowe.

[taje]

Tak samo

[princesswhitewolf]

I ten serek sie chwali.

[princesswhitewolf]

>I gorącą herbatę, coś czego nikt tutaj nie potrafi zrozumieć.

W UK by cie zrozumieli. Ale tez wielu pije rano kawe..o tylko rano

[klaramara33]

Od piątej czasmi tak czasami nie ,teraz w 6 od początku sam się ogarnia.