Dodaj do ulubionych

Dzieci. Pomagać/nie pomagać

22.09.23, 12:43
Jakie jest Wasze zdanie w opcji wychowywania dzieci. Dzieci 18 lat , uczące się, czy ogarniacie, pomagacie w różnych sytuacjach czy jak chcesz r to sobie sam zarób, zapłać.
Przykłądy : organizacja imprezy z okazji 18-tki- organizujecie, czy sam sobie organizuje jak chce mieć?
buty: chcesz fajne buty ja ci daje na "zwykłe" buty ( tj ok 250 zł) chcesz lepsze, to sobie zarób.
Chcesz jechać na wycieczkę, to sobie zorganizuj.


Obserwuj wątek
    • abidja Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 12:48
      Nie mam takich dylematow.
      Jesli dorosle ,samodzielne dziecko prosi o pomoc to mu jej udzielam w zakresie w jakim moge.
      Jesli jego marzeniem sa super ekstra buty na ktore go nie stac kupuje.
      Lubie sprawiac dzieciom przyjemnosc bez wzgledu na wiek.
      Zadadnicza moge byc wobec obcych a nie tych ktorych kocham.
      • kubek0802 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 12:56
        Poważnie można mieć takie rozkminy w kwestii uczącego się 18 latka?
        • abidja Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:09
          kubek0802 napisała:

          > Poważnie można mieć takie rozkminy w kwestii uczącego się 18 latka?

          Jak widac zalozycielka ma.
          • zosia_1 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:14
            Tak, mam. Bo właśnie poczułam się złą matką, kiedy w rozmowie okazało się , że uważam, że dziecku, 18 letniemu uczącemu się jest moim obowiązkiem pomagać, a nie jak czegoś chcesz to sobie zorganizuj. I jak będę dawała dzieciom i pomagała to wyrosną na nierobów czekających na " dej" .osobiście mam złe wspomnienia z czasów podobnego wieku, kiedy pracowało się w gospodarstwie i naprawdę potrafiłam robić wiele rzeczy, których matka nie umiała i nie uważam, że jestem z tego powodu bogatsza w doświadczenia albo, że mnie to czegoś nauczyło
            • turbinkamalinka Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:01
              Ale przecież to tak nie działa. Samodzielność jest procesem. jeśli czasami przygotujesz dorosłemu dziecku kanapki to ono nie zapomni automatycznie jak się je robi. Pomoc oznacza coś "od czasu do czasu". Czyli jak chłopak chce raz do roku buty za 1000 a ty z regóły dajesz na to 250zł, to można dać taki prezent np na urodziny. Nic w tym złego. Jak podwieziesz raz w miesiącu do szkoły to co w tym złego? Gorzej jakby dziecko nie wiedziało jak się samodzielnie do tej szkoły dostać albo drobne opóźnienie autobusu wprowadzało dziecku mętlik w głowie.
            • abidja Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:48
              Ale wiesz,ze my matki cokolwiek nie zrobimy, zrobimy to I tak bedzie źle?
              Jakbysmy sie nie staraly du...pa zawsze z tylu.
              Wiec rob swoje, sluchaj co mowia twoje dzieci do ciebie I kieruj sie miloscia do nich i siebie.
              • igge Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:19
                smile
                Zgadzam się z Tobą abidja.
                Szczególnie z 2 ostatnimi zdaniami.

            • ggrr.ruu Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 19:24
              Po 18 latach macierzyństwa jeszcze potrzebujesz uznania że strony obcych ludzi dla swoich decyzji?
        • agniesia331 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 17:30
          kubek0802 napisała:

          > Poważnie można mieć takie rozkminy w kwestii uczącego się 18 latka?
          No niektóre matki mają.
          Gdyby to czasami jeszcze bieda była,ale to jest zwykle powiedzenie,ja nie miałam dobrze,to czemu moje dziecko ma mieć dobrze? A młodość i życie towarzyskie którego mlody nie ma,bo pracuje? I czasu brak na dobre studia,bo musi dorabiać? A potem takie byle jakie życie, bez możliwości zarabiania za 5 lat porządnych pieniędzy jak ci co czas mieli się wykształcić i zacząć zarabiać po studiach.
          • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 17:44
            A w jakim wymiarze ci mlodzi pracuja? Przeciez nie pracuja na swoje utrzymanie.
            Moje dzieci pracuja i nadal maja czas na swoje zycie. Dorabianie w jakis sposob koliduje z wyborem kierunku ktory chce sie studiowac? Chyba dotyczy to tylko medycyny. Rozumiem ze piszesz z perspektywy Pl?
      • agniesia331 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 17:24
        Trzymywalam do końca studiów o przez 2 mies pracy. Kupiłam mieszkanie,urządziliśmy jak chciał, na tip top. dajemy i zapraszamy na obiady, często zwracam mu za voucher które sobie kupi, kupuje ulubione droższe rzeczy do jedzenia. Kupuje do tej pory drozsze rzeczy do domu, co potrzebne. Ba,nawet namówiliśmy na wakacje. Za które zapłaciliśmy.
        Nam nie ubyło,bo byliśmy wcześniej też sami na wakacjach , byłam tez z koleżankami. Nam na nic nam nie brakuje a mlody na początku kokosów nie ma. To jest moje dziecko i sobie od ust był odjęła,żeby tylko on miał.
        • agniesia331 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 17:26
          Nawet jakby nie był mądry,zdolny i kochany to bym pomagała. Mąż taki sam jest
      • bergamotka77 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 17:27
        abidja napisała:


        > Zadadnicza moge byc wobec obcych a nie tych ktorych kocham.

        Piękny cytat. Mam podobnie 😀
        • ggrr.ruu Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 20:07
          A tak się wysmiewałaś z tego, że jak byłam już dorosła to mi rodzice dorzucali kasę, żebym na wakacje miała więcej
          • bergamotka77 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 20:10
            Nie dorzucali tylko cię finansowali i nadal to robią jak wspominałaś. Ale co mnie to obchodzi? Twój cyrk twoje małpy.
            • danaide2.0 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 20:35
              Obchodzi, nie obchodzi, ale zapuszczenie żurawia do cudzej kieszeni zawsze u berdżi na propsie.
              Na temat mojej sytuacji też sobie sporo fantazjowałaś, a fantazjami dzieliłaś się z czytelnikami.
    • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:06
      Uczacy sie 18-latek ma zapewnione mieszkanie, wyzywienie itd. Od 16-tego roku zycia moje dzieci oraz wszystkie sensowne znane pracuja takze. Nie, nie zamiast nauki, nie, nie kosztem zabawy ale takze bo praca jest wg mnie noezbedna czescia dorastania i wchodzenia w doroslosc. Moj syn ma 16 lat, uczy sie ale ma tez prace. Extra buty, kurtke i pare innych rzeczy dostal od nas, jesli chce kolejne drogie rzeczy to juz za swoje zarobione.
      • larix_decidua77 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:12
        Ale po co tak szybko zaczynają pracować? Jesteście biedni? Taki nastolatek naprawdę musi mieć wszystko co mu wpadnie do głowy? Bardzo niefajne nastawienie do życia.
        • zosia_1 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:17
          Dziwi mnie to w kontekście coraz ciężej oracujacych ludzi i wydłużającego się stażu pracy po co kazać nastolatkom pracować?
          • triss_merigold6 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:27
            W część wakacji spoko, czemu nie, byle sensownie.
          • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:42
            zosia_1 napisała:

            > Dziwi mnie to w kontekście coraz ciężej oracujacych ludzi i wydłużającego się s
            > tażu pracy po co kazać nastolatkom pracować?

            Kazac? W Polsce ludzie maja jakies nozdrowe i zupelnie bledne podejscie do pracy ludzi 16 plus. A ty mowa o 18-latku czyli doroslym czlowieku
            • hanusinamama Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:03
              Ty za to masz zdrowe. Sama pisałaś ze słapać bogatego faceta i ze on wszystko opłąca, a ty robisz na waciki
            • nick_z_desperacji Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:33
              W Polsce taki nastolatek ma ok. 40h lekcji, a potem wraca do domu się uczyć na następną serię sprawdzianów. Jeśli ma wymagająca szkołę, to cud jak między to basen i język wciśnie i znajdzie czas na 8h snu. Jak przy okazji dojeżdża, to zdarza się, że wychodzi o 6 i wraca o 18.
              • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:12
                nick_z_desperacji napisała:

                > W Polsce taki nastolatek ma ok. 40h lekcji,


                Tiaaa, co tam 40h, 80h brzmi realnie...
                • turbinkamalinka Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:19
                  Wejdź sobie na stronę dowolnej szkoły średniej i sama zobacz. Niestety u nas jak licealista kończy przed 15 to jest cud. W domu najczęściej są po 16. Muszą odrobić lekcje z prawie każdego przedmiotu, często na następny dzień. Niech ma dwa razy w tygodniu jakieś zajcia dodatkowe to Często "wolny" jest po 21.
                  Dorosły człowiek nawet jak pracuje 10 godzin dziennie to wraca z pracy i ma wolne. Wiadomo że coś w domu z robi ale to już nie jest praca.
                  Nie widzę sensu aby młody człowiek po szkole jeszcze zaiwaniał do pracy aby wyciągnąć 100zł tygodniowo.
                  • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:28
                    turbinkamalinka napisała:


                    > Nie widzę sensu aby młody człowiek po szkole jeszcze zaiwaniał do pracy aby wyc
                    > iągnąć 100zł tygodniowo.

                    Moj syn pracuje raz w tygodniu, czasem dwa. Nigdy w niedziele. Ostatnio weekend spedzil na kampingu przygotowawczym do wyjzadu do Szwajcarii w przyszlym roku. My oplacamy wyjazd, plus wakacje z nami oprocz tego. Zreszta na najblizsze wakacje w pazdzierniku tez jedzie z nami na Dominikane. Pracuje bo chce a nie musi, praca to doswiadczenie ktorego nie zdobedzie w szkole i jest wazna w procesie dorastania. Na studia pojdzie za dwa lata
                    • nick_z_desperacji Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:30
                      Raz w tygodniu, czyli zarobi na zestaw w Maku, tak z pewnością go to wiele nauczy XD
                      • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 16:35
                        nick_z_desperacji napisała:

                        > Raz w tygodniu, czyli zarobi na zestaw w Maku, tak z pewnością go to wiele nauc
                        > zy XD

                        Zarobia na duzo wiecej niz zestaw w McDonald's. Wiesz jest cos takiego jak sila nabywcza pieniadza, w pl niska.
                        Poza tym on nie ma zarabiac na swoje utrzymanie.
                        • nick_z_desperacji Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 16:51
                          No więc, rezygnowanie z jedynego wolnego popołudnia, żeby zapitalać w maku zarobić może na kfc w polskich warunkach, to nie wzmacnianie charakteru a frajerstwo. Zresztą, 16-latka mało kto zatrudni, choćby z uwagi na ryzyko bujania się z PiIP w razie wypadku małoletniego.
                    • turbinkamalinka Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:35
                      To pochwal się co takiego robi. Bo widzisz w Polsce raczej nikt nikogo nie przyjmie na 5 godzin tygodniowo. O pracy 5 godzin dziennie też można raczej zapomnieć. Nie mówiąc już o tym że jest bardzo mało miejsc gdzie przyjmą 16 latka.
                      18 latek przed maturą może raczej liczyć na pracę w jakiejś burgerowni. Ale smażenie frytek i mycie podłogi raczej za wiele nie uczy. Już lepiej aby dobrze zdał maturę.
                    • kandyzowana3x Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 16:04
                      Zupelnie niezlosliwie, bo zabrzmialo intrygujaco. Co to znaczy kampingu przygotowawczym do wyjazdu do Szwajcarii w przyszlym roku?
                      • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 16:37
                        kandyzowana3x napisała:

                        > Zupelnie niezlosliwie, bo zabrzmialo intrygujaco. Co to znaczy kampingu przygot
                        > owawczym do wyjazdu do Szwajcarii w przyszlym roku?

                        Wyjezdzaja na camp do Szwajacarii w przyszlym roku, beda chodzic dlugo i w wysokie gory wiec robia treningi, przydatne zwlaszcza mlodszym scouts.
                • baszkircef Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:45
                  Ty sobie naprawdę nie zdajesz sprawy w jakiej rzeczywistości żyją polscy uczniowie, tak dzieciaki mają po ok 40 godzin lekcyjnych w szkole, do tego nauka w domu, często korepetycje, dodatkowe zajęcia. Dorosły człowiek zazwyczaj po pracy ma wolne, a polski uczeń wraca do domu często ok 16, czasami później, musi odbębnić dodatkowe zadania ze szkoły najlepiej jeśli z pieśnią na ustach jeszcze do pracy pójdzie co by mu się charakter kształtował i nie żył w lenistwie.
                  • panna.nasturcja Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 19:17
                    Ona sobie doskonale zdaje sprawę, kij w mrowisko sadza regularnie, za każdym razem udając zdziwioną jak to nietypowo jest w Polsce, nie zna bowiem tego kraju, nigdy tu nie była, nie słyszała nawet.
                    Kręci burze z ekskrementów a Wy się pięknie dajecie wkręcać.
                    • bajgla Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 19:28
                      panna.nasturcja napisała:

                      > Ona sobie doskonale zdaje sprawę, kij w mrowisko sadza regularnie, za każdym ra
                      > zem udając zdziwioną jak to nietypowo jest w Polsce, nie zna bowiem tego kraju,
                      > nigdy tu nie była, nie słyszała nawet.
                      > Kręci burze z ekskrementów a Wy się pięknie dajecie wkręcać.

                      Akurat w tym temacie jest coś więcej.
                      Kiedyś pisała że pochodzi z biednej rodziny z małej miejscowości, która jej nie wspierała....
                      • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 19:30
                        bajgla napisała:

                        > panna.nasturcja napisała:
                        >
                        > > Ona sobie doskonale zdaje sprawę, kij w mrowisko sadza regularnie, za każ
                        > dym ra
                        > > zem udając zdziwioną jak to nietypowo jest w Polsce, nie zna bowiem tego
                        > kraju,
                        > > nigdy tu nie była, nie słyszała nawet.
                        > > Kręci burze z ekskrementów a Wy się pięknie dajecie wkręcać.
                        >
                        > Akurat w tym temacie jest coś więcej.
                        > Kiedyś pisała że pochodzi z biednej rodziny z małej miejscowości, która jej nie
                        > wspierała....

                        OJP
                        Uposledzenie umyslowe to malo 😂😂😂
                • bajgla Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 19:26
                  ritual2019 napisał(a):

                  > nick_z_desperacji napisała:
                  >
                  > > W Polsce taki nastolatek ma ok. 40h lekcji,
                  >
                  >
                  > Tiaaa, co tam 40h, 80h brzmi realnie...


                  Po co się mądrzysz na temat o którym nie masz pojęcia?
        • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:41
          larix_decidua77 napisał(a):

          > Ale po co tak szybko zaczynają pracować? Jesteście biedni?

          😂😂😂 nie, nie jestemy biedni. Co jest zlego w pracy? Buduje charekter, uczy umiejetnosci ktorych nie nauczy sie w szkole, pozwala zarobic pieniadze co daje zupelnie inne do nich podejscie itd. On nie pracuje w fabryce po 12h.
          • jahelena Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:14
            Skądś Dickens brał tematy. Praca dzieci....
            • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:15
              jahelena napisała:

              > Skądś Dickens brał tematy. Praca dzieci....

              16 lat to dzieci..18 lat to wrecz dzieciatka
          • larix_decidua77 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:15
            Nie ma nic złego w pracy. Czlowiek chodzi do przedszkola, potem szkoły a wyuczony idzie do pracy. W Polsce dzieci pracowały z konieczności, na polu u rodziców, ne szczęscie to sie zmieniło. Dzisiaj nastolatki się uczą. 16 latek pracujący i kupujacy gadżety czy ciuchy za tysiace złotych uczy się, że musi mieć wszystko. Jaki to niby charakter kształtuje?
          • szczera.wiera Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:47
            Szału muchi będzie wiosna. Co za bzdury
          • draconessa Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:02
            Idiotyzmy. Dla 16-latka praca jest szkola. Jesli chce, moze pracowac kilka godzin w tygodniu, ale nakazywac mu prace, to jest chore. Jeszcze sie narobi w zyciu.
            • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:15
              draconessa napisała:

              > Idiotyzmy. Dla 16-latka praca jest szkola. Jesli chce, moze pracowac kilka godz
              > in w tygodniu, ale nakazywac mu prace, to jest chore. Jeszcze sie narobi w zyci
              > u.
              >
              >
              Na tym forum wiekszosc jest uposledzona umyslowo. Nakazywac - skad to bierzecie?
              • draconessa Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:39
                Byc moze nie jestes uposledzona umyslowo, ale prymitywna - zdecydowanie.
          • mamtrzykotyidwato5 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 17:01
            Jakbyście nie byli biedni, to byście dzieci do pracy nie wysyłali.
            Wszystkie znane mi pracujące dzieci, pracowały i pracują tylko dlatego, że rodziców nie stać na zapewnienie im dobrego startu w życie.
            • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 17:15
              mamtrzykotyidwato5 napisała:

              > Jakbyście nie byli biedni, to byście dzieci do pracy nie wysyłali.
              > Wszystkie znane mi pracujące dzieci, pracowały i pracują tylko dlatego, że rodz
              > iców nie stać na zapewnienie im dobrego startu w życie.

              Wszystkie znane mi pracujace pochodza z dobrze sytuowanych rodzin. Tyle ze ematki mysla ze to jest praca na utrzymanie, nie, nie jest . Napisalam jak to wyglada, a ty mozesz sobie myslec co chcesz.
              • triss_merigold6 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 20:49
                Nie mają interesujących zajęć dodatkowych? Treningów? Kursów językowych, kursów przygotowawczych do matury, lekcji rysunku, skautingu itd.?
      • zosia_1 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:15
        Co to znaczy znane, sensowne pracują?
        • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:45
          zosia_1 napisała:

          > Co to znaczy znane, sensowne pracują?

          Te niesensowne nie pracuja. Czego nie rozumiesz?
          Corka (20l) tez pracowala od 16 roku zycia, dzis na studiach dziennych tez pracuje. Jakos ma czas na przyjemnosci, wakacje itd. Syn ma 16 lat, uczy sie i pracuje. Ma czas dla kolegow, ma czas na scouts itd. Praca nie zabija nastolatkow, serio
          • pyza-wedrowniczka Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:57
            Ale pracowała w ciągu roku szkolnego, czy np. 3 tygodnie w wakacje?
            Bo nie wiem kiedy polski licealista ma mieć czas na pracę.
            • gryzelda71 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:12
              Na nocki. 😉
            • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:18
              pyza-wedrowniczka napisała:

              > Ale pracowała w ciągu roku szkolnego, czy np. 3 tygodnie w wakacje?
              > Bo nie wiem kiedy polski licealista ma mieć czas na pracę.

              Polski licealista nie moze, on ma 80h lekcji, 120h uczy sie w domu. Nie ma czasu nawet na sen. Wiadomo.
            • slonko1335 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 16:19
              Moja licealistka pracuje po szkole 1 do 3 razy w tygodniu. Ustala grafik na kolejny tydzień w okolicach środy lub czwartku jak wie już jakie będzie miała obłożenie nauką w szkole. Nikt jej nie kazał iść do pracy. Dokładnie to samo co robi teraz za kasę robiła wcześniej za darmo w ramach wolontariatu.
          • la_mujer75 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:38
            Może w Angli nie zabija, tu jest Polska! I mój 15 latek ma 37 godzin w tygodniu obowiązkowych lekcji.
            Codziennie ma do zrobienia lekcje i nauczenie się czegoś. Mamy problem, kiedy ma jeździć na ćwiczenia ortoptyczne, bo one też zajmują czas. Plus ma dodatkowy angielski, plus ma swoje pasje.
          • ga-ti Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:47
            Tak sobie myślę kiedy moje dziecko ma pracować? Na 8 ma lekcje, wychodzi z domu sporo przed 7, wraca po 16, a nawet po 17, zależy od dnia. Oczywiście prace domowe. W weekendy nadrabia życie towarzyskie, uczy się do matury (drugie dziecko uczy się szkolnie plus ma zajęcia dodatkowe związane z hobby), spędza trochę czasu z rodziną. Kiedy ta praca?
            Owszem w wakacje trochę pracuje, czasem pracuje w roku szkolnym z ojcem (prywatny biznes) ale to wyjątkowo, dorywczo, gdy na prawdę może. Nie wypbrażam sobie stałej pracy.
          • mamtrzykotyidwato5 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 17:05
            Zabić nie zabija, ale utrudnia im życie i pozbawia dobrego dzieciństwa i beztroskiej młodości, a to skutkuje potem problemami natury psychicznej i jeśli się uda przepracować domowe traumy, to zerwaniem kontaktów ze znienawidzoną matką.
            • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 17:26
              mamtrzykotyidwato5 napisała:

              > Zabić nie zabija, ale utrudnia im życie i pozbawia dobrego dzieciństwa

              Nastolatek w wieku 16-18 lat to nie jest dziecko, to sa prawie dorosle i dorosle osoby, podejmujace decyzje dotyczace swojego zycia, majace zycie osobiste, seksualne itd.
              Ty najwidoczniej sama jestes w mentalnym dziecistwie.

              i beztro
              > skiej młodości, a to skutkuje potem problemami natury psychicznej

              Problemy psychiczne maja rozne przyczyny, napewno praca kilka godzin w tygodniu w wieku 16 plus ich nie powoduje. Natomiast mlodosc nie ma byc beztroska, czlowiek pelnoletni musi wiedziec na czym zycie polega, musi miec skills umozliwiqjace samodzielne zycie. Nie, to nie znaczy ze musi zyc samodzielnie od 18-roku zycia. Wielu mlodych ludzi, utrzymywanych przez rodzicow w przkonaniu ze sa wyjatkowi, najwspanialsi, ktorych jedynym obowiazkiem jest nauka a potem super posada i jak najmniej wysilku to platki sniegu, byle przeszkoda, jakiejolwiek obowiazki itd ich przerastaja i traumatyzuja.
              • baszkircef Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 18:52
                Do ciebie wogóle nie dociera w jakiej rzeczywistości żyją nastolatki w Polsce, jaką harówką pożerającą czas i siły jest polska szkoła.
                • turbinkamalinka Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 19:11
                  To już nawet nie chodzi o harówkę. Ale nie dość że bardzo mało firm zatrudni 16-17 latka, po drugie prawie nikt nie zatrudni na 5 godzin tygodniowo, po trzecie jest to jakaś gówniana robota za 20zł za godzinę. Już pomijając że w tygodniu nie ma szans na wyrobienie się szkoła+ praca, to tracić sobotę lub niedzielę aby zarobić 100zł jest bez sensu. Chyba że młody człowiek ma nóż na gardle i zwyczajnie musi pracować. To wtedy faktycznie jakiś sens to ma.
                  U nas niestety praca na te 3-5 godzin tygodniowo to raczej są "prace społeczne" ale chyba matki nie chcą aby ich młode wkraczało w dorosłość z wyrokiem smile
              • imponderabilia22 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 19:01
                Tja. Dorabiaj sobie ideologię. Tak, młodość ma być właśnie beztroska i trwac długo dłużej niż po tym 18 roku życia. Cieszę się, że moi rodzice umożliwili to mi i mojemu bratu i dostaliśmy morze wsparcia. I dziś niczym nie ustępujemy tym, którzy z różnych względów zapitalali od małego
      • hanusinamama Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:02
        Dodaj ze u was w UK.
        Serio chwalisz się,z e twoje dzieci mają wikt i opierunek a reszte muszą zadbać same...jeżeli tyle razy się chwaliłąś, ze na ciebie chłop pracuje. Ze bardzo rozsądnie złapać bgatego pana i od tej pory nie musisz sie martwić o byt?
        • panna.nasturcja Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:17
          Hanusina, przecież Najma pracuje.
          • leosia-wspaniala Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 23.09.23, 08:23
            Można pracować i pracować. Najma wiele razy się chwaliła, że poziom życia zapewnią chłop. Laska wyrwała się z powiatu z workiem cebuli, co niby miałaby robić w tym UK?
        • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:19
          hanusinamama napisała:

          > Dodaj ze u was w UK.
          > Serio chwalisz się,z e twoje dzieci mają wikt i opierunek a reszte muszą zadbać
          > same...

          Kolejna uposledzona umyslowo.
          • mamtrzykotyidwato5 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 17:06
            Upośledzona to nie ona akurat jest, tylko takie, które dzieci do pracy zmuszają.
            • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 17:27
              mamtrzykotyidwato5 napisała:

              > Upośledzona to nie ona akurat jest, tylko takie, które dzieci do pracy zmuszają
              > .
              I kolejna.
      • abidja Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:45
        Sensowne???
        Moj 17 l syn chcial isc do pracy I powiedzielismu mu nie.
        Jego jedyny obowiazek i prawo to nauka i życie.
        Dzieci zdaza sie jeszcze napracowac przez ponad 40 lat.
        Nie widze potrzeby skracania im dziecinstwa i zaganiania w kierat pracy i obowiazkow z tym zw.
        Pewnie gdybysmy byli biedni to praca dalaby mu dochod na jego wlasne potrzeby ktorych my, rodzice nie moglibysmy zapewnic. Ale dopoki mamy co jesc, ubrac sie i oplacic rachunki moje dzieci maja skonczyc szkoly I po prostu zyc.
        • nick_z_desperacji Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:05
          Moja mama zawsze nam powtarzała, że z biedy wyszły z siostrą dzięki szkole, a nie zbieraniu porzeczek. A babcia w biedzie na długo ugrzęzła, bo pradziadek nie widział potrzeby nauki dzieci ze wsi, bo "mają ziemię, poradzą sobie". I tak babcia, zdolna i lubiąca szkołę, tyrała praktycznie do emerytury jak dziki osioł.
        • ggrr.ruu Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 19:28
          Ale jakie zaganianie, jak on sam chciał?
      • imponderabilia22 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 16:58
        Serio? Ja pierwszą dorywcza pracę miałam w wieku 20kilku lat. Moi znajomi raczej też, oprócz tych co nie dostali się na studia dzienne no to poszli do pracy. Masz do przepracowania kilkadziesiąt lat, więc po co, jeśli musu ekonomicznego nie ma zaczynać w wieku nastoletnim? Raczej nie jestem mniej pracowita samodzielna czy doświadczona niż osoby, które zaczęły pracę od razu po maturze albo jeszcze wcześniej.
      • danaide2.0 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 20:32
        Hahaha. Totalny pojazd po ritual, a tymczasem moje wczesnonastoletnie dziecko powiedziało, że wydawanie kasy zarobionej przez siebie jest fajniejsze niż wydawanie kasy, którą się dostało. Groszowe sprawy, ale kierunek myślenia właściwy, c'nie?
        • triss_merigold6 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 20:51
          Czy ja wiem? Wszystko, co zarobiłam w wieku 18-23 lat przebalowałam.
          • auksencja15 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 23.09.23, 16:04
            Ja odkładałam na wkład na mieszkanie i je kupiłam big_grin
    • primula.alpicola Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:07
      Oczywiście że pomagam.
      Mnie też rodzice ponagali.
    • mamkotanagoracymdachu Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:08
      Chyba bym oddzieliła kwestie finansowe od organizacyjnych. Mogę zapłacić, ale zorganizuj / wybierz / kup sobie sam.
    • ursula.iguaran Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:08
      Pomagam, wożę po lekarzach, odbieram po zajęciach, organizuję 18-tkę.
      Nie wyobrażam sobie, że mogłabym inaczej.

      Jedyne co faktycznie u mnie się zdażyło - mam jakiś budżet na ubrania/buty. Jeżeli dziecko chce kupić jakieś markowe/drogie, które moim zdaniem nie są warte swojej ceny to albo dorzuca na nie ze swoich pieniędzy albo dostaje je w prezencie urodzinowo/gwiazdkowym.
    • alpepe Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:09
      Kocham swoje dziecko, więc pomagam, a moje dziecko wie, że ma nie przeginać i jest dorosłe.
    • larix_decidua77 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:17
      U nas były dwie 18 tki. Tę dla dorosły głownie my organizowaliśmy, dziecko pomagało w kuchni i sprzątaniu. 18 dla młodych szykowało samo, my przywieźliśmy zakupy i wynieśliśmy się z domu. Droższe zakupy typu buty za 350 czy telefon za 1500 dzielimy tak, że musi dołożyć polowę z jakichś urodzinowych, ale to się zdarzyło ze 2 razy w życiu. Uczymy dzieci rozsądku w sprawach zakupowych.
    • gryzelda71 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:19
      Nie. Pomagam, place, no ludzie osiemnastolatek ma maturę przed sobą.
      • triss_merigold6 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:25
        Dokładnie. Jego czas jest zbyt cenny, żeby musiał gonić za grosikami na przyzwoitą kurtkę czy coś w tym rodzaju.
        • gryzelda71 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:15
          W otoczeniu nie znałam dzieciaków pracujących podczas roku szkolego. Piszę o licealistach. Później owszem, ale nie przed maturą.
        • kochamruskieileniwe Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:42
          Kwestia definicji. Rodzicowi i dziecku rozumienie " porządna" może się całkowicie rozjeżdżać. W sensie cenowym...😈
          • gryzelda71 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:48
            Pewnie kwestią dzieci. Moje nigdy nie chciały niewiadomo jak drogich ubrań i gadżetów.
    • triss_merigold6 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:24
      Oczywiście, że pomagam, wspieram organizacyjnie, podsuwam propozycje.
      Mam 18-latka w klasie maturalnej, który ma różne obszary aktywności + pracę, dającą w jego sytuacji coś znacznie bardziej wartościowego niż kasa, bo kompetencje i wiedzę praktyczną. Co zarobi to jego, może wydać na hobby i życie towarzyskie.
      • panna.nasturcja Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:19
        I to jest słuszne podejście. Praca daje mu doświadczenie potrzebne zawodowo, nie cokolwiek byle zarobił, skoro rodzice mają normalną sytuację finansową.
    • kaskaz1 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:28
      Chyba mega wredna bylam . Gdy moje dziecko zaczęło pracę po studiach a jeszcze mieszkało w do.u , utrzymywałam mówiąc:odkładaj sobie na przyszłe samodzielne życie. Ale jak dziecko kupiło gadżet za kilka tysięcy zażądałam dokładania się do budżetu. W momencie wyprowadzki oddałam dziecięciu te kase w całości na dobry początek samodzielności.
    • damartyn Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:31
      Pomagałam do czasu ,aż się całkowicie usamodzielniły.
    • cegehana Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:39
      Oczywiście pomagać tylko nie zawsze oczywistością jest co jest właściwie tą pomocą. Jeśli wiem, że dziecko jest w stanie sobie samo zarobić na te buty to niech zarabia. Jeśli mieszkamy na wsi dotkniętej wysokim bezrobociem to jedyną konstruktywną pomocą jest danie pieniędzy na buty. Można popełnić dw błędy wychowawcze: podciąć skrzydła przez wieczne wyręczanie albo też zawieść zaufania dziecka, zostawiając je samo z problemem.
    • la_mujer75 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:41
      Moj niespełna 19 latek wyprowadza się z domu i rozpoczyna studia. Pomagamy mu przeprowadzić się.
      Będziemy nadal go utrzymywać. I w tym roku akademickim nie wymagamy, aby poszedł do pracy.
      Dla niego to duże zmiany- samodzielne mieszkanie i studia. Jak to wszystko ładnie ogarnie, będziemy zadowoleni.
      Ale juz np. wakacje będzie musiał raczej sobie sam opłacić, chociaz kto wie, może i mu cos tam dorzucimywink
      A jak mu sie np. zdarzy warunek, to już sobie sam na niego będzie musiał zapracować.
      I mam nadzieję, że za rok uda mu się połączyć studia z jakimś dorabianiem sobie. Ten rok "dajemy" mu na rozruch.
      Moje dzieci (bo mam i młodszego syna) nigdy nie miały wymagań z kosmosu. A już zwłaszcza żadnych wymagań dotyczących ciuchów.
      Ostatni Młodszemu kupiłam bluzę z Pepco. Był zadowolony.
      Na duże wydatki dzieciaki zawsze musiały sobie pozbierac kasę. Nawet jak mogliśmy cos im od razu kupić, to i tak musiały się dorzucić.
      Teraz Starszy kupowal sobie laptopa. Za swoje.
      Młodszy od jakiegos czasu odkrył w sobie duszę artystyczną wink Im bardziej profesjonalne materiały, tym cena wyższa. . Częśc kupuje za swoje, częśc my mu dorzucamy, ale nie jest tak, że dziecku zamarzy się kolejny pędzelek za 100 zł i my mu go kupujemy na "dzień dobry".
    • majenkirr Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:50
      Zorganizować wycieczkę to by musieli sami, ale na buty czy imprezę to bym oczywiście dala.
    • ga-ti Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:51
      Pomagam. Moje pełnoletnie dziecko jeszcze się uczy (i mam nadzieję, że szybko nie skończy), mieszka z nami, nie ma możliwość regularnego zarabiania, dorabiało sobie w wakacje, ale to nie starczy na cały rok.
      Imprezę osiemnastkowa sfinansowałam, dziecko dużo organizowało. Wycieczki klasowe finansuję, kieszonkowe daję, w domu jest pełna lodówka, spiżarka, kosmetyki itp. Do wakacyjnych wyjazdów się dorzuciłam. Z ciuchami, butami mamy tak od kilku już lat, że ja daję określoną dumę, jaką uznają za rozsądną, jak dziecko chce droższe to dokłada.
      Z dniem osiemnastych urodzin nie wystawiam dziecku walizek za drzwi.
    • taje Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 13:57
      Pomagam i finansuję (w rozsądnych granicach).
    • czekolladamientowa Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:08
      Jak najbardziej jestem za samodzielnością, ale pomagać będę zawsze. Bo ja nie miałam wsparcia nigdy w nikim, ani finansowego, ani emocjonalnego i wiem, jak to jest ciężko.
    • naturella Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:45
      Ja się odniosę do przykładu butów. U nas tak jest. Syn jest snobem, podobają mu się rzeczy, na które ja twierdzę, że mnie nie stać, bo sama sobie nie kupuję kurtki zimowej North Face za 1k, tylko np. Zary za 250 zł. Więc oferuję synowi powiedzmy 500 zł na kurtkę zimową, a resztę ma sobie rozbierać. To samo z butami i innymi, bo kwoty jakie on wydaje na ciuchy są kosmiczne. Ale to już jego sprawa, ja oferuję kasę w zakresie standardu, w jakim ubiera się cała reszta rodziny. Jeśli chodzi o inne kwestie - pomagam, ale po jego prośbie i zaangażowaniu się. Nie reaguję na oczekiwania wyrażane na leżąco z relaksującym machaniem nogą wink
      • naturella Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:46
        *dozbierać, a nie rozbierać, bo zabrzmiało jakby na te kurtkę zarabiał rozbieraniem się wink
        • nick_z_desperacji Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:09
          To jest inna kwestia. Na niektóre rzeczy rodzica może być po prostu nie stać.
          Poza tym, co innego, jak np. ktoś chce jedne, droższe buty raz na 3 lata, bo są wygodne i wytrzymałe, albo kurtkę, która przeżyje właściciela, a co innego, jak ktos wydaje astronomiczne kwoty na zachcianki.
          • danaide2.0 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 20:41
            Akurat w przypadku młodych ludzi głównymi kryteriami zakupu niekoniecznie jest wygoda / wytrzymałość tylko moda i w tym wypadku rozumiem sporą część rodziców*.
            *edukację w zakresie reklamy i marketingu zaczęłam u przedszkolaka
      • ritual2019 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 17:10
        naturella napisała:

        Syn jest snobem, podobają mu
        > się rzeczy, na które ja twierdzę, że mnie nie stać, bo sama sobie nie kupuję k
        > urtki zimowej North Face za 1k,


        Moj syn tez lubi drogie rzeczy. Kupilismy mu kurtke North Face za £350, trainers za £160 plus jakies spodnie, t-hirts, jumpers i hoodies z Super Dry. Ma ubrania, buty ale jesli chce wiecej, drogie itp to niech sobie zarobi. Zarabia, a jak i na co wyda to jego sprawa.



        Nie reaguję na oczekiwania wyrażane na leżąco z relaksującym machaniem nog
        > ą wink

        Dokladnie. Ja widze inicjatywe bo o ta prace poszedl zapytac (my dalismy pomysl i namiary), pracuje i zarabia wiec my dorzucamy extra.
        Gdyby tylko siedzial i oczekiwal albo co gorsza zadal to tez bym nie reagowala.
    • asia_i_p Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:50
      Finansowo na pewno będę pomagała, organizację pozostawiając córce. Nie jest w tym gorsza ode mnie, a na pewno lepsza niż ja byłam w jej wieku.
    • nenia1 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 14:57
      Osobiście nie czuję się demiurgiem i wierzę we własne dziecko, stąd nie miałam specjalnych sprytnych planów wychowawczych i poczucia, że jak nie zrobię a to będzie b. Mam wrażenie że za bardzo wierzymy w nasz
      wpływ na to jakie dziecko będzie. Jak jest w miarę mądre, empatyczne, zna podstawowe zasady jak się zachować między ludźmi, jest dobrze socjalizowane a rodzic nie jest ogólnie mówiąc toksyczny, to dziecko jak dorośnie, pójdzie na swoje to i tak w większości przypadków będzie pracować, zarabiać i sprzątać. Bo ma swój rozum. Wiem to po sobie i po swojej córce. W swoim pokoju hodowałam pod szafką w butelkach po bobofrutach przepiękne okazji pleśni a potem poszłam na "mieszkać na swoje" i okazało się że kocham porządek. To samo z pracą. Córka poszła na studia, wyjechała i doszła sama do wniosku że chce dorabiać. No taki egzemplarz, mogła dostać ode mnie i oczywiście dostawała, ale na coś ekstra wolała sama zarobić, i za to ją cenię. Sama z siebie chciała. Nie widzę sensu wcześniej wypychać i przymuszać do pracy i jak widać potrzebne to do niczego nie było. Dla mnie, jak już, to sport zdecydowanie bardziej kształtuje charakter niż praca w nastoletnim wieku.
    • panna.nasturcja Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:13
      Uważam, że to jest wielka wartość dla młodego człowieka, także formalnie dorosłego, by wiedziec, że może liczyć na pomoc rodziców w różnych sprawach, w tym finansową, jeśli rodzice mają takie możliwości.
      Nie chodzi o spełnianie każdej zachcianki tylko o wiedzę, że jest ktoś kto za mną murem do kogo mogę walić jak w dym.
      Nie widzę również nic złego w spełnieniu raz na jakiś czas marzenia finansowego, jeśli rodziców stać, na przykład przy okazji wakacji lub urodzin.
      Mądrze wychowywane dziecko nie przestanie z tego powodu być samodzielne.
    • gulcia77 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:18
      Pomagamy, bo to naturalne dla nas. Ale, z drugiej strony, młody był wychowany w swoistej kulturze pracy. Chłop, mój tata, ja sama, jesteśmy raczej pracowici. Młody sam chciał dorabiać - nigdy mu tego nie zabranialiśmy.
      Z moich obserwacji, to zarabia młodzież z dobrze sytuowanych rodzin.
      Inna rzecz, że zawsze, adekwatnie do wieku, znał sytuację finansową. W żaden sposób nie był "chroniony".
    • mia_mia Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:24
      Biorąc pod uwagę jak drogie rzeczy dzieci uznają za niezbędne, to nie wiem czy będzie mnie stać. Widziałam ostatnio w internecie dziecko z rolexem za 30-40 tysięcy, nie wiedział ile dokładnie jest wart, pytający sprawdził czy to oryginał i chyba tak (dziecko polskie)
      • nick_z_desperacji Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:32
        nie znam dziecka, ani nawet dorosłego uznającego rolexa za coś niezbędnego. A jak rolex nie ma połączenia ze smartphonem, to nie znam dziecka, które chciałoby go nosić.
      • triss_merigold6 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:33
        Nie oglądaj głupot i tyle.
      • majenkirr Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 15:34
        Zapewniam Cię, ze większość dzieci ma gdzieś rolexy wink.
    • leyla76 Re: Dzieci. Pomagać/nie pomagać 22.09.23, 16:03
      Wspieram jak mogę i nie tylko finansowo. Mam dwoje dorosłych i studiujących w domu i szczerze, to patrząc na ich plan zajęć na studiach (jedno medycyna 3 rok, drugie biologia pierwszy rok) nie ma szans aby złapać jakaś sensowna prace. Plan zajęć zmienia sie z tygodnia na tydzień, nie ma stałych godzin, do tego praktyki w innych miastach (narazie dotyczy córki).
      Córka, mimo wszystko cos tam chce robić , żeby dorobić na jakieś extra wydatki i np daje korepetycje, udziela sie na uniwersytecie (jest w komitecie pomagającym załatwiać wizy i zakwaterowanie dla studentów przyjeżdżających na krótkoterminowe staże ) , za co ma płacone. Niewiele, ale zawsze😁
      Syn , przez własna głupotę pracuje w rodzinnej restauracji ,wieczory, weekendy, czasami w porze lunchu . Gdyby owej głupoty nie popełnił, pracować by nie musiał, ale zeby zarobić na extra wydatki byłby do tego zachęcany, jak np, kiedy chciał sobie złożyć jakis wypasiony komputer do gier, do którego wszystkie części kosztowały naprawdę dużo. Pracował namiętnie całe wakacje, odkładał kieszonkowe i cokolwiek dostał od rodziny.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka