asia_i_p
23.09.23, 18:42
Takie czasem trudne do nazwania nawet.
Ja mam coś, co można by określić daltonizmem pamięciowym. Nie pamiętam kolorów. To znaczy nie pamiętam ich jednej cechy, ale tej kluczowej - podstawowej barwy. Pamiętam nasycenie i jasność, czyli potrafię określić, czy coś było pastelowe czyste, szaropastelowe, ciemne i nasycone, ciemne i "przybrudzone", jaskrawe, czy żarówiaste - ale nie powiem, czy było zielone czy pomarańczowe. Najbardziej się to uaktywnia przy okładkach książek, budynkach i samochodach, kolory ubrań pamiętam już lepiej.
Musi być jakoś uwarunkowane genetycznie, bo to samo miała moja mama.