Dodaj do ulubionych

Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia sprawa

23.09.23, 13:47
Głupia sprawa. Z konferencji ogólnopolskiej (ponad 400osób uczestniczyło) i imprezie po konferencji (jedzenie, obiad, przekąski, ciasta, nielimitowany alkohol) wyniosłam w torebce.. nieotwartą butelkę alkoholu zgarniętego ze stołu gdy nikt nie patrzył.
Było to dwa tygodnie temu a ja nadal patrzę na tą butelkę stojącą na szafce i się zastanawiam „really?? ty Flunkok napraawdę to zrobiłaś?!?”
Co mi cholercia odbiło? Robić coś tak głupiego?
Do tego jeszcze w branżowym środowisku?
Sama jestem w szoku, że taką akcję odwaliłam.
Zdarza się wam coś takiego?? To normalne???? Przejmowalibyście się?
Zdegustowana jestem swoim zachowaniem.

Od razu mówię, że nie mam problemu z alkoholem, nie upijam się. Na imprezie wypiłam tylko dwa drinki, szybko poszły do głowy i na więcej nie miałam ochoty, sporo zjadłam częstując się wszystkim na co miałam ochotę. Zostało sporo na stołach a ja wychodziłam wcześniej. Zabawa w fajnym towarzystwie, wszyscy byli podekscytowani (przy stoliku obok towarzystwo nabrało z 10 butelek na stół a u nas tylko trzy, i widziałam też, że jeden facet zgarnął butelkę dla siebie). Fakt też , że na imprezie przed rokiem organizator sam dawał wychodzącym jako ostatni butelki które zostały na stołach.

Zastanawiam się o co mi chodzi w tym zachowaniu, odruchowym i w stanie ekscytacji zabawą, ale w ukryciu więc ze świadomością niewłaściwości...
Jaka jest przyczyna, bo nigdy tak się nie zachowywałam. Widziałam nie raz, że ktoś na imprezach branżowych i weselach zgarnia jakieś gadżety, flaszki, próbki w hurtowych ilościach.. Sama nigdy tak nie robiłam uważając to za obciach.
Ja przez lata miałam odwrotnie: że prędzej komuś oddałam swoje -niż pierwsza wyciągnnę rękę po coś;
jak ja coś dostałam a inny nie miał to się czułam głupio i starałam się mu rekompensować na swój koszt;
nawet prezenty rodzinie kupowałam na zasadzie „inni pewnie Józkowi nie kupią to ja muszę ci kupić więcej żeby ci nie było przykro” – takie głupie schematy miałam wtłoczone, ciągle ja na ostatnim miejscu ważności.

Zarabiam raczej słabo niż dobrze, pochodzę z rodziny pracowitej ale bez genu przedsiębiorczości -więc niezamożnej. Radzę sobie, pracuję, ale oszczędności w wysokości zabezpieczających choć dwa lata do przodu nie posiadam. Czuję się trochę frajerem, że w swej naiwności i postawie „przepraszam że żyję” dałam się innym wycyckać z zasobów w zamian za złudzenie dobrych z nimi relacji a pracowałam za pochwały zamiast za kasę.

Jakiś czas temu po kolei poodcinałam pasożytnicze relacje znajomych, gdzie robiłam za worek na ich problemy lub za taniego pożyczkodawcę, oddając swój czas na ich wieczne problemy i nie mając czasu zająć się swoimi.
I generalnie od ponad roku jestem w trybie „wq_rwu” że : „Q!, dość tego! Teraz ja! Mnie też się coś należy!” .

Patrzę na tą „zdobyczną” butelkę i czuję dysonans „qrcze, chyba nie tędy droga?!” .
OMG. Czuję się winna.

Czy zdarzyło wam się coś zgarnąć na takich imprezach? confused To bardzo karygodne?
Obserwuj wątek
    • ekstereso Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 13:53
      Nie nie zdarzyło, nie przyszłoby mi do głowy ale na Twoim miejscu cieszyłabym się z flaszki i olala dylematy. Wzięłaś bo chciałaś i już.
    • magdallenac Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 13:57
      Bardziej bym się przejęła tym wodospadem refleksji, który spowodowała ta zabrana butelka.
      • trampki-w-kwiatki Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:14
        Noooo, to prawda. Grubo poszło 😳
        • panna_lila Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:53
          I to na trzeźwo.
          • panna.nasturcja Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:02
            Nie byłabym pewna.
    • mamtrzykotyidwato5 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:08
      Może i karygodne, ale raczej normalne i wiele osób tak robi.
      U mojego męża w pracy, to ludzie specjalnie na imprezy firmowe chodzili, żeby się nażreć, napić i dobrą wałówkę w reklamówkach do domu wynieść. Jak pracodawca zaczął oszczędzać na imprezach: zostały marne kanapki i dwa piwa na głowę, to się szybko imprezowanie skończyło, bo nikt już się nie chciał integrować bez korzyści jedzeniowo-alkoholowych na wynos.
      • magdallenac Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:11
        Nie, ukradkowe wynoszenie żarcia z imprezy w siatkach nie jest normą i zwyczajem.
        • mamtrzykotyidwato5 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:45
          To nie było ukradkowe, sprawiedliwie dzielili to, czego nie dali rady zjeść na miejscu. nikt nie był pokrzywdzony, wszyscy brali.
          • simply_z Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 22:51
            🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
      • sol_13 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:12
        Normalne to na pewno nie jest, raczej żałosne.
      • trampki-w-kwiatki Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:21
        Z tym, że normalne to przesadziłaś. Nie zaobserwowałam w mojej bańce takich zachowań...
      • jowita771 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:31
        Normalne to nie jest, może częste, ale zdecydowanie obciachowe. Szwagier mojego męża zarabia bardzo dobrze, ale z każdego służbowego wyjazdu przywozi wszystko, co się da zabrać z imprezy czy hotelu. Kiedyś się pożalił, że ostatnio nocują w miejscu, gdzie są dozowniki z mydłem czy szamponem. Jego żona na to, żeby słoiczek zabierał. Zaśmiałam się, bo myślałam, że to żart, a oni spojrzeli na mnie zdziwieni, z czego się śmieję.
        • trampki-w-kwiatki Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:34
          Ło kurteczka 😳
          Kup im może mydło na gwiazdkę, ucieszą się!
        • danaide2.0 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:38
          Miałam takich bardzo dobrze zarabiających pracowników (przełożonych, kolegów/żanki), którzy wyciągali łapy nie po swoje.. Rzyg, rzyg, rzyg.
      • kropkaa Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:36
        Nie wiem, gdzie to jest normalne, ale serio nie spotkałam się z wynoszeniem żarcia w reklamówkach.
      • m_incubo Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:38
        Serio?
        Nie zliczę na ilu branżowych imprezach byłam i nigdy nie widziałam ani nie słyszałam, żeby ktoś wynosił coś w torebce.
        • szare_kolory Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:08
          Zależy dla jakiego grona robi się imprezę. Jeśli dla inżynierów, dyrektorów itp to pewnie kilka osób, po cichu wyniesie jedzenie. Ale jeśli dla ludzi od roboty, np jakichś operatorów maszyn, to wyniosą jedzenie razem z kucharzem.
          • m_incubo Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:13
            Nawet jeśli rzeczywiście tak było, to w takim razie robili to naprawdę dyskretnie i po cichu.
          • danaide2.0 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:14
            Widziałaś kiedyś jak ludzie rzucają się na stoły na przyjęciach dyplomatycznych?
            Nie bardzo jest co potem wynosić, fakt.
            • m_incubo Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:19
              Co prawda byłam w życiu tylko na dwóch przyjęciach dyplomatycznych, więc trudno mi powiedzieć jak jest przyjęte, ale widocznie wszyscy przyszli na przyjęcie już nażarci, bo niestety nikt się nie rzucał i sporo zostało.
              • emateczka Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 22:03
                Ja kiedyś pracowałam w ambasadzie (nie polskiej). Jak było jakieś przyjęcie /wystawa, to wiadomo było, że będzie wstyd, bo żarcia mało, a ludzie się rzucali, jakby w domu jedli suchy chleb... I najczęściej jedzenie wyzerali pracownicy ambasady, lecieli szybko żeby zdążyć przed goscmi. Żenada totalna 🫣
            • trampki-w-kwiatki Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:33
              Ej, u nas są regularne imprezy wyżerkowe i wręcz organizatorzy muszą na koniec podsuwać pudełka i proszą, żebyśmy zabierali, żeby się nie zmarnowało. No ale fakt, że pracuję w środowisku najedzonych i dbających o zdrowie, to może się ograniczają 🙄
          • magdallenac Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:31
            Jak? Jak można wynosić z imprezy, gdzie jedzenie jest wystawione na stołach? Luzem do reklamówek wrzucają kanapki, sałatki, wędliny? Przychodzą już przygotowani z pudełkami? O ile potrafię sobie wyobrazić dyskretne wsunięcie butelki do torby, to wynoszenia jedzenia nie ogarniam. Niech mi to ktoś rozrysuje.
            • trampki-w-kwiatki Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:34
              Normalnie, wkładasz termos do torebki i hyc cichaczem kotleta z kapustą kiszoną do termosu, czego nie rozumiesz? 😜
            • annaboleyn Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:06
              Żuławski pod smokingiem podczepiał steki dla bardzo w ciąży i bardzo głodnej Braunek. W Wenecji chyba...?
              • taje Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 23:21
                😳😳
          • slatynka85 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:43
            szare_kolory napisała:

            > Zależy dla jakiego grona robi się imprezę. Jeśli dla inżynierów, dyrektorów itp
            > to pewnie kilka osób, po cichu wyniesie jedzenie. Ale jeśli dla ludzi od robot
            > y, np jakichś operatorów maszyn, to wyniosą jedzenie razem z kucharzem.

            Bzdury.
            Znam i takich i takich, bywam na różnych imprezach z racji swojej pracy i uwierz, że pamiętam, że właśnie ci na wysokim szczeblu potrafili pakować sobie na wynos wiele rzeczy, łącznie z ręcznikami z hotelu - serio. Za to ustawiacze maszyn, operatorzy - nie kojarzę, żeby ktoś coś brał - raczej byli za frakcją" obciach coś zabrać"
            Zależy od człowieka.
            Moja babcia na weselach zawsze w chusteczkę pakowała resztki wędlin czy mięsa dla swojej Figusi (psa). Reszta rodziny udawała, że tego nie widzi 😂
            • homohominilupus Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:47
              slatynka85 napisała:

              > szare_kolory napisała:
              >
              > >
              > Moja babcia na weselach zawsze w chusteczkę pakowała resztki wędlin czy mięsa d
              > la swojej Figusi (psa). Reszta rodziny udawała, że tego nie widzi 😂

              Cudne 🤩
              • szare_kolory Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:54
                Homohomini, coś Ci się pozajączkowało z cytatami wink
            • szare_kolory Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:52
              slatynka85 napisała:

              > Bzdury.

              Żadne bzdury, Kotku. Nie dalej jak wczoraj organizowałam imprezę dla licznej grupy pracowników mocno produkcyjnych. Towarzystwo mieszane: kasta kierownicza i kasta robotnicza. O godz. 20.00 stoły był PUSTE. Literalnie puste i własnymi oczętami widziałam naręcza napojów oraz innego dobra wynoszone z imprezy. Więc nie pisz, proszę, że bzdura.
            • but.first.coffee Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 10:06
              doggy bag 😄
        • asia_i_p Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:55
          No nie wiem, u męża w pracy na imprezie po prostu po imprezie wciskali im pudełka z jedzeniem. Być może dlatego, że nie restauracja tylko catering w jakiejś wynajmowanej sali i pewnie nikomu się nie chciało wozić tego z powrotem ani też nie bardzo mieli co z tym zrobić.
          • panna.nasturcja Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:06
            Ale to jednak co innego niż samodzielne zabieranie ze stołów do torebki i wynoszenie.
            Dobrze jak proszą ludzi o zabranie na koniec, nie powinni tego wyrzucać.
            • kropkaa Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:46
              Poza tym rozumiem, że to było popakowane w pudełka, można było do ręki wziąć i zanieść do domu. O ile "rozumiem" folklor babci, że trzy plasterki szynki dla pieseczka zabiera, to przecież na imprezę nie idę z siatķą, pojemnikami, termosami, żeby mieć w co jedzenie pakować.
              Tak samo alkohol - pod pachę musiałabym wziąć, bo torebkę małą zawsze mam.
          • sarah_black38 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 18:21
            asia_i_p napisała:

            > No nie wiem, u męża w pracy na imprezie po prostu po imprezie wciskali im pudeł
            > ka z jedzeniem. Być może dlatego, że nie restauracja tylko catering w jakiejś w
            > ynajmowanej sali i pewnie nikomu się nie chciało wozić tego z powrotem ani też
            > nie bardzo mieli co z tym zrobić.
            >

            O ile zabieranie jedzenia w pojemniku do domu jest ok, po to aby nie było marnotrastwa zasobów planety, to zabieranie do słoiczka żelu pod prysznic i ręcznika z hotelu to buractwo czystej wody tongue_out
      • panna.nasturcja Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:03
        Nie, kradzież nie jest normalna.
        A fakt, że inni też kradną niczego nie usprawiedliwia.
    • trampki-w-kwiatki Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:19
      Powiem Ci jedno, szaaaacuuun za przyznanie się i to jeszcze na forum!
      Zaraz cię tutaj zeżrą żywcem, więc pókiś żywa to ci powiem, że wyrzuty sumienia i przemyślenia oraz analizy masz niewspólnierne do rangi przewinienia. No głupio wyszło, zdarzyło się, trudno, więcej to tak raczej nie rób, jeśli nie chcesz być takim cebulastym cebulakiem. Ale już tak dosadnie się ukarałaś tym postem, że nie ma co się nad tobą pastwić. Wiesz, że to brzydko.
      Myślę, że prawdziwy twój problem leży gdzie indziej. Zrób dla siebie coś dobrego.
      • flunkoku Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:31
        Dziękuję.
      • annaboleyn Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:08
        trampki-w-kwiatki napisała:


        > Myślę, że prawdziwy twój problem leży gdzie indziej. Zrób dla siebie coś dobreg
        > o.

        Powiem Ci, trampki, że reklama postanowiła akurat pod Twoim postem być mocno ironiczna...
        • trampki-w-kwiatki Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:17
          😂😂😂😂
    • kropkaa Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:24
      Na ostatniej imprezie koledzy wzięli na wynos kilka win stwierdzając, że firma płaci, potem otwierali uderzając o ścianę i pili z gwinta. Czasem, gdy wychodzimy, a zostają tyle co otworzone buteli, ktoś mówi - zapłacone, bierzcie.
      Wzięłaś, to wzięłaś, nie ty pierwsza ani ostatnia.
      Mnie w tym wszystkim najbardziej fascynuje, że miałaś taką torebkę wink
      • czekolladamientowa Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:36
        kropkaa napisała:

        > Na ostatniej imprezie koledzy wzięli na wynos kilka win stwierdzając, że firma
        > płaci, potem otwierali uderzając o ścianę i pili z gwinta.
        Ale że jak otwierali, uderzając o ścianę?????
        • kropkaa Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:53
          Nie mieli korkociągu więc zastosowali prawo fizyki (podbno, tak mówili) - uderzali butelką o ścianę, przez buta (pod kątem 90°), żeby szkło nie pękło. I po kilku razach korek wyszedł, serio 😂 Pierwszy raz coś takiego widziałam.
          Może jakaś fizyczka się wypowie, jak to działa 😂
          • flunkoku Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:06
            Też tak robiliśmy w akademiku, tylko zamiast użycia buta owijaliśmy dni butelki grubo ręcznikiem żeby amortyzował uderzenia w ścianę smile
          • la_felicja Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 10:15
            Przez buta...
            To dobrego mieli pomysła...
            • szeptucha.z.malucha Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 10:31
              Widziałam na blogu winiarskim - ten i jeszcze kilka innych sposobów. Podobno powszechnie znane.
              • la_felicja Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 10:43
                Ja nie o tym
                • kropkaa Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 10:45
                  Faktycznie, przez but.
    • danaide2.0 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:35
      Skoro przed rokiem wręczano wam butelki, może warto było poczekać i sprawdzić jak będzie w tym roku - za cenę mniejszego poczucia winy i pogłębiającego się gównianego samopoczucia na wypadek, gdybyś wyszła z niczym. Nie mam ochoty cię oceniać, dla mnie to obciach, ale ja tak mam i chyba jestem w mniejszości, natomiast to, czy jest to karygodne w sumie zależy od polityki firmy. Pracowałam kiedyś w miejscu, w którym zwracanie do magazynu otwartych butelek alko po imprezie istniało tylko w założeniu - zwłaszcza, że chodziło głównie o lokalne wina czy polską wódkę. Nawet gdyby ktoś zabrał zamkniętą poszłaby a conto imprezy - skoro się pojawiła, to w założeniu mogła zostać zużyta i cześć pieśni. Co tu rozkminiać.

      Natomiast warto się przyjrzeć samemu sobie i swojemu stosunkowi do rzeczy. Do siebie. I zawalczyć o siebie otwarcie, nie tylko po kryjomu.
      • flunkoku Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:08
        > zawalczyć o siebie otwarcie, nie tylko po kryjomu.


        O, słusznie.
    • m_incubo Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:41
      Nie zdarzyło mi się ani mi jakoś nigdy nie przyszło do głowy. Ale gdybym z głupoty kiedyś coś zwinęła, to raczej zostawiłabym temat bez rozkmin, uznając, że mi chwilowo odbiło, więcej nie zamierzam i tyle.
      Ale u ciebie to chyba było coś na zasadzie "kiepsko mi płacą, to wyniosę z roboty długopisy i papier toaletowy" czy się mylę?
      • flunkoku Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:05
        Organizatorem nie była moja firma więc to nie kwestia że "odbiorę czego mi nie zapłacili". Natomiast sama sie zastanawiam z czego to zachowanie u mnie wynika, czy się nie uruchomił jakis głęboko zakorzeniony lęk przed ewentualnym ubóstwem i potrzeba gromadzenia zasobów lub inna odmiana janosikowania...
        Napracowałam się w życiu sporo a ciągle żyję na niskiej stopie. Zaczęłam to zauważać, że cwańsi i mniej się przejmujący opinią innych mają wygodniejsze życie i ich stać na wiele więcej niż mnie, taką "porządną i dobrze ułożoną" . Myślę jak to ogarnąć u siebie. Mam wqrw na rzeczywistość. Może faktycznie nie mając umiejętności "wyższych" znalezienia dobrze płacącego pracodawcy (jakaś bezsilność w tym temacie i wyuczona bezradność) zaczynam sobie rekompensować "zagrożenie brakiem" kombinując w strefach "niższych" zbieraniem przydatnych fantów i rzeczy dzięki czemu zaoszczędzę na wydatkach. Nie wiem czy to ten problem. Nie podoba mi się to.
        • ga-ti Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:24
          Ale zbierasz z firmy coś jeszcze? Bo wiesz ta jedna butelka to raczej nie z chęci "zaoszczędzę na wydatkach".
          Raczej myślę, że pamiętałaś, jak z poprzedniej imprezy ludzie wynosili, bo im gospodarz rozdawał, pomyślałaś, że tym razem pewnie też ostatni wyniosą to, co zostanie, a ty wychodzisz wcześniej i znów nie skorzystasz. Do tego widziałaś, ile inni wypili, ty mało, a przecież jesteś takim samym 'gościem'. Dodatkowo pojawiły się jakieś wyrzuty, że zawsze rezygnujesz, dzielisz się, odstępujesz... i tak może Ci się ulało?

          No czasem tak jest (myślę że nawet częściej niż by się mogło wydawać), że człowiek uczciwie pracuje i w sumie ma na styki uncertain
        • m_incubo Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:33
          Eee... Raz wzięłaś butelkę z imprezy do domu i takie rozkminy o kompensowaniu itp.
          Czy jednak nie raz?
          • flunkoku Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:44
            Inny rodzaj ale niedawno np wzięłam ze śmietnika filiżanki które ktoś tam wyniósł jako niepotrzebne.
            To oczywiście inny rodzaj "zdobyczy" niż zwijanie ukradkiem flaszki ze stołu, niemniej wydaje mi się to wpisane w całość mojego dysonansu. Wcześniej nawet bym nie pomyślała żeby ze śmietnika brać jakieś rzeczy, bo to takie jakieś krępujące zbierać po śmietnikach a poza tym jest wielu faktycznie biednych którzy mogą zabrać i skorzystać.

            • trampki-w-kwiatki Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:48
              Daj spokój, wiesz ile fajnych przedmiotów uratowałyśmy z mamą z naszego rodzinnego zzsypu (to takie luksusowe wykafelkowane pomieszczenie 150 m2, dziś żaden deweloper by nie zmarnował takiego lokum na zzsyp)?
              Ło, pani!
              Jak wynoszę swoje niepotrzebne rzeczy na śmietnik albo wystawiam na olx to też nie "dla biednych" tylko z myślą, żeby się nie zmarnowało. Przyjeżdżają czasem zmotoryzowani w pięknych furach, wcale nie jakieś sierotki. Ekologia, kochana, ekologia się tu liczy i krążenie przedmiotów w naturze 😉
            • emateczka Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 12:23
              Filiżanki rzadko zabierają biedni /bezdomni... Ja sporo że śmietnika zabrałam i sporo wynoszę. Nie uważam tego za powód do wstydu i nie sądzę, że trzeba być biednym, żeby zabierać rzeczy ze śmietnika.
              Zabieranie butelki ukradkiem z imprezy jest trochę słabe, ale cóż, stało się. Nie rób tak więcej.
              • trampki-w-kwiatki Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 12:47
                No otóż. M mojej robocie, gdzie jest pracuje ten niewielki procent ęą wynagradzanych sowicie specjalistów notorycznie ktoś wrzuca do intranetu ogłoszenia typu "oddam gry po dziecku" "oddam kubki do kawy", "oddam krzesło" "oddam świeczki" i zawsze zgłosi się jakiś biorca, który wyjdzie z tego zadowolony, choć stać go na nowe. Ale to nie o to chodzi, żeby zawsze było nowe, tylko żeby uratować tę planetę przed nadmiarem śmieci. Jak coś jest dobre, to można wciąż użyć. Ciuchy po dzieciach też przynoszą i też zawsze ktoś bierze.
    • larix_decidua77 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:46
      Wzięłaś to wzięłaś, każdy czasem zrobi coś czego żałuje. Nie drąż już, w końcu nie przespałaś się z żonatym kolegą.
    • szare_kolory Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 14:59
      Twój wpis przypomina ten stary kawał o tym jak przy rodzinnym obiedzie żona prosi męża o podanie soli i zamiast tego mówi "Ty darmozjadzie, zmarnowałeś mi 30 lat życia".
      Ten potok żalu pod koniec zwraca uwagę, że wiesz dlaczego wzięłaś tę flaszkę. O ile nie kryje się pod tym gestem alkoholizm (a piszesz, że nie), to nie przejmuj się tym aż tak bardzo. To zwykła rzecz, może nie jest to od razu powód do dumy, ale na pewno nie jest powodem do obwiniania się i szukania głębokich przyczyn tego zachowania. Zresztą obecnie na imprezach panuje taki trend, żeby goście podzielili między sobą poczęstunek z imprezy tak, żeby nic nie zostawało.
      Natomiast jeśli chcesz pogadać o tym na forum, to flaszka okazała się całkiem niezłym pretekstem. Bądź dla siebie dobra, skoro inni nie są smile
    • ichi51e Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:05
      Daj komuś w prezencie ucieszy się a ty i tak nie pijesz. Ja kiedyś na przyjęciu a ambasadzie widziałam jak obsługa zalewała alkohol wiec wiesz…
      Jak to pojedyncze zdarzenie to nie ma co rozkmiac
    • ga-ti Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:11
      Ja to cykor jestem, takie wychowanie, że nie, nie, dziękuję, nie, nawet jak częstują to się kryguję, że nie wypada. Czasem mnie to wkurza.
      Czasem patrzę na wynoszących i myślę sobie, że frajer jestem, ale z drugiej strony to o wynoszących za dobrze nie myślę wink
      Za to mój mąż zawsze z różnych imprezek (nie chadza na wielkie eventy) przynosi mi coś słodkiego. Nie pcha ukradkiem do kieszeni, tylko oficjalnie oświadcza, że weźmie dla żony ciasteczko, bo ona tak bardzo słodkie lubi. Może o nim też sobie myślą, że obciach, tego nie rozkminiam, bo lubię słodkie wink

      Zrobiłaś to zrobiłaś, trudno. Wypij za zdrowie kolegów a następnym razem zostań do końca to dostaniesz legalnie butelkę big_grin
      • la_felicja Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 10:36
        Wcale nie uważam, że niewynoszenie jedzenia czy picia z imprez to frajerstwo.
        Ile taka butelka wina czy puszka owoców może kosztować? Warto za to sprzedawać swoją godność?

        Natomiast to, co robi twój mąż, to nie obciach, uważam, że to całkiem normalne i stawia go w dobrym świetle.
    • kozica111 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:29
      Twoje rozkminy są bardziej alertowe niż to zdarzenie...
    • cosmetic.wipes Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 15:36
      Zgadzam się, że wynoszenie żarcia/flaszki jest słabe, ale stało się, więc po xuj drążysz?
    • panna.nasturcja Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:02
      Nie, nie zdarza mi się kraść. Ani być tak pijaną by nie wiedzieć co robię.
      Nie umiem sobie wyobrazić sytuacji, którą opisujesz, że niby jesteś trzeżwa, kradniesz, i pojęcia nie masz czemu.
      To raczej wymaga leczenia, jak się nie wie co się robi i dlaczego.
    • geez_louise Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:13
      Kilka lat jeździłam na konferencje albo bujałam się po hotelach i kolacjach z profesorem, który był wrogiem alkoholu i śledził każdy kieliszek wypity przez współpracownika. A kolacje były zwykle na bogato i dość dobry alkohol do nich był proponowany. Odstawialiśmy kradzieże otwartych butelek ze stołu, podbieralismy z wózków obsługi, staliśmy na czatach, wynosiliśmy szkło i korkociągi żeby pic w pokojach hotelowych, przekupowalismy obsługę… Raz była żabka pod hotelem a raz ktoś zabrał alko z domu, ale to było nie to. Lubiliśmy zachowywać się jak przyglupawi koloniści. I tylko trochę mi wstyd, nie za bardzo 🤪
    • abecadlowa1 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:31
      Dyskomfort, który czujesz nie jest z powodu butelki alko. To już zdajesz się wiedzieć. Ta sytuacja pokazała Ci Twoją frustrację, żal i niezaspokojone potrzeby. Bądź wdzięczna, że to się wydarzyło i było przyczyną tylu refleksji. I tak jak ktoś już Ci wyżej napisał, zacznij świadomie sięgać po to, czego potrzebujesz.
    • nena20 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 16:55
      Nie rozdrapuj. Trudno. Wypij , wywal butelkę i żyj dalej.
    • imponderabilia22 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 17:50
      Pociesze cię, że ja też sporo jadam. Szczególnie jak mam bufet.
    • kaki11 Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 18:31
      serio? nie, nigdy tak nie zrobiłam i raczej nie zrobię, ale gdyby już mi się zdarzyło, to nie rozprawiałabym nad tysiącem dylematów przez kolejne dwa tygodnie, tylko stwierdziła, że pod wpływem imprezowej atmosfery wpadłam na głupi pomysł a butelkę otworzyła sobie wieczorem przy okazji jakiegoś wolnego wieczoru z mężem albo spotkania z koleżanką. Autentycznie butelka alko zabrana gdzieś pokątnie jest kradzieżą i głupotą ale tylko tyle, niczym wartym takich życiowych rozkmin. Ot pomyłką.
      • la_felicja Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 10:26
        kaki11 napisał(a):

        > serio? nie, nigdy tak nie zrobiłam i raczej nie zrobię, ale gdyby już mi się zd
        > arzyło, to nie rozprawiałabym nad tysiącem dylematów przez kolejne dwa tygodnie
        > , tylko stwierdziła, że pod wpływem imprezowej atmosfery wpadłam na głupi pomys
        > ł

        O to, to
        Oby tylko takie głupie pomysły strzelały ludziom do głowy pod wpływem
    • mayaalex Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 18:40
      Ta butelka juz sie nie umartwiaj, nic takiego sie nie stalo. Natomiast to, co piszesz pozniej jest chyba wazniejsze - musisz zadbac o siebie i o swoje potrzeby. Nie tylko finansowo zreszta, czasem zrobienie dla siebie czego zupelnie darmowego moze dac Ci wiecej niz jakies wypasione zakupy (czas na hobby, na odpoczynek, na posluchanie muzyki/poczytanie ksiazki, spacer w ladna pogode zamiast sprzatania, wypicie kawy z przyjaciolka). Nie wiem czy terapia bylaby mozliwa - ale moze chociaz jakies psychologiczne podkasty/ksiazki? Bo chyba zdiagnozowalas problem ale skoro wciaz czujesz wqurw to moze jeszcze do konca nie wiesz, jak go rozwiazac i przydalaby sie fachowa pomoc?
    • kafana Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 23.09.23, 22:10
      Zrób sobie drinka:p
      • jahelena Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 10:16
        Widziałam mnóstwo żarcia wywakanegoena na śmietnik po imprezach. Chwała tym, którzy zabierają jedzenie.
    • la_felicja Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 10:24
      Jeżeli po imprezie zostały butelki i organizator je rozdał - to przynajmniej nie musisz mieć wyrzutów sumienia, że kogoś okradłaś.
      Materiałem na kleptomankę też chyba nie jesteś, skoro masz takiego moralnego kaca.

      Czasem tak już jest, że zalicza się w życiu jakieś dno, potem trzeba to przecierpieć i od czasu do czasu wzdrygnąć się na samo wspomnienie - ale za to nauczka zostaje na długo. Jest duża szansa, że już nigdy tego nie zrobisz.
      • la_felicja Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 10:42
        Sorry, przeczytałam to i brzmi strasznie moralizatorsko, jak z ambony. Nie takie miałam intencje.

        Chodziło mi o to, że od czasu do czasu każdy zalicza jakąś głupotę i trzeba nad tym przejść do porządku dziennego. Natomiast ten wstyd i niesmak, który teraz odczuwasz, będzie cię skutecznie chronił przed ściągnięciem butelki na następnej imprezie - i to jest dobre.

        Wydaje mi się, że za mało się wyszalałaś w młodości i to są skutki. Koleżanki wyżej dobrze radzą - zrób coś fajnego dla siebie, porozpieszczaj się trochę. Pierwszy krok masz za sobą - poodcinałaś pasożytujące na tobie osoby - to często jest najtrudniejsze, więc teraz z górki!
    • septembra Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 24.09.23, 10:32
      Masz sporo do przepracowania i nie chodzi o tę butelkę, tylko o spiralę przemyśleń które nastąpiły później.
    • ksawerysa Re: Dylemat chytrej baby z Wielkopolski. Głupia s 25.09.23, 11:03
      Miałam pracownika który z firmy wynosił wszystko, papier, długopisy, papier toaletowy a nawet ze stojaka z wodą do picia przelewał sobie wodę do plastikowych butelek i zabierał do domu.
      Inna współpracownica z którą byłam na delegacji wzięła z hotelu szampony, mydło, kapcie, szlafrok - obciach był, bo zapakowała to do podręcznego a przy kontroli na lotnisku widząc płyny kazali jej otworzyć bagaż i przy tłumie ludzi wypakowywała te rzeczy z logo hotelu a ja się chciałam zapaść pod ziemię ze wstydu, że jesteśmy razem.
      Są osoby, które wynoszą co się da i skrupułów nie mają żadnych i nie uważaja tego za kradzież a za okazję i że im się należy. Skala robienia biznesu na oszustwach i *dojeniu naiwnych jest tez tak wielka, że zwykli ludzie przestają mieć skrupuły gdy mają poczucie, że od polityków przez pracodawcow po leniwych zasiłkowców każdy działa tylko pod siebie.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka